[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Mężczyzna mocno się skrzywił, dla nikogo nie było miło być uzależnionym od drugiej osoby. Bardziej palącą kwestią było to, mycie i pomoc przy prostych czynnościach. Nie chciał wiązać ją do siebie, znaczy to było pogmatwane. Czuł emocję, oj bardzo czuł ale nie zawsze umiał je dobrze określić i nazwać.
- Mam rzeczy, znaczy nie wiem czy przyjechały tu ze mną - zauważył po chwili ciszy. Czuł się zagubiony w tej sytuacji. Z drugiej strony sam mówił swojej siostrze żeby trzymała się faceta, który z którym jest już 5 lat. Musieli się kochać, skoro przeżyli razem tak wiele. A oni... czy Madison chroniąc go, poświęcając czas na opiekę nie dała wystarczający pokaz tego co czuje.
- Były w takiej zielonej torbie - dodał chciał się rozejrzeć, ale sobie odpuścił.
- Nie chcę cię obciążać, tym że cały czas musisz tu być. Ale wolałbym żebyś ty mi pomagała, przyzwyczaiłem się do Twojego dotyku - uśmiechnął się do niej. Nie brzmiało to jak komplement ale tak było. Kontakt fizyczny co najwyżej tolerował, jeśli zaś czuł się zagrożony, atakował.
- Ale spróbuję zaakceptować ich obecność, wiem że nie możesz, a nawet nie powinnaś tu być cały czas. Gdybyś mogła mi przynieść coś co zabije czas. Książkę albo... - sam nie wiedział co tak szczerze mówiąc, ale leżenie w jednym miejscu biorąc pod uwagę jego cierpliwość skończyło by się źle. Leo był porywczy, niecierpliwy i zawsze czymś się zajmował. Wojsko nieco ustabilizowało go w cierpliwości, musiał dostosować się do rutyny i zasad, ale nadal bym mało cierpliwy. Na razie jednak chciał się słuchać Madison i nie ściągać na siebie jej gniewu. Robiła dla niego naprawdę dużo, za dużo.
- Może komórka... po prostu spróbuję się czymś zająć. Nie chcę siedzieć tu zupełnie odcięty, może będę mógł ci jakoś pomóc? Coś załatwić... albo - nie chciał zostawiać jej wszystkiego na głowie.
- Właśnie, muszę też powiedzieć Nadziei o tym że jestem tu - dodał.
- Masz rację kochają...- powiedział to poważnie, ale były w tym szczere emocje - nie rozmawialiśmy o tym, ale miałem czas to przemyśleć. Kocham cię Madison Blackhaven. Wydaje mi się że od dawna. Ale bałem się do tego przyznać przed sobą i powiedzieć Tobie - powiedział to uroczyście i pewnie. Bo słowa wypowiedziane mają moc.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Maddie uśmiechnęła się i zarumieniła. Mimo ciemnej skóry było to widać. Nie odpowiedziała, zamiast tego zdjęła z szyi prosty, złoty łańcuszek, a z dłoni piękny pierścionek z orchideą. Nanizała pierścionek za łańcuszek, pochyliła się i zapięła go na szyi Leo.
- To pierścionek od mojej mamy. Wcześniej nosiła go babcia. Teraz jest twój. To najcenniejszy przedmiot jaki mam. A skoro ja ci się oświadczam, musisz mieć pierścionek - uśmiechnęła się pogodnie. Schylając się i zapinając łańcuszek była wystarczająco blisko niego. Spojrzała mu głęboko w oczy i pocałowała. Ale to nie był zwykły całus, tylko długi, delikatny, ale prawdziwy pocałunek. Wcześniej zdarzyło się im to tylko dwa razy i to w przypływie emocji. Teraz to było w pełni świadome i przemyślane.
- Też cię kocham Leo - powiedziała w końcu i zrobiła to zaskakująco spokojnie. Serce łomotało jej w piersi i robiła się co raz bardziej czerwona, ale nic nie mogła na to poradzić. W końcu uśmiechnęła się i odsunęła, ale dalej trzymała go za ręce.

Tymczasem David przechodził właśnie korytarzem i aż zwolnił przy pokoju, w którym siedziała Madison i Leonard, to co zobaczył nie bardzo go ucieszyło, w końcu Madison twierdziła, że Leo nie jest jest jej chłopakiem, a właśnie widział, jak go całowała.

