[ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- No to skoro Moon chce steka to tak będzie! Wszystko dla moich księżniczek! - zaśmiał się Rea życzliwie. Pocałował Shi i jej brzuch.
- Przejdziemy się powoli po plaży. I możemy coś jeszcze zwiedzić gdybyś chciała?
- Masz telefon? Nie możliwe! - zażartował Rea lekko uszczypliwie - myślałem że tylko ja korzystam z tego diabelskiego urządzenia.
Puścił jej oczko i zaraz spoważniał.
- Pisałaś do nich... nie musiałaś. Miałaś odpoczywać - delikatnie chwycił ją za dłoń - ale po prawdzie to ja napisałem do Krisa. Wiem że u niego w życiu prywatnym się posypało. Więc strasznie mi było głupio ale może... gdyby Ellie się zgodziła i Scarlett to już by było coś.
Kris był specjalistą od nagłośnienia i był człowiekiem zwanym "mcgajwer". Zawsze coś potrafił wymyśleć i zrobić tak żeby się dało mając do dyspozycji podstawowe rzeczy.
A jest taka możliwość w ogóle? W sensie z chęcią. Jeju.. byłoby ekstra! O ja, teraz to mi zrobiłaś dzień < taniec radości> Ok, spróbuje, raz. Bardzo mi przykro, ale najważniejsze że macie siebie. Nie wierzę że Rea się tym nie przejmuje. Więc masz kogoś kto obok kto na pewno ci pomoże. Jesteś wspaniałą, silną kobietą. A dwa, jak coś masz jeszcze inne dusze do pomocy. Pamiętaj.
- Przejdziemy się powoli po plaży. I możemy coś jeszcze zwiedzić gdybyś chciała?
- Masz telefon? Nie możliwe! - zażartował Rea lekko uszczypliwie - myślałem że tylko ja korzystam z tego diabelskiego urządzenia.
Puścił jej oczko i zaraz spoważniał.
- Pisałaś do nich... nie musiałaś. Miałaś odpoczywać - delikatnie chwycił ją za dłoń - ale po prawdzie to ja napisałem do Krisa. Wiem że u niego w życiu prywatnym się posypało. Więc strasznie mi było głupio ale może... gdyby Ellie się zgodziła i Scarlett to już by było coś.
Kris był specjalistą od nagłośnienia i był człowiekiem zwanym "mcgajwer". Zawsze coś potrafił wymyśleć i zrobić tak żeby się dało mając do dyspozycji podstawowe rzeczy.
A jest taka możliwość w ogóle? W sensie z chęcią. Jeju.. byłoby ekstra! O ja, teraz to mi zrobiłaś dzień < taniec radości> Ok, spróbuje, raz. Bardzo mi przykro, ale najważniejsze że macie siebie. Nie wierzę że Rea się tym nie przejmuje. Więc masz kogoś kto obok kto na pewno ci pomoże. Jesteś wspaniałą, silną kobietą. A dwa, jak coś masz jeszcze inne dusze do pomocy. Pamiętaj.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Wiem, że nie musiałam, ale to zrobiłam. Trzeba zebrać zespół, a ciebie martwi jego brak. Teraz już wiesz, że masz jakieś ręce na pokładzie. Mamy Kędziora, nie, Jo, ciebie, Ellie, liczę na Scarlett, ty na Krisa, to już jest coś. Nawet duże COŚ. Wiem, że jesteśmy na wakacjach, ale może właśnie dlatego łatwiej jest mi pisać do różnych ludzi. To tylko rozmowy przez smsy. Nic trudnego. Żadnych spotkań, stresu, mogę leżeć i załatwiać sprawy od czasu do czasu. A poza tym i tak odpoczywam.
Tak. Zapraszam cię do nowego zespołu. Chętnie wiedzielibyśmy cię z nami.
Rea bardzo się przejmuje, pomaga mi we wszystkim, gdyby nie on nie wiem jakby było. Wiem i dziękuję. Po prostu obowiązki mnie przytłoczyły, a nie chciałam prosić nikogo o pomoc.
Tak. Zapraszam cię do nowego zespołu. Chętnie wiedzielibyśmy cię z nami.
