Strona 10 z 14
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 5:23 pm
autor: Camilla
Max bardzo dobrze całował. Nie był nachalny, ani zbyt gwałtowny. Miał czułe, miękkie usta, był pewny tego co robił, ale nie przyciskał jej za mocno, a przede wszystkim nie pakował jej języka do gardła. Nie lubiła tego. Był słodki i przyjemny. Milly bardzo się podobało, czuła, że tego właśnie chce. Nie chodziło o szybki numerek z kimś poznanym w barze, tylko o Maxa, który był miły i kochany. Kiedy się cofnął otwarła oczy, żeby na niego spojrzeć.
- Max? - zapytała, a kiedy się roześmiał sama też się uśmiechnęła. Najwyraźniej mu się podobało. Zaczesał jej dredy za ucho, to było niezwykle czułe. Milly chwyciła za kołdrę i ściągnęła ją w dół i tak nie dało się już pod nią oddychać. Poczuła jak jego dłoń przesuwa się po jej ramieniu i boku, kiedy dotknął jej biodra zarzuciła mu nogę na bok. Nie miała na sobie zbyt wiele. Zaledwie majtki i luźną koszulę zapinaną na guziki. Wygięła głowę do tyłu, żeby mógł całować ją po szyi. Nie wiedział tego, ale uwielbiała pocałunki w tym miejscu. Westchnęła głośno, zamykając oczy. Do tego jego ręka wsuwająca się pod jej koszulę tylko potęgowała przyjemność. Milly stała się rozluźniona i odprężona. Mogłoby się wydawać, że była stęskniona wyłącznie za męskimi dłońmi błądzącymi po jej ciele, ale prawda była taka, że nie tylko. Chciała żeby dotykały ją ręce kogoś, komu ufała i czuła się bezpiecznie. Przesunęła dłonie w dół po jego plecach i chwyciła brzeg koszulki, pociągnęła ją w górę i zdjęła mu ją przez głowę. Dotknęła jego nagich barków gładząc je. Jej wzrok powędrował w dół na jego klatkę piersiową. Przesunęła opuszkami palców po jego skórze, gapiąc się na niego bezwstydnie. Jej drobne dłonie powędrowały na jego twardy brzuch. Był fantastycznie zbudowany. Niby wcześniej widziała go bez koszulki, ale teraz sytuacja się zmieniła. Mogła go dotykać, przyglądać się mu, podziwiać. Może nie zdawał sobie z tego sprawy, ale był cholernie seksowny. Dotykając go czuła przyjemne gniecenie w dole brzucha. Uniosła głowę żeby na niego spojrzeć, uśmiechnęła się i przysunęła swoje usta do jego. Obojgu bardzo pasowała ta sytuacja.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 6:34 pm
autor: Max
Skoro przełożyła nogę na jego bok, jego dłoń powędrowała do jej pośladka. Uwielbiał dotykać i pieścić tą część ciała kobiet. Jego pocałunki na szyi i obojczyku trochę się przedłużyły, słyszał jak szybciej oddycha. Wolną dłonią podsunął jej koszulkę tak by mógł ją pocałować między piersi. Max nie zastanawiał się nad tym jak wygląda, był jednym z słabiej zbudowanych z watahy, nie zastanawiał się nad tym jak kobiety go postrzegają. Ćwiczył praktycznie każdego dnia, więc utrzymywał kondycję. Więc nie mógł wiedzieć, jak jego mięśnie działają na Milly. Wiedział za to że ona ma piękne ciało, kształtną pupę i idealnie pasujący w dłoń biust. Kolejne pocałunki zeszły na jej brzuch a potem biodro. Max chwycił zębami brzeg jej majtek i powoli zaczął je z niej zsuwać. Wyszło to zupełnie pod wpływem chwili. Uśmiechnął się zresztą do niej, aż oczy mu się świeciły. Zaczął swoją wędrówkę pocałunkami w drugą stronę, aż do jej ust.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 7:20 pm
