[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- O nie, nie, nie mój drogi. Obie kule. Na razie obie. Musisz oprzeć się na obu żeby się poruszać, ciesz się, że to kule, a nie wózek. Ale za tydzień, może półtora zaczniesz rehabilitację. Tylko nie szarżuj - stanęła na palcach i pocałowała go w zdrowy policzek.
- Nie smarowałeś twarzy - pokiwała głową z niedowierzaniem.
- Wychodzę na chwilę, a ty już o siebie nie dbasz - udała obrażoną.
- Ja już dobrze wiem, że jak mnie nie ma, to przekombinowujesz. Nie wiem jak, ale wiem, że na pewno to robisz - uśmiechnęła się żartobliwie. Nie była naiwna, doskonale wiedziała, że jak jej nie ma to Leo nie stosuje się do zaleceń. Ale nie przyłapała go, z resztą nawet gdyby to nie mogła go pilnować przez cały czas. Był dorosły.
- Pochodź sobie, popróbuj, a potem wracaj na kanapę, bo mam ci dużo rzeczy do pokazania - oświadczyła, ale zamiast do salonu poszła do kuchni rozpakować zakupy. Dopiero z dużymi, papierowymi torbami wróciła do salonu i usiadła na kanapie.
- Chodź - uśmiechnęła się widząc jak Leo próbuje chodzić - siadaj, nie przesadzaj na pierwszy raz - poklepała miejsce na kanapie.
- Nie smarowałeś twarzy - pokiwała głową z niedowierzaniem.
- Wychodzę na chwilę, a ty już o siebie nie dbasz - udała obrażoną.
- Ja już dobrze wiem, że jak mnie nie ma, to przekombinowujesz. Nie wiem jak, ale wiem, że na pewno to robisz - uśmiechnęła się żartobliwie. Nie była naiwna, doskonale wiedziała, że jak jej nie ma to Leo nie stosuje się do zaleceń. Ale nie przyłapała go, z resztą nawet gdyby to nie mogła go pilnować przez cały czas. Był dorosły.
- Pochodź sobie, popróbuj, a potem wracaj na kanapę, bo mam ci dużo rzeczy do pokazania - oświadczyła, ale zamiast do salonu poszła do kuchni rozpakować zakupy. Dopiero z dużymi, papierowymi torbami wróciła do salonu i usiadła na kanapie.
- Chodź - uśmiechnęła się widząc jak Leo próbuje chodzić - siadaj, nie przesadzaj na pierwszy raz - poklepała miejsce na kanapie.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- No dobra to z dwiema. W gwoli wyjątku - zaśmiał się, oczywiście że grzecznie dostosował się do tego co mu dała. Pierwsze dwa kroki wykonał niepewnie, badając grunt i możliwości, kolejne szły mu już lepiej. Mimo wszystko ćwiczenia dawały swoje.
- Nie miałem cza... znaczy zapomniałem - przyznał się co do twarzy - przypomina mi się jak mnie swędzi. Ale zaraz posmaruje - obiecał gotowy iść po krem do łazienki. Nie mniej wtedy wróciła Mad do salonu.
- Dobra, potem się tym zajmę - grzecznie wrócił do kanapy i usiadł obok - dzięki, myślę że to ogarnę.
Uśmiechnął się do niej ciepło i ugryzł ją delikatnie w płatek ucha.
- Co tam? - przekręcił głowę zaciekawiony co ma mu do powiedzenia lub pokazania sądząc po torbach.
- Nie miałem cza... znaczy zapomniałem - przyznał się co do twarzy - przypomina mi się jak mnie swędzi. Ale zaraz posmaruje - obiecał gotowy iść po krem do łazienki. Nie mniej wtedy wróciła Mad do salonu.
- Dobra, potem się tym zajmę - grzecznie wrócił do kanapy i usiadł obok - dzięki, myślę że to ogarnę.
Uśmiechnął się do niej ciepło i ugryzł ją delikatnie w płatek ucha.
- Co tam? - przekręcił głowę zaciekawiony co ma mu do powiedzenia lub pokazania sądząc po torbach.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Nie miałeś czasu? Ja cię normalnie zamorduje - Maddie wstała i poszła do łazienki po krem na blizny. Wróciła i dokładnie posmarowała twarz Leo.
- Na chwilę cię nie można zostawić - zmarszczyła brwi.
