[ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Taktycznie Pani Giovanni - powiedział wprost i uśmiechnął się pewnie. Nie należal do niepewnych mężczyzn, więc tym chętnie odpowiedział jej na pytanie. Puścił jej delikatnie oczko.
- Nie, no może czasami i tylko wobec wyjątkowych kobiet - odpowiedział gładkim, męskim głosem.
- Spróbuję skorzystać z twoich rad i mniej pracować a wrócić do swojego starego hobby. Mamy tu jakieś garaże tak w sumie? Nie dopytywałem, nie mam aktualnie samochodu a mieszkanie załatwiły mi córki uznając że będę miesiącami przenosił się z bazy tu. Nie powinien że nie mogły mieć w tym trochę racji. Czyli mniej stresu, więcej relaksu.
Już samo to brzmiało absurdalnie, jak ma się relaksować. Ale może sąsiadka miała rację.
- Tak, tak zapisze się do lekarza - pokiwał głową - nie ignoruje aż tak swojej choroby. Miałem już kiedyś prowadzona terapię, pomagała.
- Nie mów, nie wiem jak sobie pomóc po za tym że to samo nie zniknie. A alkohol czy papierosy nie są rozwiązaniem. Więc więcej będę wiedział tym szybciej pomogę sam sobie.
- To drobnostka, przyjemność leży po mojej stronie.
- Nie, no może czasami i tylko wobec wyjątkowych kobiet - odpowiedział gładkim, męskim głosem.
- Spróbuję skorzystać z twoich rad i mniej pracować a wrócić do swojego starego hobby. Mamy tu jakieś garaże tak w sumie? Nie dopytywałem, nie mam aktualnie samochodu a mieszkanie załatwiły mi córki uznając że będę miesiącami przenosił się z bazy tu. Nie powinien że nie mogły mieć w tym trochę racji. Czyli mniej stresu, więcej relaksu.
Już samo to brzmiało absurdalnie, jak ma się relaksować. Ale może sąsiadka miała rację.
- Tak, tak zapisze się do lekarza - pokiwał głową - nie ignoruje aż tak swojej choroby. Miałem już kiedyś prowadzona terapię, pomagała.
- Nie mów, nie wiem jak sobie pomóc po za tym że to samo nie zniknie. A alkohol czy papierosy nie są rozwiązaniem. Więc więcej będę wiedział tym szybciej pomogę sam sobie.
- To drobnostka, przyjemność leży po mojej stronie.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Taktyczne - uśmiechnęła się czarująco - jak w wojsku - to ją odrobinę bawiło, ale rozumiała cel. Nie ukrywała, że on też się jej podoba. Był bardzo przystojny i miał zdecydowanie boskie ciało. Do tego miły, życzliwy i zabawny. Czego więcej chcieć.
- Wyjątkowych, czyli atrakcyjnych? Hm? - nie była ignorantką, zdawała sobie sprawy, że jest ładna i atrakcyjna. Była szczupła, miała ładne, całkiem duże piersi, długie nogi i ubierała się bardzo elegancko.
- Ach, garaże. Jakieś dwie ulice stąd są garaże do wynajęcia, ale trzeba kawałek przejść. Nie myślałeś o kupnie samochodu?
- To dobrze, ale najpierw wybierz się do psychiatry, może potrzebujesz też leków. Terapia na pewno też się przyda.
Nagle rozległ się dzwonek jej telefonu.
- Przepraszam na moment - powiedziała grzecznie. Odebrała telefon i rozmawiała chwilę po czym odłożyła słuchawkę.
- Ślusarz. Na reszcie - uśmiechnęła się i zaczęła wstawać.
- Wyszedł byś ze mną do niego? - zapytała nagle. On tego nie wiedział, ale Bella bała się zostawać sam na sam z mężczyznami takimi jak hydraulik, szklarz, złota rączka. Zawsze miała wrażenie, że mogą ją skrzywdzić. Nie lubiła obcych mężczyzn w domu, Czuła się zagrożona i miała w głowie najczarniejsze myśli.
- Wyjątkowych, czyli atrakcyjnych? Hm? - nie była ignorantką, zdawała sobie sprawy, że jest ładna i atrakcyjna. Była szczupła, miała ładne, całkiem duże piersi, długie nogi i ubierała się bardzo elegancko.
- Ach, garaże. Jakieś dwie ulice stąd są garaże do wynajęcia, ale trzeba kawałek przejść. Nie myślałeś o kupnie samochodu?
