[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Maddie leżała, a jej serce powoli wyrównywało swój rytm. Poczucie winy zaczęło znikać ustępując miejsca błogiemu stanowi zmęczenia. Próbowała sobie wytłumaczyć, że nie ma za co go przepraszać. Przecież miała prawo myśleć też o sobie i swojej przyjemności.
- Lepiej niż dobrze - odparła w końcu. Odsunęła się nieco, żeby móc na niego spojrzeć. Miała rumiane policzki i uśmiech na twarzy.
- Uprzedzałam, że gryzę - zażartowała - będziesz miał ślad, jakbyś już nie było dość poturbowany - faktycznie na jego ramieniu widniał ślad po zębach Madison.
- Pomyślałam, że może powinnam cię przeprosić, ale... pragnę cię i nie potrafię nic na to poradzić. Jestem w tobie zakochana i nie umiem się oprzeć. Wiem, że to wariactwo, ale tak właśnie jest. I, że mieliśmy zająć się twoimi lękami... - przerwała nagle, jakby straciła wątek. Przez kilka sekund nie mówiła nic. Westchnęła.
- To naprawdę jest wariactwo - zaczęła - to poczucie winy, chociaż nie zrobiłam nic złego. Muszę pozbyć się z głowy tego ciągłego zamartwiania się o ciebie. Przecież jesteśmy dorośli, gdybyś nie chciał, to byś powiedział, prawda? A ja ciągle mam w głowie pytanie, czy aby na pewno do czegoś cię nie zmusiłam. Problemy problemami, ale tak się po prostu nie da. Nie przejmuj się, głośno myślę - Maddie mówiła trochę do siebie, trochę do Leo. Analizowała swoje własne myśli i działania. Było w tym coś uroczego, widać było, że czuje się swobodnie, że już się nie krępuje, że czuje się przy Leo dobrze. Nie wyglądała na zestresowaną, ani zakłopotaną. Mimo, że była naga nie odczuwała z tego powodu dyskomfortu.
- Wiem, jestem dziwna - zaśmiała się nagle - ale i tak mnie kochasz, prawda?
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

- Oczywiście że cię kocham - mówił to z coraz większym przekonaniem że tak właśnie jest , ale też czuł to coraz mocniej. Po raz pierwszy czuł coś do kobiety.
- Jesteś moim domem - powiedział poważnie całując ją w środek czoła.
-Opiekujez się mną troskliwie, dzięki tobie staje się kimś lepszym, uczę się więc to nawet komplement że mnie pragniesz - pogładził ją po ramieniu - dam ci znać jeśli coś będzie nie tak. Ale być może mój organizm też potrzebuje twojej bliskości, tylko jeszcze nie czuję tego w pełni - zastanowił się powoli.
Dla Leona to było coś wspaniałego, chciał dbać o swoją kobietę, być dla niej wsparciem, pomocą. Chciał być przeciwieństwem swojego rodziciela jak maksymalnie jak było to możliwe.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Lubię kiedy to mówisz. Że mnie kochasz - powiedziała spokojnie.
- Tylko czasem muszę się upewnić.
- Nie krępuję cię? To że jestem nago?
- Tak... Tooo... Komplement - przyznała.
- To z miłości. Zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę nigdy nikogo nie kochałam. Myślałam, że tak, ale to nieprawda. Związki to jedno, miłość drugie. Teraz mam i to i to. A niedługo będę miała męża i w ogóle mnie to nie przeraża. A ciebie? - zapytała. Wyciągnęła rękę i położył palec na pierścionku, który wisiał na jego szyi.
- Powiedz mi, gdzie mogę cię dotknąć?
