Strona 1 z 1
[Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: pn gru 19, 2022 6:17 pm
autor: Gregory
Operacja Gregorego i Madison trwała dość długo. Pocisk który trafił lekarkę osiadł wyjątkowo źle w ramieniu węc lekarze musieli się natrudzić by to wydobyć. Wolf za to stracił sporo krwi więc po za pozszywaniem, nadano priorytet wydania jednostek krwi dla niego. Leo z informacji od Maxa wiedział że operacja Milly jeszcze trwała. Max nie planował ruszyć się dopóki nie dowie się że wszystko gra, a jego kobieta nie będzie na oddziale po operacji. Gail już był po operacji, jego kula praktycznie drasnęła. Ale profilaktycznie został zatrzymany na obserwacji. Reszta watahy została przebadania, sprawdzona czy nie mają czegoś połamanego, obitego lub zwichniętego. Kiedy wreszcie Leo uwolnił się z tego chaosu uznał że może powinien poinformować kogoś i sytuacji. Rodzinę Madison, właściwie trochę już swoją rodzinę w pierwszym momencie. Potem zaś pomyślał o aktualnej partnerce Wolfa, która nie widniała w jego dokumentach medycznych, to była zbyt delikatna sprawa. Stąd wyciągnął telefon Wolfa z jego rzeczy i wyszukał kontakt podpisany - Moja Bella. Nacisnął zielona słuchawkę i czekała aż ktoś odbierze.
- Dobry wieczór, nazywam się Leonard Kossakowski, jestem członkiem watahy. Dźwonię gdyż Wolf jest operowany i nie mógl się do Pani odezwać. Wszystko z nim dobrze. Jeśli będzie go Pani chciała odwiedzić to operują go w szpitalu wojskowym. Ewentualnie ja mogę podjechac po Panią - martwił się czy kobieta sobie poradzi. Właściwie chyba nikt nie wiele wiedział o jego życiu, ale rodzina kogoś z watahy była jak jego, więc się martwił. O Madi też się martwił ale to ciągle siedzenie na korytarzu nie pomagało, dlatego uznał że zajmie się czymś. Owen siedział kawałek dalej, on też zadzwonił już po żonę. Rico po dziewczynę, a Han po chłopaka.
Re: [Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: pn gru 19, 2022 7:29 pm
autor: Bella
Bella przez cały czas oglądał telewizję. Nie wiedziała nic, oprócz tego co mówiły kanały informacyjne. Prawie nie spała. Obiecał jej, że nie pójdzie, ale i tak poszedł. Najpierw była zła, ale potem już tylko się martwiła. Bała się, że go straci. Dopiero co omówili sprawę dziecka i zdecydowali, że je urodzi, a on tak po prostu się narażał. Rozumiała dlaczego, ale to jej nie pocieszało. Mógł nie wrócić, a ona mogła jedynie czekać. Przyjechały do niej Mia i Lidia, siedziały z nią przez cały czas. Przy okazji powiedziała im o dziecku. Były dorosłe, a miały mieć rodzeństwo. Bella była wykończona. Mia błagała ją żeby choć trochę się przespała, ale nie była w stanie. Wszystkie były zmęczone. Lidia nie spała w ogóle, nie dość, że miała tam ojca, to jeszcze siostrę. Niestety praca zmusiła ją, by na chwilę zostawić Mię i Bellę. Pojechała tylko po to, żeby wyjaśnić sytuację i miała wrócić. W tym czasie w telewizji podano, że zakładnicy zostali uwolnieni, ale Bella nadal nie wiedziała co z Gregiem. Płakała córce w rękaw. W końcu zasnęła z głową na jej kolanach. Krótko po tym jak się obudziła dostała telefon, na ekranie wyświetlał się napis "Greg", ale to nie on dzwonił, tylko któryś z jego podwładnych. Bella natychmiast chciała wziąć samochód i jechać, ale Mia zabroniła jej prowadzić. Sama zawiozła mamę do szpitala. Pomogła też jej się tam odnaleźć. Odprowadziła ją nawet do sali, a tam już zostawiła samą zostając na korytarzu.
Głośny stukot wysokich szpilek Belli odbił się echem od szpitalnej sali. Nawet w takiej chwili wyglądała perfekcyjnie. Wysokie czarne czółenka i krótka, zielona sukienka w kropki sprawiały, że na korytarzu oglądali się za nią lekarze i pacjenci. Ze struchlałym sercem podeszła do łóżka na którym leżał Wolf. Nie wiedziała, czy bardziej cieszy się, że żyje, czy nadal jest przerażona tym, że mógł zginąć. Niewiele mogła teraz zrobić. Przysunęła sobie krzesło i usiadła obok łóżka chwytając go za rękę.