Rea bardzo się przejmuje, pomaga mi we wszystkim, gdyby nie on nie wiem jakby było. Wiem i dziękuję. Po prostu obowiązki mnie przytłoczyły, a nie chciałam prosić nikogo o pomoc.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Mnie martwi bo nie wiem czy to dobry kierunek, czy to się spodoba. Przestałem w siebie trochę wierzyć - powiedział zawstydzony. Rea nigdy nie był wielką gwiazdą, był skromnym człowiekiem i szybciej wątpił niż był przekonany że jest super. Przez to wiele ludzi go lubiło, bo z chęcią dyskutował o muzyce, przemyślał rady, lubił pomagać innym.
- Ale to było by świetne, wrócić do starego składu. Wtedy było super, naprawdę czułem że.. że z tym składem mogłem wiele i czułem się pewniej. Robiliśmy coś wspólnie, dla innych. Wielki skład może i jest przydatny ale znasz mnie wolę małe studio, zespoł ktory zna się jak rodzina, na których można polegać. Do tego tęsknie. Kiedy widziałem w tym sens i potrzebę.
Uśmiechnął się smutno do żony.
- Tęsknie do ciebie. A jeśli to się nie da? Jeśli Scarlett się nie zgodzi? Bo ma lepsze projekty, kupę dzieciarni na głowie do ogarnięcia? Bo ma dużo pracy... Miałem ci nie zrzucać problemów ale miałem też być szczery, martwię się Shi.
No to jesteśmy ugadani i w kontakcie! Dziękuję wam za pamięć, bardzo się cieszę. Najważniejsze że masz wsparcie kiedy jest ci to konieczne. Wsparcie bliskich wiele zmienia, sama coś o tym wiem.
- Ale to było by świetne, wrócić do starego składu. Wtedy było super, naprawdę czułem że.. że z tym składem mogłem wiele i czułem się pewniej. Robiliśmy coś wspólnie, dla innych. Wielki skład może i jest przydatny ale znasz mnie wolę małe studio, zespoł ktory zna się jak rodzina, na których można polegać. Do tego tęsknie. Kiedy widziałem w tym sens i potrzebę.
Uśmiechnął się smutno do żony.
- Tęsknie do ciebie. A jeśli to się nie da? Jeśli Scarlett się nie zgodzi? Bo ma lepsze projekty, kupę dzieciarni na głowie do ogarnięcia? Bo ma dużo pracy... Miałem ci nie zrzucać problemów ale miałem też być szczery, martwię się Shi.
No to jesteśmy ugadani i w kontakcie! Dziękuję wam za pamięć, bardzo się cieszę. Najważniejsze że masz wsparcie kiedy jest ci to konieczne. Wsparcie bliskich wiele zmienia, sama coś o tym wiem.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Właśnie o to chodzi, że straciłeś wiarę w siebie. A wszystko idzie w dobrym kierunku. Fani są zadowoleni, bo wpuściłeś ich do swojego życia. Szaleją z propozycjami miejsc do których możemy pojechać. Zwariowali na wieść o ciąży. Ludzie lubią takie rzeczy. Nikt nie pyta o odwołaną trasę tylko o nas. Są zadowoleni. A zespół się zbiera. Ellie napisała, że ona z chęcią wróci. Wszystko się układa. Nie musisz się bać, ludzie chcieli cię słuchać i nadal chcą. Za bardzo się martwisz, chociaż nie masz powodów.
- Z tego co wiem to Scarlett już dawno nie jest z Anbjornem, więc dzieciarnia odpada. Nie wiesz czy ma dużo pracy, czy może właśnie jej szuka. Trzeba z nią pogadać i już. Nie uważam, żeby coś mogło się nie udać. A jeśli nie Scarlett to ktoś inny. Możesz już zapomnieć o Kate. Będzie tak jak dawniej. Ja, ty, rodzinna atmosfera i muzyka, nie będzie już tak źle jak było. Najważniejsze żebyś był szczęśliwy z tym co robisz. Jeśli nie jesteś, to to nie ma sensu Rea. Muzyka jest ważna, czyli to co kochasz. Dlatego trzeba to poskładać do kupy i ruszyć.
Kosmetyczka skończyła robić paznokcie Shi.
- Koniec - uśmiechnęła się.
- Nie zdążyłeś z sokiem - zażartowała.
