[ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Awatar użytkownika
Gregory
 

Posty: 150
Rejestracja: wt lis 29, 2022 7:02 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Gregory »

- Jeśli jesteś gotowa mu pomóc - powiedział spokojnie ale pewnie. Madi zrobiła na nim świetne wrażenie, wątpił by jej siostra była bardzo inna. Sprawiała wrażenie zresztą pewnej swoich decyzji.
- Dobra, niech zostanie u ciebie. Może masz rację że to najlepsza opcja - dodał po chwili.
- Ja spróbuję załatwić żeby go przenieśli. Jesteś w wojsku ale nie pełnisz funkcji bojowych, nie wysyłają cię na front, zajmujesz się pracą w bazie. Po to go wysłałem na szkolenie, podejrzewałem że jest źle. Martwiło mnie to coraz bardziej a po Ukrainie, zacząłem kombinować co zrobić. Stąd szkolenie, chciałem go przesunąć do cywili u nas. I tak potrzebujemy kogoś od szkolenia psów, od szkolenia na medyków chociażby... nie może utracić wszystkiego bo się nie pozbiera.
- Dziękuję - dodał patrząc na nią.
- Jak po za tym mogę pomóc? - zapytał ją.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Zadzwonić do niego, pogadać normalnie, jak ze mną, jak z człowiekiem. Ja jestem lekarką, siostrą Mad, przyjaciółką, nie twoim żołnierzem, więc ja się ciebie nie boję. Max owszem. On się ciebie boi. Nie powinien. Nie teraz. Więc... Porozmawiaj z nim normalnie. Wyjaśnij, że nie będzie mieszkał w bazie, ale ciągle będzie w wojsku, tyle, że tutaj w Tro, że nie będzie wyjeżdżał. To jego praca i jest dla niego cholernie ważna. Wiem to. Chcę żeby wiedział, że nie przestaje być żołnierzem, bo to jego życie. Myślę też, że jeśli będzie pewien, że ma dom i wojsko to powinien dostać chwilę przerwy. Ciężko mu pogodzić się z diagnozą. To nie grypa, tylko schorzenie na które będzie się leczył do końca życia. Musi to przetrawić. Ja wzięłam dwa dni wolnego, żeby się nim zająć. Teraz jest także moim przyjacielem. Może uda mi się wybłagać jeszcze kilka dni. Zajmę go czymś, mamy dużo wspólnych zainteresowań. Niech odpocznie, ale też nie chcę żeby siedział i myślał. Mogę go zabrać do mojej rodziny, do Leo, na wycieczkę. Ogarnę ten temat. Ale musi przestać się bać że straci życie. Ode mnie ma pewniak, że ma gdzie mieszkać i ma towarzystwo. Od ciebie też musi coś usłyszeć.
Awatar użytkownika
Gregory
 

Posty: 150
Rejestracja: wt lis 29, 2022 7:02 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Gregory »

Wolf patrzył na kobietę słuchając jej słów. Miała więcej racji niż myślał w pierwszym momencie. Odział się rozpadał, o czym wiedział na razie tylko Gregory i część z kadry zarządzającej. Tak naprawdę większa cześć żołnierzy miała zostać albo przerzucona do innych oddziałów, albo odesłani do domu. Może czas żeby zmienić relację i zasady jakie panowały między nimi. Być bliżej nich.
- Jestem tylko jego dowódcą... - powiedział głośno swoje myśli. Potem jednak zamilkł na jeszcze jedną dłuższą chwilę. Max nie miał nic, być może 10 lat wspólnej walki, odbiły się na nim mocniej niż myślał. Być może szukał oparcia w tych osobach które znał, a wataha była tym co znał najlepiej.
- Pewnie masz rację - powiedział spoglądając na nią - dzięki za przypomnienie. Dobrze, odwiedzę go u ciebie. Jeśli chcesz, mogę zająć go w jakiś dzień kiedy będziesz w pracy. Sam muszę poukładać pewne rzezy u siebie, ale chcę pomóc. Jestem to winny chłopakom.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Więc nie bądź tylko dowódcą. Bądź przyjacielem. Max już nie potrzebuje faceta, który drze na niego mordę w koszarach. Chcesz żeby było gorzej, czy lepiej? Żeby się ciebie bał? Żeby myślał, że wszystko traci. On cię szanuje, ale też się ciebie boi. Szczerze? Wiesz czego ja się boję? Że wrócę do domu, a Max wyskoczy przez okno, albo znajdę go pociętego w łazience. Poważnie. Chłopakowi się wydaje, że traci wszystko. Trochę tak jest. Jest chory, nie ma domu, nie ma bazy, pracy, nie jest już żołnierzem. Tak właśnie myśli. A nie zamknę go na oddziale psychiatrycznym, żeby przywiązali go pasami do łóżka.

