Strona 7 z 10
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: sob sty 28, 2023 2:42 pm
autor: Della
- Przytul się - powiedziała łagodnie i przełożyła poduszki, przesunęła się, po czym oparła plecami o ścianę i otworzyła ramiona.
- Chodź do mnie - poprosiła. Martwiła się o niego, ją też czasem męczyły koszmary i budziła się w nocy, to nie było nic przyjemnego, dlatego chciała go jakoś uspokoić. Kiedy Rico przesunął się i przytulił, ułożyła się tak, żeby mógł mieć głowę na jej piersi. Zaczęła gładzić go rytmicznie po włosach.
- Tak, to tylko koszmar, ale wiesz, jestem tu po to, żeby ci ulżyć w takich chwilach. Możesz na mnie liczyć, zawsze i ze wszystkim, z odganianiem koszmarów też.
Miała nadzieję, że jej objęcia go choć trochę odprężą i jeszcze zaśnie. Lubiła się nim opiekować, troszczyć się o niego, gładzić uspokajająco. To było takie naturalne, jakby robiła to od zawsze. Jej poprzednie relacje nie docierały do etapu, gdzie takie zachowanie byłoby normą. No może z Carą, ale to było dość dawno. Poz tym z nikim nie nawiązała takiej więzi, żeby spać w jednym łóżku i troszczyć się o jego spokojny sen.
- Pośpiewać ci? - zapytała.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: sob sty 28, 2023 3:36 pm
autor: Rico
Rico z chęcią przyjął jej ramiona, położył się i oddychał spokojnie. Faktycznie blisko jej czuł się bezpieczniej i lepiej.
- Dziękuję - powiedział z ulgą w głosie. Ułożył się tak by słyszeć jej bicie serca, było takie spokojne.
- Ty wyspałaś się? - zapytał po chwili. Mu nie chciało się już spać, wiedział że teraz będzie ciężko mu zasnąć. Ale też nie odczuwał już konieczności tego. To było zaskakujące z jaką łatwością Della obdarowywała go uwagą i czułością. Nie był sam w pokręconym związku, ale z nią obok siebie. Leżeli tak a on czuł że rozluźnia mu się ciało, jego serce bije teraz w tym samym rytmie co jej.
- Jasne że tak. Lubię bardzo twój głos, jest piękny - swojego nadal nie do końca lubił. Ale Della miała dla niego śliczny, kobiecy głos.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: sob sty 28, 2023 5:03 pm
autor: Della
- Chyba tak - odparła - chociaż nie wiem ile spaliśmy - ziewnęła jeszcze raz przeciągle.
- Kocham cię, wiesz - powiedziała schylając głowę i całując go we włosy - nic się nie bój, jestem przy tobie. Zawsze będę.
Dell naprawdę czuła, że by mogła. Rico nie był taki jak wszyscy, był szalony, owszem, miał sporo wad, ale miał też ogrom zalet. Nie wyparła ze świadomości, że pobił swojego dowódcę, ale też dostał za swoje. Oczywiście, że nie chciałaby żeby to się powtórzyło, ale rozumiała przynajmniej po części dlaczego to zrobił. Tak bardzo mu na niej zależało, że postanowił przyłożyć przełożonemu w pysk, za to, że mógł sabotować jego związek. W całym tym bałaganie jaki zrobił można było dostrzec motyw, który nim kierował. A była nim ich związek. Poza tym był też troskliwy, opiekuńczy, zabawny, pełen energii i wyrozumiałości. Otwierał się przed nią a ona przed nim. Miała wrażenie, że wreszcie znalazła kogoś przy kim może być sobą.
- Możesz spać, jeśli chcesz - dodała przesuwając palcem po jego skroni.
- No to ci pośpiewam.
Na szlak moich blizn poprowadź palec
By nasze drogi spleść gwiazdom na przekór
Otwórz te rany, a potem zalecz
Aż w zawiły losu ułożą się wzór
Z moich snów uciekasz nad ranem
Cierpka jak agrest słodka jak bez
Chcę śnić czarne loki splątane
Fiołkowe oczy mokre od łez
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamień
Rozpalę usta smagane wiatrem
Z moich snów uciekasz nad ranem
Cierpka jak agrest słodka jak bez
Chcę śnić czarne loki splątane
Fiołkowe oczy mokre od łez
Nie wiem, czy jesteś moim przeznaczeniem
Czy przez ślepy traf miłość nas związała
Kiedy wyrzekłem moje życzenie
Czyś mnie wbrew sobie wtedy pokochała?
