Strona 10 z 10
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 19, 2022 1:04 pm
autor: Leo
David zdezorientowany pokręciło głową.
- Twoja nie wystarczy, to ma być wyjście awaryjne więc.. nie pamiętam kodu.. - przeklnął głośno. Był załamany tą sytuacją, byli blisko celu ale on durnego kodu nie pamiętał. Jak to mogło się wydarzyć, pamiętał te przeklęte numery jeszcze do dziś rano.
- Nie przypomnę sobie - powiedział załamany. Wataha chyba się zorientowała co jest grane bo Wolf zwlókł się nieco wyżej na schodach i zaczał rozmawiać z Hanem.
spróbuj nawiazać łączność - miał zmęczony głos widać było że kryzys dotyka po kolej wszystkich. Przyjrzał się bandaża i widać było że szycie zaczynało puszczać. Pewnie uszkodził je w trakcie upadania na ziemię.
- Spokojnie David - rzekł jednak że swojego miejsca na schodach.
- Usiądź, odpocznij na pewno zaraz coś sobie przypomnisz.
Kiwnął jednocześnie do Madison.
- Jest inna droga? - zapytał.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 19, 2022 1:59 pm
autor: Madison
Maddie westchnęła, co raz trudniej było jej się skupić. Doskwierał jej ból, głód i zmęczenie.
- Jest - odparła Wolfowi - ale nie przeprowadzimy ich wszystkich. To za daleko. Trzeba otworzyć te drzwi. Daj mi chwilę - powiedziała spokojnie.
- David - położyła rękę na ramieniu mężczyzny - usiądź ze mną.
Maddie posadziła Davida na podłodze, tak żeby opierał się plecami o ścianę. Odłożyła broń i zdjęła hełm. Usiadła na przeciw niego.
- Daj mi ręce - zdezorientowany mężczyzna wyciągnął dłonie. Przekręciła mu je tak by były wierzchem do dołu. Podłożyła pod nie swoje, ale kciuk ułożyła na drugiej stronie.
- Spróbujemy chwilę pomedytować, okej? - zaczęła zataczać delikatne kółka na wnętrzu jego dłoni. Używała kciuka i miarowo, powoli masowała jego skórę. Ułożyła mu ręce tak, żeby było mu wygodnie.
- Zamknij oczy. Weź głęboki wdech i powoli wypuść powietrze. Nabieraj powietrza licząc do pięciu, wypuszczaj je w takim samym tempie. Wdech, 1, 2, 3, 4, 5 I wydech 1, 2, 3, 4, 5. Nie odsuwaj od siebie wszystkich myśli nagle. Wyobraź sobie, że każda myśl jest jak chmurka, przegania ją wiatr. Pozwól myślą płynąć jak obłoczkom. Każda zła myśl może ustąpić miejsca lepszej. Wdech i wydech. Zobaczysz, kod ci się zaraz przypomnij. Wdech i wydech - Maddie zachowywała się teraz bardziej jak psycholog. Musiała mieć tutaj zaufane salony
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 19, 2022 2:32 pm
autor: Leo
David poddał się temu, bo nie miał już pomysłu co zrobić dalej. Oddychał spokojnie, czując jak stres ucieka z jego ciała, znał te numery poprostu teraz zapomniał. Tymczasem miny watahy wąchały się między " co tu się odpierdala" na twarzy Rico, przez " no nie wierze " Wolfa po Leo który tylko się krzywo uśmiechnął. Madi już go tak wyciszała i czasami dawało to dobre efekty.
- To ta scena w której odpoczywamy - rzekł Max siadając koło Milly. Pogładził Bolta która kręciła się zniecierpliwiony. Oparł policzek o brzeg stojących na ziemi noszy tak by patrzeć na swoją kobietę. To było bardziej stwierdzenie niż zapytanie więc po prostu się rozlużnił. Dzieci też wydawały się zmęczona stresem i emocjami.
Zmęczenie za czynalo wygrywać nad ich ciałami. Stąd musieli się wydostać w miarę szybko.
- 4821 - powiedział David wstając z ziemi. Wpisał kod ale nic się nie wydarzyło.
- dobra... 2148 - zastanowił się wpisując znów.
- nie żeby coś, ale gdybyście się pospieszyli byłoby fajnie. Mamy towarzystwo - z górnych schodów odezwał się Gail.
- Dobra czekaj.. 8214 - David wpisywał coraz bardziej nerwowo kod. Pod głową Gaila tynk odskoczył od kuli. Połowa watahy poderwała się na nogi i znów przytulili do broni. W ciasnym korytarzy obrona będzie cieżkowa walka.
I wtedy panel zaświecil się na zielono, David chwycił za drzwi i pociągnął aby rozewrzeć ciężkie odrzwia. Poczuli ciepło z zewnątrz oraz zapach spalin.
- Lecimy! - wrzasnął Wolf - Madi, Owen ruszajcie przodem. Reszta za nimi. Leo zostajesz z mną na tyłach....nie...
Zmienił nagle zdane. Rozejrzał się.
- Leo idziesz, Rico zostajesz.