- To dobrze, ale najpierw wybierz się do psychiatry, może potrzebujesz też leków. Terapia na pewno też się przyda.
Nagle rozległ się dzwonek jej telefonu.
- Przepraszam na moment - powiedziała grzecznie. Odebrała telefon i rozmawiała chwilę po czym odłożyła słuchawkę.
- Ślusarz. Na reszcie - uśmiechnęła się i zaczęła wstawać.
- Wyszedł byś ze mną do niego? - zapytała nagle. On tego nie wiedział, ale Bella bała się zostawać sam na sam z mężczyznami takimi jak hydraulik, szklarz, złota rączka. Zawsze miała wrażenie, że mogą ją skrzywdzić. Nie lubiła obcych mężczyzn w domu, Czuła się zagrożona i miała w głowie najczarniejsze myśli.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Gregory uśmiechnął się lekko niegrzecznie w odpowiedzi, spoglądając na nią łagodnie. Nie spodziewał się, że w rozmowie z sąsiadką dojdą do momentu kiedy ukazują swoje karty.
- Uroda i atrakcyjność jest kwestią sporną, każdemu będzie się podobało co innego. Nie każda kobietę będę postrzegał jako atrakcyjną, ale z wiekiem nauczyłem się co mnie pociąga w kobietach - odpowiedział spokojnie. Był prawie pewien że zarówno ona zawiesza na nim, oko jak i on na niej. Dawno nie czuł z kimś takiej chemii.
- W takim razie się przejdę. Na ten moment nie, ale może... dość blisko jest stąd fort akurat na spacer - duży fragment wojskowych zabudowań znajdował się spory kawałek stąd, dla Wolfa z jego kondycją nie było to daleko. Zresztą często robił sobie bieg do tego miejsca.
- Załatwię to w tym tygodniu - powiedział to trochę jakby jej to obiecał.
Kiwnął głową by spokojnie sobie odebrała i faktycznie napisał do Noami i Madison czy któraś z nich zna dobrego psychiatrę w New Tropeolum. Może sąsiadka miała rację i trzeba było to szybko załatwić.
- Jasne - powiedział od razu. Przepuścił ją przed sobą w drzwiach i wyszli na klatkę. Nie ważne było czemu o to zapytała, skoro prosiła z chęcią spełnił tą prośbę.
- Uroda i atrakcyjność jest kwestią sporną, każdemu będzie się podobało co innego. Nie każda kobietę będę postrzegał jako atrakcyjną, ale z wiekiem nauczyłem się co mnie pociąga w kobietach - odpowiedział spokojnie. Był prawie pewien że zarówno ona zawiesza na nim, oko jak i on na niej. Dawno nie czuł z kimś takiej chemii.
- W takim razie się przejdę. Na ten moment nie, ale może... dość blisko jest stąd fort akurat na spacer - duży fragment wojskowych zabudowań znajdował się spory kawałek stąd, dla Wolfa z jego kondycją nie było to daleko. Zresztą często robił sobie bieg do tego miejsca.
- Załatwię to w tym tygodniu - powiedział to trochę jakby jej to obiecał.
Kiwnął głową by spokojnie sobie odebrała i faktycznie napisał do Noami i Madison czy któraś z nich zna dobrego psychiatrę w New Tropeolum. Może sąsiadka miała rację i trzeba było to szybko załatwić.
- Jasne - powiedział od razu. Przepuścił ją przed sobą w drzwiach i wyszli na klatkę. Nie ważne było czemu o to zapytała, skoro prosiła z chęcią spełnił tą prośbę.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Dziękuję - odpowiedziała z wdzięczności, a kiedy wychodzili dotknęła jego ramienia, zdecydowanie dłużej niż powinna.
Kiedy wyszli na korytarz ślusarz już grzebał przy zamku. Był to postawny, wysoki mężczyzna w średnim wieku. Ślusarz wytłumaczył co zamierza zrobić żeby wyjąć złamany klucz. Mężczyzna był zdecydowanie zagrożeniem. Bella schowała się nieco za plecy Wolfa. Pewnie mało kto by to zauważył, ale była wycofana. A z mężczyzną rozmawiała dość zdawkowo. Chwilę trwało nim technikowi udało się naprawić zamek. Dopiero kiedy skończył Isabella wyszła do przodu by mu zapłacić. Ślusarz przyjął zapłatę i otworzył drzwi. Bella miała drugi komplet kluczy w środku. Podziękowała mężczyźnie, a ten odszedł i została sama z Gregiem.
