Strona 19 z 20
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: śr sty 11, 2023 9:09 pm
autor: Della
- Może powinieneś spróbować polubić.
- Wydaje mi się, że nie zmienisz swojego naturalnego głosu. Można go ćwiczyć, ale barwa pozostanie. Spróbuj go zaakceptować taki jaki jest. Tak jak ja akceptuję swój wygląd i swoje ciało. To też nie było proste i wymagało czasu, ale się udało. Chociaż nadal słyszę przykre komentarze na swój temat, ale jestem jaka jestem.
- No właśnie, ty też - odbiła komplement, ale naprawdę tak myślała - tylko musisz w to uwierzyć.
Patrzyła na niego, kiedy przeglądał jej szkicownik. Była spokojna, bo wiedziała, że nie będzie jej krytykował.
- To ja - przyznała - czasem się tak czuję. Uwięziona w skorupce. Masz rację.
- Bo kto by chciał oglądać moje rysunki? Ludzie oczekują ode mnie zdjęć z wybiegów i ze ścianek, nie rysunków. I... to moje prywatne, jesteś tutaj ty, ja, Carmen, Nami, moja siostra. Poza tym, ciągle się uczę, ale tobie je pokazałam. I nie mówię, że są koszmarne, bo czasem mi nie wychodzi. Bo nie są, jak twój głos.
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: śr sty 11, 2023 9:37 pm
autor: Rico
Rico patrzył na kobietę i po raz pierwszy nie denerwował się tylko zastanawiał. Może miała rację, kluczem było polubienie swojego głosu. A może nie... sam już nie wiedział.
- Spróbuję - powiedział powoli.
- Rozumiem twoje podejście, ale tak świat mógłby zobaczyć inną twarz Delli. Bliską wielu ludziom. Na pewno są takie dziewczyny jak ty, mające problemy, walczące o siebie, o to żeby być akceptowanym i samą się zaakceptować. I tak już się angażujesz i starasz się im pokazać że może być lepiej. Masz wiele serce kochanie.. ale fakt, tak to tylko twój szkicownik, sekret.
- Poczekaj tu - powiedział - pocałował ją w policzek i wstał. Zebrał kluczyki i ruszył do samochodu. Wyszargał z niego brudny, zeszyt okręcony w coś co kiedyś było koszulką. Żołnierz woził ze sobą stary zeszyt ale ukryty. Teraz wrzucił do bagażnika z powrotem szmatę, strzepnął porządnie bród i kurz i ruszył do domu.
- Przepraszam że tak wygląda.. ale ukrywałem go - podał jej zeszyt.
- Wybierz coś z tego.. nauczę się znów to grać i będę ci grał oraz śpiewał po jednej piosence.. może masz rację i polubię swój głos.
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: śr sty 11, 2023 9:48 pm
autor: Della
Della z zaciekawieniem wzięła zeszyt. Jej też był pomięty i zniszczony, ale nadal z niego korzystała. Nie dziwiła się, że jego też taki jest. To były ich prywatne przedmioty. I ich prywatny mały świat. Dell otwarła notatnik i przeczytała pierwszy tekst, który tam był. Były też nuty. Powoli przesuwała kartki, czytała, przyglądała się. Trochę to trwało, bo chciała poznać wszystko dokładnie. W końcu otworzyła na jednej z środkowych stron, którą już wcześniej czytała.
- Tą. Chcę tą - wskazała mu tekst i spojrzała na niego.
- Pamiętasz jak mówiłam ci że jesteś niesamowity?
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: śr sty 11, 2023 11:06 pm
autor: Rico
- Dobrze.. to chodź - wyciągnął do niej rękę. Kiedy go chwyciła pociągnął ją w stronę fortepianu. Położył zeszyt tak by widział nuty. Rico wszystko rozpisywał osobno tak żeby pasowało do tekstu. Chwilę przesuwał w powietrzu dłonie nad klawiaturą by sobie przypomnieć jak to idzie.
- Siadaj kochanie - przesunął się tak by mogła siedzieć koło niego przy instrumencie.
- Ok.. gotowa?Do czego ty mnie namawiasz... - zaśmiał się i udawał że gryzie ją w ramię.
W końcu zaczął grać melodię, w miarę żywą. A potem dołączył się śpiewając już znacznie pewniej. Z czasem jego głos rozbrzmiewał w całym pomieszczeniu. Rico mógł uważać że muzyka jest przeszłością, ale ten utwór śpiewał z emocjami, które coraz mocniej rozbrzmiewały w jego głośnie i mimice. Linia melodyczna także przyśpieszała, z czasem. Było jednak czuć że utwór nie był do końca pisany tylko na sam fortepian.
