[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

- Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa i zadowolona z tego co masz - starsza kobieta uśmiechnęła się ponownie do Hope. Do rozmowy babci i młodej dziewczyny chciała wtrącić się mama, ale wtedy oczy wszystkich skupiły się na Leo, który poprosił ojca Mad o rozmowę. Wszystkich wprawiło to w konsternację. Nawet babcię zamurowało. Wszyscy zamilkli i spojrzeli najpier na wychodzących Bruno i Leo, a potem po sobie, żeby następnie skierować wzrok na Madison. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy.
- No co? - zapytała.
- No właśnie. Co. - odezwał się dotąd głównie milczący dziadek.
- Nie wiem co. Pojęcia nie mam. Nic mi nie mówił. A tata? - Maddie skierowała pytanie do matki.
- Ja też nic nie wiem.
- To o czym chcą gadać? - wtrącił się Tom.
- Mówię ci, że nie wiem - odparła Mad.

Bruno słuchał, a jego mina się nie zmieniała.
- To prawda, nie znamy się. Ani ty mnie, ani ja ciebie. Ale się poznamy, zapewne już nie długo. Jednak nie mnie powinieneś zadawać to pytanie, synu - mężczyzna wreszcie uśmiechnął się pogodnie i położył rękę na ramieniu Leo. Nie wiedział, że chłopak nie lubi być dotykany.
- Spytaj o to moją córkę. To ona musi powiedzieć "tak". Ja zgodzę się z jej decyzją. Maddie jest dorosła, wie czego chce, zawsze wiedziała. Nawet kiedy szła na wojnę. Nie chciałem jej puścić, ale to była jej decyzja i jedyne co mogłem to wspierać. Jeśli Maddie się zgodzi, to śmiało. Jeśli ona będzie szczęśliwa - ja też.
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Hope milczała przysłuchując się rozmową i zaskoczeniu wszystkich. Po czym uśmiechnęła się pod nosem, w tej jeden sprawie wyprzedzała wszystkich. Plan się zmienił, lub raczej Leo go zmienił, najwyraźniej. Milczała jednak, nie chcąc zdradzić niczego.

