[Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Iv wyciągnęła ze swojej torebki chusteczki i wytarła delikatnie twarz córki.
- No już, rękawy to nie najlepsze miejsce do wycierania buzi - uśmiechnęła się pocieszająco.
- Daj, cała się rozmazałaś - Evanlyn zmyła z jej policzków rozmazany tusz. Nie miała nic przeciwko, że jej nastolatka się malowała. Taka była kolej rzeczy. Jasne, że wolałaby, żeby jeszcze trochę z tym poczekała, ale nie mogła jej tego zabronić, to była dorastająca dziewczyna. Jej koleżanki się malowały, ona też chciała.
- No tak, tata na pewno by nie ogarnął - zaśmiała się - przyszedłby przerażony do mnie. Tata nie zna się na dziewczynach, wiesz - podniosła lekko jej podbródek.
- Ale ja się znam. Mogłaś przyjść do mnie. Zawsze możesz do mnie przyjść. Przepraszam, że cię zaniedbałam słoneczko. Obiecuję, że to się więcej nie stanie. Chcę być dla ciebie dobrą mamą. Spędzać z tobą więcej czasu.
- Dobrze, sprawdzę co to za szkoła. Ale wiesz, że muszę porozmawiać z tatą?
- No już, rękawy to nie najlepsze miejsce do wycierania buzi - uśmiechnęła się pocieszająco.
- Daj, cała się rozmazałaś - Evanlyn zmyła z jej policzków rozmazany tusz. Nie miała nic przeciwko, że jej nastolatka się malowała. Taka była kolej rzeczy. Jasne, że wolałaby, żeby jeszcze trochę z tym poczekała, ale nie mogła jej tego zabronić, to była dorastająca dziewczyna. Jej koleżanki się malowały, ona też chciała.
- No tak, tata na pewno by nie ogarnął - zaśmiała się - przyszedłby przerażony do mnie. Tata nie zna się na dziewczynach, wiesz - podniosła lekko jej podbródek.
- Ale ja się znam. Mogłaś przyjść do mnie. Zawsze możesz do mnie przyjść. Przepraszam, że cię zaniedbałam słoneczko. Obiecuję, że to się więcej nie stanie. Chcę być dla ciebie dobrą mamą. Spędzać z tobą więcej czasu.
- Dobrze, sprawdzę co to za szkoła. Ale wiesz, że muszę porozmawiać z tatą?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- To całkiem dobra szkoła, ale sąsiaduje płotem z tą muzyczną - powiedziała -moglibyście nas razem podwozić i odbierać.
Starała się wyciągnąć najrozsądniejsze argumenty jakie miała.
- W ogóle to dziwne że Bjorn i Aaron nie idą razem do jednej szkoły - zastanowiła się na chwilę pozwalając zmyć z twarzy makijaż mamie - oni byli nie rozłączni...
- Wiem mamo że będziesz musiała, od początku wiedziałam że kiedyś wam powiem, albo i tak się dowiedzie. Ale nie wiedziałam jak powiedzieć. Bluza jest spoko, ale trzeba będzie ją wyprać - zauważyła patrząc na poplamiony materiał.
- Spoko mamo - powiedziała. Nie była zła , widziała że coś działo się od dłuższego czasu w firmie taty, że młodsze siostry potrzebują więcej uwagi niż ona.
- Może po prostu zacznijmy znów spędzać soboty razem albo niedziele, grać wspólnie. Chłopacy też znów mogliby z nasi grać, a nie że ciągle gdzieś się włączą, Bjorn po lesie, a Aaron to głównie za dziewczyną - spojrzała z niecierpliwości - bo ostatnio to już przeginają glonojady jedne. Normalnie porozmawiać się nie da, jak się nie całuję to wisi na komórce albo pisze z Star. Jak tak dalej pójdzie to będziecie.. - ucięła i prychnęła głośno.
- Wiesz że żartowałam mamo - poprawiła się - po prostu są nie do wytrzymania. Ale może faktycznie powinniśmy więcej czasu spędzać razem.
