[Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
- Z lasem... Czyli, że jestem jak dzikusek, który uciekł mamie z jakiejś polany? - zaśmiała się cichutko.
Nie miał dziewczyny... Uf... Przynajmniej wiedziała, że żadna pani żołnierz nie będzie chciała jej zamordować za to, że jej chłopak postanowił przytulić ukraińską sierotę. Poza tym dobrze było wiedzieć, że jest sam, przynajmniej mogła spróbować nie mieć wyrzutów sumienia za to, że się na niego gapiła.
- Nie. Ja nigdy nie miałam chłopaka - przyznała. Nie to, że wolała dziewczyny, po prostu nigdy żaden chłopak jej nie zauroczył. Miała powodzenie, ale była z chłopcami często na dystans. Rodzice mieli w tej kwestii surowe zasady. Żadnego spotykania się ze starszymi chłopcami, przyprowadzanie do domu chłopaka tylko w określonych okolicznościach, żadnego zostawania sam na sam, żadnych długich randek. Do domu o 22. Jej rodzice byli cudowni, ale w niektórych kwestiach bardzo ją ograniczali. Trzymali pod kloszem. Kiedyś bardzo chciała się spod niego wyrwać, ale teraz, gdy ich już nie było zrobiłaby wszystko, żeby dać się zamknąć w złotej klatce.
- Czemu zostałeś żołnierzem?
Nie miał dziewczyny... Uf... Przynajmniej wiedziała, że żadna pani żołnierz nie będzie chciała jej zamordować za to, że jej chłopak postanowił przytulić ukraińską sierotę. Poza tym dobrze było wiedzieć, że jest sam, przynajmniej mogła spróbować nie mieć wyrzutów sumienia za to, że się na niego gapiła.
- Nie. Ja nigdy nie miałam chłopaka - przyznała. Nie to, że wolała dziewczyny, po prostu nigdy żaden chłopak jej nie zauroczył. Miała powodzenie, ale była z chłopcami często na dystans. Rodzice mieli w tej kwestii surowe zasady. Żadnego spotykania się ze starszymi chłopcami, przyprowadzanie do domu chłopaka tylko w określonych okolicznościach, żadnego zostawania sam na sam, żadnych długich randek. Do domu o 22. Jej rodzice byli cudowni, ale w niektórych kwestiach bardzo ją ograniczali. Trzymali pod kloszem. Kiedyś bardzo chciała się spod niego wyrwać, ale teraz, gdy ich już nie było zrobiłaby wszystko, żeby dać się zamknąć w złotej klatce.
- Czemu zostałeś żołnierzem?
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
-Troche tak - zaśmiał się pod nosem - ale i tak mi się podoba.
Westchnął cicho rozluźniając mięśnie. Było nawet przyjemnie,lubił tak leżeć. To wlaściwie było dziwne wyjechał na okrutną wojnę, łatał ludzi, spał czasem w dobrych, czasem w złych warunkach, a nagle... Przytulał się do obcej sobie dziewczyny i było to zaskakująco miło.
- Czemu? Jesteś bardzo śliczna - powiedział szczerze, przysypiał już lekko, po czym skrzywił się wybudzając - wcale nie powiedziałem tego na głos. Fuck!
Teraz zrobiło mu się zaskakująco ciepło, poczuł jak fala emocji i ciepła zalewa jego ciało. W sumie powiedział prawdę. Była ładna, drobną i... Aiden nie pograzaj się.- pomyślał.
-Spotkalem weterana seals'ow, był moim pacjentem całe życie poświęcił dla innych. Uznałem że więcej zdziałam tu, na froncie, lecząc braci, opiekując się innymi. Żołnierz nie ma tylko strzelać jak głupi do jakiejś ze stron, tu nie o to chodzi. My mamy bronić wolności, prawa, bezpieczeństwa czasami... Chociaż czasami ktoś może to postrzegać inaczej. Jesteśmy tu żeby bronić tych którzy nie mogą się bronić, by pomóc wywalczyć innym wolność.- zmienił temat mówiąc jednak od serca.
