[Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Tak. Lubię też kobiety. Ale chyba jestem jednak bardziej ukierunkowana na mężczyzn. Nie umiem w związku pełnić męskiej roli. Cara była bardzo kobieca, ja też. Nie wiem jakby się nam ułożyło. Ale może to późniejsze wydarzenia mnie zmieniły. Te wszystkie zawody miłosne. I teraz potrzebuję czegoś innego niż kiedyś.
- Ale "Wataha" wie, że Han jest gejem, prawda? W wojsku to chyba nie łatwy temat. W końcu jednak większość żołnierzy to mężczyźni. I pewnie homofoby. Moi rodzice o mnie wiedzą. Mama dowiedziała się, kiedy byłam nastolatką. Miałam przyjaciółkę, to była taka młodzieńcza miłość, chodziłyśmy za rękę, nocowałyśmy u siebie. Niby nic, przecież dziewczyny tak mogą. Ale mama przyłapała nas jak się całowałyśmy. Na szczęście w domu nikt, nigdy nie próbował mnie zmienić, wszyscy to zaakceptowali, chociaż są wierzący. Nie zastanawiałam się właściwie dlaczego. Jakoś, to było normalne. To była moja pierwsza miłość. Zawsze wiedziałam, że jestem "nienormalna". Moje koleżanki śliniły się do piłkarzy, a ja do modelek z plakatów, dopiero potem zaczęli mi się podobać chłopcy. Szybko zrozumiałam, że jestem biseksualna.
- Hmm.. - Della przekręciła się na plecy, a potem na drugi bok, żeby leżeć twarzą do Rico.
- Jesteście rodziną, ty, Han, Leo, cała wasza grupa. Nie uważasz, że to dziwne, że Han nie przedstawił wam swojego chłopaka? Skoro wiecie, że go ma i akceptujecie, że Han jest gejem, to dlaczego wam go nie pokazał?
- Ale "Wataha" wie, że Han jest gejem, prawda? W wojsku to chyba nie łatwy temat. W końcu jednak większość żołnierzy to mężczyźni. I pewnie homofoby. Moi rodzice o mnie wiedzą. Mama dowiedziała się, kiedy byłam nastolatką. Miałam przyjaciółkę, to była taka młodzieńcza miłość, chodziłyśmy za rękę, nocowałyśmy u siebie. Niby nic, przecież dziewczyny tak mogą. Ale mama przyłapała nas jak się całowałyśmy. Na szczęście w domu nikt, nigdy nie próbował mnie zmienić, wszyscy to zaakceptowali, chociaż są wierzący. Nie zastanawiałam się właściwie dlaczego. Jakoś, to było normalne. To była moja pierwsza miłość. Zawsze wiedziałam, że jestem "nienormalna". Moje koleżanki śliniły się do piłkarzy, a ja do modelek z plakatów, dopiero potem zaczęli mi się podobać chłopcy. Szybko zrozumiałam, że jestem biseksualna.
- Hmm.. - Della przekręciła się na plecy, a potem na drugi bok, żeby leżeć twarzą do Rico.
- Jesteście rodziną, ty, Han, Leo, cała wasza grupa. Nie uważasz, że to dziwne, że Han nie przedstawił wam swojego chłopaka? Skoro wiecie, że go ma i akceptujecie, że Han jest gejem, to dlaczego wam go nie pokazał?
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Czegoś innego niż kiedyś... ha czyli mnie? - uniósł w zabawny sposób brew.
- To nie łatwy temat masz rację. Tak ale nie dowiedzieliśmy się od razu. Była taka misja kiedy siedzieliśmy wiele godzin w krzakach. Dosłownie no i prędzej czy później zaczęliśmy gadać o sobie, skąd pochodzimy... takie tam. I wtedy się dowiedzieliśmy. Wiesz co, zdarzało się że stawaliśmy w jego obronie. Bo nie chodzi o to że.. mamy gdzieś kto z kim sypia, jakiej jest orientacji czy skóry ale nikt nie będzie atakował członka watahy. - rzekł śmiertelnie poważnie - jak będzie to mu w pysk damy i tyle.
