Strona 11 z 13
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: pt lis 11, 2022 10:51 pm
autor: David
- Podoba mi się Twój świat - przyznał po chwili - mój nie jest tak inny od reszty. Jest nieco inny, w niektórych momentach nieco bardziej, ale dostrzegam mocniej niż bym chciał rzeczywistość i staram się ją zmienić. I staram się zmieniać, bo w pewnym sensie to właśnie zmiany nas determinują - powiedział spokojnie patrząc na kobietę.
- Ograniczam, nie będę ci wrzucał tu lekarskich mądrości. Pewnie wiesz z czym związane jest nadużywanie cukru. Nie oznacza to że ty nie możesz go jeść. Jeśli chcesz, proszę bardzo. Jak również nie oznacza to że nigdy go nie jem. Czasami jem więcej, czasami jem mniej, szczególnie jak się naczytam statystyk. Niestety często są okrutne i prawdziwe. Ale mną w tym temacie się nie sugeruj, żebyś nie myślała, że będę ci coś ograniczał. Jak będziemy na lodach w restauracji też zjem. Albo jak będę się mocno czymś denerwował, wtedy jem więcej.. taki trik nerwowy. Był moment kiedy paliłem, krótko, ale było to spowodowane stresem. Chcąc rzucić, co przyszło mi dość łatwo, zacząłem dużo podjada, jeśli stres się zwiększał.
- Cieszę się że jesteś mądrzejsza - pokiwał głową - jeśli być chciała pogadać o czymkolwiek co dotyczy związku to daj znać. Nasz będzie oparty na trosce i rozmowie.
Kiedy chwyciła w zęby czekoladę, uśmiechnął się i oczywiście sięgnął do jej ust by chwycić pocałować ją, a potem chwycić kawałek słodycza.
- Słodka jesteś - uśmiechnął się lekko.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: pt lis 25, 2022 9:55 pm
autor: Sersi
- Nieprawda. Jest inny i to bardzo. Masz swoją rekonstrukcję, swój świat w niej. Życie poza pracą, wyjazdy, całe mnóstwo rzeczy, które innych nie interesują, a ciebie owszem. I to jest fajne. Mieć swoje zainteresowania, żyć trochę we własnym świecie, który się kocha, lubi, w którym można się zanurzyć i po prostu robić coś po swojemu.
Sersi zmarszczyła brwi, kiedy zaczął opowiadać o cukrzycy, a chciała się tylko podzielić czekoladą. Szybko jednak zrozumiała, że jest w tym coś więcej. Opowiedział jej o sobie, o paleniu, o podjadaniu o tym co robi w stresie. Nie chodziło o to by strofować ją tym, że je czekoladę, choć odrobinę tak się poczuła, zwłaszcza, że cierpiała na zaburzenia odżywania. Głównie jednak wyciągnęła z jego słów to co było znacznie ważniejsze, czyli to co robił, kiedy źle się czuł.
- Zacząłeś palić też przez stres? - zapytała.
- Ja też jem, kiedy się stresuje. Nie koniecznie słodyczy, po prostu za dużo. To znaczy teraz już staram się wyładowywać stres inaczej. Biegam - uśmiechnęła się.
Penny, która do tej spory spała w sypialni na swoim posłaniu przebudziła się i przybiegła wesoło do salonu. Doskoczyła do kanapy i zaczęła merdać ogonem patrząc na Sersi.
- Cześć mała - dziewczyna podała jej dłoń do powąchania i pogładziła ją po głowie. Penny szczeknęła kilka razy z zadowolenia. Zabrała łapki i odwróciła się w stronę Davida i trąciła go pyszczkiem w nogę.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: sob lis 26, 2022 10:34 pm
autor: David
Uśmiechnął się ciepło na jej słowa. Były bardzo miłe i życzliwe.
- Ja raptem tak żyję dwa lata - przyznał się - przez tyle lat żyłem tylko i wyłącznie pracą i pieniędzmi. Nic więcej nie miało znaczenia, goniłem swój własny cień. Stres mnie czasami mocno zjadał, po tym jak zostawiła mnie moja wieloletnia partnerka to już zupełnie. Nie radziłem sobie szczerze mówiąc. Mam nawyk jedzenia, szczególnie słodkich rzeczy. A od tego się łatwo tyje. Dodatkowo paliłem papierosy, teraz trochę z tym walczę od roku więc jest lepiej. Chcę utrzymać kondycję żeby walka z mieczem była przyjemna i lekka. Ale wiem że być może jeśli znów będzie bardziej stresująco, sięgnę po papierosy.