- Mogę zrobić dla niego całkiem sporo. Mogę dać mu dom i spróbować dać poczucie bezpieczeństwa. Być blisko, przypominać o lekach. Mogę z nim gotować i naprawdę zająć go na milion sposobów, ale on będzie myślał o wojsku. Więc musisz go przekonać, że jest dobrze, że ma swoją pracę, swoich kumpli, zajęcie i że nie jesteś facetem, który się wścieknie za to, że jest chory i wykopie go na zbity pysk.

- Wiem, nie jestem taka jak Maddie. Mówię wprost i bez ogródek. Zależy mi na Maxie, to super facet, który może naprawdę wiele zrobić. Który ma zainteresowania, chęci i chciałby żyć. Tylko znalazł się w chujowym momencie życia.
- No dobra, to kiedy chcesz wpaść z nim pogadać?
Awatar użytkownika
Gregory
 

Posty: 150
Rejestracja: wt lis 29, 2022 7:02 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Gregory »

- Jesteś tylko przyjaciółką? Bo jesteś w to bardzo zaangażowana... - skoro była szczera też z nią był. Nie był jej wrogiem, cieszył się że przypomina mu gdzie jego miejsce. Każdy czasami potrzebował takiej osoby.
- Nie oceniam - dodał zaraz - być może to tylko takie moje wrażenie.
- Cholera wiem, że to realna groźba. Widziałem już śmierć nie jeden raz moich chłopaków. Dlatego zacząłem działać - nie mówił ze złością tylko uświadamiał ją że wiem, może lekko go irytowała.
- Wiesz co to jest kurwa jest? - podwinął rękaw koszulki ukazując znak watahy - to znak watahy, my nie zostawimy swoich, nawet w najgorszej dziurze. Nawet w najgorszej rzeźni.
Zagryzł zęby delikatnie było źle, ale nie będzie mu tu wyrzucać że nie przejmuje się sprawą. Odwinął rękaw, zakrywając tatuaż. Ona znała Maxa ile pięć minut? On spędził z nim 10 lat.
- Chociażby dziś - powiedział poważnie patrząc na nią - też nie chcę żeby się mnie bał. Ale wyszło jak wyszło i teraz nic z tym nie zrobię.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Tak, jestem przyjaciółką. Przyjaciel Mad i Leo, to też mój przyjaciel. Spotkaliśmy się u Mad. Max od razu mnie przytulił. Zmartwiłam się widząc jego rękę pogryzioną przez psa. Uznałam, że warto zrobić RTG i zawiozłam go do szpitala. Potem zaprosiłam go do siebie na granie w PSP. Gadaliśmy przez cały czas u Mad, w szpitalu, w samochodzie, u mnie. Tak, jestem zaangażowana, masz rację. Max i ja jesteśmy do siebie bardzo podobni. Czasami jest po prostu tak, że spotyka się kogoś zupełnie przypadkiem i okazuje się, że to po prostu klika. To po prostu kliknęło. Dlatego bardzo mi zależy.

- To akurat jest tatuaż - powiedziała absolutnie i nienaturalnie spokojnie - wiem jaki i co znaczy.
- Wiem, że jesteście sobie wierni. Wiem, że Max uratował Leo i z pewnością Leo uratowałby Maxa, tak jak cała reszta waszej drużyny. Nie wątpię, że się o siebie troszczycie i nie zostawiacie swoich w potrzebie. Tylko robicie to nieco inaczej niż cywile.
- Chciałam ci tylko powiedzieć, wyjaśnić jak czuję się Max i że bardziej potrzebuje przyjaciela niż dowódcy.