Leo drgnął nie widocznie, kiedy ręka Bruno spoczęła na jego ramieniu. Ten dotyk był nie komfortowy ale nie bolesny. To była miła odmiana, stał na przeciw niego, wyprostowany, nabrał w końcu pewności siebie. Słowo " synu" zadzwoniło w jego uszach. Nikt nigdy do niego tak nie mówił. Poczuł się jakby całe napięcie w jego ciele ustąpiło. Sposób w taki to powiedział obudziło w Leo czegoś czego nigdy nie czuł. Ciepło i łagodność, jakiej mu nie okazywano. Nim coś powiedział, jego ciało zareagowało samo. Objął na chwilę Bruno, przytulając się do niego. Ostatnie przebywanie z Madison zaczęło wywoływać przyjemne skojarzenia. Ten uścisk trwał dosłownie chwilę, sprawił mu sporo radości.
- Dziękuję - powiedział. Poczuł że drobne łzy lecą mu po policzku. Starł je dość szybko lekko się ich wstydząca a nawet ukrywając.
- Zatem możemy wracać, ja jeszcze po coś pójdę. Zaraz wrócę - powiedział do Bruno ruszając w stronę drzwi od gabinetu żeby je otworzyć.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Bruno uśmiechnął się i przytulił Leo klepiąc go po plecach. Naprawdę nie do niego należała ta decyzja. To Maddie była tu najważniejsza. Do niej należała decyzja. Bruno podejrzewał, że nie odmówi. Zamieszkała z Leo, wciągnęła go ze szpitala i opiekowała się nim najlepiej jak potrafiła. Wiedział trochę od swojej żony, trochę od córek, z którymi Mad się kontaktowała. Oczywiście nie rozmawiał bezpośrednio z Madison, ale znał ją na tyle, żeby wiedzieć iż nie angażowała się nigdy w te sposób w żaden związek. To musiało być coś poważnego, skoro zabrała go do domu, a właściwie zamieszkała razem z nim. Cieszył się, że ma kogoś, kto jest poważny i na poważnie myśli o ich związku. Nie wierzył, że to trwało tak krótko. Że ich związek był krótki. Mad mówiła o przyjacielu, ale nie zaangażowała by się tak poważnie w kilka chwil. Dlatego nie zdziwił się mocno. Raczej cieszył, że jego córka może być szczęśliwa. Oczywiście zwrócił uwagę na jego łzy, ale nic nie powiedział. Nie wytykało się tego mężczyzną. Bruno jeszcze raz klepnął Leo w ramię i wypuścił go pierwszego z pokoju.
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Leo przeszedł do sypialni aby wyciągnąć, wcześniej porządnie ukryty pierścionek. Był przekonany że jest jedna jedyna rzecz, na którą Madison nie zwróci uwagę, a nawet oleje. Było jego mundur, w jednej z zapinanych kieszeni siedziało sobie spokojnie pudełko i czekało na ten moment. Wyciągnął je i stanął przed lustrem by przypomnieć sobie ułożone słowa. " Madison Blackheven biorąc pod... " - nie, skarcił się, źle brzmi. " droga Mad, w życiu.. " - za oficjalnie. W końcu dał za wygrane, uznając, że będzie mówił od serca. Poprawił swój strój, wygładził materiał. Mundur miał jeden plus, człowiek zawsze się w nim jakoś prezentował. Ale czy tego właśnie chciała Mad? A może wolała go, w wesołek koszulce?
To było coś wielkiego, dla niego zaczynał się nowy czas, nowy rozdział książki.
Przeszedł do Salonu, rozglądając się po wszystkim, miało być kameralnie, ale będzie rodzinnie. Chwilę myślała jak to pozbierać, wszystko do kupy. A potem popatrzył na Mad bo przecież to właśnie do niej chciał przemówić. I tak miał zaskarbioną uwagę wszystkich obecnych. Tylko Hope uśmiechała się ciepło, ściskając palce na znak że trzyma kciuki.
- Madison... Mad... nie znam słowa które by opisało jak jesteś dla mnie ważna, jak ze złamanych kawałków którymi było dotąd moje życie, ułożyłaś cały obraz na nowo. Ale wiec, że jesteś moim domem - nie umiał wyszukać bardziej ważnego , delikatnego słowa określającego to kim jest - dlatego chciałbym cię zapytać czy zostaniesz już nim na zawsze?
Nie ukląkł , bo zbyt dobrze wiedział że to nie możliwe. Ale wyciągnął pudełeczko z czerwonego materiału które w środku pokazywało pierścionek. Długo szukał takiego który nie był jak inne. Pierścionek przestawiał kwiatki, jego zielone listki wysadzane były szmaragdami, z głowy drobnymi cykoriami. Tak kojarzyła mu się mad, z delikatnością, wyjątkowa na tle innych, pełna radości i piękna. Mógłby powiedzieć standardową formułkę " czy zostaniesz moją żoną?" ale nie byli standardowi. A magiczne słowo " dom na zawsze" oznaczał znacznie więcej niż żona. Dla niego, ale był pewien że zrozumie przekaz.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Maddie wstała, kiedy ojciec wyszedł z pokoju. Była dziwnie zaniepokojona, ale Bruno spokojnie usiadł na swoim miejscu.
- Tato? - zapytała spoglądając na ojca. Ten tylko uśmiechnął się, ale nic nie powiedział
- Hej, tato?
- Słucham?
- O co chodziło?
Bruno pokręcił tylko głową.
- Nie mogę nic powiedzieć.
- Tato... - Mad zmarszczyła brwi. Nie zauważyła, jak Leo znika w sypialni. Dopiero, kiedy jej ojciec wskazał głową na wychodzącego stamtąd chłopaka Maddie odwróciła się. Tym bardziej się zdziwiła widząc go i to w dodatku z jedną kulą. Już chciała go ochrzanić, że nie miał się tak poruszać, ale on podszedł do niej i wyglądał bardzo oficjalnie. Stanęła więc w bezruchu spoglądając na niego badawczo. Kiedy zaczął mówić na początku zmarszczyła brwi podejrzliwie, ale im dłużej ciągnął, tym bardziej zaczynała rozumieć do czego to zmierza. Szybko się rozchmurzyła i dała mu dokończyć. Spojrzała na niego, potem na pierścionek i znów na niego. Na jej twarz wszedł szczery, szeroki uśmiech.
- Tak, oczywiście, że tak! - Maddie objęła Leo mocno za szyję. Przytuliła się do niego, a kiedy się odsunęła pocałowała go czule, zapominając, że patrzy na nich rodzina. Dla Mad nie miało znaczenia, że Leo ma nadal połowę twarzy w ranach. Kochała go i chciała za niego wyjść. Ale nie spodziewała się oświadczyn. Już przecież ustalili, że chcą się pobrać. Mimo to, to był cudowny moment, cudowna rzecz. W końcu Maddie odsunęła się na tyle, by Leo mógł założyć jej pierścionek. Był piękny i miał zielone kamienie. Jej ulubiony kolor. Uśmiech nie schodził jej z twarzy. Dotknęła dłonią jego policzka. Oczy miała błyszczące i pełne miłości.
- Kocham cię moja Bestio - powiedziała i cmoknęła go w usta.