- Z tego co wiem to Scarlett już dawno nie jest z Anbjornem, więc dzieciarnia odpada. Nie wiesz czy ma dużo pracy, czy może właśnie jej szuka. Trzeba z nią pogadać i już. Nie uważam, żeby coś mogło się nie udać. A jeśli nie Scarlett to ktoś inny. Możesz już zapomnieć o Kate. Będzie tak jak dawniej. Ja, ty, rodzinna atmosfera i muzyka, nie będzie już tak źle jak było. Najważniejsze żebyś był szczęśliwy z tym co robisz. Jeśli nie jesteś, to to nie ma sensu Rea. Muzyka jest ważna, czyli to co kochasz. Dlatego trzeba to poskładać do kupy i ruszyć.
Kosmetyczka skończyła robić paznokcie Shi.
- Koniec - uśmiechnęła się.
- Nie zdążyłeś z sokiem - zażartowała.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Pewnie masz rację słońce- usmiechnął się Rea delikatnie. Pogładził jeszcze chwilę brzuch żony, dla niego to było coś wspaniałego nigdy nie myślał że rodzina i dzieci będą tak ważne dla niego.
- Co ja zrobię bez moich kobiet - przechylił się do niej i pocałował czule w środek czoła - masz rację że wydaje się że ludzie nie pamiętają, ale jak wszystko ruszy to nie okaże się że nikt nie przyjdzie na koncert? Ooo...pewnie martwię się bezsensu. Pewnie masz rację i jakbyś napisali kto chce koncert to by wszyscy byli na tak. Ale gdzieś we mnie jest przekonanie że nikogo tak naprawdę nie interesuje co mam do powiedzenia. I to mnie uwiera w sercu.
Patrzył chwilę na Shi po czym machną dłonia.
- Nie ważne mam ciebie, Moon i cały dom roześmianych dziewczyn. Będę poprostu trzymać kciuki w takim razie żeby Scarlett odpisała pozytywnie. Nie jest z Anbjornem?- pozdrapal się po brwi- no to widzisz, z tyłu jestem. Co się stało? Wydawali się szcześliwi, przynajmniej tak było kiedy się rozchodziliśmy.
Kiedy oznajmiła że skończyła chwycił jej dłoń by pomóc jej wstać.
- W takim razie zapraszam Panią Garvey na pysznego steka i sok - powiedział już weselej i swobodniej.
- Co ja zrobię bez moich kobiet - przechylił się do niej i pocałował czule w środek czoła - masz rację że wydaje się że ludzie nie pamiętają, ale jak wszystko ruszy to nie okaże się że nikt nie przyjdzie na koncert? Ooo...pewnie martwię się bezsensu. Pewnie masz rację i jakbyś napisali kto chce koncert to by wszyscy byli na tak. Ale gdzieś we mnie jest przekonanie że nikogo tak naprawdę nie interesuje co mam do powiedzenia. I to mnie uwiera w sercu.
Patrzył chwilę na Shi po czym machną dłonia.
- Nie ważne mam ciebie, Moon i cały dom roześmianych dziewczyn. Będę poprostu trzymać kciuki w takim razie żeby Scarlett odpisała pozytywnie. Nie jest z Anbjornem?- pozdrapal się po brwi- no to widzisz, z tyłu jestem. Co się stało? Wydawali się szcześliwi, przynajmniej tak było kiedy się rozchodziliśmy.
Kiedy oznajmiła że skończyła chwycił jej dłoń by pomóc jej wstać.
