Strona 38 z 50

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: pn lis 07, 2022 12:23 am
autor: Madison
- Nam też się układa, zapewniam. Jest lepiej niż kiedykolwiek.
- Mam rodzeństwo, dwóch braci i siostrę. Siostra, Ann i brat Harry są ode mnie starsi, a drugi brat rok młodszy. Wszyscy mieszkają w Tro, ale każdy robi coś innego. Nie jesteśmy bardzo blisko, ale zawsze możemy na siebie liczyć.
- Tak jeżdżę, od wielu, wielu lat, bardzo to lubię, przebywanie z końmi odpręża, daje poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Z chęcią cię nauczę, kiedy noga wydobrzeje. To nie jest wcale takie trudne, dobrze ułożony koń nie robi żadnych problemów, raczej tworzy się z nim specyficzną więź. Sama jazda też nie jest trudna.
- Strzelam od jakiegoś czasu, to pozwala się skupić i trochę wyżyć, zwłaszcza, kiedy jest za dużo stresów. Fajna sprawa. Ty na pewno umiesz dobrze strzelać. Ale to też zajęcie kiedy wyzdrowiejesz. Hope mówiła, że Madison pilnuje cię na każdym kroku.
****
- Chodźmy - powiedziała Maddie i zaprowadziła ją do domowego biura. Nie było tu szafy na ubrania, tylko same regały i półki na książki. Jednak na dole, w kilku regałach znajdowały się szuflady. Mad schyliła się do najniższej i wysunęła ją. W środku leżał pokrowiec z suknią. Dziewczyna wyjęła go i rozpięła zamek. W środku znajdowała się przepiękna suknia ślubna. Była biała, rzecz jasna, stanik uszyty był z koronkowych trójkątów, brzuch ozdabiała ta sama koronka. Długa, prosta, ale lekka i zwiewna spódnica stanowiła dół. Jednak największym hitem były plecy... których zasadniczo nie było. Tak, dokładnie, suknia była całkowicie bez pleców. Ale mimo to była przepiękna u bardzo oryginalna.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: pn lis 07, 2022 6:30 am
autor: Leo
- Jest... Bardzo odważna - powiedziała Hope. Ona nosiła si skromnie, więc zaskoczyła ją odwaga Madison.
- Ale jest bardzo ładna - dodała szczerze. Bo była, naprawdę była tylko dość nietypowa. Hope patrzyła na suknie i zaczęła się zastanawiać że może to problem w niej.
- Nie spodziewałam się, ale naprawdę myślę że będziesz wyglądać w niej pięknie.
Uśmiechnęła się ciepło spoglądając na Madi.
- A włosy? Będziesz mieć wianek? Czy może diadem? A muzyka? No i jakis macie plan na pierwszy taniec?
Temat zaczął ją wciągać bo dotyczył bądź co bądź jej brata.
- A świadkowie? Leo powinien porozmawiać ze swoim przyjacielem, pewno na to głuptak jeszcz nie wpadł. On nigdy nie ogarnia takich rzeczych - rozlużniła się i zaśmiała.
***
- oj Madi to najchętniej by mnie przywiązała za nogę do stołu bylebym się nie ruszał. Ale ja jestem z charakteru w" gorącej wodzie kąpany" jakby to było po waszemu... Porywczy? Chyba tak, porywczy i niecierpliwy. Więc jak tylko się dało zacząlem się ruszać. Siedzenie w miejscu jest dla mnie udręką psychiczną przede wszystkim. Więc z chęcią będę ci towarzyszył w jazdach czy na strzelnicy. Potrzebuje rozładowac sporo złości, nie na konkretną rzecz tak poprostu. Inaczej ona się kumuluje i robi się nieciekawie. Ale teraz też nie jest źle, wszystko jest pod kontrolą najlepszej pani doktor jaka znam.
- oczywiście mamy nadzieję że pojawisz się z Nadzieją na ślubie - zaorosił go.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: śr lis 09, 2022 9:24 pm
autor: Madison
- Myślisz, że jest zbyt odważa? - zapytała szczerze.
