Z Japonii! Jak ja! Idź koniecznie na ten ślub! I baw się dobrze! Skoro cię zaprosił, to musisz iść. Zwłaszcza, że ci się podoba. No już, jedź na tą randkę i powiedzenia!
Yoshi usłyszał pukanie do drzwi i poderwał się z kanapy. Wyłączył telewizor, a właściwie przełączył na muzykę. Podszedł do drzwi i od razu otworzył. Nie sprawdzał kto za nimi czeka, wiedział, że to Ellie. Uśmiechnął się pogodnie.
- Witaj - powiedział spokojnie, uśmiech nie zszedł z jego twarzy. Wpuścił ją do środka i zdjął jej kurtkę z ramion, po czym powiesił w przedpokoju.
- Wejdź proszę - zaprosił ją do środka delikatnie dotykając jej pleców. Dopiero kiedy weszli do dużego salonu podszedł do niej i położył dłoń na jej policzku chcąc ją pocałować.
- Mogę?
[Tropeolum] Motylki w brzuchu
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
- cześć - kobieta również odpowiedziała uśmiechem. Z chęcią weszła nieśmiało i nieśpiesznie, rozglądając się z ciekawości na boki. Oddała mu kurtkę i faktycznie ruszyła w głąb.
- Bardzo przytulnie - pochwaliła go, wypowiadając się o pierwszym wrażeniu jakie sprawił na niej ten dom.
- A ktoś ci zabrania? - uśmiechnęła się, ale jego pytanie było bardzo eleganckie w gruncie rzeczy.
- Możesz - zapewniła i aż sama przysunęła się o krok do niego. Miała nadzieję że ją pocałuję, " motylko " w jej brzuchu zwariowały kiedy tylko to uczynił. Cała się znów zarumieniła i aż zrobiło jej się ciepło.
- Czekałam na to - powiedziała dość odważnie nagle i objęła go za szyję.
- Bardzo przytulnie - pochwaliła go, wypowiadając się o pierwszym wrażeniu jakie sprawił na niej ten dom.
- A ktoś ci zabrania? - uśmiechnęła się, ale jego pytanie było bardzo eleganckie w gruncie rzeczy.
- Możesz - zapewniła i aż sama przysunęła się o krok do niego. Miała nadzieję że ją pocałuję, " motylko " w jej brzuchu zwariowały kiedy tylko to uczynił. Cała się znów zarumieniła i aż zrobiło jej się ciepło.
- Czekałam na to - powiedziała dość odważnie nagle i objęła go za szyję.
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
Yoshi wsunął swoją dłoń we włosy kobiety i lekko przyciągnął ją do siebie. Jego usta zatknęły się z jej. Jego pocałunek był czuły i delikatny, taki jak Ellie. Kiedy się odsunął dziewczyna założyła mu ręce na szyję.
- Tak bardzo tęskniłaś? - uśmiechnął się kładąc swoje dłonie na jej talii i przyciągając ją do siebie. Nie czekał na odpowiedź, tylko znów ją pocałował. Nie tego spodziewał się, kiedy przyjdzie, ale cieszył się. Całując ją postąpił nieco w stronę kanapy i niejako lekko pchnął ją żeby usiadła, a on usiadł obok nadal ją całując. Zrobiło się bardzo namiętnie i gorąco. Yoshi nie chciał jednak przesadzać, więc ostatecznie odsunął się od niej biorąc głęboko powietrze do płuc.
- Lepiej?
- Tak bardzo tęskniłaś? - uśmiechnął się kładąc swoje dłonie na jej talii i przyciągając ją do siebie. Nie czekał na odpowiedź, tylko znów ją pocałował. Nie tego spodziewał się, kiedy przyjdzie, ale cieszył się. Całując ją postąpił nieco w stronę kanapy i niejako lekko pchnął ją żeby usiadła, a on usiadł obok nadal ją całując. Zrobiło się bardzo namiętnie i gorąco. Yoshi nie chciał jednak przesadzać, więc ostatecznie odsunął się od niej biorąc głęboko powietrze do płuc.
- Lepiej?
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
- Aż tak tęskniłam - przyznała - dlatego tym bardziej cieszę się że napisałeś.
