Strona 4 z 13
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 5:42 pm
autor: David
- oj, oj tam - zaśmiał się pod nosem - ale dziękuję.
- Ja z Tobą też - przyznał szczerze. Zauważył że się przesunęła - zimno ci?
Mężczyzna wyraźnie się zmartwił i poprawił lepiej na niej pościel. Wsunął sobie jeszcze pod głowę jedną poduszkę żeby mógł patrzeć na nią. Gładził ją po włosach, zupełnie nie przeszkadzało mu, że się leży na nim.
- Nie znamy się specjalnie długo ale... od dawna nie czułem się szczęśliwszy - powiedział powoli - Jeśli chciałabyś spróbować się ze mną spotykać... byłoby fajnie.
Dziwnie mu się mówiło głośno o tym, ale starał się być szczery.
- Jak nie to też spoko, rozumiem. Nie mnie jak to mówi mój znajomy jak nie zaryzykujesz to nie dowiesz się czy było warto. Uważam że było, oj bardzo, stąd pomyślałem że... - David czuł że się plącze i zaczęło go to strasznie bawić.
- Może spróbujemy być razem? - powiedział tym razem wprost.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 6:00 pm
autor: Sersi
- Tak, jest mi trochę chłodno - przyznała.
- Dlatego też jestem na tobie, a nie obok, ogrzewam się - powiedziała z uśmiechem.
Potem mina trochę jej się zmieniła. Słuchała uważnie tego co mówił i na bieżąco przetrawiała te informacje. Do końca czekała, aż wydusi z siebie to co ma do powiedzenia. Powoli na jej twarz wracał ciepły uśmiech.
- Dobrze - powiedziała w końcu.
- Chyba nie mamy nic do stracenia, możemy tylko zyskać. Skoro oboje czujemy się przy sobie szczęśliwi i jest nam dobrze. Lubię twoje poczucie humoru i bezpośredniość. Czuję się przy tobie bezpieczna. Seks jest cudowny, już nie trzeba tego sprawdzać. Wszystko składa się w całość. Więc... Tak, możemy być parą.
- Ale umówmy się na coś. Jesteśmy dla siebie na wyłączność, bez spotykania się z innymi. Nie żebym planowała, ale chcę żeby było jasne, że nie będę tolerować randek z innymi kobietami. I wiem, że to nie jest romantyczne, ale chcę wiedzieć, czy badałeś się po swojej ostatniej dziewczynie? Ja jestem zdrowa, badałam się, od 3 lat z nikim nie spałam. Noszę spiralę.
- Poza tym ustalmy: Możesz u mnie nocować jeśli się tak złoży, albo się umówimy. I musisz zaakceptować mojego pieska.
Była bardzo konkretna i stanowcza, ale później złagodniała.
- Może tak być? - spytała niepewnie.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 6:13 pm
autor: David
David spokojnie wysłuchał ją do końca.
- Oczywiście że będąc z Tobą , nie interesują mną inne - zapewnił - wyłączność to podstawa związku
Powiedział to szczerze i pewnie, nie wiedział kogo miała wcześniej ale mu nie mieściło się to w głowie.
- Tak badałem się, minęło sporo czasu od wtedy. Ale jako lekarz.. badam się na różne rzeczy częściej niż inni. Zresztą jeśli już z kimś sypiam zawsze stosuję zabezpieczenie - David podszedł do tego poważnie - jeśli chcesz mieć dowód, jutro mogę zrobić badania. Nie ma problemu.
- Co zaś do psa... pewnie najbardziej musisz porozmawiać z psem - tutaj lekko się uśmiechnął - ja lubię psy i z chęcią go poznam. Jasne jeśli będę nocować uzgodnimy to wcześniej - pokiwał głową - mam swój dom i nie będę ci się narzucać w tej kwestii. Moje mieszkanie wystarczy dla nas obydwóch.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 6:36 pm
autor: Sersi
Sersi westchnęła i posmutniala , dostala wszystkie odpowiedzi ale poczuła się głupio. Miała wrażenie, że popsuła nastroj. Że mogła powiedzieć o tym później ale chciała mieć jasność sytuacji. Przełknęła ślinę.
- David... Przepraszam. Po prostu... mam kiepskie doświadczenia z mężczyznami. Nie byli że mną szczerzy i strasznie się przejechałam. Nie chcę żebyś myślał że mierze wszystkich jedną miarą. Tylko czasem wolę postawić sprawy jasno. Nie chcę się znów przejechać, bo bardzo źle na tym wyszłam. Nie musisz mi przynosić badań, wierzę. Wszystko spieprzyłam, prawda?
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 6:43 pm
autor: David
David przeczesał jej włosy czule i pocałował ją w dłoń.
- Nie spieprzyłaś nic, byłaś szczera co bardzo doceniam - powiedział szczerze.
- To może nie jest najlepsza sytuacja, ale gdybyś powiedziała mi co się wydarzyło, w twoich poprzednich związkach lepiej bym zrozumiał ciebie. A o to chodzi w końcu. Chcę cię poznać, zrozumieć co myślisz i czemu tak myślisz.