- O mój boże! Pokaż, pokaż! - wtrącił się Thomas, wstając i dopadając do dłoni Maddie. On zawsze marzył o pierścionku od swojego chłopaka. A tu taka niespodzianka, jego siostra zaręczyła się przed nim.
Wstał też dziadek i podszedł do Leo.
- Witaj w rodzinie - powiedział spokojnie z ciepłym uśmiechem na ustach i choć miał nie tulić to strzelił z Leo krótkiego misia.
- Teraz już się nas nie pozbędziesz - zaśmiała się babcia podchodząc do chłopaka.
- A ja mam kolejnego wnuczka - ucieszyła się i dotknęła twarzy mężczyzny.
- Masz przerąbane - wtrącił się ojciec - będzie cię karmić, aż pękniesz - zażartował sobie z babci.
- Ja karmię bo tak okazuję miłość! Ty już się o tym przekonałeś i nie mów, że tak ci źle - zaśmiała się kobieta.
Tymczasem mama podeszła do Maddie i przytuliła ją czule.
- Gratuluję kochanie. Jestem pewna, że będziesz szczęśliwa.
- Już jestem mamo.
- Widzę - kobieta uśmiechnęła się ciepło.

Will i Hope też wstali, żeby pogratulować, ale nijak nie mogli się dostać do Leo i Mad. Hope w końcu udało się wyjść zza stołu i przytulić czule Mad. Will uśmiechnął się do Leo z daleka, czekając na swoją kolej.
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Leo nie umiał się nie uśmiechać, na tą jedną chwilę jego lęki uciekły. Nawet objęcie przez dziadka Mad wydawało mu się całkiem znośne. Nagle naprawdę poczuł fizycznie radość, obejmował czule Madison, ludzie okazywali mu czułość i nie unikał jej. To była magiczna chwila nie tylko dlatego że zyskał swoje małe bezpieczne miejsce, wspaniałą kobietę u swojego boku ale też zapomniał o strachu. Ciężko mu było zapanować nad emocjami, chodź starał się trzymać je w ryzach.
- Nie będę żałował - powiedział do babci - nie ma to jak odzyskać babcię.
Powiedział to chodź w sumie nie planował. Ale tak było pamiętał babcię która szykowała im pyszne jedzenie, w kuchni pachniało świeżym ciastem i owocami. Zawsze dostawali smakołyki i uściski.
Hope w końcu przytuliła brata i życzyła mu wszystkiego dobrego. Zresztą wiedziała, że obydwoje mają nowe bezpieczne życia.
- W zasadzie tobie też powinienem powiedzieć witaj w rodzinie - powiedział Leo kiedy podszedł do niego Will. Chwilę się zawahał ale wyciągnął do niego ramiona.
Prawda jest taka że uściski i radosne rozmowy trwały jeszcze długo. W końcu usiedli, dopiero wtedy Leo odczuł że cała ta sytuacja wykończyła jego organizm. Delikatne ale znane drganie mięśni znów się pojawiły, prawie jak zapowiedź dalekiego sztormu. Pozwolił się sobie lekko wycofać, obserwować i przysłuchiwać rozmową toczonym przy stole. Najchętniej wycofałby się na balkon, posiedział w ciszy i zapalił papierosa. Ale pozostał przy stole, w bezpiecznej odległości od reszty, obejmując ramieniem Madi. Tu był bezpieczny i mógł odpocząć chodź trochę.
- No w sumie wszystko jest praktycznie gotowe - powiedziała Hope uśmiechając się do Madi ciepło - będziesz przepiękną panną młodą.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Maddie przez cały czas kątem oka patrzyła na Leo. Widziała jak dziadek go przytula i była trochę zaniepokojona tym wybuchem czułości, bo znała swojego narzeczonego. Wyglądało jednak na to, że wszystko jest w porządku. Cała rodzina się cieszyła. Nikt nie miał żadnych pretensji i nikt nie zwracał uwagi ani na to, że Leo ma ranną nogę, ani na to, że jego twarz jest poharatana. Wszyscy traktowali go absolutnie normalnie, jakby od dawna gościł w ich życiu. Maddie się cieszyła. Mówiła mu, że jego rodzina przyjmie go jak swojego. To było ich pierwsze spotkanie a oni już zachowywali się jakby znali Leo od zawsze. I bardzo dobrze. Ale oni tacy po prostu byli, jeśli ktoś był partnerem, to wchodził do rodziny. A już tym bardziej po oświadczynach.

