[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- 10 puntow wędruje do Madison.. - powiedział przełykajac naleśnika - masz rację przeniesiemy się potem. Ale wygodniej będzie wiedzieć ty w salonie. A wieczorem przemeblowanie....
- Dzis śpie z tobą w sypialni. Nie ma bata dawno tak dobrze mi się nie spało.
- nie jestem pewien czy się do tego nadaje. Nie wiem czy kogoś nie zjem, bo chociażby nagle mnie dotknie. Z tobą to się udało ale czy z innymi? Z drugiej strony uwielbiam historię, chciałbym nią zarazić nią innych. Masz rację Nadzieję zaprosimy na weekend.
- Dzis śpie z tobą w sypialni. Nie ma bata dawno tak dobrze mi się nie spało.
- nie jestem pewien czy się do tego nadaje. Nie wiem czy kogoś nie zjem, bo chociażby nagle mnie dotknie. Z tobą to się udało ale czy z innymi? Z drugiej strony uwielbiam historię, chciałbym nią zarazić nią innych. Masz rację Nadzieję zaprosimy na weekend.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Jesteś słodki. Dosłownie. Usmarowałeś się czekoladą, o tutaj - pochyliła się i pocałowała go w kącik ust.
- I tu - pocałowała go w drugi.
- I tutaj - tym razem pocałowała go w sam środek ust. I została tam na bardzo długo. Uwielbiała go, całego. Zupełnie nie przeszkadzało jej, że ma poranioną twarz. Nie obchodziło jej to. Wiedziała, że zostaną blizny, ale dla niej Leo i tak był idealny. Z wszystkimi jego wadami. A blizny... Był jej bestią. Miało znaczenie to co w sercu, nie na zewnątrz.
- Słodziutki - powiedziała z uśmiechem.
- Zdradzić ci sekret? Jestem zakochana po uszy - pochyliła się jeszcze raz i jeszcze raz go pocałowała.
- Posprzątam i ubiorę się, możesz podglądać - ugryzła go w szyję.
Faktycznie poszła posprzątać w kuchni, a później się ubrać. Założyła niebieskie dżinsy, różowe skarpetki w ananasy, satynową, białą podkoszulkę i biały sweterek. Nie starała się specjalnie, ale Maddie raczej zawsze ubierała się ładnie. Dzień spędzili na rozmowach, pieszczotach, graniu w karty i gry. Potem przyszedł Yoshiro, z którym zjedli obiad.
- Zostawię was - powiedziała Maddie.
- Pogadajcie sobie - pocałowała Leo w usta - ale nigdzie nie uciekam - rzuciła jeszcze i zniknęła w biurze.
Yoshiro siedział w fotelu przesuniętym do łóżka na którym leżał Leo. Miał założoną nogę na nogę. Jego włosy były spięte w kucyk.
- No, no. Leo. Tego się nie spodziewałem. Ty i Maddie jesteście jak wyjęci z jakiejś opowieści. Zakochani do bólu. A Maddie... Świata poza tobą nie widzi. Ona naprawdę cię kocha. Jest wpatrzona w ciebie jak w obrazek. Co, przyznam, jest zaskakujące, bo naprawdę nieźle dostałeś w twarz, ale przynajmniej będziesz mrocznym historykiem, jak rycerz wyjęty ze średniowiecza. Z bliznami na twarzy. Taaak, będą krążyć legendy. Ale dobrze. Powiedz mi, jak to wyszło z tym ślubem? Bo to mnie niezmiernie interesuje. Przywożą cię z wojny, ona znajduje cię w szpitalu i po prostu bum i ci się oświadcza?
- I tu - pocałowała go w drugi.
- I tutaj - tym razem pocałowała go w sam środek ust. I została tam na bardzo długo. Uwielbiała go, całego. Zupełnie nie przeszkadzało jej, że ma poranioną twarz. Nie obchodziło jej to. Wiedziała, że zostaną blizny, ale dla niej Leo i tak był idealny. Z wszystkimi jego wadami. A blizny... Był jej bestią. Miało znaczenie to co w sercu, nie na zewnątrz.
- Słodziutki - powiedziała z uśmiechem.
