Strona 48 z 50
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: wt lis 29, 2022 11:27 pm
autor: Madison
- W schronisku zawsze są potrzebne osoby do szkolenia. Ale to wolontariat, więc, sam rozumiesz. To państwowe schronisko, nie są specjalnie przy kasie, zwierząt przybywa, trzeba je wykarmić, zapewnić opiekę, dach nad głową, brakuje ludzi, brakuje środków, zasadniczo wszystkiego im brakuje, więc pomagam jak mogę. No nie mam cudotwórczej mocny sprawczej, ale jeżdżę tam wyprowadzać pieski z problemami. Chociaż tyle mogę. Zebrać karmę po ludziach, dorzucić swoją, zwieźć im, wyprowadzić psiaki, posprzątać boksy.
- Milly, najlepiej Milly. Camilla jest spoko, ale wszyscy mówią mi Milly, nawet rodzice. W szkole wołali swego czasu Cami, ale wolę Milly. Taki długi wywód na temat imienia, ale dobra.
- Mogę cię przewieźć któregoś dnia - Milly zaczepiła świadomie Maxa.
- Zaraz tam adrenaliny. Bez przesady. Nie skaczę ze spadochronem, ani na bungee, nie wspinam się na K2, jeżdżę tylko motocyklem i od czasu do czasu lubię postrzelać kulkami z farbą.
- No wiesz Max, Leo na razie nie ma innego wyboru jak grzecznie siedzieć w domu - do rozmowy wtrąciła się Madison.
- Ale muszę go pilnować i to bardzo, bo kombinuje niemożliwe. Ale już znalazłam na niego sposób.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: wt lis 29, 2022 11:46 pm
autor: Leo
- To i tak super - powiedział z podziwem Max - ratowniczka, wolontariuszka takich ludzi ten świat potrzebuję. Masz mój zachwyt.
Max cenił sobie ludzi którzy robili więcej, sam uważał że może robić więcej i lepiej. Świat wokoło nie zmieniał się bo ludzie byli mniej lub bardziej bogaci zmieniał się bo chcieli sami się zmieniać. Dlatego nieświadomie dziewczyna zyskała sporo plusów u niego.
- Milly, niech będzie - przyjął do wiadomości - z chęcią. Za masz za sprzęt? O paintball, też go lubię, chociaż czasami wolę też skorzystać z Asg. Nie ma to jak wytarzać się w krzakach, szuwary a potem spieprzać między zaroślami. Wtedy czujesz że żyjesz. Ty masz jakąś ekipę z którą się strzelasz? - zagadnął. Był ciekaw a do tego co miał jej opowiadać o szkoleniach psów czy wojnie. To nie był temat którym zabawiało się kobiety.
- Ja chcę zobaczysz jego grzecznie - zaśmiał się.
- No co, naprawdę nie biegam. Ok troszkę kombinuję ale to wszystko jest pod kontrolą - rzekł Leo. Podobało mu się że Milly i Max dyskutują. Zaczął się zastanawiać jak mógłby sprowokować żeby dyskutowali więcej. Popatrzył wymownie na Mad i uniósł brew do góry, na razie było dobrze.
- W sumie Milly, może mogłabyś spojrzeć na rękę Maxsa.. on nie pójdzie do lekarza, bo... my nie chodzimy do lekarzy. Akurat to znam z ..
- Daj spokój Leo, to nie warte uwagi - żachnął się Max, nie chciał też kłopotać Milly - przyszła w odwiedziny, nie róbmy jej roboty. Wróćmy do kwestii paintballu, bo wychodzi na to że ani ty ani ja nie lubimy siedzieć na kanapie.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 12:27 am
autor: Madison
- Mam przyjaciół ze szpitala, dzielimy się na dwie drużyny, czasem na trzy. Zależy ilu z nas akurat ma czas.
- Pytasz o motocykl? Ducati Monster 696
- Czy jak się biega z bronią na śmiercionością farbę to się czuje, że żyje? Owszem, tak. Ale w wannie czuję to równie mocno. Ale poważnie, to nie nie lubię siedzieć na miejscu. Czasem jest fajnie poleniuchować na kanapie, ale często wolę jednak gdzieś pójść, zrobić coś, uaktywnić się. ASG nie strzelamy, rzuciliśmy się na painball i tak już zostało. Czasem z pracy chodzimy też na wspólne łyżwy.
Maddie spojrzała wymownie na Leo.
- Tak, tak, jesteś bardzie grzeczny - przesunęła się i pocałowała go czule w usta.
- Papużki nierozłączki - wtrąciła się Milly i zaśmiała.
Mad puściła jej oczko.
- Jakże by inaczej.
- A co z twoją ręką? - Mily podchwyciła temat.