Maddie naprawdę chciała ułożyć wszystko jak najlepiej. Miała plany od A przez I aż do Z. Potrafiła bardzo szybko planować rzeczy, zwłaszcza takie, które zdawały jej się oczywiste.
- To co masz w torbie nie nadaję się do szpitala. Już ją przejrzałam. Ale nie martw się, będziesz miał wszystko co ci potrzebne.
- Nie pozwolę żeby ktoś inny cię dotykał, dobrze? - powiedziała łagodnie.
- Ja będę ci pomagać, nikt inny - Maddie wiedziała, że to będzie wyzwanie, pracować, załatwiać sprawy związane ze ślubem i opiekowaniem się Leo. W głowie miała plan by wziąć urlop, którego nie brała od dwóch lat, ale bała się, że go nie dostanie. Jednak była w bardzo trudnej sytuacji i potrzebowała tego. Wiedziała jednak że czeka ją poważna rozmowa z Davidem.
- Nie myśl, że mnie obciążasz. Będę to robić bo chcę. Nie dlatego że muszę.
- Przyniosę ci telefon, tablet, książkę, o cokolwiek poprosisz. Jutro przeniosę cię do pojedynczej sali, gdzie będziesz miał duży ekran i okno z ładnym widokiem. Wiesz, że dla ciebie zrobiłabym... wszystko. Będziesz miał telefon, więc zadzwonisz do Nadziei - Maddie chyba jako jedyna potrafiła poprawnie wymówić jej imię. Wszystko dlatego, że przez długi czas Leo uczył ją jak to zrobić. Tylko czasem myliła jej się odmiana.
- Mam dzisiaj nocny dyżur, ale przyniosę ci wszystko przed pracą. Okej?
- A teraz pytanie. Określ ból w skali od 1 do 10 - uśmiechnęła się. Była człowiekiem, owszem, ale też lekarką i nie zapominała o tym.
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Dla Leona to było coś naprawdę wyjątkowego, nie miał nic po rodzinach, nawet nie chciał. Kiedy wynosił się z domu miał tylko ubrania, ale żądnej pamiątki. Chociaż nie do końca była to prawda, blizna znajdująca się na jego prawej dłoni, wciąż była dowodem walki między nim a ojcem. Przez nią między innymi musiał przestawić się na pisanie lewą ręką.
- Dziękuję, wiesz że łamiesz konwenanse? Wiesz... i nie przejmujesz się tym prawda? - zaśmiał się pod nosem, cała ona. Tymi zrachowaniami często wprawiała go z zaskoczenie, zakłopotanie, zdumienie.
- Nie zmieniaj się - powiedział oddając jej pocałunek tak jak umiał nie mogąc specjalnie się poruszyć.
- Jeśli to miałby być problem dla kogoś, to... ja to zniosę - zapewnił ją. Nigdy nie chciał być problemem dla innych. Często powodowało to że w końcu czuł się jak zagoniony w róg wilk i odpowiadał instynktem.
- Ale dziękuję ci.
- Wystarczy mi coś do czytania i pisania. Mam w głowie myśli których z chęcią się pozbędę - powiedział spokojnie. Zawsze pisał, bazgrał coś na kartce, krótkie opowieści, jakieś wiersze, to było coś co go relaksowało. W dodatku w domu, akurat ołówków i kartek było pod dostatkiem, tak samo książek. Jasne, poczekam nie śpiesz się. Musisz sama wypocząć i zjeść coś.
- 6 jest ok. Nie musisz podawać leków - zapewnił ją - wytrzymam.

Drzwi sali otworzyły się i stanął w nich David splatając ręce na piersi.
- Doktor Madison chyba musimy porozmawiać - powiedział rzeczowym tonem - jeśli pozwolisz ze mną... lekarz prowadzący zajmie się pacjentem w razie czego.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Nie pierwszy raz łamię zasady. I mam w nosie konwenanse. Nic mnie one nie obchodzą - uśmiechnęła się.
- Nie zamierzam się zmieniać. Nie bój nic. I nie jesteś problemem, rozumiesz? - próbowała mi jakoś wyperswadować myślenie w ten sposób.
- Tak jak mówiłam, przyniosę ci wszystko przed dyżurem - powiedziała to i nagle drzwi do sali otworzyły się a ona spojrzała w tamtą stronę.
- Oho - odwróciła się jeszcze do Leo i uśmiechnęła zadziornie - będzie ochrzan.
Ścisnęła jego ręce i wstała.
- Niedługo wrócę.

