[Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Hmmm... - Iv zastanowiła się chwilę.
- Możemy umówić się tak, że pozwolę ci przefarbować włosy na blond, jeśli ich nie zetniesz. Co ty na to?
- Porozmawiam z tatą i wybierzemy coś dla ciebie. Spróbujesz, jeśli ci się nie spodoba znajdziemy coś innego - Evanlyn bardzo chciała pomóc córce, była w takim wieku, że niezadowolenie bywała normalne, choć bardzo nieznośne. Bjorn i Aaron nie przechodzili takiego etapu, ale Sora była dziewczynką i inaczej wszystko przeżywała.
- Jeszcze ci się to zmieni, ale czasami dobrze jest nie wiedzieć czego się chce, bo można sobie wybrać coś nowego, szukać, interesować się nowymi rzeczami tak długo aż znajdzie się coś dla siebie. Wiesz jak długo ja nie wiedziałam co chcę robić? Kiedy poznałam tatę wiedziałam tylko jedno, że chcę mieć rodzinę i dzieci, chciałam żeby ktoś mnie kochał. Dopiero kiedy byłam w ciąży z chłopcami wróciłam do rysowania. Zaczęłam szkicować, tata chodził do pracy, a ja byłam w domu i rysowałam. Ale gdyby nie on nie robiłabym tego zawodowo. Tata mnie wspierał i dopingował, czasem potrzeba kogoś kto będzie z nami. Ty masz mnie, poszukamy ci nowej drogi, nowych zajęć, czegoś co pokochasz. Zobaczysz - przycisnęła córkę do boku.
- Nie musisz umieć na niczym grać, ani nic umieć, żeby pójść na lekcje muzyki. Właśnie dlatego to są "lekcje" żeby się uczyć. Masz dopiero czternaście lat, wszystkiego możesz się jeszcze nauczyć. Ale zobaczymy.
Dotarły wreszcie do sklepu, który wskazała Sora. W środku nie było wielu ludzi, zapewne dlatego, że było dość wcześnie. Sklep miał w swoim asortymencie wyłącznie glany, trapery i buty na potężnych podeszwach. Iv była delikatną kobietą i zdecydowanie nigdy nie nosiła takich butów, ale przecież to Sora miała wybrać coś dla siebie.
- Możemy umówić się tak, że pozwolę ci przefarbować włosy na blond, jeśli ich nie zetniesz. Co ty na to?
- Porozmawiam z tatą i wybierzemy coś dla ciebie. Spróbujesz, jeśli ci się nie spodoba znajdziemy coś innego - Evanlyn bardzo chciała pomóc córce, była w takim wieku, że niezadowolenie bywała normalne, choć bardzo nieznośne. Bjorn i Aaron nie przechodzili takiego etapu, ale Sora była dziewczynką i inaczej wszystko przeżywała.
- Jeszcze ci się to zmieni, ale czasami dobrze jest nie wiedzieć czego się chce, bo można sobie wybrać coś nowego, szukać, interesować się nowymi rzeczami tak długo aż znajdzie się coś dla siebie. Wiesz jak długo ja nie wiedziałam co chcę robić? Kiedy poznałam tatę wiedziałam tylko jedno, że chcę mieć rodzinę i dzieci, chciałam żeby ktoś mnie kochał. Dopiero kiedy byłam w ciąży z chłopcami wróciłam do rysowania. Zaczęłam szkicować, tata chodził do pracy, a ja byłam w domu i rysowałam. Ale gdyby nie on nie robiłabym tego zawodowo. Tata mnie wspierał i dopingował, czasem potrzeba kogoś kto będzie z nami. Ty masz mnie, poszukamy ci nowej drogi, nowych zajęć, czegoś co pokochasz. Zobaczysz - przycisnęła córkę do boku.
