Strona 5 z 7

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 3:13 pm
autor: Yoshiro
- Na kilku, ale mniejszych. Tu w Tropeolum. Ale jest ciężko, najwięcej wejściówek mają dziennikarze rzecz jasna. Dlatego oglądam dużo pokazów w telewizji i mam specjalny pakiet z dostępem do kilku kanałów z modą, na przykład Red Carpet.
- Widzę, że siostra bardzo cię pilnuje. Nie drażni cię to? Że jesteś pod ciągłą "obserwacją". Rozumiem dzisiaj, w końcu mogłem okazać się kimkolwiek, ale mówiłaś, że w ogóle cię pilnują. Nie chciała byś inaczej? Bez tej kontroli?

- Kiedy moje koleżanki wiedzą, że miałem dziewczynę, mimo to... Z jakiś powodów mi ufają, a ja się cieszę. Kobiety rzadko zwierzają się facetom, bo myślą, że nie zrozumieją. Ja zawsze staram się im pomóc, czy mają konflikt z przyjaciółką, czy z dziećmi, czy z chłopakiem. Czasem przychodzą po prostu pogadać i chyba wtedy nie ma znaczenia jaką mam orientację. Po prostu jestem otwarty, umiem słuchać i zadawać pytania. To miło mieć przyjaciółki w pracy, które dobrze się przy mnie czują. Myślę, że nawet kiedy do nich dotrze, że nie jestem gejem, to i tak będą przychodzić, bo mi zaufały, a ja im. Kilka z nich pytało mnie o chłopaka, mówiłem, że się nimi nie interesuje, ale chyba nie uwierzyły. To nic. Jest okej.

- Taaak - powiedział przeciągle - Mad i Leo to faktycznie ciekawa historia. Oby zostali ze sobą już na zawsze.
- No dobra, ale rozgadaliśmy się, a ty miałaś spróbować jedzenia. Nadal nie wiem czy ci smakuje.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 3:40 pm
autor: Ellie
- Fakt! Spróbujmy zatem - zaśmiała się perliście i faktycznie spróbowała jedzenia.
- Ojeju.. hm... przepyszne! Dawno nie jadłam nic tak dobrego - zachwycił ją smak. Faktycznie był nietypowy jak na widok jedzenia ale wyrazisty chodź nie ostry.
- Nie lubię być przez nich kontrolowana - powiedziała szczerze - jak pracowałam z Rea"em to było trochę inaczej. Siostra widziała że funkcjonuje normalnie, wychodzę rano, zwykle zresztą z Krisem jeździłam albo Violą. Mam prawo jazdy, ale nie jestem dobrym kierowcą, więc znajomi którzy byli lepsi w tym, chcieli być mili. Czasami wyciągali mnie do kogoś innego, więc spotkałam się z ludźmi. Miałam znajomą, nie byłam sama. Ale potem to się zmieniło, kiedy odeszłam z zespołu, powoli zaczęłam się zmieniać. Choroba mnie też mocno zaatakowała, czułam się gorzej psychicznie i fizycznie, przestałam wychodzić. Pewnie to ich zatroskało i próbowali mi pomóc. Moja siostra chce najlepiej dla mnie, ale bardzo boi się że znów będzie gorzej. Że mogą mnie stracić, bo nie zauważyli że coś jest nie tak. Nie mam pewności, ale myślę że o to chodzi. Po za tym w między czasie miałam chłopaka, krótko ale to był bardzo zły związek.
W między czasie jadła kolejne kawałki kolacji, naprawdę smakowało jej wszystko.
- Będę trzymać za twoich przyjaciół kciuki - uśmiechnęła się ciepło.
- Dobrze że masz znajomych i koleżanki tak szczerze mówiąc. Ja lubiłam się chyba najbardziej z Kriss,em, to był kochany człowiek. Wielki koleś z tatuażami, wyobraź sobie, jakby to był film fantasy to wilkołakiem by był, a był specjalistą od naprawiania wszystkiego. Trzeba było coś na szybko poskładać, zalutować , elektronika nie działała, zawsze do niego szliśmy. Pamiętam jak koleżance rozsypał się naszyjnik od męża. I siedziała zapłakana, Kriss skąd wyciągnął stare małe kółeczka metalowe i zreperował jej to w przerwie. Kriss był specjalistą od nagłośnienia, więc obydwoje siedzieliśmy z tyłu i gadaliśmy.
