Strona 1 z 10
[Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: ndz gru 11, 2022 6:49 pm
autor: Camilla
Milly od tygodnia chodziła nieswoja. Miała zawroty głowy i była słaba. Chodziła jednak normalnie do pracy, a przed Maxem udawała, że wszystko jest okej. Tylko więcej się do niego tuliła i znacznie więcej spała. W końcu, mając pewne podejrzenia zdecydowała, że pójdzie do lekarza. Ale nie chciała martwić Maxa, więc zrobiła to po pracy.
Max był na szkoleniu psów w bazie. Ona wróciła do domu wcześniej. Miała dla mężczyzny prezenty i wiadomości. Denerwowała się, bo nie była pewna co się wydarzy. Mogło pójść różnie. Znali się 6 tygodni, to nadal nie było dużo, a ona musiała powiedzieć mu coś co zmieni zupełnie ich życie i to na zawsze. Co jeśli Max się nie ucieszy? Co jeśli ją zostawi? Zastanawiała się nad różnymi możliwościami. Nie starali się o dziecko. To była wpadka. Tyle, że Milly wiedziała, że urodzi je i wychowa bez względu na to co powie Max. Próbowała jednak mieć nadzieję, że on też będzie miał takie podejście, że zostanie z nią i będą mieli wspólne życie. Zakochała się. Nie chciała żyć bez Maxa ale ciąża komplikowała absolutnie wszystko. Jej życie już zmieniło się nie do poznania. Mieszkała z facetem, miała psa, nowe życie, w którym nie była samotna. A tutaj nagle pojawiała się kolejna rewolucja.
Miała dla Max prezent. A właściwie dwa. Jeden był już spakowany. Drugi musiała jeszcze przygotować. Stres tylko jej się zwiększył. Nie wiedziała za bardzo co ze sobą zrobić, więc zrobiła to co zawsze i poszła pograć. Dopiero gdy zbliżała się godzina powrotu Maxa do domu przeniosła się z giercowni do salonu. Włączyła telewizję i puściła sobie "Przyjaciół". W głowie układała sobie słowa, które powie. Ciągle zmieniała przemowę, ciągle coś jej się w niej nie podobała. Aż w końcu po prostu sobie odpuściła.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: ndz gru 11, 2022 7:27 pm
autor: Max
Dla Maxsa te 6 tygodni zmieniły jego życie zupełnie. Miał po co wstawać rano, każdy dzień miał sens, rozpierała go pozytywna energia jak dawniej, był wstanie załatwić miliony spraw dla Milly, czy posprzątać dom. Choroba chodź podchodził do niej bardzo poważnie, nie okazała się aż takim ciężarem. Zaczął brać leki, co nie wyciszyło na razie samych ataków, ale była na to nadzieja. Zdarzały się one regularnie, co dwa - trzy dni, ale wiedział że Milly go pilnuję za każdym razem, zresztą i tak ich nie pamiętał.
Dziś wracał po bardzo dobrych treningu Bolta, psiaku spisywał się świetnie i pokonywał swoje lęki coraz lepiej. A Max miał test sprawnościowy, który zresztą zdał z dobrym wynikiem. Ten dzień był jednym z naprawdę dobrych. Po pracy skoczył jeszcze do sklepu po ciasto i ruszył na tramwaj. Kiedy Max pojawił się na korytarzu, Bolt zaszczekał głośno ruszając pod drzwi mieszkania. Otworzył je i sam wszedł a potem wpuścił psa. Kiedy odwrócił się zamykając drzwi, zobaczył Milly stojącą już korytarzu mieszkania. Pies ruszył biegiem widząc Milly, szczekając jak mały szczeniak, nie skoczył jednak na nią tylko tuż przed nią wywalił się na grzbiet ukazując brzuch.
- Cześć Milly - Max uśmiechnął się do niej ciepło i pocałował ją czule w policzek - przyniosłem ciasto.
Pokazał jej siatkę z dumą, ale nie odszedł tylko poczekał aż będzie mógł objąć swoją dziewczynę. Milly pogładziła psiaka i wyprostowała się. Objął ją mocno i czule.
- Zdałem test - dodał z dumą.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: ndz gru 11, 2022 7:45 pm
autor: Camilla
Milly ucieszył widok Maxa. Na chwilę zapomniała o tym co ma mu powiedzieć. Oczywiście wygłaskała Bolta. Był słodkim psiakiem, wielkim, ale słodkim. Nie przeszkadzał mu brak oka, był sprawny i dobrze im się razem mieszkało. Dom był pełen. świnki, Bolt, Max. Wszystko się układało. W zasadzie wszystko. Milly została przytulona mocno przez Maxa. Było jej dobrze, kiedy był w pobliżu. Kochała go, chociaż jeszcze mu tego nie powiedziała.