Po pocałunku było jej potwornie gorąco. Czuła jednak że emocję prowadzą ją dalej niż ona jest gotowa chcieć. Chciała pocałunku, ale teraz na kanapie pocałunek był zdecydowanie bardziej namiętny niż wypadało.
Był między nimi pewien magnez który działał co jakiś przyciągając ich do siebie.
-Ale dopiero teraz sobie uświadomiłam jak bardzo - zdecydowała się pogładzić jego dłoń i chwycić w swoją.
- Co robiłeś? Odpowiedź - zachęciła go. Chciała go poznać lepiej, bliżej.
- Hej, może mogę ci jakoś pomóc z tą kolacją? - zapytała łagodnie, zaczesując kosmyki włosów na ucho.
Po pocałunku było jej potwornie gorąco. Czuła jednak że emocję prowadzą ją dalej niż ona jest gotowa chcieć. Chciała pocałunku, ale teraz na kanapie pocałunek był zdecydowanie bardziej namiętny niż wypadało.
Był między nimi pewien magnez który działał co jakiś przyciągając ich do siebie.
-Ale dopiero teraz sobie uświadomiłam jak bardzo - zdecydowała się pogładzić jego dłoń i chwycić w swoją.
- Co robiłeś? Odpowiedź - zachęciła go. Chciała go poznać lepiej, bliżej.
- Hej, może mogę ci jakoś pomóc z tą kolacją? - zapytała łagodnie, zaczesując kosmyki włosów na ucho.
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
- Co robiłem? Kolacje dla ciebie - uśmiechnął się.
Spojrzał na nią, widział jak delikatnie spuszcza wzrok i zaczesuje kosmyk włosów za ucho.
- Ależ ty mnie pociągasz, nie możesz tak robić bo to mnie jeszcze bardziej nakręca. Ale spokojnie... - ścisnął jej dłoń, a drugą ręką pogładził ją łagodnie po policzku.
- Nic na siłę. Po prostu bardzo mi się podobasz. Bardziej niż myślisz - przesunął kilka razy swoim kciukiem po jej skórze na twarzy.
- Jesteś... - westchnął - najcudowniejszą istotą na świecie. Nie mogłem się doczekać aż wreszcie znów się zobaczymy. Nigdy za nikim tak nie tęskniłem. Myślałem o tobie cały czas - oparł swoje czoło o jej.
- Co ty mi zrobiłaś?
Spojrzał na nią, widział jak delikatnie spuszcza wzrok i zaczesuje kosmyk włosów za ucho.
- Ależ ty mnie pociągasz, nie możesz tak robić bo to mnie jeszcze bardziej nakręca. Ale spokojnie... - ścisnął jej dłoń, a drugą ręką pogładził ją łagodnie po policzku.
- Nic na siłę. Po prostu bardzo mi się podobasz. Bardziej niż myślisz - przesunął kilka razy swoim kciukiem po jej skórze na twarzy.
- Jesteś... - westchnął - najcudowniejszą istotą na świecie. Nie mogłem się doczekać aż wreszcie znów się zobaczymy. Nigdy za nikim tak nie tęskniłem. Myślałem o tobie cały czas - oparł swoje czoło o jej.
- Co ty mi zrobiłaś?
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
- To to... - zasłoniła swoją drobną dłonią usta. Jego słowa ją wzruszyło ją do dogłębnie. W jej ciemnych oczach pojawiły się łzy. delikatnie starła je, aby nie uszkodzić podkładu.
- To takie czułe i urocze jednocześnie - wyksztusiła z siebie w końcu. Dotknęła delikatnie jego dłoni którą gładził jej policzek.
Opierała się o jego czoło, wycierając łzy które się pojawiły.
- Nikt nigdy nie tęsknił aż tak... dziękuję - powiedziała szczerze.
- Ja też tęskniłam - przyznała szeptem i objęła go mocno. Niby sytuacja była taka sama jak przed chwila, ale poczuła się inaczej.
- Mam motyle kiedy tylko cię widzę - powiedziała cicho i nieśmiało - więc to chyba coś znaczy.
- To takie czułe i urocze jednocześnie - wyksztusiła z siebie w końcu. Dotknęła delikatnie jego dłoni którą gładził jej policzek.
Opierała się o jego czoło, wycierając łzy które się pojawiły.