- Zdradzić ci sekret? Jestem zakochana po uszy - pochyliła się jeszcze raz i jeszcze raz go pocałowała.
- Posprzątam i ubiorę się, możesz podglądać - ugryzła go w szyję.
Faktycznie poszła posprzątać w kuchni, a później się ubrać. Założyła niebieskie dżinsy, różowe skarpetki w ananasy, satynową, białą podkoszulkę i biały sweterek. Nie starała się specjalnie, ale Maddie raczej zawsze ubierała się ładnie. Dzień spędzili na rozmowach, pieszczotach, graniu w karty i gry. Potem przyszedł Yoshiro, z którym zjedli obiad.
- Zostawię was - powiedziała Maddie.
- Pogadajcie sobie - pocałowała Leo w usta - ale nigdzie nie uciekam - rzuciła jeszcze i zniknęła w biurze.
Yoshiro siedział w fotelu przesuniętym do łóżka na którym leżał Leo. Miał założoną nogę na nogę. Jego włosy były spięte w kucyk.
- No, no. Leo. Tego się nie spodziewałem. Ty i Maddie jesteście jak wyjęci z jakiejś opowieści. Zakochani do bólu. A Maddie... Świata poza tobą nie widzi. Ona naprawdę cię kocha. Jest wpatrzona w ciebie jak w obrazek. Co, przyznam, jest zaskakujące, bo naprawdę nieźle dostałeś w twarz, ale przynajmniej będziesz mrocznym historykiem, jak rycerz wyjęty ze średniowiecza. Z bliznami na twarzy. Taaak, będą krążyć legendy. Ale dobrze. Powiedz mi, jak to wyszło z tym ślubem? Bo to mnie niezmiernie interesuje. Przywożą cię z wojny, ona znajduje cię w szpitalu i po prostu bum i ci się oświadcza?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Leonard uśmiechnął się lekko obserwując swojego przyjaciela. Rzadko mieli okazje dotąd się widywać, przyjaciel rozwijał swoją karierę naukową, a życie żołnierza zwykle wiąże się ze zmianą lokalizacji. Ale nie to było dziwne, a fakt że przez tyle lat Yoshiro nadal utrzymywał z nim kontakt, że w ogóle chciał.
- Nie wiem dlaczego - przyznał się szczerze. Nie rozumiał co przyciągnęło Madison do niego. Sam nie czuł się wyjątkowy, czy ciekawy. Raczej jak naprawdę brzydki kamyk na plaży, a jednak dla Madi był wart żeby się schylić.
- Naprawdę - dodał - nie ogarniam jak działają związki... ale kocham ją na swój sposób. Tak jak umiem - przyznał się szczerze przed przyjacielem.
- Aż tak źle jest? - trochę go słowa rozmówcy zaniepokoiły. Podejrzewał że bandażu jest więcej niż samej rany. Miał więc nadzieję że blizna ostatecznie będzie nie wielka.
- Jak w ogóle ogarnąć tą kwestie pracy na uniwerku? Macie wolne wakaty? Jeszcze powiedz że brak wam specjalisty z mojego zakresu!
- Kiedy dostałem, partner z drużyny odwlókł mnie stamtąd i wezwał medyków. Ja pamiętam ból i straszny hałas. Potem byli medycy, ale oni już mnie znali więc jak mi zaaplikowali dawkę leków na sen to życie mi się urwało. A potem obudziłem się po operacji, Madi już była. Rozmawiała ze mną, bardzo się o mnie bała i poczuła że mogła mnie wtedy stracić. Planowo, bo o tym nie wiesz , ale zaczęliśmy rozmawiać już o związku, albo raczej że jak wrócę z Ukrainy to podejmiemy ten temat. Miałem czas się zastanowić, nie wydaje mi się żebym był dobrą osobą do związku tak mi się wydawało. Ale w szpitalu pojawiła się opcja, że wojsko się o mnie upomni i mnie zabiorą stąd do Polski. Wtedy Madi powiedziała że nie pozwoli na to, że za mnie wyjdzie i zostanę tutaj - powiedział powoli snując opowieść - Tak to brzmi jak dobra historia.. swoją droga, zacząłem znowu pisać. Mad widziała pierwszy fragment i jej się podoba więc wypadałoby żebyś ty był drugi.. - pokazał mu język - jeśli będziesz zainteresowany. Jeszcze nie jestem pewien o czym to dokładnie.