- Kocham cię mamo - powiedziała cicho i przytuliła ją jeszcze raz.
Starała się wyciągnąć najrozsądniejsze argumenty jakie miała.
- W ogóle to dziwne że Bjorn i Aaron nie idą razem do jednej szkoły - zastanowiła się na chwilę pozwalając zmyć z twarzy makijaż mamie - oni byli nie rozłączni...
- Wiem mamo że będziesz musiała, od początku wiedziałam że kiedyś wam powiem, albo i tak się dowiedzie. Ale nie wiedziałam jak powiedzieć. Bluza jest spoko, ale trzeba będzie ją wyprać - zauważyła patrząc na poplamiony materiał.
- Spoko mamo - powiedziała. Nie była zła , widziała że coś działo się od dłuższego czasu w firmie taty, że młodsze siostry potrzebują więcej uwagi niż ona.
- Może po prostu zacznijmy znów spędzać soboty razem albo niedziele, grać wspólnie. Chłopacy też znów mogliby z nasi grać, a nie że ciągle gdzieś się włączą, Bjorn po lesie, a Aaron to głównie za dziewczyną - spojrzała z niecierpliwości - bo ostatnio to już przeginają glonojady jedne. Normalnie porozmawiać się nie da, jak się nie całuję to wisi na komórce albo pisze z Star. Jak tak dalej pójdzie to będziecie.. - ucięła i prychnęła głośno.
- Wiesz że żartowałam mamo - poprawiła się - po prostu są nie do wytrzymania. Ale może faktycznie powinniśmy więcej czasu spędzać razem.
- Kocham cię mamo - powiedziała cicho i przytuliła ją jeszcze raz.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Dlaczego chcesz się przenieść akurat do tamtej szkoły? Aaron jeszcze przez jakiś czas będzie chodził do waszej, więc i tak będę cię odbierała osobno. Jest jakiś powód o którym mi nie mówisz?
- Tak już jest z rodzeństwem, Aaron chce być muzykiem, Bjorn chce iść w ślady taty. Za chwilę chłopcy będą prawie dorośli, nic dziwnego, że wybierają sobie różne drogi. Cóż... Aaron ma dziewczynę, to by się wydarzyło prędzej czy później. Ty też kiedyś będziesz miała chłopaka i będziesz się zachowywać jak oni, wiem, że to cię w tej chwili nie pociesza. Ale Aaron ma szesnaście lat i nie mogę mu zabronić mieć dziewczyny, ani się z nią... To tylko między nami... Obściskiwać i całować. Uwierz mi, że nie tylko ciebie to irytuje, ale nic nie można z tym zrobić. Tak to jest już kiedy jest się młodym.
- Jeszcze niedawno złościłaś się kiedy tata mnie całował - uśmiechnęła się i dotknęła placem jej nosa.
- Ale tak, powinnyśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Pogadam z tatą, czy będzie miał dla nas sobotę, albo niedzielę. Jeśli nie to spędzimy go razem, a tata dołączy.
- Tak już jest z rodzeństwem, Aaron chce być muzykiem, Bjorn chce iść w ślady taty. Za chwilę chłopcy będą prawie dorośli, nic dziwnego, że wybierają sobie różne drogi. Cóż... Aaron ma dziewczynę, to by się wydarzyło prędzej czy później. Ty też kiedyś będziesz miała chłopaka i będziesz się zachowywać jak oni, wiem, że to cię w tej chwili nie pociesza. Ale Aaron ma szesnaście lat i nie mogę mu zabronić mieć dziewczyny, ani się z nią... To tylko między nami... Obściskiwać i całować. Uwierz mi, że nie tylko ciebie to irytuje, ale nic nie można z tym zrobić. Tak to jest już kiedy jest się młodym.
- Jeszcze niedawno złościłaś się kiedy tata mnie całował - uśmiechnęła się i dotknęła placem jej nosa.
