[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Leo odetchnął zdecydowanie głębiej.
- To dobrze. Oj jak dobrze - chwycił jej dłonie i ucałował wyraźnie się ożywił.
- Bałem się że to ważny temat dla ciebie, że nie będę mógł ci dać to czego pragniesz. Ale ja naprawdę teraz nie jestem na to gotów. Pewnie zmusiłbym się gdyby była taka konieczność, ale czułbym się jak w klatce. To by na pewno odbiło się na nas... może kiedyś do tego wrócimy.
Pocałował ją w przypływie emocji, to była świetna wiadomość bał się, że jest inaczej.
- Nie.. znaczy niczego o czym byś nie wiedziała. Jest dobrze tak jak jest - znów przełożył swoje ramię na jej talię w opiekuńczym geście. Leżeli tak absolutnie spokojnie, wsłuchując się w swoje oddechy. Leo zresztą uspokoił się na tyle że powoli jego powieki zaczynały być cięższe. Trochę jeszcze walczył z tym, ale powoli przegrywał.
Drzwi uchyliły się i do środka zajrzał David. Trzymał w ręku telefon przed sobą jakby była to żywa żmija.
- Mad - szepnął starając się zwrócić uwagę lekarki - miałem dać ci znać jak będzie telefon..
Wskazał na aparat.
- Śpi? - zapytał podchodząc powoli do łóżka.
- To dobrze. Oj jak dobrze - chwycił jej dłonie i ucałował wyraźnie się ożywił.
- Bałem się że to ważny temat dla ciebie, że nie będę mógł ci dać to czego pragniesz. Ale ja naprawdę teraz nie jestem na to gotów. Pewnie zmusiłbym się gdyby była taka konieczność, ale czułbym się jak w klatce. To by na pewno odbiło się na nas... może kiedyś do tego wrócimy.
Pocałował ją w przypływie emocji, to była świetna wiadomość bał się, że jest inaczej.
- Nie.. znaczy niczego o czym byś nie wiedziała. Jest dobrze tak jak jest - znów przełożył swoje ramię na jej talię w opiekuńczym geście. Leżeli tak absolutnie spokojnie, wsłuchując się w swoje oddechy. Leo zresztą uspokoił się na tyle że powoli jego powieki zaczynały być cięższe. Trochę jeszcze walczył z tym, ale powoli przegrywał.
Drzwi uchyliły się i do środka zajrzał David. Trzymał w ręku telefon przed sobą jakby była to żywa żmija.
- Mad - szepnął starając się zwrócić uwagę lekarki - miałem dać ci znać jak będzie telefon..
Wskazał na aparat.
- Śpi? - zapytał podchodząc powoli do łóżka.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Maddie nie chciała go zmęczyć, ale najwyraźniej tak było. Nie ruszała się dopóki nie zasnął. Nawet potem leżała chwilę chcąc się upewnić, że śpi. Powinien spać, wypoczywać. I to jak najwięcej. Dziewczyna wstała powoli i po cichu, tak by przypadkiem go nie zbudzić. Wtedy do sali wszedł David. Gdy zapytał, czy Leo śpi pokiwała głową. Wsunęła buty na stopy i wyszła na korytarz.
- Rodzina? - zapytała.
- Rodzina? - zapytała.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
David czekał cierpliwie obserwując rozmowę kawałek dalej. Niepokoiła go rozmowa i to co słyszał ze strony Madison. Ale czekał, wiedział jak ten temat jest ważny dla Madison. Oparł się o ścianę kawałek od niej i tylko obserwował.
- I jak sytuacja? - zapytał podchodząc kiedy skończyła rozmawiać.
- Co powiedzieli?
- Chodźmy stąd - dodał bo ludzie już patrzyli po sobie, obserwując tą dwójkę, Przeszli do jego gabinetu.
- Więc jak sytuacja?
- I jak sytuacja? - zapytał podchodząc kiedy skończyła rozmawiać.
- Co powiedzieli?
- Chodźmy stąd - dodał bo ludzie już patrzyli po sobie, obserwując tą dwójkę, Przeszli do jego gabinetu.
- Więc jak sytuacja?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Madison usiadła zakładając nogę na nogę.
- Przylecą. Nie ma mocnych. Wyjaśniłam im, że pacjent nie życzy sobie ich widzieć, że nie wpuszczą go na oddział, że zostanie zawiadomiona policja, że nie są uprawnieni do tego żeby ich o czymkolwiek informować. Ale i tak przylecą. Jestem pewna. Jego ojciec to wariat i terrorysta. Jeśli się spotkają cały progres jaki zrobił Leo się cofnie. Myślę nawet, że może się nie pozbierać. Obiecałam mu, że nigdy więcej ich nie zobaczy, że nigdy więcej nie pozwolę żeby spotkał się z ojcem. Że go do niego nie dopuszczę. Ale on jest niepoczytalny i jest wojskowym, więc może tu wparować z asystą policji i nic nie zrobię. Dlatego...