- Dyrektorze - przywitała się oficjalnie bo czuła że zaraz dostanie wiadrem wody, mimo to nie zamierzała dać się po prostu zjechać. Oboje wyszli na korytarz. Maddie chwyciła się pod boki dając w ten sposób do zrozumienia, że nie da się tak po prostu ochrzanić.
- Słucham?
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: David »

- Chyba mi na ściemniałaś - powiedział poważnie.
- Co jeszcze ukrywasz, co? - spojrzał na nią zirytowany.
- Czemu nie powiedziałaś że on jest Twoim facetem? Co? Wiesz jakie są zasady - starał się nie unosić głosu, żeby nie robić spektaklu na środka korytarza.
- Madi to jest wbrew przepisom. Twoja matka nie powinna go operować - dodał łagodniej- czemu nie powiedziałaś? Wzięlibyśmy innego chirurga.
Położył delikatnie swoją dłoń na jej ramieniu. Był zły, nie rozumiał co nią kierowało, ale był też kolegą.
- Dlaczego mnie okłamałaś? Widziałem co się wydarzyło przed chwilą więc nie przecz. Po prostu mi to wytłumacz, bo ja się już zgubiłem. Wojsko potwierdziło Twoją osobę jako kontaktową i obiecało odszukać rodzinę i powiadomić.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Po pierwsze moja matka go nie zna, więc nic nie jest wbrew zasadom. Nie wiedziała kogo operuje. Po drugie mówiłam prawdę, bo nie był moim facetem. Jak ci powiem, że jest od 5 minut to i tak mi nie uwierzysz. Po kolei: Poznaliśmy się w wojsku. Bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy, utrzymywaliśmy kontakt od lat, ale żadne z nas nic nie powiedziało. Leo ma swoją przeszłość, nie lubi być z nikim. Nie lubi dotyku, więc go nie było. Ale sytuacja się zmieniła. Nie wiesz jak to jest? Doskonale wiesz, jak jedna wiadomość może zmienić życie. Kiedy go zobaczyłam wiedziałam, że już nic nie jest takie samo, bałam się, że go stracę. Nie jestem jego lekarzem, więc mogę się z nim całować. Nic nie poradzę, że go kocham. Ty też był byś w szoku gdybyś dowiedział się, że ktoś, z kim przyjaźnisz się od lat trafia do twojego szpitala i to ranny, prosto z wojny. Nie rozumiesz, że można być w szoku? Mimo to myślałam trzeźwo. Gdyby moja matka go znała nie dałabym jej go operować, ale ona widzi go pierwszy raz. Wiedziała tylko, że mam na froncie kogoś bliskiego, ale nie wiedziała kogo. Dalej nie wiem, że Leo to Leo.
- Jeszcze jakieś pytania?
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: David »

- Cały zestaw - przyznał ale już nie jako dyrektor, a kolega.
- Dobra, chodźmy na dół na kawę. Bo już zdążyłem się zgubić w tej historii. Ja stawiam i nie rób takiej mini.
Zeszli do przytulnej dość ładnej kawiarni wypełnionej zielonymi roślinami i stoliczkami, miejsce znajdowało się na parterze. David zamówił jedną kawę dla siebie, drugą dla Madison taką jaką ona chciała. Usiedli w rogu pomieszczenia by spokojnie porozmawiać.
- Po kolej... zrozumiałem że poznaliście się na froncie. To rozumiem, ale skoro tyle czasu macie kontakt to czemu nie rozmawialiście o związku? W sensie ej, to wydaje się dość prostą sprawą.
- Co znaczy że od 5 minut jest twoim chłopakiem... to brzmi abstrakcyjnie. W sensie, przed pocałunkiem powiedzieliście że będziecie ze sobą chodzić tak? - próbował zrozumieć wszystko i jakoś sobie poukładać. No i co znaczy nie lubi być z nikim? Jest z Tobą jak zrozumiałem, tak? Czemu nie lubi dotyku? - upił łyk kawy - jest chory? Ma PTSD? Mamy od tego dobrych specjalistów, tylko powiedz wciągniemy go na listę, do programu. Ja naprawdę nie jestem Twoim wrogiem... - westchnął - Madison znamy się kilka dobrych lat, możesz mi wszystko powiedzieć, pomogę ci, wesprę ale muszę do cholery wiedzieć jaka jest prawda. Inaczej nie rozumiem i mam związane dłonie.
- To wspaniale... znaczy to dobrze że coś czujecie do siebie - uścisnął ją za nadgarstek, na chwilę - dobra rozumiem, że to wyszło teraz. Ale czemu nie mówiłaś matce? To wszystko wydaje się jakąś wielką tajemnicą.
Usłyszał telefon więc wyciągnął go z fartucha i spojrzał.
- O widzisz... odszukali jego rodzinę - powiedział zadowolony. Naprawdę chciał pomóc, a wsparcie bliskich było bardzo ważne - później oddzwonię i załatwię formalności, ogarniemy jakoś ich przyjazd tutaj. Niech twój chłopak, się nie martwi.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Nie, David, ani słowa jego rodzinie. Nie rozumiesz... Ale okej, od początku.