- Jasne, może być dzisiaj. Mam kopię dokumentów, które możesz wziąć do jednostki. Dobrze by było jakbyś pozałatwiał w bazie wszystko tak, żeby było klarowne dla Maxa. Nie wiem, czy tak się da.
Awatar użytkownika
Gregory
 

Posty: 150
Rejestracja: wt lis 29, 2022 7:02 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Gregory »

- Cieszę się - powiedział słuchając jej historii - Maxowi przyda się ktoś kto jest podobny do niego. Dobrze że kliknęło.Jeśli chcesz mu bardziej pomóc, daj mu zeszyt i coś pisania - dodał znał go dość dobrze, uznał więc że wyciągnie tą informację teraz.
- A ja przyniosę gitarę z jednostki - dodał po chwili.

- Może i tatuaż ale... zresztą sama wiesz - spojrzał na nią uważnie, dla nich to było więcej niż symbol. Ale był wstanie zrozumieć, że ona patrzyła na to inaczej niż on - zobaczę ile będę wstanie załatwić. Ale coś wymyślę nie martw się. Dziś wieczorem? Potrzebuję też adresu.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- W porządku, dam mu coś do pisania. Dzisiaj był tak podłamany, że powiedział, że nie wstaje z łóżka. Nie zmuszałam go, chciałam, żeby wypoczął. Szpital też go zmęczył.
- Nie myśl sobie, że jestem twoim wrogiem. Po prostu nie chcę żeby coś jeszcze Maxa dobiło - wyjaśniła.
- Naprawdę wiem, że żołnierze patrzą inaczej na świat, na przyjaźń, na sojusz. Wiem, że dla was taki znak, to coś znacznie więcej niż dla innych.
- Okej, w takim razie wieczorem - Milly wyciągnęła z torby telefon i wysłała sms do Wolfa z adresem.
- Weź te kopie dokumentów.
Awatar użytkownika
Gregory
 

Posty: 150
Rejestracja: wt lis 29, 2022 7:02 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Gregory »

- Może potrzebuje czasu i snu - powiedział spokojnie, chociaż lekko go to zaniepokoiło.
- Daj znać jakbyś musiała wrócić do pracy i uznała że Max potrzebuje towarzystwa - mówił poważnie patrząc na nią uważnie - tak to ogarnę żebym mógł tam być.
- Tak dla nas to coś więcej. Wataha jest w moim sercu - powiedział kładąc pieść na swojej piersi - Leo czy Max są dla mnie jak synowie, ich los jest dla mnie ważny, wiele mógłbym poświęcić aby im pomóc. Jak każdy ojciec.
- Nie jesteś moim wrogiem, opiekujemy się tą samą osobą, nawet jak mnie drażnisz.
Chyba po raz pierwszy powiedział to co myślał od dawna. Patrzył na nią i milczał, ale tak było. Maxa poznała kiedy ten miał 18 lat i uwielbiał go jak syna, przyjaciela, brata. Kiwnął głową kiedy otrzymał sms i chwycił dokumenty w dłoń zbierając je ładnie w całość.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Na razie coś pokombinuję i postaram się jak najwięcej z nim być. Ewentualnie mogę wziąć nocne dyżury, będę pracować kiedy on będzie spał. I tak w karetce wiecznie jest problem z ekipą na noc.
- Drażnię cię? No to nie jest specjalnie dobry znak, bo stoimy po tej samej stronie barykady.
Milly nie była zadowolona z tej sytuacji. Miała dobre intencje, a ten pierdolnął jej, że go drażni. I teraz to on zaczął ją drażnić. No co za bezczelny typ. Drażniła go. To ona przyszła tu dla Maxa, a ten do niej z czymś takim. Wzięła głęboki oddech.
- Doceniam - powiedziała, kiedy wyjaśnił jej swoje postrzeganie oddziału.
- Może Max powinien to od ciebie usłyszeć? Myślę, że to by mu pomogło. Poczułby, że jednak nie jest sierotą. To... Byłoby dla niego bardzo ważne. Nie znam go tyle co ty, ale jeśli ktoś ciągle powtarza, że nikogo nie ma, że nie ma domu, ani rodziny, chciałby usłyszeć, że jednak ma.
ODPOWIEDZ