[ Europa, wakacje ] Nowy początek starego małżenstwa.

[Rea]

Rea i Shi nie mieli zaplanowanego całego wyjazdu, stawiali na spontaniczność. zatrzymywali się na kilka dni tam gdzie im pasowało, zwiedzali okolice, odpoczywali, szli gdzie sobie to wymyślili. Nie byli ograniczeni czasem ani napiętym grafikiem. Jeśli chcieli mogli przez tydzień nie wychodzić z hotelowego łóżka. Rea nadal pragnął swojej żony i wydawało się że nie dało się nią nasycić. Jeśli miała gorsze dni, opiekował się nią, wspólnie jedli, pomagał jej się ubrać, wychodzili na mały spacer, kąpał ją albo przygrywał na gitarze jeśli sobie zażyczyla. To był czas tylko dla nich, odbudowy małżeństwa i poznanie się na nowo. Jeśli chcieli zmienić lokalizację, Rea wykorzystywał internet i pytał na swoich docisk mediach co można w danym regionie odwiedzić. Ludzie byli wspaniali, przysyłali zdjęcia, doradzali gdzie warto zjeść czy się zatrzymać. Wystarczyło tylko zapytać, a pomoc i dobre rady z całej Europy leciały w odpowiedzi.
Dziś postanowili iść do spa, żeby to nimi się zajął ktoś. Zaczeło się od wspólego masażu gdzie mogli się odprężyć i zrelaksować. Potem Shi przemiła pani zaprowadziła do kąpieli gdzie dolewanie jej pachnących olejków. A teraz czekała ja kosmetyczna która najpierw założyła jej maseczkę oczyczającą i w między czasie zajmowała się jej paznokciami.
- Na jaki kolor by pani chciała paznokcie? - zapytała miłym głosem. W tle leciała muzyczka przelewającej się wody.
- może jakiś... Turkusowy? Z drobnym brokatem?

[Shinami]

Shi czuła się raz lepiej raz gorzej. Miała takie dni, że brakowało jej sił by wstać z łóżka. Nie dało się od tak wyleczyć depresji. Ciąża też czasem nie pomagała. Zwłaszcza kiedy miała poranne mdłości. Ciężko jej było zmobilizować się do czegokolwiek z samego rana. Musiała trochę poleżeć, odczekać żeby mogła coś zjeść. Ale Rea był do rany przyłóż, opiekował się nią jak potrafił najlepiej. Była mu za to wdzięczna. Popołudnia były lepsze. Dolegliwości ustawały, a Shi mogła gdzieś wyjść z mężem. Cieszyła się, że Rea nie do końca zrezygnował z pracy, przynajmniej jego fani wiedzieli, że coś się w jego życiu dzieje. Nie znikł z mediów, a ludzie lubili kiedy ich idole dzielili się życiem prywatnym. Z resztą Shi też odświeżyła swojego instagrama żeby wrzucać zdjęcia z wakacji. Największym wydarzeniem, rzecz jasna, było powiedzenie fanom Rea, że Shi jest w ciąży z Moon. Posypały się gratulacje nie tylko od fanów, ale też od branży muzycznej. Widzom przypadło do gustu imię Moon, twierdzili, że jest oryginalne i pasuje do pozostałych. Był też szok, że Rea'owi urodzi się kolejna dziewczynka. Wszyscy zgodnie pisali, że ma wielkie szczęście mając wokół siebie tyle kobiet. Te wszystkie informacje, ciąża, imię, płeć dziecka, wakacje, sprawiły, że fani właściwie zapomnieli o odwołanej trasie. To było świetnie posunięcie, podzielić się z fanami swoim prywatnym życiem. Shi nie miała nic przeciwko, sama w tym uczestniczyła. Robili zdjęcia z miejsc, które zwiedzali, ze spacerów, z restauracji. To, że ludzie mogli uczestniczyć w ich wakacjach wywołało powszechne poruszenie. W końcu każdy fan chciał mieć udział w życiu idola.