autor: Camilla
Milly była cholernie podniecona. Nieistotne czy była to kwestia Maxa, czy tego, że ostatni seks miała bardzo dawno temu. Było jej gorąco. Zaczęła głośno dyszeć rozchylając rozkosznie usta. Kiedy zdejmował jej majtki wygięła się i uniosła biodra. Myślała, że oszaleje. Max miał niesamowite pomysły. Najbardziej podobało jej się tempo, mężczyźnie nigdzie się nie spieszyło. Działał spokojnie, ale był przy tym pewny i namiętny. Nie wszyscy mężczyźni mieli tyle cierpliwości. Pieszczoty, dotyk, pocałunki, to wszystko mogło być tak samo przyjemne jak sam seks. Milly wiedziała, że jest ładna. Nikt nigdy nie narzekał na jej ciało. Miała kształtną, lekko wystającą pupę, dość płaski, ale nie wklęsły brzuszek, krągłe biodra i całkiem duże piersi. Kiedy była podniecona miała wrażliwą skórę w nietypowych miejscach ciała, na brzuchu, szyi, ramionach i dłoniach.
- Mmmm - westchnęła, zanim znów ją pocałował. Zaplotła ręce na jego karku i rozpuściła mu potargane włosy. Jego broda drapała ją przyjemnie. Przyciągnęła go do siebie całując mocniej, wręcz wpijając się w jego wargi. Uchyliła powieki, chcąc spojrzeć mu w oczy. Otworzył je, jakby czuł, że na niego patrzy. Na chwilę ich usta oderwały się od siebie. Milly patrzyła w jego niebieskie tęczówki, obserwowała jak się zmieniły, patrzyły na nią nie tylko z pożądaniem, ale też z niezwykłą czułością. Serce znów zabiło jej mocniej. Chciała mu powiedzieć, że jest wyjątkowy, ale jego wzrok zupełnie ją zahipnotyzował. Położyła mu dłoń na policzku. Pomyślała, że jeśli będzie tak na nią patrzył będzie chciała go zatrzymać.
- Skłam, że mnie kochasz - powiedziała nadal patrząc mu w oczy. Chciała to usłyszeć, nie ważne, że nie było prawdą. Chciała udawać, że jest, chociaż na chwilę. Przez moment czuć, że jest ktoś, na kogo może liczyć, kto zawsze będzie przy niej i nie zostawi. Ludzie mieli najróżniejsze fantazje erotyczne, ona chciała udawać, że Max ją kocha.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 7:51 pm
autor: Max
Jeśli czegoś się spodziewał to na pewno nie tego. Zaskoczyła go ale tylko na chwilę. Nie zwykł mówić kobiecie kłamstw. Ale też nie spotkał takiej jak Milly. Najwyraźniej ją to podniecało, a Max chciał spełnić jej prośbę. Czuł się teraz prawdziwie szczęśliwy, sam mógłby teraz uwierzyć, że przez chwilę ją kocha. Pragnie bliskości, że mógłby zbudować z nią przyszłość. Wyobraził więc sobie właśnie to, że zbuduje z nią dom, że na chwilę będę brali ślub. Mogliby przecież, Milly zrobiła dla niego bardzo wiele, tak zresztą prawdopodobnie zrobiłaby jego partnerka. A przecież to było kiedyś jego największe marzenie, mieć dom i żonę. Zebrał więc wszystkie uczucia z tym związane spoglądając znów w jej oczy.
Uśmiechnął się do niej łagodnie, przysunął i swoim spokojnym, łagodnym głosem powiedział jej wprost do ucha.
-Jesteś najwspanialszym co mnie spotkało - mówił ciepłym, starał się szczerym głosem. Po chwili odsunął się, przesunął kciuk po jej policzku.
- Kocham cię - powiedział patrząc na nią. Zdecydowanie umiał to sobie wyobrazić. Na chwilę była tylko jego.