- Nie musisz umieć na niczym grać, ani nic umieć, żeby pójść na lekcje muzyki. Właśnie dlatego to są "lekcje" żeby się uczyć. Masz dopiero czternaście lat, wszystkiego możesz się jeszcze nauczyć. Ale zobaczymy.
Dotarły wreszcie do sklepu, który wskazała Sora. W środku nie było wielu ludzi, zapewne dlatego, że było dość wcześnie. Sklep miał w swoim asortymencie wyłącznie glany, trapery i buty na potężnych podeszwach. Iv była delikatną kobietą i zdecydowanie nigdy nie nosiła takich butów, ale przecież to Sora miała wybrać coś dla siebie.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Pozwoliłabyś? - spojrzała na nią z lekkim zdziwieniem- no to by było super! Byłabym bardziej jak ty.. wreszcie.
- Dobrze , porozmawiajcie - pokiwała głową - może tak będzie lepiej, skoro nic nie wiem. Mamo... mogę ci coś powiedzieć? W zaufaniu? - zapytała się
- Ale tak od razu to wiedziałaś? - zdumiała się trochę - chyba w sumie każda z nas musi tego pragnąć. A tata? Też chciał mieć mieć nas? Przecież tata cię kochał, więc miałaś kogoś takiego.
Sora lubiła historie romantyczne i rodzinne. Lubiła słuchać co mówiła i robiła jak była mała, jakieś zabawne historyjki. Albo siadać między rodzicami i przeglądać albumy rodzinne.
- Te chce! - podbiegła do półki gdzie stały wysokie glany zapinane na klamrę.
- Albo te... - przeniosła się na przeciwną stronę. Tu były czarne glany ze wzorem czerwonej róży w czaszce.
- Patrz mamo jakie te są urocze! - przeniosła się kawałek dalej pokazując mamie jeszcze kolejne tym razem z drobnym haftem w kształcie kwiatków. Sprzedawczyni uśmiechnęła się obserwując nastolatkę.
- Dobrze , porozmawiajcie - pokiwała głową - może tak będzie lepiej, skoro nic nie wiem. Mamo... mogę ci coś powiedzieć? W zaufaniu? - zapytała się
- Ale tak od razu to wiedziałaś? - zdumiała się trochę - chyba w sumie każda z nas musi tego pragnąć. A tata? Też chciał mieć mieć nas? Przecież tata cię kochał, więc miałaś kogoś takiego.
Sora lubiła historie romantyczne i rodzinne. Lubiła słuchać co mówiła i robiła jak była mała, jakieś zabawne historyjki. Albo siadać między rodzicami i przeglądać albumy rodzinne.
- Te chce! - podbiegła do półki gdzie stały wysokie glany zapinane na klamrę.
- Albo te... - przeniosła się na przeciwną stronę. Tu były czarne glany ze wzorem czerwonej róży w czaszce.
- Patrz mamo jakie te są urocze! - przeniosła się kawałek dalej pokazując mamie jeszcze kolejne tym razem z drobnym haftem w kształcie kwiatków. Sprzedawczyni uśmiechnęła się obserwując nastolatkę.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Tak. Pozwolę, ale tylko jeśli ich nie zetniesz - uśmiechnęła się, chciała żeby jej córka była szczęśliwa.
- Oczywiście, możesz mi powiedzieć co zechcesz, to zostanie między nami.
- Wiesz, kiedy poznałam tatę miałam trudne doświadczenia i depresję. Tata się mną opiekował, a ja bardzo potrzebowałam miłości. Pokochałam tatę i oboje chcieliśmy mieć dziecko. Przez długi czas myśleliśmy, że będziemy mieli tylko Bjorna, dopiero później okazało się, że będzie też Aaron. Wtedy chciałam mieć synka, dostałam dwóch. Chłopcy nie mieli nawet dwóch lat i dowiedziałam się, że będziemy mieli ciebie. Och, tata bardzo się cieszył. Oboje chcieliśmy mieć córeczkę. I wtedy przyszłaś na świat. Byłaś taka maleńka i śliczna. Tata od razu się w tobie zakochał, trzymał cię na rękach i niech chciał mi oddać. Byłaś naszą malutką sarenką.
