Strona 41 z 50
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 2:10 pm
autor: Madison
- Leeeooo - powiedziała przeciągle i uśmiechnęła się do niego czule.
- Jesteś słodki - przysunęła się i pocałowała go w usta.
- Ale nigdzie nie jadę. Nie teraz. Teraz zostaję w domu, z tobą. Nie dałeś mi się sobą nacieszyć, a już mnie wyganiasz? Hm? - zmrużyła charakterystycznie oczy.
- Nie wolisz sobie mnie zostawić? Żebym się tobą zajmowała, nie tylko gotując. Co? Jesteś kochany, że się o mnie troszczysz i chcesz mnie wysłać na wakacje, ale nie jestem ani trochę zmęczona. Właściwie wręcz odwrotnie, mam bardzo dużo energii. Ciekawe dlaczego.
- Pojadę kiedy indziej. Kiedy już dasz mi się troszkę sobą nacieszyć. Poza tym, nie wysyła się narzeczonej na drugi koniec miasta, zaraz po oświadczynach. Musisz się nią zająć. Odpowiednio zaopiekować i zadbać. A nie oddawać w ręce jakiegoś przystojnego masażysty. Po co mam wyjeżdżać z domu, skoro tutaj mam moją seksowną Bestię.
- Ekhm! - rozbrzmiało nagle. Thomas odchrząknął głośno i zrobił to celowo. Maddie i Leo kompletnie przestali się interesować tym co działo się wokół, zajmując się wyłącznie sobą i dosłownie wyjadając sobie z dzióbków.
- No dobra, to na nas już czas... Zostawimy was gołąbeczki, żebyście mogli sobie pogruchać w spokoju.
Mad spojrzała na brata i uśmiechnęła się trochę zawstydzona. Faktycznie zapomnieli o bożym świecie, ale dobrze, że Tom zauważył ich nieobecność. Dziewczyna nie udawała, że chce ich zatrzymać na siłę. Nie mówiła, żeby koniecznie zostali. Prawda była taka, że faktycznie ona i Leo woleliby pobyć sami.
Goście zaczęli powoli się zbierać. Maddie wstała żeby wszystkich pożegnać. Wyściskała się nie tylko ze swoją rodziną, ale też z Hope i Willem. Rozgardiasz w przedpokoju trwał chwilę. Ludzie rozmawiali, żegnali się, po raz wtóry gratulowali i śmiali się. W końcu jednak drzwi za całą rodziną zamknęły się. Maddie odetchnęła z ulgą. W domu nastała nagła cisza, którą przeplatała tylko łagodna muzyka płynąca z głośników. Dziewczyna ruszyła do salonu i od razu usiadła obok Leo.
- Od razu lepiej, prawda?
- Tylko ty i ja.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 3:29 pm
autor: Leo
Leo pożegnam się z wszystkimi chódź już z dystansem, lekkim. Ale starał się okazać im cieplo i serdeczność jaka oni mieli wobec niego. Kiedy wyszli Leo odetchnał mimo wszystko i ulożył się lepiej na kanapie. Teraz mógł faktycznie wypocząć i wyluzować się. Czuł sporo stresu związanego z wizytą rodziny. Kiedy podeszła Madison z chęcią objął ją ramieniem przytulając do siebie.
- Zdecydowanie lepiej! - zgodził się z nią.
- naprawdę nie myśl że nie lubię twojej rodziny, chciałbym ich lubić ale to cieżkie. Mam nadzieję że kiedyś przestaną mnie wykończać takie ich wyzuty w odwiedziny. To bardzo odmienni ludzie od tych z domu. I to jest fajne tak ogólnie. Ale dziś mnie przerosło chyba - dodał.
-Chyba powinni wiedzieć skąd mi się to bierze - powiedział poważnie - tak sobie myslę że na to zasługują. A tak mogą brać mnie za dziwaka, nie rozumieć tego co się dzieje.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 4:10 pm
autor: Madison
- Nie przejmuj się, mnie też zmęczyli. Nie spodziewałam się ich, a są głośni i no sam widziałeś. Ale na reszcie mamy spokój. I jesteśmy tylko dla siebie. Na pewno z czasem ich polubisz i trochę się przyzwyczaisz. Inaczej pewnie byłoby gdyby zjawiali się w pojedynkę, albo chociaż w parach, no ale postanowili zrobić najazd - uśmiechnęła się.
