[Rio de Janerio]Modelka i wariat.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Czapki dla dzieci z Afryki? To bez sensu. No przecież Egipt jest w Afryce. Po co dzieciom czapki na pustyni? Nieeee. Coś pomyliłeś. Może nie trafiłeś w odpowiedni kontynent, co? To by było do ciebie podobne - zachichotała. Ależ gadał bzdury, jakie czapki dla dzieci z Afryki? Mylił coś i to bardzo mocno, ale zasadniczo wcale jej to nie dziwiło. Był przy tym zabawny i uroczy.
- Jak czegoś nie wiesz, to czegoś nie wiesz i już, nie kombinuj.
- Hmm... To może połówkę? Skoro ciebie powala na 8 godzin, a ja jestem mniejsza, nigdy tego nie brałam... A jak zasnę i już się nie obudzę?
- Jak czegoś nie wiesz, to czegoś nie wiesz i już, nie kombinuj.
- Hmm... To może połówkę? Skoro ciebie powala na 8 godzin, a ja jestem mniejsza, nigdy tego nie brałam... A jak zasnę i już się nie obudzę?
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- W sumie fakt... Egipt jest w Afryce ja durny no - klepnął się w czoło. Czasami ogarniał skomplikowane mapy, planował rozłożenie ładunków, świetnie orientował się w terenie a czasami zapominał gdzie mieszka. Albo że Egipt skąd pochodzi jest w Afryce.
- Czekaj.. czyli... o jaaa.. - Rico przeanalizował myśli i sam siebie zaskoczył. Siedział tak chwilę myśląc i analizując to na co właśnie wpadł. Jego zdumienie w oczach było bardzo rzeczywiste, ale trwało tylko chwilę kiedy znów kolejna myśl przeskoczyła wracając do wątku rozmowy.
- Myślę że połówka to rozsądna ilość. Jak się nie obudzisz? Musimy tylko poprosić załogę żeby ewentualnie nas szturchnęli. A ja budzik w komórce włączę - dodał poważnie.
- To co spróbujesz zasnąć bez leków w moich ramionach - wyciągnął w jej stronę dłonie - czy z lekami, z drugą opcją nadal aktywną.
- Czekaj.. czyli... o jaaa.. - Rico przeanalizował myśli i sam siebie zaskoczył. Siedział tak chwilę myśląc i analizując to na co właśnie wpadł. Jego zdumienie w oczach było bardzo rzeczywiste, ale trwało tylko chwilę kiedy znów kolejna myśl przeskoczyła wracając do wątku rozmowy.
- Myślę że połówka to rozsądna ilość. Jak się nie obudzisz? Musimy tylko poprosić załogę żeby ewentualnie nas szturchnęli. A ja budzik w komórce włączę - dodał poważnie.
- To co spróbujesz zasnąć bez leków w moich ramionach - wyciągnął w jej stronę dłonie - czy z lekami, z drugą opcją nadal aktywną.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- A ty myślałeś, że gdzie jest Egipt? W Australii? Czy na Antarktydzie? Oj Rico... Przecież się tam urodziłeś - Dell pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Więc wyobraź sobie, że tak, Egipt jest w Afryce.
- No, ale to nie jest czasem tak, że te leki są dopasowane do ciebie? A co jak ja je wezmę i nie obudzę się, w sensie w ogóle, nigdy, że umrę? Ale to chyba tak nie działa, co nie? Że się umiera po jednej tabletce? Może ja jednak odpuszczę, lepiej... lepiej chyba nie ryzykować. Wybieram pierwszą opcję. Tulenie i spanie bez wspomagaczy. Naćpam się kiedy indziej - Dell przysunęła się i pozwoliła objąć. Jego ramiona sprawiały, że czuła się bezpiecznie, nie myślała o tych problemach, które zwykle zaprzątały jej głowę. Zakochanie też robiło swoje, nie to, że wyłączyło jej mózg z funkcjonowania, ale czasem jednak jej umysł odcinał się od problemów przez to, że wszystkie myśli kierowały się w stronę ukochanego.
- Czyli co, bierzesz leki i mamy 20 minut aż zaśniesz?