- Nikt nigdy nie tęsknił aż tak... dziękuję - powiedziała szczerze.
- Ja też tęskniłam - przyznała szeptem i objęła go mocno. Niby sytuacja była taka sama jak przed chwila, ale poczuła się inaczej.
- Mam motyle kiedy tylko cię widzę - powiedziała cicho i nieśmiało - więc to chyba coś znaczy.
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
- Och... - westchnął widząc jej łzy.
- Nie płacz moja śliczna - objął jej policzki dłońmi i delikatnie starł spływające po nich łzy.
- Nie masz powodu by płakać - rzekł miękko i czule. Objął ją ramionami, delikatnie przysuwając do siebie i opierając sobie jej głowę o ramię. Pogładził ją po gładkich włosach i pocałował w głowę. Tulił ją do siebie jakby znali się od zawsze. W końcu uniosła głowę a on znów mógł spojrzeć w jej piękne, ciemne oczy. Uśmiechnął się do niej łagodnie. Była piękniejsza niż ją zapamiętał.
- Lepiej? - zapytał i powoli zbliżył się do jej ust by złożyć na nich czuły pocałunek. Potem wstał się z kanapy i chwycił Ellie za obie ręce by ją też z niej poderwać.
- Chodź - powiedział czule - zjedzmy kolację.
Yoshi zaprowadził Ellie do kuchni i posadził przy stole. Sałatkę, którą zrobił postawił na środku. Rozłożył talerze i sztućce, a później nalał jej wina, które sobie wybrała. W końcu sam usiadł przy stole.
- Sałatka z kozim serem, tak jak lubisz - uśmiechnął się do niej ciepło. Pochylił się by nałożyć jej jedzenie.
- Smacznego!
- Nie płacz moja śliczna - objął jej policzki dłońmi i delikatnie starł spływające po nich łzy.
- Nie masz powodu by płakać - rzekł miękko i czule. Objął ją ramionami, delikatnie przysuwając do siebie i opierając sobie jej głowę o ramię. Pogładził ją po gładkich włosach i pocałował w głowę. Tulił ją do siebie jakby znali się od zawsze. W końcu uniosła głowę a on znów mógł spojrzeć w jej piękne, ciemne oczy. Uśmiechnął się do niej łagodnie. Była piękniejsza niż ją zapamiętał.
- Lepiej? - zapytał i powoli zbliżył się do jej ust by złożyć na nich czuły pocałunek. Potem wstał się z kanapy i chwycił Ellie za obie ręce by ją też z niej poderwać.
- Chodź - powiedział czule - zjedzmy kolację.
Yoshi zaprowadził Ellie do kuchni i posadził przy stole. Sałatkę, którą zrobił postawił na środku. Rozłożył talerze i sztućce, a później nalał jej wina, które sobie wybrała. W końcu sam usiadł przy stole.
- Sałatka z kozim serem, tak jak lubisz - uśmiechnął się do niej ciepło. Pochylił się by nałożyć jej jedzenie.
- Smacznego!
Re: [Tropeolum] Motylki w brzuchu
- Mam bo się wzruszyłam - wyszeptała między kolejnymi pociągnięciem nosa.
- przepraszam, zaraz będzie dobrze - rzekła wyciągnęła chusteczkę by oszuszyc oczy. Ruszyła za nim oczywiście do stolika.
- Yoshi nie musialeś - popatrzyła z uznaniem na kolację - wygląda prześlicznie i smacznie.
-smacznego!- powoli wyciszał się coraz bardziej.
-To co robiłeś, przez czas kiedy się nie widzieliśmy ?
- Też tęsknilam żebyś sobie nie myślał - powiedziała szczerze uroczym głosem.
- przepraszam, zaraz będzie dobrze - rzekła wyciągnęła chusteczkę by oszuszyc oczy. Ruszyła za nim oczywiście do stolika.
- Yoshi nie musialeś - popatrzyła z uznaniem na kolację - wygląda prześlicznie i smacznie.
-smacznego!- powoli wyciszał się coraz bardziej.
-To co robiłeś, przez czas kiedy się nie widzieliśmy ?
- Też tęsknilam żebyś sobie nie myślał - powiedziała szczerze uroczym głosem.