Westchnął cicho rozluźniając mięśnie. Było nawet przyjemnie,lubił tak leżeć. To wlaściwie było dziwne wyjechał na okrutną wojnę, łatał ludzi, spał czasem w dobrych, czasem w złych warunkach, a nagle... Przytulał się do obcej sobie dziewczyny i było to zaskakująco miło.
- Czemu? Jesteś bardzo śliczna - powiedział szczerze, przysypiał już lekko, po czym skrzywił się wybudzając - wcale nie powiedziałem tego na głos. Fuck!
Teraz zrobiło mu się zaskakująco ciepło, poczuł jak fala emocji i ciepła zalewa jego ciało. W sumie powiedział prawdę. Była ładna, drobną i... Aiden nie pograzaj się.- pomyślał.
-Spotkalem weterana seals'ow, był moim pacjentem całe życie poświęcił dla innych. Uznałem że więcej zdziałam tu, na froncie, lecząc braci, opiekując się innymi. Żołnierz nie ma tylko strzelać jak głupi do jakiejś ze stron, tu nie o to chodzi. My mamy bronić wolności, prawa, bezpieczeństwa czasami... Chociaż czasami ktoś może to postrzegać inaczej. Jesteśmy tu żeby bronić tych którzy nie mogą się bronić, by pomóc wywalczyć innym wolność.- zmienił temat mówiąc jednak od serca.
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
Zaśmiała się jeszcze raz. W sumie mogła sobie być dzikuskiem z lasu. Najważniejsze było co innego - jej zapach mu się podobał. Poczuła jak się rumieni. Dobrze, że jej teraz nie widział. Przełknęła głośno ślinę i oblizała wargi.
- Jestem śliczna? - powiedziała cichutko. Czy on naprawdę tak uważał? Poczuła, że nawet uszy robią jej się czerwone.
- No bo... Rodzice nie pozwalali. Mógł być tylko chłopak z mojej szkoły, najlepiej z mojej klasy, żadnych starszych chłopców, wracanie do domu o 22. Poza tym... Żaden mi się nie podobał. A tacy co mi się podobali byli poza moim zasięgiem, z resztą rodzice by mnie zabili za takie pomysły.
- Żołnierze nie są fajni... zazwyczaj. Powinieneś był zostać przy ratowaniu ludzi w szpitalu. Żołnierze to... Są straszni. Gwałcą, plądrują, znęcają się, torturują i zabijają. Gdyby nie było żołnierzy nie byłoby też wojny, nie miałby kto atakować. Większość z was jest jak zombie, macie tylko jeden cel. Nie ważne, czy jest dobry, czy zły, wydają wam rozkaz a wy robicie co wam każą jak ślepi. Jakbyście byli wyprani z rozumu... Przepraszam... Widziałam już za dużo...
- Jestem śliczna? - powiedziała cichutko. Czy on naprawdę tak uważał? Poczuła, że nawet uszy robią jej się czerwone.
- No bo... Rodzice nie pozwalali. Mógł być tylko chłopak z mojej szkoły, najlepiej z mojej klasy, żadnych starszych chłopców, wracanie do domu o 22. Poza tym... Żaden mi się nie podobał. A tacy co mi się podobali byli poza moim zasięgiem, z resztą rodzice by mnie zabili za takie pomysły.
- Żołnierze nie są fajni... zazwyczaj. Powinieneś był zostać przy ratowaniu ludzi w szpitalu. Żołnierze to... Są straszni. Gwałcą, plądrują, znęcają się, torturują i zabijają. Gdyby nie było żołnierzy nie byłoby też wojny, nie miałby kto atakować. Większość z was jest jak zombie, macie tylko jeden cel. Nie ważne, czy jest dobry, czy zły, wydają wam rozkaz a wy robicie co wam każą jak ślepi. Jakbyście byli wyprani z rozumu... Przepraszam... Widziałam już za dużo...