- Cześć - powiedziała całując go w policzek.
- To fantastycznie! - ucieszyła się i objęła go za szyję całując. Chwyciła go za rękę i poprowadziła do salonu. Usadowiła się na kanapie, a jego posadziła obok siebie. To wszystko było tajemnicze. Milly przesunęła się bardziej na brzeg, żeby siedzieć do niego przodem. Wzięła głęboki oddech. Na stoliku stały dwa pudełka, jedno małe i zielone, drugie białe i znacznie większe, oba były owinięte w papier prezentowy i udekorowane wstążką.
- Muszę ci coś powiedzieć... - zaczęła.
- W zasadzie to dwie rzeczy. I w związku z tym mam dla ciebie dwa prezenty - chwyciła pudełko opakowane na zielono i dała je Maxowi z uśmiechem.
- Proszę.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: ndz gru 11, 2022 8:00 pm
autor: Max
Max zawsze przytulał ją mocno unosząc do góry zrobił to i tym razem. Ruszył za nią trochę zaskoczony jej zachowaniem. Ale usiadł na kanapie posłusznie.
- Ok.. ale nie mam dziś urodzin ani ni w tym stylu - powiedział. Ta jej tajemniczość średnio pasowała do Milly ale uznał że może to coś ważnego bardzo, albo miała coś wymyślonego. Nie znali się, aż tak długo znowu. Być może miała jakąś zasadę o której mu jeszcze nie mówiła.
- Dziękuję - przyjrzał się podejrzliwie pakunkowi i w końcu niepewnie ale zaczął go otwierać jakby ten miał mu wybuchnąć w twarz.
- To co chcesz powiedzieć? - zapytał ją zaglądając do środka.
- Otwórz i zobacz - powiedziała z uśmiechem, wiedziała co jest w środku i nie bała się tego co na to powie, bardziej obawiała się drugiej informacji, którą miała mu do przekazania. W pudełku był piękny, męski zegarek, na brązowym pasku.
- Odwróć - poprosiła go. Na odwrocie zegarka było wygrawerowane: Kocham Cię. Milly.
Max patrzył na pakunek i grawerunek z pewnym zaskoczeniem. Nie spodziewał się prezentu a już tym bardziej tak cennego.
- Jest piękny - odlożył opakowanie wyciągając zegarek- ale nie musiałaś.
- Wiesz też cię kocham - powiedział ciepło i miękko - i chociaż nie wiedziałem że dziś jest dzień wymiany prezentów i nie będę mógł ci tego inaczej udowodnić, to - położył jej dłoń na swojej piersi mniej więcej na wysokości serca - bardzo cię kocham Milly.
Przysunął się do niej na tyle by złożyc pocałunek na jej ustach.
- Dałaś mi życie o którym marzyłem - szepnał cicho - dziękuję.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 12, 2022 12:51 pm
autor: Camilla
Milly nie tego się spodziewała. Myślała, że kiedy mu powie, to ucieszy się bardziej i będzie taki jak zwykle, prawdziwie radosny i pełen energii. Że rzuci się na nią z uściskami. Naprawdę myślała, że będzie jakoś bardziej... szczęśliwy. Ale nie był. Zachowywał się inaczej. Bez energii, jakby powiedziała mu, że zaraz będzie obiad. Czuła się zawiedziona i chciało jej się płakać. Starała się uśmiechnąć, ale słabo jej to wyszło.
- Cieszę się - tyle udało jej się z siebie wydusić.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 12, 2022 12:57 pm
autor: Max
- Hej... Milly- odłożył zegarek na bok na stolik i chwycił ją za dłoń.
- co jest grane... - dłoń Maxa dotknęła jej policzka.
- Dziwnie się zachowujesz... Znaczy jest inaczej czuję to. Jeśli coś się kłopocze, albo się dzieje, mów mi o tym - przysunął się bliżej i oparł swoje czoło o jej.
- Mój puzzelku możesz powiedzieć mi wszystko, poradzimy sobie. Ty mi pomogłaś, wsparłaś mnie, teraz ja chcę cię wesprzeć. Coś cię gryzie?
Max czuł że coś jest nie tak, nawet Bolt położył się kawałek dalej na podłodze wciąż ubrany w wojskowe elementy. Zapiszczał cicho, patrząc na nich uważnie.