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

- Też lubię to mówić bo nabrało to sensu. Hades kazał nam tak do siebie mówić, kiedy nachodził go czas czułości, ale szły za tym złe rzeczy, poniżał nas, bił, krzywdził - powiedział powoli i poważnie- dla mnie to długo było po puste słowa. Ale teraz mówie je i czuję coś, niosą energię, prawdę, niosą ciepło i twoja troskę o mnie. Mają znaczenie. Naprawdę je lubię. I tak, przeraża mnie wciąż trochę małżeństwo. Jedyna jakie znam nie należało do dobrych, moja ciotka też sobie nie radziła. Była zresztą dziwna, nienawidziła mężczyzn. Więc trochę się obawiam, bo nie wiem jak zrobić żeby było dobrze. Nie znam wzorców, rozwiązań. A chce żebyś była ze mną szczęśliwa, żeby to było coś udanego, żebyśmy za wiele lat mogli spojrzeć w tył na dzisiejszy dzień i wiedzieć że nie mogliśmy lepiej trafić.
- Nie krępuje mnie to, a powinno?- zdziwił się i lekko speszył, może jego zachowanie odbiegało od tego oczekiwanego.
-Gdzie możesz... W głowę, twarz, szyję ramiona, klatkę , nawet brzuch chociaż na razie jeszcze się spinam. Ale oswajam się z tym.
Potarł się po brodzie, zawsze o nią dbał, przycinał i utrzymywał w pielęgnacji. Dlatego była jego atutem i zadbana. Teraz znów odrosła i zaczynała go drażnić.
- Ogoliłbym się gdyby nie fakt że nie mogę stać a bez lusterka jest ciężko - dodał zmieniając na chwilę temat.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Maddie było bardzo przykro, że Leo przeżył to wszystko. Ona nie miała takich doświadczeń. Co akurat było dobre, bo mogła mu pomóc, nawet jeśli nie doświadczyła tego co on.
- Przykro mi - powiedziała unosząc się wyżej na poduszkę. Przeczesała jego włosy palcami.
- Ale teraz masz mnie. Nie musisz wiedzieć jak zrobić żeby było dobrze. Wystarczy, że będziesz sobą. Bo taki jaki jesteś, jesteś najlepszy. A problemy... Właśnie próbujemy je rozwiązać. To się nie stanie w jednej chwili, wiem to. Ale z czasem będzie lepiej. Już jest lepiej. Może kiedyś do mnie przywykniesz. Tak zupełnie. A nawet jeśli nie, to będziemy z tym walczyć. Mam dużo cierpliwości. Spróbuje cię przekonać, że cię nie skrzywdzę, nigdy. Nie zrobię nic co mogłoby ci przypomnieć traumę. Będę ostrożna. Obiecuję.
- Moi dziadkowie, z obu stron są razem całe życie. Moi rodzice też. Ja mam dobry przykład. Może kiedy ich poznasz, zobaczysz, że można być razem i być szczęśliwym. Oni są, wszyscy. Mój dziadek, Henry, ubóstwa moją babcię. Codziennie rano parzy jej herbatę i przynosi do łóżka razem ze śniadaniem. Pamiętam, że robił to już kiedy byłam dzieckiem. Był strażakiem, czasem zaczynał pracę w środku nocy. Wtedy robił babci herbatę w kubeczku termicznym i stawiał przy łóżku razem z ciastkami na śniadanie. Teraz piecze jej magdalenki, babeczki cynamonowe, tosty francuskie. Mówi babci komplementy i ciągle trzyma ją za rękę. My też tak będziemy. Jestem o tym przekonana. Kiedyś będę miała siwe włosy, ty też i będziemy razem chodzić na spacery z małym, białym pieskiem. Będziemy siedzieć na kocu, a psiak będzie hasał w trawie i przybiegał do nas z patykiem. Będzie cudownie - Maddie miała bogatą wyobraźnię i naprawdę potrafiła opowiadać ładne historie. Ona rzeczywiście wierzyła, że tak będzie, że spędzi z Leo całe życie, mimo wszystkich problemów.

