[Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- To nie tak. Nie zawiodłaś nas. Ani mnie, ani taty. Zmartwiłaś - tak, ale nie zawiodłaś - Iv skręciła w ulicę, którą zupełnie nie miała jechać. Słuchała co ma do powiedzenia córka, znów skręciła w wąską uliczkę, aż dojechały do parkingu, który znajdował się obok parku. Zatrzymała się tam i zgasiła silnik. Odpięła pasy i odwróciła się w stronę córki.
- Taak, wiem jak to jest, kiedy chcesz zniknąć, robić wszystko dobrze, ale i tak wychodzi źle. I nikt nie docenia tego co robisz, nie ważne jak się starasz - wyciągnęła rękę do córki.
- Wierzę ci córeczko. Ale chciałabym wiedzieć co się stało i co się dzieje. Czy ktoś robi ci krzywdę? Ktoś musiał podrzucić ci alkohol. Bijesz się, wracasz do domu bardzo późno. Jesteś oddalona, odcinasz się od wszystkich. Kiedyś ubierałaś się nawet inaczej, ja wiem, że wszystko się zmienia, ale cała się zakrywasz, chowasz pod kapturem. Powiedz mi co się dzieje.
- Taak, wiem jak to jest, kiedy chcesz zniknąć, robić wszystko dobrze, ale i tak wychodzi źle. I nikt nie docenia tego co robisz, nie ważne jak się starasz - wyciągnęła rękę do córki.
- Wierzę ci córeczko. Ale chciałabym wiedzieć co się stało i co się dzieje. Czy ktoś robi ci krzywdę? Ktoś musiał podrzucić ci alkohol. Bijesz się, wracasz do domu bardzo późno. Jesteś oddalona, odcinasz się od wszystkich. Kiedyś ubierałaś się nawet inaczej, ja wiem, że wszystko się zmienia, ale cała się zakrywasz, chowasz pod kapturem. Powiedz mi co się dzieje.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Zawiodłam - powtórzyła patrząc na mamę smutnym wzrokiem - nie takiej córki oczekiwaliście... nie pakującej was w kłopoty, uciekającej przed policją czy bijącą się wiem o tym... najbardziej zwiodłam tatę, widziałam to mamo - spojrzała na matkę. Bjorn nie musiał jej mówić nic wprost była pewna że właśnie to pomyślał.
Sora chwilę wahała się nim podała jej rękę. Opuściła głowę powoli spoglądając na swoje kolana.
- Chyba się pogubiłam, chyba chciałabym być kimś innym. Nie lubię siebie, nie rozumiem co się wydarzyło a na domiar złego...
Westchnęła biją się z myślami, z groźbą którą usłyszała.
- Ale to zostanie między nami? - spojrzała na mamę.
Sora chwilę wahała się nim podała jej rękę. Opuściła głowę powoli spoglądając na swoje kolana.
- Chyba się pogubiłam, chyba chciałabym być kimś innym. Nie lubię siebie, nie rozumiem co się wydarzyło a na domiar złego...
Westchnęła biją się z myślami, z groźbą którą usłyszała.
- Ale to zostanie między nami? - spojrzała na mamę.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Tata nie wie co się dzieje, ja też. To go doprowadza do frustracji, bo nie ma pojęcia jak z tobą rozmawiać. Tata bardzo cię kocha, ja też. Nie zawodzisz nas. Jesteś cudowną córką, tylko popełniasz błędy, każdy je popełnia. I ja i tata też. Też robiliśmy w życiu różne głupoty.
Evanlyn ścisnęła mocno dłoń córki. Cały czas patrzyła na nią z troską w oczach. Bardzo kochała córkę, jeszcze bardziej się martwiła. Chciała sprawić, że jakoś się otworzy, powie jej co się dzieje. Inaczej się nie dało. Nie wiedziała jak jej pomóc, mogła tylko czekać, aż córka powie jej jakie ma problemy.
- Możesz być kim zechcesz kochanie.
- Oczywiście, to zostanie tylko między nami. Co ci leży na sercu?
Evanlyn ścisnęła mocno dłoń córki. Cały czas patrzyła na nią z troską w oczach. Bardzo kochała córkę, jeszcze bardziej się martwiła. Chciała sprawić, że jakoś się otworzy, powie jej co się dzieje. Inaczej się nie dało. Nie wiedziała jak jej pomóc, mogła tylko czekać, aż córka powie jej jakie ma problemy.
- Możesz być kim zechcesz kochanie.