- Teraz już zawsze będziemy razem - przesunął swoją dłoń po ramieniu aż do jej dłoni splatając jej ze swoją. Oparł swoje czoło o jej nim ją znów pocałował. Pomyślał że właśnie to chciałaby usłyszeć kobieta od żołnierza który już z nią zostanie.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 8:17 pm
autor: Camilla
Max kłamał perfekcyjnie. Powiedział więcej niż go o to prosiła. Znacznie więcej. Wystarczyłoby jej krótkie "kocham cię", ale on zrobił to w swoim stylu, znacznie głębszym, jakby naprawdę ją kochał. Cudowne uczucie rozlało się po jej ciele. Mogła uwierzyć w każde jego słowo. Boże... Max... pomyślała czując ucisk w piersi. Kiedy splótł swej palce z jej naprawdę poczuła się kochana, jak nigdy w życiu. Było oczywistym, że później to zniknie, ale ważne było tu i teraz. Teraz była kochana i zakochana, bezpieczna, podniecona do granic możliwości. Nigdy nikogo nie poprosiła o coś takiego. Nie odważyłaby się. Ale czuła, że Maxa może. On był czuły i delikatny, rozumiał. Objęła go jedną ręką za szyję i pocałowała go łagodnie. Chciała żeby on całował ją. Na chwilę oparła się drugą dłonią o jego klatkę piersiową i odsunęła się. Zdjęła bluzkę i rozpuściła kok z dredów. Miała obłędnie długie włosy, bez upięcia wyglądała zupełnie inaczej. Położyła się na nim połową ciała i zaczęła szaleńczo go całować przeczesując mu włosy na tył głowy. Czuła się niesamowicie szczęśliwa, bo liczyła się tylko ta chwila. To nie były zwykłe pocałunki, tylko pieszczoty prawdziwie zakochanej kobiety. Uniosła się nieco na łokciach i przesunęła kilka razy dłońmi po jego twarzy.
- Masz mega fajną brodę - uśmiechnęła się - podoba mi się jak drapie.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 8:49 pm
autor: Max
- W takim razie nie będę jej skracał - Max kontynuował umówioną grę. Ale sam poczuł że chciałby to robić. Chodź na chwilę oderwać się od wojny, od bycia żołnierzem, od bólu i samotności którą czuł. Nie czuć chłodu śmiertelników ciążących na szyi. Ale poczuć się wolny, poczuć że ma się też inne życie, u boku kobiety. Tylko dwóch żołnierzy miało żony z watahy i to dawało im siły, dawało im wiarę, widywał już Wolfa modlącego się o bezpieczny powrót do domu, kiedy siedzieli pod gruzami. Wiedział że Leo ma wszyte włosy Madison w mundur widział jak to robi. Jakkolwiek to działało, dawało nadzieję i siłę. Być może dlatego dał się ponieść temu marzeniu.
Przesunął jedną dłoń na jej talię.
- A ty jesteś przepiękna - powiedział - marzyłem o Tobie kiedy brakło mi sił. Moje ty szczęście....
Przesunął jej burzę dredów z jaj ramienia na plecy. Na chwilę zwolnili, ale tak czasami bywało. Wiedział że zaraz wrócą do tego było przez chwilę. Ale spojrzenia, słowa, delikatny dotyk były czasami potrzebne, tym się różnił przygodny seks od kochania się z drugą polówką.
