[ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- No i jest zdecydowanie miło - przyznał jej rację.
- W twoim towarzystwie zdecydowanie jest mi miło - dodał po chwili. Gregory dawno nie czuł się tak leniwie, nie denerwował się niczym, nic go nie drażniło. Leżał rozłożony na jej łóżku do masażu i chyba jedyne co bardziej by chciał to odwdzięczyć się Belli i samemu ją wymasować.
- Dobrze, ja tu już zostaję - wymruczał pod nosem. Jak bardzo nie dbał o swoje mięśnie skoro teraz czuł się po prostu wspaniale.
- Jutro o której idziesz z Bianką na spacer? - zagadnął ją - pomyślałem że może ci potowarzyszę.
- W twoim towarzystwie zdecydowanie jest mi miło - dodał po chwili. Gregory dawno nie czuł się tak leniwie, nie denerwował się niczym, nic go nie drażniło. Leżał rozłożony na jej łóżku do masażu i chyba jedyne co bardziej by chciał to odwdzięczyć się Belli i samemu ją wymasować.
- Dobrze, ja tu już zostaję - wymruczał pod nosem. Jak bardzo nie dbał o swoje mięśnie skoro teraz czuł się po prostu wspaniale.
- Jutro o której idziesz z Bianką na spacer? - zagadnął ją - pomyślałem że może ci potowarzyszę.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Bella masowała jego ręce od ramion aż do dłoni. Jej ręce prześlizgiwały się po jego palcach. Kiedy skończyła jedną rękę zajęła się drugą, powtarzając cały proces. Przez cały czas uśmiechała się pod nosem.
- Jutro, około ósmej, przed pracą. Ale idę z nią jeszcze dzisiaj, po 22. Dlaczego pytasz?
Na moment zajęła się wyłącznie masowaniem ciała mężczyzny. Nie informując go przeniosła się z jego rąk na nogi. Zamierzała wymasować go całego. Zaczęła od stóp i powoli przesuwała się ku górze, starając się być spokojną. Gdy skończyła odsunęła się na chwilę od stołu.
- Przewróć się na plecy - poprosiła.
- Jutro, około ósmej, przed pracą. Ale idę z nią jeszcze dzisiaj, po 22. Dlaczego pytasz?
Na moment zajęła się wyłącznie masowaniem ciała mężczyzny. Nie informując go przeniosła się z jego rąk na nogi. Zamierzała wymasować go całego. Zaczęła od stóp i powoli przesuwała się ku górze, starając się być spokojną. Gdy skończyła odsunęła się na chwilę od stołu.
- Przewróć się na plecy - poprosiła.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- W takim razie zadbam o twoje bezpieczeństwo - uśmiechnął się przekręcając głowę by spojrzeć na nią,
Miała go. Właśnie po tylu latach, bycia uważanym za poważnego, groźnego, szorstkiego, dłonie drobnej kobiety i ona sama spowodowała że czuł się zadbany jak nigdy dotąd. Czuł się w pewien sposób bezbronny. I nawet opuścił go lek i stres związany z ostatnimi miesiącami.
- Ostrożności nigdy dosyć - dodał patrząc na nią. Chwilę mu zajęło przekręcenie się, dopiero teraz poczuł też jak bardzo się rozluźnił.
- Proszę bardzo - powiedział układając się na wznak.
- Jeśli oczywiście nie chcesz żebym poszedł z Tobą - dodał.
Miała go. Właśnie po tylu latach, bycia uważanym za poważnego, groźnego, szorstkiego, dłonie drobnej kobiety i ona sama spowodowała że czuł się zadbany jak nigdy dotąd. Czuł się w pewien sposób bezbronny. I nawet opuścił go lek i stres związany z ostatnimi miesiącami.
- Ostrożności nigdy dosyć - dodał patrząc na nią. Chwilę mu zajęło przekręcenie się, dopiero teraz poczuł też jak bardzo się rozluźnił.
- Proszę bardzo - powiedział układając się na wznak.
- Jeśli oczywiście nie chcesz żebym poszedł z Tobą - dodał.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Jakiś ty opiekuńczy - powiedziała zaczepnie.
- Z chęcią przyjmę twoje ramię na spacerze - dodała. Nalała olejek na dłonie i położyła mu je na klatce piersiowej. W związku z tym, że atmosfera między nimi robiła się gęsta, w tej pozycji było jej nieco niezręcznie, dlatego skupiła się na tym co robiła i na swoich dłoniach, nie chcąc patrzeć mu w twarz.