Re: [Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: pn gru 19, 2022 7:42 pm
autor: Leo
Nie trudno było zobaczyć prześliczną kobietę idącą szybko i nerwowo. Jej szpilki wybijały rytm, a co niektóre głowy na szpitalnych korytarzach odwracały się. Leo także się za nią obejrzał, nawet na nim ta gustownie ubrana i zupełnie nie pasująca tu kobieta robiła wrażenie. Przyjrzał się do którego miejsca wchodzi i powoli wstał. Madison wciąż była operowana więc mógł jedynie czekać.
- Bella? - zapytał cicho zaglądając do sali. Nie znał jej nazwiska, widział jedynie kontakt na telefonie.
- Leonard - wskazał na imię i nazwisko widniejące na jego piersi. Po tym jak go przebadali, pozwolili mu ubrać się z powrotem w jego rzeczy. Nie chciał wracać do domu dopóki albo nie upewni się że z jego narzeczoną wszystko ok, albo nie przyjedzie jego żona.
- Wszystko będzie dobrze, proszę się nie martwić - Leo chciał ją pocieszyć, bo wydawała się dość przerażona.
- Dostał mocne leki, więc pewnie chwilę potrwa nim się obudzi. Ale już teraz wszystko ok - zapewnił ją. Nie był dobry w relacjach socjalnych, ale przebywanie z Madison dało mu pewien wzór. Ona też bardzo współczuła i pomagała innym.
Re: [Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: pn gru 19, 2022 7:57 pm
autor: Bella
Bella odwróciła się gwałtownie słysząc nieznany, męski głos. Aż puściła rękę Wolfa. Wstała powoli przyglądając się mężczyźnie. Znała go tylko z opowieści. Wyciągnęła do niego rękę na powitanie.
- Isabella Giovanni - przedstawiła się.
- Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, prawda? Wiem, że Madison też tam była. Co z nią? - Madie znała też tylko z opowieści, nigdy jej nie poznała, że wiedziała sporo, bo Wolf dużo jej mówił.
Re: [Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: pn gru 19, 2022 8:10 pm
autor: Leo
Popatrzył na jej dłoń ,ale tylko na chwilę. Wyciągnął swoją, ale nie by uścisnąć ją tylko delikatnie chwycić i pocałować wierzch dłoni kobiety.
- Leonard Kossakowski - przedstawił się oficjalnie, z pełnego imienia i nazwiska.
- Tak była - przyznał jej rację - jest wciąż operowana. Kula wpadła jakoś wyjątkowo źle w ramię. Do tego ma podejrzenie o złamanie żeber więc... czekamy nic więcej chwilowo nie da się zrobić.
Powiedział szczerze ale też smutno. Nienawidził bezczynności jaka teraz panowała.
- Cały zespół tam był - powiedział powoli - najważniejsze że ta sama ilość co wyszła , wróciła.
Re: [Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: wt gru 20, 2022 9:21 am
autor: Bella
Kiedy pocałował ją w rękę zdziwiła się. Ten gest znała tylko z filmów, ale uznała to za bardzo miłe. Nie zamierzała szarpać dłoni, ani mieć pretensji. We Włoszech nikt się tak nie witał, ale uznała, że Leo chce być szarmancki. Włoskie powitania wyglądały inaczej, oni dawali sobie zawsze dwa całusy, po jednym w każdy policzek. Pokiwała głową na to co powiedział o Maddie.
- Wiesz co z Naomi? Maxem? Milly? - zapytała. Od Wolfa wiedziała, że Milly też tam była. Drugie połówki chłopców z Watahy były dla niego tam samo ważne, jak oni. No i była też Naomi, jego córka, o którą Bella bardzo się martwiła.
Re: [Szpital wojskowy w Tro ] Wróciłem jak obiecałem!
: wt gru 20, 2022 10:50 am
autor: Leo
- Wszyscy cywile zostali zawiezieni do świętej rodziny. Ale Max tak jest, czeka na operację Milly, pisał że Noami jest aktualnie badana jak i pozostali. I przyjedzie jak będzie mogła. Nie była ranna, na szczęście.
- Max czeka na operację Milly, ale nadal ona trwa więc nie wiem nic ponad to.
Leo usiadł kawałek dalej, do sali natomiast weszła wysoka kobieta w ładnym, elegandzkim stroju. Na wierzchu ubrana była w kitel lekarski.
- Pani z rodziny? - zapytała Belle obserwując uważnie zza lekko złoconych oprawek. Była raczej młoda i w podobnym stylu ubierania co i ona.