- A ty opowiedz o tym portalu randkowym - zachęcił go - myślałem, że z kimś się spotykasz, albo masz kogoś na oku.
- Nie wiem dlaczego - przyznał się szczerze. Nie rozumiał co przyciągnęło Madison do niego. Sam nie czuł się wyjątkowy, czy ciekawy. Raczej jak naprawdę brzydki kamyk na plaży, a jednak dla Madi był wart żeby się schylić.
- Naprawdę - dodał - nie ogarniam jak działają związki... ale kocham ją na swój sposób. Tak jak umiem - przyznał się szczerze przed przyjacielem.
- Aż tak źle jest? - trochę go słowa rozmówcy zaniepokoiły. Podejrzewał że bandażu jest więcej niż samej rany. Miał więc nadzieję że blizna ostatecznie będzie nie wielka.
- Jak w ogóle ogarnąć tą kwestie pracy na uniwerku? Macie wolne wakaty? Jeszcze powiedz że brak wam specjalisty z mojego zakresu!
- Kiedy dostałem, partner z drużyny odwlókł mnie stamtąd i wezwał medyków. Ja pamiętam ból i straszny hałas. Potem byli medycy, ale oni już mnie znali więc jak mi zaaplikowali dawkę leków na sen to życie mi się urwało. A potem obudziłem się po operacji, Madi już była. Rozmawiała ze mną, bardzo się o mnie bała i poczuła że mogła mnie wtedy stracić. Planowo, bo o tym nie wiesz , ale zaczęliśmy rozmawiać już o związku, albo raczej że jak wrócę z Ukrainy to podejmiemy ten temat. Miałem czas się zastanowić, nie wydaje mi się żebym był dobrą osobą do związku tak mi się wydawało. Ale w szpitalu pojawiła się opcja, że wojsko się o mnie upomni i mnie zabiorą stąd do Polski. Wtedy Madi powiedziała że nie pozwoli na to, że za mnie wyjdzie i zostanę tutaj - powiedział powoli snując opowieść - Tak to brzmi jak dobra historia.. swoją droga, zacząłem znowu pisać. Mad widziała pierwszy fragment i jej się podoba więc wypadałoby żebyś ty był drugi.. - pokazał mu język - jeśli będziesz zainteresowany. Jeszcze nie jestem pewien o czym to dokładnie.
- A ty opowiedz o tym portalu randkowym - zachęcił go - myślałem, że z kimś się spotykasz, albo masz kogoś na oku.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Czy to ważne dlaczego cię wybrała? Może dlatego, że wie o tobie więcej niż inni, dlatego że poznała ciebie prawdziwego, a nie ponuraka. Ważne, że cię kocha i to jak. Która babka ratowałaby faceta, chociaż tak naprawdę nie byli w związku. Która zabrałaby poharatanego do mieszkania, oświadczyła się i naprawdę chciała wyjść za mąż z dnia na dzień? Lego... Nie daj jej uciec. Nie mogłeś trafić lepiej. Maddie zawsze była dla ciebie kochana, nie bała się ciebie, poznawała powoli. Znosiła wszystkie dziwne sytuacje, sam wiesz, że bywasz niełatwy. Tymczasem ja widzę kobietę która uwielbia ten swój szary kamyk z plaży. Pomyśl o tym. Skoro oboje się kochacie nie szukaj dziury w całym. A co do książki, to dawaj na mail!
- No wiesz... Królem balu nie zostaniesz. Chyba, że przebierzecie się za Piękną i Bestię, wtedy masz wygraną jak w banku. Nie będę cię oszukiwał, nieźle oberwałeś i będziesz miał srogie pamiątki. Ale pamiętaj, będziesz legendą, jeszcze z tym swoim ponuractwem, strzał w dziesiątkę - zażartował.