- Czyli... zamierzasz kupić garaż i składać w nim motocykl, tak? - zagadnęła. Trudno było jej się do końca skupić.
- Z chęcią przyjmę twoje ramię na spacerze - dodała. Nalała olejek na dłonie i położyła mu je na klatce piersiowej. W związku z tym, że atmosfera między nimi robiła się gęsta, w tej pozycji było jej nieco niezręcznie, dlatego skupiła się na tym co robiła i na swoich dłoniach, nie chcąc patrzeć mu w twarz.
- Czyli... zamierzasz kupić garaż i składać w nim motocykl, tak? - zagadnęła. Trudno było jej się do końca skupić.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Gregory postanowił przyglądać się sufitowi, nie było to najlepsze rozwiązanie ale leżał tu prawie nagi, masowany przez atrakcyjną sąsiadkę. Nie planował pokazywać jej czegoś, czego będzie żałował. Więc sufit wydawał się bezpieczną opcją.
- Ja zawsze.. - powiedział - a przynajmniej po za pracą i wobec kobiet.
- Zasugerowałaś mi żebym skupił się na czymś.. co mnie odstresowuje. Kiedy bardzo to lubiłem, potem trochę zaprzestałem. Może warto odkurzyć stare, dobry hobby.
- A ty, może też powinnaś mniej pracować a więcej się relaksować? Może grać na pianinie chociażby.
Gregory skupił się na obserwowaniu każdej rysy na suficie i przeliczaniu miejsc gdzie kolor wydawał się nieco przebarwiony.
- Masz ładne mieszkanie - dodał po chwili - szczególnie na tle mojego.
- Ja zawsze.. - powiedział - a przynajmniej po za pracą i wobec kobiet.
- Zasugerowałaś mi żebym skupił się na czymś.. co mnie odstresowuje. Kiedy bardzo to lubiłem, potem trochę zaprzestałem. Może warto odkurzyć stare, dobry hobby.
- A ty, może też powinnaś mniej pracować a więcej się relaksować? Może grać na pianinie chociażby.
Gregory skupił się na obserwowaniu każdej rysy na suficie i przeliczaniu miejsc gdzie kolor wydawał się nieco przebarwiony.
- Masz ładne mieszkanie - dodał po chwili - szczególnie na tle mojego.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Mhm - przytaknęła.
- Och, wiesz, gram na fortepianie, ale ileż można siedzieć przed klawiaturą. Godzina jest w porządku, dwie to już trochę za dużo. Chodzę na jogę, uprawiam kwiatki na balkonie, wychodzę z Biancą na spacery. Nie pracuję wcale aż tak dużo. Mam ten komfort, że mogę się spóźniać do pracy i ustalać sobie grafik. Nie muszę być w firmie codziennie. W końcu... jest moja. O mnie się nie martw, mam sporo relaksu. Chociaż akurat dzisiaj był bardzo stresujący dzień.
Bella bardzo dokładnie wymasowała mężczyźnie klatkę piersiową i przeniosła dłonie na brzuch. Dobrze, że znów zaczęli rozmawiać, bo robiło się kłopotliwie.
- Dziękuję - powiedziała szczerze - trochę zajęło mi urządzanie go. Kiedy córki się wyprowadziły zmieniłam ich pokoje. Nadal przyjeżdżają i mogą tu spać, ale chciałam zmienić pokoje dziecięce w dorosłe sypialnie. Salon i jadalnie urządzałam dość długo. Chciała żeby było harmonijne, spokojnie, elegancko ale przytulnie.
- Twoje mieszkanie też jest bardzo ładne, tylko surowe, brakuje w nim osobistych elementów.
- Och, wiesz, gram na fortepianie, ale ileż można siedzieć przed klawiaturą. Godzina jest w porządku, dwie to już trochę za dużo. Chodzę na jogę, uprawiam kwiatki na balkonie, wychodzę z Biancą na spacery. Nie pracuję wcale aż tak dużo. Mam ten komfort, że mogę się spóźniać do pracy i ustalać sobie grafik. Nie muszę być w firmie codziennie. W końcu... jest moja. O mnie się nie martw, mam sporo relaksu. Chociaż akurat dzisiaj był bardzo stresujący dzień.
Bella bardzo dokładnie wymasowała mężczyźnie klatkę piersiową i przeniosła dłonie na brzuch. Dobrze, że znów zaczęli rozmawiać, bo robiło się kłopotliwie.
- Dziękuję - powiedziała szczerze - trochę zajęło mi urządzanie go. Kiedy córki się wyprowadziły zmieniłam ich pokoje. Nadal przyjeżdżają i mogą tu spać, ale chciałam zmienić pokoje dziecięce w dorosłe sypialnie. Salon i jadalnie urządzałam dość długo. Chciała żeby było harmonijne, spokojnie, elegancko ale przytulnie.