Wolf nie miał siły biec, szwy puszczały, a mieśnie robiły się coraz słabsze. Nie wyobrażał sobie żeby Leo miał szansę w razie czego mu pomóc, albo jeśli trzeba nieść.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 19, 2022 5:20 pm
autor: Madison
Mad miała swoje sztuczki, zasadniczo nie obchodziło jej co powie wataha. Najważniejsze żeby zadziałały. A Wolf się dziwił, że pediatra pojechał do Afganistanu. Gdyby nie ona i jej psychologiczne zagrywki dalej by tu siedzieli. W całym tym bałaganie otrzeźwiła Naomi, wyciągnęła Nicka spod ławki i uspokoiła Davida. Gdyby nie ona nie wyszliby stąd żywi. Chciała pobiec przodem. Nie miała już hełmu, ale za broń chwyciła pewnie. Puściła Owena przodem, odwróciła się tylko na moment żeby sprawdzić co z dziećmi, wszystkie już poderwały się i chciały uciekać. Prawie wszystkie... Nick siedział wciśnięty w najciemniejszy kąt pod schodami. Wokoło było słychać wystrzały, a tynk sypał się ze ścian. Wataha była zajęta ich obroną. Nikt nie dostrzegłby chłopca skulonego i schowanego w ciemności. W sekundę przewiesiła karabin tak żeby leżał na plecach, podbiegła do chłopca, chwyciła go za ręce i siłą wyciągnęła z kąta. Nie zamierzała go o nic prosić, po prostu podniosła go i wzięła na ręce. Był ciężki, a ona słaba, ale adrenalina robiła swoje. Ostatecznie biegła za wszystkimi na końcu. Karabin ciążył jej na plecach, miała wrażenie, że żebra wbijają jej się w płuca. Poprawiła chłopca na rękach. Dzieci z krzykiem wybiegły na zewnątrz. Szpital był obstawiony z każdej strony. Policjanci wybiegli przed radiowozy łapiąc dzieciaki. Dopiero kiedy Mad znalazła się przy wozach postawiła Nicka na ziemi. Sama doczłapała się do pierwszego samochodu i oparła o maskę dysząc ciężko. Głowa jej pękała, miała mroczki przed oczami, czuła, że osuwa się na ziemię. Chwycił ją jakiś policjant i posadził na asfalcie. Nie straciła przytomności, ale była na wpół żywa.
Re: [Szpita New Tropeolum] Musisz wrócić!
: pn gru 19, 2022 5:56 pm
autor: Gregory
Wataha ostrzeliwała się z terorystami powoli cofając. Było mało miejsca ale zyskali przewagę na tyle by zbiec po ostatnich schodach. Ruszyli twardo w ślad za cywilami, ale tak jak przewidział Wolf brakło mi już sił na bieg. Rozsądnie zostawił sobie Ricko z tyłu, przyjaciel przełożył sobie jego rękę przez głowę i podtrzymywał go. Pierwsi którzy dobiegli szybko poinformowali żeby do nie strzelać do nich i kim są właściwie. Bo za cywilami zaczęoi nagle wysypywać się wojskowi co policję zdumiało. Nic nie wiedzieli o wysłanym odziałe wojskowym. Od razu podzielono wszystkich na cywili i wojskowo, najbardziej poranionych więziono od razu do najbliższych szpitali.
- Udało się córciu - mruknął Wolf posadzony obok Madison. Klepnął ją jeszcze delikatnie w ramie, ale zaczął już im odpływać. Wolfa, Madison, Gaila który w ostatniej bitwie załapał się na kulkę wysłano od razu do wojskowego szpitala. Niekt nie dochodził do tego kim dokładnie jest Madison, miała nalepkę watahy więc trafiła w to samo miejsce co weterani. Czekały już na nich zespoły chirurgów. David, Milly i pozszywany chirurg trafił do innego pobliskiego szpitala. Komisarz policji z uśmiechem poinformował że policja zajęła się wszystkim, a tajna akcja odbicia zakladników odbyła się zgodnie z planem.
Dzisiaj, po prawie dwóch dobach, więzienia w szpitalu New Tropeolum , zakładnicy w postaci personelu medycznego oraz grupy dzieci, zostali uwolnieni. Nieoficjalnie wiemy że przyczyną wkroczenia do szpitala zamachowców była próba uwolnienia groźnego przestępcę osadzonego w wiezieniu tego roku, za 12 zabójstw i 3 gwałty na nieletnich. Borys Mashov, już wcześniej zapowiedział że będzie walczył z wymiarem sprawiedliwości za niesłuszne oskarżenie. Najwyraźniej jego dawne układy pozwoliły mu dostać się do szpitala gdzie wkroczyli teroryści chcąc go przejąć. Uważa się że zakładnicy byli tylko częścią planu pozyskania okupy i możliwosci bezpiecznego wyjścia. Negocjator policyjny jak podaje w ostatnich minutach zarządalk helikoptera i 2 mln dolarów. Borys Mashov został ranny w trakcie wyprowadzania go ze szpitala w pierwszych godzinach napaści i zmarł na sali operacyjnej. Dzięki świetnie przeprowadzonej akcji policji, zakładnicy zostali odbicie przez grupę specjalna Wataha dziś o godzinie 17.
Jasnowłosa dziennikarka poinformowała spokojnym głosem czytając z kartki, a w tle za nią pojawiły się film kręcony z helikopterów krążących nad szpitalem. Przedstawiał on biegnąca grupę dzieci i dorosłych w stronę czekających już na nich policjantów. W kolejnej zaś scenie policjantów wyprowadzających tych z terortystow którzy jeszcze żyli, na koniec zaś dumny policjant opowiedział o świetnie zorganizowanej akcji i bardzo dobrych wynikach działań jednostek.