Poza tym, kiedy wychodzili Shi się rozchmurzała. Nie przemęczała się. Jeśli potrzebowała odpoczynku szli na obiad, jeśli miała więcej sił zwiedzali ruiny. Mieli plan pojechać do Rzymu i Wenecji. Shi bardzo chciała obejrzeć stolicę Włoch. Zależało jej żeby obejrzeć miejsca o których zawsze marzyła. Na razie jednak czekał na nich dzień w SPA. Było bardzo miło i odprężająco. Shi, ze względu na ciążę wybrała sobie lekki masaż czekoladą. Odprężała ją przyjemna muzyka i zapach świec. Z niecierpliwością czekała na to aż zrobią jej paznokcie, bo mieli plany pojechać na plażę. Shi wybrała zupełnie inne motywy niż te proponowane. Zawsze miała długie i zadbane pazurki. Nawet mając depresję chodziła do kosmetyczki, uważała, że paznokcie są wizytówką. Nie tylko swoją, ale też męża i dzieci. Nie chciała przynosić dzieciakom wstydu, dlatego zawsze o siebie dbała. Pokazała kosmetyczce na swoim telefonie wymarzone paznokcie. Były to arbuzy z pestkami, skórką i brokatem. Na stopy wybrała ten sam motyw tylko w nieco innych kształtach, ale tych samych kolorach. Lubiła o siebie dbać, to dawało jej energetycznego kopa. Czuła się lepsza, ładniejsza, miała więcej pewności siebie.

[Rea]

Rea też miał zabiegi, nieco okrojone ale dodatkowo dorzucił sobie fryzjera i specjalistę od brody. Miał sporo fryzur od czasu wspołpracy z Kate ale nie był ich fanem. Od początku wspołpracy z nią jego prywatną strona nieco ucichła. Po pierwsze bo stracił oficjalnie swoją opiekunke od mediów - Elen, dwa bo miał mniej czasu i nie był już pewien czego ludzie chcą. Kate kreowała zespoł w określony sposób i wiele na tym zyskali. Jednak Rea uznał że chyba ludzie nie chcą jako autentycznego człowieka. Dopiero te wakacje i pozytywny odzew zmienił jego nastawienie. Zresztą z sama Elena i innymi członkami ekipy technicznej kontakt się odnawiał. Wielu mu gratulowało kolejnej córki ale i dopytywało co planuje dalej, czy faktycznie odchodzi z zespołu? Płotek w mediach było sporo. Rea postanowił więc wrócić do starego siebie zarówno wizualnie jak i na mediach. Zresztą na Instagramie Shi sporo ludzi dopytywało kiedy będzie ją można znów usłyszeć i zobaczyć na żywo.

Rea postanowił mocno przyciąć włosy, zaczesujac je na rył i chwytając w koczek. Broda została przycięta, wyrównana na bokach i wmasowano w nią olejki żeby była miękka i ładnie pachnąca. Kiedy skończono z nim, przeszedł do części gdzie kończono paznokcie Shi.
- część - pomachał jej radośnie podchodząc i schylając się do całusa. Muzyk ubrany był dziś dość typowo dla siebie w kolorowy t-shert i spodenie za kolana.
- Jak tam? Coś ci przynieść?- zapytał troskliwie całując w skroń - ja skoczę po kawę zaraz.
Przysunał sobie krzesło tak żeby usiąść obok.
- śliczne paznokcie - pochwalił.
Do Shi co jakiś czas pisała Elena, zakumplowały się kilka lat temu. Elena w dzieciństwie przechorowala polio, miała więc krzywy kręgosłup co ograniczyło jej socjalne relacje. Internet był więc naturalnym rozwiązaniem. Prawie nigdy nie spotykała się z innymi twarzą w twarz, chodź była wrażliwym, miłym człowiekiem. Przysyłala zawsze życzenia na urodziny Shi i Rea, gratulacje kiedy rodziły się im dzieci, drobne drobiazgi na świeta, albo poprostu pisała do znajomej o sprawach codziennych. Uwielbiała paznokcie Shi i w końcu nauczyła się sama o swoje dbać przysyłajac jej zdjęcia. Stąd nie było opcji aby nie odezwala się w sprawie pojawienia się informacji o Moon. " Gratuluję wam serdecznie! Jak się trzymasz? Mam nadzieję że u was wszystko dobrz, a ciąża jak zawsze nie jest dla ciebie uciążliwa. Na zdjęciach na insta promieniejesz! " - wysłała wiadomość do Shi

[Shinami]

- A kogo ja widzę - uśmiechnęła się na widok męża.
- I to jaki przystojny. Przyciąłeś brodę. I włosy! O mój boże, ściąłeś włosy! Nie wierzę - zaśmiała się.
- Do twarzy ci kochanie - powiedziała.
- Jeśli idziesz po kawę, to ja chcę soczek z mango, albo arbuza z miętą.
- Dziękuję - powiedziała, kiedy pochwalił jej paznokcie.
- Arbuziki, pasują na wakacje.

Zanim Rea przyszedł Shi odpisała Elenie: Hej El! Dziękujemy! Nie planowaliśmy, ale cieszymy się, że Moon jest z nami. Wiesz, rano trochę męczą mnie mdłości, ale ogólnie czuję się dobrze. Wakacje były mi potrzebne, Rea'owi z resztą też. Świetnie się bawimy. Co u Ciebie?