Z moich snów uciekasz nad ranem
Cierpka jak agrest słodka jak bez
Chcę śnić czarne loki splątane
Fiołkowe oczy mokre od łez
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 11:21 am
autor: Rico
- Ja ciebie też Del - powiedział szczerze i wtulił się w jej piersi. Rico autentycznie czuł się nie tylko zakochany ale i uspokojony. Jej bliskość przynosiła mu ulgę i spokój jakiego potrzebował. Czuł się wreszcie wolny przy kimś, że może wszystko i chce dać jej wszystko o co tylko poprosi.
- Nie chcę.. ale wystarczy mi to że jesteś - powiedział.
Słuchał jak śpiewa, ale przymknął oczy próbując się odprężyć. Miała śliczny głos a i sama piosenka była bardzo ładna. Niosła się spokojnie i powoli w powietrzu. Serce Rico powoli się uspokoiło i wyciszyło, poczuł że adrenalina i niepokój wywołany koszmarem znika.
- Dziękuję, lubię jak śpiewasz, bo wychodzi ci to pięknie - powiedział usiadając już normalnie. Nie wiedział ile czasu tak siedzieli, ale to nie miał znaczenia.
- Może śniadanko zjemy? - powiedział powoli zbierając się i siadając tak by nadal stykali się udami ale mogli na siebie patrzeć.
- Czy ty wolisz jeszcze pospać? - pogładził ją po boku szyi troskliwie.
- Ej mam coś dla ciebie.. - powiedział nagle. Przeczłapał przez łóżko sięgając do swojego plecaka. Wyciągnął z niego coś i cofnął się.
- Zrobiłem dla ciebie bransoletkę - powiedział z uśmiechem. Była to plecionka z zielonego wojskowego sznurka, z doczepionym na środku małym pingwinkiem Rico i Elksą z frozen obok niego.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 11:59 am
autor: Della
- Nie, nie chcę już spać - odparła, ale ziewnęła przeciągle i zaśmiała się.
- Naprawdę, już nie śpię. Śniadanko to dobry pomysł. Ciekawe gdzie jesteśmy i ile jeszcze polecimy. Muszę zapytać załogę - Dell wydawało się, że lecą już dość długo, chyba sporo przespali. Miała nadzieję, że są już blisko, chciała wyjść na świeże powietrze, no i nie mogła się też doczekać balu. Nie denerwowała się, a cieszyła. Chciała pokazać Rico światu, niech wie, oficjalnie. Dzięki temu unikną ścigania z aparatami po parku. Dell wyciągnęła ręce do góry i przeciągnęła się jak kotek. Uśmiechnęła się słysząc, że ma dla niej prezent.
- O jeeeej! - ucieszyła się, to było takie urocze.
- Bransoletka z pingwinem i Elsą! Awwwww! - rzuciła się uściskami i pocałunkami na Rico.
- Dziękuję! - podała mu rękę, żeby mógł założyć jej bransoletkę. Takie rzeczy były najcenniejsze. Diamenty od Tiffany'ego mogły się schować. Della wolała bransoletkę ze sznurka, bo była od kogoś kogo kochała. Miała moc!
- Jesteś kochany, uwielbiam cię. I wiesz co, ja też coś dla ciebie mam! Zrobiłam wcześniej, chciałam dać ci dopiero w hotelu, ale skoro ty mi dałeś, to ja też już ci dam - Della przechyliła się przez łóżko, żeby sięgnąć do torby, wyjęła z niej różowe pudełko w motylki i podała mu. W środku znajdowała się figurka z modeliny, którą sama zrobiła, a właściwie dwie figurki. Dwa smoki, jeden czarny, drugi biały, przytulone i zwrócone do siebie pyszczkami.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 8:42 pm
autor: Rico
- No z moich obliczeń - spojrzał na swój drewniany zegarek - to jakieś 8 - 9 h później. Więc powinniśmy być już blisko. Ale masz rację załoga ci powie dokładnie.
- Zjadłbym coś, głodny jestem - wymamrotał cicho.
Z ogromną chęcią przyjął uściski i całusy, lubił je i cieszył się, że prezent się udał. Założył jej i poprawił bransoletkę na dłoni.
- Idealnie ci pasuje.
A potem ona dała mu pudełeczko, zaciekawił się i uchylił pokrywkę.