- Oczywiście, to zostanie tylko między nami. Co ci leży na sercu?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Nie , jestem sobą i to mi nie pomaga - powiedziała nadal rozmawiając ze swoimi kolanami.
- Bo widzisz mamo... czuję się obco z tym co się stało. Nie podoba mi się to jak wyglądam, nie lubię nosić staników, bo mam wtedy biust. Nie lubię że mam biodra ich nie było jakiś czas temu. Wolałam być sobą sprzed wakacji. Wtedy miałam przyjaciół, nikt nie przyklejał mi gumy we włosach, nie gwizdał za mną.
- Po za tym.. spodobałam się takiej jednej... i ona mi non stop dokucza i robi rzeczy których nie chcę. A nawet w kiblu nie można się przed nią ukryć bo to dziewczyna. Przed chłopakami natrętnymi się tak da.
- Nie czuję się dobrze mamo, w szkolę, wolę już siedzieć w domu - przyznała szczerze.
- Bo widzisz mamo... czuję się obco z tym co się stało. Nie podoba mi się to jak wyglądam, nie lubię nosić staników, bo mam wtedy biust. Nie lubię że mam biodra ich nie było jakiś czas temu. Wolałam być sobą sprzed wakacji. Wtedy miałam przyjaciół, nikt nie przyklejał mi gumy we włosach, nie gwizdał za mną.
- Po za tym.. spodobałam się takiej jednej... i ona mi non stop dokucza i robi rzeczy których nie chcę. A nawet w kiblu nie można się przed nią ukryć bo to dziewczyna. Przed chłopakami natrętnymi się tak da.
- Nie czuję się dobrze mamo, w szkolę, wolę już siedzieć w domu - przyznała szczerze.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Rozumiem - powiedziała czule Evanlyn.
- Dorastasz, każda dziewczyna przez to przechodzi. Ja też przez to przeszłam, ale moja mama nie rozmawiała o tym ze mną. Wiem, że jest ci ciężko, bo przez wakacje dużo się zmieniło. Nie jesteś już małą dziewczynką, stajesz się kobietą. Rozumiem, że nie podoba ci się twoje ciało, bo jest inne niż było, bo do niego nie przywykłaś, ale uwierz mi córciu, jesteś piękna. To, że będziesz się zakrywać nie zmieni tego jak wyglądasz. Czy będziesz nosić stanik, czy nie, twoje piersi nie znikną słońce. Będziesz je miała. Możesz je tylko zaakceptować. Ale jeśli wygodniej jest ci bez niego, nie musisz go nosić. Może kupimy ci stanik sportowy?
- Myślisz, że straciłaś przyjaciół dlatego, że dorosłaś? - zapytała poważnie.
- Czy może jest inny powód? Myślisz, że dlaczego koledzy ci dokuczają?
Kiedy usłyszała o dziewczynie zaniepokoiła się. Dziewczyna, czy chłopak, nikt nie miał prawa nagabywać jej córki.
- Jakie rzeczy, których nie chcesz?
Iv odgarnęła włosy córki za ucho, żeby lepiej ją widzieć.
- Rozumiem. Ale jestem tu po to żeby ci pomóc. Możesz na mnie liczyć.
- Opowiesz mi jak było z tym alkoholem?
- Dorastasz, każda dziewczyna przez to przechodzi. Ja też przez to przeszłam, ale moja mama nie rozmawiała o tym ze mną. Wiem, że jest ci ciężko, bo przez wakacje dużo się zmieniło. Nie jesteś już małą dziewczynką, stajesz się kobietą. Rozumiem, że nie podoba ci się twoje ciało, bo jest inne niż było, bo do niego nie przywykłaś, ale uwierz mi córciu, jesteś piękna. To, że będziesz się zakrywać nie zmieni tego jak wyglądasz. Czy będziesz nosić stanik, czy nie, twoje piersi nie znikną słońce. Będziesz je miała. Możesz je tylko zaakceptować. Ale jeśli wygodniej jest ci bez niego, nie musisz go nosić. Może kupimy ci stanik sportowy?
- Myślisz, że straciłaś przyjaciół dlatego, że dorosłaś? - zapytała poważnie.
- Czy może jest inny powód? Myślisz, że dlaczego koledzy ci dokuczają?
Kiedy usłyszała o dziewczynie zaniepokoiła się. Dziewczyna, czy chłopak, nikt nie miał prawa nagabywać jej córki.
- Jakie rzeczy, których nie chcesz?
Iv odgarnęła włosy córki za ucho, żeby lepiej ją widzieć.
- Rozumiem. Ale jestem tu po to żeby ci pomóc. Możesz na mnie liczyć.