- No ale dobra. Do rzeczy... Dosłownie. Nie możesz tak biegać cały czas albo w piżamie, albo... - spojrzała na niego krytycznie - w tym. Skoro wstajesz i możesz już chodzić o kulach to powinieneś się też jakoś ubierać. Dlatego mam kilka rzeczy, chociaż nie wiem czy ci się spodobają. Pomyślałam, że skoro przychodzi twoja siostra, może przyda ci się koszula - wyciągnęła z torby ładnie zapakowaną, błękitną koszulę. Była gładka, bez żadnych wzorków. Szczerze mówiąc to Maddie pojęcia nie miała jaki gust ma Leo, bo widywali się tylko kiedy oboje byli w mundurach, ewentualnie Mad w fartuchu medycznym.
- Mam też sweter - tym razem wyciągnęła gruby, mięsisty, kremowy sweter zapinany na guziki.
- Iii spodnie, bo już nie mogę na ciebie patrzeć w tym moro. Proszę - położyła obok siebie parę niebieskich dżinsów i granatowe spodnie z tkaniny.
- To nie wszystko, ale obejrzyj najpierw to - uśmiechnęła się.
- Na chwilę cię nie można zostawić - zmarszczyła brwi.
- No ale dobra. Do rzeczy... Dosłownie. Nie możesz tak biegać cały czas albo w piżamie, albo... - spojrzała na niego krytycznie - w tym. Skoro wstajesz i możesz już chodzić o kulach to powinieneś się też jakoś ubierać. Dlatego mam kilka rzeczy, chociaż nie wiem czy ci się spodobają. Pomyślałam, że skoro przychodzi twoja siostra, może przyda ci się koszula - wyciągnęła z torby ładnie zapakowaną, błękitną koszulę. Była gładka, bez żadnych wzorków. Szczerze mówiąc to Maddie pojęcia nie miała jaki gust ma Leo, bo widywali się tylko kiedy oboje byli w mundurach, ewentualnie Mad w fartuchu medycznym.
- Mam też sweter - tym razem wyciągnęła gruby, mięsisty, kremowy sweter zapinany na guziki.
- Iii spodnie, bo już nie mogę na ciebie patrzeć w tym moro. Proszę - położyła obok siebie parę niebieskich dżinsów i granatowe spodnie z tkaniny.
- To nie wszystko, ale obejrzyj najpierw to - uśmiechnęła się.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Nie no.. bo ja.. - zaczął ale odpuścił pozwalając się spokojnie posmarować po twarzy. Nie miał sensownego wytłumaczenia.
- Zajmowałem się pisaniem, potem czytałem tutaj.. znasz mnie ja ciągle się czymś zajmuje. A póki mnie to nie drażni i nie swędzi to mi nie przeszkadza - powiedział szczerze patrząc przepraszająco na kobietę.
- Ten strój jest wygodny - powiedział cichutko wiedząc że to nie przejdzie - mam tu dużo kieszeni więc mogę wrzucić tu komórkę jak coś piszesz to wiem... i .. może zamilknę.
Spojrzał na rzeczy które przyniosła. I zamilkł, rzecz nie leżała w tym że mu się nie podobały, ale Leo nigdy nie miał wyboru. W domu nosiło się to co tata chciał i było dostępne, a w wojsku mundur. Patrzył więc na to jak na ufo. W końcu wyciągnął dłoń do koszuli, wydawała się najbardziej uniwersalna i taka... klasyczna.
- Może założę a ty powiesz co sądzisz - powiedział do Madison. Po kilku dniach z rzędu spędzonych na dotykaniu się i seksie, Leon nie miał problemów z rozbieraniem się przy kobiecie. Było to nawet coś normalnego. Ściągnął koszulę przez głowę, położył na kanapie składając i założył koszulę zapinając po kolej na guziki.
- I jak? - zapytał narzeczoną.
- Zajmowałem się pisaniem, potem czytałem tutaj.. znasz mnie ja ciągle się czymś zajmuje. A póki mnie to nie drażni i nie swędzi to mi nie przeszkadza - powiedział szczerze patrząc przepraszająco na kobietę.
- Ten strój jest wygodny - powiedział cichutko wiedząc że to nie przejdzie - mam tu dużo kieszeni więc mogę wrzucić tu komórkę jak coś piszesz to wiem... i .. może zamilknę.
Spojrzał na rzeczy które przyniosła. I zamilkł, rzecz nie leżała w tym że mu się nie podobały, ale Leo nigdy nie miał wyboru. W domu nosiło się to co tata chciał i było dostępne, a w wojsku mundur. Patrzył więc na to jak na ufo. W końcu wyciągnął dłoń do koszuli, wydawała się najbardziej uniwersalna i taka... klasyczna.