- Nie. Nie powinieneś się krępować. Zapytałam, bo nie wiem jak się czujesz. Ja się nie krępuję. No może troszkę. To zależy... Jeszcze się nie przyzwyczaiłam do twojego wzroku na mnie. Nie jestem doskonała i mam swoje kompleksy, ale chyba każda dziewczyna ma, więc czasem trochę się wstydzę - przyznała, ale uśmiechnęła się.
- Więc... postaram się dotykać cię w bezpieczne miejsca - dotknęła dłonią jego policzka.
- Faktycznie drapiesz. Ogolę cię, z przyjemnością, moja drapiąca bestio. Ale uprzedzam, mam tylko różową piankę - zaśmiała się.
- Przynajmniej nie będziesz mnie drapał po wargach.
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

- Może kiedyś tak będzie - powiedział mając na myśli ich wspolną wizję przyszłości, nie negował tego, chciałby ale wciąż był gdzie przekonany że z nim ciężko jest żyć. Nie mniej wizja z małym białym pieskiem wydawała się bardzo optymistyczna - z pieskiem? Czyli planujemy już pieska? W sumie zawsze chciałem, mieć psa. Przez chwilę w wojsku chciałem się przekwalifikować aby mieć psa szukającego bomby albo narkotyki. Ale w końcu odpusciłem.
- Wiesz co z chęcią poznam twoją rodzinę, naprawdę. Ale boje się że mnie nie polubią. Że usłyszysz następnego dnia czemu nie wziełaś sobie kogoś lepszego.. może lekarza? Albo ratownika? Kogoś kto będzie do ciebie pasować, a nie kolesia z problemami, który zwiał do wojska do tego. Boję się że... Przez przypadel mnie dotkną, bo ludzie się przytulają, całuja po policzkach, a ja się odwinę. Ty możesz to robisz, w sensie dotykać mnie, nawet Yoshi może mnie klepnąć po ramieniu, ale czy to wystarczy? Nie chciałbym ich zranić. Za to chciałbym by mnie zaakceptowali.
Wątpił żeby go polubili po tym jak poznają jego historię. Bo przecież kiedyś ją poznają.
- Nie mniej to urocze, ta historia z twoim dziadkiem. Moja mama też tacie codziennie robiła śniadanie - nie planował dokończyć tej historii nie było sensu.
- Przeżyje różowa byle się pozbyć tego... Drażni mnie - rzekł powoli - będę ci wdzięczny za pomoc.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Pieska, albo kotka, albo oba, jeszcze nie wiem. Na pewno chcę mieć kiedyś z tobą jakieś zwierzątko. Nie wyobrażam sobie życie bez ciebie, więc jeśli myślę o przyszłości, to widzę nas razem. I mam marzenia związane z nami. Na przykład o piesku. Możemy mieć dużego psa, a nie małego, ale wolę żeby nie szukał bomb.
- Powiem im, że nie lubisz być przytulany, nie każdy lubi, nie każdy musi lubić. Zrozumieją. Moi rodzice nigdy nie wybierali mi partnerów. Zawsze zależało im tylko na tym żebyśmy byli szczęśliwi. Ja i moje rodzeństwo. Moja mama już cię polubiła. Oni nie zwracają uwagi na zawód, lekarz, policjant, kucharz, to nie ma znaczenia. Mój dziadek był strażakiem, a babcia jest informatykiem, mama chirurgiem, siostra studiuje taniec. Każdy robi coś innego. Nie ważne kim jesteś z zawodu, ważne, że jesteś mój. Pokochają cię, zobaczysz. Aż zacznie denerwować cię, że masz dużą rodzinę - zażartowała.
- Kiedy wyzdrowiejesz poznam cię z nimi. Będzie fajnie. Oni nie są tacy straszni jak się wydaje. Jest ich dużo, są wylewni, gadatliwi i wszędzie ich pełno, ale są kochani. Naprawdę.