- Hm.. to wielkie wsparcie. Dobrze że masz taką rodzinę, tak powinno być zresztą wszędzie. Ja jestem wariatem, a rodzina zawsze mnie akceptowała i kochała. Taki się urodziłem. A z tą koleżanką rozumiem że nie wyszło?
- Uważam, ale... może jest powód dla którego tego nie zrobił. Rodzina między innymi akceptuje twoje decyzję. Może to nie jest ten sam facet, w sensie nie mam pewności. Jakby... Han jest skryty w tym temacie. I moglibyśmy go naciskać, ale wolimy pozwolić mu samemu zdecydować, kiedy się otworzy i nam go przedstawi. Wiesz... Wolf wie o Tobie, tak wyszło. No i teraz Mad, ale reszta jeszcze nie. Chociaż pewnie to długo nie potrwa... chodzi i o to, że kiedyś cię przedstawię im. Ale jestem pewien że nikt nie będzie mnie na to naciskał, poczekają aż sam to zrobię.
- To nie łatwy temat masz rację. Tak ale nie dowiedzieliśmy się od razu. Była taka misja kiedy siedzieliśmy wiele godzin w krzakach. Dosłownie no i prędzej czy później zaczęliśmy gadać o sobie, skąd pochodzimy... takie tam. I wtedy się dowiedzieliśmy. Wiesz co, zdarzało się że stawaliśmy w jego obronie. Bo nie chodzi o to że.. mamy gdzieś kto z kim sypia, jakiej jest orientacji czy skóry ale nikt nie będzie atakował członka watahy. - rzekł śmiertelnie poważnie - jak będzie to mu w pysk damy i tyle.
- Hm.. to wielkie wsparcie. Dobrze że masz taką rodzinę, tak powinno być zresztą wszędzie. Ja jestem wariatem, a rodzina zawsze mnie akceptowała i kochała. Taki się urodziłem. A z tą koleżanką rozumiem że nie wyszło?
- Uważam, ale... może jest powód dla którego tego nie zrobił. Rodzina między innymi akceptuje twoje decyzję. Może to nie jest ten sam facet, w sensie nie mam pewności. Jakby... Han jest skryty w tym temacie. I moglibyśmy go naciskać, ale wolimy pozwolić mu samemu zdecydować, kiedy się otworzy i nam go przedstawi. Wiesz... Wolf wie o Tobie, tak wyszło. No i teraz Mad, ale reszta jeszcze nie. Chociaż pewnie to długo nie potrwa... chodzi i o to, że kiedyś cię przedstawię im. Ale jestem pewien że nikt nie będzie mnie na to naciskał, poczekają aż sam to zrobię.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Tak głupku, ciebie.
- Wierzę, skoro siebie potraficie sprać po pysku, to już kogoś, kto was obraża na pewno. Ale rozumiem, też bym stanęła w obronie Carmen i Nami. To cudowne dziewczyny i nikt nie ma prawa mówić im, co mogą, a czego nie mogą robić. Kochają się. A Carmen przy Nami rozkwitła. Musisz je kiedyś zobaczyć razem. Widziałeś Carmen w wersji czarnej pantery, przy Nami zamienia się w puchatą owieczkę.
- Koleżanką? Mówisz, o tej dziewczynie ze szkoły? Kiedy poszłyśmy do gimnazjum chciałyśmy móc się trzymać za ręce na przerwach i w ogóle, ale się nie dało. Nawet nauczyciele byli homofobiczni. Pewnie nawet bardziej niż dzieciaki, Polska to nie jest miły kraj dla osób nieheteroseksualnych. Ale trzymałyśmy się razem do końca szkoły. Potem każda z nas poszła do innego liceum, miałyśmy co raz mniej czasu, spotykałyśmy się co raz rzadziej, aż w końcu kontakt się urwał. Nie było wielkiego rozstania, to stało się samo. Wiem, że potem Ania wyjechała do Wielkiej Brytanii, ożeniła się i mają z żoną dwie córki - magia portali społecznościowych. Najważniejsze, że jest szczęśliwa.
- Jasne, rozumiem. I masz rację, jeśli Han nie chce, to nie ma go co naciskać. Po prostu zastanawiam się dlaczego. No tak, wie o mnie Wolf i Maddie, a skoro Maddie, to dowie się też Leo, no i Milly, bo jest siostrą Mad, a dalej jest też Max - zaśmiała się.