- Musisz go wypisać. Nic nie mów... czekaj. Jestem lekarzem, tak? Zajmę się nim w domu. Będę podawać mu kroplówki z lekami. Zastrzyki z morfiną i leki przeciwzakrzepowe. Będę go myć i przebierać. Ja wiem, że jest po operacji, ale jutro popołudniu nie może go tu być. Nie wiem jak szybko będzie lot do Tro, ale ten wariat poruszy niebo i ziemię żeby się tu znaleźć. Więc... Wypisz mi wszystkie leki i wypuść Leo ze szpitala.
- Przylecą. Nie ma mocnych. Wyjaśniłam im, że pacjent nie życzy sobie ich widzieć, że nie wpuszczą go na oddział, że zostanie zawiadomiona policja, że nie są uprawnieni do tego żeby ich o czymkolwiek informować. Ale i tak przylecą. Jestem pewna. Jego ojciec to wariat i terrorysta. Jeśli się spotkają cały progres jaki zrobił Leo się cofnie. Myślę nawet, że może się nie pozbierać. Obiecałam mu, że nigdy więcej ich nie zobaczy, że nigdy więcej nie pozwolę żeby spotkał się z ojcem. Że go do niego nie dopuszczę. Ale on jest niepoczytalny i jest wojskowym, więc może tu wparować z asystą policji i nic nie zrobię. Dlatego...
- Musisz go wypisać. Nic nie mów... czekaj. Jestem lekarzem, tak? Zajmę się nim w domu. Będę podawać mu kroplówki z lekami. Zastrzyki z morfiną i leki przeciwzakrzepowe. Będę go myć i przebierać. Ja wiem, że jest po operacji, ale jutro popołudniu nie może go tu być. Nie wiem jak szybko będzie lot do Tro, ale ten wariat poruszy niebo i ziemię żeby się tu znaleźć. Więc... Wypisz mi wszystkie leki i wypuść Leo ze szpitala.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
David zamyślił się poważnie , chciał powiedzieć " powariowałaś! "
- Powinien zostać tu co najmniej tydzień - rzekł powoli ale podniósł dłoń żeby milczała.
- W domu to nie warunki szpitalne, potrzebujesz maszyn, kroplówki, sprzętu... eh... zróbmy to tak. Przygotuję dokumenty i karetkę, przewieziemy go najszybciej jak się da. Wcześniej skombinuję ci sprzęt więc muszę mieć dostęp do twojego mieszkania. Posiedzę z nim aż nie wrócisz ze zmiany. Recepty i leki zostawię ci w domu, a przynajmniej to co mogę.
- Oficjalne papiery to moja kwestia.
Po historii którą przedstawiła mu Madison był gotów zaryzykować dla pacjenta własnego szpitala.
- Będziesz monitorować jego stan od jutra, jeśli cokolwiek się zmieni dasz znam znać. Przyśle mi kogoś, jasne? Tam może pójść wiele rzeczy nie tak, więc nie zastanawiaj się tylko dzwoń. Przyjmiemy go wtedy od razu na odział.
- Powinien zostać tu co najmniej tydzień - rzekł powoli ale podniósł dłoń żeby milczała.
- W domu to nie warunki szpitalne, potrzebujesz maszyn, kroplówki, sprzętu... eh... zróbmy to tak. Przygotuję dokumenty i karetkę, przewieziemy go najszybciej jak się da. Wcześniej skombinuję ci sprzęt więc muszę mieć dostęp do twojego mieszkania. Posiedzę z nim aż nie wrócisz ze zmiany. Recepty i leki zostawię ci w domu, a przynajmniej to co mogę.
- Oficjalne papiery to moja kwestia.
Po historii którą przedstawiła mu Madison był gotów zaryzykować dla pacjenta własnego szpitala.
- Będziesz monitorować jego stan od jutra, jeśli cokolwiek się zmieni dasz znam znać. Przyśle mi kogoś, jasne? Tam może pójść wiele rzeczy nie tak, więc nie zastanawiaj się tylko dzwoń. Przyjmiemy go wtedy od razu na odział.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Madison pokiwała stanowczo głową. Zgodziłaby się na wszystko, byle zabrać Leo ze szpitala, do którego mogli wtargnąć jego rodzice. Przekonała się, że na Davida można liczyć w każdej sytuacji.