A Viola była od makijażu, też się z nią kumplowałam. No i nadal mam kontakt z Shi ale nie jestem pewna na ile to luźna znajomość, a na ile nie. Sama nie wiem. W każdym razie, dobrze że masz koleżanki. Miło jest mieć do kogo się odezwać w pracy.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 5:04 pm
autor: Yoshiro
- Mówiłem, że świetne - uśmiechnął się do niej między kęsami.
- Uwielbiam przegrzebki. Ostrygi nie. Przegrzebki tak, chociaż to małże. Jeśli są dobrze przygotowane, to niebo w gębie!
- Chcesz może wina? - zapytał.
- Odwiozę cię do domu, jeśli pozwolisz.
- Może teraz, kiedy masz nową pracę będzie lepiej. I wiesz... Poznałaś mnie. Mogę cię podwozić do pracy. Nie chcę cię popędzać, ale liczę, że będziemy się spotykać. Może twoje rodzeństwo przestanie się tak martwić i trzymać cię na smyczy, a ty lepiej się poczujesz.
- Mam być już zazdrosny o tego Krissa? - uśmiechnął się żartując.
- Wiesz, koleżanki i miła atmosfera w pracy jest ważna, dzięki temu, między innymi ją lubię.
- Ostatnio zapisałem się na kurs robienia toreb i torebek z ekoskóry. Staram się pomagać planecie. Kupuję tylko kosmetyki od firm, które nie testują na zwierzętach, szukam opakowań eko i wegańskich. Nie jestem wegetarianinem, ale staram się żyć tak, żeby planecie i zwierzętom było lepiej. To dobry sposób na pomaganie, nic nie tracę, a tylko zyskuję.
- Shi, to Shinami? Żona wokalisty? - zapytał.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 7:24 pm
autor: Ellie
- Są przepyszne - powiedziała szczerze.
- Wiesz co, jestem samochodem, ale w zasadzie mogę podjechać po niego jutro do miasta- dodała, było jej miło że to zaproponował - w tym przypadku z chęcią napiłabym się lampki wina.
- A nie będzie to dla ciebie problemem? - zapytała przejęta - nie chciałabym ci utrudniać niczego. Ale z chęcią będę widywać się częściej. A o Krissa nie masz co być zazdrosny, nie wiem co u niego w tej chwili. Dawno nie mieliśmy ze sobą kontaktu, a ostatnio miał żonę i dzieci i był szczęśliwy w swoim związku. Byliśmy tylko dobrymi znajomymi.
- Dlatego cieszę się, że Shi do mnie napisała, chcę pracować w miłej i rodzinnej atmosferze. Tak Shi to skrót od Shinami. Nikt inaczej niż Shi do niej nie mówił. Tak samo nie mówiliśmy Reamoynd, bo nie lubił tej wersji imienia.
- W zasadzie na jakim uniwersytecie wykładasz? Z chęcią będę wpadać do ciebie na Lunch - powiedziała z uśmiechem.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 8:56 pm
autor: Yoshiro
- Cieszę się, że ci smakuje.
Yoshi przywołał kelnerkę i poprosił o lampę wina, jakiej zażyczyła sobie Ellie.
- Gdyby to był problem, to bym nie zaproponował. Więc, to żaden problem.
- Ja też chciałbym się z tobą widywać. Może dałabyś mi swój numer? Bo wiesz, mam tylko twój profil i chyba łatwiej byłoby nam kontaktować się inaczej. I właściwie chciałbym zapytać... Masz śliczne imię Ellie, ale to skrót od czegoś? Elen? Elena? Eleonora? Może jeszcze jakiegoś imienia? Hm?