- Przynajmniej zrobiłeś wrażenie. Nie ma to jak oficjalne oświadczyny w rodzinnym gronie - zaśmiała się. Przekręciła się i położyła z głową na jego udach. Tak mogła na niego patrzeć. Jego rękę położyła sobie na brzuchu.
- Domyślam się, że mojego tatę pytałeś o pozwolenie i że się zgodził, skoro to zrobiłeś. Myślę, że na nim też wywarłeś wrażenie. I te pocałunki w rękę. Jesteś bardzo szarmancki mój drogi. Nie sądzę, żeby brali cię za dziwaka. Widzą, że jesteś wycofany i pewnie kładą to na karb wojny. Ale jeśli chcesz im powiedzieć, to nie mam nic przeciwko. Dobrze jest być szczerym. Ale jeśli nie jesteś gotowy, to nie musisz.
- Powiedz mi lepiej co z tym tatuażem, bo zaczęliśmy o tym i w sumie nie dokończyliśmy. Co chcesz sobie wytatuować i gdzie? Czarne, czy kolorowe? I skąd ten pomysł?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 4:50 pm
autor: Leo
- Prawdę powiedziawszy robiłem to czego mój ojciec by nie zrobił, a o czym czytałem dawno temu - powiedział spokojnie.
- I tak w porównaniu do nich, jestem... nikim - powiedział cicho - osiągnąłem tak nie wiele. Ale cieszę się że zrobiłem co zrobiłem. Słowa Twojego ojca były warte zebrania się i powiedzenia.
Pogładził ją po policzku, wierzchem prawej dłoni.
- Tak zapytałem go, jest Twoim ojcem, dbał o ciebie , troszczył się więc na pewno chciałbym dla ciebie najlepiej. Bałem się że mi odmówili, ale na szczęście się tak nie stało - dodał po chwili.
- Wiesz co, dziś mogli mnie przytulać, dzięki Tobie.. przyzwyczaiłaś mnie - powiedział czule z wdzięcznością w głosie - ale gdyby mi coś odbiło? Powinni wiedzieć skąd mi się to wzięło, że lubię ich ale czasami muszę zrobić sobie przerwę. Mam poczucie że zasługują na tą historię. Ale nie chcę obciążać ich problemami. Po prostu chcę by lepiej mnie rozumieli moje zachowania.
- A nic... chciałem mieć.. coś co będzie związane z Tobą. Wikingowie kiedy wierzyli że ciało jest jak historia, więc zapisywali na swoich ciałach runy czy symbole oznaczające wydarzeni. Runy mają znaczenia - powiedział powoli - chciałbym.. pomyslałem że chciałbym odciąć się od tego co było i móc to sobie przypomnieć kiedy zapomnę. Takie amulety, bardzo już mi się sprawdziły. A wszystko sprowadza się do ciebie, więc chciałbym mieć coś co mi przypomni że jesteś ze mną, nawet jak ciebie nie ma przy mnie.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 5:22 pm
autor: Madison
- Nie jesteś nikim - powiedziała patrząc na niego zaniepokojona.
- Nie myśl tak. Jesteś taki sam jak oni. Byłeś żołnierzem, jesteś historykiem. Są różni. Moja siostra jest tancerką, jedna babcia gospodynią domową, dziadek był strażakiem, tata jest pediatrą. A Thomas jest programistą. Każdy robi coś innego. Każdy poszedł w swoją stronę. Dla Kiry najważniejszy jest taniec, dla dziadka, który jest na emeryturze uprawianie ogródka. Nie jesteś gorszy od nich. Czemu tak myślisz?
- Nie odbije ci - dodała spokojnie.
- Jeśli nie chcesz żeby ktoś cię przytulał, powiedz po prostu "nie mam na to ochoty". Nikt się o to nie obrazi. Ludzie są różni, nie każdy chce być przytulany, nie każdy to lubi. Znam dziewczynę, która w domu nie miała dotyku, nikt jej tego nie nauczył, więc na początku bała się nawet podawać komuś rękę. Jest pielęgniarką i dotykanie pacjentów traktowała jak pracę, ale nie potrafiła przełamać lodów z innymi pracownikami. Z czasem przyzwyczaiła się do wszystkiego. Dzisiaj mogę ją przytulić na powitanie. Ale na początku powiedziała, że tego nie lubi i wszyscy to uszanowali. Postawiła granicę i nikt na siłę nie próbował jej przekraczać. Każdy ma swoją przestrzeń i należy ją szanować. Ale jeśli chcesz opowiedzieć mojej rodzinie swoją historię - dobrze. Zrób to.