- Widzisz, pamiętam ich wszystkich i wiem, że jak jedna osoba w rodzinie wie, to będą wiedzieć wszystkie.
- A poza tym... Jutro dowie się o nas cały świat, więc... Chciałabym powiedzieć, że mam nadzieję, że twoja mam nie czyta portalów plotkarskich, ale szczerze? Chciałabym usłyszeć jak cię objeżdża za nie-egipcjankę. Jestem okropna, wiem! I oby twoim kumplom opadła szczęka.
- Wierzę, skoro siebie potraficie sprać po pysku, to już kogoś, kto was obraża na pewno. Ale rozumiem, też bym stanęła w obronie Carmen i Nami. To cudowne dziewczyny i nikt nie ma prawa mówić im, co mogą, a czego nie mogą robić. Kochają się. A Carmen przy Nami rozkwitła. Musisz je kiedyś zobaczyć razem. Widziałeś Carmen w wersji czarnej pantery, przy Nami zamienia się w puchatą owieczkę.
- Koleżanką? Mówisz, o tej dziewczynie ze szkoły? Kiedy poszłyśmy do gimnazjum chciałyśmy móc się trzymać za ręce na przerwach i w ogóle, ale się nie dało. Nawet nauczyciele byli homofobiczni. Pewnie nawet bardziej niż dzieciaki, Polska to nie jest miły kraj dla osób nieheteroseksualnych. Ale trzymałyśmy się razem do końca szkoły. Potem każda z nas poszła do innego liceum, miałyśmy co raz mniej czasu, spotykałyśmy się co raz rzadziej, aż w końcu kontakt się urwał. Nie było wielkiego rozstania, to stało się samo. Wiem, że potem Ania wyjechała do Wielkiej Brytanii, ożeniła się i mają z żoną dwie córki - magia portali społecznościowych. Najważniejsze, że jest szczęśliwa.
- Jasne, rozumiem. I masz rację, jeśli Han nie chce, to nie ma go co naciskać. Po prostu zastanawiam się dlaczego. No tak, wie o mnie Wolf i Maddie, a skoro Maddie, to dowie się też Leo, no i Milly, bo jest siostrą Mad, a dalej jest też Max - zaśmiała się.
- Widzisz, pamiętam ich wszystkich i wiem, że jak jedna osoba w rodzinie wie, to będą wiedzieć wszystkie.
- A poza tym... Jutro dowie się o nas cały świat, więc... Chciałabym powiedzieć, że mam nadzieję, że twoja mam nie czyta portalów plotkarskich, ale szczerze? Chciałabym usłyszeć jak cię objeżdża za nie-egipcjankę. Jestem okropna, wiem! I oby twoim kumplom opadła szczęka.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Uśmiechnął się szeroko, po czym ziewnął ale patrzył na nią dość przytomnie.
- Przy trzecim ziewnięciu zasypiam - dodał.
- No wiesz co, czasami nam się zdarza, ale zawsze po tym idziemy na piwo. Znaczy to taki zamiennik, że się godziny. Bo wiesz jak się pokłócimy to potem się idzie przepraszać. a jesteśmy facetami więc zamiast czekoladki dajemy sobie piwo. Dosłownie i w przenośni, kiedyś szliśmy do naszego ulubionego baru. Mam nadzieję że je kiedyś poznam na gruncie bardziej przyjacielskim.
- To trochę smutne, że sobie tego nie wyjaśniłyście. Tylko tak ooo.. rozeszłyście się i już.
- Świat to za mało baybe - mruknął udając Jamesa Bonda i niby upijając ze szklanki drink.
- Moja mama raczej nie korzysta z takich portali. A twoja mama? Spokojnie, jeszcze to zrobi zapewne, jak zawsze w swoim łagodnym stylu. Wiesz jakoś wątpię żeby ktokolwiek z nich oglądał telewizję albo przeglądał portale plotkarskie. Gdybyś wystąpiła z sprzętem do ASG albo na reklamie najnowszej technologii wojskowej, oj tak... ale raczej nie śledzą pudelka. Ja o nim wiem, ba czasami tam zaglądam i to wszystko przez moją przyjaciółkę. To jej wina! Ona mi opowiada " a wiesz że Kroeger wjechał w znak drogowy" " Ostatnio Kylie Jenner ośmieszyła się na Paryskim pokazie i ostatecznie ujawniła światu jakie imię ma jej synek". I potem mam to wszystko w głowie - zaśmiał się cicho pod nosem.