Mam nadzieję, że kiedy skoczysz,
Nie będziesz obawiał się upadku
Mam nadzieję, że kiedy wody się podniosą,
Zbudujesz tamę
Mam nadzieję, że kiedy tłum krzyknie,
Wykrzyczą twoje imię
Mam nadzieję, że kiedy wszyscy uciekną,
Ty zostaniesz
Mam nadzieję, że się zakochasz,
I będzie tak bardzo boleć
Że jedyne, co będziesz wiedział,
To że dasz wszystko, co masz
Mam nadzieję, że nie będziesz cierpiał,
Ale przyjmiesz ból I mam nadzieję,
że kiedy nadejdzie twój moment,
Ty powiesz...
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko!
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko!
Wykorzystałem każdą sekundę,
Którą świata mógł mi dać
Widziałem tyle miejsc,
Zrobiłem tyle rzeczy,
Tak, na każdą złamaną kość
Przyrzekam, że żyłem
Mam nadzieję, że wykorzystasz swoje dni,
I będą miały one sens
I kiedy to słońce zajdzie,
Mam nadzieję, że podniesiesz swój puchar
Chciałbym móc doświadczyć,
Całej twojej radości i twojego bólu
Ale zanim mój moment nadejdzie,
Powiem...
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko!
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko!
Wykorzystałem każdą sekundę,
Którą świata mógł mi dać
Widziałem tyle miejsc,
Zrobiłem tyle rzeczy,
Tak, na każdą złamaną kością,
Przyrzekam, że żyłem
Whooaaaaah! Whooaaaaah!
Tak, na każdą złamaną kość, Przyrzekam, że żyłem
Tak, na każdą złamaną kość Przyrzekam, że żyłem
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko!
Zrobiłem, zrobiłem to wszystko!
Wykorzystałem każdą sekundę, Którą świata mógł mi dać
Widziałem tyle miejsc, Zrobiłem tyle rzeczy,
Tak, na każdą złamaną kość, Przyrzekam, że żyłem
Whooaaaaah! Whooaaaaah!
Przyrzekam, że żyłem
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: śr sty 11, 2023 11:19 pm
autor: Della
Della cieszyła się, że się ożywił. Od razu było lepiej. Ale najważniejsze, że się przed nią otworzył. Nie chciała, żeby się przed nią ukrywał, żeby się wstydził, bo nie musiał. Ona go akceptowała, nawet z jego świrem. Nawet go lubiła, tylko musiała pilnować żeby brał leki. Siedząc przy fortepianie uśmiechała się do siebie i do niego. Oparła sobie głowę o jego ramię. Czuła się spokojna, nawet wsłuchując w mocną melodię fortepianu i w jego silny głos. Podniosła głowę i zaczesała mu włosy za ucho. Westchnęła cicho przypatrując się mu.
- Widzisz, na było tak trudno. Teraz musisz mi zaśpiewać wieczorem na dobranoc.
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: śr sty 11, 2023 11:46 pm
autor: Rico
- Nie było - przyznał i uśmiechnął się
- Dobrze, jeśli ty będziesz grała mi na śniadania - dodał - ewentualnie możemy to zamienić na podwieczorek.
- To możemy jeszcze przedyskutować - przytulił swój policzek do jej głowy - wiesz że uruchomiłaś coś czego nie powinnaś? Teraz będę ci się darł do ucha.
Rico oczywiście żartował, zbliżył się i pocałował kobietę w bok szyi/
- To co.. wracamy do kwestii na kanapie? - zapytał czule - ja bym cię z chęcią obejrzał z bliska...
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: czw sty 12, 2023 12:42 am
autor: Della
- Mogę ci grać kiedy zechcesz, na śniadanie, na obiad, na kolację, ale ty mi na dobranoc. Mówię serio. Pośpiewaj mi do snu, zawsze trudno mi się zasypia. Chcę kołysanki.
Della nauczyła się przy Rico kilku rzeczy, przede wszystkim zaczęła mówić, że czegoś chce, że czegoś potrzebuje, albo pragnie, że na czymś jej zależy. Zwykle nie mówiła o swoich potrzebach, ale przy nim mogła. A właściwie to mogła to wszystko powiedzieć jemu. Rozumiał to i starał się dbać o jej komfort, o jej życie, zadowolenie, szczęście. Potrafił zaspokoić jej potrzebę bliskości, czułości. Zapełniał dziurę, którą bardzo długo miała w środku.
- A ja myślę, że uruchomiłam coś co jest piękne i co siedzi ci w sercu od dawna. A teraz siedzi też w moim. To też jest twój dom, możesz śpiewać i grać ile zechcesz - uśmiechnęła się.