- Przyniosę ci klucze. Zostały w sali. I dzięki... Wielkie. Wiem, że powinien zostać w szpitalu. Nie jestem głupia. Ale to jak dopuścić zbrodniarza do swojej ofiary. Jego ojciec to wpływowy człowiek. Ma za dużo władzy, zdecydowanie za dużo. I musisz uczulić personel, żeby nikt, absolutnie nikt, pod żadnym pretekstem nie udzielał o mnie informacji. Wiem, że im nie wolno, ale jak zobaczą policję to się złamią. Albo wykasuj mój adres z systemu. Niech nie podają go absolutnie nikomu. Bez nakazu nawet policja nie może dostać takiej informacji. Będą pytać o doktor Blackhaven, bo im się przedstawiłam. Niech personel mówi tylko, że jestem na urlopie. Nic więcej.
- Dobra, idę po klucze - Maddie wstała i wyszła z gabinetu, wróciła po chwili z kluczami i swoją torebką. Położyła klucze na biurku Davida. Miały śmieszny breloczek z jednorożcem.
- Weź. ja muszę iść na dyżur. Tylko powiedz Leo, że ja go wypisuję i że chcę go mieć w domu, ani słowa o rodzicach.
- Przyniosę ci klucze. Zostały w sali. I dzięki... Wielkie. Wiem, że powinien zostać w szpitalu. Nie jestem głupia. Ale to jak dopuścić zbrodniarza do swojej ofiary. Jego ojciec to wpływowy człowiek. Ma za dużo władzy, zdecydowanie za dużo. I musisz uczulić personel, żeby nikt, absolutnie nikt, pod żadnym pretekstem nie udzielał o mnie informacji. Wiem, że im nie wolno, ale jak zobaczą policję to się złamią. Albo wykasuj mój adres z systemu. Niech nie podają go absolutnie nikomu. Bez nakazu nawet policja nie może dostać takiej informacji. Będą pytać o doktor Blackhaven, bo im się przedstawiłam. Niech personel mówi tylko, że jestem na urlopie. Nic więcej.
- Dobra, idę po klucze - Maddie wstała i wyszła z gabinetu, wróciła po chwili z kluczami i swoją torebką. Położyła klucze na biurku Davida. Miały śmieszny breloczek z jednorożcem.
- Weź. ja muszę iść na dyżur. Tylko powiedz Leo, że ja go wypisuję i że chcę go mieć w domu, ani słowa o rodzicach.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Do zobaczenia rano - rzekł David chowając kluczyki. Uznał że aby wiedziano jak najmniej w szpitalu zabrał jeszcze tylko jedna zaufaną osobę z ratowników medycznych. Przenieśli konieczny sprzęt do samochodu dostawczego który zawiózł go do mieszkania Madison. Rozłożyli we dwóch wszystko, przygotowali najlepiej jak się dało pomieszczenie. David wypisał wszelkie leki, część przywieźli ze szpitala. To było mocno ryzykowne działanie dlatego musieli być przygotowani najlepiej jak się da.
Najtrudniej było przedstawić Leo sytuację, zdecydowanie zdenerwowała się , ale nie wpadł w panikę. Dzięki temu David na spokojnie mógł go wraz z łóżkiem przywiedź na tył szpitala, gdzie czekała już na nich karetka. Nie było opcji aby siłą zmusił go do czegokolwiek.
W końcu Leo oraz David znaleźli się w nowym miejscu, lekarz zgodnie ze słowami planował pozostać do rana. Nie łatwo było poprzestawiać sprzęt tak by w małym pomieszczeniu wszystko się zmieniło. Dla Leo była to nagła zmiana, trząsł się próbując się opanować. Więc lekarz podał mu w końcu leki na sen i uspokojenie, a sam zajął się dokumentami. Zaglądał jednak z pomieszczenia obok co półgodziny. Był już solidnie wykończony kiedy Madison wreszcie wróciła do domu. Kolega z pracy siedział kawałek dalej od łóżka, z podpartym czołem na głowie. Obok niego leżała komórka żeby go obudzić na odpowiedni czas.
Najtrudniej było przedstawić Leo sytuację, zdecydowanie zdenerwowała się , ale nie wpadł w panikę. Dzięki temu David na spokojnie mógł go wraz z łóżkiem przywiedź na tył szpitala, gdzie czekała już na nich karetka. Nie było opcji aby siłą zmusił go do czegokolwiek.