- Przy trzecim ziewnięciu zasypiam - dodał.
- No wiesz co, czasami nam się zdarza, ale zawsze po tym idziemy na piwo. Znaczy to taki zamiennik, że się godziny. Bo wiesz jak się pokłócimy to potem się idzie przepraszać. a jesteśmy facetami więc zamiast czekoladki dajemy sobie piwo. Dosłownie i w przenośni, kiedyś szliśmy do naszego ulubionego baru. Mam nadzieję że je kiedyś poznam na gruncie bardziej przyjacielskim.
- To trochę smutne, że sobie tego nie wyjaśniłyście. Tylko tak ooo.. rozeszłyście się i już.
- Świat to za mało baybe - mruknął udając Jamesa Bonda i niby upijając ze szklanki drink.
- Moja mama raczej nie korzysta z takich portali. A twoja mama? Spokojnie, jeszcze to zrobi zapewne, jak zawsze w swoim łagodnym stylu. Wiesz jakoś wątpię żeby ktokolwiek z nich oglądał telewizję albo przeglądał portale plotkarskie. Gdybyś wystąpiła z sprzętem do ASG albo na reklamie najnowszej technologii wojskowej, oj tak... ale raczej nie śledzą pudelka. Ja o nim wiem, ba czasami tam zaglądam i to wszystko przez moją przyjaciółkę. To jej wina! Ona mi opowiada " a wiesz że Kroeger wjechał w znak drogowy" " Ostatnio Kylie Jenner ośmieszyła się na Paryskim pokazie i ostatecznie ujawniła światu jakie imię ma jej synek". I potem mam to wszystko w głowie - zaśmiał się cicho pod nosem.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Oj słońce ty moje - uśmiechnęła się do niego błogo - nie tak działa plotka. Pojawimy się we wszystkich, gwarantuję ci, pokażą nasze zdjęcia na stronach internetowych, w telewizji śniadaniowej, w newsach o znanych osobach, to będzie we wszystkich mediach. Twoja mama nie musi sprawdzać portali, ani innych miejsc. Ale może sąsiadka ma dwie córki, które cię pamiętają, znajdzie to jedna z nich, powie drugiej, tamta powie swojej mamie, a ta przybiegnie do twojej. Tak samo twoi koledzy, mają pewnie drugie połówki, te mają koleżanki, koleżanki mają inne koleżanki, wystarczy, że jedna z nich przeczyta i powie innej. Taka reakcja łańcuchowa. Koniec końców, może na przykład Maddie znajdzie nas na takiej stronie, wyśle ją Milly, albo Wolfowi, żeby się pośmiał i za chwilę wszyscy będą mieli włączone tablety albo telefony, a na nich nasze wspólne zdjęcie. Bo ono będzie, ale ja jestem gotowa pochwalić się tobą światu.
- Właśnie dlatego powiedziałam o nas mojej mamie. Żeby się nie zdziwiła, zdążyła powiedzieć tacie i reszcie rodziny. Oni są ze mnie bardzo dumni, z tego jak wiele osiągnęłam ciężką pracą i determinacją. Kiedy byłam dzieckiem trudno im było zrozumieć, czego doświadczam w szkole. Jak bardzo dotyka mnie "bullying". Dzieci znęcały się nade mną od wczesnego dzieciństwa, ale tak naprawdę nikt nie mógł nic z tym zrobić. Miałam epizody depresji, ataki paniki, ale z tego wyszłam, zaakceptowałam swoje ciało i zrobiłam coś czego nikt się nie spodziewał. Zostałam modelką, to właśnie dlatego moi rodzice są tak dumni. Wiedzą, że robię coś także dla innych, nie tylko dla siebie, a już tym bardziej z tego, że nie robię to dla kasy i sławy.