- Żartowałem na temat Krisa - po raz kolejny tego wieczora uśmiechnął się do niej zadziornie.
- To tylko taki znak, że byłbym, może...
- Na Uniwersytecie Tropeolskim, na wydziale Historii i Archeologii. Wiesz, mam przerwy o różnych godzinach, w zależności od tego ile mam zajęć ze studentami. Ale bardzo chętnie, tylko muszę ci chyba zrobić rozpiskę, kiedy mam wolne.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 10:35 pm
autor: Ellie
Ellie zamówiła jasne półsłodkie wino, raczej w takich gustowała lub wytrwanym.
- Nie lubię sprawiać ludziom problemów, zawsze bije potem z myślami czy nie przegięłam. Więc możemy się umówić, że jeśli coś nie będzie ci leżeć to mi o tym powiedź - poprosiła - tak po prostu. Będzie mi prościej.
- Ojejeju faktycznie! - zaśmiała się sama z siebie - wybacz nie pomyślałam o tym. Daj komórkę, zaraz ci się wpiszę.
Kiedy podał jej komórkę, wpisała mu faktycznie numer, imię i nazwisko oraz ikonkę serduszka.
- Eleonora, ale dziwnie brzmi jak takie długie jest to imię. Ale używałam go. A później w grze " The last of us" główna bohaterka miała imię Ellie i zakochałam się w tym skrócie. I w grze, uwielbiam gry komputerowe.
- Oj ty... mówisz że byłbyś, zapamiętam - odpowiedziała mu równie zadziornym uśmiechem i dotknęła jego podbródka.
- Koniecznie musisz mi dać rozpiskę to będę wpadać - uśmiechnęła się znów. To było miłe mieć w perspektywie kogoś z kim można zjeść śniadanie, pożartować, być blisko.
- Opowiedz mi o swojej rodzinie? - podpytała - o mojej już wiesz. Nie tęsknisz do nich? Jak często ich odwiedzasz? Masz brata? Siostrę?

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: ndz lis 06, 2022 11:23 pm
autor: Yoshiro
- Ellie, pomyśl o tym inaczej, spróbuj. Jeśli ktoś ci coś proponuje, to znaczy, że chce pomóc, chce cię odwieźć, chce się z tobą spotkać, chce ci umilić dzień. Jeśli się na coś zgadza to znaczy, że mu to pasuje, więc go ani nie męczysz, ani nie wykorzystujesz. Jeśli ktoś nie chciałby podawać pomocnej dłoni, to by tego nie robił. Nie sprawiasz mi problemów, zależy mi, żebyś dobrze się czuła, chcę cię odwieźć do domu, zawieźć do pracy, tak już jest jeśli komuś zależy - próbował jej to wyjaśnić. Jeśli nie chciałby czegoś robić, to by tego nie proponował, tym czasem on chciał spędzić z nią więcej czasu i nie było dla niego problemu w tym, żeby odwieźć ją do domu.
Kiedy wpisała mu swój numer od razu do niej zadzwonił, wiedział, że wyłączyła telefon, tak jak to, że kiedy go włączy wyświetli jej się jego numer.
- Nie brzmi dziwnie - uśmiechnął się - Eleonora to piękne imię, ale Ellie bardziej do ciebie pasuje. Wiesz rzadko gram w gry, ale znam The Last Of Us. To znaczy... Czasem gram, najbardziej znane tytuły, ale na granie zostaje mi mało czasu kiedy łączę to z innymi pasjami.
- Oj byłbym, byłbym - zaczepił ją - w końcu jesteś moją randką.
- Zrobię ci zdjęcie mojego grafiku, obiecuję.