- Twoje mieszkanie też jest bardzo ładne, tylko surowe, brakuje w nim osobistych elementów.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Jak to w życiu są dni mniej i bardziej stresujące - powiedział trochę rozrzedziła się atmosfera. Chociaż miał wrażenie że gdyby spojrzeli sobie w twarz, gdyby rzuciła mu to spojrzenie spod rzęs... nikt nie wie co by się wydarzyło.
- Najważniejsze że pozostajesz w równowadze. Trzeba mieć balans w życiu... - chwilę milczał - nie sprzedałbym sobie tego sam. Koleś po wiele między na froncie mówiący że trzeba mieć balans. Byłbym kiepskim sprzedającym.
Zażartował sam z siebie.
- Ja mam balans kiedy robię wszystko dokładnie według listy.
- O córki cię odwiedzają? - rodzina była zawsze dobrym tematem - musisz być z nich dumna. Każda ma swój świat , ale też świetnie sobie radzą z tego co mówisz.
- Linda też do mnie wpada, na weekendy martwi się że sobie nie poradzę. Noami jest lekarzem więc z jej czasem różnie bywa.
- Mam obraz i zdjęcia to właściwie całe moje zdjęcie na jednej ścianie - zauważył.
- Najważniejsze że pozostajesz w równowadze. Trzeba mieć balans w życiu... - chwilę milczał - nie sprzedałbym sobie tego sam. Koleś po wiele między na froncie mówiący że trzeba mieć balans. Byłbym kiepskim sprzedającym.
Zażartował sam z siebie.
- Ja mam balans kiedy robię wszystko dokładnie według listy.
- O córki cię odwiedzają? - rodzina była zawsze dobrym tematem - musisz być z nich dumna. Każda ma swój świat , ale też świetnie sobie radzą z tego co mówisz.
- Linda też do mnie wpada, na weekendy martwi się że sobie nie poradzę. Noami jest lekarzem więc z jej czasem różnie bywa.
- Mam obraz i zdjęcia to właściwie całe moje zdjęcie na jednej ścianie - zauważył.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Zaśmiała się na jego żart.
- Ale to prawda. Trzeba mieć balans. Ty też musisz go znaleźć. I w końcu znajdziesz i bez swojej listy. Jestem pewna.
Zeszła z masażem na jego podbrzusze.
- Tak, córki czasem do mnie przyjeżdżają. Nie za często co prawda, ale jednak. Raczej mają mnie za mocno stającą na nogach kobietę, która nie potrzebuje opieki.
- Twoje córki ewidentnie traktują cię odwrotnie. Jak kogoś, kim trzeba się zaopiekować. A nie wyglądasz na takiego, który potrzebuje opieki. Ale to miłe z ich strony.
- Tak, widziałam obraz, jest piękny. Zdjęcia też nie uszły mojej uwadze. Ale może potrzebujesz czegoś więcej. Ulubionych kubków, imbryka, innych drobiazgów. Czegoś co by cię określało. Co sprawiałoby, że dom, to dom, nie tylko mieszkanie.
Bella w końcu skończyła masaż i znów odsunęła się od stołu.
- Skończyłam - zakomunikowała.
- Dobrze gdybyś chwilę poleżał, ale jeśli chcesz wstać, to pozwól, że ci pomogę, możesz mieć zawroty głowy.
- Ale to prawda. Trzeba mieć balans. Ty też musisz go znaleźć. I w końcu znajdziesz i bez swojej listy. Jestem pewna.
Zeszła z masażem na jego podbrzusze.
- Tak, córki czasem do mnie przyjeżdżają. Nie za często co prawda, ale jednak. Raczej mają mnie za mocno stającą na nogach kobietę, która nie potrzebuje opieki.
- Twoje córki ewidentnie traktują cię odwrotnie. Jak kogoś, kim trzeba się zaopiekować. A nie wyglądasz na takiego, który potrzebuje opieki. Ale to miłe z ich strony.
- Tak, widziałam obraz, jest piękny. Zdjęcia też nie uszły mojej uwadze. Ale może potrzebujesz czegoś więcej. Ulubionych kubków, imbryka, innych drobiazgów. Czegoś co by cię określało. Co sprawiałoby, że dom, to dom, nie tylko mieszkanie.
Bella w końcu skończyła masaż i znów odsunęła się od stołu.
- Skończyłam - zakomunikowała.