Kiedy weszły do sklepu Sora rzuciła się między półki. Iv tylko uśmiechnęła się pod nosem. Cieszył ją widom uradowanej córki.
- Te są bardzo ładne - powiedziała, kiedy Sora pokazała jej ostatnią parę butów. Miała cichą nadzieję, że córka wybierze coś z kobiecym akcentem, chociaż nie sprzeciwiłaby się gdyby znalazła sobie inne. Najważniejsze, żeby dziewczynka była zadowolona.
- A może te? - Iv podniosła z półki buty, które były krótsze ale miały przepięknie namalowanego liska.
- Oczywiście, możesz mi powiedzieć co zechcesz, to zostanie między nami.
- Wiesz, kiedy poznałam tatę miałam trudne doświadczenia i depresję. Tata się mną opiekował, a ja bardzo potrzebowałam miłości. Pokochałam tatę i oboje chcieliśmy mieć dziecko. Przez długi czas myśleliśmy, że będziemy mieli tylko Bjorna, dopiero później okazało się, że będzie też Aaron. Wtedy chciałam mieć synka, dostałam dwóch. Chłopcy nie mieli nawet dwóch lat i dowiedziałam się, że będziemy mieli ciebie. Och, tata bardzo się cieszył. Oboje chcieliśmy mieć córeczkę. I wtedy przyszłaś na świat. Byłaś taka maleńka i śliczna. Tata od razu się w tobie zakochał, trzymał cię na rękach i niech chciał mi oddać. Byłaś naszą malutką sarenką.
Kiedy weszły do sklepu Sora rzuciła się między półki. Iv tylko uśmiechnęła się pod nosem. Cieszył ją widom uradowanej córki.
- Te są bardzo ładne - powiedziała, kiedy Sora pokazała jej ostatnią parę butów. Miała cichą nadzieję, że córka wybierze coś z kobiecym akcentem, chociaż nie sprzeciwiłaby się gdyby znalazła sobie inne. Najważniejsze, żeby dziewczynka była zadowolona.
- A może te? - Iv podniosła z półki buty, które były krótsze ale miały przepięknie namalowanego liska.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Trudne? - spojrzała zaciekawiona. Nie wiedziała dokładnie jak się poznali rodzice. Wiedziała że to nastąpiło i już. O depresji wiedziała, więc pokiwała głową ze zrozumieniem.
- Ale jak nie wiedziałaś że będzie dwóch braciszków? Bo przecież... to musiało być dużym zaskoczeniem..
Rozmowa została urwana bo weszły do sklepu i myśli dziewczyny skupiły się na wszystkim innym. Przez chwilę odzyskała energię, biegała między półkami szukając tych butów które będę najlepsze. A że większość jej się podobała, więc nie była wstanie się zdecydować. Trochę trwało nim wyciągnęła takie które zdecydowanie przypadły jej do gustu. Były to czarne glany z haftowanymi różami i czerwonymi ale wstążkami.
- Te chcę - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy .
- Mogę? Proszę.. proszę... proszę - prawie że kwiczała przebierając w miejscu jak mały źrebak.
- Ale jak nie wiedziałaś że będzie dwóch braciszków? Bo przecież... to musiało być dużym zaskoczeniem..
Rozmowa została urwana bo weszły do sklepu i myśli dziewczyny skupiły się na wszystkim innym. Przez chwilę odzyskała energię, biegała między półkami szukając tych butów które będę najlepsze. A że większość jej się podobała, więc nie była wstanie się zdecydować. Trochę trwało nim wyciągnęła takie które zdecydowanie przypadły jej do gustu. Były to czarne glany z haftowanymi różami i czerwonymi ale wstążkami.