- A właśnie, Maddie mówiła, że o ile nie będzie cię bardzo boleć, to możesz zdejmować temblak.
- Więc wyobraź sobie, że tak, Egipt jest w Afryce.
- No, ale to nie jest czasem tak, że te leki są dopasowane do ciebie? A co jak ja je wezmę i nie obudzę się, w sensie w ogóle, nigdy, że umrę? Ale to chyba tak nie działa, co nie? Że się umiera po jednej tabletce? Może ja jednak odpuszczę, lepiej... lepiej chyba nie ryzykować. Wybieram pierwszą opcję. Tulenie i spanie bez wspomagaczy. Naćpam się kiedy indziej - Dell przysunęła się i pozwoliła objąć. Jego ramiona sprawiały, że czuła się bezpiecznie, nie myślała o tych problemach, które zwykle zaprzątały jej głowę. Zakochanie też robiło swoje, nie to, że wyłączyło jej mózg z funkcjonowania, ale czasem jednak jej umysł odcinał się od problemów przez to, że wszystkie myśli kierowały się w stronę ukochanego.
- Czyli co, bierzesz leki i mamy 20 minut aż zaśniesz?
- A właśnie, Maddie mówiła, że o ile nie będzie cię bardzo boleć, to możesz zdejmować temblak.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Nie wiem, nie analizowałem tego nigdy - powiedział marszcząc brwi.
- Nie ważne, zaktualizowałem tą informację, może jakiś czas zapamiętam i... pewnie zapomnę. - wzruszył ramionami i objął ją mocno. Rico uwielbiał bliskość z ukochaną, dotąd nie miał aż tak przyjemnych odczuć w związkach co było zaskakująco dziwne. Pocałował ją czule w czoło i ułożył się tak żeby mogła się do niego mocno przytulić.
- Wiesz co.. lek jak lek. Mogę podać ci od niego kartkę. Albo spróbuj zasnąć bez. 7
Sam łyknął lek i odłożył opakowanie w widocznym miejscu.
- W razie czego jest tu. Myślę że on nie jest dostosowywany do mnie.. w sensie ma tylko powodować że wyłączy mi się system tyle.
- To czekaj jeszcze go zdejmę dziś mnie nic nie boli - uniósł się żeby zdjąć temblak i wyprostować rękę.
- ooo zdrętwiała - mruknął
- Nie ważne, zaktualizowałem tą informację, może jakiś czas zapamiętam i... pewnie zapomnę. - wzruszył ramionami i objął ją mocno. Rico uwielbiał bliskość z ukochaną, dotąd nie miał aż tak przyjemnych odczuć w związkach co było zaskakująco dziwne. Pocałował ją czule w czoło i ułożył się tak żeby mogła się do niego mocno przytulić.
- Wiesz co.. lek jak lek. Mogę podać ci od niego kartkę. Albo spróbuj zasnąć bez. 7
Sam łyknął lek i odłożył opakowanie w widocznym miejscu.
- W razie czego jest tu. Myślę że on nie jest dostosowywany do mnie.. w sensie ma tylko powodować że wyłączy mi się system tyle.
- To czekaj jeszcze go zdejmę dziś mnie nic nie boli - uniósł się żeby zdjąć temblak i wyprostować rękę.
- ooo zdrętwiała - mruknął
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Czekaj, bo ja się muszę przykryć, będzie mi zimo - odgarnęła kołdrę od strony ściany, ale i tak musiała się podnieść żeby móc się okryć. Wierciła się jak kręciła, jak mały piesek szukający sobie miejsca na nowym posłaniu. Tu musiał podrapać, tam coś przesunąć pyszczkiem, wkopać się pod kocyk - zupełnie jak Della, która klepała sobie poduszki, przekręcała kołdrę na wszystkie strony, chociaż wszystkie były takie same, ale jej jedna wydawała się lepsza od drugiej. W końcu, kiedy już się ułożyła i przytuliła do Rico była zasapana, czyli właściwie już zupełnie jak psiak.