- Wiele lat nic nie starałem się z tym robić, bo i po co. Diagnoza wbrew pozorom dużo dobrego zmieniła.
- Bieganie to też sposób - pokiwał głową i chwycił ją za dłoń czule.
- Teraz mamy siebie w pilnowaniu byśmy dbali o siebie wzajemnie.
Kiedy zwierzątko podbiegło David pogładził sierść na jej głowie.
- No i masz też ją - zauważył.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: ndz lis 27, 2022 2:23 am
autor: Sersi
- Nie ważne, że dwa lata, ważne, że masz ten swój świat - uśmiechnęła się - może ze mną będziesz miał go więcej.
- Nie pozwolę ci palić. Nie. To źle brzmi. Po prostu będę przy tobie, kiedy będziesz tego potrzebował. I spróbuję przekonać cię, żebyś jednak nie palił. Albo pójdziemy pobiegać z Penny.
- Nie martw się słodyczami, kalorię można przecież spalić. W różny sposób - mrugnęła do niego porozumiewawczo.
- Kiedy mówisz o diagnozie robi mi się strasznie przykro. Ciągle o tym zapominam. A przecież to musiało być straszne. Ale dobrze, że jednak to wyjaśniono.
- Tak, mam ją - uśmiechnęła się po raz kolejny i pogładziła Penny po głowie.
- Mam zasadzie do ciebie dwa pytania. Czy moglibyśmy się przytulić? Mam niedobór bliskości i jest mi chłodno. I czy mogę mówić do ciebie pieszczotliwie? Na przykład "kochanie"?
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: ndz lis 27, 2022 8:27 am
autor: David
- Trochę na to liczę że będę miał go więcej, że czasami pójdziesz ze mną jako moja super broń na galę medyczna - chwycił jej dłoń delikatnie i uśmiechnął się - że będziemy spędzać czas na przerwach i wyjazdach.
- Byłbym wdzięczny, nie powinienem palić, mam świadomość że to nie zdrowe ale jak przychodzi stres to jestem pozamiatany czasami - David nie był z tego dumny, walczył z tym nawykiem już długi czas.
Kiedy wspomniała o różnych sposobach spalania kalorii uśmiechnął się pod nosem.
- Byle nie kończyło się to w szpitalu... przepraszam - pocałował ją czule w czoło.
- Zimno ci? Czekaj zaraz tu coś ogarnę - poszukał koca ale zamiast ją przykryć usiadł obok i objął ramieniem. Koc zaś rozłożył tak by przykrywał go i ją.
- Wiesz ciągle się gdzieś boję że kopnęli się z tą diagnoza i że naprawdę jestem chory. To irracjonalny strach. Ale mam taki. Nie mniej uważam że nie było innej drogi do zmiany, a potrzebowałem jej. Nie zmieniłbym się inaczej. A chce doceniać życie, bo ono na mnie nie poczeka - powiedział szczerze gładząc jej włosy - reszta nie jest ważna tak naprawdę. Bo pieniądze nie dadzą ci szczęścia, ani miłości, nie kupisz za nie dnia który minął...
Zamyślił się, więc dopiero po chwili odpowiedział na ostatnie pytanie.
- Oczywiście że możesz, czemu miałabym ci zakazać, jesteśmy razem. A ja do ciebie?- pogładził ja po włosach - możesz się zawsze przytulać kiedy potrzebujesz, wiesz o tym? Nie musisz mnie pytać, od tego jestem.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: ndz lis 27, 2022 8:26 pm
autor: Sersi
- Mogę pójść jako super dziewczyna - uśmiechnęła się.
- Chętnie, w końcu sama zaproponowałam, że będę do ciebie wpadać. Ale może nie z Penny - zażartowała.