- Te chcę - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy .
- Mogę? Proszę.. proszę... proszę - prawie że kwiczała przebierając w miejscu jak mały źrebak.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- No nie wiedziałam - zaśmiała się kobieta - na początku była mowa o tym, że jest tylko jedno dziecko. Dopiero na usg okazało się, że biją dwa serduszka i że drugie to Aaron.
- Przy tobie szybko dowiedzieliśmy się, że jesteś jedna, a badania prenatalne powiedziały, że jesteś dziewczynką.
Iv miała dużo radości widząc córkę biegającą po sklepie. Na reszcie miała dobry nastrój. Spojrzała na buty, które wybrała jej pociecha.
- Może najpierw je przymierzysz, co?
- Aaa.. no w sumie tak - zakłopotała się tym że od razu od tego nie zaczęła i usiadła na najbliższej pufie by zacząć rozwiązywać buty. Miała zniszczone już trampki które uwielbiała, narysowanymi gwiazdkami.
Przymierzenie nie zajęło jej wiele czasu, potem pokręciła się po sklepie żeby się upewnić czy lezą prawidłowo i są wygodne.
- Tak.. mogę? - zapytała podchodząc do mamy. Spojrzała na nią uroczym, pełnym wdzięku spojrzeniem.
Evanlyn zaśmiała się i dotknęła palcem nosa córki.
- Możesz, możesz. Zakładam, że chcesz w nich zostać?
Kiedy córka potwierdziła Iv zabrała tylko karton i wrzuciła do niego stare boty Sory. Poszła zapłacić i kiedy wychodziły widziała, jak bardzo córka cieszy się z nowych butów.
- Chodź - objęła ją znowu ramieniem - zabiorę cię gdzieś.
- Pytałaś mnie wcześniej, czy może powiedzieć mi coś w zaufaniu. Co to było? - spytała idąc z Sorą przez galerię.
- Przy tobie szybko dowiedzieliśmy się, że jesteś jedna, a badania prenatalne powiedziały, że jesteś dziewczynką.
Iv miała dużo radości widząc córkę biegającą po sklepie. Na reszcie miała dobry nastrój. Spojrzała na buty, które wybrała jej pociecha.
- Może najpierw je przymierzysz, co?
- Aaa.. no w sumie tak - zakłopotała się tym że od razu od tego nie zaczęła i usiadła na najbliższej pufie by zacząć rozwiązywać buty. Miała zniszczone już trampki które uwielbiała, narysowanymi gwiazdkami.
Przymierzenie nie zajęło jej wiele czasu, potem pokręciła się po sklepie żeby się upewnić czy lezą prawidłowo i są wygodne.
- Tak.. mogę? - zapytała podchodząc do mamy. Spojrzała na nią uroczym, pełnym wdzięku spojrzeniem.
Evanlyn zaśmiała się i dotknęła palcem nosa córki.
- Możesz, możesz. Zakładam, że chcesz w nich zostać?
Kiedy córka potwierdziła Iv zabrała tylko karton i wrzuciła do niego stare boty Sory. Poszła zapłacić i kiedy wychodziły widziała, jak bardzo córka cieszy się z nowych butów.
- Chodź - objęła ją znowu ramieniem - zabiorę cię gdzieś.
- Pytałaś mnie wcześniej, czy może powiedzieć mi coś w zaufaniu. Co to było? - spytała idąc z Sorą przez galerię.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- No więc... - dziewczyna przygryzła zęby chwilę myśląc - być może stara gitara Aaron zaginęła. Jak coś to ja nic o tym nie wiem. Znaczy on jej i tak nie używa już bo woli tą nową... no ale.. nie o tym chciałam ci powiedzieć. No bo mi... bo mi się coś z gardłem stało. Chyba się za dużo darłam ale im dłużej się darłam tym głos słyszysz jaki jest. Ale nie o tym chciałam.