- Wiesz co tak się składa, że Profesor Debrah Pearl odchodzi na emeryturę, ale to dopiero za pół roku. Mogę pokombinować, wiem że uniwersytet się rozgląda, ale jeszcze nieoficjalnie. Siedzę na UT już sporo czasu, więc mogę cię wcisnąć. Ale bez CV i rozmowy kwalifikacyjnej się nie obejdzie. Dobre byłyby też rekomendacje. Jedną mogą ci napisać. Ogólnie myślę, że jak pogadam z rektorem to da radę tam cię wepchnąć. Za pół roku już będziesz na chodzie, nie?
- Taaa... Portal randkowy. No dobra...
- Pamiętasz Danielle? Byłem z nią dwa lata. No cóż... Pół roku temu uznała, że odchodzi. Z dnia na dzień, tak po prostu, żegnaj, pa, do niezobaczenia. Okazuje się, że spiknęła się z etymologiem, czujesz? Z etymologiem! Pierdolonym motylarzem, profesorkiem od robali. Ha! Mało tego, urodzi im się mały robal, a Danielle spaceruje w opiętych gaciach żeby tylko pokazać brzuch. Bleh... Ja bym każdego zrozumiał, nawet te małpy żwirowe z geologii, ale facet od żuków gnojarzy? Chryste...
- Nooo... Więc pół roku temu ostro się wkurwiłem i doszedłem do wniosku że laski na bok. Miałem dość. Ale ostatnio zacząłem się zastanawiać na tym wszystkim, może źle szukałem, źle wybierałem. Danielle nie lubiła moich zainteresowań, wolała imprezować z przyjaciółkami, ja iść popływać, ona chciała iść do baru, jak czytać książkę i tak rozmijaliśmy się. Powstało pytanie gdzie znajdę kogoś podobnego do mnie. Bez tych ceregieli i tysiąca randek, żeby jej powiedzieć, że lubię się grzebać w piachu na pustyni w Egipcie. No i co... Padło na portal randkowy. Tam mogę napisać o sobie wszystko, pogadać z kimś kto się odezwie, bez tego stresu pierwszej randki. No wiesz... Dziwny pomysł jak na mnie ale, jakoś niespecjalnie się tego wstydzę. Co ma być to będzie.
- No wiesz... Królem balu nie zostaniesz. Chyba, że przebierzecie się za Piękną i Bestię, wtedy masz wygraną jak w banku. Nie będę cię oszukiwał, nieźle oberwałeś i będziesz miał srogie pamiątki. Ale pamiętaj, będziesz legendą, jeszcze z tym swoim ponuractwem, strzał w dziesiątkę - zażartował.
- Wiesz co tak się składa, że Profesor Debrah Pearl odchodzi na emeryturę, ale to dopiero za pół roku. Mogę pokombinować, wiem że uniwersytet się rozgląda, ale jeszcze nieoficjalnie. Siedzę na UT już sporo czasu, więc mogę cię wcisnąć. Ale bez CV i rozmowy kwalifikacyjnej się nie obejdzie. Dobre byłyby też rekomendacje. Jedną mogą ci napisać. Ogólnie myślę, że jak pogadam z rektorem to da radę tam cię wepchnąć. Za pół roku już będziesz na chodzie, nie?
- Taaa... Portal randkowy. No dobra...
- Pamiętasz Danielle? Byłem z nią dwa lata. No cóż... Pół roku temu uznała, że odchodzi. Z dnia na dzień, tak po prostu, żegnaj, pa, do niezobaczenia. Okazuje się, że spiknęła się z etymologiem, czujesz? Z etymologiem! Pierdolonym motylarzem, profesorkiem od robali. Ha! Mało tego, urodzi im się mały robal, a Danielle spaceruje w opiętych gaciach żeby tylko pokazać brzuch. Bleh... Ja bym każdego zrozumiał, nawet te małpy żwirowe z geologii, ale facet od żuków gnojarzy? Chryste...