Pochylił się znów do niej by ją pocałować, najpierw czule, delikatnie ale już czuł że zaraz ich pocałunki staną się znów żarliwe. Poczuł że obydwoje są gotowi na to co nastanie. Dlatego pozbył się swojej garderoby, całował ją intensywniej znów w szyję i obojczyk. By w końcu wsunąć się w nią. Żyli tu i teraz, to właśnie było w jego głowie. W końcu miał tykającą w głowie bombę. Nic się już nie liczyło w jego życiu, po za tą jedną wspaniałą, małą chwilą. Uczepił się jej, jakby miał inne życie, które nigdy go nie spotka. Ale strzelić w łeb może sobie jutro, dziś był tu i teraz z Milly. I starał się dać sobie i jej to czego im brakowało najbardziej - miłości.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 9:39 pm
autor: Camilla
Milly mówiła poważnie. Podobała jej się jego broda, lubiła jak drapie, nawet kiedy się przytulali. Bo ona naprawdę polubiła też jego. Mówił do niej rzeczy, które chciała usłyszeć. Był czarujący i umiał grać. A ona chciała wierzyć. Wyobrażać sobie, że za nim tęskniła, że on tęsknił za nią, że myślał o niej będąc na froncie. Że naprawdę w trudnych chwilach ona trzymała go przy życiu. Przekręciła się na plecy, jej dredy opadły na poduszkę. Przyciągnęła go do siebie obejmując za szyję, opuściła kolano, żeby mógł położyć się między jej udami. Chciała żeby zrobili to tak, jak robią to prawdziwe pary, na serio. Objęła go nogami w pasie i poczuła, że na nią napiera. Uniosła biodra, żeby łatwiej mu było w nią wejść.
- Ach! - jęknęła głośno wyginając plecy w łuk. Była mokra i gotowa jak nigdy. Na jej policzkach natychmiast wykwitły rumieńce. Tętnicę wypełniła pulsująca krew. Opadła i przyciągnęła do siebie jego twarz, żeby móc go całować, choć zasadniczo od niego zależało, czy się do niej schyli. Ścisnęła go mocniej nogami, zahaczając stopą o stopę. Wszystko po to, żeby czuć go głębiej. Nie dyszała, a jęczała i to co raz głośniej. Czuła, że jego ruchy stają się co raz bardziej gwałtowne i jak jej ciało tego pragnie. Chciała to jednak przedłużyć, dlatego rozluźniła uścisk i położyła stopy na pościeli. Delikatnie wypchnęła jedno biodro, dając mu znać, że chce go położyć na plecach i na nim usiąść. W nowej pozycji mogli na siebie patrzeć. On mógł dotykać jej piersi, trzymać ją za biodra i chwytać w talii. Ona przyglądała się jego mięśniom na klatce piersiowej i brzuchu. Podziwiała jego szerokie barki. Zwolnili tempo, Milly unosiła się i opadała powoli, ale w równym rytmie. Pochyliła się do przodu, żeby mieć jego twarz przy swojej i móc go całować. Max przyspieszył, a ona znów zaczęła głośno jęczeć. Jej piersi ocierały się o jego tors. Rękami trzymał ją za pośladki. Milly przysunęła usta do jego ucha i szepnęła mu prośbę by chwycił ją i usiadł. Zrobił to bez wahania. Objęła go nogami w pasie i rękami na plecy. Siedziała na nim, ale w tej pozycji było tak jakby się do siebie przytulali. On miał kontrolę, on trzymał ją za pośladki, on pchał i ją unosił. Milly chciała czułości, dotyku, pocałunków. Max wiedział co robi, umiał dostosować tempo i zwiększyć je w odpowiedniej chwili. Czuła, że zaczyna dochodzić, jej jęki stały się niemożliwie głośne. Dochodząc objęła go ramionami z całych sił i ścisnęła mocno nogami. Jej krzyk rozkoszy odbił się od ścian. Czuła spazmy którym nie potrafiła zapobiec. Dochodziła przez niesamowicie długą chwilę. Poczuła jak Max sadza ją delikatnie na swoich udach, jak gładzi jej kark i plecy. Jej głowa opadła na jego ramię. Dyszała głośno a serce biło jej jak oszalałe.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 10:47 pm