- Chciałbym z tobą wyjeżdżać. Bardzo. Poznać twój świat. Być twoją księżniczką. Będziesz miał o kogo walczyć. Zawiążę ci wstążkę na kopii - zażartowała, bo przecież tak nie walczył. Ale bardzo chciała z nim wyjechać, zobaczyć jak to jest i być blisko. Poznać jego kolegów z grupy. Spędzić razem czas.
- Może kiedy będziesz się stresować po prostu mi powiedz, porozmawiaj ze mną, żebym mogła cię wesprzeć, przytulić, być przy tobie. Wtedy nie będziesz potrzebował papierosów, będziesz miał mnie. Mogę ci zrobić masaż, ugotować coś zdrowego, albo się razem wykąpać.
- Nie - zaśmiała się - już może więcej nie lądujmy w szpitalu w ten sposób. A najlepiej to wcale. Chyba, że na lunch.
- Nie musisz przepraszać, to w sumie zabawne, będziemy mieli co wspominać.
Sersi wtuliła się w bok Davida i położyła rękę na jego piersi, a głowę oparła o ramię.
- Na pewno jesteś zdrowy. Nie możesz chorować, bo zostawiłbyś mnie. A tego ci nie wolno. Rozumiem, że się martwisz, boisz, że czasem cię to dopada. Ale teraz jest dobrze, odzyskałeś siebie. Masz swoje hobby, pasję, teraz nawet dziewczynę. Teraz już dni nie będą mijać, tylko zmieniać się w dobre wspomnienia - Sersi była urocza i mogła wydawać się trochę naiwna, ale była romantyczką, chciała wierzyć, że będą razem, że będą cieszyć się swoją obecnością, pokochają się, będą szczęśliwi. Zrobią razem milion rzeczy, które zapamiętają.
- Jesteś cieplutki - aż mruknęła i wtuliła swoją twarz w jego ramię przymykając oczy.
- Czuję się tak dobrze, jest mi miło, ciepło, przytulnie. Więc... kochanie... Możesz mówić jak zechcesz. Skarbie, słońce, kotku, misiu, pajączku - zaśmiała się.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: pn lis 28, 2022 6:36 am
autor: David
- No ja myślę, moja super dziewczyno - szturchnal jáą delikatnie ramieniem.
- Jakbyś się przebrała w strój vikingowy to zrobisz furorę. Na mnie też, oczywiście. No kopi nie mamy, ale nie oznacza to że na festiwalach nie walczymy o swoje kobiety i ich honor.
- Powiem ci chociaż zobaczysz to uwierz mi. Nie jestem bardzo odporny na stres dlatego poszedłem na ortopedię. To dość stabilny i mało zmienny temat leczenia. Moja znajoma w szpitalu, genialna pani chirurgi naczyniowy jeszcze nie wie ale będzie musiała podjąć decyzję czy spróbuję uratować nogę jednego z pacjenta czy ja amputujemy. Nie chciałbym podejmować takich decyzji, operacja jest ryzykowna bo i rana bardzo specyficzna. Nie nadawałbym się do podejmowania tego typu decyzji - powiedział szczerze. David był z tych miękkich na serduszku.
- dziękuję za propozycje twóą, będę ją miał na uwadze jak będę się stresował - dodał tym razem znów się do niej uśmiechając.
- i tego się trzymamy - przytulił się policzkiem do jej głowy- pajączku? Czemu pajączku?
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: pn lis 28, 2022 11:14 am
autor: Sersi
- Mówiłeś, że w sobotę masz wyjazd. Wydobrzeję do tego czasu? - zapytała.
- Mogłabym pojechać z tobą i przebrać się za wikinga. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale coś wymyślę. Nie mam odpowiednich rzeczy, ale dam radę. To będzie przez cały weekend? Gdzie będziemy spać? ComiCony są chyba inne niż średniowieczne zloty? Czyli co, śpimy pod gołym niebem, czy w namiocie? - zaśmiała się.
- Podobają mi się obie opcje.
- "Miał na uwadze"? Oj David... Nie bądź taki powściągliwy. Powiedz, że po prostu do mnie przyjdziesz i skorzystasz z pomocy. To znaczy, nie... Nie zmuszam cię do tego. Ale teraz nie jesteś lekarzem, wiesz o tym? Tylko facetem ze swoją dziewczyną. Masz mnie, zawsze. Pamiętasz, mówiłeś, że w związku już tak jest, że człowiek się angażuje, że robi to na bieżąco. Możesz mi zaufać.