- Akurat tak się składa, że znam Kylie. Poznałyśmy się na pokazie Diora w Nowym Jorku. To całkiem sympatyczna i mądra dziewczyna, tylko kreuje się na słodką idiotkę. Jest miła i choć snobistyczna, to nie głupia i ma poczucie humoru. Ale... Może przestańmy już gadać i pójdźmy spać? Bo i tak zaraz mi tu zaśniesz mój Słodki. Jesteś taki uroczy, kiedy ziewasz, masz minę jak zasypiające lwiątko. Jesteś taki... - westchnęła - słodki. Ech, co ta miłość ze mną zrobiła - zażartowała.
- Mam ochotę wycałować ci całą tą mordkę zanim zaśniesz.
- Właśnie dlatego powiedziałam o nas mojej mamie. Żeby się nie zdziwiła, zdążyła powiedzieć tacie i reszcie rodziny. Oni są ze mnie bardzo dumni, z tego jak wiele osiągnęłam ciężką pracą i determinacją. Kiedy byłam dzieckiem trudno im było zrozumieć, czego doświadczam w szkole. Jak bardzo dotyka mnie "bullying". Dzieci znęcały się nade mną od wczesnego dzieciństwa, ale tak naprawdę nikt nie mógł nic z tym zrobić. Miałam epizody depresji, ataki paniki, ale z tego wyszłam, zaakceptowałam swoje ciało i zrobiłam coś czego nikt się nie spodziewał. Zostałam modelką, to właśnie dlatego moi rodzice są tak dumni. Wiedzą, że robię coś także dla innych, nie tylko dla siebie, a już tym bardziej z tego, że nie robię to dla kasy i sławy.
- Akurat tak się składa, że znam Kylie. Poznałyśmy się na pokazie Diora w Nowym Jorku. To całkiem sympatyczna i mądra dziewczyna, tylko kreuje się na słodką idiotkę. Jest miła i choć snobistyczna, to nie głupia i ma poczucie humoru. Ale... Może przestańmy już gadać i pójdźmy spać? Bo i tak zaraz mi tu zaśniesz mój Słodki. Jesteś taki uroczy, kiedy ziewasz, masz minę jak zasypiające lwiątko. Jesteś taki... - westchnęła - słodki. Ech, co ta miłość ze mną zrobiła - zażartowała.
- Mam ochotę wycałować ci całą tą mordkę zanim zaśniesz.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Rico podrapał się w głowe mysląc dłuższą chwilę intensywnie. Wyglądał przy tym dość zabawnie, widać było że odbywają się tam intensywne procesy.
- Luzik- Arbuzik! Jeśli ty uważasz że chcesz się mną podzielić, że jestem na tyle.. odpowiednio wartościowy to jak dla mnie spoko.
Rico nie do końca ogarniał media, znaczy wiedział że ona istnieją, że ludzie się zachwycają sławnymi artystami. Ale nie do końca wiedział czemu, nie interesowały go media. Wiedział tyle ile mówila mu przyjacióła, matka, ile było w wojsku. Ale do niedawna na jego tapecie w komórce znajdował się czołg, a wcześniej jedna ze znanych bomb. Co wiele o nim mówilo. Postępem była Della, oczywiście za jej zgodą.
- Czyli ona wie? - to przejęło go znacznie bardziej. Patrzył na nią intensywnie chwilę - okej czyli muszę faktycznie się dobrze prezentować. Kurka będziesz musiała mi ogarnąć wygląd. Jak Twoja rodzina może to zobaczyć. No to poważna sprawa! No bo wiesz moja mama wie że czasami mam bałagan na głowie, jakby tam wybuchło pole minowe. Oleje temat i nie mam przystrzyżonej brody, upaćkam się i wytrę to w koszulkę. Jej to już nie przeszkadza, ale przed Twoją matką muszę wygladać idealnie. No bez jaj!
- Przepraszam mówiłas tyle mądrych slów ale zbiła mnie z tropu twoja mama. Jasne że robisz coś wielkiego i mają same powody by czuć się dumni z ciebie. Wiele przeszlaś ale jesteś tu gdzie jesteś dzięki ciężkiej pracy. Podziwiam.