- W takim razie zapraszam Panią Garvey na pysznego steka i sok - powiedział już weselej i swobodniej.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Spójrz na instagram, ludzie chcą być w twoim, naszym życiu, chcą wiedzieć co u nas. Jesteśmy osobami publicznymi i ludzie chcą wiedzieć co masz do powiedzenia. Nie tylko o naszym życiu, ale też o tym co chcesz powiedzieć swoją muzyką. Gdybyś nie miał fanów, nikt by się nami nie interesował. Mamy mnóstwo gratulacji z powodu Moon, ludziom podoba się imię, chcą wiedzieć więcej, nikt nie obraża się o to, że wyjechaliśmy. Wręcz przeciwnie, dają nam propozycję miejsc do odwiedzenia, cieszą się, że odpoczywamy w trójkę. Pozdrawiają nas i resztę rodziny. Wspierają. Na pewno będą chcieli posłuchać nowej muzyki. Będą na to czekać. Lubię się dzielić naszym życiem, wiem, że pojawią się też negatywne komentarze, ale nie ma się co tym przejmować. Hejterzy też chcą wiedzieć, tylko ukrywają się za czymś. To, że wrzucamy zdjęcia podoba się ludziom. Jesteś ich idolem. A na koncercie będzie więcej osób niż sobie wyobrażasz. Nie martw się tak bardzo. Ludzie słuchają cię od dawna, masz swoich wiernych fanów. A będziesz miał więcej. Muzyka musi pochodzić stąd - położyła mu dłoń na sercu - wtedy ma moc. Prawdziwą. Kate wywindowała zespół, ale przez nią też się rozsypał. Stworzymy nowy, lepszy, przyjaźniejszy, bardziej rodzinny. Ja się nie boję, bo wiem, że będzie dobrze. A ty powinieneś odpuścić, odprężyć się, wyluzować.
- Nie, Scarlett rozstała się z Anbjornem przez dzieci. Miała dość, bo sama zajmowała się domem, a on nie pomagał. Nie chciała tak dłużej. Wiesz, że Scarlett zawsze lubiła pracować, a swego czasu przestała. Potem nie miałam już o niej wieści.
- Lubię jak tak do mnie mówisz - wstała, założyła klapki i przytuliła się do męża.
- Lubię być twoją żoną. Chociaż to już tyle lat i mamy gromadkę dzieci. Nigdy nie myślałam, że dorobię się pięciu córek. Ani w ogóle, że będziemy mieli tyle dzieci, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich. Bez Moon też, chociaż jest niespodzianką. Mimo to się cieszę. Ty to jednak musisz lubić kobiety, że zrobiłeś same dziewczynki - zaśmiała się.
- Zawsze wiedziałam, że chcę być mamą, ale nigdy nie sądziłam, że będę miała aż tyle dzieci, dobrze, że jest z nami tata i Jo i Kędzior i nasi przyjaciele. Wszyscy nas wspierają.
- No dobrze, chodźmy już na ten obiad, bo burczy mi w brzuchu.
- Nie, Scarlett rozstała się z Anbjornem przez dzieci. Miała dość, bo sama zajmowała się domem, a on nie pomagał. Nie chciała tak dłużej. Wiesz, że Scarlett zawsze lubiła pracować, a swego czasu przestała. Potem nie miałam już o niej wieści.
- Lubię jak tak do mnie mówisz - wstała, założyła klapki i przytuliła się do męża.
- Lubię być twoją żoną. Chociaż to już tyle lat i mamy gromadkę dzieci. Nigdy nie myślałam, że dorobię się pięciu córek. Ani w ogóle, że będziemy mieli tyle dzieci, ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez nich. Bez Moon też, chociaż jest niespodzianką. Mimo to się cieszę. Ty to jednak musisz lubić kobiety, że zrobiłeś same dziewczynki - zaśmiała się.
- Zawsze wiedziałam, że chcę być mamą, ale nigdy nie sądziłam, że będę miała aż tyle dzieci, dobrze, że jest z nami tata i Jo i Kędzior i nasi przyjaciele. Wszyscy nas wspierają.
- No dobrze, chodźmy już na ten obiad, bo burczy mi w brzuchu.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
Ruszyli spokojnie ulicą, nie śpiesząc się i dostosowując do tempa Shi.
- Nim cię poznałem Shi zakładałem... W sumie nic nie zakładalem - przyznał trzymając żone za rękę - a pożniej się ponawiły nasze dzieciaki, cała rodzina której naprawdę się nie spodziewałem. I wiesz co cieszę się że mnie to nie ominęło - przytulił się do niej na chwilę by cmoknąć ja w policzek.
- Ja uwielbiam kobiety! Jeszcze tego nie zauważyłaś - zaśmiał się żartując - aa.. własnie jak przy tym jestem mam coś drobnego dla ciebie.
Wyciagnął z kieszeni małą torebkę.
- Może to głupotka ale pomyślalem że jesteśmy na wakacjach więc czemu nie... - były to kolczyki przedstawiające zabawne mango i arbuza.