- O rodzinie... Dobrze. Mój tata jest wicedyrektorem w korporacji produkującej części do turbin wiatrowych. Mama jest historykiem zajmującym się nowożytnością. Mam dwie siostry i brata. Asami jest młodsza, skończyła japonistykę i uczy tutaj, w Tro, druga siostra Kasumi jest doktorantką historii sztuki w Tokio, mam jeszcze brata, który jest bliźniakiem Kassie. Hiroshi jest informatykiem i pracuje z ojcem. Jasne, że za nimi tęsknie, bardzo, brakuje mi wspólnych spotkań, ale cieszę się, że mam tutaj Asami. Zawsze najlepiej się dogadywaliśmy. Jesteśmy nie tylko rodzeństwem, ale też przyjaciółmi. Asi mnie rozumie, częściowo podziela pasję do szycia. Zawsze mogę się jej zwierzyć, jest kochana.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: pn lis 07, 2022 5:55 am
autor: Ellie
- Niby wiem - podrapała się lekko w bok szyi chyba na chwilę zakłopotana - ale i tak zawsze mam wrażenie, że się narzucam. Spróbuję jednak podchodzić do tego inaczej.
- oj to na pewno. Ja grywam, nie żebym poświecala temu jakoś mnóstwo czasu ale szczerze mówiąc czasami znajdę czas i w coś zagram. Z racji zawodu raczej staram się być na bieżąco z rzeczami które są popularne w mediach, być na topie jak to się mówi - zażartowała - ale tak na poważnie trochę musisz się orientować, co jest popularne żeby móc zaproponować to gwiazdom.
- Lekka, taka minimalna zazdrość jest słodka. Ale tylko minimalna - dodała - w moim poprzednim związku było zdecydowanie za dużo zazdrości i zaborczości.
- Łoł czyli twoja rodzina to bardzo wykształceni ludzi - pokiwała głową - i widzę że historia was łączy mimo wszystko. Mam nadzieję że z czasem poznam twoją siostrę. Jedziesz do rodziny na święta czy raczej spędzaj je tutaj z siostrą? Pytam z ciekawości bo u mnie to zawsze działa tak, że brat i siostra spędzaja ze mną. Jak się mogłeś domyśleć. Ale w tym roku planuje iść na koncert, jeszcze nie wybrałam jaki ale z racji moich urodzin więc jeśli byś chciał z chęcią zabiorę cię ze sobą. Jeśli będziesz chciał? Nienawidzę urodzin, w dzieciństwie nikt na nie nie przychodził, siedziałam sama przy stoliku zabawkowy i płakalam. Więc nie lubię i nie obchodzę, za to co roku jadę na koncert, albo wybieram się do teatru, albo do filharmonii. Robię coś co odkładałam dawno temu albo się wstydziłam gdzieś pójść.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: pn lis 07, 2022 2:12 pm
autor: Yoshiro
- Nie narzucasz się - zapewnił.
- Muzyków interesują gry komputerowe? - zapytał, bo to bardzo zdziwiło.
- Spokojnie, nie bywam raczej zazdrosny, czasem trochę, ale bez przesady. I nie kontroluję nikogo, bo każdy ma prawo do własnego życia. Nawet w związkach.
- Raz tak, raz tak. Czasem jeżdżę do rodziców razem z siostrą, czasem oni przyjeżdżają tu. Na zmianę. W tym roku święta wypadają tam. Ale nie wiadomo, czy siostra dostanie urlop, więc pewnie zostaniemy tu. W Japonii jest trochę inaczej. Odsetek katolików jest bardzo mały. My mamy Shinto. Ale w pewnym momencie Japonia przyjęła wszystkie zwyczaje świąteczne. Wszędzie są dekoracje, w domach, przed domami, w miastach. Szopka z Jezusem jest na porządku dziennym. To wpływ amerykanizacji, która przyszła po II wojnie. Młodzi Japończycy przejęli zwyczaje. Jest pięknie, ulice są zalewane przez święta. Dla ludzi to czas dla rodziny. Dla firm to okres największych zbiorów i chociaż zrobiło się z tego święte komercyjne, to Japończycy je kochają. Święta zaczynają się 23 grudnia, w urodziny cesarza. Nie ma wolnego, ale rodziny i tak się spotykają. Mamy też zwyczaj dawania prezentów. Prezent musi być ładnie zapakowany, a gość dostaje go przy wyjściu, tradycyjnie musi dwa razy odmówić, a za trzecim razem przyjąć. Prezenty podaje się zawsze w dwóch rękach. Ale najśmieszniejsze jest jednak świąteczne danie. Kurczak z KFC - zaśmiał się.