- Ale tak, powinnyśmy spędzać ze sobą więcej czasu. Pogadam z tatą, czy będzie miał dla nas sobotę, albo niedzielę. Jeśli nie to spędzimy go razem, a tata dołączy.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Bo ja chcę się przenieść już teraz - powiedziała niepewnie - nie chcę wracać do szkoły. A jeśli nie poznam zupełnie nikogo, to będzie tragedia... ale będę mieć brata chociaż obok. Będę miała z kim rozmawiać na przerwach i będzie mi raźniej.
Sora zakładała, że tak to zadziała, że Aaron odseparowany od Star będzie miał więcej czasu dla rodzeństwa.
- No bo całowanie jest fuj.. eee.. - skrzywiła się - bez urazy mamo ale... na samą myśl mam dreszcze. Po pierwsze nie będę mieć chłopaka, po co? Po drugie na pewno nie będę z nikim się nigdzie całować! O nie.. to jest obrzydliwe!
Zaprotestowała żywo i aż się skrzywiła.
- Dobrze - wizja spędzenia czasu z rodzicami uspokoiła ją , potrzebowała jeszcze ich uwagi i lubiła ich towarzystwo.
Sora zakładała, że tak to zadziała, że Aaron odseparowany od Star będzie miał więcej czasu dla rodzeństwa.
- No bo całowanie jest fuj.. eee.. - skrzywiła się - bez urazy mamo ale... na samą myśl mam dreszcze. Po pierwsze nie będę mieć chłopaka, po co? Po drugie na pewno nie będę z nikim się nigdzie całować! O nie.. to jest obrzydliwe!
Zaprotestowała żywo i aż się skrzywiła.
- Dobrze - wizja spędzenia czasu z rodzicami uspokoiła ją , potrzebowała jeszcze ich uwagi i lubiła ich towarzystwo.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Przeniesiemy cię teraz - zapewniła.
- Nie będziesz już musiała wracać do tamtej szkoły. Ale Aaron będzie chodził jeszcze tam, więc będziesz miała sobie poradzić sama w nowym miejscu. Znaleźć nowe koleżanki. Aaron bardzo cię kocha, ale nie poprowadzi cię przez szkołę. Będzie chodził do innej. Spędzał czas ze swoimi kolegami. Te szkoły tylko ze sobą sąsiadują, on będzie miał swoje przerwy, a ty swoje - starała się być delikatna, ale musiała uświadomić jej, że nie będzie miała brata przy sobie.
- Na pewno poznasz kogoś kto będzie fajny, zaprzyjaźnisz się, też będziesz miała swój świat i nie będziesz chciała się trzymać z bratem. Zobaczysz.
- No tak, całowanie się jest fuj - uśmiechnęła się.
- Jeszcze kiedyś o tym pogadamy, prędzej niż później.
- To jak, chcesz jechać na te zakupy?
- Nie będziesz już musiała wracać do tamtej szkoły. Ale Aaron będzie chodził jeszcze tam, więc będziesz miała sobie poradzić sama w nowym miejscu. Znaleźć nowe koleżanki. Aaron bardzo cię kocha, ale nie poprowadzi cię przez szkołę. Będzie chodził do innej. Spędzał czas ze swoimi kolegami. Te szkoły tylko ze sobą sąsiadują, on będzie miał swoje przerwy, a ty swoje - starała się być delikatna, ale musiała uświadomić jej, że nie będzie miała brata przy sobie.
- Na pewno poznasz kogoś kto będzie fajny, zaprzyjaźnisz się, też będziesz miała swój świat i nie będziesz chciała się trzymać z bratem. Zobaczysz.
- No tak, całowanie się jest fuj - uśmiechnęła się.
- Jeszcze kiedyś o tym pogadamy, prędzej niż później.
- To jak, chcesz jechać na te zakupy?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Że niby nie będzie mnie już lubił? Ale w tym budynku muzycznej też jest... - zmartwiła się, chwilę milczała analizując słowa matki. Nie była już całkiem znów taka mała. Pewne rzeczy były już jej znane. - wiesz co mamo.. to przenieście mnie gdziekolwiek, bo to w sumie bez znaczenia gdzie będę - wzruszyła ramionami.
