Strona 1 z 6
[ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 7:41 pm
autor: Gregory
Przyzwyczajenie się do zmian było dla Gregorego największym problemem. Nagle odebrano mu rutynę do której był tak przywiązany. Szefostwo dość długo próbowało zmienić jego zdanie by nie odchodził na emeryturę. Dość szybko się okazało że w mieszkaniu dostawał na głowę, wróciły potężne migreny i stany lękowe. Stąd Gregory powrócił do bazy by rozmówić się z przełożonym. Owszem pozostał na emeryturze, ale jednocześnie pracował każdego dnia w stałych godzinach w bazie. To pozwoliło mu przywyknąć do zmiany trybu życia.
Mężczyzna wstawał wcześnie rano by pobiegać potem szedł na basen, jadł śniadanie i ruszał do pracy. Kiedy wracał robił sobie obiad, spotykał się z ludźmi, czasami opracowywał dane dla wojska, a innym razem szedł na spacer. Wieczory spędzał na ćwiczeniach, basenie i wolnym czasie co oznaczało czasami oglądanie filmów, częściej wiadomości, spotykanie się z córkami, czasami wpadł znajomy, albo bawił się z Cookie. Ale ta rutyna, chodź wydawała się nudna, stabilizowała jego psychikę. Cookie natomiast uwielbiała wdrapywać się na jego ramię i zasypiać tam, czuła się tam bezpiecznie i wygodnie. Zwierzak także dużo pomógł, Gregory rozmawiał z nią, przytulał się kiedy czuł się gorzej, bawił zajmując czas i głowę.
Z czasem zaczął rozpoznawać też ludzi z budynku, z większością z nich był na dzień dobry, czy uśmiech. Bardzo lubił portiera , przemiłego człowieka z którym zdarzyło mu się zamienić kilka słów. Ze swoją sąsiadką widywał się najczęściej była to bardzo elegancka kobieta i ładna co nie uciekło jego uwadze. Uśmiechał się zawsze do niej, mówił jej dzień dobry i przepuszczał w drzwiach. Czasami wpadali też na siebie na basenie, jednak każdy z nich miał swoje sprawy do załatwienia. Co nie oznaczało że nie patrzyło się na nią miło w kostiumie kąpielowym. Zdecydowanie była w typie kobiet które przyciągały jego wzrok. Kiedyś widział ją nawet jak spacerując ze swoim białym psem rozmawia z jakimś mężczyzną zresztą z apartamentowca, więc odgonił głupie myśli zagadania do niej. Był na to za stary.
Tego dnia wracał z pracy z całą teczką danych do przejrzenia, analiza dotyczyła wdrążenia nowego typu szkolenia. Wilkołak miał to przejrzeć w wolnym czasie, tak sobie przynajmniej to zaplanował. Dziś z nikim się nie spotykał, a córki akurat miały zajęty już dzień. Było przyjemne ciepłe popołudnie, wszedł po schodach aby utrzymać kondycję. Nie lubił wind i uważał że go rozleniwiają. Ubrany był jak zawsze w czarne bojówki, szeroki spinany pas, u którego wisiała przepustka wojskowa oraz jasno oliwkowa koszulka. Klucze i komórkę miał pochowane po kieszeni a teczkę pod pachą. Wszedł w swoją część korytarza ruszając do mieszkania. Kiedy podszedł do drzwi zobaczył kątem oka opartą o ścianę sąsiadkę z lezącym u jej nóg psiakiem. Przekręcił klucz w drzwiach uchylając je ale spojrzał na nią.
- Dzień dobry Pani. Wszystko w porządku? - zapytał. Między jego nogami z mieszkania wydostała się Cookie i miałcząc głośno zaczęła się ocierać o jego nogi. Przytyła zdecydowanie przez ten czas, miała też codziennie czesaną sierść ale wciąż była małym kotkiem.
- Cookie, chodź tu marudo - uśmiechnął się i chwycił ją w dłoń przekładając jak zawsze na ramię.