- Ooo ja, jakie śliczne. Już zawsze będą ze mną podróżować. Zabieram na szczęście!
Oczywiście przyjrzał się im szczegołowo nim troskliwie owinął podelko w koszulkę żeby nic się nie stało.
- Będą mnie bronić - objął ją i pocałowal - dziękuję kochanie!
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 9:43 pm
autor: Della
- Mogę ci zrobić coś łatwiejszego w przechowywaniu - zaśmiała się - co będzie z tobą podróżować. Smoczki możesz gdzieś postawić - Della pocałowała go i przytuliła się na chwilę, ale zaraz odsunęła się i wstała z łóżka.
- Pójdę załatwić coś do jedzenia - podnosząc się poczochrała mu włosy dłonią i wyszła z pomieszczenia. Udała się prosto do załogi i poprosiła o śniadanie, kawę dla Rico i sok dla siebie. Nie wracała już do łóżka tylko usiadła w fotelu przy stoliku, samolot to nie centrum handlowe, znajdzie ją, jak będzie chciał. Wyciągnęła telefon z kieszeni i zaczęła coś w nim przeglądać.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 10:00 pm
autor: Rico
- Ale to jest dobre i robione twoimi dlońmi - dodał całując ją po wewnętrznej stronie dłoni.
- smoczki są śliczne! Jak ty i ja...bardzo mi się podobają.
- Dobrze kochanie, zaraz będę - Rico pokiwał głową, przebrał się w rzeczy bardziej pasujące do miejsce gdzie lecieli, no i świeże. Szara koszulka miała napis "jestem gorący, wybuchowy i możesz się przy mnie rozerwać!" A pod spodem znajdował się kreskówkowa wesolła bomba.
Rico przeczesał włosy palcami i sciągbąl je gumka jak zawsze na górze głowy. Ruszył z kabiny.
- Co tam słychac w szerokim świecie?- zapytał siadając możliwie blisko Delli - musisz mi chyba otemblakować ramię.. prooooszę.
Przynios że sobą konieczne do tego rzeczy.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 10:10 pm
autor: Della
- Bo to jesteśmy ty i ja, głupku.
- No cześć - odwróciła się w jego stronę odrywając wzrok od telefonu - zaraz będzie śniadanie - otaksowała wzrokiem jego koszulka.
- Faktycznie można się przy tobie rozerwać - skomentowała - podoba mi się. Ale przykleję ci pod spodem nakleję: "już nie, łapy precz". Żeby nie kusiło panienek - żartowała sobie śmiejąc się.
- Boli cię? W sensie ręka? Jasne, daj, już ci zakładam - Della odłożyła telefon na stolik i przesiadła się na brzeg fotela, wzięła od niego temblak, rozłożyła i złożyła prawidłowo, żeby móc mu go założyć. Dobrze, że Maddie pokazała jej jak to robić, sama by nie ogarnęła, ale po którymś razie zapamiętała już co i jak.
- Ciekawe co napiszą w prasie - zaczęła się zastanawiać - na pewno znajdą sobie jakąś misję w którą cię wcisną i opiszą rany wojenne.
Re: [Rio de Janerio]Modelka i wariat.
: ndz sty 29, 2023 10:22 pm
autor: Rico
- W sumie mogłabyś dopisać to ręcznie, takimi... No karetkami... Chyba. W każdym razie wiem że są takie do koszulek bo robiliśmy chyba dla Gaila koszulkę. Oczywiście że tak! Pająka robiliśmy takiego rózowego. W sensie nie że on taki był dla śmiechu, tylko on mi tłumaczył że ma takiego mettalica chyba i że on też jest w odmianę różowej. No to mu rysowaliśmy.... My czyli ja, Leo... W sumie chyba cała wataha w końcu. Dla mnie byłoby cool!
- Tak, w sali 10.. to tak na 45 .. tfu! 5, powiedzmy 5.. a może 4 bardziej. No dupy nie urywa w każdym razie. Nie wziąłem jeszcze wszystkich leków - położył cały zestaw leki na stoliku i usiadł tak żeby mogła mu zawiązać ramie.
- Phi! Cała lista jest więc niech sobie zrobią kopiuj w klej i mają. Chociaż misji było więcej nic tych oficjalnych. Do nich się raczej nie dostaną bo ktoś musiałby puścić farbę albo administracja coś chlapnać. A oni raczej nie robią takich akcji. Ale tam wszystko jest napisane.. więc se wkleja i dopiszą co im tam wyjdzie.