Strona 2 z 3
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 9:07 am
autor: Noah
- Mam wino - odparł - ale uwierz mi, nie będzie ci potrzebne. Możesz wypić kieliszek, ale nie więcej. Nie lubię, kiedy kobieta robi coś przez alkohol. To ma być w pełni świadoma decyzja - miał ochotę wsunąć swoją rękę pod jej sukienkę, ale panował nad sobą, dlatego tylko trzymał ją za udo. Muszą sobie wszystko wyjaśnić teraz, w samochodzie, później nie będzie na to czasu.
- To bardzo mądrze. Dlatego mówiłem: pytaj jeśli chcesz coś wiedzieć. Żeby było jasne. Jestem singlem. Mieszkam sam. Żadna żona, czy dziewczyna nie będzie cię później ścigać z siekierą. Ważne żebyś to wiedziała. Jeśli ty kogoś masz - nie przeszkadza mi to. Ty decydujesz o swoim życiu.
- Nie, nie do każdej. Jesteś pierwsza. Zwykle używam innych określeń - tak wyszło, "ptaszyna" przyszła mu do głowy od razu, jakoś wcześniej żadne dziewczyna mu się z tym nie skojarzyła. Używał wielu określeń, lubił nazywać kobiety jakimś zdrobnieniem, takim, które sprawiało, że stawały się bardziej uległe. Podniecało go mówienie do młodych dziewczyna tak, jakby były nastolatkami, a on władczym, ale słodkim kochankiem. Miały wiedzieć kto tu rządzi.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 9:28 am
autor: Lorenna
- Nie o to chodzi - powiedziała spokojnie - jestem nieśmiała, potrzebuję trochę alkoholu żeby wyluzować. Nie mówię o upiciu się ale, uwierz mi nie chcesz ani ja nie chcę być w tym stanie w którym jestem. Kieliszek powinien wystarczyć, znam swój limit, bądź spokojny.
- Domyślałam się że jesteś singlem.. nie oceniam - dodała. Sprawiał wrażenie singla, otwarty i konkretny. Ale było to i tak dziwne. Przyjrzała mu się z boku, był przystojnym, mężczyzną, ze stanowiskiem, pewnym, władczym. Nie wierzyła że nie ma zainteresowania.
- Czemu właściwie? - zapytała go powoli. Strasznie pragnęła tej jego dłoni na nodze i miała ochotę się jej pozbyć. Cały czas wstyd mieszał się jej z podnieceniem. Alkohol uwalniał właśnie to ostatnie. Przez pół swojego życia musiała się ubierać skromnie, zachowywać delikatnie, cicho i teraz nie czuła się komfortowo z wieloma normalnymi rzeczami.
- Nie mam - powiedziała jak zawsze cicho.
- Jest, ładne - przyznała się. Lubiła jak tak do niej mówił. Nikt wcześniej tak nie mówiła.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 9:45 am
autor: Noah
- Spróbujemy bez. Jeśli ci się nie spodoba. Napijemy się wina. Może tak być? - nie za bardzo miał ochotę czekać aż wypije winko i się odpręży. Umiał się zająć kobietą tak, żeby nie potrzebowała alkoholu na rozluźnienie. A akurat tą miał ochotę wziąć od razu. Naprawdę potrzebował w tej chwili dużo samozaparcia by mówić konkretnie i poznać jasne odpowiedzi.
- Dlaczego jestem sam? Mam mało czasu. Bardzo dużo pracuje. Jest piątek, a ja siedziałem w robocie do pierwszej. Zajmuję się różnymi sprawami, w tym morderstwami. Czasem pracuje w domu, a na moim biurko walają się zdjęcia trupów. Taka jest specyfika mojej pracy, nie każdy jest w stanie to wytrzymać. A to się nie zmieni. Albo ktoś mnie akceptuje, albo nie. Ale nie bój się, spokojnie, aktualnie nie napotkasz w moim mieszkaniu żadnych zdjęć ciał i miejsc zbrodni.
- Widzisz, wiem jak to ciebie mówić Ptaszku.
- Dojeżdżamy - oświadczył.
- Jakieś pytania? Zastanów się dobrze.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 9:59 am
autor: Lorenna
- Do.. dobrze - nie była pewna czy bez alkoholu to się uda. Ale może jego doświadczenie i umiejętności mówiły same za siebie. Znała sygnał który to przerwie więc nich tak będzie. W razie czego powie " czerwone" i temat zakończony. Podobało jej się to że ma kontrolę, albo tak się wydawało, że posiada ją więc może spokojnie oddać się w jego ręce.