Odwrócił się teraz już zupełnie do sąsiadki bo chyba coś jednak się wydarzyło.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 9:00 pm
autor: Bella
Bella pojechała tego dnia do pracy wcześniej zabierając ze sobą psa. Często brała go ze sobą, miał miejsce w jej gabinecie, był grzeczny i ułożony. Nikomu nie przeszkadzał, a Bella lubiła go mieć przy sobie. Niestety okazało się, że dwie dziewczyny nie przyszły tego dnia do pracy i Bella musiała przejąć ich obowiązki. Nie zdążyła znaleźć nikogo na zastępstwo, część osób musiała odwołać, a częścią się zająć. Innymi słowy kończyła prace późno i była bardzo zmęczona. Na szczęście w pracy zawsze miała dodatkowe ubranie. Nie chciała wracać do domu pomięta i nieświeża. Przebrała się w nową sukienkę, zmieniła buty na wysokie, czarne szpilki, uczesała włosy i poprawiła makijaż. Miała na sobie szarą sukienkę "ala sweter", która nie sięgała nawet kolan. Ekskluzywna, czarna torebka od chanel, złote łańcuszki na szyi i kolczyki dodawały jej szyku.
Jej białe, drogie auto wyróżniało się na tle innych, które stały na parkingu. Wsadziła Biancę na tył, a sama usiadła za kierownicą. Marzyła o pysznej, orzechowej kawie ze śmietanką i ciastku z owocami, które zostawiła sobie w lodówce. Nie była zła, była po prostu zmęczona. Na szczęście w mieście, jakimś cudem, nie było korków. Udało jej się przejechać przez centrum w miarę szybko. Zaparkowała samochód i ruszyła do swojego mieszkania z Biancą przy boku. Wjechały windą na odpowiednie piętro i ruszyły do drzwi. Bella włożyła klucz do zamka, ale ten się zablokował. Walczyła z nim dobre pół godziny, aż w końcu klucz po prostu się złamał. Poczuła, że opuszczają ją siły. Zrezygnowana zadzwoniła do ślusarza, który powiedział, że przyjedzie, ale w sumie nie wie dokładnie, czy za godzinę, czy za trzy. Kobieta westchnęła głośno i po prostu oparła się o ścianę. Nie wiedziała co właściwie ma ze sobą zrobić, czy wyjść jeszcze na spacer z Biancą, czy zejść do portierni. Na razie czuła, że ten dzień po prostu ją dobija. Chwilę później zobaczyła swojego sąsiada wychodzącego z klatki schodowej. Widywali się, znali z widzenia. Mówili sobie dzień dobry, mijali się przed budynkiem, spotykali na basenie. Bella musiała przyznać, że mężczyzna bardzo się jej podobał. Nie wiedziała kim był z zawodu, ale miał silną, poważną postawę i pewny chód. To ją pociągało. Nie mówiąc już o tym, że na basenie wyglądał imponująco, zwłaszcza z tatuażem wilka na ręce. Był intrygujący, ale to tylko sąsiad. Mógł się podobać, jednak nie zamierzała do niego zagadywać. Początkowo myślała, że pewnie ma żonę, ale z czasem przekonała się, że wychodzi wyłącznie sam. Stwierdziła, że może tak lubi i nie potrzebuje towarzystwa. Kiedy zobaczyła go w korytarzu poczuła, że ma strasznego pecha. Że stoi pod drzwiami własnego mieszkania, jak słup soli, jak blondynka z dowcipów, która złamała klucz. Westchnęła. Nie bardzo chciała się tego dnia komukolwiek pokazywać. Mimo to uśmiechnęła się do sąsiada łagodnie.
- Dzień dobry - odezwała się. Pewnie nic by nie powiedziała, ale mężczyzna ewidentnie odwrócił się przy drzwiach i na nią spoglądał. Tymczasem Bianca wstała na równe łapy i zaczęła piszczeć na małego kotka.
- W zasadzie to klucz do mieszkania złamał się w zamku - wyjaśniła - czekam na ślusarza, ale nie był w stanie powiedzieć kiedy będzie. Może za godzinę, a może za trzy, więc... Nie bardzo mam jakiś wybór.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 9:14 pm
autor: Gregory
- Klucz... hm... proszę poczekać.
Wszedł do mieszkania, odkładając teczkę na stół w salonie. Postawił kotkę na kanapie, widział reakcję psa sąsiadki. Cofnął się na klatkę i zamknął drzwi na klamkę aby Cookie nie wybiegła za nim. Podszedł pewnie ale zwolnił kawałek przed samymi drzwiami schylając się do psa. Wolał żeby go spokojnie obwąchał i zaakceptował w swoim towarzystwie.