- Nooo... Więc pół roku temu ostro się wkurwiłem i doszedłem do wniosku że laski na bok. Miałem dość. Ale ostatnio zacząłem się zastanawiać na tym wszystkim, może źle szukałem, źle wybierałem. Danielle nie lubiła moich zainteresowań, wolała imprezować z przyjaciółkami, ja iść popływać, ona chciała iść do baru, jak czytać książkę i tak rozmijaliśmy się. Powstało pytanie gdzie znajdę kogoś podobnego do mnie. Bez tych ceregieli i tysiąca randek, żeby jej powiedzieć, że lubię się grzebać w piachu na pustyni w Egipcie. No i co... Padło na portal randkowy. Tam mogę napisać o sobie wszystko, pogadać z kimś kto się odezwie, bez tego stresu pierwszej randki. No wiesz... Dziwny pomysł jak na mnie ale, jakoś niespecjalnie się tego wstydzę. Co ma być to będzie.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Może idź na wojnę?- prychnął - jak widzisz ja wyszedłem na tym dość dobrze... Z bliznami ale za to z narzeczoną! Uważam że wyjść lepiej się nie dało.
Uśmiechnął się słuchając historii przyjaciela.
- kojarzę Daniele - pokiwał głową - wybacz ale nie byliście najlepiej dopasowani. To było widać już wcześniej. Jak rozmawialiśmy o historii to przewracała oczy i wychodziła. Ale specjalista od gnojarzy!?
Pokrecił głową.
- no nie wierzę. Naprawdę nie było nikogo innego jeśli nie ty? Może to i dobrze, niech hodują robaki razem. Myślę że niczym nie ryzykujesz, pewnie całkiem nie unikniesz randek, ale fakt możesz na wstępie napisać że lubisz bawić się w dużej piaskownicy!
Zaśmial się szczerze, złośliwie. Tak naprawdę częściowo podzielał zainteresowanie z Yoshiro. Dawniej potrafili prowadzić wielogodzinne rozprawy historyczne.
- Dziękuję ci że wogole miówisz o takiej opcji. Z chęcią przygotuje dokumentację i porozmawiam jak trzeba. Może im przypasuje akurat. Nie jestem pewien czy się do tego nadaje, wiesz że lubię kiedy historię się przeżywa, a nie opowiada o nudnych traktatach. Ale jak nie spróbuję to się nie dowiem czy się wpasuje. Pół roku mówisz? Ogarnę to. Na mnie się goi jak na psie. Medison zgodziła się przenieść mnie jeszcze dziś do pokoju, w sensie sypialni. Wczoraj spaliśmy obok siebie i było ok, a nawet nie śniły mam się koszmary. Więc proszę cię, za pół roku będę śmigać - mowił pewnie i zakładał że tak właśnie będzie, że ogarnie ten temat i bez problemu już za chwilę wróci do zdrowia.
- Ja ponury? No weź!Aż tak źle nie jest.
- Będę się trzymał, zębami jeśli trzeba! Moja w tym głowa, wiem że żadna inna by ze mną nie wytrzymała. Dlatego nie stawiam oporu tylko , dawajcie ten papier, podpisuje w ciemno!
Uśmiechnął się słuchając historii przyjaciela.
- kojarzę Daniele - pokiwał głową - wybacz ale nie byliście najlepiej dopasowani. To było widać już wcześniej. Jak rozmawialiśmy o historii to przewracała oczy i wychodziła. Ale specjalista od gnojarzy!?
Pokrecił głową.
- no nie wierzę. Naprawdę nie było nikogo innego jeśli nie ty? Może to i dobrze, niech hodują robaki razem. Myślę że niczym nie ryzykujesz, pewnie całkiem nie unikniesz randek, ale fakt możesz na wstępie napisać że lubisz bawić się w dużej piaskownicy!
Zaśmial się szczerze, złośliwie. Tak naprawdę częściowo podzielał zainteresowanie z Yoshiro. Dawniej potrafili prowadzić wielogodzinne rozprawy historyczne.
- Dziękuję ci że wogole miówisz o takiej opcji. Z chęcią przygotuje dokumentację i porozmawiam jak trzeba. Może im przypasuje akurat. Nie jestem pewien czy się do tego nadaje, wiesz że lubię kiedy historię się przeżywa, a nie opowiada o nudnych traktatach. Ale jak nie spróbuję to się nie dowiem czy się wpasuje. Pół roku mówisz? Ogarnę to. Na mnie się goi jak na psie. Medison zgodziła się przenieść mnie jeszcze dziś do pokoju, w sensie sypialni. Wczoraj spaliśmy obok siebie i było ok, a nawet nie śniły mam się koszmary. Więc proszę cię, za pół roku będę śmigać - mowił pewnie i zakładał że tak właśnie będzie, że ogarnie ten temat i bez problemu już za chwilę wróci do zdrowia.