Sora nigdy specjalnie nie miała koleżanek, nie rozumiała ich do końca. Nie bawiła się lalkami, nie oglądała modę ani specjalnie się niż nie interesowała. Grywała za to z braćmi w gry sprawnościowe, boksowała się z nimi, łaziła po ruinach z nimi.
- Jest fuj i tyle - burknęła cicho - zobaczymy... zobaczysz mamo mnie to nie interesuje.
- Możemy, bo buty mi się faktycznie psują. Może znajdziemy coś fajnego. Chcę ściąć włosy - dodała nagle - tak do ramion. Nie lubię ich już.. są byle jakiego koloru.
Sora nigdy specjalnie nie miała koleżanek, nie rozumiała ich do końca. Nie bawiła się lalkami, nie oglądała modę ani specjalnie się niż nie interesowała. Grywała za to z braćmi w gry sprawnościowe, boksowała się z nimi, łaziła po ruinach z nimi.
- Jest fuj i tyle - burknęła cicho - zobaczymy... zobaczysz mamo mnie to nie interesuje.
- Możemy, bo buty mi się faktycznie psują. Może znajdziemy coś fajnego. Chcę ściąć włosy - dodała nagle - tak do ramion. Nie lubię ich już.. są byle jakiego koloru.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Oczywiście, że będzie cię lubił. Tylko, że będzie miał swoją szkołę. A ty swoją.
- Przeniesiemy cię do takiej, jakiej będziesz chciała. Może zapiszemy cię na jakieś zajęcia sportowe? Hm? Chciałabyś? A może muzyczne? Na pewno są jakieś zajęcia, które by cię zainteresowały. Możesz sobie wybrać co zechcesz. Myślę, że przydałoby ci się coś co cię "wyładuje", odpręży. Da zajęcie poza szkołą. Co o tym myślisz?
Iv starała się znaleźć coś co zajęłoby jej córkę. Żeby nie chodziła tylko do szkoły i wracała do domu, a potem zamykała się w pokoju. Była przekonana, że Sora potrzebuje jakiegoś hobby i spędzania więcej czasu z rodziną.
- Ściąć włosy? - zapytała trochę z niedowierzaniem.
- Jeśli chcesz, w porządku. Wiesz, że lubię twoje długie włosy, ale jeśli potrzebujesz zmiany i źle się czujesz w takich, dobrze, możemy cię umówić do fryzjera. Ale wolałabym, żebyś ich nie farbowała. Nie każda szkoła na to pozwala. Ja sama też mam co do tego wątpliwości.
- W takim razie - uśmiechnęła się - jedziemy na zakupy - blondynka odpaliła auto i wyjechała z parkingu. Tym razem ruszyła bezpośrednio do centrum handlowego.
- Przeniesiemy cię do takiej, jakiej będziesz chciała. Może zapiszemy cię na jakieś zajęcia sportowe? Hm? Chciałabyś? A może muzyczne? Na pewno są jakieś zajęcia, które by cię zainteresowały. Możesz sobie wybrać co zechcesz. Myślę, że przydałoby ci się coś co cię "wyładuje", odpręży. Da zajęcie poza szkołą. Co o tym myślisz?
Iv starała się znaleźć coś co zajęłoby jej córkę. Żeby nie chodziła tylko do szkoły i wracała do domu, a potem zamykała się w pokoju. Była przekonana, że Sora potrzebuje jakiegoś hobby i spędzania więcej czasu z rodziną.
- Ściąć włosy? - zapytała trochę z niedowierzaniem.
- Jeśli chcesz, w porządku. Wiesz, że lubię twoje długie włosy, ale jeśli potrzebujesz zmiany i źle się czujesz w takich, dobrze, możemy cię umówić do fryzjera. Ale wolałabym, żebyś ich nie farbowała. Nie każda szkoła na to pozwala. Ja sama też mam co do tego wątpliwości.