- No spokojnie psiaku. Nie mam złych zamiarów - nie patrzył na psiaka ale lekko wykręcił twarz aby dac mu sygnał że jest pokojowo nastawiony. Kiedy Pies wydawał się go akceptować, podniósł się i wyciągnął z kieszeni podstawowy zestaw do napraw używany w wojsku. Tam prawie zawsze coś się udawało. Spróbował coś zdziałać, ale przy tak pękniętym kluczu jedyne co by otworzyło drzwi to chyba granat.
- Nie no bez szans - powiedział szczerze chowając zestaw - Jeśli nie nosi pani ze sobą miny, to raczej trzeba czekać na ślusarza.
- Ale mogę pani zaproponować żeby poczekała Pani u mnie - powiedział wskazując na mieszkanie.
- To nie wiele, ale zawsze lepiej niż na klatce - Wilkołak pozostawał sobą. Mógł jej pomóc i prawdę powiedziawszy to nawet chciał.
- Kawę mogę zaproponować i sam pewnie będę robił coś do jedzenia. To z chęcią Panią poczęstuje.
Uśmiechnął się do niej ciepło i życzliwie, po czym przypomniał sobie o okurzonych butach które nosił i nieco pobrudzonych spodniach od trawy na której kucał. Prezentował się świetnie.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 9:29 pm
autor: Bella
Bella nie czuła się tego dnia atrakcyjna, choć i tak wyglądała imponująco. Jej nogi w czarnych szpilkach wydawały się być bardzo szczupłe i długie. Sukienka też prezentowała się nienagannie. Tak samo fryzura. Ale była zwyczajnie zmęczona. Na szczęście nie odbijało się jej to na twarzy. Starała się nawet uśmiechać do sąsiada. Była wdzięczna, że chciał jej pomóc, choć powątpiewała, że mężczyźnie uda się wyjąć złamany klucz.
- Nie musi się pan bać. Bianca jest duża, ale spokojna - zapewniła. Co do komentarza na temat "miny" w torebce nic nie odpowiedziała.
- Nie... Ja... - chciała odmówić gościny, ale potem zrozumiała, że wielkiego wyboru nie ma. Mogła siedzieć na korytarzu, albo u przemiłego i pomocnego sąsiada. Z tych dwóch opcji zdecydowanie wolała tą drugą.
- W zasadzie to chętnie - przyznała w końcu.
- Bianca nie zrobi krzywdy kotu. Ona je po prostu bardzo lubi.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 10:40 pm
autor: Gregory
- Bianca , ładne imię pasuje do niej - powiedział szczerze.
- Zatem miło mi Panie gościć w mieszkaniu - otworzył drzwi, cofnął się by kobieta mogła wejść do środka i dopiero zamknął za nią. Od razu weszli do salonu połączonego z aneksem kuchennym i wąskim ale długim balkonem. Między kuchnią a salonem znajdowała się też niewielki stół z krzesłami. Mieszkanie wciąż wyglądało jak z katalogu bo Wilkołak miał raczej skromną ilość rzeczy. Jedyne miejsce gdzie faktycznie widać było jego urzędowanie to mały stolik kawowy zawalony teraz teczkami z dokumentami jakie przeniósł i biurko stojące z boku. Tam znajdował się uchylony laptop wyłączony teraz i pusty kubek.
- Może kawy dla Pani? - zaproponował. Kotka napuszyła się wskoczyła na oparcie sofy i obserwował gości z dystansu. Wilkołak chwycił teczkę z dokumentami i przełożył ją na biurko, żeby mogli mieć swobodnie dużo miejsca na stoliku kawowym.
- Mogę zrobić taką z ziaren, jest jak dla mnie wyjątkowa - powiedział szczerze. Człowiek proste rzeczy doceniał z czasem.