- Opowiesz mi jak było z tym alkoholem?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Ja nie rozumiem jak to się zmienia - rzekła pełna złości i frustracji - nie radzę sobie z tym. Denerwuje mnie to, drażni, doprowadza do złości. Ludzie inaczej reagują, jakbym była kimś innym. Mike przestał ze mną rozmawiać, nie siedzi nawet w ławce ze mną.
Sora była dotąd chłopczycą, właziła z braćmi na drzewa, goniła się, przesiadywała z nimi godzinami. Więc siłą rzeczy przyjaźniła się z chłopcami. Mike był jej najlepszym kumplem, wpadała do niego, lub jej znajomy gościł u nich. Rodzice oczywiście też się znali.
- Nikogo nie mam - powiedziała z pewną nutą złości - nienawidzę tego, nie chcę tego..
- No bo.. ona... - Sora chwilę zastanawiała się jak właściwie do tego podejść, jak opowiedzieć o tym co się zdarzyło - ma koleżanki i kiedy wychodziłam z łazienki to mnie nie pozwoliły mi wyjść i ona mnie pocałowała, ale ja nie chciałam.
Wyksztusiła w końcu z siebie.
- Ja naprawdę nie chciałam, ani żeby mnie pocałowała ani żeby... nic nie chciałam ale ona mnie przycisnęła. I nie chciała puścić. No i ja nie chciałam powiedzieć , no bo to dziewczyna.
Kiedy o tym powiedziała zrobiło jej się lżej, nie siedziała już z tym sama. Wreszcie powiedziała prawdę.
- Myślę że to ona mamo wrzuciła ten alkohol. Bo ja jej unikam, nie chcę żeby znów mnie dotknęła. Mogę się przenieść? Proszę nie każcie mi tam wracać... proszę.
Sora była dotąd chłopczycą, właziła z braćmi na drzewa, goniła się, przesiadywała z nimi godzinami. Więc siłą rzeczy przyjaźniła się z chłopcami. Mike był jej najlepszym kumplem, wpadała do niego, lub jej znajomy gościł u nich. Rodzice oczywiście też się znali.
- Nikogo nie mam - powiedziała z pewną nutą złości - nienawidzę tego, nie chcę tego..
- No bo.. ona... - Sora chwilę zastanawiała się jak właściwie do tego podejść, jak opowiedzieć o tym co się zdarzyło - ma koleżanki i kiedy wychodziłam z łazienki to mnie nie pozwoliły mi wyjść i ona mnie pocałowała, ale ja nie chciałam.
Wyksztusiła w końcu z siebie.
- Ja naprawdę nie chciałam, ani żeby mnie pocałowała ani żeby... nic nie chciałam ale ona mnie przycisnęła. I nie chciała puścić. No i ja nie chciałam powiedzieć , no bo to dziewczyna.
Kiedy o tym powiedziała zrobiło jej się lżej, nie siedziała już z tym sama. Wreszcie powiedziała prawdę.
- Myślę że to ona mamo wrzuciła ten alkohol. Bo ja jej unikam, nie chcę żeby znów mnie dotknęła. Mogę się przenieść? Proszę nie każcie mi tam wracać... proszę.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Rozumiem. Czujesz się zdezorientowana. Też się tak czułam. Nigdy nie byłam specjalnie lubiana przez rówieśników. Byłam wycofana i zmartwiona. Potem zaczęłam się zmieniać i też ukrywałam się pod ubraniami. Ale pewnych rzeczy nie da się uniknąć. Mogę cię tylko przygotować na to co będzie. Dostałaś już okres, więc wszystko będzie się zmieniać. Piersi mogą ci jeszcze urosnąć, będziesz miała bardziej wypukły brzuch, twoje biodra też mogą się jeszcze zmienić. Musisz spróbować to zaakceptować. Zaakceptować swoje ciało. Chłopcy też się zmieniają, rosną, nabierają mięśni, przechodzą mutację. Każdy z nas zmienia się kiedy dorasta, nawet jeśli to się nam nie podoba.
- Masz mnie, też jestem kobietą i też przez to przechodziłam. Jestem twoją mamą i możesz na mnie liczyć. A co ze Sky? Odwiedza cię. Jesteście w tym samym wieku, nie wspiera cię?
Iv westchnęła i aż przymknęła oczy kiedy usłyszała historię córki. Zbliżyła się do niej i chwyciła ją za ramiona.
- Sora, spójrz na mnie, proszę.