- Ja ponury? No weź!Aż tak źle nie jest.
- Będę się trzymał, zębami jeśli trzeba! Moja w tym głowa, wiem że żadna inna by ze mną nie wytrzymała. Dlatego nie stawiam oporu tylko , dawajcie ten papier, podpisuje w ciemno!
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Tylko nie mów jej że to "papier", bo dostaniesz w łeb. Ona na pewno postrzega to inaczej. A może nie. Nie wiem. Ale o papierze bym nie mówił jednak. A co do ponuractwa. No proszę cię, jesteś ponurakiem. Chyba, że masz w zasięgu wzroku Madison, wtedy widać, że ci się ponuractwo zmniejsza.
- Czyli spaliście obok siebie iii było okej? W sensie... okej? Co to znaczy okej? No brak koszmarów, ale coś poza tym? Nie obraź się, wiem, że masz problemy, ale myślałem, że z Mad to coś więcej. Na seks to się domyślam, że masz szlaban, ale żeby było tylko okej? Stary, bez urazy, ale Maddie to 10 na 10, ty jakieś 6 może 7, mniej więcej jak ja. I mówisz mi, że z taką dziesiątką nie zrobiłeś absolutnie nic poza spankiem? Poza seksem można robić dużo fajnych rzeczy, nawet bez nogi! A ty ręce to chyba masz sprawne, co nie? Serio było tylko tulu-tulu i spać? Ona też ma problemy?
- Czyli spaliście obok siebie iii było okej? W sensie... okej? Co to znaczy okej? No brak koszmarów, ale coś poza tym? Nie obraź się, wiem, że masz problemy, ale myślałem, że z Mad to coś więcej. Na seks to się domyślam, że masz szlaban, ale żeby było tylko okej? Stary, bez urazy, ale Maddie to 10 na 10, ty jakieś 6 może 7, mniej więcej jak ja. I mówisz mi, że z taką dziesiątką nie zrobiłeś absolutnie nic poza spankiem? Poza seksem można robić dużo fajnych rzeczy, nawet bez nogi! A ty ręce to chyba masz sprawne, co nie? Serio było tylko tulu-tulu i spać? Ona też ma problemy?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- No przecież wiem - powiedział - dla mnie to też tak naprawdę coś więcej, niż tylko papier, przecież wiesz. Na serio nie jest, aż tak źle. Ok może czasami wydaje się nieco smutniejszy, ale żeby zaraz ponury. Nie no weź...
Pokręcił głową. W głowie Leo nie był ponury, owszem bywał smutny, ale żeby zaraz ponury. Nawet chwilę się zastanowił, ale doszedł do wniosku, że to musi być złośliwość ze strony przyjaciela.
- W sensie, że było... no wiesz - podrapał się po karku nie wiedząc jak odpowiedzieć - nie było i tyle. Musieliśmy się dowiedzieć, czy w ogóle będę mógł się do niej przytulić, bo jeśli nie było to możliwe to sorry, ale z seksu nic by nie wyszło. Wiem że to 10 ślepy jeszcze nie jestem.
Leo poczuł się zaatakowany nieco, więc zmarszczył brwi, składając dłonie na piersi. I milczał chwilę , patrząc na Yoshiro.
- Może coś będzie dzisiaj, albo jutro... nie wiem. I wiesz co możesz sobie tylko pomarzyć - mruknął. Nie rozumiał za bardzo o co chodzi przyjacielowi, przecież to co się udało im poprzedniej nocy, było czymś wyjątkowym. Przeżyli coś co było ich punktem zwrotnym. Jego ego poczuło się jednak zaatakowane i jedne co uznał za słuszne co odpalić.