- Dobrze gdybyś chwilę poleżał, ale jeśli chcesz wstać, to pozwól, że ci pomogę, możesz mieć zawroty głowy.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Nie tęsknisz za nimi? - zapytał - ja tęsknie za czasami jak były małe. Jak czytało się im do snu, kąpało... tyle rzeczy trzeba było im opowiedzieć i wytłumaczyć. Teraz są dorosłe, żyją po swojemu, są już dojrzałe a ja właśnie wróciłem do domu i to odkryłem.
- Pewnie kiedyś się tego nauczę - pokiwał głową. - też mi się wydaje jej nie potrzebuję. Ale może.. myślę że wiem co mogło to spowodować. Był taki czas kiedy jak wracałem miewałem potężne migreny albo schizy. Może martwią się że to to. A może coś jeszcze innego, mam już tylko je.
- Obraz namalowała Helen - powiedział - a zdjęcia są z wielu lat. To najważniejsze pamiątki które mam. Ale może masz rację i jest to czas żeby kupić filiżankę. Poszaleć tak, albo kubek z którego będę pił.
- Dobrze spróbuję wstać, chyba aż tak źle nie jest ze mną - powiedział ale jak tylko się lekko podniósł zmienił zdanie. Usiadł , spuszczając nogi za łóżko.
- Widzę że lubisz zawracać mężczyzną w głowie - zażartował czekając aż przestanie mu się kręcić.
- Pewnie kiedyś się tego nauczę - pokiwał głową. - też mi się wydaje jej nie potrzebuję. Ale może.. myślę że wiem co mogło to spowodować. Był taki czas kiedy jak wracałem miewałem potężne migreny albo schizy. Może martwią się że to to. A może coś jeszcze innego, mam już tylko je.
- Obraz namalowała Helen - powiedział - a zdjęcia są z wielu lat. To najważniejsze pamiątki które mam. Ale może masz rację i jest to czas żeby kupić filiżankę. Poszaleć tak, albo kubek z którego będę pił.
- Dobrze spróbuję wstać, chyba aż tak źle nie jest ze mną - powiedział ale jak tylko się lekko podniósł zmienił zdanie. Usiadł , spuszczając nogi za łóżko.
- Widzę że lubisz zawracać mężczyzną w głowie - zażartował czekając aż przestanie mu się kręcić.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Jasne, że tęsknie. Jedno dziecko we Włoszech, drugie w Chinach. Są zdecydowanie za daleko, ale cóż począć. Dorosły. Miałam nadzieję, że może Andy uda mi się zatrzymać na dłużej, ale chciała wyjechać, miała szansę, nie jest sama, ma tam ojca. Aurora też ma swoje życie, zwłaszcza naukowe. Niby mieszkamy w tym samym kraju, ale ona ciągle jeździ gdzieś na konferencję. Cieszę się, zawsze kiedy mnie odwiedzają. Choć chciałaby, żeby robiły to częściej.
- Oho, mówiłam, że będzie ci się kręcić w głowie - podeszła do niego i wyciągnęła rękę, dotknęła dłonią jego ramienia tak, że jej ręka rozciągała się w poprzek jego klatki piersiowej.
- Głowa nie tak bardzo w dół. Przechylisz się za mocno i spadniesz. A ja nie chcę mieć tutaj plam z krwi i trupa na podłodze - zażartowała.
- Posiedź chwilę. Odetchnij. Weź kilka głębokich oddechów.
Bella stała teraz oparta bokiem o drugie ramię mężczyzny. Mimo, że była mniejsza, starała się go asekurować. Jasne, że gdyby się teraz przewrócił to by go nie utrzymała, ale nie o to chodziło. Spojrzała na niego uważnie, czekając aż podniesie na nią wzrok.
- Lepiej?
- Oho, mówiłam, że będzie ci się kręcić w głowie - podeszła do niego i wyciągnęła rękę, dotknęła dłonią jego ramienia tak, że jej ręka rozciągała się w poprzek jego klatki piersiowej.
- Głowa nie tak bardzo w dół. Przechylisz się za mocno i spadniesz. A ja nie chcę mieć tutaj plam z krwi i trupa na podłodze - zażartowała.
- Posiedź chwilę. Odetchnij. Weź kilka głębokich oddechów.
Bella stała teraz oparta bokiem o drugie ramię mężczyzny. Mimo, że była mniejsza, starała się go asekurować. Jasne, że gdyby się teraz przewrócił to by go nie utrzymała, ale nie o to chodziło. Spojrzała na niego uważnie, czekając aż podniesie na nią wzrok.
- Lepiej?