- Jeszcze raz dzięki - powiedziała do niego, trzymała już klamkę od drzwi do swojego mieszkania. Cofnęła się jednak, żeby zabrać Biancę. Kiedy wchodziła do domu odwróciła się do Wolfa.
- Wpadnij wieczorem, koło dwudziestej, chcę ci się jakoś odwdzięczyć - uśmiechnęła się.
Kiedy wyszli na korytarz ślusarz już grzebał przy zamku. Był to postawny, wysoki mężczyzna w średnim wieku. Ślusarz wytłumaczył co zamierza zrobić żeby wyjąć złamany klucz. Mężczyzna był zdecydowanie zagrożeniem. Bella schowała się nieco za plecy Wolfa. Pewnie mało kto by to zauważył, ale była wycofana. A z mężczyzną rozmawiała dość zdawkowo. Chwilę trwało nim technikowi udało się naprawić zamek. Dopiero kiedy skończył Isabella wyszła do przodu by mu zapłacić. Ślusarz przyjął zapłatę i otworzył drzwi. Bella miała drugi komplet kluczy w środku. Podziękowała mężczyźnie, a ten odszedł i została sama z Gregiem.
- Jeszcze raz dzięki - powiedziała do niego, trzymała już klamkę od drzwi do swojego mieszkania. Cofnęła się jednak, żeby zabrać Biancę. Kiedy wchodziła do domu odwróciła się do Wolfa.
- Wpadnij wieczorem, koło dwudziestej, chcę ci się jakoś odwdzięczyć - uśmiechnęła się.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Gregory poczuł dotyk ale przyjął go jako lekkie zaskoczenie, mimo wszystko było to coś miłego.
Oczywiście że wyszedł wraz z nią, zauważył że Bella zdaje się nie pewna. Nie zadawał jednak głupich pytań, stanął pewnie w wyuczonej pozie między nim a sąsiadką. Być może potrzebowała kogoś kto będzie gwarantował jej bezpieczeństwo. Spokojnie odczekał aż mężczyzna skończy swoje.
- Nie ma za co - przyłożył dwa palce do skroni w formie " salutowania", codziennie tak się żegnali w pracy, pozdrawiali. Taki o to gest. Nie była to oficjalna wersja tylko taka na luzie.
- Polecam się na przyszłość- już miał wejść do mieszkania, kiedy usłyszał jej głos - dobrze, zjawie się. Coś wziąć ze sobą? Placek? Albo wino?
Oczywiście że wyszedł wraz z nią, zauważył że Bella zdaje się nie pewna. Nie zadawał jednak głupich pytań, stanął pewnie w wyuczonej pozie między nim a sąsiadką. Być może potrzebowała kogoś kto będzie gwarantował jej bezpieczeństwo. Spokojnie odczekał aż mężczyzna skończy swoje.
- Nie ma za co - przyłożył dwa palce do skroni w formie " salutowania", codziennie tak się żegnali w pracy, pozdrawiali. Taki o to gest. Nie była to oficjalna wersja tylko taka na luzie.
- Polecam się na przyszłość- już miał wejść do mieszkania, kiedy usłyszał jej głos - dobrze, zjawie się. Coś wziąć ze sobą? Placek? Albo wino?
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
- Nie, nie trzeba - uśmiechnęła się i spojrzała na niego spod rzęs zalotnie, po czym schowała się za drzwiami do mieszkania.
Kiedy znalazła się w środku oparła się o drzwi i zamknęła oczy. Westchnęła głośno i uśmiechnęła się pod nosem. To nie było w jej stylu. Ona była raczej spokojna i wycofana. Nie nawiązywała kontaktów w ten sposób. A teraz zaprosiła do siebie mężczyznę.
- O kobieto... w coś ty się wpakowała - powiedziała do siebie.
W końcu jednak ruszyła w głąb mieszkania. Zaparzyła sobie jeszcze jedną kawę i zabrała ją ze sobą do łazienki. Nadal była zmęczona więc zrobiła sobie długą kąpiel z olejkami. Na dywaniku łazienkowym leżała spokojnie Bianca. Kąpiel mocno ją odstresowała i dodała sił. Kiedy woda zrobiła się chłodna wyszła z wanny. Uczesała włosy i spięła je w luźny koczek na karku. Ułożyła grzywkę, która zdecydowanie dodawała jej uroku. Przebrała się w lekką, krótką sukienkę w kolorze oliwkowym z bladoróżowymi różami. Potem zaczęła przygotowywać się do wizyty nowego sąsiada.