Sora przelatywała z tematu na temat, jakby historia dotyczyła jednej rzeczy a nie wielu watków. Akurat to Sora miała po ojcu, chociaż w znacznie mniejszym stopniu niż Asbjorn. Kiedy on się czymś ekscytował to z jego historii potrafiła powstać duży skomplikowany twór bliżej nie związanych ze sobą opowieści.
- Zaczęłam rysować - wyksztusiła wreszcie Sora- strasznie mi wstyd - ale już nie mogłam wytrzymać i zaczęłam... ale ciii.. nie mów reszcie.
Sora przelatywała z tematu na temat, jakby historia dotyczyła jednej rzeczy a nie wielu watków. Akurat to Sora miała po ojcu, chociaż w znacznie mniejszym stopniu niż Asbjorn. Kiedy on się czymś ekscytował to z jego historii potrafiła powstać duży skomplikowany twór bliżej nie związanych ze sobą opowieści.
- Zaczęłam rysować - wyksztusiła wreszcie Sora- strasznie mi wstyd - ale już nie mogłam wytrzymać i zaczęłam... ale ciii.. nie mów reszcie.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Czekaj, czekaj... Jak to gitara Aarona zaginęła? Co się z nią stało? Wzięłaś ją? Sora, jeśli ją wzięłaś, to musisz powiedzieć bratu. Co się dzieje z gardłem? Masz trochę chrypkę od jakiegoś czasu. Boli cię? Powinnyśmy pójść z tym do lekarza - osądziła. Próbowała zrozumieć córkę, ale ta kręciła się i przeskakiwała z tematu na temat. Już chciała ją zastopować, ale wtedy powiedziała o rysowaniu.
- Ale dlaczego się wstydzisz? Słońce, to cudownie, że rysujesz. Nie masz się czego wstydzić. Bardzo się cieszę. Mogę ci pomóc jeśli chcesz. Nauczyć się czegoś. Możemy też cię zapisać na lekcje rysunku. Co rysujesz?
- Ale dlaczego się wstydzisz? Słońce, to cudownie, że rysujesz. Nie masz się czego wstydzić. Bardzo się cieszę. Mogę ci pomóc jeśli chcesz. Nauczyć się czegoś. Możemy też cię zapisać na lekcje rysunku. Co rysujesz?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Ale ja ją pożyczyłam tylko - powiedziała niewinnie - i tak z niej nie korzystał. I kiedyś go strasznie długo nie było, serio wrócił o 1 w nocy, więc to długo. W każdym razie uznałam że pożyczę. Nie korzysta z niej odkąd uzbierał na elektryczną.
- Nie boli ale też ją słyszę - powiedziała - może powinniśmy iść bo może to coś poważnego.
Sora wydawała się przejęta tym tematem na poważnie.
- Próbowałam nawet płukać z solą... a wiesz co to poświęcenie. Potem pytałam tatę co by zastosował z ziół i nic.. kompletnie ba jest gorzej.
- No bo to nic ładnego. Ty masz takie piękne kształtne rysunki, zwierzątka. Ja mam... nie spodobają ci się.
- Nie boli ale też ją słyszę - powiedziała - może powinniśmy iść bo może to coś poważnego.
Sora wydawała się przejęta tym tematem na poważnie.
- Próbowałam nawet płukać z solą... a wiesz co to poświęcenie. Potem pytałam tatę co by zastosował z ziół i nic.. kompletnie ba jest gorzej.
- No bo to nic ładnego. Ty masz takie piękne kształtne rysunki, zwierzątka. Ja mam... nie spodobają ci się.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Po pierwsze, musisz powiedzieć bratu, że pożyczyłaś jego gitarę. Nie możesz brać rzeczy rodzeństwa bez pytania. Nawet jeśli Aaron z niej nie korzysta, to musisz mu powiedzieć. Ale przede wszystkim powinnaś zapytać go wcześniej o pozwolenie. A tym o której wrócił to jeszcze porozmawiamy.