Milly spuściła wzrok. Poczuła się zmęczona.
- Po prostu myślałam, że bardziej się ucieszysz - powiedziała szczerze.
- Że to jednak bardziej ważne...
- Ej bo bardzo się cieszę!- powiedział radośnie - nikt wcześniej nie dał mi zegarka. Ale myślałem że coś się stało, że jesteś chora albo coś i zmartwiłem się. Wydajesz mi się, inna... Ale to ja się najwyraźniej pomyliłem. Baaardzo się cieszę!
Roześmiał się radośnie jakby spiął się przed chwilą i teraz zszedł z niego stres. Wziął ją poderwał się na nogi by zakręcić Milly dookoła. Może potrzebowała powygłupiać się żeby nie wyglądać tak ponuro.
Milly wisiała na nim bardziej jak worek kartofli niż ktoś kto się cieszy. W ogóle nie polepszył jej się humor. Jeśli już to pogorszył. Poważnie? Cieszył się z zegarka? O to chodziło? Że dostał coś ładnego? Ona mu wyznaje miłość po raz pierwszy, a on ma radochę z zegarka. Chciała być romantyczna, a wyszło, jak wyszło. Kiedy ją odstawił odwróciła się do niego tyłem, zgarnęła drugie pudełko i ruszyła do sypialni.
- Położę się - powiedziała tylko. Drzwi do sypialni zatrzasnęły się za nią, a ona schowała pudełko głęboko w szafie. Kiedy indziej mu to powie. Albo nie... Ściągnęła spodnie, rzuciła je na krzesło i wpakowała się do łóżka, zakrywając się kołdrą po sam czubek głowy.
Max nie odpuścił widział że coś bardzo nie gra. Ruszył do sypialni, podszedł do łożka i usiadł na brzegu.
- Milly porozmawiaj ze mną - poprosił łagodnie.
Zamilkł chwilę się zastanawiając nad samym prezentem, wiedział że przecież to jego reakcja na zegarek spowodowała tą kaskadę.
- Po prostu nie rozumiem... - zaczął i wtedy nagle go olśnilo. Nie dokończył zdania tylko zajrzał pod kołdre kładąc się obok niej.
- Chodziło o napis - klepnal się w czoło, jak mógł tego nie wyłapać.
- Przepraszam, nie załapałem.. ale wiesz też się bardzo pokochałem ale bałem się że ty nie poczujesz tego samego. To strasznie mały czas, zaledwie 6 tygodni. A ja w mojej głowie myślę o tobie tak jakbysmy znali się lata. Więc się bałem otworzyć, nie wiedziałem jak to zrobić i kiedy..
Przysunął się troszkę do niej.
- Też się kocham Milly - nie był dobrym mówca więc nie chciał spieprzyć czegoś, patrzył w jej oczy nie wierząc że nie załapał. Jak mógł nie zrozumieć od razu.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 12, 2022 2:19 pm
autor: Camilla
- Tak, masz rację. To bardzo krótki czas - czuła, że łzy same napływają jej do oczy. Miał cholerną rację. To było za wcześnie. Skoro dla niego "kocham cię" było takie trudne, to co dopiero dziecko. Nie zostawiał jej większego wyboru. Nie powinna mieć złudzeń. To była tylko wpadka, nic więcej. Nie powinna się była cieszyć. Bo w sumie tak było, wpadka, czy nie, cieszyła się. W końcu to było jej dziecko. Ale przestała mieć jakikolwiek wybór w tej kwestii. Szkoda, że na samą myśl o aborcji chciało jej się wymiotować. Tyle, że innych opcji nie miała. Mogła go jeszcze wykopać z domu, urodzić i wychować samotnie. Dałaby radę. Ale Max i tak by się dowiedział, miał kontakt z Maddie i Leo. Wszystko się cholernie skomplikowało. Miało być cudownie i romantycznie, a było jak w koszmarze. Łzy pociekły jej po policzkach, ale minę miała ciągle taką samą, smutną, a jednocześnie kamienną. Starała się nie rozbeczeć jak dziecko, tłumiła w sobie wszystkie odruchy. Po prostu leżała jak na wpół martwa i właściwie tak się czuła.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 12, 2022 2:41 pm
autor: Max
- Milly - objął ją ramionami mocno, widząc że jest żle, załamana tylko nie wiedział dlaczego. Zachowywała się inaczej, odmiennie. Sam czuł ze pod wpływem jej emocji jego serce drga.