Kiedy znalazła się w środku oparła się o drzwi i zamknęła oczy. Westchnęła głośno i uśmiechnęła się pod nosem. To nie było w jej stylu. Ona była raczej spokojna i wycofana. Nie nawiązywała kontaktów w ten sposób. A teraz zaprosiła do siebie mężczyznę.
- O kobieto... w coś ty się wpakowała - powiedziała do siebie.
W końcu jednak ruszyła w głąb mieszkania. Zaparzyła sobie jeszcze jedną kawę i zabrała ją ze sobą do łazienki. Nadal była zmęczona więc zrobiła sobie długą kąpiel z olejkami. Na dywaniku łazienkowym leżała spokojnie Bianca. Kąpiel mocno ją odstresowała i dodała sił. Kiedy woda zrobiła się chłodna wyszła z wanny. Uczesała włosy i spięła je w luźny koczek na karku. Ułożyła grzywkę, która zdecydowanie dodawała jej uroku. Przebrała się w lekką, krótką sukienkę w kolorze oliwkowym z bladoróżowymi różami. Potem zaczęła przygotowywać się do wizyty nowego sąsiada.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Gregory wszedł do mieszkania zamykając drzwi i popatrzył na kotkę.
- Się dzieje Cookie, ale nie jestem pewien czy leci z nami pilot - mruknął pod nosem.
- Trzeba by zrobić szybką konsultację - dodał. Strój w którym był może i do pracy pasował idealnie, czuł się w nim świetnie i pewnie, ale wieczorem szedł nie na poligon. Chwilę myślał i wykręcił numer jedyny który przyszedł mu do głowy. Dłuższą chwilę odbył rozmowę z Madison, a potem wybrał się na zakupy. W jego szafie za wiele nie było, a już na pewno nie czegoś odpowiedniego. Na zakupach zresztą konsultował koszule i wzór spodni z lekarką, nie ufając sobie w doborze ani trochę. Kiedy wrócił wziął szybki prysznic, ogolił się i spryskał twarz wodą kolońską. Na końcu ubrał w nowy strój. Była to biała koszula, spodnie w khaki troszkę na wojskowy styl ale bez przesady i mokasyny. Te ostatnie nie podobały mu się najbardziej, ale ufał, że Madison zna lepiej modę niż on. Właściwie z racji płci znała się na tym lepiej.
Dokładnie o 20 zapukał do drzwi sąsiadki i nie mając co zrobić z rękami splótł je z tyłu za plecami.
- Cześć - uśmiechnął się kiedy otworzył drzwi.
- Się dzieje Cookie, ale nie jestem pewien czy leci z nami pilot - mruknął pod nosem.
- Trzeba by zrobić szybką konsultację - dodał. Strój w którym był może i do pracy pasował idealnie, czuł się w nim świetnie i pewnie, ale wieczorem szedł nie na poligon. Chwilę myślał i wykręcił numer jedyny który przyszedł mu do głowy. Dłuższą chwilę odbył rozmowę z Madison, a potem wybrał się na zakupy. W jego szafie za wiele nie było, a już na pewno nie czegoś odpowiedniego. Na zakupach zresztą konsultował koszule i wzór spodni z lekarką, nie ufając sobie w doborze ani trochę. Kiedy wrócił wziął szybki prysznic, ogolił się i spryskał twarz wodą kolońską. Na końcu ubrał w nowy strój. Była to biała koszula, spodnie w khaki troszkę na wojskowy styl ale bez przesady i mokasyny. Te ostatnie nie podobały mu się najbardziej, ale ufał, że Madison zna lepiej modę niż on. Właściwie z racji płci znała się na tym lepiej.
Dokładnie o 20 zapukał do drzwi sąsiadki i nie mając co zrobić z rękami splótł je z tyłu za plecami.