- Nie, nie trzeba, spróbuję zasnąć bez niczego. Może się uda. Dziwne, jeszcze nie spałam z nikim w samolocie, znaczy spałam, ale nie w sensie, że spałam, tylko, nooo wiesz... Nie ważne! Nic nie było! "Powiedziałam to na głos?!" - Della nie zdążyła ugryźć się w język.
- Chodźmy spać booooo... Chodźmy spać...
- Nie, nie trzeba, spróbuję zasnąć bez niczego. Może się uda. Dziwne, jeszcze nie spałam z nikim w samolocie, znaczy spałam, ale nie w sensie, że spałam, tylko, nooo wiesz... Nie ważne! Nic nie było! "Powiedziałam to na głos?!" - Della nie zdążyła ugryźć się w język.
- Chodźmy spać booooo... Chodźmy spać...
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Dobrze, dobrze. - Rico obserwował jak się układała bardzo go to bawiło. Wyglądało to dość zabawnie.
- Chodź mój psiaku - zaśmiał się kiedy wreszcie się ułożyła. Objął ją wtedy zdrową ręką.
- Ooohooo słyszałem to - spojrzał na nią i prychnął - i teraz nie odsłyszę! Ale z dużą ilością facetów spałaś w samolocie? - spojrzał na nią zaintrygowany.
- Nie oceniam, tylko pytam - oparł swoje czoło o jej.
- Chodź mój psiaku - zaśmiał się kiedy wreszcie się ułożyła. Objął ją wtedy zdrową ręką.
- Ooohooo słyszałem to - spojrzał na nią i prychnął - i teraz nie odsłyszę! Ale z dużą ilością facetów spałaś w samolocie? - spojrzał na nią zaintrygowany.
- Nie oceniam, tylko pytam - oparł swoje czoło o jej.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Oo niee... - mruknęła pod nosem.
- Z całym mnóstwem! - powiedziała i schowała twarz w ramieniu swojego chłopaka.
- Z jednym - odezwała się nie podnosząc głowy, więc ledwo było ją słychać. Ze wstydu zrobiła się czerwona i nie chciała się pokazać. To wszystko przez to, że tyle ze sobą rozmawiali i że z Rico czuła się także jak z przyjacielem. Nie było tak, że przesiadywali wiecznie patrząc sobie w oczka, albo wyjadając sobie z pyszczków. Dużo mówili, zarówno on, jak i ona. Poza tym nie łamali obietnicy i byli ze sobą szczerzy.
- I tylko raz - Dell przekręciła się i położyła się tyłem do Rico, ale nie była obrażona, tylko zawstydzona, więc nie odsunęła się, tylko trochę "schowała", dalej mając głowę na jego ręce.
- I to było dawno. To znaczy... Relatywnie. Zależy co dla kogo znaczy dawno.
- Z całym mnóstwem! - powiedziała i schowała twarz w ramieniu swojego chłopaka.
- Z jednym - odezwała się nie podnosząc głowy, więc ledwo było ją słychać. Ze wstydu zrobiła się czerwona i nie chciała się pokazać. To wszystko przez to, że tyle ze sobą rozmawiali i że z Rico czuła się także jak z przyjacielem. Nie było tak, że przesiadywali wiecznie patrząc sobie w oczka, albo wyjadając sobie z pyszczków. Dużo mówili, zarówno on, jak i ona. Poza tym nie łamali obietnicy i byli ze sobą szczerzy.
- I tylko raz - Dell przekręciła się i położyła się tyłem do Rico, ale nie była obrażona, tylko zawstydzona, więc nie odsunęła się, tylko trochę "schowała", dalej mając głowę na jego ręce.
- I to było dawno. To znaczy... Relatywnie. Zależy co dla kogo znaczy dawno.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- ooohoo - dostrzegł jej rumiane policzki - czyli było dobrze.
- Kochanie to nic złego - przysunał się do niej na tyle by pocałować jak w kark.
- Dla mnie to jasne że miałaś różne przygody przede mną. Pewnie pełne zabawnych sytuacji. Ja miałem trochę...głównie pokręconych związków. Ale nie wiedziałem że się spotkamy, zresztą te zwiążki nauczyły mnie czego szukać, a czego unikać.