Dopiero kiedy usiedli, Mad zauważyła, że Leo jest trochę jakby niespokojny. To, że ją objął chyba go uspokajało. Chwyciła go za rękę, bo chyba nie wiedział do końca co z nią zrobić. Ścisnęła ją lekko i spojrzała mu w twarz. Uśmiechnęła się do niego radośnie. Maddie miała miłość wypisaną na twarzy i w oczach. Była chyba najbardziej zakochaną osobą na świecie. Nie liczyło się absolutnie nic poza nim. Na chwilę przestała zupełnie słuchać tego co się wokół niej działo. Była wpatrzona w Leo jak w obrazek. Mogłaby tak siedzieć i patrzeć mu w oczy do końca życia.
- Mad? Maddie! Ziemia do Madison! - głos brata wyrwał ją z zamyślenia.
- Hm? - odwróciła się w jego stronę.
- Miałaś powiedzieć, jakim cudem wszystko jest gotowe?
- Bo już rozmawialiśmy o tym z Leo. Chcemy mieć w ślub w lesie, w ogrodzie, albo w parku, ale nie w żadnej restauracji, czy zamku. I ma być skromnie, tylko najbliższa rodzina i kilkoro przyjaciół.
- Od kiedy wy to planujecie? - zapytał Tom.
- Od niedawna.
- To kiedy ten ślub? - odezwał się Bruno.
- Jeszcze nie wiemy, ale w miarę szybko.
- Szybko to znaczy?
- Za miesiąc, może dwa...
- Jak zamierzacie to zrobić tak szybko? - wtrąciła się mama Mad.
- Potrzeba tylko papierów, miejsca i kilku innych rzeczy, to niewiele. To nie będzie wielka uroczystość.
- A suknia? - zapytała Zahra.
- Jakby... Już mam.
- Masz suknię? - wystrzeliła babcia i Tom jednocześnie.
Mad pokiwała głową.
- Pokaż! - Thomas od razu zapalił się do oglądania sukni ślubnej.
- Nie... No weź. Nie dzisiaj.
- Proszęęęę.
Maddie zaśmiała się i odwróciła w stronę Leo by cmoknąć go w usta.
- Ale ty nie możesz widzieć.
Po czym wstała a razem z nią Tom, babcia i mama.
- Cała procesja? - spojrzała na nich dziewczyna.
- Pewnie! - odezwała się babcia.
Madison znów się zaśmiała i wyszła zza stołu, a potem zniknęła w pracowni, razem z ciekawskimi.
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Spojrzenie Madison nieco go uspokoiło, odetchnął spokojniej, póki ona tu była było dobrze. Mógł patrzeć w jej oczy długo, tam widział bowiem przyszłość i bezpieczeństwo. Nie umiałby by wytłumaczyć tego nikomu, ale ona wiedziała o nim wszystko, dzieliła złe i dobre chwilę, była powierniczką Leo od bardzo dawna, miała niestety też okazję zobaczyć jego lęki. Więc stała się skrawkiem jego bezpieczeństwa, nawet na wojnie tak było. Że milczeli i patrzyli na siebie wśród chaosu wojennego.
Oddał jej pocałunek i puścił jej dłoń chodź nie do końca chętnie.
- Może posprzątamy niepotrzebne rzeczy - zaproponowała Hope, skoro trochę zmniejszyła się ilość osób i nieco temat. Spojrzała na Willa i Bruno. W większej ilości szybciej się z tym uwiną.
- Jeśli Panowie będą tak mili i mi pomogą, ty nie - na chwilę władczo spojrzała na brata, aż Leo znieruchomiał.
Zebrali to co nie było już potrzebne.
- Może zrobimy jeszcze kawy? Albo herbaty? - odezwała się cicho Hope - sukienka jest śliczna - zapewniła patrząc na dziadka i Bruno.
- Już widziałam - uśmiechnęła się. Dokroiła jeszcze ciasto i zaczęła szykować kubki na nowe napoje.