- Leo ma zespół stresu pourazowego, ale nie przez wojnę. Jego ojciec był tyranem, bił jego i siostrę. Terroryzował ich na każdym kroku. Leo... poświęcił się dla niej. On był molestowany przez ojca. Stąd PTSD. Dlatego jest mu trudno zbliżyć się do kogokolwiek. Zarówno emocjonalnie, jak fizycznie. Dlatego nie chce być dotykany. Poznaliśmy się w Afganistanie. Leo zaciągnął się do wojska bo chciał uciec z domu. Jego siostra przeprowadziła się do Tro, do ciotki, on nie miał gdzie uciekać, wojsko było jedynym wyjście. W Afganistanie było bardzo źle. Oboje znamy angielski i ukraiński, więc łatwo było się nam dogadać. Ale on wolno dorasta do związków. Utrzymywaliśmy kontakt po zejściu z tury, a potem trafiliśmy w to samo miejsce na Ukrainie. Tam się zbliżyliśmy, ale Leo ma problem z określeniami takimi, jak dziewczyna, czy narzeczona. Jest inny. Ma problemy z gniewem. Nie to, że zrobi komuś krzywdę, nie. Ale często złość go frustruje. Złość na różne rzeczy. Mieliśmy umowę, że kiedy wróci z tury porozmawiamy na poważnie o związku. Moja rodzina wie tylko tyle, że mam przyjaciela z frontu. Nie chciałam im mówić, bo sama nie wiedziałam na czym stoję. A teraz jest tutaj. Ranny, z widmem blizn na twarzy i tym, że nie będzie mógł normalnie chodzić, a co najgorsze, że deportują go do Polski. Nie ma mieszkania, ma tylko dom rodziców, który nazywa piekłem. Swój żołd przesyłał na moje konto, nie chciał, żeby ojciec wiedział o jego pieniądzach.

- Nie mieliśmy teraz czasu na długie rozmowy, ale sytuacja jest jaka jest. Ona ma tylko mnie i swoją młodszą siostrę tutaj w Tro. Ona ma wizę, on nie. Kiedy noga będzie w niezłym stanie nie zapiszesz go do programu leczenia stresu pourazowego, bo odeślą go do Polski. A do tego nie zamierzam dopuścić, więc weźmiemy ślub, żeby miał zieloną kartę. Wiem, że zaczynamy do środka zamiast od początku, ale pomyśl. Co ty byś zrobił, jeśli twoja dziewczyna byłabym ranna i miała być deportowana do kraju, w którym czeka ją horror?
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: David »

David słuchał ją i niedowierzał, nie był już dyrektorem a człowiekiem.
- Czemu nie mówiłaś - palnął sobie w czoło. Był zły na siebie, przecież mogli nie ściągać tej całej rodziny.
- Nie można tak tego zostawić, w sensie... to nawet chyba nie zostało zgłoszone. Przeglądałem akta medyczne, szukając na własną rękę danych. Są tylko skręcenia, obtarcia, cholera... jedna serio poważna rana na ręce. Ale wszędzie jest powpisywana jakaś sensowna przyczyna.
Pokręcił głową, coś tu mocno nie grało. Ale wiedział że historii taka jak ta, było niestety wciąż za dużo.
- Jesteś pewna tego? Małżeństwo to poważny temat, nie neguję tego... zastanawiam się. Mówisz, że ma siostrę, może ona mogłaby mu pomóc. To w końcu rodzina.
- Dobra, jak mogę wam pomóc? Co mogę dla Was zrobić? - spojrzał na nią poważnie - możemy spróbować go przenieść na inny odział. Albo jeśli przyjadą, powiem że się wypisał na własne życzenie, a my go gdzieś ukryjemy. Musimy wziąć pod uwagę że wojsko ich poinformuje, a oni postanowią tu po niego przyjechać.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- David, ja jestem mu najbliższa, nie siostra. Z resztą ona ma swoje problemy i też jest upośledzona emocjonalnie. Jago rodzice się tu nie zjawią. Nie przylecą specjalnie do Tro dla syna. I żadnego ukrywania, ani przed nimi, ani tym bardziej przed władzami. Załatwimy to formalnie. I jestem tego absolutnie pewna. Wiesz, że nie robię nic, jeśli nie mam pewności. Znasz mnie trochę. Proszę cię, powiedziałam ci w zaufaniu co się stało, żadnego informowania terapeutów, lekarzy. Nie. Nie ma takiej opcji. On tego nigdzie nie zgłosił i nie zgłosi. Jeśli będzie chciał pójść na terapię, niech sam to powie. Musi to rozwiązać, ale nic na siłę. Tak, ma bliznę na dłoni. Ojciec wbił mu nóż. Ale ani słowa nikomu. Daj mi podziałać. On nikomu w tej chwili nie zaufa. I właśnie tu dochodzimy do kolejnej kwestii. Muszę wziąć zaległy urlop. Leo nie da dotknąć się pielęgniarką. Muszę mu pomóc załatwiać się, myć, później chodzić. Przenieść do mnie. Załatwić formalności związane ze ślubem. Potrzebuję tego urlopu.
ODPOWIEDZ