- W takim razie - uśmiechnęła się - jedziemy na zakupy - blondynka odpaliła auto i wyjechała z parkingu. Tym razem ruszyła bezpośrednio do centrum handlowego.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- No ale teraz też ma swoją klasę, Bjorn też i ostatnio się ze mną nie bawią, Aaron nie gra na gitarze jak wcześniej, a Bjorn nie skleja modeli - na chwilę wydała się bardziej dziecięca z miny. Faktycznie składanie drewnianych modeli z Asbjornem i Bjornem było tradycja. To czasami były samoloty, czasami zwierzęta albo ruszające się mechanizmy. Aaron nie miał do tego cierpliwości, szybko się irytował i wolał już grać na gitarze albo malować rysunki z młodszym rodzeńswem. Z drugiej strony przez pewien czas bliżniacy przygrywali na instrumentach i pozostałe rodzeństwo tańczyło albo śpiewało mniej lub bardziej umiejętnie.
Sora zamysliła się poważniejąc, nadal wydawała się smutna i zmęczona.
- No sama nie wiem... - nachuchala na szybę i wyrysowała serduszko a potem obok koniczynkę - łyżwy może? Albo konie.. z tatą ostatnio byliśmy w tej stajni za miastem, bo koń kulał i tata chciał go obejrzeć. Śmiesznie było, mają fajne pyszczki.
- No bo nie lubię ich koloru.. są nijakie. Aaron ma czarne i Bjorn, słońca zdecydowanie jasne jak ty....a ja... Ja nie w ta ni w tamtą - obejrzała kosmyk wlosów przyglądając mu się - no i się rozdwajają. A mówiłaś że wtedy trzeba ścinać. To trzeba czy nie? Dobrze to bez farbowania - dziewczyna starała się dostosować do zasad i wymogów rodziców.
- To co ja mam robić? Bo nic mi się nie podoba.. włosy są złe, strój też nie jest fajny... Znaczy jest taki jak teraz. Ale wszystkie dziewczyny mówią na mnie babochlop. No i ja już nie wiem. Nie chcę być jakimś miksem..
Westchnęła zrezygnowana i znów spojrzała są szybę. W tle leciała łagodna, przyjazna muzyczka która teraz wypełnila wnętrze.
Sora zamysliła się poważniejąc, nadal wydawała się smutna i zmęczona.
- No sama nie wiem... - nachuchala na szybę i wyrysowała serduszko a potem obok koniczynkę - łyżwy może? Albo konie.. z tatą ostatnio byliśmy w tej stajni za miastem, bo koń kulał i tata chciał go obejrzeć. Śmiesznie było, mają fajne pyszczki.
- No bo nie lubię ich koloru.. są nijakie. Aaron ma czarne i Bjorn, słońca zdecydowanie jasne jak ty....a ja... Ja nie w ta ni w tamtą - obejrzała kosmyk wlosów przyglądając mu się - no i się rozdwajają. A mówiłaś że wtedy trzeba ścinać. To trzeba czy nie? Dobrze to bez farbowania - dziewczyna starała się dostosować do zasad i wymogów rodziców.
- To co ja mam robić? Bo nic mi się nie podoba.. włosy są złe, strój też nie jest fajny... Znaczy jest taki jak teraz. Ale wszystkie dziewczyny mówią na mnie babochlop. No i ja już nie wiem. Nie chcę być jakimś miksem..
Westchnęła zrezygnowana i znów spojrzała są szybę. W tle leciała łagodna, przyjazna muzyczka która teraz wypełnila wnętrze.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Masz bardzo ładne włosy, a ich kolor to tak jakbyś miała trochę mojego trochę taty. Średni blond. Jest taki kolor. Wolałabyś mieć czarne, albo całkiem jasne? - zapytała.
- Może ścinka wspinaczkowa? - zaproponowała Iv.
- Zawsze lubiłaś wchodzić na drzewa i najwyższe punkty w okolicy. Może wspinaczka byłaby dla ciebie? Możemy na początek spróbować z łyżwami, albo końmi, albo ścianką. Mam wybrać za ciebie? Skoro nie możesz się zdecydować. Może pogadam z tatą i coś ustalimy.