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
- Tak uważam, ale to tylko moja opinia - wymruczal coś wyjątkowo cicho. Właściwie nie wiedział czemu bardzo się krygował. Może poprostu to potrzebowała, żeby ktoś był miły. Jeśli przez to poczuje się lepiej, to nawet dobrze.
- Pewnie się o ciebie martwili. Rodzice już tacy są, facetą zawsze na więcej się pozwala, ale też więcej oczekuje... Znaczy to zależy jak na to patrzeć. Bo wy też nie macie łatwo. Jestem jednak pewien że chcieli dla ciebie jak najlepiej - zakrecił się na chwilę.
- Wiesz co, nie byłem nigdy w twojej skórze. W sytuacji kiedy, jest się po tej drugiej stronie. I na pewno są tacy żołnierze jak mówisz. Chociaż nikt z naszego oddziału nie zgwałcił nikogo, nie znęcał się i nie ukrzywdził. Tak zabijaliśmy ludzi, głównie terrorystów, zbrodniarzy, ale.. wiesz jak jest. Nie mniej wiesz co, pracując w szpitalu zostałem postrzelony, raz próbowano mnie dżgnać, gangster dostał się na ostry dyżur naćpal i wymachiwał bronią. Wiele razy byliśmy zagrożeni i nie mogliśmy nic zrobić. Będąc teraz w zespole, mogę takich ludzi obronić, zareagować, nie stać bezczynnie. Bo właśnie to czułem bezczynność, nie radziłem sobie psychicznie z tym. Może to brzmi dziwnie ale jednak. Myślę że to tak naprawdę kwestia samych ludzi. Jest w psychologii coś takiego, że jeśli przekroczyć jedna granicę np. coś ukradniesz, nawet coś małego jak wafelek. To kolejne kradzieże przyjdą ci prościej.i pewnego dnia zaczniesz napadać na banki. To nie zasada , ale możliwy scenariusz.
- Pewnie się o ciebie martwili. Rodzice już tacy są, facetą zawsze na więcej się pozwala, ale też więcej oczekuje... Znaczy to zależy jak na to patrzeć. Bo wy też nie macie łatwo. Jestem jednak pewien że chcieli dla ciebie jak najlepiej - zakrecił się na chwilę.
- Wiesz co, nie byłem nigdy w twojej skórze. W sytuacji kiedy, jest się po tej drugiej stronie. I na pewno są tacy żołnierze jak mówisz. Chociaż nikt z naszego oddziału nie zgwałcił nikogo, nie znęcał się i nie ukrzywdził. Tak zabijaliśmy ludzi, głównie terrorystów, zbrodniarzy, ale.. wiesz jak jest. Nie mniej wiesz co, pracując w szpitalu zostałem postrzelony, raz próbowano mnie dżgnać, gangster dostał się na ostry dyżur naćpal i wymachiwał bronią. Wiele razy byliśmy zagrożeni i nie mogliśmy nic zrobić. Będąc teraz w zespole, mogę takich ludzi obronić, zareagować, nie stać bezczynnie. Bo właśnie to czułem bezczynność, nie radziłem sobie psychicznie z tym. Może to brzmi dziwnie ale jednak. Myślę że to tak naprawdę kwestia samych ludzi. Jest w psychologii coś takiego, że jeśli przekroczyć jedna granicę np. coś ukradniesz, nawet coś małego jak wafelek. To kolejne kradzieże przyjdą ci prościej.i pewnego dnia zaczniesz napadać na banki. To nie zasada , ale możliwy scenariusz.
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
- Wiem, że się martwili, a ja nie łamałam zasad. Chociaż byłam strasznie ograniczona. Teraz dałabym wszystko żeby zamknęli mnie pod swoim kloszem. Ale... Ich już nie ma.
- Nie wiesz tego... Nie znasz tu wszystkich. Po świecie chodzi mnóstwo zła. A ja nie wierzę, że w tej bazie nie ma chociaż jednego człowieka, który byłby zdolny do mordowania i gwałtów. Jestem pewna, że jest. Dlatego wolę trzymać się tego pokoju. Tutaj nikt nie może mi nic zrobić.