- Zawsze o niej marzyłam. Jest boho i nie ma pleców. Ale żeby była aż tak odważna? Patrzyłam na nią od lat, wisiała w witrynie sklepu obok którego przechodzę, kiedy idę do pracy. Mówiłam Leo, że mam już swoją wymarzoną suknię, ale mu jej nie pokazałam. Chcę żeby miał niespodziankę. Myślisz, że mu się spodoba?
- Raczej wianek, ale chyba bez welonu. Nie chcę żeby było zbyt zdobnie, diadem nie pasuje do ślubu w lesie. To ma być raczej skromne wydarzenie. Nie chcę z niczym przesadzać. Leo pewnie poprosić na świadka Ciebie, albo Yoshiro. Ja moją siostrę. Chociaż oni jeszcze o niczym nie wiedzą. Muszę z nimi dopiero porozmawiać.
****
- Jasne, chętnie przyjmę towarzystwo. Zwykle chodziłem sam.
- Dziękuję, oczywiście, że przyjdziemy na ślub.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: czw lis 10, 2022 1:20 pm
autor: Leo
- Odaważna ale czy za bardzo... Wiesz co ja noszę się bardzo skromnie z tego co wiem, to znasz historię naszego domu. Więc nauczyłam się że kobieta musi być ładnie, schludnie ale nigdy wyzywająco ubrana. Efekt jest taki, że sam widzisz, wyglądam dość skromnie. Ale patrz na siebie, przede wszystkim. Masz się sobie podobać i Leo. Myślę że mu się spodoba - Hope więziona emocjami delikatnie uścisnela dłoń rozmówczyni.
- Zrobisz jak chcesz, ale gdybyś potrzebowała z czymś pomocy, mów - powiedziała po chwili. Cofnęła się znów o krok, spoglądajac na suknie - myślę że to będzie ślub jak z bajki. Brakuje tylko karety i pięknych koni.
- O niczym nie wiedzą? Znaczy nie wiedział o ślubie?- zapytała zaskoczona - masz z nimi taki sam problem jak my z rodziną?
O rodzinie Madison jej brat nic jej nie mówił.
***
- grywasz może w szachy?- zapytał nagle Leo - zdaje się że dziewczyna chyba chwilę to jeszcze zejdzie.
- Może więc rozegramy partie? - to była jedyna gra która jego ojciec go nauczył, uważał że to gra na poziomie. Leo tak jej nie pogrzebał, ale była idealna jako przerywnik lub umilacz czasu.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: ndz lis 13, 2022 8:33 pm
autor: Madison
Maddie zaśmiała się.
- Kareta i konie chyba do nas nie pasują, ale kwiaty i las już bardziej. Wiem, że to wyszło strasznie szybko, ale ja naprawdę tego chce. Leo to moja druga połowa i bratnia dusza. Nie chcę żyć bez niego.
- Wyobrażam sobie, jak było u was w domu. Może powinnaś coś zmienić? Zacząć się inaczej ubierać? Teraz możesz, masz swój dom i rodzinę. Swoje życie i możesz robić co zechcesz. Ubierać się jak chcesz. Skoro możesz pracować tam gdzie lubisz, możesz mieć narzeczonego, psa i mieszkać we wspólnym domu, możesz też mieć inne ubrania. Jeśli chcesz mogę z tobą pójść na zakupy.

Will nie zdążył odpowiedzieć na pytanie Leo, bo ktoś zapukał do drzwi. Maddie spojrzała na Hope zaskoczona pukaniem i szybko schowała suknię ślubną. Nim zdążyła pójść do przedpokoju, drzwi otworzyły się, a do domu wlała się jej rodzina. Mama, ojciec, dziadkowie i brat. Pięcioro zupełnie niespodziewanych gości. Mad wyszła z pracowni i stanęła jak wryta. Nie spodziewała się dziś swojej wesołej rodzinki. Nie zapraszała ich, ani nie dostała informacji, że wpadną przynajmniej tak jej się wydawało.
- Mamo! Babciu! Co wy tu... - babcia od razu podeszła do Maddie i zaczęła ją ściskać. Dopiero wtedy zobaczyła, że w salonie siedzi dwóch mężczyzn.