- I trzeba wyprasować mundur! - ożywił się nagle prawie siadając na łózku - o ja.. i wypastować buty! Ile jest rzeczy do ogarnięcia.... I koszula. Koniecznie koszula! Mam taka ma specjalne wyjścia, tylko czy ja ją wziąłem. Czy my ty zdarzyły ogarnąć jutro?
Chwycił ją delikatnie za ramiona przejęty zdecydowanie. Ale leki już działały więc po chwili zdusily wynurzający się organizm. Było widać jak jeszcze chwilę adrenalina trzyma go po czym Rico jednak opadł na poduszki przytulając się do Delli.
- Możesz mnie całować ile chcesz. No miłość robi dziwne rzeczy z ludźmi... Ale jest cudowna jednocześnie. Jesteś teraz moim dilerem wiesz? Ale dla takiego dilera mógłbym wpaść w nalóg. - spojrzał na nią i zaczesał jej drobne pasemka włosów za ucho - mój narkotyku..
Jego powieki zaczynały się delikatnie przymrużać. Chociaż jeszcze walczył, ziewnąl drugi raz przeciągle. Zamknał powieki na dluzszą chwilę, znów otworzył.
- Oo pani tu stała? - uśmiechnął się żartując sobie. Nie udawał mówiac że to leki które kładą go po 20 minutach.
- Luzik- Arbuzik! Jeśli ty uważasz że chcesz się mną podzielić, że jestem na tyle.. odpowiednio wartościowy to jak dla mnie spoko.
Rico nie do końca ogarniał media, znaczy wiedział że ona istnieją, że ludzie się zachwycają sławnymi artystami. Ale nie do końca wiedział czemu, nie interesowały go media. Wiedział tyle ile mówila mu przyjacióła, matka, ile było w wojsku. Ale do niedawna na jego tapecie w komórce znajdował się czołg, a wcześniej jedna ze znanych bomb. Co wiele o nim mówilo. Postępem była Della, oczywiście za jej zgodą.
- Czyli ona wie? - to przejęło go znacznie bardziej. Patrzył na nią intensywnie chwilę - okej czyli muszę faktycznie się dobrze prezentować. Kurka będziesz musiała mi ogarnąć wygląd. Jak Twoja rodzina może to zobaczyć. No to poważna sprawa! No bo wiesz moja mama wie że czasami mam bałagan na głowie, jakby tam wybuchło pole minowe. Oleje temat i nie mam przystrzyżonej brody, upaćkam się i wytrę to w koszulkę. Jej to już nie przeszkadza, ale przed Twoją matką muszę wygladać idealnie. No bez jaj!
- Przepraszam mówiłas tyle mądrych slów ale zbiła mnie z tropu twoja mama. Jasne że robisz coś wielkiego i mają same powody by czuć się dumni z ciebie. Wiele przeszlaś ale jesteś tu gdzie jesteś dzięki ciężkiej pracy. Podziwiam.
- I trzeba wyprasować mundur! - ożywił się nagle prawie siadając na łózku - o ja.. i wypastować buty! Ile jest rzeczy do ogarnięcia.... I koszula. Koniecznie koszula! Mam taka ma specjalne wyjścia, tylko czy ja ją wziąłem. Czy my ty zdarzyły ogarnąć jutro?
Chwycił ją delikatnie za ramiona przejęty zdecydowanie. Ale leki już działały więc po chwili zdusily wynurzający się organizm. Było widać jak jeszcze chwilę adrenalina trzyma go po czym Rico jednak opadł na poduszki przytulając się do Delli.
- Możesz mnie całować ile chcesz. No miłość robi dziwne rzeczy z ludźmi... Ale jest cudowna jednocześnie. Jesteś teraz moim dilerem wiesz? Ale dla takiego dilera mógłbym wpaść w nalóg. - spojrzał na nią i zaczesał jej drobne pasemka włosów za ucho - mój narkotyku..
Jego powieki zaczynały się delikatnie przymrużać. Chociaż jeszcze walczył, ziewnąl drugi raz przeciągle. Zamknał powieki na dluzszą chwilę, znów otworzył.