- Czyli dzień jak co dzień. - skomentowała to krótko. Znała tą śpiewkę z drugiej strony. Jakkolwiek ojciec się starał widziała zdjęcia i akta, wyrosłą w tym i fakcie że wiecznie go nie było. W zasadach które miały gwarantować jej bezpieczeństwo i czuła się bezpieczna. Inna kwestia że świat na zewnątrz nie stosował się już do tych zasad. Miał je głęboko gdzieś.
- Nie, wszystko dla mnie jasne - powiedziała cicho. Bo było, wiedziała co będzie, jak to przerwać, czuła się bezpiecznie i zaopiekowania. Może faktycznie wystarczyło po prostu pozwolić mu działać.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 10:59 am
autor: Noah
Skoro było jasne. To było jasne. Dotarli do budynku, czarny suv wjechał na podziemny parking. Noah wysiadł z auta, obszedł je i otworzył kobiecie drzwi. Pomógł wysiąść. Kładąc rękę nisko na jej lędźwiach poprowadził do windy. Kiedy wsiedli położył rękę z tyłu, na jej udzie i przesunął ją w górę. Musieli wjechać na dwudzieste piętro, to chwilę trwało. Odsunął się, kiedy drzwi windy rozsunęły się. Eleganckim korytarzem zaprowadził ją pod drzwi mieszkania, wyciągnął klucze. Otworzył i wpuścił kobietę jako pierwszą. Przedpokój tonął w mroku. Przekroczył próg domu i zamknął drzwi na klucz.
- Alexa, światło - odezwał się, a w przedpokoju zapaliły się małe, sufitowe ledy. Podszedł do kobiety i zaczął rozpinać jej płaszcz. Odwinął szalik zawiązany na jej szyi i powiesił go na wieszaku. Potem zdjął płaszcz z ramion i także go odwiesił. Zdjął swoją kurtkę. Spojrzał na dziewczynę przymrużając drapieżnie oczy. Poczuł lekkie gniecenie w spodniach. Zbliżył się do nie i pieszczotliwie położył swoją dłoń na jej karku. Patrzył jej w oczy. Wiedział, że ją to peszy. Pochylił się w stronę jej ust, ale zatrzymał przy policzku, tak żeby czuła jego gorący oddech. Pchnął ją na ścianę i zastąpił wszelką drogę ucieczki opierając się o nią całym ciałem, ale nie przygniatając. Nie posmakował jej ust, ale pocałował ją namiętnie za uchem. Przesunął dłoń z jej karku na szyję i obojczyk. Lekko spłyną na jej biust, a potem na brzuch i udo. Szybko znalazł się po jego wewnętrznej stronie. Doskonale wiedział co chce zrobić. Miała cholernie krótką sukienkę, dzięki temu w mgnieniu oka znalazł się przy jej majtkach. Przesunął palcem wskazującym po jej bieliźnie od góry ku dołowi. Powtórzył to kilka razy, przyciskając lekko jej łechtaczkę. Kurwa... Jak on uwielbiał kobiety. Całował ją po szyi, gryzł płatek jej ucha. Oddychał tuż przy nim. Drażnił się z nią masując ją przez bieliznę. To była kobieta, potrzebowała czasu, z resztą... Uwielbiał sprawiać przyjemność, patrzeć jak powoli oddają się w jego posiadanie. Przesunął jej majtki na bok i zaczął pieścić jej skórę.
- Jesteś gładka - mruknął jej do ucha - podoba mi się - delikatnie zaczął wsuwać palce pomiędzy jej wargi.
- Czy to co robię, jest dla ciebie w porządku?
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 12:14 pm
autor: Lorenna
" Nie no, to jest morderca jak nic" - przeszło jej przez myśl kiedy jechali windą. Nigdy nie wiedziała jak reagować na dłonie na swoim ciele. Przyjemne dreszcze przeszły jej przez ciało ale i spięcie. " Poćwiartuje na kawałeczki... cyk, cyk, cyk. Przestań! Ty wredny gremlinie! "
Weszła mniej śmiało do mieszkania, kiedy rozpaliło się światło rozejrzała się. Dała mu się rozebrać z płaszcza i kurtki. Kiedy tak na nią patrzył poczuła się nie pewnie. Cofnęła o krok pod jego spojrzeniem, uciekła zresztą wzrokiem, ale tylko na chwilę
"Patrz tak na mnie.. błagam" - był hipnotyzujący. Dlatego pozwoliła mu się przygwoździć do ściany.