autor: Max
Magia chwili trwała, stając się rzeczywistością z której Max nie chciał się obudzić. Max poczuł satysfakcję kiedy usłyszał jęk Milly i jej rumieńce. Sam czuł napływ adrenaliny i niemożliwą przyjemność. Niedługo ich jęki splatały się w jeden wypełniając pomieszczenie. Już nie udawał, uwiedziony chwilą poczuł właśnie to, jego serce wypełniła miłość, zaangażowanie, pragnienie spełnienia. On słuchał uważnie ją, ona oddawała mu się z namiętnością jakby nie widziała go miesiące. Z radością podążał za jej sygnałami, były dla niego proste i klarowne jakby od zawsze je znał. Kiedy usiadł i objął ją, zamknął w łuku ramion poczuł się jak jej facet. Byli bardzo blisko siebie, policzek przy policzku, a potem ich emocję sięgnęły zenitu. Ona krzyczała, on jęczał wtulając się w jej piersi. Max czuł się cudownie. Zapomniał o chorobie, ciągłej walce, fakcie że stracił wszystko. Max nadal siedział ale gładził kark kobiety, chciał dać jej chwilę na złapanie oddechu. Sam go łapał, łapczywie, szybko, ale też dawno nie czuł się tak dobrze. Zaśmiał się pod nosem, jak dawni nie śmiał się tak szczerze. W końcu położył się na poduszkach ale tak by Milly mogła nadal opierać się o jego pierś. Przymknął oczy, próbując nadal marzyć że wrócił do domu, do żony i całe jego życie było inne.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 11:00 pm
autor: Camilla
Dobrze, że ją trzymał i mogła mu położyć głowę na ramieniu. Czuła, że świat jej wiruje. Objęta jego ramionami czuła się tak jakby miała je od zawsze, na zawsze. Starała się złapać oddech, uspokoić serce. Nie chciała tego kończyć, tak było dobrze. Podniosła głowę i pocałowała go czule. Myślała o tym, żeby zatrzymać tą chwilę. Poczuła, że Max odchyla się do tyłu. Bała się, że spadnie, więc wczepiła się w niego jak małpka. Zaśmiała się, kiedy już leżała na nim. Naprawdę byli teraz jak para. Zastanawiała się o czym myśli Max, co sobie wyobraża, dokąd ucieka w marzeniach. Przytuliła się do niego kładąc głowę na torsie. Jego duże dłonie gładziły ją po nagich plecach. Mogłaby to polubić i przyzwyczaić się. Po bardzo długiej chwili, gdy jej oddech i serce uspokoiły się, postanowiła podnieść się i oprzeć na łokciach, żeby móc na niego patrzeć.
- Cześć - uśmiechnęła się do niego.
- O czym myślisz? Opowiadaj.
Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.
: śr gru 07, 2022 11:11 pm
autor: Max
Max poniósł powiekę i spojrzał jednym okiem na nią. Dopiero po chwili podniósł i drugą powiekę. Chwilę milczał, przeniósł jedną rękę pod kark żeby wygodniej mu się rozmawiało.
- O tym że mi cholernie dobrze - powiedział cicho- że chciałbym tak czuć się zawsze.
Spojrzał w sufit nad sobą zamyślając się. Mógł jej na ściemniać, mógł ją okłamać ale nie chciał. Spojrzał znów w jej oczy.
- O tym że nauczono mnie być silnym, przezywać stres, presję ale nie nauczono mnie być sobą, być ze sobą, że chciałbym naprawdę mieć dom, mieć faktycznie kogoś kto mnie naprawdę kocha, że czasami mały okruszek normalności potrafi ci przypomnieć kim jesteś. Dlatego nosimy zdjęcia swoich bliskich, łańcuszki od nich, rysunki, pierścionki, innym razem pukle włosów. To są świętości a ja... niczego nie mam - pocałował ją czule w czoło.
- Fajnie jest udawać że się ma kogoś u swojego boku, chodź na chwilę życie ma sens.