- Daj, obejrzę - zwróciła się do Maxa.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 7:34 am
autor: Leo
- To fajowo - Max pokiwał głową - na turze też mamy drużyny, siła rzeczy bo załogi są rózne, zależnie jeszcze od tury oczywiście. Ale też graliśmy najczęściej w kosza albo piłke. Raz w futbolu amerykański też się zdarzyło. Co nie Leo?
- nienawidzę tej gry- zaśmiał się Leo - zero przestrzeni osobistej.
Spojrzeli na sobie i obydwaj prychneli śmiechem.
- Z Leo można grać w szachy, ale na pewno nie w gry sportowe - stwierdzi Max.
- Dokładnie odwrotnie niż z tobą - zauważyl Leo.
- no bo ile można siedzieć w jednym miejscu, jak można rozładować energię w tylu różnych grać sportowych - Bronił się Max - nice! Słyszałem o nim ale nie widziałem. Kawał dobrego sprzętu. No przyznam że nie spotyka się często kobiet jeżdżącym motocyklami.
Pokiwał głową z uznaniem Milly wydawała się energiczna, wesoła i zadziorna. Szanował takie kobiety i zwykle lubił. Miały swój charakter, styl i pomysł na siebie.
- Nic wielkiego z dłonią - Max wzruszył ramionami - dostałem psa Bolta, stary wyjadacz z misji. Był ranny efektem czego stracił oko. Wojsko nie chce go ze mną wysyłać na front jeśli nie upewni się że psiak jest bezpieczny dla ludzi i siebie.
Te psy są ogromnym wsparciem, często reagują szybciej niż my, efekt ktoś podchodzi do siebie z bronią, my się wachamy bo prędzej czy pózniej zaczynam się wahać, a pies doskakuje do napastnika i bywa że ratuje ci życie. W każdym razie bo zboczyliśmy, ćwiczyliśmy wczoraj atak i skok. Bolt na znak, rozpędza się i atakuje moje przedramię. Oczywiście mialem ochronę ale coś poszło nie tak. Psiaku zacisnąl mi się częściowo na nadgarstku. Coś przeskoczyło i poszarpał mi skóre. Raną się zaopiekowalem ale uznałem że spróbuję odciażyc staw.
Skoro już była zainteresowana zdająl usztywniać pod spodem widac było już zwykły opatrunek. Max odwinąl go by ratowniczka mogła to obejrzeć. Pies zdecydowanie był doświadczony, bo chwyt miał pewien i mocny. Nie poluzował go ani na chwilę. Z zewnątrz wyglądała gorzej niż faktycznie był jej stan. Bolt musiał wgryźć się w mieśnie i solidnie na nich zawisnąć. Było jednak widać że nie szarpał się, zawisł i chyba czekał. Bo miejsca wbicia były idealnie widoczne. psy zwykle szarpały rany, by zmiażdżyć kość i uszkodzić tkankę. Pacjenci w szpitalu przychodzili z mniejszymi ranami płacząc że boli. Max swobodnie podał jej dłoń żeby mogła obejrzeć, on zrobił to co mógł zgodnie z procedurami co prawda wojskowymi a nie szpitalnymi.
- Nie wydaje mi się żeby to było coś poważnego - powiedział szczerze - ale i ją i on się czegos nauczyliśmy. A co sądzi urocza specjalistka?
Spojrzał na Milly usmiechajac się ciepło. Nie chciał iść do szpitala, ale szpital sam się zjawił.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 12:29 pm
autor: Camilla
- To niech gra w szachy - Milly zaśmiała się i spojrzała na Leo.
- Dla mnie to trochę nudna gra. Niewiele się dzieje. Ale planszówki są spoko.
- Tak, Milly trochę ich ma - wtrąciła się Mad.
- Phi... - powiedziała Milly - nie bądź szowinistą. Kobiety mogą robić dokładnie to samo co mężczyźni. Jeździć na motocyklu też.
- No dobra, pokaż tą rękę - Milly usiadła bokiem, żeby obejrzeć rękę Maxa. Chwyciła go za nadgarstek i spojrzała na ranę. Nie wyglądała specjalnie dobrze. Do tego Max ściskał ją usztywniaczem.
- Hmm... Kiepsko to wygląda - przyznała - zaczerwienienie wokół rany, lekki wysięk. Powinieneś dostać leki przeciwzapalne, bo wygląda na to, że wdała się infekcja - poruszała jego nadgarstkiem, żeby sprawdzić jego ruchomość. Poczuła pewien opór i usłyszała strzyknięcie.
- Trzeba to prześwietlić, nie wiadomo co się dzieje w środku. Nie powinieneś tego bagatelizować - powiedziała poważnie.