Zaczęły dojeżdżać do centrum handlowego. Iv wjechała do garażu podziemnego budynku i zaparkowała najbliżej wejścia. Wysiadły z samochodu i ruszyły do środka. Kiedy wjechały schodami na górę Evelyn objęła córkę ramieniem.
- Znajdziemy coś w czym będziesz się czuła dobrze. Mamy cały dzień. Tata odbierze twoje rodzeństwo. Jestem cała dla ciebie. Prowadź do tego swojego sklepu.
- Może ścinka wspinaczkowa? - zaproponowała Iv.
- Zawsze lubiłaś wchodzić na drzewa i najwyższe punkty w okolicy. Może wspinaczka byłaby dla ciebie? Możemy na początek spróbować z łyżwami, albo końmi, albo ścianką. Mam wybrać za ciebie? Skoro nie możesz się zdecydować. Może pogadam z tatą i coś ustalimy.
Zaczęły dojeżdżać do centrum handlowego. Iv wjechała do garażu podziemnego budynku i zaparkowała najbliżej wejścia. Wysiadły z samochodu i ruszyły do środka. Kiedy wjechały schodami na górę Evelyn objęła córkę ramieniem.
- Znajdziemy coś w czym będziesz się czuła dobrze. Mamy cały dzień. Tata odbierze twoje rodzeństwo. Jestem cała dla ciebie. Prowadź do tego swojego sklepu.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Nooo właśnie.. średni czyli żaden. Ani wydra ani pies.. - westchnęła - nienawidzę moich włosów. Chyba całkiem jasne, jak ty. Masz takie ładne fale zawsze, A ja siano po tacie.
- Wiesz co mamo, wybierz za mnie - wzruszyła ramionami nie przekonana - nawet nie wiem co bym chciała, w sensie nie wiem... no.. ach.. nienawidzę tego że nawet nie wiem. Chciałabym wiedzieć, ale nie wiem.
Warknęła cicho, zła na samą siebie.
- Kiedyś wiedziałam co chce, byłam konkretna.. a teraz nieeee wiem.
Kiedy wysiadły Sora przytuliła mocno mamę. Potrzebowała jej, bardzo lubiła spędzać z nią czas, bardziej niż z kimkolwiek. Chociaż ostatnio brakowało jej wszystkich po trochu.
- Co mi jest? - zapytała mama w końcu zawsze wiedziała i znała odpowiedzi - bo ja już naprawdę ze sobą nie wytrzymuje. Dlatego słucham muzyki. Bo tata się pytał czy chcę być muzykiem jak Aaron. Ja? Gdzie, przecież ja nawet grać nie umiem, non stop mam zatkane gardło.. no i chodzi o to że jak słucham to nie czuję jak bardzo nie wiem.
Pociągnęła ją w stronę schodów po których musiały wjechać żeby dostać się do sklepu.
- Wiesz co mamo, wybierz za mnie - wzruszyła ramionami nie przekonana - nawet nie wiem co bym chciała, w sensie nie wiem... no.. ach.. nienawidzę tego że nawet nie wiem. Chciałabym wiedzieć, ale nie wiem.
Warknęła cicho, zła na samą siebie.
- Kiedyś wiedziałam co chce, byłam konkretna.. a teraz nieeee wiem.
Kiedy wysiadły Sora przytuliła mocno mamę. Potrzebowała jej, bardzo lubiła spędzać z nią czas, bardziej niż z kimkolwiek. Chociaż ostatnio brakowało jej wszystkich po trochu.
- Co mi jest? - zapytała mama w końcu zawsze wiedziała i znała odpowiedzi - bo ja już naprawdę ze sobą nie wytrzymuje. Dlatego słucham muzyki. Bo tata się pytał czy chcę być muzykiem jak Aaron. Ja? Gdzie, przecież ja nawet grać nie umiem, non stop mam zatkane gardło.. no i chodzi o to że jak słucham to nie czuję jak bardzo nie wiem.
Pociągnęła ją w stronę schodów po których musiały wjechać żeby dostać się do sklepu.