Pokręcił głową. W głowie Leo nie był ponury, owszem bywał smutny, ale żeby zaraz ponury. Nawet chwilę się zastanowił, ale doszedł do wniosku, że to musi być złośliwość ze strony przyjaciela.
- W sensie, że było... no wiesz - podrapał się po karku nie wiedząc jak odpowiedzieć - nie było i tyle. Musieliśmy się dowiedzieć, czy w ogóle będę mógł się do niej przytulić, bo jeśli nie było to możliwe to sorry, ale z seksu nic by nie wyszło. Wiem że to 10 ślepy jeszcze nie jestem.
Leo poczuł się zaatakowany nieco, więc zmarszczył brwi, składając dłonie na piersi. I milczał chwilę , patrząc na Yoshiro.
- Może coś będzie dzisiaj, albo jutro... nie wiem. I wiesz co możesz sobie tylko pomarzyć - mruknął. Nie rozumiał za bardzo o co chodzi przyjacielowi, przecież to co się udało im poprzedniej nocy, było czymś wyjątkowym. Przeżyli coś co było ich punktem zwrotnym. Jego ego poczuło się jednak zaatakowane i jedne co uznał za słuszne co odpalić.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Hej, Leo, jesteśmy przyjaciółmi, tak? Nie przyszedłem tu się kłócić. Ale też nie chcę nawijać o tym co ci się stało. Staram się traktować cię normalnie, jak wcześniej, jak przyjaciela. Wiem, że masz fizia na punkcie Maddie. Mówię tylko, że jak ślub, to na poważnie, ale okej, już powiedziałeś, że to coś więcej niż papier. Po prostu nie chcę żeby ktoś ucierpiał. I naprawdę wydajesz się inny. Bardziej zamknięty wobec mnie. Nie smutny tylko przybity. Ale rozumiem, ta cała sytuacja nie jest komfortowa. Zwyczajnie myślałem, że może Maddie wyciągnęła cię bardziej na świat. Okej, mój błąd. Za szybko myślę i za dużo paplam. Ale byliśmy już ze sobą bardziej szczerzy i bardziej otwarci. Kumple rozmawiają ze sobą o seksie. Na twoim miejscu zastanowiłbym się czego chciałaby Maddie. Może chce więcej. Chcę powiedzieć, że kobiety też mają potrzeby, że wiele z nich udaje, że ich nie ma, ale to nieprawda. Nie chcę ci się wpieprzać w życie. Nie każę ci się do niczego zmuszać, tylko porozmawiać z Mad. Kobiety rzadko przyznają się same z siebie czego chcą, trzeba to z nich wyciągać. O seksie plotkują ze sobą, nie z partnerem, nie przyznają się do zabawek, do masturbacji, nie mówią o tym gdzie chcą być dotykane. Skąd to wiem? Otóż wyobraź sobie, że ktoś puścił plotkę, że jestem gejem i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zjawił się wianuszek kobiet, które uznały mnie za najlepszego przyjaciela. Ja staram się służyć radą, one opowiadają mi o swoich problemach. Ja wiem więcej niż kiedykolwiek o kobietach, one mają się komu wygadać i wszyscy zadowoleni. Lubię ich słuchać. Wiem, że nie raz pieprzę głupoty, ale często nie umiem się wyrazić ładnie. Mówię jak mówię, prosto z mostu, ale jestem wrażliwy i staram się zrozumieć całą sytuację. Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Leo aż zrobiło się głupio, rozluźnił postawę i oparł się znów swobodnie o poduszki. Może przyjaciel miał rację, może wydaje się ponury albo zagubiony. Złość która się pojawiła w ciągu chwili uleciała
- Nie no weź, czemu uważasz że mam fizia na punkcie Madison? Po prostu wiesz że mam problemy ze związkami jako takimi. Idziemy trochę w innym tepie czego mam świadomość. Madi chyba boi się że jeśli zrobi nie właściwy krok to mi coś odstrzeli. Dlatego nie śpieszy się. Poprzedniej nocy jednak granicą między nami się zmieniła, mogła leżeć obok, mogłem ja objąć i nie czułem się zagrożony ani spanikowany. Było naprawdę... Ciepło, czule, przyjemnie.