- Więc cię ogolę - podniosła się i cmoknęła go w usta, potem wstała i podeszła do szafy, żeby wyjąć z niej szlafrok. Ubrała się i zniknęła w łazience. Przyniosła do sypialni potrzebne rzeczy i pomogła Leo usiąść. Okryła go ręcznikiem i spryskała mu twarz pianką, którą delikatnie rozsmarowała na policzek - ten który był zdrowy.
- Nie wierć się, bo cię zatnę - przesunęła maszynką po jego skórze, na tyle delikatnie by nie zrobić mu krzywdy, ale zgolić zarost. To było... miłe. Jakby przeszli na kolejny etap. Z uwagą przejeżdżała po jego skórze, skupiała się na tym co robi, od czasu spoglądając mu w oczy i uśmiechając się łagodnie. Kiedy skończyła wytarła mu twarz wilgotnym ręcznikiem.
- Już - pochyliła się i pocałowała go - gładki jak powinien być.
Odstawiła wszystkie rzeczy a stolik.
- Jeszcze opatrunek. Może trochę boleć przy odklejaniu - powiedziała nim zaczęła zdejmować go z twarzy Leo. Pod spodem było widać gojące się rany. Maddie nie wspominała o tym, ale wiedziała, że powstaną potężne blizny. Nie miała pojęcia czy Leo będzie w stanie je zaakceptować. Nie chciała jednak go tym stresować. Przemyła dokładnie cały policzek i czoło, a potem posmarowała maścią, żeby rany nie wysychały. Nie przykleiła jednak opatrunku.
- Tak lepiej?
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

- Zdecydowanie lepiej - pogładził swój policzek z zadowoleniem - jesteś bardzo dobrym... Barberem - powiedział uśmiechając się do niej ciepło.
- Przywykłem już do zmian opatrunków - powiedział szczerze - jak to wygląda? Yoshi mówi że masakra.
Nie martwił się tym przesadnie, ale uwaga przyjaciela nie uciekła mu całkiem. Nie był pewien co dokładnie miał na myśli wykładowca, ale zasiało to w nim wątpliwości.
- Wolę kiedy jest odsłonięte - zdecydował.
- Ale psa bym mógł mieć, w sensie jeśli ty chcesz. To powinniśmy o tym pomyśleć. Na początek na pewno wystarczy że im powiedz. Może z czasem to zwyczajnie zaakceptuje lub polubię czułości. Skąd wiesz czy mnie polubiła? Jedynie mnie składała, nie mieliśmy okazji porozmawiać, nie ma za co mnie lubić. Ona mnie uratowała mi nogę, za co jestem jej wdzięczny, ale ja nie uczyniłem dla niej nic - chwilę milczał zastanawiając się - tak chciałbym ich polubić i mieć dużą rodzinę. To byłoby bardzo miłe. Spędzać razem święta, śpiewać kolędy, wpadać na grilla w wakacje, pomagać twoim babcią w czymś... czułbym się potrzebny i to by coś znaczyło...
Leo chciał pomagać, wojna być może nie była najlepszą formą do okazania tego, ale miał w sobie potrzebę pomocy.
- Ciekawe ile osób przechodzi przez to samo co ja... w sensie może mógłbym im jakoś pomóc? - zaczął się zastanawiać.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Na pewno jest wiele takich osób, ale żeby im pomóc, musisz najpierw pomóc sobie.