- To nie chodzi o czas.... Dzisiaj nie umiem się wysłowić i powiedzieć ci co czuje. Od tygodnia nie umiem. Dlatego do ciebie pisałem... Ale to też nie pomagało.
- Nie wiem czy istnieją słowa które mogłby wyrazić jak bardzo cię kocham, jak jesteś dla mnie ważna. Czas który jesteśmy razem zmienił mnie, mam dla kogo żyć, dziękuję wszelkim bogom za padaczkę, bo być może gdybym jej nie miał ty poszukałbyś kogoś a ja sam nie wiem co bym zrobić... Pewnie poszedł na front i zginąlł taka prawda. Bo miałem tylko jedno marzenie, spotkać kobietę z którą będę mogł mieć dom i dzieci. To mi wystarczy, nie muszę mieć samochodów, motorów, niczego co stanowi o bogactwo wystarczysz mi ty. Bo jesteś mogą rodzina nie chce nikogo innego. Oddałbym życie za ciebie, gdyby trzeba było.
Obejmował ją, gładził po włosach i sam czuł że łzy płyna mu do oczu.
- Całe życie szukałem rodziny której nie miałem, ale teraz mam. Przepraszam że nie umiem czasami ci czegoś mówić że plaszczesz przeze mnie, ja... Poprostu nie umiem. Ale obiecuję że się nauczę mówić ci co myślę, co czuję zebys wiedziała.
Taka była prawda, chciał jej powiedzieć co czuje, ale ciężko mu było się z tym zebrać do kupy.
- Widziałaś listy?- zapytał delikatnie zakładając że stąd cała ta sytuacja. Próbował jej powiedzieć co czuje pisząc listy do niej jako przyszłej żony. Ale ciągle coś było nie tak.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 12, 2022 3:08 pm
autor: Camilla
- Jakoś wcześniej nie miałeś problemów z wyrażaniem emocji. I dobrze kłamałeś, że mnie kochasz. Wolę już tamto kłamstwo niż to. Przynajmniej mogłam sobie wyobrażać, że to prawda. Teraz się po prostu tłumaczysz. Ale w porządku, nie musisz mnie kochać i nie musisz teraz ściemniać, że tak jest. Nie proszę cię o to - czuła, że łzy przechodzą ustępując miejsca obojętności. Nie czucie niczego było lepsze od totalnego załamania. Kostniała usuwając z serca wszystkie emocje. Po co jej to wszystko było. Trzeba było siedzieć w swoich czterech ścianach i żyć jak do tej pory. Przecież było wiadomo, że za długo to nie potrwa. Mogła zamknąć pysk i dać sobie spokój. Niepotrzebnie go wtedy pocałowała i poszli do łóżka. Gdyby nie to nie byłoby żadnych problemów i nie zakochałaby się. Skoro wcześniej jej się nie układało, to czemu miałoby się to teraz zmienić.
- Nie wiem o jakich listach mówisz i nie wiem czy chce cokolwiek o nich wiedzieć - mruknęła. Wszystko się posypało. To był jej dom, ale nie chciała tu być. Wyswobodziła się z jego objęć i wstała z łóżka. Wciągnęła na siebie spodnie i podeszła do szafy. Wyjęła z niej dużą, podróżną torbę i zaczęła się pakować.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 12, 2022 3:18 pm
autor: Max
- Milly ale ja nie kłamie - usiadł na łózku obserwując ją.
Zamknął usta chciał jej powiedzieć o listach, ale jaki to miało teraz sens.
- Co ty robisz? - zapytał ją wstając i podchodząc do niej.
- Milly, ale.. czemu? Porozmawiajmy? - nie chciał się z nią szarpać. Ale pakowała się i to nie były żarty.
- Posłuchaj mnie, nie kłamie - chwycił ją delikatnie za ramię. Mówił prawdę, otworzył się przed nią. Nie była kumplem jak wcześniej teraz była jego dziewczyna. To dużo zmieniało, starał się bardziej, bardziej się też bal że zrobi błąd. Bo to było na poważnie, a nie udawane.
- Milly proszę - Max poczuł żal i smutek oraz przerażenie. Już raz to miało miejsce, teraz się powtarzało.
- Porozmawiajmy blagam- błagal ją. Był załamany i nie rozumieli już co wlasciwi tu si go wydarzyło, nagła reakcja Milly zaskoczyła go. Przecież mogli i powinni porozmawiać. Nie kłamał jej a teraz wszystko się rozsypywało.