- Może założę a ty powiesz co sądzisz - powiedział do Madison. Po kilku dniach z rzędu spędzonych na dotykaniu się i seksie, Leon nie miał problemów z rozbieraniem się przy kobiecie. Było to nawet coś normalnego. Ściągnął koszulę przez głowę, położył na kanapie składając i założył koszulę zapinając po kolej na guziki.
- I jak? - zapytał narzeczoną.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Dobijają mnie te kieszenie - uśmiechnęła się - nie jesteś na polowaniu, tylko w domu - zażartowała i zaczekała aż założy koszulę.
- Bardzo, baardzo ładnie, przystojnie - dodała z uśmiechem.
- Ale nie zapinaj wszystkich guzików, tak będzie fajniej. Myślę, że spodobasz się siostrze.
- Apropo czytania. Mam coś śmiesznego, ale jeśli ci się nie spodoba, nie ma problemu.
Maddie miała dla niego szary t-shirt na którym narysowano zabawną mysz siedzącą z nosem w książce i napisem "Just one more page".
- Może to nie mol, ale mysz książkowa - uśmiechnęła się po raz kolejny.
- Mam jeszcze takie z Władcą Pierścieni, żebyś miał w czym chodzić w domu i... - wyciągnęła z torby śliczny, duży, biały kubek z narysowaną, kreskówkową sową czytającą książkę.
- Jest twój i tylko twój.
- Bardzo, baardzo ładnie, przystojnie - dodała z uśmiechem.
- Ale nie zapinaj wszystkich guzików, tak będzie fajniej. Myślę, że spodobasz się siostrze.
- Apropo czytania. Mam coś śmiesznego, ale jeśli ci się nie spodoba, nie ma problemu.
Maddie miała dla niego szary t-shirt na którym narysowano zabawną mysz siedzącą z nosem w książce i napisem "Just one more page".
- Może to nie mol, ale mysz książkowa - uśmiechnęła się po raz kolejny.
- Mam jeszcze takie z Władcą Pierścieni, żebyś miał w czym chodzić w domu i... - wyciągnęła z torby śliczny, duży, biały kubek z narysowaną, kreskówkową sową czytającą książkę.
- Jest twój i tylko twój.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Na polowaniu? - zaśmiała się rozbawiony jej skojarzeniem.
Jej słowa komplementu przekonały Leona, wyprostował się bardziej , poprawił koszulę. Nie wiedział czy będzie się czuł w niej swobodnie, ale miał nadzieję że tak.
- Tam siostrze - machnął dłonią - mnie interesuje tylko twoja opinia.
Kiedy wyciągnęła kolejne koszulki widać było, że mu się podobają. Uśmiechał się ciepło, obserwował każde z nich uwagą ale radością.
- Dziękuję ci piękne - przysunął się do niej by mocno ją uściskać.
- Ty to zawsze wiesz co mi kupić kochanie - po raz pierwszy powiedział do niej "kochanie" ale właśnie to czuł. To był jego dom, jego ukochana Madison.
- Ja też mam coś dla ciebie - powiedział po chwili - tylko nie wiem czy ci się spodoba.
Jej słowa komplementu przekonały Leona, wyprostował się bardziej , poprawił koszulę. Nie wiedział czy będzie się czuł w niej swobodnie, ale miał nadzieję że tak.
- Tam siostrze - machnął dłonią - mnie interesuje tylko twoja opinia.
Kiedy wyciągnęła kolejne koszulki widać było, że mu się podobają. Uśmiechał się ciepło, obserwował każde z nich uwagą ale radością.
- Dziękuję ci piękne - przysunął się do niej by mocno ją uściskać.
- Ty to zawsze wiesz co mi kupić kochanie - po raz pierwszy powiedział do niej "kochanie" ale właśnie to czuł. To był jego dom, jego ukochana Madison.
- Ja też mam coś dla ciebie - powiedział po chwili - tylko nie wiem czy ci się spodoba.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Maddie nie umknął fakt, że powiedział do niej inaczej niż zwykle. Uśmiechnęła się i mocno go objęła. Na sercu zrobiło się jej ciepło.
- Powiedziałeś do mnie kochanie - oparła brodę o jego ramię i wtuliła się mocno. Tak bardzo się cieszyła. Tylko nie wiedziała jak dobrać słowa. Aż łza pociekła jej po policzku. Odsunęła się na chwilę żeby zetrzeć ją wierzchem dłoni, a potem spojrzała Leo w oczy.
- Powiedziałeś to - dla niej to było coś więcej niż tylko słowa. Jak sam mówił, słowa miały moc.
- Co masz dla mnie? - uśmiechnęła się przez łzy i objęła go za szyję.
- Jeśli obiad, to ja też mam.