- Niby nie pasują ale ostatnio jak nie mango to chcesz arbuza. Proszę bardzo. Czekoladę też ci kupiłem ale została w pokoju żeby się nie rozpuściła. Albo właśnie powinna, mogę ją nawet z ciebie zlizywać - Rea uśmiechnął się niegrzecznie i puścił oko do żony. Po tylu latach, nadal Shi go pociagała i nie nudził się z nią.
- A co do poważniejszych tematów... Uznajmy że masz rację. Chociaż chwilę minie nim to poczuję. Znasz mnie, ale spróbuję wyluzować - obiecał - jak wczoraj spałaś to napisałem melodie jeszcze nie wiem co to będzie, ale chodziła za mną. Zresztą wiesz, słyszalaś ja bo ja nuciłem ostatnio.
Shi miała wiele razy rację, szczegółnie jeśli chodziło o muzykę. Rea musiał to przerobić, przemyśleć, ona to wiedziała.
- Nim cię poznałem Shi zakładałem... W sumie nic nie zakładalem - przyznał trzymając żone za rękę - a pożniej się ponawiły nasze dzieciaki, cała rodzina której naprawdę się nie spodziewałem. I wiesz co cieszę się że mnie to nie ominęło - przytulił się do niej na chwilę by cmoknąć ja w policzek.
- Ja uwielbiam kobiety! Jeszcze tego nie zauważyłaś - zaśmiał się żartując - aa.. własnie jak przy tym jestem mam coś drobnego dla ciebie.
Wyciagnął z kieszeni małą torebkę.
- Może to głupotka ale pomyślalem że jesteśmy na wakacjach więc czemu nie... - były to kolczyki przedstawiające zabawne mango i arbuza.
- Niby nie pasują ale ostatnio jak nie mango to chcesz arbuza. Proszę bardzo. Czekoladę też ci kupiłem ale została w pokoju żeby się nie rozpuściła. Albo właśnie powinna, mogę ją nawet z ciebie zlizywać - Rea uśmiechnął się niegrzecznie i puścił oko do żony. Po tylu latach, nadal Shi go pociagała i nie nudził się z nią.
- A co do poważniejszych tematów... Uznajmy że masz rację. Chociaż chwilę minie nim to poczuję. Znasz mnie, ale spróbuję wyluzować - obiecał - jak wczoraj spałaś to napisałem melodie jeszcze nie wiem co to będzie, ale chodziła za mną. Zresztą wiesz, słyszalaś ja bo ja nuciłem ostatnio.
Shi miała wiele razy rację, szczegółnie jeśli chodziło o muzykę. Rea musiał to przerobić, przemyśleć, ona to wiedziała.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Wiem, że uwielbiasz kobiety, wiem. Możesz uwielbiać, ale tylko swoje - pocałowała go mocno w policzek i ścisnęła jego rękę. Rea już taki był i od zawsze to wiedziała. Nie była zazdrosna. Zawsze byli sobie wierni, nawet kiedy on na długo wyjeżdżał. Shi nigdy nie myślała nawet o tym, że mógłby ją zdradzić. Nawet kiedy było między nimi źle miała pewność, że tego nie zrobi. Ona z resztą też nigdy nie oglądała się za facetami. Poza tym, że często długo go nie było mieli bardzo udane pożycie. Robili najróżniejsze rzeczy, w najdziwniejszych miejscach. Shi, choć Rea był słodkim misiem, nie mogła narzekać.
Shi spojrzała na kolczyki i zaśmiała się wesoło.
- Są słodziutkie, dziękuję! - odwróciła się do męża i objęła go za szyję.
- Mój Rea - pocałowała go czule i namiętnie.
- Jesteś kochany. Dam je kiedyś Moon i powiem, że kiedy byłam z nią w ciąży ciągle miałam ochotę na mango i arbuza.
Shi zdjęła kolczyki, które miała na uszach i schowała je do kieszeni różowych szortów. Odpięła nowe i założyła je.
- Ładnie mi?
- Czekoladę mówisz? Brzmi... smacznie. Jestem za. Od razu zamówmy zmianę pościeli - zaśmiała się i jeszcze raz go pocałowała.
- Musisz koniecznie mi ją zagrać. Na pewno mi się spodoba, ale chcę ją usłyszeć w całości.