- Masz już przeszkolenie bojowe. Wróć do normalnej pracy. Bądź lekarzem, znajdź sobie dziewczynę, nie powinieneś szlajać się po świecie z karabinem, ale co ja tam wiem... Po prostu uważam, że są lepsze sposoby żeby ratować ludzi, niż pchanie się na wojnę. Mimo to... Dziękuję. Uratowałeś mi życie.
- Ja nigdy niczego nie ukradłam. Nie umiałabym. Chociaż dzisiaj myślę, że może nie mam racji. Że można być tak głodnym, że nawet kradzież nie jest straszna. No bo co ci mogą zrobić? Jeśli cię nie złapią, najesz się. A jeśli złapią i wsadzą, to też dostaniesz jeść. Wiem, że mnie nie rozumiesz. Też bym siebie nie rozumiała, gdybym nie przeżyła tego wszystkiego. Kiedyś jedzenie było oczywiste, teraz to luksus i zastanawiasz się, czy najeść się do syta kiedy można, czy lepiej nie i zostawić sobie na później, bo więcej nie będzie...
- Nie wiesz tego... Nie znasz tu wszystkich. Po świecie chodzi mnóstwo zła. A ja nie wierzę, że w tej bazie nie ma chociaż jednego człowieka, który byłby zdolny do mordowania i gwałtów. Jestem pewna, że jest. Dlatego wolę trzymać się tego pokoju. Tutaj nikt nie może mi nic zrobić.
- Masz już przeszkolenie bojowe. Wróć do normalnej pracy. Bądź lekarzem, znajdź sobie dziewczynę, nie powinieneś szlajać się po świecie z karabinem, ale co ja tam wiem... Po prostu uważam, że są lepsze sposoby żeby ratować ludzi, niż pchanie się na wojnę. Mimo to... Dziękuję. Uratowałeś mi życie.
- Ja nigdy niczego nie ukradłam. Nie umiałabym. Chociaż dzisiaj myślę, że może nie mam racji. Że można być tak głodnym, że nawet kradzież nie jest straszna. No bo co ci mogą zrobić? Jeśli cię nie złapią, najesz się. A jeśli złapią i wsadzą, to też dostaniesz jeść. Wiem, że mnie nie rozumiesz. Też bym siebie nie rozumiała, gdybym nie przeżyła tego wszystkiego. Kiedyś jedzenie było oczywiste, teraz to luksus i zastanawiasz się, czy najeść się do syta kiedy można, czy lepiej nie i zostawić sobie na później, bo więcej nie będzie...
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
- Wiem - powiedział cicho - Jakoś to będzie...
- Możesz zostać tu tak długo jak będziesz chciała - wyciągnął najważniejsze z jej wypowiedzi - serio. A pewnie gdybyś chciała to ruszyć za nami. Nie dam sobie odciąć ręki za bazę... ale za zespół już tak. To porządni , szurnięci ludzie, ale kto nie jest Masz moje słowo im możesz ufać. Przedstawię ci ich jutro żebyś wiedziała o kim mówię dokładnie.
- Pewnie kiedyś bym się z Tobą zgodził. Teraz nie żałuję tych decyzji - powiedział powoli. Cieszył się z tego co ma, zmieniła się jego perspektywa na wiele rzeczy. Radowały go proste rzeczy, gesty i to " dziękuję" było warte więcej niż cokolwiek innego.
- Nie ma za co, do usług.
- Rozumiem. Znaczy nie doświadczyłęm czegoś takiego, ale jestem sobie wstanie wyobrazić że sytuacja może tak zadziałać. Zmusić cię do przetrwania. I jest mi bardzo przykro że ty to doświadczyłaś - powiedział cicho.
- Jak się czujesz? Lepiej? - zapytał. Aiden był przyzwyczajony do słuchania, do bycia z kimś, do opieki. Zawsze taki był i był jednym z tych lekarzy od któych czuło się że on nie tylko zrobi co może żeby cię wyleczyć ale będzie z Tobą do końca.