- Po drugie, z chrypką pójdziemy jutro do lekarza.
- Na początku rysowanie nie zawsze wychodzi. Dlatego się uczymy. Ja też kiedyś się uczyłam, nie zawsze umiałam rysować. Dlatego mogę ci pomóc. Nauczyć cię. Każdy od czegoś zaczynał. Nie musisz się wstydzić, nie przede mną. Przecież sama rysuję - ścisnęła mocniej córkę i specjalnie pocałowała ją w policzek.
- Hej, pomogę ci, od tego mnie masz. Tatę możesz zapytać o konie, mnie o rysunek. Hmm? Pokażesz mi, jak wrócimy do domu?
Szły tak przez galerię rozmawiając. Iv wiedziała dokąd idzie, Sora nie. W końcu stanęły przed salonem fryzjerskim, a kobieta wprowadziła córkę do środka.
- Dzień dobry - młoda kobieta za recepcją uśmiechnęła pogodnie.
- Witam - odezwała się Iv - chciałybyśmy się umówić do fryzjera. Córka, chce przefarbować włosy - wyjaśniła rzeczowo.
- A może być dzisiaj? - zapytała recepcjonistka.
- Dzisiaj? - zdziwiła się Evanlyn. Nie rozmawiała z Bjornem, ale zasadniczo obiecała Sorze, że będzie mogła zmienić kolor włosów. Iv pokiwała głową.
- Może być dzisiaj - powiedziała ostatecznie.
- W takim razie, dzisiaj o 14, w porządku? - uśmiechnęła się dziewczyna.
- W porządku - Iv odwzajemniła uśmiech. Spojrzała na córkę.
- Pójdziemy na zakupy, na obiad i do fryzjera. Pasuje? - uśmiechnęła się do pociechy.
- Tylko napiszę tacie, że wrócimy późno.
Kiedy wyszły z salonu Sarenka wyciągnęła telefon i napisała wiadomość do męża.
Cześć kochanie! Wyszłam z Sorą, zabrałam ją na zakupy i idziemy do fryzjera. Wrócimy późno, więc musisz odebrać dzieciaki ze szkoły, zrobić im obiad i pomóc w lekcjach. Mam ci dużo do powiedzenia. Ale wszystko będzie dobrze. Kocham Cię!
- Po drugie, z chrypką pójdziemy jutro do lekarza.
- Na początku rysowanie nie zawsze wychodzi. Dlatego się uczymy. Ja też kiedyś się uczyłam, nie zawsze umiałam rysować. Dlatego mogę ci pomóc. Nauczyć cię. Każdy od czegoś zaczynał. Nie musisz się wstydzić, nie przede mną. Przecież sama rysuję - ścisnęła mocniej córkę i specjalnie pocałowała ją w policzek.
- Hej, pomogę ci, od tego mnie masz. Tatę możesz zapytać o konie, mnie o rysunek. Hmm? Pokażesz mi, jak wrócimy do domu?
Szły tak przez galerię rozmawiając. Iv wiedziała dokąd idzie, Sora nie. W końcu stanęły przed salonem fryzjerskim, a kobieta wprowadziła córkę do środka.
- Dzień dobry - młoda kobieta za recepcją uśmiechnęła pogodnie.
- Witam - odezwała się Iv - chciałybyśmy się umówić do fryzjera. Córka, chce przefarbować włosy - wyjaśniła rzeczowo.
- A może być dzisiaj? - zapytała recepcjonistka.
- Dzisiaj? - zdziwiła się Evanlyn. Nie rozmawiała z Bjornem, ale zasadniczo obiecała Sorze, że będzie mogła zmienić kolor włosów. Iv pokiwała głową.
- Może być dzisiaj - powiedziała ostatecznie.
- W takim razie, dzisiaj o 14, w porządku? - uśmiechnęła się dziewczyna.