- Wiesz, tak sobie myślałam, że chciałabym sobie zrobić tatuaż. Oczywiście dopiero jak skończę karmić Moon. Teraz nie mogę, ale mam pomysł.

[Rea]

- Ha, czas coś zmienić - zaśmiała się Rea wesoło, przeczesując włosy - ale sam jeszcze nie wierzę. Jaka różnica!
- Może arbuz z miętą? Odświeża i do tego będzie pasować ci do paznokci - zauważył.
- Zdecydowanie że pasują. To co trzymamy się tego że idziemy na plażę? Markus dzwonił, pozdrawia, pytał się jak się czujesz. Czy czegoś nam nie brakuje i nie trzeba załatwić? Mówił też że zaprasza nas na urodziny Niary, organizuje coś większego w tajemnicy przed nią.
- Tatuaż, jaki? Opowiadaj - Rea uśmiechnął się jeszcze szerzej i popatrzył na żonę z zainteresowaniem.

W ogóle urocze imię! Wy zawsze macie świetny pomysł z tymi imionami. No właśnie zmartwiłam się że w ciąży gdzieś wybywasz, z drugiej strony wakacje potrzebne są wszystkim. Mogę cię zapytać, te plotki o rozpadzie zespołu to prawda? Uznałam że wolę dowiedzieć się u źródła. U mnie, aktualnie czas nudy, robię sztampowy projekt dla Owcy w trawie. Ale nieźle płaci więc się nie odzywam. A tak to zrobiłam przegląd szafy i kupiłam sobie ostatnio kiecki. Nie wiem po co bo siedzę w domu, jak wiesz, ale i tak jakoś miło mi się zrobiło. I zapisałam się na internetowy kurs robienia makatki. Może chciałabyś jedną? ;p

[Shinami]

- Byle nie dolali mi do tego alkoholu. Uważaj, bo jak poprosisz o koktajl to na pewno doleją - przestrzegła męża.
- I mango też może być - Shi uwielbiała egzotyczne owoce. Mango, papaje, smocze owoce, granaty, ananasy i oczywiście arbuzy, choć mniej egzotyczne.
- Tak, chcę na plażę, pod palmę - potwierdziła.
- Chcę mieć na kręgosłupie wytatuowane nasze dzieci, ale nie ich imiona. Chcę niebo, gwiazdę, słońce, kroplę deszczu i księżyc. Gdziekolwiek będą, ja będę miała je przy sobie. Już kiedyś o tym myślałam, ale wcześniej to były imiona, albo ich pierwsze litery, ale symbole będą znacznie lepsze - uśmiechnęła się do męża łagodnie.
- Chcę mieć ten tatuaż.

Zasadniczo to prawda. Nieoficjalnie. I nie przekazuj tego dalej proszę. Jestem w ciąży i jednocześnie choruję, nie mogłam zostać bez opieki i z czwórką dzieci na głowie, a Rea miał kolejną trasę. Z resztą, ani mnie, ani jemu nie do końca już odpowiadał zespół. Nie taki mieliśmy plan na to wszystko, więc czas coś zmienić i to diametralnie, dłużej się tak nie da. Potrzebowałam wakacji i całodobowej opieki, dlatego wyjechaliśmy. Powinnaś zacząć wychodzić do ludzi, jesteś śliczna i zdecydowanie zbyt surowa dla siebie. Musisz zacząć się z kimś spotykać. Jak wrócę to gdzieś cię zabiorę.

[Rea]

- Spokojnie, będę ich tam pilnować - zapewnił ją Rea. Jeśli chodziło o ciąże żony bardzo o wszystko dbał. Nie było tu miejsca na pomyłki a już na pewno nie na tak poważne. Zawsze dbał o to co Shi je i co pije. Starał się coś jej podrzucać , nawet jakieś owoce jeśli nie chciała nic konkretnego, żeby przytyła a Moon miała się dobrze. Zresztą Jak się przenosili, Rea to co robił po za zarezerwowaniem miejsca w hotelu to wyszukiwał adres najbliższego szpitala. Cały czas byli też w kontakcie z dzieciakami i bliskimi. Nie mieli w końcu się od nich odseparować, a jedynie nieco wypocząć. Kat tak często dzwoniła, że w końcu Rea zablokował jej numer telefonu na komórce.
Posłuchał jak mówi o tatuażu, sam miał ich nie mało, chociaż ostatnio nie przybywały kolejne.
- Hm.. to fajny pomysł. Myślę że może to być naprawdę oryginalny tatuaż. Załatwimy ci go. A jak się czujesz? - zapytał z troską i wolną dłonią delikatnie dotknął jej brzuch.