- Pajączku, booo... - zaśmiała się perliście - nie wiem, bo śmieszne brzmi, ale po prostu chciałam powiedzieć, że możesz mówić jak ci przyjdzie do głowy. I, że nie obrażę się za pajączka, biedronkę, czy za coś innego.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: pn lis 28, 2022 11:39 am
autor: David
- Wyjazdy zwykle są na cały weekend. Ja jadę po pracy więc, wracam w sobotę o 6 śpię najczęściej 3 godziny i jadę. To na tyle blisko, że da się łatwo dojechać, jest obok małej miejscowości, na takim kawałku... kurka ziemi. Część znajomych będzie już tam w piątek wieczorem. Tam w sensie mamy taką wioskę, z chałupkami które sobie stawiamy powoli. Śpimy w namiotach, ale nie zwykłych tylko takich vikingowych przynajmniej w lato. W zimę jeśli już nocujemy to w głównej halli - tak zwany długi dom. Takie jakby centrum. Akurat niedługo będzie festyn w wiosce więc ćwiczymy układy walki, strzelanie z łuku, znajoma ma konie przywiedź żeby zrobić też strzelanie z grzbietu końskiego. Wieczorem dziewczyny przygotowują posiłki, ale my też się dołączamy. Natomiast przy okazji dziewczyny sprawdzają różne przepisy, czy w ogóle da się to odtworzyć. Gadamy, a wieczorem siadamy razem przy ognisku, gadamy co u nas, czasami śpiewamy - powiedział jej z chęcią o tym. Lubił tych ludzi i sporo się od nich uczył.
- Wiesz co jak coś to na pewno dziewczyny ci coś znajdą. Sporo z nich szyje rzeczy które potem sprzedają, albo są jako element wystroju. Zresztą z nimi możesz pogadać o szyciu. Ja mam swój strój od nich właśnie, ale jak mi się coś popsuje to do nich idę. Obgadywać będziemy też pewnie jak ma wyglądać festyn, rozdzielać rolę i tak dalej.
- No.. w sensie spróbuję ci mówić - uśmiechnął się lekko - wiem, wiem co mówiłem. Po prostu muszę się przyzwyczaić że się sytuacja zmieniła. Wiem że mogę ci zaufać i w razie czego przyjść.
- Myślałem że za pajączkiem kryje się jakaś długa historia. Coś na pewno wymyślę, z czasem - pogładził jej policzek - będzie mi bardzo miło gdybyś chciała pojechać. Mogę do ciebie podjechać o 10.
Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.
: pn lis 28, 2022 12:25 pm
autor: Sersi
- Konwenty wyglądają trochę inaczej - stwierdziła - dlatego z chęcią wybiorę się na coś innego. Może być fajnie, choć trochę mnie to stresuje. Wiesz, nowi ludzie, nowe doświadczenia, nikogo nie znam, a poznawanie dużych grup ludzi jest dla mnie hmm... Mało komfortowe. Ale chcę ich poznać, zobaczyć, porozmawiać. To twoi przyjaciele, fajnie byłoby do nich dołączyć. No i do czegoś co lubisz, co sprawia ci radość.
- Będzie super!
- Oooo nie, kobiety gotują. Wy męscy szowiniści! - zażartowała śmiejąc się.
Myślała chwilę nad tym co powiedział na temat ich strojów. Nie chciała tak od razu decydować.
- Nie, wiesz... Chyba wolę sama sobie coś uszyć. Do soboty jest jeszcze trochę czasu. Dam radę. Tylko... To nie będzie dziwne jeśli przyjdę przebrana za wikińską kobietę? No bo wiesz, jestem z pochodzenia Azjatką, mam skośne oczy, czarne włosy. Nijak nie przypominam przybyszki z Norwegii.
- I czy mogę się wam jakoś przydać? Coś zrobić? Pomóc? Wiesz nie chcę tylko być.
- Hmmm... To dyrektor medyczny ma nocne dyżury? - zdziwiła się.
- Myślałam, że pracujesz regularnie, od tej do tej. Ale nocny dyżur? Jak to jest?
- No pajączek, to pajączek. Znaczy, pajączki są fajne, część jest puchata i miła.