- Cześć - uśmiechnął się kiedy otworzył drzwi.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Bella wzięła głęboki oddech zanim otwarła drzwi. Miała na sobie sukienkę którą wcześniej wybrała, ale była boso. Miała śliczne, zadbane stopy, a jej paznokcie były pomalowane na czerwono i miały przyklejone kryształki. Jej sukienka była krótka, pewnie niejedna osoba uznałaby, że jest za krótka dla kobiety w jej wieku. Sukienka była dopasowana w tali, ale rozszerzała się na biodrach. Trzymała się na biuście, nie miała ani ramiączek, ani rękawów z prawdziwego zdarzenia, jedynie ozdoby spadające z ramion. Na szyi Belli leżało kilka, bardzo drobnych, złotych łańcuszków. W uszak miała złote kolczyki w kształcie łapaczy snów. Teraz było je widać, gdyż włosy nadal miała spięte. Część kosmyków zdążyła już się uwolnić, ale to dodawało fryzurze uroku.
- Cześć - uśmiechnęła się delikatnie - wejdź proszę - otwarła szerzej drzwi i wpuściła mężczyznę do środka.
- Zapraszam, zapraszam - kiedy wszedł do środka zamknęła drzwi. Bianca podbiegła wesoło by przywitać gościa. Machała ogonem i ewidentnie domagała się uwagi od gościa.
- Chciałam żebyś przyszedł, bo wiem jak mogę ci się odwdzięczyć za pomoc - mówiąc prowadziła go do ogromnego salonu. Na środku, gdzie zwykle była pusta przestrzeń stało teraz łóżko do masażu przykryte białym, dużym ręcznikiem. Isabella miała mieszkanie znacznie większe niż Greg. Salon był imponujący, kanapa ogromna, biała, z dużą ilością poduszek i zwiniętych, ciepłych koców. Na konsolecie pod oknem stał duży bukiet kwiatów i zestaw pachnących świec. Na stoliczkach przy kanapie i fotelach również stały piękne przedmioty. Kryształowe miseczki z suszonymi płatkami kwiatów, świece i kwiaty. Było widać, że to mieszkanie kobiety, która zna się na stylu, urządzaniu wnętrz i tworzeniu przytulnego klimatu.
- Zapraszam na masaż - uśmiechnęła się po raz kolejny i podała mu ręcznik, w który mógł się zawinąć.
- Łazienka jest tam - wskazała mu drzwi w głębi długiego korytarza.
- Cześć - uśmiechnęła się delikatnie - wejdź proszę - otwarła szerzej drzwi i wpuściła mężczyznę do środka.
- Zapraszam, zapraszam - kiedy wszedł do środka zamknęła drzwi. Bianca podbiegła wesoło by przywitać gościa. Machała ogonem i ewidentnie domagała się uwagi od gościa.
- Chciałam żebyś przyszedł, bo wiem jak mogę ci się odwdzięczyć za pomoc - mówiąc prowadziła go do ogromnego salonu. Na środku, gdzie zwykle była pusta przestrzeń stało teraz łóżko do masażu przykryte białym, dużym ręcznikiem. Isabella miała mieszkanie znacznie większe niż Greg. Salon był imponujący, kanapa ogromna, biała, z dużą ilością poduszek i zwiniętych, ciepłych koców. Na konsolecie pod oknem stał duży bukiet kwiatów i zestaw pachnących świec. Na stoliczkach przy kanapie i fotelach również stały piękne przedmioty. Kryształowe miseczki z suszonymi płatkami kwiatów, świece i kwiaty. Było widać, że to mieszkanie kobiety, która zna się na stylu, urządzaniu wnętrz i tworzeniu przytulnego klimatu.
- Zapraszam na masaż - uśmiechnęła się po raz kolejny i podała mu ręcznik, w który mógł się zawinąć.
- Łazienka jest tam - wskazała mu drzwi w głębi długiego korytarza.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Georg uśmiechnął się szerzej widząc ją, była bardzo ładnie ubrana, a lekka sukienka pasowała do niej idealnie. Byli w tym wielu w którym nie powinni przejmować się opinią innych. Myśląc to spojrzał na swój strój. A niech to, przejmował się, chyba jednak wciąż by za młody. Wszedł do mieszkania i przywitał się z psem. Nie wypadało zignorować czworonoga.
- Ojejeju... - chyba po raz pierwszy przez chwilę Wolf nie wiedział co powiedzieć - zaskoczyłaś mnie.
- No dobra, dziękuję - powiedział po chwili. Wiedział że mu to dużo da. Potrzebował wyluzować i odprężyć się. Przywykł do ciągłego spięcia w mięśniach i napięcia.
- Dobra, czyli tam - ożywił się po chwili pierwsze szoku i skierował w kierunku łazienki. Po tylu latach w bazie czuł tylko lekkie skrępowanie, ale nigdy nie był nieśmiały. Rozebrał się i faktycznie owinął w ręcznik. Dopiero wtedy do niej wrócił, nie czuł się w pełni komfortowo ale nie był u masażystki pierwszy raz w życiu.