- Ale tak, to prawda, to jest tradycyjne danie wigilijne. Lata temu, kiedy był największy szał na amerykanizację KFC wypuściło reklamę pod hasłem "Jak święta, to KFC" i to się przyjęło. Nie może też zabraknąć tradycyjnego, bardzo słodkiego tortu z truskawkami. A w prezentach nie daje się konsoli, biżuterii, tylko słodycze i tradycyjne japońskie przekąski.
- Poza tym święta to czas w którym mężczyźni się oświadczają. Restauracje, hotele, tradycyjne miejsca są zarezerwowane na miesiąc przed świętami, bo każdy chce się oświadczyć podczas magii świąt. Po świętach dekoracje szybko znikają, bo bardzo hucznie obchodzimy Nowy Rok i ulice są zalewane nowymi dekoracjami. U nas obchody trwają o 1 do 3 stycznia. Fajerwerki, pokazy świetlne, zabawa. Jest z pompą, ale Japończycy to lubią, to tradycja.

- A kiedy masz urodziny? - zapytał z ciekawością.
- Jeśli będę w Tro z chęcią pójdę z tobą na koncert, albo do restauracji. Możesz też spędzić święta trochę rodzeństwem, trochę ze mną.

Re: [Kino] Pierwsza randka.

: pn lis 07, 2022 3:45 pm
autor: Ellie
- Mnie interesuję, to całkiem spora część rynku rozrywki. Coraz częściej do gier muzykę tworzą zawodowi muzycy albo kompozytorzy. To już nie jest branża dla geerków, sporo się zmieniło, stała się bardziej otwarta i wszechstronna. Wiesz że do trzeciej części wiedźmina, dopiero został dołączony zespół który nagrywał cały materiał od zera? - uśmiechnęła się radośnie - a wszystko przez to że muzyce z tego zespołu odczytali mail z zaproszeniem do studia po latach.
- Co to Shinto? - zainteresowała się - ja zwykle wyjeżdżam do rodziny do Francji. Ale w tym roku raczej będziemy z rodzeństwem tutaj.
- W urodziny cesarza? Poważnie, ciekawe. Faktycznie musicie bardzo lubić to święto skoro wyznaczyliście taką datę. U nas we Francji to nie traktujemy tego nawet jako tradycji religijnej, bardziej to tradycja świecka. Jest oczywiście Jarmark, gdzie jest mnóstwo światełek i ozdób. I możesz tam kupić mnóstwo prezentów, rzeczy z lokalnej kuchni. W 25 grudnia siadamy do stołu całą rodziną i mamy ostrygi, czasami smażoną langustę mama robi, albo co jakiś czas królewskie krewetki z majonezem. I jem co chcemy i ile chcemy, spędzając ten dzień na rozmowach z bliskimi. Czasami też moja siostra robi przepyszny pasztet, a indyk pieczony z kasztanami.. hm.. palce lizać - powiedziała zachwycona - potem są desery. I w ten dzień rozdajemy sobie prezenty, takie zwykłe. U nas 26 grudnia to już normalny dzień.
- Widzisz jak to różna tradycja potrafi być w różnych miejscach. Ale tym kurczakiem z KFC to mnie zaskoczyłeś. Ciekawe że tak to u was jest postrzegane. No u nas to takie, mało zdrowie jedzenie , codzienne. Ciekawe że akurat w święta oświadczyny, w Europie to raczej 14 luty, święto zakochanych. A w Irlandii... tam mieli dziwną tradycję. Jak był dzień przestępny to był miesiąc gdzie kobiety mogły się oświadczać mężczyzną. Ale już nie pamiętam dokładnie. Widziałam to w.. " oświadczyny po Irlandzku"!
- Ja urodziny mam... uwaga.. uwaga 6 grudnia - prychnęła - będzie mi miło jak spędzę ten czas z Tobą.