Mówił powoli, starając się dobrze dobrać słowa.
- Może masz rację i z nią pogadam o tym czego oczekuje, o seksie. Nie rozmawialiśmy o tym otwarcie. Bo też nie wiem jak... Takie rozmowy wydają się niezreczne. Zwykle seks dla mnie był, przyjemny ale bardzo mechaniczny... Nie no to źle brzmi. Ale to nie jest tak że powinno się przeżywać go w głowie też? Bo ja mam pustkę. W sensie że tam nie czuje przyjemności. Po alkoholu przełamuje bariery przestrzeni ale raczej przeżywam wspomnieniach których bym nie chciał w tej sytuacji. Chciałem żeby przy Madison było normalnie, inaczej, żebym był z nią w tym cały... Stąd łamie bariery powoli z nadzieją, że będzie inaczej. Sorry uniosłem się niepotrzebnie to nie Twoja wina.
- Nie no weź, czemu uważasz że mam fizia na punkcie Madison? Po prostu wiesz że mam problemy ze związkami jako takimi. Idziemy trochę w innym tepie czego mam świadomość. Madi chyba boi się że jeśli zrobi nie właściwy krok to mi coś odstrzeli. Dlatego nie śpieszy się. Poprzedniej nocy jednak granicą między nami się zmieniła, mogła leżeć obok, mogłem ja objąć i nie czułem się zagrożony ani spanikowany. Było naprawdę... Ciepło, czule, przyjemnie.
Mówił powoli, starając się dobrze dobrać słowa.
- Może masz rację i z nią pogadam o tym czego oczekuje, o seksie. Nie rozmawialiśmy o tym otwarcie. Bo też nie wiem jak... Takie rozmowy wydają się niezreczne. Zwykle seks dla mnie był, przyjemny ale bardzo mechaniczny... Nie no to źle brzmi. Ale to nie jest tak że powinno się przeżywać go w głowie też? Bo ja mam pustkę. W sensie że tam nie czuje przyjemności. Po alkoholu przełamuje bariery przestrzeni ale raczej przeżywam wspomnieniach których bym nie chciał w tej sytuacji. Chciałem żeby przy Madison było normalnie, inaczej, żebym był z nią w tym cały... Stąd łamie bariery powoli z nadzieją, że będzie inaczej. Sorry uniosłem się niepotrzebnie to nie Twoja wina.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Bo masz fizia. Ale chyba znowu mnie źle zrozumiałeś. Fizia w sensie, że szalejesz na jej punkcie, szalejesz za nią. Nie miałem niczego złego na myśli. Ale nie wiem jak to powiedzieć... Jak przetłumaczyć to na polski. To coś pozytywnego. I cieszę się. Naprawdę, uwierz mi.
- Powiedziałbym ci, że masz z nią porozmawiać normalnie, ale to nie ułatwia sprawy. To może się wydawać niezręczne, ale seks to część życia. Nie da się go po prostu ominąć. Maddie zasługuje na szczerość i nie myśl sobie, że nie myślę o tobie. Oboje zasługujecie. Jeśli łamiesz bariery to dobrze. Myślę tylko... Może ona boi się bardziej od ciebie? Skoro łatwo cię zrazić, to istnieje szansa, że nie ma odwagi powiedzieć czegokolwiek o sobie. Jak na was patrzę, to mam wrażenie, że ona myśli tylko o tobie. Nie gniewaj się. Zwyczajnie mam inną perspektywę.
- Powiedziałbym ci, że masz z nią porozmawiać normalnie, ale to nie ułatwia sprawy. To może się wydawać niezręczne, ale seks to część życia. Nie da się go po prostu ominąć. Maddie zasługuje na szczerość i nie myśl sobie, że nie myślę o tobie. Oboje zasługujecie. Jeśli łamiesz bariery to dobrze. Myślę tylko... Może ona boi się bardziej od ciebie? Skoro łatwo cię zrazić, to istnieje szansa, że nie ma odwagi powiedzieć czegokolwiek o sobie. Jak na was patrzę, to mam wrażenie, że ona myśli tylko o tobie. Nie gniewaj się. Zwyczajnie mam inną perspektywę.