- W porządku - Iv odwzajemniła uśmiech. Spojrzała na córkę.
- Pójdziemy na zakupy, na obiad i do fryzjera. Pasuje? - uśmiechnęła się do pociechy.
- Tylko napiszę tacie, że wrócimy późno.
Kiedy wyszły z salonu Sarenka wyciągnęła telefon i napisała wiadomość do męża.
Cześć kochanie! Wyszłam z Sorą, zabrałam ją na zakupy i idziemy do fryzjera. Wrócimy późno, więc musisz odebrać dzieciaki ze szkoły, zrobić im obiad i pomóc w lekcjach. Mam ci dużo do powiedzenia. Ale wszystko będzie dobrze. Kocham Cię!
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- ehhhh... - Sora westchnęła w odpowiedzi na konieczność porozmawiania z bratem o gitarze - no dobrze powiem mu. Pewnie nawet nie zauważy. Nie no, weź mamo nie gadaj z nim to było dawno temu i w wakacje... Był wtedy na koncercie co mu pozwoliliście i się przedłużyło. Grzecznie wrócił i poszedł spać.
Kiwneła na zgodę jeśli chodziło o lekarza. Niepokoiła ją zmiana na dziwny głos.
- To są mroczne rysunki - powiedziała cicho pod nosem - na pewno nie takich się spodziewalaś. Dlatego się wstydzę. Tak samo pisania, nikt nie będzie tego chciał oglądać a teraz jak nie jesteś zaskakujący to znikasz. Ja znikam mamo, nie wyrózniam się niczym, ani nie rysuje ładnie, ani nie mam pieknej twarzy żeby zostać modelką jak Niara Ivanow, ani.. niczego... Niczym się nie wyróżniam. Jedna rzecz by wystarczyła! Poświęciłabym się jej bez reszty, daje słowo!
- ooo tak - Sora aż lekko podskoczyła - Yeah!
Zrobiła rockowe róźki, wydzierając się z zachwytu. Teraz dało się usłyszeć lekka chrypkę w jej głosie.
- Wymiatacz mamo!! - po czym zesztywniała uświadamiając sobie że są w miejscu publicznym. Opuściła dłonie za sobie i spoglądając w swoje buty.
Nie ma problemu kochanie. Tylko odbiorę poród i jadę... Ogarnę dzieciaki. Nic się nie martw i do zobaczenia wieczorem! A..chciałabyś coś zjeść ? Przygotować coś specjalnego dla mojej Sarenki?
Kiwneła na zgodę jeśli chodziło o lekarza. Niepokoiła ją zmiana na dziwny głos.
- To są mroczne rysunki - powiedziała cicho pod nosem - na pewno nie takich się spodziewalaś. Dlatego się wstydzę. Tak samo pisania, nikt nie będzie tego chciał oglądać a teraz jak nie jesteś zaskakujący to znikasz. Ja znikam mamo, nie wyrózniam się niczym, ani nie rysuje ładnie, ani nie mam pieknej twarzy żeby zostać modelką jak Niara Ivanow, ani.. niczego... Niczym się nie wyróżniam. Jedna rzecz by wystarczyła! Poświęciłabym się jej bez reszty, daje słowo!
- ooo tak - Sora aż lekko podskoczyła - Yeah!
Zrobiła rockowe róźki, wydzierając się z zachwytu. Teraz dało się usłyszeć lekka chrypkę w jej głosie.
- Wymiatacz mamo!! - po czym zesztywniała uświadamiając sobie że są w miejscu publicznym. Opuściła dłonie za sobie i spoglądając w swoje buty.
Nie ma problemu kochanie. Tylko odbiorę poród i jadę... Ogarnę dzieciaki. Nic się nie martw i do zobaczenia wieczorem! A..chciałabyś coś zjeść ? Przygotować coś specjalnego dla mojej Sarenki?