- Pies mógł uszkodzić coś więcej niż skórę. Zabiorę cię do szpitala po kolacji. Nie chcesz chyba żeby ręka ci odpadła - zażartowała na koniec.
- Mad, masz opatrunki?
- Tak, jasne - odpowiedziała dziewczyna i wstała, z łazienki przyniosła świeżą gazę i bandaż. Milly opatrzyła porządnie ranę Maxa.
- Nie zakładaj tego - spojrzała na usztywniacz.
- To tylko ściska ranę i pewnie po części przez to wdał się stan zapalny.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 2:52 pm
autor: Max
- Trochę ich masz czyli ile?- zaciekawił się tak dla odmiany Leo.
- Jeszcze nie jest źle, nawet nie boli - stwierdził - ale ok, skoro uważasz że trzeba prześwietlić dobra. Nie ufam sobie na tyle by nie posłuchać kogoś mądrzejszego.
Max nie był pewien swoich umiejętności medycznych. Bagatelizował czesto sygnały, w końcu zwykle łatał ludzi na polu bitwy. Jego zadanie było za każdym razem to samo. Łatać tak by dało się żolnierza wysłać do lekarza. O sterylności na froncie nie było mowy. A chodź żołnierz wrócił do miasta, w swojej głowie wciąż był na wojnie a doświadczenia przenosil na codzienność.
- Wolałbym aby nie odpadła lubię moja rękę - powiedział Max.
- Mam ją od kiedy pamiętam! - Leo i Max dokończyli nagle wspólnie śmiejąc się głośno, na koniec przybili sobie piątki.
Ostatecznie jednak Max dał spokojnie zabandażować sobie ranę.
- No dobra czyli pana chowamy - wrzucił usztywniacz do plecaka.
- Dzięki ci dobra kobieto - znów się uśmiechnął i wrócili swobodnie do kolacji.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 3:15 pm
autor: Camilla
- Noo tak z dwadzieścia, trzydzieści - powiedziała Milly,
- Powiedz, że masz game room, to będzie wszystko jasne - wtrąciła Mad.
- No mam - przyznała dziewczyna.
- Mam tam PSP, duże ekrany, kamerę do streamowania, stół do planszówek, same planszówki, gry video, książki, figurki POP i inne gadżety z gier i filmów. Tak zwana giercownia.
- Musisz wiedzieć, że ona w domu jest nerdem - zaśmiała się Madison.
- Po prostu mam dużo zainteresowań i lubię grać. Właśnie dlatego nie leżę odłogiem na kanapie jak poduszka. Mam wiele do robienia.
- Ja tam lubię leżeć na kanapie z Leo - Maddie odwróciła się do mężczyzny i znowu go pocałowała, ale bardziej namiętnie i dłużej.
- Awww, jesteście uroczy - westchnęła Milly z uśmiechem - zazdroszczę, odrobinkę - mrugnęła do Mad.
- Wyjadacie sobie z dziubków jak papużki nierozłączki. Ciekawe kiedy wam się znudzi - zaśmiała się.
- Nigdy - dodała Mad.
- No siostra... - chciała coś powiedzieć, ale przeniosła wzrok na Leo.
- Masz farta, ona nigdy nie była w takim stanie. Nie wiem co jej dajesz, ale to dobry towar.
Na chwilę wróciła jeszcze do tematu ręki Maxa.
- No, dobrze jest jednak mieć kawałek ręki. Potem faktycznie zawiozę cię do szpitala, zrobi się prześwietlenie i zobaczymy co tam siedzi. Czy pies nie uszkodził jakiś wewnętrznych struktur. Ale spoko, będziesz żyć... Chyba.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 3:50 pm
autor: Max
- co? - Leo spojrzał na nią nią jakby mówiła do niego po łacinie.
- Ekstra! Gdybym miał dom, też bym taki miał - powiedział z entuzjazmem mężczyzna - ty Leo za bardzo w średniowieczu siedzisz żeby ogarnąć.
- Ja tam wolę sobie spokojnie żyć i spędzać czas z moją Mad - powiedział Leo absolutnie szczerze oddając jej pocałunek.
Max uśmiechnął się delikatnie obserwując ich. Trzeba było przyznać rację, byli uroczy, patrzyli sobie głęboko w oczy. Max westchnął cicho, zawsze mu tego brakowało, być może wciąż źle wybierał lub nie właściwie.
- Co gorsza on też nie - zauważył Max - ostatnio jak się widzieliśmy, to próbował mnie ugryźć za to że siedzę obok niego.
- O nie.. to było za to że chciałeś mnie przytulić - powiedział Leo - To różnica.
- Sama widzisz co tam się teraz dzieje po drugiej stronie stołu - wskazał Milly przytulających się do siebie.
- Tak swoją drogą masz swój kanał? - pociągnął wątek zaciekawiony Max.