- O macie gości! To dobrze, że upiekłam ciasto! Thomas! Tom! Zanieś ciasto do kuchni.
- Maddie, tak się cieszę, że cię widzę! - babcia cały czas trzymała wnuczkę w objęciach.
- Nie spodziewałam się was... w takiej liczbie - wydusiła z siebie dziewczyna.
- Cześć tato - pomachała do ojca.
- Hej dziadku.
- Ona mnie namówiła, a pytałem, czy dzwoniła - dziadek wskazał na babcie, dosłownie na nią skarżąc.
- Wejdźcie, wejdźcie. Mogliście napisać.
- Pisałem wczoraj, trzy razy! - odezwał się Tom, który rządził się już w kuchni, bo babcia kazała mu zanieść tam ciasto. - Nie odpisałaś, więc... Na resztę nie miałem wpływu.
Mad w ogóle nie zauważyła wiadomości od brata. Ale ostatnio wieczorem była bardzo mocno zajęta.
- No dobrze, dobrze, musiałam je gdzieś ominąć.
- W każdym razie...
Rodzinka zdążyła wlać się już do salonu. Hope natomiast stała oszołomiona w drzwiach pracowni.
- To Hope, siostra Leo. To Will, jej narzeczony i Leo - wskazała na każdego po kolei. Przechyliła się w stronę rodzinki i szepnęła.
- Żadnego tulenia.
Will wstał i zaczął witać się ze wszystkimi. Nie był w wielkim szoku, jego rodzina też czasem wpadała bez zapowiedzi, ale ich kochał i mógł im to wybaczyć.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: ndz lis 13, 2022 8:56 pm
autor: Leo
-Więc.. - zaczął Leo starając się rozmawiać bardziej otwarcie wobec Willa i lepiej go poznać. Było dziwnie, ale wiedział że kiedy lepiej go pozna zacznie być też bardziej otwarty wobec narzeczonego siostry. Nagle rozległo się pukanie, więc Leo spojrzał w tamtą stronę, nie spodziewali się gości ale zaniepokoił się. Może to byli wojskowi, może wydarzy się tego czego się bał - przeniesienie do Polski. Podniósł się z miejsca nieco zaniepokojony, wtedy drzwi się otworzyły. Na twarzy mężczyzny pojawiło się zaskoczenie mieszane ze strachem.
Leo nie poruszył się, zastygł jakby nagle ktoś go zaczarował, obserwował tą dużą liczbę kręcącą się po domu. To byli obcy dla niego ludzi, do tego ich swobodne rozmowy i śmiechy pełne były emocji i radości. Kiedy Madison wypowiedziała jego imię, zareagował jakby budząc się z odrętwienia. Wyciągnął do rękę do mężczyzn, ściskając je pewnie ale na krótko. Sprawa miała się inaczej z kobietami, ich dłonie całował z szacunkiem. Usiadł grzecznie na kanapie, nim zaczną się krzywe spojrzenia Madison.
Hope przeszła do salonu, przywitała się z gośćmi ale z radością schowała się pod ramieniem Willa. Wymieniła z Leo dziwne spojrzenia, on lekko uniósł brwi, ona wzruszyła lekko ramionami i spróbowała uśmiechnął się krzepiąco. Ta wymiana spojrzeń zajęła im niewiele czasu i była dość subtelna, ale dla nich jasna w przekazie. Nie taki plan miał Leo, zupełnie nie taki. Musieli to jakoś inaczej rozegrać.
- Dzień dobry Leo - przywitał się z tatą Madison go jeszcze nie znał, wstając na powitanie, był to zupełny odruch. Mężczyzna wydał mu się surowy i oficjalny z wyglądu.