Pozostanie to ze mną, zapewniam. Ojeju, nic nie pisałaś! Znaczy nie musiałaś, ale może mogłabym wtedy wam jakoś pomóc? Jak sprawa jest aż tak poważna, to trzeba było mówić. A co teraz planujecie po wakacjach? W sensie chyba Rea nie zmieni pracy? Znasz mnie, nie wychodzę do sklepu nawet. Pamiętasz jak spotkałyśmy się na kawie ostatnio.. tydzień wcześniej musiałam brać leki na uspokojenie. Chociaż warto było, dziękuję że wtedy mnie namówiłaś. Nie mniej dziękuję ci za propozycję. W ogóle pozdrawiam Ciebie, Rea i Moon! I ściskam.

[Shinami]

- Dobrze - odpowiedziała i położył swoją rękę na jego.
- Moon też. Nic nam nie jest. Tylko jesteśmy trochę głodne. Ale niedługo kończymy, więc można iść na jakiś obiad. Najpierw soczek, potem jedzenie. I na plażę, koniecznie chcę na plażę - powtórzyła się.
- A jak ty się czujesz? Wypocząłeś? Chociaż trochę? Wiesz, to też są wakacje dla ciebie, nie tylko dla mnie.

Ellie, mówię poważnie, nie możesz całego życia przesiedzieć w domu. Zacznij przyjmować regularnie leki. Coś o tym wiem... Mam głęboką depresję, stany lękowe, nerwice. Nie mogę brać leków przez ciążę, powinnam być w szpitalu, ale lekarka powiedziała, że może lepsze będą wakacje z mężem. Że to może mi pomóc. Ty możesz brać leki, skorzystaj z tego. To pomaga. Naprawdę wiem, jak to jest bać się wyjść z domu. Musisz dać sobie pomóc. Z resztą, kupiłaś sukienki, czas w nich wyjść do ludzi :)

[Rea]

- Dobra, a na co dziś moje panie mają ochotę? - zapytał wyciągając komórkę.
- Zobaczmy co my mamy tu w okolicy - mruknął do siebie, trochę do Shi - tak, pamiętam o plaży. To dziś punkt priorytetowy. Ale może kupimy ci po drodze piękny kapelusz? Żeby słońce cię nie raziło.
- Trochę wypocząłem, znasz mnie ja zawsze gdzieś w połowie jestem w innym miejscu. Martwię się trochę kwestą pracy. Nie wiem od czego zacząć. Ja wiem że wyszło pod względem wyjazdu dobrze, w mediach jest spoko, ale w głowie wciąż mam pytanie co teraz? - powiedział szczerze. Mieli rozmawiać otwarcie, a Rea miał dzielić się problemami.
- Nie mam menadżera, nie mam koncepcji, nie mam ludzi... w sumie nic nie mam. Po za tobą - schylił się i pocałował ją czule.

Wiem, że powinnam. Ale ostatnio miałam więcej stresu, wolałam pracować z Wami. No i nie wszystkie brałam. Teraz już się pilnuje. Nie mówiłaś < tuli> może mogłabym ci pomóc. Od dawna masz nawrót? Ostatnio odważyłam się zarejestrować na portalu randkowym. To była odwaga. Ale jeszcze nic do nikogo nie napisałam. Przecież jak ktoś mnie zobaczy to ucieknie, przerabiałam to już.

[Shinami]

- Na stek! Chcemy zjeść stek. Moon ma ochotę na mięso. Nie powiem co dlaczego, bo mi nie mówiła - zaśmiała się.
- Jestem za kapeluszem, ale i tak schowam się po części w cieniu. Nie mogę się opalać w ciąży, ale mogę chodzić po plaży.

- Masz ludzi. Nie mówiłam ci, bo jesteśmy na wakacjach, ale mam telefon i pisałam już z Kędziorem i Jo, oboje zgodzili się dołączyć do teamu. Pisałam też do Scarlett, ale jeszcze nie odpisała. I odezwała się do mnie Ellie, właśnie jej piszę, czy nie chce do nas wrócić.

To może pracuj z nami? Zespół przestaje istnieć. Tworzymy nową ekipę. Szukamy ludzi. Możesz do nas wrócić, jeśli tylko chcesz.
Ellie... Przesadzasz, ludzie nie uciekają od ciebie przez chorobę, po prostu nie dajesz się im do siebie zbliżyć. Spróbuj choć raz. Wiesz... mam nawrót od jakiegoś czasu i jest po prostu źle.