- Oh - zadrżała delikatnie kiedy dłoń przesuwała się po ciele. Zamknęła oczy odchylając głowę do tyłu. Westchnęła kiedy dotknął jej bielizny. Cieszyła się że ma ładną i koronkową. Coś jednak nauczyła się od Avi. Jego dłoń zdecydowanie wydobyła jej pożądanie, strach i nieśmiałość uleciała. Bardziej mu się oddała, przyjmując jego czułości. Jej drobne dłonie przesunęły się na jego kark.
- Oj tak.. rób tak - szepnęła czując że w jej głowie robi się tak przyjemnie pusto. Zaczyna władać nią zwierzęcy instynkt, zaczęła pragnąć coraz więcej i więcej. Zaskakująco zyskał przewagę nad nią i nawet nie chciała się z tego uwalniać.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 12:42 pm
autor: Noah
Lubił, kiedy kobiety mu się poddawały. Kiedy miał nad nimi władzę. A miał. A ta była tak cholernie podatna. Zawarczał jej do ucha i wsunął głębiej palce. Najpierw lekko pocierał jej łechtaczkę, to była najwrażliwsza część kobiety. Zwiększył nacisk, a potem zsunął się niżej i bez problemu wsunął do środka.
- Kurwa... Maleńka... Jesteś taka mokra - zamruczał. Obrócił dłoń tak, żeby swobodnie wsuwać w nią palec, a kciukiem drażnić łechtaczkę, wtedy doznania były intensywniejsze. Pocałował ją w szyję a potem ugryzł. Przesunął językiem po jej żuchwie i brodzie, aż znalazł się przy wargach, zmusił ją żeby je rozchyliła, a jego język znalazł się w środku. Przycisnął do niej swoje wargi. Należała się jej nagroda za poddaństwo. Bez problemu dołożył drugi palec, a potem trzeci, żeby czuła jak ją wypełniają. Zamierzał wypieprzyć ją ręką na tym korytarzu.
- Widzisz Malutka, mówiłem, że przy mnie wino będzie niepotrzebne - mówił do niej i napierał co raz mocniej i głębiej.
- Tak kochanie, poddaj się temu, nie opieraj się mi, a zrobię dużo więcej. Bądź grzeczną dziewczynką.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 1:23 pm
autor: Lorenna
Westchnęła głośno, robił z nią co chciał i to było tak kuszące. Już nie chciała mu się stawiać, lęk zniknął wraz z nim rozum. Pragnęła tego faceta, tylko go. Pragnęła też jego ust. Kiedy się schylił chwyciła go za kark mocniej i wbiła się gwałtownie w nie. Teraz poczuła przyjemne perfumy, które tylko nakręciły ją jeszcze mocniej. Mógł z nią zrobić cokolwiek byle to był on. Właściwie może powinna być stanowcza, nie ulegać mu tak, ale nakręcało ją kiedy mężczyzna rządził w łóżku. Na co dzień to ona podejmowała decyzję, musiała się zmagać z różnymi sytuacjami, konie bywały nieprzewidywalne.
Teraz chciała mu oddać sytuację, nie kontrolować siebie ani swojego ciała.
- Bo tak na mnie działasz... - westchnęła przygryzła znów wargi seksownie. Kiedy traciła kontrolę, jej druga natura uwalniała się. Przymrużyła kusząco oczy, i wplotła palce w jego włosy.
- Mój srebrny Lisie.. - wariowała tam uwalniając cały zgromadzony stres w tym tygodniu. Miał ją całą i nawet nie musiał ją prosić, poddałaby mu się i tak. Miał nad nią totalną władzę i to było tak wspaniałe.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 1:33 pm
autor: Noah
- Tak działam? - pchnął ręką mocniej - więc czemu jeszcze nie jęczysz Maleńka? Chcę cię słyszeć. Jednak chcesz być niegrzeczną dziewczynką. Dobrze - gwałtownie zabrał rękę odbierając jej możliwość odczuwania przyjemności.
- Zasługujesz na karę Ptaszyno. Tak nie będziemy się bawić.