- Ja nie mam długiej listy tak szczerze mówiąc - uznał że otworzy się i powie jej szczerze jaka jest jego przeszłość - miałem narzeczoną 12 lat temu, ale nie ułożyło się nam ostatecznie. Mieliśmy inne potrzeby i spojrzenie na świat.
Aż głupio mu się teraz mówiło o tym, z Cleo był 12 lat temu nawet nie był świadom, że aż tyle czasu minęło.
- A potem miałem młodszą od siebie partnerkę, byliśmy parą przez kilka miesięcy. Ale ostatecznie wyszło, że nie jestem w jej typie i woli kogoś innego. Przeszkadzały jej dyżury i moja nieobecność.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 7:00 pm
autor: Sersi
- No, ja miałam kilku facetów, dokładnie 5ciu i jedną dziewczynę. Odkąd zaczęłam randkować. Jeden mnie zdradzał i zaraził przy okazji, bo miał kilka innych partnerek. Jeden uznał, że skoro nie mówiliśmy o wyłączności, to może spotykać się z innymi i się spotykał. Kiedy się dowiedziałam, wyrzuciłam go z domu. Z kolejnym byłam przez rok, a po roku stwierdził, że on wraca do swojej byłej. I po prostu mnie zostawił. Z czwartym byłam pół roku, wtedy było okej, w kolejnych miesiącach był co raz bardziej agresywny. Uderzył mnie raz, uznałam, że to wypadek. Za drugim razem poszłam na policję. Za trzecim... - wzięła głęboko powietrze - za trzecim dowiedział się, że na niego doniosłam i pobił mnie tak, że trafiłam do szpitala z obitym płucem i złamaną ręką. Po tym wszystkim musiałam się przeprowadzić, żeby mnie nie znalazł. Złożyłam zeznania, ale bałam się, że znów przyjdzie, więc przeprowadziłam się do New Tro. Potem byłam przez jakiś czas z dziewczyną, ale ona uznała, że cóż... jestem dla niej jakby... za stara. A trochę ponad 3 lata temu poznałam muzyka, ale nie daliśmy rady na odległość. I taka jest moja historia. Skoro mamy być szczerzy... To zasadniczo wszystkie moje związki - zapadła niezręczna cisza, ale Sersi postanowiła ją przerwać. Uśmiechnęła się ciepło i spojrzała na niego.
- Jesteś w moim typie. Co tu się może nie podobać? Hm? Masz piękne oczy, ładne włosy, szeroki ramiona iii... uwierz mi, klatę, której pozazdrościł by hollywoodzki gwiazdor. Nie mówiąc już o sześciopaku. Szczerze? Lecę na ciebie jak pszczoła do miodu. I cieszę się, że chcesz byśmy się spotykali. Naprawdę cię lubię i czuje się przy tobie bezpieczna, mamy wspólne zainteresowania i chyba jakoś się rozumiemy.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 7:15 pm
autor: David
Dla Davida jej słowa, że ją ktoś uderzył nie mieściły się w głowie. Jak można było uderzyć kobietę, nawet w złości. Nie i koniec.
- Nie wiem jak można.. być tak okrutnym wobec kobiet - powiedział te myśli na głos - jakbym go dorwał... eh.. ale wiem że to się zdarza. Wiele razy mój przyjaciel z ostrego dyżuru zajmował się takimi kobietami, próbował je przekonać by to zgłosiły. Inny znajomy, ten co ci pisałem o tym że kupuje różne rzeczy dla żony, ona też była ofiarą przemocy.
Westchnął i pogładził ją. Nie obiecywał, że jej nie uderzy, bo zwykle kobiety słyszały to od swoich partnerów tysiące razy. Reagowały źle na zapewnienia tego typu.
- Cieszy mnie że aż tak ci się podobam - uśmiechnął się szczerze - ty mi też. Zresztą sama widziałaś... Czemu dotąd nie byłem w typie innych? Nie wiem czemu, w szpitalu jest mnóstwo kobiet, mam sporo znajomych, ale żadna z nich nie dawała sygnałów że chce czegoś więcej. Więc nadal miałem koleżanki z pracy, ale uznałem że może im nie pasuję i tyle, nie ma chemii. Dużo mi opowiadały zresztą o swoich związkach i problemach, co w zasadzie mnie cieszyło , ufały mi. Ale to nie było to. A potem nieprawidłowa diagnoza zmieniła wszystko w mojej głowie.
- Dobrze że się odezwałem, a ty też się zebrałaś na odwagę i przyszłaś. Chcę cię bardziej poznać, możesz mi mówić o wszystkim. Chcę dzielić Twoje zainteresowania - dodał - to tak na przyszłość. Z czasem poznać Twoich znajomych jak będziesz gotowa. Jakbyś chciała przedstawię ci też moich.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 8:32 pm
autor: Sersi
- No... co mam ci powiedzieć. Gdyby coś takiego znów mi się przydarzyło, dam ci pobić delikwenta - uśmiechnęła się smutno, ni to żartując, ni mówiąc poważnie.