- Nikt, absolutnie nikt, nie ważne, czy to dziewczyna, czy chłopiec, nie ma prawa cię dotykać, jeśli tego nie chcesz. Nikomu nie wolno cię do niczego zmuszać. Nikomu. Oczywiście, że nie musisz tam wracać. Przeniesiemy cię z tatą do innej szkoły. Nie możesz chodzić do takiej, gdzie boisz się wyjść do łazienki - Iv położyła swoją dłoń na policzku córki i pogładziła go delikatnie.
- Wszystko będzie dobrze kochanie. Obiecuję. Tylko mów mi kiedy coś się dzieje. Tata może się złościć, ale ja nie będę. Jesteś moją córką i zawsze będę cię kochać. Niezależnie co się będzie działo. Zawsze ci pomogę.
- Masz mnie, też jestem kobietą i też przez to przechodziłam. Jestem twoją mamą i możesz na mnie liczyć. A co ze Sky? Odwiedza cię. Jesteście w tym samym wieku, nie wspiera cię?
Iv westchnęła i aż przymknęła oczy kiedy usłyszała historię córki. Zbliżyła się do niej i chwyciła ją za ramiona.
- Sora, spójrz na mnie, proszę.
- Nikt, absolutnie nikt, nie ważne, czy to dziewczyna, czy chłopiec, nie ma prawa cię dotykać, jeśli tego nie chcesz. Nikomu nie wolno cię do niczego zmuszać. Nikomu. Oczywiście, że nie musisz tam wracać. Przeniesiemy cię z tatą do innej szkoły. Nie możesz chodzić do takiej, gdzie boisz się wyjść do łazienki - Iv położyła swoją dłoń na policzku córki i pogładziła go delikatnie.
- Wszystko będzie dobrze kochanie. Obiecuję. Tylko mów mi kiedy coś się dzieje. Tata może się złościć, ale ja nie będę. Jesteś moją córką i zawsze będę cię kochać. Niezależnie co się będzie działo. Zawsze ci pomogę.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Ale co z tym zrobić? - zapytała ją cicho - Jak poczuć się lepiej mamo? - zapytała poważnie.
- Nie wiem co robić, wiem że mi się nie podoba ale nie wiem jak to zmienić. Nie chcę być dziwakiem, nie chcę by ludzie mnie zostawiali, nie chcieli rozmawiać. Ze Sky rozmawiam, ale ona jest... to miła dziewczyna, ale chyba mogę z nią rozmawiać, ale to z Mikem się przyjaźniłam. Znaczy to nie chodzi o to że coś jej brakuję, lubię ją ale nigdy nie byłyśmy blisko. Tak myślę.. sama już nie jestem pewna. Chciałabym przespać kolejne miesiące, było by lepiej. Wszystkim byłoby lepiej. Wszystko się poprzekręcało mamo, wszystko kurwa skręca - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy.
- Jeszcze do tego.. ciało mnie zawodzi... słyszysz jak mówię? - wskazała na własne gardło.
- Mamo ja już nie wiem co robić.. - przytuliła się do niej mocno pod wpływem emocji. Tak długo wszystko trzymała w sobie, że w końcu nie wytrzymała. Nie chciała przecież być przeciwko rodzicom, przeciw nikomu nie chciała być.
- Nie wiem co robić, wiem że mi się nie podoba ale nie wiem jak to zmienić. Nie chcę być dziwakiem, nie chcę by ludzie mnie zostawiali, nie chcieli rozmawiać. Ze Sky rozmawiam, ale ona jest... to miła dziewczyna, ale chyba mogę z nią rozmawiać, ale to z Mikem się przyjaźniłam. Znaczy to nie chodzi o to że coś jej brakuję, lubię ją ale nigdy nie byłyśmy blisko. Tak myślę.. sama już nie jestem pewna. Chciałabym przespać kolejne miesiące, było by lepiej. Wszystkim byłoby lepiej. Wszystko się poprzekręcało mamo, wszystko kurwa skręca - w oczach dziewczyny pojawiły się łzy.
- Jeszcze do tego.. ciało mnie zawodzi... słyszysz jak mówię? - wskazała na własne gardło.