Tego się nie spodziewała, zszokował ją zupełnie. Spojrzała na niego rozszerzając oczy. Wyglądała teraz jak sarna wpatrująca się w najeżdżające auto niespecjalnie rozumiejąc co teraz nastąpi. Poczuła jak powoli wraca jej wstyd, jeszcze większą falą. Patrzyła i zupełnie nie wiedziała co robić.
- Odpowiedz mi. Skoro tak ci się podoba, dlaczego cię nie słyszę? - chwycił ją gwałtownie za podbródek zmuszając żeby na niego spojrzała.
Otworzyła usta ale nie padło z nich żadne słowo. Głos ugrzęzł jej w gardle. " na kawałeczki ciach, ciach... ". Wyglądała na taką która zaraz zacznie się kulić. Ale chwilo jeszcze wstyd oblał rumieńcem jej twarz.
- Chcesz bawić się dalej, czy wolisz żebyśmy przerwali? Zdecyduj się. Mówiłem ci Ptaszku. Słowa. Słowa są ważne.
Czyli to wciąż była zabawa. Dopiero teraz zrozumiała co się dzieje. Stres i poczucie zagrożenia zniknęło.
- Chcę się bawić - powiedziała - Mogę dla ciebie jęczeć.
Sama siebie usłyszała i rozluźniła się trochę i nim zdążyła zareagować na pierwsze zaskoczeniem dodała niewinnie.
- Proszę... będę grzeczną dziewczynką.
- Tak? Będziesz musiała mi to udowodnić - wymruczał seksownie. Przyłożył swoją dłoń do jej twarzy i przejechał kciukiem po jej wargach.
- Takie słodkie usteczka. Użyj ich Maleńka. Muszę cię słyszeć - chwycił ją gwałtownie, odciągnął od ściany, obrócił i znów pchnął tak, żeby teraz opierała się do niej twarzą. Złapał ją za brzuch zmuszając do tego by lekko się wypięła. Podciągnął jej sukienkę. Chwycił za majtki i ściągnął w dół, tak żeby zatrzymały się na jej udach. Wcisnął kolano między jej nogi, tak że była zmuszona je rozstawić. Przesunął ręką po jej pośladku, zamachnął się i klepnął ją stanowczo, ale nie tak, żeby ją bolało.
- To za karę słodziutka - powiedział przywierając do jej pleców. Miał twarz na jej ramieniu, tak żeby słyszała każde jego słowo. Bezceremonialnie wsunął jej rękę między nogi pocierając jej pośladek. Nie zaczynał wszystkiego od początku, ale i tak najpierw zaczął drażnić jej łechtaczkę. Miała mu się poddać, ale teraz była spięte. Musiała się rozluźnić.
- No już, już kochanie - powiedział to bardzo czule i ciepło - rozluźnij się. Odpręż - przejechał po niej palcami i znów wsunął je w jej gorące wnętrze.
- Taka wrażliwa. Taka mokra - początkowo poruszał się powoli, ale po chwili zmienił rytm na znacznie szybszy. Najpierw wchodził w nią płytko, potem co raz głębiej. Drugą ręką siłą ściągnął dekolt jej sukienki w dół, tak żeby móc pieścić jej piersi. Miała jęczeć, wić się, udowodnić mu jak bardzo jest jej dobrze.
Re: [10.02.2023] Ptaszyna
: wt lut 14, 2023 6:41 pm
autor: Lorenna
Założyła że to jak odwróci ją do ściany i klaps będzie upokarzający. Ale odkryła że to jej się spodobało. To było bardzo dziwne. Westchnęła zaintrygowana reakcję jej własnego ciała. Co się właśnie działo? Nagle potarł dłonią między jej nogami. Zadrżała mocno i westchnęła. Im bardziej ją dotykał tym bardziej sprawiał jej przyjemność. Zrobiło się jej przyjemnie ciepło w dole brzucha, odczucie to schodziło potem coraz niżej skupiając wokół jej krocza.
Tym razem jednak nie milczała, najpierw cicho wzdychała, by ostatecznie z jej ust faktycznie wydobył się jęk. Pan inspektor działał jak dotąd nikt, fakt że był tuż za nią, kontrolował ją kręcił ją. Oddawała mu się całkiem reagując oraz intensywniej i głośniej na to co robił.
- Ach! Chcę jeszcze... - wręcz miała wrażenie że jej głos brzmi jakby go prosiła.