Shi spojrzała na kolczyki i zaśmiała się wesoło.
- Są słodziutkie, dziękuję! - odwróciła się do męża i objęła go za szyję.
- Mój Rea - pocałowała go czule i namiętnie.
- Jesteś kochany. Dam je kiedyś Moon i powiem, że kiedy byłam z nią w ciąży ciągle miałam ochotę na mango i arbuza.
Shi zdjęła kolczyki, które miała na uszach i schowała je do kieszeni różowych szortów. Odpięła nowe i założyła je.
- Ładnie mi?
- Czekoladę mówisz? Brzmi... smacznie. Jestem za. Od razu zamówmy zmianę pościeli - zaśmiała się i jeszcze raz go pocałowała.
- Musisz koniecznie mi ją zagrać. Na pewno mi się spodoba, ale chcę ją usłyszeć w całości.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Oczywiście że tylko swoje! Inne mnie nie interesuje - zatrzymał się by objąć żonę na chwilę. Jego dłonie zsuneły się delikatnie na jej pośladki - zresztą ty wiesz..
Pocałował ją namiętnie. Rea był szczery jak kochał to na zawsze, dziećmi też opiekował się troskliwie, gadał do nich, nucił im, karmił. Mimo wszystko starał się być szczęścia ich życia. Ostatnio nieco stracił kontaktu ale już wiedział że chce to nadrobić, że to się już nie powtórzy. Pocałunek przedłużył się gdyż Shi nagrodziła go za kolczyki.
- Bardzo wakacyjne, podobasz mi się w tej odsłonie. Chcesz zdjęcie?- zapytał od razu. W jego komórce było tysiące zdjęć dzieci, zwierzaków dla córek, ludzi z tras i zespołu. Rea robił je, kolekcjonował, wkładał w albumy i czasami oglądał. Uwielbiał wspominać, jakby wracał do tamtych chwil i emocji.
- Myśle że Moim będzie zachwycona - powiedział szczerze bo też tak myślał. Każda z jego córek była wyjątkowa i zwykle każda miała jakaś pamiątke z czasów kiedy były małe. Sky i Star raczej nie zachwycały się tym tematem ale Rain miała swoje ulubione pudełeczko gdzie miała zebrane wszystkie pamietki w tym kolorowy naszyjnik mamy. I to właśnie ona najcześciej prosiła ciocię lub dziadka by do nich zadzwonił. Przeżywała ich wyjazd i brak obok bardziej niż reszta pociech.
- Mogę zamówić - uśmiechnął się do niej, aż zrobiły mu się dołeczki w każdym z policzków - czyli czekolada i gra... Masz to załatwione.
Pociągnął ją lekko by ruszyli w stronę bulwaru na którym były restauracje , mieli jeszcze kawałek do przejścia.
- Pytałem Jo czy wszystko ok, ale napisała że tak. Jedzie do domu i zabiera dzieciaki na basen, potem do kina i na lody - powiedział - mama dzwoniła do niej czy nie ma przyjechać i pomoc.
Mama Rea była taka jak on, a nawet bardziej bo emocje kobiety potegowały charakter. Kochała wnuki, rozpieszczała, dokształcała się nawet na uniwersytecie trzeciego wieku w Irlandii by rozumieć ich problemy. Kiedy sytuacja "na froncie " jak mawiała była cieżka, pakowała się i ogarniała cały dom, chore dzieciaki, Shi i jeszcze obiad gotowała. Shi kochała jak własna córke.
Pocałował ją namiętnie. Rea był szczery jak kochał to na zawsze, dziećmi też opiekował się troskliwie, gadał do nich, nucił im, karmił. Mimo wszystko starał się być szczęścia ich życia. Ostatnio nieco stracił kontaktu ale już wiedział że chce to nadrobić, że to się już nie powtórzy. Pocałunek przedłużył się gdyż Shi nagrodziła go za kolczyki.
- Bardzo wakacyjne, podobasz mi się w tej odsłonie. Chcesz zdjęcie?- zapytał od razu. W jego komórce było tysiące zdjęć dzieci, zwierzaków dla córek, ludzi z tras i zespołu. Rea robił je, kolekcjonował, wkładał w albumy i czasami oglądał. Uwielbiał wspominać, jakby wracał do tamtych chwil i emocji.