- Mamo ja już nie wiem co robić.. - przytuliła się do niej mocno pod wpływem emocji. Tak długo wszystko trzymała w sobie, że w końcu nie wytrzymała. Nie chciała przecież być przeciwko rodzicom, przeciw nikomu nie chciała być.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Iv objęła mocno córkę. Chciała jej pozwolić się wypłakać. Dobrze się stało, że zabrała ją z domu. Sora wreszcie się otworzyła. Miała w sobie wiele żalu, frustracji, smutku i złości. Musiała w końcu dać temu ujście. Tuliła ją do siebie gładząc po plecach i włosach. To była jej mała córeczka, a nosiła w sobie tak wiele problemów. Chciała jej pomóc. Martwiła się o nią, troszczyła, chciała dać jej otuchę, ochronić przed światem. Zamknąć w swoich ramionach i nie wypuszczać, żeby już nic, nigdy jej się nie stało.
- Płacz, płacz kochanie, płacz czasem dobrze robi. Tu jesteś bezpieczna, nic ci nie grozi. Poradzimy sobie ze wszystkim. Jestem przy tobie. Wszystko się ułoży, damy sobie radę. Pomogę ci siebie zaakceptować. Mamy czas. Wszystko po kolei - Iv dalej gładziła po plecach szlochającą córkę. Było jej bardzo przykro, że nie porozmawiała z nią wcześniej. Jeśli ktoś tu zawalił, to nie Sora, ale ona i Bjorn. To oni zawalili. Bjorn dlatego, że na nią krzyczał, a ona dlatego, że tego nie przerwała i nie zajęła się sprawą wcześniej. Może gdyby to zrobiła, jej córka nie byłaby taka nieszczęśliwa. Jej biedna, mała córeczka.
- Płacz, płacz kochanie, płacz czasem dobrze robi. Tu jesteś bezpieczna, nic ci nie grozi. Poradzimy sobie ze wszystkim. Jestem przy tobie. Wszystko się ułoży, damy sobie radę. Pomogę ci siebie zaakceptować. Mamy czas. Wszystko po kolei - Iv dalej gładziła po plecach szlochającą córkę. Było jej bardzo przykro, że nie porozmawiała z nią wcześniej. Jeśli ktoś tu zawalił, to nie Sora, ale ona i Bjorn. To oni zawalili. Bjorn dlatego, że na nią krzyczał, a ona dlatego, że tego nie przerwała i nie zajęła się sprawą wcześniej. Może gdyby to zrobiła, jej córka nie byłaby taka nieszczęśliwa. Jej biedna, mała córeczka.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Sora po prostu płakała, ostatnio ciągle płakała, ale dziś było inaczej. Nie mogła przestać, nie mogła się od tego uwolnić. Wtulona w ramię mamy czuła się bezpieczna. Teraz kiedy porostu się otworzyła, cały ten żal wylewał się na zewnątrz. Długo potrwało kiedy na tyle się uspokoiła że przestała się trzęść , oddychała wolniej wycierając łzy i nos brzegiem rękawa. Cofnęła się od mamy, spoglądając na nią. Cały jej makijaż właśnie rozlał się po twarzy, zresztą dziewczyna roztarła go jeszcze wycierając policzki bluzą. Szczęśliwie rękawy były dla niej za długie, gdyż ostatnio podkradała bluzy od Aarona.
- Już jest ok - powiedziała po chwili.
- Zauważyłaś że pojechałaś nie tu gdzie trzeba? - lekko sobie zażartowała. Miałą zachrypnięty zmęczone głos, ale przynajmniej zażartowała. Domyślała się, że mama zrobiła to specjalnie żeby z nią porozmawiać.
- Przepraszam powinnam powiedzieć wcześniej, ale to było krępujące. Tata chciał się dowiedzieć, ale... co mam mu powiedzieć że cycki mi urosły? Chyba nawet on by tego nie ogarnął, a Liv jest za mała. No więc nic nie powiedziałam. A potem się wydarzyło i potoczyło wszystko inaczej.
- Szukałam szkoły i znalazłam taką blisko tego liceum do którego chce iść Aaron. Może tam? - przedstawiła niepewnie.
- Już jest ok - powiedziała po chwili.
- Zauważyłaś że pojechałaś nie tu gdzie trzeba? - lekko sobie zażartowała. Miałą zachrypnięty zmęczone głos, ale przynajmniej zażartowała. Domyślała się, że mama zrobiła to specjalnie żeby z nią porozmawiać.
- Przepraszam powinnam powiedzieć wcześniej, ale to było krępujące. Tata chciał się dowiedzieć, ale... co mam mu powiedzieć że cycki mi urosły? Chyba nawet on by tego nie ogarnął, a Liv jest za mała. No więc nic nie powiedziałam. A potem się wydarzyło i potoczyło wszystko inaczej.
- Szukałam szkoły i znalazłam taką blisko tego liceum do którego chce iść Aaron. Może tam? - przedstawiła niepewnie.