Mieszkanie było w jasno szarych kolorach z delikatnym złamaniem ciemnego drewna w kuchni. Nawet dało się dostrzec pojedynczą zieleń w postaci kwiatka. Za kanapą była krótki korytarz który zakręcał i kończył się trzema drzwiami do kolejnych pomieszczeń. Ale właśnie na szarej surowej ścianie wisiało coś co odcinało się od reszty domu. Był to obraz przedstawiający Szare skały a może budynki miast we mgle. Na pierwszym zaś planie wysuwało się czerwone drzewo osadzone przy równie czerwonym lustrze wody. Na owej wodzie znajdowały się pokruszone skały zaś na jednej z nich postać. Obraz nie był wyraźny i widać było że został namalowany nie było to drukowany papier. Obok obrazu były oprawione w ramkę zdjęcia. Różnych ludzi, kobiet, mężczyzn, część była w mundurach na czołgach. Inni w oficjalnych ładnych wojskowych ubraniach. Była też ciemnoskóra kobieta, zamyślona patrząca na rozmówcę bezpośrednio z przepięknym uśmiechem pełnym ciepła i miłości. Niektóre zdjęcia w tym i właśnie jej zauważyła że miały doczepiony czarny kawałek materiału na dole, zwykle tak oznaczało się zmarłych.
- Właściwie to Gregory Wolf -przedstawił się uśmiechając do niej.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 10:56 pm
autor: Bella
Bella niepewnie przekroczyła próg mieszkania. Bianca też nie do końca była przekonana do nowego miejsca, ale jej pani trzymała ją za smycz i musiała jej słuchać. Kobieta z zaciekawieniem przyglądała się wnętrzu. Było jasne, ale dość surowe, pasowało do mężczyzny. Ewidentnie brakowało tu kobiecej ręki. Było bardzo ładnie, ale trochę pusto. Nie było zbyt wielu dodatków, choć wszystko idealnie wysprzątane, wręcz sterylne. Bella przyjrzała się kotu, który ewidentnie nie był zadowolony z wizyty. Mimo to po chwili zdecydowała się spuścić Biancę ze smyczy. Ta jednak nie ruszyła się na krok od swojej właścicielki.
- Tak, chętnie wypiję kawę - powiedziała. Wyglądała na nieco zdezorientowaną. Przemykała wzrokiem po meblach i ścianach, raczej uciekając od patrzenia na mężczyznę. Odwróciła się do niego stanowczo, kiedy się przedstawił.
- Isabella Giovanni - przedstawiła się wyciągając rękę do mężczyzny. Uśmiechnęła się nawet ciepło.
- Możesz mi mówić Bella.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 11:06 pm
autor: Gregory
- Piękne imię - uśmiechnął się - rozgość się. Wiem że tu nie jest specjalnie przytulnie ale... przepraszam. Mieszkam tu sam, a wręcz nocuję więc nie mam potrzeby tworzenia ślicznego miejsca. Ale kanapa jest wygodna, gwarantuję.
Gregory zajął się robieniem kawy. Chciał dać też czas sąsiadce na poczucie się pewnie. Wyciągnął komórkę i odczepił przepustkę kładąc na blacie w kuchni, podobnie jak klucze. Zrobił kawę zgodnie z przepisem Hellen, gotowało się ją kilka razy dorzucając przyprawy. Wychodziła prawdziwa aromatyczna, kawa którą uwielbiał. Miał tylko słownie dwie gliniane żółte filiżanki, bo przywiozła je ostatnio jedna z córek, więc właśnie do nich zlał samą kawę bez fusów.
Pewnie postawił kawę na stoliku.
- Ciastek niestety nie mam chyba że... Li coś zostawiła - cofnął się do kuchni przeglądając chwilę szafki - ha i jest!
Położył ciasteczka na talerzyk, a ten trafił na stół. Usiadł naprzeciwko niej.
- Straszny pech z tymi drzwiami - przyznał żeby jakoś do niej zagadać. Cookie uspokoiła się już i nawet zaciekawiła psem obserwowała więc go teraz uważnie i chodziła teraz po kanapie tak by dokładnie widzieć zwierzaka.
- A to Cookie - wskazał mężczyzna na kotkę.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 11:32 pm
autor: Bella
Bella nieśmiało usiadła na kanapie zakładając nogę na nogę. Kiedy szła przez pomieszczenie jej obcasy stukały głośno. Bianca zaczęła rozglądać się po mieszkaniu przestając zwracać uwagę na kotka.
- Dziękuję - odparła na komplement dotyczący imienia. Od czasu do czasu przyglądała się mężczyźnie, który parzył kawę. Sytuacja lekko ją stresowała. Ciężko jej było usadowić się wygodnie na kanapie. Sąsiad robił miłe wrażenie, mimo postawy zdawał się być całkiem energicznym i kontaktowym człowiekiem. Widać było, że się stara. Zwłaszcza szukając ciastek.