- Będziesz miał dużą rodzinę, a z mamą przecież już rozmawiałeś. Po operacji. Nie trzeba nikomu nic dawać żeby cię polubił. Mama jest... specyficzna, ona ma wielkie serce. A reszta rodziny... to wariaci. Ale pozytywni. Pojedziemy na święta do mojej babci. Zawsze zbiera się cała rodzina, już rano. Zaczynamy od wspólnego gotowania, babcia piecze ciasto. Dziadek robi pieczeń. Moje siostry i ja ubieramy wielgachną choinkę. Mój brat wyjada w kuchni wszystko co się da. Tata zawsze siada w fotelu i ogląda najgłupsze świąteczne filmy. Mama często przyjeżdża popołudniu, prosto z dyżuru, zawsze jest radosna, nawet jeśli zmęczona. Ja też czasem trafiam do domu babci z dyżuru. W całym domu są lampki, pachnie igliwiem i jedzeniem. Wieczorem siadamy wszyscy do kolacji, mama, tata, moje siostry, mój brat ze swoim chłopakiem, babcie, dziadkowie. Czasem przyjeżdża chłopak siostry, jeśli akurat nie pracuje, bo jest pilotem. Jest wesoło, śmiejemy się, po kolacji rozdajemy prezenty, czasem z siostrami gram w twistera, albo w planszówki. Koło 21 robimy herbatę albo kawę i zajadamy się słodyczami. A w domu ląduje się w nocy, albo śpi na kanapie u dziadków. Spodoba ci się - Maddie uśmiechała się szeroko, ona wyobrażała sobie święta już z Leo. Pogładziła go po policzku i schyliła się, żeby go pocałować.
- Będzie super. Nasz dom też przystroimy. Kupimy choinkę, wszędzie będą lampki i świece i ozdoby. Zawsze chciałam mieć śnieżne kule, ale jakoś sobie nie kupiłam. Pójdziemy na jarmark i kupimy sobie Warszawę w kuli! I Tro! I zabiorę cię na diabelski młyn i na kolejkę górską. Zrobimy aniołka na śniegu!
Mad wyobrażała sobie wszystko co mówiła, była rozentuzjazmowana i wesoła. We wszystkich swoich planach umieszczała Leo. Marząc o tym wszystkim czuła się szczęśliwa. Z radości rzuciła mu się na szyję, nie myśląc o tym jak zareaguje i zaczęła obcałowywać mu zdrowy policzek.
- I będziemy mieli psa!
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

- To prawda, muszę zacząć od siebie - przyznał jej rację kiwając głową.
- To była zupełnie luźna myśl Mad - dodał zaraz - tak o mi przyszło do głowy.
- Ale to rozmawiałem chwilę, przecież o mnie nic nie wie, nie da się polubić kogoś po dwóch zdaniach - wątpił by go polubiła no bo niby jak. Przecież żeby kogoś polubić trzeba go poznać, a żeby go poznać trzeba z nim trochę rozmawiać.
- Ale wiesz co.. podobają mi się takie wizję - przyznał. Były takie spokojne, ciepłe, wydawały się radosne. Leo nie wiedział co o nich sądzić bo on nie miał dobrych wspomnień, a ostatnie święta spędzał sam lub na telefonie z Madison.
- To będzie pierwszy grudzień który spędzimy faktycznie razem - zauważył nagle - który spędzę nie na wojnie, a w domu.
Uśmiechnął się delikatnie patrząc na Madison, po raz pierwszy jego spojrzenie zyskało delikatny blask. Dotknął dłonią pierścionka na łańcuszku, jakby miał zniknąć. Po za nim miał na szyi jeszcze tylko jeden naszyjnik, był to nieśmiertelnik z którym się nie rozstawał. Powoli sięgnął po niego i zdjął go przez szyję podając go kobiecie.
- Nie będzie już potrzebny. Oddaje ci moją przeszłość, by zacząć przyszłość z Tobą - powiedział poważnie natchniony nową nadzieją i jakże jasną przyszłością.
- Kupmy sobie drzewko szczęścia - poprosił nagle - moja babcia takie miała. Nie wiem czy jest tak teraz. Ale mówiła że ono rozkwita, wraz z miłością.
Po raz pierwszy Leo wspomniał o babci. Zawsze jego opowieści kończyły się na piekle. Lekki uśmiech nie schodził mu z twarzy.
ODPOWIEDZ