- I jesteśmy na odludziu, więc drzeć też się możesz i tak nikt cię nie usłyszy - zaśmiałam się.
- Lubię jak mi tak robisz - mruknęła kiedy pocałował ją w szyję.
- Na kanapie, przy kanapie, przez kanapę, no chyba że wiesz, wolisz w innym miejscu, w kuchni, w jakuzzi, w basenie, woda jest cieplutka. A moooże... - wstała powoli ze swojego miejsca i wcisnęła się pomiędzy klawiaturę fortepianu, a siedzącego przed nim mężczyznę - po prostu tutaj.
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: czw sty 12, 2023 6:11 am
autor: Rico
Rico uniósl brew do góry,
- Kołysanki... Ok specjalista od kołysanek jeszcze nie jestem. Ale spróbuję - kołysanki były powolne, spokojne, monotonne. A go roznosiło także w muzyce, ale faktycznie mógl spróbować śpiewać kołysanki.
- To przede wszystkim jest twój dom kochanie i nie mam z tym problemów - objął ją czule ramieniem - ja tu czasowo zamieszkuje. Ale dobrze mogę będę tu grywał i darł pyska skoro prosisz.
Zaśmiał się pod nosem. No dobra śpiewanie od czasu do czasu kilku piosenek nikomu jeszcze nie zaszkodziło. To nic wielkiego nie jest.
- Moja mama ci podziękuję, zawsze wspierała tą pasje mając nadzieję że wrócę i się tym zajmę - zauważyl.
- To uwaga - zbliżył się do niej - będę robić częściej.
Rico spojrzał na nią pod fortepianem i zaśmial sie tego jeszcze nie grała rzadna z jego kobiet. Niby to było super ale mu się jakoś kojarzyło negatywnie, z raczej straktowaniem kobiet przedmiotowo. Odsunął na bok ławę i wcisnął się bok kobiety pod fortepian.
- Może być ciasno ale czego się dla ciebie nie robi - zażartował sobie z niej, lekko szturchając ja łokciem.
-Chodź możemy zacząć od kanapy a potem wyjdzie ci wyjdzie.. moje ty szaleństwo... nie planujemy wszystkiego. A ja bym tu chciał komuś świnie podrzucić! - zaśmiał się radośnie i figlarne przesuwając w jej stronę ale też dając jej czas do reakcji. To była zabawa nie polowanie. Ale uwielbiał Delle czując że coraz bardziej się w niej zakochuje.
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: czw sty 12, 2023 12:15 pm
autor: Della
- To nauczysz się dla mnie śpiewać kołysanki - powiedziała słodko, całując go w policzek.
- Ale chcę żebyś się czuł tutaj jak u siebie. Tam gdzie ja, tam jest twój dom, nawet na końcu świata.
- A twoja mama nie mówiła czasem o miłej egipcjance? Bo wiesz, do czarnowłosej, szczupłej, opalone eipcjanki to mi bardzo daleko. Śpiewaj ile zechcesz, ja lubię twój głos. A ty lubisz mój.
Kiedy leżeli pod fortepianem ona przekręciła się na bok.
- Świnię? Sam jesteś świnia - zaśmiała się.
- Właściwie to... Kiedy przyszedłeś, to chciałam z tobą porozmawiać. Chodzi o to, żee... Bo, dałeś Carmen numer do twojego dowódcy. I faktycznie do niego zadzwoniła. Tyle, że wiesz... Chodzi o to, że... Powiedział, że jesteś nieodpowiedzialny, że nie przejmujesz się zasadami w wojsku, że nie bierzesz odpowiedzialności za swoje czyny, że wpadasz ciągle w kłopoty... Generalnie nic dobrego...
Re: [Samolot Egipt-Tropeolum] Kabum!
: czw sty 12, 2023 1:20 pm
autor: Rico
- Ano nauczę się - powiedział i pokiwał glową żywo.
- Oooo... Jak uroczy, dziękuję kochanie - przybliżył się j chyba po raz setny pocałowal ja tego dnia.
- Jak mi się ciepło na sercu zrobiło.
- No własnie.. nie wiem jak jej powiem że ta egipcjankę to raczej może sobie na półkę odlożyć, albo zrobić drugiego syna może on da się wcisnąć w to - rozbawiła go ta wizja, była dość szalona.
Potem spoważnial mocno, spojrzał na Delle nie dowierzając.
- Nie powiedział tak... Powiedział? Nie wierzę.. na pewno twoja Carmen nie ściemnia... Może to przekręcila.
Spiął się wyraźnie, zirytował się.
- No ok, zdarza mi się mieć problemy... Ale nie no, Wolf by tak nie powiedział. Odpada! No kurwa nie wierzę.