Kiedy opowiadał o tatuażu mimowolnie się uśmiechała. To było niezwykłe, że chciał zrobić sobie tatuaż związany z nią. Miał mieć go na całe życie, to nie była błahostka, to było coś ultra ważnego. Ona musiała być dla niego naprawdę najważniejsza. Maddie aż się wzruszyła.
- To... Cudowne. Pochlebia mi. Zróbmy sobie oboje takie tatuaże. Ja wiem jaki zrobiłabym sobie, który miałby mi zawsze o tobie przypominać. A Ty? Z czym ci się kojarzę? Jaką runę chciałabyś zrobić? Wiesz, że moje imię oznacza "Dar od Boga"? Może jest taka runa. Albo inny znak. Podoba mi się ten pomysł.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 6:25 pm
autor: Leo
Leo nie odzywał się dłuższą chwilę zastanawiając się nad słowami kobiety.
- Nie powinienem, ale tak się czuję - powiedział w końcu - to właśnie o sobie myślę. O tym że zawdzięczam Tobie życie, Yoshiemu, Max'owi.. ale czuję się... nie ważny. Swoją drogą kiedyś musisz przedstawić mi Twoją siostrę Kirę, jej nie kojarzę. Mówiłaś o niej na pewno, ale nie miałem okazji poznać jak mi się zdaje.
Westchnął cicho ale schylił się by pocałować kobietę w usta.
- Nie martw się mną, kiedyś na pewno spojrzę na to inaczej. Ale na razie pamiętam za wiele rzeczy, wszystkie mieszczą się tu - wskazał na skroń - i tak cieszę się, naprawdę cieszę się że jesteś ty. To wiele zmienia.
- Cieszę się że ci się ten pomysł pomaga. Martwiłem się, że ci nie przypadnie do gustu. Jest taka runa Hagalaz, oznacza odrodzenie - narywał jej na ręce jak mniej więcej to wygląda. Przypominało to trochę H ale z nieco pod skosem ustawioną poprzeczką.
= Tak całkiem przywykła? Hm.. to ogromny szacunek dla niej. Radzi sobie jakoś? - zapytał o pielęgniarkę czując jakaś więź porozumienia z nią.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 7:18 pm
autor: Madison
- Dlatego właśnie próbuję cię przekonać, że jesteś kimś. Nie jesteś nikim. Na pewno nie dla mojej rodziny. A już tym bardziej dla mnie. Bo dla mnie jesteś najważniejszy, jesteś wszystkim. Życie zawdzięczasz sobie. Nikt nie był za ciebie na froncie. A teraz jesteśmy tutaj, razem. Naprawdę. Jesteś cudowny, kochany, opiekuńczy, masz piękną duszę, poszarpaną, ale piękną, starasz się być lepszy, starasz się zmienić. Jesteś dla mnie dobry. Miły dla mojej rodziny, chociaż ich nie znałeś i przełamałeś wiele swoich barier.
- Jasne, że przedstawię ci Kirę, Camilli też nie znasz, ale może po kolei. Już nie z takim impetem jak dzisiaj.
Maddie wyciągnęła do niego rękę i położyła mu ją na policzku.
- Wiem, że tam jest wiele problemów, wiele smutku i złych wspomnień. I że potrzebujesz czasu, żeby sobie z nimi poradzić. Ale z dnia na dzień będziesz zdobywał nowe wspomnienia. Dobre wspomnienia. One zastąpią te złe. Będziesz myślał o rodzinie, jak o ludziach bliskich, którzy cię kochają, dbają o ciebie, troszczą. Będziesz pamiętał mnie, nasze wspólne chwile. Na przykład dzisiejszy dzień, bo mi się oświadczyłeś. Kiedy będziesz mógł już lepiej chodzić pójdziemy gdzieś na miasto. Wszystko się ułoży. Tylko daj sobie czas.
- To świetny pomysł, lubię tatuaże, od dawna myślę o jednym, ale ciągle nie mogłam się zdecydować na zrobienie go. Skoro ty chcesz runę, jak chcę znak lwa. To taki haczyk z pętelką na końcu.