- Nie, nie trzeba było. Kawa wystarczy - powiedziała delikatnie. Miała miły, ciepły, kobiecy głos.
- Tak... Pech. Dzisiejszy dzień wydaje mi się szczególnie pechowy. Od samego rana. Bella odwróciła się na chwilę żeby spojrzeć na zwierzątko.
- Cześć Cookie - przywitała się gładząc kotkę po grzbiecie. Zwierzę wygięło grzbiet i zamruczało głośno.
- Towarzyska - uśmiechnęła się, kiedy to robiła jej twarz nabierała zupełnie innego wyrazu. Była jasna, promienna, pełna blasku, zmieniała się w łagodną i niezwykle miłą dla oka. Choć przy ustach i oczach pojawiały się u niej wyraźne zmarszczki mimiczne.
- Jest malutka - stwierdziła - czyli masz ją od niedawna.
- Bianca jest ze mną już cztery lata - próbowała jakoś zagadać, ale nie bardzo wiedziała jak. Wzięła głęboki oddech i odważyła się spojrzeć na swojego rozmówcę.
- Więc... Gregory... Czym się zajmujesz?
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: sob gru 03, 2022 11:44 pm
autor: Gregory
- Tak, jest przemiła i bardzo towarzyska. Gadatliwa też od czasu do czasu. A to się dobrze składa bo czasami miło się z nią konwersuje - uśmiechnął się przyglądając jej. Może zaniżył jej wiek, rozmówczyni teraz wydawała się troszkę starsza. Ale zdecydowanie była ładna.
- Wyobraź sobie że w dniu kiedy... - chwilę myślała - w zasadzie, tak kiedy się tu wprowadziłem. Byłem na spotkaniu w mieście i Cookie się przypałętała. Było widać że ktoś ją zostawił, albo nigdy nie miała domu. Więc wprowadziliśmy się tu obydwoje.
- Cztery lata to już kawał czasu, ale jest bardzo charakterystyczna. I biała, to musi być udręka w jesień. Bardzo przyjaźnie wygląda.
- Jestem emerytowanym przed chwilą dowódcą specjalsów - powiedział to absolutnie spokojnie, upijając łyk kawy - to odział wojskowy, coś jak marines, czy siły powietrzne.
Nie było to całkiem prawdą, ale mała kogo to interesowało więc wolał mówić prostymi słowami.
- Ale żeby się nie nudzić, nadal pracuję w wojsku, ale w innej formie już.
- A ty? - zaciekawił się jej osobą. Zwykle kobiet nie interesowały szczegóły z wojskowych spraw więc nie było co przynudzać.
Re: [ Mieszkanie Wolfa w Tro] Drobna przysługa.
: ndz gru 04, 2022 12:06 am
autor: Bella
- To miło. Nowy towarzysz na nowe mieszkanie - powiedziała spokojnie.
- Czyli jesteś żołnierzem. Emerytowanym, ale ciągle żołnierzem. Rozumiem, że nie umiałeś zupełnie przejść na emeryturę? Odprężyć się? - nie pytała ile ma lat, nie wyglądał staro, ale nie wiedziała ile lat mają żołnierze odchodzący na emeryturę. Z pewnością mniej niż w zwykłych zawodach. Pewnie dlatego utrzymywał taką formę. W końcu zdążyła już mu się przyjrzeć na basenie.
- Nie bardzo znam się na stopniach wojskowych, czy grupach operacyjnych. Tylko tyle co z filmów, czy wiadomości. Nie znam nikogo, kto byłby żołnierzem - przyznała.
- Ale to imponujące.
- Skoro nadal pracujesz w wojsku, ale już "w innej formie", to co to za forma? - zapytała.
- Ja? Skończyłam kosmetologię i w tej chwili mam własne SPA. Jestem wizażystką, masażystką, stylistką paznokci. Zajmowałam się różnymi aspektami tego zawodu przez lata. Później założyłam SPA i teraz głównie nim zarządzam, mniej pracuje jako kosmetolog. Chociaż czasem tak też się zdarza, że mam inne zajęcia. Na przykład dzisiaj.