- Teraz możesz powiedzieć że zaliczyłaś pierwszy sen z facetem ale drugi raz w samolocie... Dobry wynik - zaśmiał się pod nosem.
- Kochanie to nic złego - przysunał się do niej na tyle by pocałować jak w kark.
- Dla mnie to jasne że miałaś różne przygody przede mną. Pewnie pełne zabawnych sytuacji. Ja miałem trochę...głównie pokręconych związków. Ale nie wiedziałem że się spotkamy, zresztą te zwiążki nauczyły mnie czego szukać, a czego unikać.
- Teraz możesz powiedzieć że zaliczyłaś pierwszy sen z facetem ale drugi raz w samolocie... Dobry wynik - zaśmiał się pod nosem.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Nie zaprzeczę, kiedyś bywało ciekawie... Ale to było kiedyś. Potem przeszłam ewolucję i dałam sobie spokój z przygodami. To było dobre cztery lata temu. To nie tak, że wydarzyło się coś konkretnego, po prostu przyszedł taki moment, że czułam się bardziej samotna z kimś, niż sama. Więc uznałam, że może lepiej będzie coś zmienić. I zaczęłam szukać miłości, a nie przygód. Tylko, że nie wychodziło. Większości tych relacji nie nazwałabym nawet związkami. Dwa razy się wtedy się zakochałam. Poznałam Carę na Wimbledonie. Nienawidzę tenisa, jest taak nudny, ale moja agentka uznała, że dobrze jakbym się tam pokazała. Cara była artystką, malarką, to znaczy, nadal jest. Ale nie utrzymujemy kontaktu. Przez pół roku udało się nam utrzymać związek w tajemnicy. I naprawdę było dobrze, ale potem ktoś zrobił nam zdjęcie w restauracji. I zaczęła się afera medialna. Było strasznie, dziennikarze nie dawali spokoju ani mnie, ani jej. Na wszystkich portalach pisali o tym, że zrobiłam coming out, Na instagramie posypał się mega hejt z Polski. Ja bym to zniosła, ale Cara... Było jej ciężko. Jej rodzice nie wiedzieli, dowiedzieli się ze zdjęć. To był koszmar. Nie wytrzymała. Nie dziwię się jej, ja ledwo to zniosłam. No i tak się rozstałyśmy. Dochodząc do sedna. To nie z facetem spałam w samolocie.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
- Czyli lubisz też kobiety - powiedział po chwili nie było w tym kszty ironia, krytyki czy nie chęci. Rico w końcu wspołpracował przez ostatnie 10 lat z gejem i mimo wszechobecnym stereotypam Han był bardzo przyjazny, lokalny wobec przyjaciół i zwyczajnie sympatyczny. Dla Rico płeć nie miała znaczenia, nie przejmował się tym poprostu.
- wiesz czasami tak bywa. Szczególnie jak to temat.. delikatny. Ludzie bardzo krytykują takie związki, a przecież one są jak wszystkie inne. Chłopaka Hana nie znamy do dziś, a Hana znamy kupę lat. Eeejj nie mówilem ci tego jak coś - dodał szybko.
- Chociaż mówilem... - zdecydował się ostatecznie - w końcu mogę ci ufać. W każdym razie boi się że jak powie tam bardziej otwarcie to będę miał krytykę. W domu jego rodzinnym też chyba nikt nic nie wie. Wiec jest to mega nie fair i pewnie było ci ciężko. - pogładzil ją delikatnie po ramieniu i czule.
- wiesz czasami tak bywa. Szczególnie jak to temat.. delikatny. Ludzie bardzo krytykują takie związki, a przecież one są jak wszystkie inne. Chłopaka Hana nie znamy do dziś, a Hana znamy kupę lat. Eeejj nie mówilem ci tego jak coś - dodał szybko.
- Chociaż mówilem... - zdecydował się ostatecznie - w końcu mogę ci ufać. W każdym razie boi się że jak powie tam bardziej otwarcie to będę miał krytykę. W domu jego rodzinnym też chyba nikt nic nie wie. Wiec jest to mega nie fair i pewnie było ci ciężko. - pogładzil ją delikatnie po ramieniu i czule.