W końcu Leo oraz David znaleźli się w nowym miejscu, lekarz zgodnie ze słowami planował pozostać do rana. Nie łatwo było poprzestawiać sprzęt tak by w małym pomieszczeniu wszystko się zmieniło. Dla Leo była to nagła zmiana, trząsł się próbując się opanować. Więc lekarz podał mu w końcu leki na sen i uspokojenie, a sam zajął się dokumentami. Zaglądał jednak z pomieszczenia obok co półgodziny. Był już solidnie wykończony kiedy Madison wreszcie wróciła do domu. Kolega z pracy siedział kawałek dalej od łóżka, z podpartym czołem na głowie. Obok niego leżała komórka żeby go obudzić na odpowiedni czas.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Maddie miała koszmarny dyżur. Był wypadek, w którym ucierpiała trójka dzieci. Doliczając do tego inne przypadki, miała więcej niż natłok spraw. Po dyżurze nie chciała wracać do domu w szpitalnym ubraniu, więc wzięła prysznic w pracy i ubrała się normalnie. Miała mokre włosy więc związała je w kok. Potem ruszyła do samochodu i ruszyła do domu. O nic nikogo nie pytała, po prostu wyszła ze szpitala nawet się nie żegnając. Po poranku prawie nie było ruchu, więc dość szybko dotarła do wieżowca w którym mieszkała. Zostawiła auto w garażu podziemnym i wjechała na górę.
Drzwi były otwarta, tak jak prosiła, nie miała ze sobą drugich kluczy. Weszła do środka i zobaczyła, że meble w salonie są poprzestawiane, a ratownicy wstawili tu łóżko szpitalne. Leo spał, a David siedział niedaleko i też przysypiał.
- David... - odezwała się cicho.
Drzwi były otwarta, tak jak prosiła, nie miała ze sobą drugich kluczy. Weszła do środka i zobaczyła, że meble w salonie są poprzestawiane, a ratownicy wstawili tu łóżko szpitalne. Leo spał, a David siedział niedaleko i też przysypiał.
- David... - odezwała się cicho.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
David poderwał głowę wybudzony nagle ze snu w który powoli już zapadał.
= O jesteś - powiedział wstając i ziewając przeciągle.
Podszedł do niej by nie rozmawiali nad głową Leo.
- Dostał wszystkie leki jakie powinien i dołączyłem leki na uspokojenie. Udało mi się nie powiedzieć o rodzinach, ale zdecydowanie cała ta sytuacja go zestresowała. Zasnął, jak na razie parametr są w normie. Półgodziny temu zmieniałem opatrunek. Leki masz tam - wskazał jej dość pękatą torbę - jakby się skończyły pisz.
- Ale pisz na pejdzer nie telefon komórkowy - dodał - jakbym z nimi gadał to żeby nie wyszło.
- Dam ci znać jak wywalę ich z mojego szpitala - dodał.
= O jesteś - powiedział wstając i ziewając przeciągle.
Podszedł do niej by nie rozmawiali nad głową Leo.
- Dostał wszystkie leki jakie powinien i dołączyłem leki na uspokojenie. Udało mi się nie powiedzieć o rodzinach, ale zdecydowanie cała ta sytuacja go zestresowała. Zasnął, jak na razie parametr są w normie. Półgodziny temu zmieniałem opatrunek. Leki masz tam - wskazał jej dość pękatą torbę - jakby się skończyły pisz.
- Ale pisz na pejdzer nie telefon komórkowy - dodał - jakbym z nimi gadał to żeby nie wyszło.
- Dam ci znać jak wywalę ich z mojego szpitala - dodał.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Dzięki. Naprawdę. Wielkie dzięki. Nie wiem jak ci się odwdzięczę. Domyślałam się, że to go zestresuje, ale lepsze to niż spotkanie z rodzicami. Wyjaśnię mu to. Ale nie powiem mu wszystkiego. Tylko tyle, że zabrałam go z konkretnego powodu.
- Jeszcze raz dziękuję - Maddie nie wiedziała co innego mogłaby powiedzieć. Była wdzięczna, bardzo wdzięczna.
- Możesz iść, ja się nim zajmę.
Kiedy David wyszedł Maddie przystawiła sobie krzesło do łóżka Leo. Była zmęczona, ale nie zamierzała spać póki mężczyzna się nie obudzi. Chwyciła go za rękę i po prostu czekała.
- Jeszcze raz dziękuję - Maddie nie wiedziała co innego mogłaby powiedzieć. Była wdzięczna, bardzo wdzięczna.
- Możesz iść, ja się nim zajmę.
Kiedy David wyszedł Maddie przystawiła sobie krzesło do łóżka Leo. Była zmęczona, ale nie zamierzała spać póki mężczyzna się nie obudzi. Chwyciła go za rękę i po prostu czekała.