- Miło Panią znów widzieć - mamę Mad pocałował także z dłoń, jej się nie przedstawiał, już się w końcu widzieli - tym razem nie w szpitalu.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: pn lis 14, 2022 3:29 pm
autor: Madison
Mad poprosiła Willa, żeby przyniósł z sypialni jej fotel od toaletki i krzesła z pracowni. Normalnie zatrudniłaby do tego Toma, ale nadal kręcił się po kuchni. Will oczywiście z chęcią pomógł i zrobił to o co go poproszono. Nie był aż tak szarmancki jak Leo, ale objął babcię Mad, bo sama się do tego garnęła. To była pełna życia kobieta, uśmiechnięta i wesoła, życzliwa dla wszystkich. Ojciec dziewczyny - Bruno, usiadł na fotelu na przeciwko Leo. Dziadek znalazł sobie miejsce na kanapie, w jej narożniku. Mama usiadła obok swojego męża na krześle. Thomas dostawił też krzesło babci. On i Mad podali ciasto, to od babci i to od Hope. Obiad musiał zaczekać. We dwójkę też zrobili kawę, herbatę i drinki dla wszystkich. Mad włączyła muzykę, żeby nie było ciszy w tle i wcisnęła się na kanapę obok Leo, znała swoją rodzinę, ale i tak czuła się pewniej wtulona w jego ramię. Tom postanowił zagadać do Willa i szybko przeszli na tematy związane ze zwierzętami. Tom i jego chłopak mieli dwa psy i królika. Babcia postanowiła zagadać do Hope.
- Masz śliczną sukienkę - powiedziała, uśmiechając się słodko.
- Więc, jesteś z Polski? Podobno jest tam bardzo zimno? Jak się czujesz tutaj? Długo już mieszkacie w Tro? Nie jesteście do siebie podobni z bratem. Jesteś młodsza, prawda?
Tymczasem mama Mad uśmiechnęła się łagodnie do Leo.
- Bardzo dobrze, że nie w szpitalu. Widzę, że Mad dobrze się tobą opiekuje. Jak się czujesz? Nie mówię o nodze. Jak się czujesz tutaj? W nowym domu, w Tropeolum. Na pewno będziesz musiał przestawić sobie tryb działania z frontu na bardziej spokojny.
- Na pewno jest ci ciężko - wtrącił się Bruno.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: pn lis 14, 2022 5:23 pm
autor: Leo
- Dziękuję - powiedziała Hope nie do końca pewnie. Nie przeszkadzała Willowi, przysłuchując się rozmowie z bratem Madison.
- Tak jestem z Polski, obydwoje jesteśmy - potwierdziła - faktycznie jest mniej ciepło, ale w lato to nie jest aż tak zimno. Ja w Tro mieszkam już 7 może 8 lat. Przyjechałam tu na studia do cioci, ale nie utrzymuję z nią specjalnie kontaktu. Jestem faktycznie młodsza od Leonarda o kilka lat, podobno jestem bardziej podobna do babki od strony mamy, to może dlatego - odpowiedziała spokojnie, starając się uśmiechać.
- A Pani długo tu mieszka?

Leo w tym czasie poczuł się dziwnie, nie zastanawiał się dotąd nad rodziną Madison, było im wspólnie wspaniale. Zupełnie zapomniał że Mad ma dużą rodzinę z którą jest mocno związana. Teraz siedział na przeciw nich i czuł się... nikim. To byli lekarze, może prawnicy, bogata pełna normalnych ludzi rodzina. A on.. kim on był? Człowiekiem który był pokręcony, pochodził z rodziny z której mówił ze wstydem, nie zrobił nic niezwykłego w całym swoim życiu. Nie uśmiechał się bo uznał że ze sztucznym uśmiechem będzie gorzej. Zresztą Mad złapała by w lot że udaje. Spojrzał na matkę Mad.
- Tak, naprawdę się stara - przyznał spokojnie - dba najlepiej jak umie. Szczerze mówiąc.. buduję dom. To nie łatwy proces, bo nie dotąd go nie budowałem, ale z pomocą Madison myślę że się to uda - przekręcił głowę w jej stronę. To było jak zobaczyć bezpieczną przestań. Uznał że będzie szczery z nimi, byli ważni dla jego kobiety więc nie chciał grać kogoś innego niż jest.
- Powoli się przystosowuje, szczęśliwie jestem z wykształcenia historykiem więc być może uda mi się odszukać pracę na uniwersytecie. Czy trudno? - spojrzał na Bruno - sam nie wiem. Inaczej na pewno. Dziwnie.