- Wiesz, tak się zdarzyło, to był toksyczny związek, ale to już było i minęło. Teraz mam ciebie. I ci zaufałam. Chyba nie da się bardziej, kiedy kogoś nie zna się zbyt dobrze, a idzie do niego do mieszkania i uprawia seks. Choć zakładałam, że możesz być mordercą - zaśmiała się już bardziej normalnie.
- W zasadzie to tego nie rozumiem. Niczego ci nie brakuje. Z drugiej strony mnie chyba też nie, a jakoś przez ostatnie lata nikt się nie znalazł. Ale cieszę się, bo nie poznałabym ciebie.
- Galopujesz, wiesz - przesunęła się i pocałowała go w usta - ale to całkiem urocze. Nie przeszkadza mi. Czasami myślę, że poznawanie się przez długie miesiące nie ma sensu. Człowiek inwestuje, stara się, a potem ktoś ci mówi, sorry jednak nie. Może warto tym razem zamiast pływać na płyciźnie, po prostu skoczyć na głębie. Bo czemu nie. Skoro umie się już pływać. Chętnie poznam cię ze znajomymi, kiedy będzie okazja. Wolisz określenie chłopak, czy partner?
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 8:47 pm
autor: David
- Hm.. partner wydaje mi się dojrzalszym określeniem, chociaż w zasadzie to zamiennik słowa chłopak - zastanowił się chwilę dłuższą nad tym - myślę że możesz stosować to zamiennie, zależnie od sytuacji. A ty wolisz dziewczyna? Czy partnerka?
- Wiesz co myślę że to kwestia szczęścia trochę. Z Cleo znałem się 5 lat, mieszkaliśmy ze sobą dość szybko, po kilku miesiącach się zaręczyliśmy i teoretycznie mieliśmy czas się poznać. Ale coś poszło nie tak. Nie umiem określi co. Więc z mojego doświadczenia, czasami marnuje się czas. Nie myśl że podchodzę do tej kwestii lekko, ale bywa że trzeba nie wiele i buduję się coś wspaniałego. Jak Bjorn i Sarenek, mu się po prostu popsuł samochód i lało jak z cebra. Jak się skapnął, że dziewczyna jest pobita to zadziałał instynktownie, zabrał ją z tamtego miejsca kaźni. I są bardzo szczęśliwi ze sobą. Więc nie ma reguły. Albo Rea i Shi ci to już w ogóle świata po za sobą nie widzą, a ona mu życie uratowała bo się chciał zabić- David pozwolił sobie po prostu poanalizować pary które znał i bardziej się otworzyć.
- Może inwestujmy na bieżąco i nie gdybajmy. Dziękuję za zaufanie, doceniam je - David bardzo cieszył się z tego że tu jest. Oddał jej pocałunek oczywiście.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: śr paź 12, 2022 9:08 pm
autor: Sersi
- Partner faktycznie jest określeniem bardziej dojrzałym, poważnym. Ale chyba wolę chłopak. Pasuje do ciebie i jest bardziej seksi. A ja... Hm... Może być tak i tak, jak wolisz. Dostosuję się do twojego wyboru - uśmiechnęła się po raz kolejny. Nie chciała, żeby myślał, że jest infantylna, bo nie była.
Z chęcią słuchała o jego znajomych. Wygodnie jej się leżało i było ciepło. Miło było zobaczyć go kiedy mówił w ten sposób. Przyglądała się jak poruszają się mięśnie na jego twarzy, jak zmienia się jej wyraz, jak marszczy i rozluźnia czoło, jak się uśmiecha i oczy mu się błyszczą. To było naprawdę niesamowite.
- To jednocześnie smutne i bardzo szczęśliwe historie miłosne. W zasadzie masz skąd czerpać swoje nadzieje. Nie znam tych osób, ale mówisz o nich tak ciepło i czule, że mam wrażenie iż jest inaczej. Widzę, że ich historie są dla ciebie ważne. Też bym tak chciała. Za kilka lat śmiać się, że poznaliśmy się przez internet, poszliśmy do łóżka i bęc, zostaliśmy już razem.
- Wiesz, chyba zawsze się inwestuje na bieżąco, ale rozwleka się w czasie. Może inaczej, chciałam ci powiedzieć, że nie jestem przerażona obrotem spraw, choć wszystko dzieje się tak szybko. Nie jest mi z tym niekomfortowo. I myślę, że dobrze się dzieje. Jakby to... Jestem jednocześnie podekscytowana, szczęśliwa, i... To jest jak przed pokazem cosplay, masz już wszystko gotowe i wiesz, że będzie dobrze, ale trochę się denerwujesz. No nie wiem jak to powiedzieć. Jest dobrze! I możesz galopować! I jestem przekonana, że wszystko się ułoży! - w przypływie tych wszystkich emocji po prostu wpiła mu się w usta, żeby w zasadzie zamknąć swoje i zamiast mówić, okazać to co czuję.