Leo w tym czasie wykorzystał chwilę spokoju która nastała dość niespodziewanie. Przeszedł sobie bez większego problemu na chylony balkon a potem usiadł z jego boku na krześle. Miał czas zapoznać się z ułożeniem balkonu i poobserwować go jak leżał w salonie przykuty do łóżka. Balkon był długi ale było miejsce między salonem a sypialnią które wydawało się ciche i spokojne. Tam, właśnie teraz usiadł. Zamknął oczy i wsłuchiwał się w dźwięk wiatru który lekko tańczył wokoło, słońce świeciło przyjemnie w jego twarz, wyobrażał sobie jak idzie spokojnie przez łąkę w jego ulubionym bezpiecznym lesie. Nie czuł lęku, ale drżące mięśnie dłoni same mówiły za siebie. Od pewnego czasu starał się nauczyć wyciszania, jak radziła pani terapeutka. Skupiał się więc na drobiazgach, na lekkich drganiach powietrza, na odzywających się ptakach, na cichym brzdęku fruwających owadów, chociaż miasto i tak mruczało w tle. Nie mniej tu dało się wyłapać też inne dźwięki jeśli się człowiek skupił na tej czynności odpowiednio mocno.
Awatar użytkownika
Madison
 

Posty: 387
Rejestracja: pt paź 14, 2022 8:45 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Madison »

Maddie wyjęła suknię z pokrowca i pokazała zebranym.
- Załóż! - od razu powiedział brat.
- Nie.
- Załóż, załóż kochanie - poprosiła babcia.
- No dobrze. Ale ty się odwróć - mruknęła do Toma. Ten oczywiście to zrobił.
Maddie rozebrała się, a mama pomogła jej założyć suknię. Mad stanęła na końcu pokoju ubrana w swoją suknię ślubną. Tom odwrócił się i aż zaparło mu dech w piersiach. Mamie chyba też zabrakło powietrza. Babcia uśmiechała się od ucha do ucha.
- Jest... zachwycająca - odezwała się Zahra.
Na twarzy Maddie pojawił się szczery uśmiech i odrobina rumieńców.
- Wyglądasz zabójczo - odezwał się Tom.
- Tak myślicie?
- Jesteś przepiękna kochanie - babcia podeszła bliżej i pocałowała wnuczkę w policzek.
- Leo padnie jak cię zobaczy - Tom nie krył swojego zachwytu.
- Jesteś przepiękna córeczko - wtrąciła się mama, podeszła i przytuliła mocno Madison.
- Więc podoba się wam? Hope mówiła, że jest odważna. Pomyślałam, że może zbyt odważna.
- Nie! Jest cudna! - Thomas nie mógł wyjść z zachwytu.
- Wyglądasz jak gwiazda.
- Nie przejmuj się, wyglądasz prześlicznie - powiedziała babcia.
- Więc będziesz panną młodą - Zarze aż pociekły z oczu łzy.
- I to jako pierwsza.
- Mamo... - Mad przytuliła mocno swoją mamę.
- Nie płacz.
- Już przestaję. Ale wyglądasz... cudownie.
- Cieszę się, że wam się podoba.
W końcu Mad zdjęła suknię i przebrała się w sukienkę, którą miała wcześniej i wszyscy obecni wrócili do salonu. Mad od razu dostrzegła, że nigdzie nie ma Leo. Za to balkon był otwarty. Od razu domyśliła się, że tam się ukrył. Wyszła na zewnątrz i od razu podeszła do mężczyzny, który siedział na krześle. Przysunęła drugie i usiadła na przeciw niego chwytając go za ręce.
- Cześć kochanie - powiedziała miękko.
- Za dużo wrażeń, co?
Awatar użytkownika
Leo
 

Posty: 342
Rejestracja: pt paź 14, 2022 9:04 pm

Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz

Post autor: Leo »

Leo uniósł powieki spoglądając na nią, czuł pulsowanie bólu w skroniach. Patrzyła chwilę na kobietę w zupełnym milczeniu. Czasami wolał tamten świat, cichy i spokojny, nie zaś ten niepokojący i niebezpieczny. Odwzajemnił jej uścisk dłoni, miała ciepłe delikatne ręce.
- Tak - pokiwał głową i pochylił się do niej by oprzeć swoje czoło o jej.
- Zdecydowanie za dużo. Ale to nie do końca złe emocję - dodał spokojnie - panuję nad nimi...
- Po prostu.. poczułem się dziś inaczej - powiedział cicho - to mnie trochę niepokoi.
Siedzieli tak, jakby zatrzymani w czasie.
- A co u ciebie? Jak się masz? - zapytał ją, ponieważ zaswędziła go rana na policzku, podrapał się po niej.
ODPOWIEDZ