Miał wrażenie, że każdego jego słowo pogarsza jego sytuację. Zwilżył usta szukając chociaż jakiegoś prostego zdania, żeby pociągnąć rozmowę dalej.
- Wszystko jest okręcone do góry nogami nagle. Prawdę powiedziawszy jeśli to nie problem chciałbym z Panem zamienić kilka zdań na osobności - zebrał się w sobie - jeśli to nie problem - dodał.
Kiedyś i tak musiałby się na to zebrać, planował później, ale skoro nadarzyła się okazja. Najwyraźniej tak była pisana im historia.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: pn lis 14, 2022 6:09 pm
autor: Madison
- Całe życie słońce, całe życie. Jestem stąd. Wszyscy jesteśmy. Cała rodzina. Od pokoleń. Tu się urodziłam. Tu mieszkam i tu umrę. Nie ciągnie mnie w świat. Jest mi dobrze tu gdzie jestem. Nigdy mnie nie ciągnęło. A ty, przyjechałaś tu na studia i już zostałaś? Nie wracasz do Polski? - spytała babcia.

- Na pewno się uda - uśmiechnęła się mama Mad.
- To na pewno potrwa. Przystosowanie się. Tu masz spokojną przyszłość. Daleko od wojennej zawieruchy. O, uniwersytet. Jeśli mógłbyś tam pracować, to wspaniale.
Ojciec Mad spojrzał uważnie na Leo i przekręcił głowę.
- Oczywiście - odparł poważnie. Trudno było wyczytać coś z jego mimik.
Maddie spojrzała podejrzliwie na Leo. Pojęcia nie miała o co może mu chodzić. Czemu chciał rozmawiać z jej ojcem i po co. Co ma mu takiego do powiedzenia, że nie może tego zrobić przy wszystkich. Nie zmartwiło ją to, raczej wprawiło w osłupienie. Dopiero co się poznali, a on chciał na osobności mówić z jej tatą. O co mogło mu chodzić?
Bruno wstał powoli z miejsca na którym siedział.

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

: pn lis 14, 2022 6:39 pm
autor: Leo
- Przyjechałam tu na studia nie mając zielonego pojęcia co będzie. Bardzo nie chciałam żeby Leo mnie utrzymywał, chciałam zdobyć zawód który kocham i.. szczerze mówiąc nie wiem co. Na pewno nie wróciłabym do Polski, ale jadąc tu nie myślałam co zrobię. A w trakcie studiów poznałam Willa i moje plany się zmieniły. Wiedziałam że z zostanę z nim - uśmiechnęła się.
- Gdziekolwiek on nie zechce pojechać.
Hope spojrzała na brata kiedy ten zadał pytanie Bruno, zaskoczona całą tą sytuacją.

Leo wstał powoli i przeszli do najbliższego wolnego pokoju czyli gabinetu.
-Wiem że mnie Pan zupełnie nie zna, bo jakby miał znać - zaczął zamykając drzwi- nie wszystko w moim życiu było najłatwiejsze, zapewne będę wydawał się czasami dziwny, być może nie zrozumiały, w miarę możliwości chciałbym jednak się otworzyć na Pańską rodzinę. Wiem jak was bardzo kocha Madison, jak ceni wasze zdania, opinie i towarzystwo.
Westchnął spoglądając na Bruno.
- Med jest najprawdopodobniej jedyną i najlepszą rzeczą jaka mnie spotkała w moim życiu. Dlatego z godnie ze starym zwyczajem, chciałbym Pana prosić o możliwość abym pojął ją za żonę.
Leo wiele razy czuł adrenalinę, ale teraz czuł strach. Jego serce waliło jak oszalałe, bojąc się reakcji tego poważnego, groźnie wyglądającego mężczyzny. Nie był pewien co w ogóle Bruno zrobi. W głowie przygotowywał sobie różne słowa dla Mad dla jej rodziny, ale wszystko to posypało się. Ale tak było - Med była jedyną gwiazdą nad traktem jego życia, która wskazywała mu długą drogę do domu.