- Tak, całkiem przywykła. To kochana osoba. Mam traumy, ale prawdę mówiąc teraz lgnie do ludzi. Chętnie się przytula, mam wrażenie, że teraz wręcz tego potrzebuje. Jakby przez całe życie za czymś tęskniła i teraz to odnalazła. Jest bardzo czuła dla pacjentów i przyjazna wobec całego personelu. Umie szybko podejmować trudne decyzje, ale nie brak jej wrażliwości.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 7:53 pm
autor: Leo
- Niby tak ale... spójrz gdybyś nie kazała odpuścić lekarzom a Afganistanie odesłali by mnie do szpitala psychiatrycznego, nienawidzili mnie, traktowali jak śmieć. Zapobiegłaś temu. Gdyby nie Yoshi wróciłbym do Polski i pewnie znów ojciec zrobiłby to co robił najlepiej. Zrujnowałby mnie. teraz ostatnio gdyby nie Max zginąłbym na froncie. Przeciągnął mnie między ostrzałami sam ryzykując, wyszargał do jakiegoś ruiny i próbował tamować co się dało. Zginąłbym tam ale znów znalazł się ktoś kto był gotów poświęcić swoje życie. Kto uznał że jest ono na tyle ważne, aby o nie walczyć i ściągać pomoc.
- Przytulał mnie żeby mnie sprowokować i żebym nie zasnął - zaśmiał się pod nosem. Teraz go to bawiło, ale wtedy tak nie było. Ugryzł go ze złości, ale towarzysz broni nie ustąpił, ściągnął pomoc i ukrywał się z nim aż do momentu kiedy ktoś po nich przyjechał. Cały czas żartował, gadał, prowokował byle utrzymać Leo przy świadomości. Leo przypomniał to sobie dopiero teraz, wspomnienia powracały powoli.
- Wszyscy wy mogliście czegoś nie zrobić, historia byłaby zupełnie inna i wiesz co nie żałuję.
Uśmiechnął się ciepło pod nosem. Czuł że te wspomnienia są ważne i cieszy się na nie. Teraz był spokój i cisza, delikatny zapach perfum Madison. Zapach domu.
- Wiem - przytulił policzek do jej dłoni. To było bardzo miłe - każdy dzień będzie lepszy i pewniejszy. Wiem że muszę zbudować kogoś kimś dziś nie jestem. Ale z kogo ty będziesz dumna i ja. Kogoś kto będzie chciał żyć. Teraz żyję bardziej dla ciebie, dla innych, ale mam nadzieję że wszystko się zmieni. I że pokochasz nowego mnie tak samo jak starego.
- Dobrze że Twoja znajoma ma was, jeśli w szpitalu pracują chodź w połowie tak wspaniali ludzie jak ty czy twój przyjaciel.
- Zatem zróbmy tatuaże.. - powiedział szczerze - czemu nie. I tak zmieniłaś mnie, jeśli chodzi o strój. Pójdziemy dalej ze zmianą.
Patrzył na nią z miłością i uśmiechem. Uwielbiał ją, była dla niego wszystkim i miał tego świadomość z każdym dniem coraz większą. Nagle dodał ze smutkiem w głosie.
- Straciłem numer do Maxsa znaczy... nie pamiętam go, a karta się uszkodziła.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 8:35 pm
autor: Madison
- Myślę, że powinieneś się cieszyć. To znaczy, że masz ludzi, którym na tobie zależy. To dobrze. Masz mnie, Yoshiego, Maxa. Wiem, że w Afganistanie wszystko mogło pójść inaczej, ale najważniejsze, że nie poszło, że akurat tam byłam. Ludzie czasem zjawiają się w czyimś życiu przez przypadek, a potem już zostają. Pomagają bo chcą, nie po to żebyś później czuł, że gdyby nie oni nie byłoby cię tu gdzie jesteś. Ja ci pomogłam, bo chciałam, bo tego potrzebowałeś. Nie wiedziałam co będzie dalej, nie zastanawiałam się co będzie za dzień, czy dwa, a co dopiero za miesiąc, albo rok. Twoje życie jest warte więcej niż sam to widzisz. Każdy je ocalił na swój sposób, ale nie powinieneś się z tego powodu zadręczać, tylko cieszyć. Widzisz, masz wokół siebie ludzi, dla których jesteś ważny, nie dlatego, że masz, czy nie masz wykształcenia, ale dlatego, że po prostu jesteś.