- Oo pani tu stała? - uśmiechnął się żartując sobie. Nie udawał mówiac że to leki które kładą go po 20 minutach.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- "Odpowiednio wartościowy"... Tak kochanie, jesteś odpowiednio wartościowy. Bardziej niż odpowiednio i więcej niż wartościowy - powiedziała z czułością.
- Mama? Wie. Tata też. Mama powiedziała: Boże, jak dobrze, że to nie Polak. A tata pytał, czy jesteś protestantem. Ale cieszą się. Powiedziałam, że jestem zakochana, szczęśliwa i że jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Mama trochę mnie powypytywała, ile masz lat, skąd jesteś, co robisz, jak się poznaliśmy, jaki jesteś. Nie jest zachwycona, że jesteś żołnierzem, ale powiedziała, że rozumie. I śmiała się, że "Za mundurem panny sznurem", mówiłam ci kiedyś o tym powiedzeniu. Pytała też, czy nie uważam, że jest między nami za duża różnica wieku. Ona i tata są w tym samym. Ale powiedziałam jej, że nie, że nie widzę w tym problemu i że te kilka lat to niewiele, a poza tym lubię jak facet jest ode mnie starszy.
- A co do taty, powiedziałam mu, że nie jesteś protestantem i że generalnie nie jesteś zbyt wierzący. Zapytał mnie po tym tylko, czy naprawdę jestem szczęśliwa. Powiedziałam, że tak, bardzo. A on na to, że w takim razie się cieszy.
- Kochanie, spokojnie. Nie my to będziemy ogarniać. Buty, koszula, mundur, od tego mam asystentów. Wszystkim się zajmą. Nie spinaj się. Będzie dobrze. Mój stylista cię uczesze i ogarnie ci brodę. Nie musisz się o to martwić. Wszystko będzie w porządku - próbowała go uspokoić, ale na szczęście jego leki już zaczynały działać. Uśmiechnęła się do niego kiedy opadł na poduszki.
- Jestem twoją kokainą - pochyliła się nad nim i pocałowała go długo i czule. Naprawdę się zakochała.
- Śpij słońce, kolorowych snów - szepnęła gasząc światło i układając się na jego ramieniu. Szum lecącego samolotu, wygodna pozycja i bliskość ukochanego sprawiły, że Della szybko zapadła w sen.
- Mama? Wie. Tata też. Mama powiedziała: Boże, jak dobrze, że to nie Polak. A tata pytał, czy jesteś protestantem. Ale cieszą się. Powiedziałam, że jestem zakochana, szczęśliwa i że jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Mama trochę mnie powypytywała, ile masz lat, skąd jesteś, co robisz, jak się poznaliśmy, jaki jesteś. Nie jest zachwycona, że jesteś żołnierzem, ale powiedziała, że rozumie. I śmiała się, że "Za mundurem panny sznurem", mówiłam ci kiedyś o tym powiedzeniu. Pytała też, czy nie uważam, że jest między nami za duża różnica wieku. Ona i tata są w tym samym. Ale powiedziałam jej, że nie, że nie widzę w tym problemu i że te kilka lat to niewiele, a poza tym lubię jak facet jest ode mnie starszy.
- A co do taty, powiedziałam mu, że nie jesteś protestantem i że generalnie nie jesteś zbyt wierzący. Zapytał mnie po tym tylko, czy naprawdę jestem szczęśliwa. Powiedziałam, że tak, bardzo. A on na to, że w takim razie się cieszy.
- Kochanie, spokojnie. Nie my to będziemy ogarniać. Buty, koszula, mundur, od tego mam asystentów. Wszystkim się zajmą. Nie spinaj się. Będzie dobrze. Mój stylista cię uczesze i ogarnie ci brodę. Nie musisz się o to martwić. Wszystko będzie w porządku - próbowała go uspokoić, ale na szczęście jego leki już zaczynały działać. Uśmiechnęła się do niego kiedy opadł na poduszki.
- Jestem twoją kokainą - pochyliła się nad nim i pocałowała go długo i czule. Naprawdę się zakochała.