- Położyć się? - zapytał. Pytanie nie było przypadkowe, część masażystów chciała obejrzeć się jak stoisz, inni woleli żebyś usiadł i dopiero wtedy naciskali mięsnie a inni od razu na kozetkę. Stąd nie wiedział jak ona to chce poprowadzić, więc musiał się zdać na nią. Gregory miał wyrobione mięśnie i kondycję i uparcie o to dbał. W zasadzie większa część jego ran była zagojona i nie pozostawał po niej żaden ślad. Jedynie na piersi miał widoczny ślad po pocisku który utkwił mu kilka miesięcy temu z prawej strony w mięśniu klatki piersiowej. Na szyi miał nieśmiertelnik głównie dlatego że nigdy go nie zdejmował. A na lewym ramieniu widać było teraz drugi tatuaż - watahy wilka.
- Ojejeju... - chyba po raz pierwszy przez chwilę Wolf nie wiedział co powiedzieć - zaskoczyłaś mnie.
- No dobra, dziękuję - powiedział po chwili. Wiedział że mu to dużo da. Potrzebował wyluzować i odprężyć się. Przywykł do ciągłego spięcia w mięśniach i napięcia.
- Dobra, czyli tam - ożywił się po chwili pierwsze szoku i skierował w kierunku łazienki. Po tylu latach w bazie czuł tylko lekkie skrępowanie, ale nigdy nie był nieśmiały. Rozebrał się i faktycznie owinął w ręcznik. Dopiero wtedy do niej wrócił, nie czuł się w pełni komfortowo ale nie był u masażystki pierwszy raz w życiu.
- Położyć się? - zapytał. Pytanie nie było przypadkowe, część masażystów chciała obejrzeć się jak stoisz, inni woleli żebyś usiadł i dopiero wtedy naciskali mięsnie a inni od razu na kozetkę. Stąd nie wiedział jak ona to chce poprowadzić, więc musiał się zdać na nią. Gregory miał wyrobione mięśnie i kondycję i uparcie o to dbał. W zasadzie większa część jego ran była zagojona i nie pozostawał po niej żaden ślad. Jedynie na piersi miał widoczny ślad po pocisku który utkwił mu kilka miesięcy temu z prawej strony w mięśniu klatki piersiowej. Na szyi miał nieśmiertelnik głównie dlatego że nigdy go nie zdejmował. A na lewym ramieniu widać było teraz drugi tatuaż - watahy wilka.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
Kiedy Greg poszedł do łazienki Bella zapaliła świece w salonie. Ich zapach miał odprężać, w końcu taki był tego cel. Przysłoniła też trochę okna, żeby do pokoju nie wpadało za dużo ostrego światła.
- Tak, proszę, połóż się - powiedziała, ale kiedy wchodził do salonu przyglądała mu się uważnie i musiała przyznać, że podobał jej się w tym ręczniczku. Aż miała ochotę na to zareagować, ale opanowała się pozostała profesjonalna.
Gdy już się położył stanęła z boku łóżka. Nalała sobie na dłonie olejek o zapachy pomarańczy, roztarła go i położyła mu dłonie na plecach. Zaczęła od lekkiego głaskania, żeby wyczuć jego mięśnie. Były niesamowicie spięte i twarde jak beton. Nie zrażało jej to. Nie jeden pacjent przychodził do niej z takimi problemami.
- Możemy rozmawiać jeśli chcesz - powiedziała rozcierając olejek bo jego lędźwiach.
- Tak, proszę, połóż się - powiedziała, ale kiedy wchodził do salonu przyglądała mu się uważnie i musiała przyznać, że podobał jej się w tym ręczniczku. Aż miała ochotę na to zareagować, ale opanowała się pozostała profesjonalna.
Gdy już się położył stanęła z boku łóżka. Nalała sobie na dłonie olejek o zapachy pomarańczy, roztarła go i położyła mu dłonie na plecach. Zaczęła od lekkiego głaskania, żeby wyczuć jego mięśnie. Były niesamowicie spięte i twarde jak beton. Nie zrażało jej to. Nie jeden pacjent przychodził do niej z takimi problemami.
- Możemy rozmawiać jeśli chcesz - powiedziała rozcierając olejek bo jego lędźwiach.