- Wiesz co tą rękę miałem już kilka razy złamaną, lub pękniętą więc nie będę zaskoczony. Ale dzięki, będzie mi miło - docenił to ze chciała go zawieść. Poszedł by pewnie i sam, ale żeby się planował z tym śpieszyć. Dobrze że ktoś go przypilnuje i chodź raz będzie do zrobione dobrze.
- Ścigałaś się kiedyś motocyklem z startującym myśliwcem? - zapytał ją kiedy Mad i Leo znów zajęli się sobą. Uniósł brew do góry - jakbyś chciała, mogę coś ogarnąć.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 3:50 pm
autor: Max
- co? - Leo spojrzał na nią nią jakby mówiła do niego po łacinie.
- Ekstra! Gdybym miał dom, też bym taki miał - powiedział z entuzjazmem mężczyzna - ty Leo za bardzo w średniowieczu siedzisz żeby ogarnąć.
- Ja tam wolę sobie spokojnie żyć i spędzać czas z moją Mad - powiedział Leo absolutnie szczerze oddając jej pocałunek.
Max uśmiechnął się delikatnie obserwując ich. Trzeba było przyznać rację, byli uroczy, patrzyli sobie głęboko w oczy. Max westchnął cicho, zawsze mu tego brakowało, być może wciąż źle wybierał lub nie właściwie.
- Co gorsza on też nie - zauważył Max - ostatnio jak się widzieliśmy, to próbował mnie ugryźć za to że siedzę obok niego.
- O nie.. to było za to że chciałeś mnie przytulić - powiedział Leo - To różnica.
- Sama widzisz co tam się teraz dzieje po drugiej stronie stołu - wskazał Milly przytulających się do siebie.
- Tak swoją drogą masz swój kanał? - pociągnął wątek zaciekawiony Max.
- Wiesz co tą rękę miałem już kilka razy złamaną, lub pękniętą więc nie będę zaskoczony. Ale dzięki, będzie mi miło - docenił to ze chciała go zawieść. Poszedł by pewnie i sam, ale żeby się planował z tym śpieszyć. Dobrze że ktoś go przypilnuje i chodź raz będzie do zrobione dobrze.
- Ścigałaś się kiedyś motocyklem z startującym myśliwcem? - zapytał ją kiedy Mad i Leo znów zajęli się sobą. Uniósł brew do góry - jakbyś chciała, mogę coś ogarnąć.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 30, 2022 4:14 pm
autor: Camilla
- Ja mam mieszkanie - wyznała Milly
- Salon, kuchnię, sypialnię i game room, no i łazienkę. Ale okroiłam sypialnie do małego pokoju, żeby game room był większy. W sypialni tylko śpię, w salonie przyjmuję rodziców i oglądam filmy, a w game roomie robię wszystko inne, czyli całe mnóstwo rzeczy - uśmiechnęła się dziewczyna.
- Tak, mam swój kanał na twichu, streamuje jak gram w różne gry. "MyllyTheGamer". Głównie streamuje jak gram na kompie, czasem też na PSP. Robię recenzję gier video, gier komputerowych i planszówek. Mam też insta o tym samym nicku. Parę recenzji napisałam do PC Gamer i Crazy Gamer Girl, to portal, a PC Gamer to czasopismo. Świetnie się przy tym bawię, a to jest najważniejsze. No i to też nie jest leżenie plackiem, tylko coś co wzmacnia kreatywność. Jakieś działanie.
- Noo, skoro była wielokrotnie złamana tym bardziej trzeba zrobić RTG, możesz mieć pękniętą, albo pochrupaną kość. To, że nią ruszasz jeszcze nie znaczy, że jest okej.
- Motor i myśliwiec, zajebisty pomysł, ale rodzina chyba by mnie zabiła, a potem przykuła do kaloryfera na jakieś... Tysiąc lat?
- No raczej - mruknęła Mad.
- Mama by cię zamordowała i dziadek z resztą też. I Thom.
- No dobra, dobra, wiem przecież. Mówiłam, że jeżdżę zgodnie z przepisami. Nie mam ani jednego mandatu.
- Tak? Jeden to chyba masz.
- Ale to za złe parkowanie! Nie za prędkość! - broniła się Milly - wiem, że nie lubisz mojego motocykla, akceptuję to, ale go nie sprzedam i będę na nim jeździć.
- A mama cię poskłada po wypadku. Okej, wiem, ja akceptuje to, że go masz i jeździsz, ale nie przestanę się martwić.
- Dobrze. No ale w każdym razie - Milly zwróciła się do Maxa - nie będę ryzykować. A teraz pytanie, co ty właściwie robisz, tak poza byciem żołnierzem - Mad mi mówiła - no i szkoleniem psów?