- Będę cię kochać zawsze i każdego, nie ważne co się zmieni. Rozumiesz? Nigdy nie przestanę cię kochać.
- Wiem, że teraz żyjesz trochę dla otoczenia, ale pamiętaj, że dopiero co byłeś w bardzo złym stanie, w szpitalu, że się leczysz, że nadal nie jesteś zdrowy. Trudno, żebyś czuł się dobrze. Rozumiem to. Wszystko się zmieni, ale potrzebujesz czasu, ja też. Nie ma co się spieszyć. Jeśli się nudzisz, to musimy znaleźć ci jakieś hobby, któremu możesz się oddawać siedząc na kanapie.
- Oj... zmieniłam? Przepraszam. Nie chciałam zmieniać, po prostu nie wiedziałam co lubisz, więc kupiłam to, co wydawało mi się, że pasuje. Jeśli coś ci się nie podoba możemy to zmienić - powiedziała szczerze.
- To tylko ubrania, można je zwrócić.
- Numer do Maxa... A nie miałeś go wpisanego w jakimś komunikatorze? Może wysyłałeś do niego mail? Jakiś kontakt powinien się zapisać, w tym, czy innym miejscu. Zawsze możemy oddać starą kartę do serwisu, żeby odzyskali dane. W większości przypadków to da się zrobić. Wtedy odzyskasz numer telefonu.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
: śr lis 16, 2022 9:30 pm
autor: Leo
Leo słuchał słów kobiety, miała wiele racji, nie mógł się nie zgodzić. Jedną rzeczą było nie czuć tego, drugą wiedzieć że tam właśnie jest. I tu też Madison miała rację, nauczy się, wielu rzeczy musi się nauczyć, zrozumieć. Trochę jakby znów miał nauczyć się mówić, nie urodził się z tym, ale słysząc dźwięki i emocję , obserwując świat uczył się.
- Moje życie jest coś warte - powtórzył cicho, jakby miało to być zaklęcie które wszystko zmieni. Nie było tak, nie czuł tego, jeszcze nie.
- Moje życie jest coś warte - powtórzył żeby nie tylko pomyśleć o tym ale i usłyszeć te słowa - jeszcze nie czuję ich mocy... może trzeba je wykrzyczeć?
Uśmiechnął się, na chwilę w jego oczach rozbłysnął inny blask.
- Zmiany są dobre, jeśli prowadzą do czegoś lepszego i dobrego. Ja sam po prawdzie nie wiem co lubię, poznaje się.. bo zadaje sobie pytania których dotąd nie zadawałem. Więc cieszę się Mad że mnie zmieniasz, bo sam bym tego chciał. Zresztą mówiłem ci, że chcę zmian.
Kiedy Madi powiedziała swoje słowa na temat numeru, Leo znieruchomiał. Potem nagle roześmiał się, potem schylił się by pocałować ją czule w piękne usta.
- Jesteś geniuszem! - zawołał delikatnie poprosił ją by usiadła na kanapie, żeby mógł wstać. Teraz nie zwróciłby uwagę za jej komentarz, rozwiązała problem nad którym się głowi. Chociaż powinien wiedzieć, powinien na to wpaść.
- Kocham cię i uwielbiam! Moje ty słońca... - powiedział czule, po czym ruszył do pokoju po laptop. Przyniósł go szybko do salonu, siadając znów obok Mad.
- Powinienem mieć dostęp jeszcze do poczty wojskowej.. - zaczął jej tłumaczyć wpisując szereg numerów do systemu wojskowego. Chwilę to trwało i nagle pojawiło się coś w stylu poczty w specjalnej aplikacji. Miał kilka maili od Maxsa, który zdecydowanie próbował się z nim skomunikować. Pierwsze pisał jeszcze z misji, kolejne były w trakcie kiedy Leo dochodził do siebie w szpitalu. Ostatnie żołnierz pisał już częściej, zdecydowanie denerwując się i martwiąc brakiem odzewu z drugiej strony. Ostatnia wiadomość mówiła zresztą o tym że wraca z frontu i że będzie się kontaktował ze szpitalem do którego go wieziono. I że nie ma innej możliwości, że go odnajdzie.
- Może życie jest coś warte - powtórzył, objął Madison i pocałował ją czule kilka razy w skroń - jesteś geniuszem, moja kochana.