- Możesz zostać tu tak długo jak będziesz chciała - wyciągnął najważniejsze z jej wypowiedzi - serio. A pewnie gdybyś chciała to ruszyć za nami. Nie dam sobie odciąć ręki za bazę... ale za zespół już tak. To porządni , szurnięci ludzie, ale kto nie jest Masz moje słowo im możesz ufać. Przedstawię ci ich jutro żebyś wiedziała o kim mówię dokładnie.
- Pewnie kiedyś bym się z Tobą zgodził. Teraz nie żałuję tych decyzji - powiedział powoli. Cieszył się z tego co ma, zmieniła się jego perspektywa na wiele rzeczy. Radowały go proste rzeczy, gesty i to " dziękuję" było warte więcej niż cokolwiek innego.
- Nie ma za co, do usług.
- Rozumiem. Znaczy nie doświadczyłęm czegoś takiego, ale jestem sobie wstanie wyobrazić że sytuacja może tak zadziałać. Zmusić cię do przetrwania. I jest mi bardzo przykro że ty to doświadczyłaś - powiedział cicho.
- Jak się czujesz? Lepiej? - zapytał. Aiden był przyzwyczajony do słuchania, do bycia z kimś, do opieki. Zawsze taki był i był jednym z tych lekarzy od któych czuło się że on nie tylko zrobi co może żeby cię wyleczyć ale będzie z Tobą do końca.
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
- Nie jesteś... Ale nie mam ci tego za złe, nikt nie jest póki nie zostanie zmuszony. Wydawało mi się, że rozumiem wiele rzeczy, ale zrozumiałam je dopiero, kiedy ich doświadczyłam. Wolałabym żeby było inaczej, ale muszę z tym żyć i już.
Nie wiedziała jak mu powiedzieć, że nie wie czy chce poznawać jego drużynę. Bała się ich. Bała się wszystkiego co znajdowało się poza tym pokojem. Wolała na razie nie wychodzić poza te cztery ściany. Nie wiadomo było co tak naprawdę stanie się na zewnątrz. Kiedyś lubiła wychodzić na zewnątrz, spacerować całymi dniami po polach i lesie, teraz wolała zamknięte pomieszczenia, najlepiej położone jak najniżej. Tam było najbezpieczniej.
- Lepiej - odpowiedziała i od razu tego pożałowała - czy to znaczy, że teraz mnie puścisz?
Nie wiedziała jak mu powiedzieć, że nie wie czy chce poznawać jego drużynę. Bała się ich. Bała się wszystkiego co znajdowało się poza tym pokojem. Wolała na razie nie wychodzić poza te cztery ściany. Nie wiadomo było co tak naprawdę stanie się na zewnątrz. Kiedyś lubiła wychodzić na zewnątrz, spacerować całymi dniami po polach i lesie, teraz wolała zamknięte pomieszczenia, najlepiej położone jak najniżej. Tam było najbezpieczniej.
- Lepiej - odpowiedziała i od razu tego pożałowała - czy to znaczy, że teraz mnie puścisz?
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
- Nie mamy wpływu na przeszłość, tylko na przyszłość. Życzę ci, żebyś nigdy już nie musiała głodować, żebyś nigdy nie musiała się bać i żebyś żyła w nudnych czasach.
- Nie - odpowiedział prosto i krótko.
Aiden potrzebował bliskości drugiej osoby. Teraz fizycznie ją miał. Siedzieli w tym bagnie wszyscy.Było mu naprawdę dobrze tak jak było. Nie chciał się z tego tlumaczyć.Było mu dobrze i chciał żeby to trwało. Nie robił jej krzywdy ani sobie Tylko się przytulali. I chyba cholernie tego potrzebowali obydwoje. Dlatego nie poruszył się, nie odsunął od niej , tylko zamknął oczy. Uwielbiał czuć ciepło drugiej osoby, skóra o skórę, to był najlepszy kontakt. Aiden od zawsze miał dość wyczulony dotyk.