- Śpij słońce, kolorowych snów - szepnęła gasząc światło i układając się na jego ramieniu. Szum lecącego samolotu, wygodna pozycja i bliskość ukochanego sprawiły, że Della szybko zapadła w sen.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Rico jak padł tak zasnął praktycznie od razu. Nie wiele się kręcił i ruszał, raczej spał głęboko pogrążony w początkowo spokojnym śnie. Potem jednak sen zmienił się, pamiętał że uciekał przed kimś, w skomplikowanym budynku o salach pełnych ludzi. Uciekał klucząc między ludźmi, chowając się za jakieś osłony to znów wbiegał do kolejnych sal wypełnionych ludźmi. Czuł jak wali mu serce i ten okrutny łoskot okutych butów za nim. W końcu słyszał że ktoś jest coraz bliżej za nim, miał wrażenie że słyszy jego oddech na karku. Tłum ludzi za to gęstniał, przeciskał się między nimi coraz mocniej. I nagle... otworzył oczy.
Przyłożył sobie palce do szyi, słuchając swojego szybkiego tętna. Pod palcami serce waliło jak oszalałe. Rozejrzał się po pomieszczeniu, był dalej w samolocie. Spojrzał w bok, Della wciąż leżała wtulona w jego ramię którego powoli już nie czuł, czyli nie ruszał się. Rico powoli wyciągnął ramię by odzyskać w nim czucie. Usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach by zetrzeć z niej ostatnie ślady snu. Czasami już tak miał i już.
Przyłożył sobie palce do szyi, słuchając swojego szybkiego tętna. Pod palcami serce waliło jak oszalałe. Rozejrzał się po pomieszczeniu, był dalej w samolocie. Spojrzał w bok, Della wciąż leżała wtulona w jego ramię którego powoli już nie czuł, czyli nie ruszał się. Rico powoli wyciągnął ramię by odzyskać w nim czucie. Usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach by zetrzeć z niej ostatnie ślady snu. Czasami już tak miał i już.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Della spała dobrze i dość twardo nawet jak na siebie. Kabina była dobrze wygłuszona, więc szum samolotu bardziej uspokajał, niż drażnił. Obudziła się, kiedy poczuła, że Rico wyciągnął jej rękę spod głowy. Nie od razu jednak otwarła oczy, zrobiła to dopiero, kiedy poczuła, że mężczyzna siada na łóżku.
- Hej - odezwała się i usiadła obok niego kładąc mu dłoń na plecach i głaszcząc go delikatnie.
- Co jest? - nie wiedziała, czy zasłania twarz, bo coś się stało, czy dlatego, że jest zaspany. Sama ziewnęła przeciągle zasłaniając usta drugą dłonią.
- Źle spałeś? - spytała z troską.
- Hej - odezwała się i usiadła obok niego kładąc mu dłoń na plecach i głaszcząc go delikatnie.
- Co jest? - nie wiedziała, czy zasłania twarz, bo coś się stało, czy dlatego, że jest zaspany. Sama ziewnęła przeciągle zasłaniając usta drugą dłonią.
- Źle spałeś? - spytała z troską.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Rico uniósł głowę kiedy dotknęła jego pleców i spojrzał na nią. Opuścił dłonie.
- Śnił mi się koszmar, zaraz mi przejdzie - nie uśmiechnął się jak zwykle to robił tylko oparł swoją głowę o jej i spróbował odetchnąć głębiej.
- To nic, czasami mi się tak dzieje - dotknął znów swojej szyi, bezbłędnie odnalazł tętnicę na boku tchawicy. Przyciskał tak dwa palce przez 30 sekund.
- Jeszcze chwilę - dodał. Tętno zwolniło nieznacznie - nadal podwyższone.
- Możesz się spokojnie położyć kochanie - dodał prostując głowę i znów patrząc na nią -to tylko koszmar.
- Śnił mi się koszmar, zaraz mi przejdzie - nie uśmiechnął się jak zwykle to robił tylko oparł swoją głowę o jej i spróbował odetchnąć głębiej.
- To nic, czasami mi się tak dzieje - dotknął znów swojej szyi, bezbłędnie odnalazł tętnicę na boku tchawicy. Przyciskał tak dwa palce przez 30 sekund.
- Jeszcze chwilę - dodał. Tętno zwolniło nieznacznie - nadal podwyższone.
- Możesz się spokojnie położyć kochanie - dodał prostując głowę i znów patrząc na nią -to tylko koszmar.