- Myśle że Moim będzie zachwycona - powiedział szczerze bo też tak myślał. Każda z jego córek była wyjątkowa i zwykle każda miała jakaś pamiątke z czasów kiedy były małe. Sky i Star raczej nie zachwycały się tym tematem ale Rain miała swoje ulubione pudełeczko gdzie miała zebrane wszystkie pamietki w tym kolorowy naszyjnik mamy. I to właśnie ona najcześciej prosiła ciocię lub dziadka by do nich zadzwonił. Przeżywała ich wyjazd i brak obok bardziej niż reszta pociech.
- Mogę zamówić - uśmiechnął się do niej, aż zrobiły mu się dołeczki w każdym z policzków - czyli czekolada i gra... Masz to załatwione.
Pociągnął ją lekko by ruszyli w stronę bulwaru na którym były restauracje , mieli jeszcze kawałek do przejścia.
- Pytałem Jo czy wszystko ok, ale napisała że tak. Jedzie do domu i zabiera dzieciaki na basen, potem do kina i na lody - powiedział - mama dzwoniła do niej czy nie ma przyjechać i pomoc.
Mama Rea była taka jak on, a nawet bardziej bo emocje kobiety potegowały charakter. Kochała wnuki, rozpieszczała, dokształcała się nawet na uniwersytecie trzeciego wieku w Irlandii by rozumieć ich problemy. Kiedy sytuacja "na froncie " jak mawiała była cieżka, pakowała się i ogarniała cały dom, chore dzieciaki, Shi i jeszcze obiad gotowała. Shi kochała jak własna córke.
Re: [ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.
- Wiem Misiu - powiedziała do niego słodko i uśmiechnęła się zadziornie kiedy chwycił ją za pośladki.
- Mój mężuś.
- Jasne, zrób, wrzucimy na insta - uśmiechnęła się radośnie. Shi nigdy nie unikała zdjęć. Wielu ludzi nie lubiło własnych podobizn. Ale Shi była wyjątkiem, podobała się sobie na zdjęciach. Przez te lata zmieniła się, ale starość zdecydowanie jej nie ruszała. Miała kurze łapki przy oczach i drobne zmarszczki przy ustach, ale niewiele się zmieniła. Jedynie fryzura była inna. Ale Shi podobała się sobie w krótszych włosach.
Zaczekała, aż Rea zrobi jej zdjęcie. Miała na nim promienny uśmiech i włosy rozwiane przez wiatr.
- Czyli czekolada, lizanie i długi seks mój drogi.
- Jestem pewna, że dzieciakom dobrze. Jo je rozpieszcza, a Sun z pewnością jest zachwycona. Mam tylko nadzieję, że Sky i Star się pogodziły. I że Rain sobie radzi. Dobrze, że tata tam jest, na pewno się do niego klei. Do Kędziora też. Ona jest jak ty, tylko uwielbia mężczyzn, myślę, że dzięki tobie. Do ciebie też zawsze się lepi. Mała przylepka tatusia.
- Mój mężuś.
- Jasne, zrób, wrzucimy na insta - uśmiechnęła się radośnie. Shi nigdy nie unikała zdjęć. Wielu ludzi nie lubiło własnych podobizn. Ale Shi była wyjątkiem, podobała się sobie na zdjęciach. Przez te lata zmieniła się, ale starość zdecydowanie jej nie ruszała. Miała kurze łapki przy oczach i drobne zmarszczki przy ustach, ale niewiele się zmieniła. Jedynie fryzura była inna. Ale Shi podobała się sobie w krótszych włosach.
Zaczekała, aż Rea zrobi jej zdjęcie. Miała na nim promienny uśmiech i włosy rozwiane przez wiatr.
- Czyli czekolada, lizanie i długi seks mój drogi.
- Jestem pewna, że dzieciakom dobrze. Jo je rozpieszcza, a Sun z pewnością jest zachwycona. Mam tylko nadzieję, że Sky i Star się pogodziły. I że Rain sobie radzi. Dobrze, że tata tam jest, na pewno się do niego klei. Do Kędziora też. Ona jest jak ty, tylko uwielbia mężczyzn, myślę, że dzięki tobie. Do ciebie też zawsze się lepi. Mała przylepka tatusia.