Teraz nie brakowało u niczego, puścił wolno myśli, zrelaksował się chodź na chwilę
- Nie - odpowiedział prosto i krótko.
Aiden potrzebował bliskości drugiej osoby. Teraz fizycznie ją miał. Siedzieli w tym bagnie wszyscy.Było mu naprawdę dobrze tak jak było. Nie chciał się z tego tlumaczyć.Było mu dobrze i chciał żeby to trwało. Nie robił jej krzywdy ani sobie Tylko się przytulali. I chyba cholernie tego potrzebowali obydwoje. Dlatego nie poruszył się, nie odsunął od niej , tylko zamknął oczy. Uwielbiał czuć ciepło drugiej osoby, skóra o skórę, to był najlepszy kontakt. Aiden od zawsze miał dość wyczulony dotyk.
Teraz nie brakowało u niczego, puścił wolno myśli, zrelaksował się chodź na chwilę
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
Nie... A więc nie chciał jej puścić. A ona nie chciała żeby to zrobił. Zamknęła oczy. Przez myśl przeszło jej, że pewnie gdyby jego dowódca dowiedział się, że przytula po nocach uratowaną, ukraińską sierotę miałby przegwizdane. Jednak nie czuła się z tym źle. Przecież nikt nie musiał wiedzieć. Oczy zaczęły jej się powoli zamykać. Od tak dawna była skazana wyłącznie na siebie, nie miała obok zupełnie nikogo. Jej życie było jedynie przetrwaniem. Teraz było jej ciepło, nad głową nie słyszała bomb, wokół było niemiłosiernie cicho. Na karku czuła gorący oddech mężczyzny, który ją obejmował. Ból w lędźwiach i brzuchu znacznie się zmniejszył. Nie miała już ochoty wyjść z siebie. Teraz chciała tylko zasnąć. On przestał się odzywać, ona też zamilkła. Była przyzwyczajona do tego żeby walczyć ze zmęczeniem, ale w końcu się poddała i zasnęła.
Re: [Ukraina - Dęby niedaleko Kijowa] Tej nocy umrę.
Do rana spali niepokojeni. Aiden przespał dobrze po godzinie w której odbywało się śniadanie, ale jego organizm był wykończony. W końcu jednak się obudził. Jęknął cicho głowa bolała go jak jasna holera, powoli się wygramolił siadając na łożku. Postał się to zrobić na tyle delikatnie żeby nie budzić An. Ona potrzebowała snu i spokoju oraz solidnego śniadania. Usiadł na brzegu łóżka przecierając zmęczona twarz. Okręcił głowę ze zgrzytem przestawiając stawy, potem zrobił jeszcze kilka ruchów ramion. Dobra, to musiało wystarczyć. Poszedł do łazienki ogarnąć się czyli umyć twarz, uczesać włosy oraz ogolić się nieco. Nie wszyscy się tym przejmowali, Aiden lubił mimo wszystko o siebie dbać. Szczególnie po tym jak An stwierdziła, że lubi jego zapach. Niby tylko takie stwierdzenie ale to go tylko zachęciło do ogarnięcia się.
Wrócił do pokoju ubrał się w mundur do końca i wyszedł z pokoju cicho zamykając drzwi. Zszedł na dół zjeść szybko śniadanie i przynieść coś ciepłego dla An. Wziął też trochę zapasów słodkiego. Kiedy wrócił Obudził ją delikatnie kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Denbienko- powiedział cicho.
-An, śniadanie - powtórzył widząc że się budzi. Tym razem usiadł na brzegu łóżka podając jej posiłek.
Wrócił do pokoju ubrał się w mundur do końca i wyszedł z pokoju cicho zamykając drzwi. Zszedł na dół zjeść szybko śniadanie i przynieść coś ciepłego dla An. Wziął też trochę zapasów słodkiego. Kiedy wrócił Obudził ją delikatnie kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Denbienko- powiedział cicho.
-An, śniadanie - powtórzył widząc że się budzi. Tym razem usiadł na brzegu łóżka podając jej posiłek.