- Powiedziałeś do mnie kochanie - oparła brodę o jego ramię i wtuliła się mocno. Tak bardzo się cieszyła. Tylko nie wiedziała jak dobrać słowa. Aż łza pociekła jej po policzku. Odsunęła się na chwilę żeby zetrzeć ją wierzchem dłoni, a potem spojrzała Leo w oczy.
- Powiedziałeś to - dla niej to było coś więcej niż tylko słowa. Jak sam mówił, słowa miały moc.
- Co masz dla mnie? - uśmiechnęła się przez łzy i objęła go za szyję.
- Jeśli obiad, to ja też mam.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Tak... bo to czuję. - powiedział szczerze. Trzymał się tej zasady, nie kłamał Madison, lecz mówił po swojemu to co myślał i czuł. Jedną ręką starł jej łzy i oparł czoło o jej.
- Nie, obiadu nie robiłem bo mówiłaś wczoraj żebym nie robił - powiedział spokojnie. Sięgnął po małe pudełeczko które ukrył za poduszką na kanapie.
- Widzisz.. to nic wielkiego i nie wiem czy ci się spodoba bo jeszcze się uczę tego co lubisz - zaczął składać myśli patrząc na Madison.
- Jest takie powiedzenie że " ponoć taki drobiazg, jak trzepot skrzydeł motyla, może spowodować tajfun". Zwykle ludzie boją się tajfunów, kojarząc je z klęską żywiołową, stratą bezpiecznego domu, strachem i tragedią. Dla mnie ty byłaś motylem, który przyniósł mi tajfun, który był na tyle silny by zburzyć to co dotąd było moim więzieniem. Dzięki czemu mogłem stawiać fundamenty pod nowy dom, nasz wspólny dom. I dlatego jak zobaczyłem ten naszyjnik - otworzył pudełko - pomyślałem o Tobie. Moim motylu, który przyniósł mi wolność i szczęście.
W pudełku był prosty naszyjnik zakończony okrągłym szklanym oczkiem gdzie namalowany był zielony motyl na ciemno bordowym tle.
- Nie, obiadu nie robiłem bo mówiłaś wczoraj żebym nie robił - powiedział spokojnie. Sięgnął po małe pudełeczko które ukrył za poduszką na kanapie.
- Widzisz.. to nic wielkiego i nie wiem czy ci się spodoba bo jeszcze się uczę tego co lubisz - zaczął składać myśli patrząc na Madison.
- Jest takie powiedzenie że " ponoć taki drobiazg, jak trzepot skrzydeł motyla, może spowodować tajfun". Zwykle ludzie boją się tajfunów, kojarząc je z klęską żywiołową, stratą bezpiecznego domu, strachem i tragedią. Dla mnie ty byłaś motylem, który przyniósł mi tajfun, który był na tyle silny by zburzyć to co dotąd było moim więzieniem. Dzięki czemu mogłem stawiać fundamenty pod nowy dom, nasz wspólny dom. I dlatego jak zobaczyłem ten naszyjnik - otworzył pudełko - pomyślałem o Tobie. Moim motylu, który przyniósł mi wolność i szczęście.
W pudełku był prosty naszyjnik zakończony okrągłym szklanym oczkiem gdzie namalowany był zielony motyl na ciemno bordowym tle.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Więc jestem twoim kochaniem? - zapytała słodko. Była taka wzruszona, że jej to powiedział. Nie czekała na to, nie myślała, ale kiedy to powiedział poczuła, że tego jej brakowało. Ona mówiła do niego w ten sposób, ale nie oczekiwała, że odpowie jej tym samym.
- Och, jest piękny! - Maddie była zachwycona naszyjnikiem. Miał śliczny łańcuszek i pięknego motyla, w jej ulubionym kolorze. Zielonym. Rzuciła się Leo na szyję i uściskała go mocno. Teraz, kiedy mógł siedzieć na kanapie łatwo jej było się do niego przytulać. Z resztą bardzo polubiła zwykłe objęcia. Leo był bezpieczną i ciepłą przystanią, w której mogła się schronić. Podobało jej się, że w jego ramionach prawie ginie. Była dużo mniejsza od niego i to też sprawiało, że wzrastało w niej poczucie bezpieczeństwa. Odsunęła się od mężczyzny by założyć naszyjnik. Idealnie pasował do jej ciemnozielonej, zapinanej na guziki bluzki. Pogładziła prezent dłonią.
- Nigdy go nie zdejmę.
- Och, jest piękny! - Maddie była zachwycona naszyjnikiem. Miał śliczny łańcuszek i pięknego motyla, w jej ulubionym kolorze. Zielonym. Rzuciła się Leo na szyję i uściskała go mocno. Teraz, kiedy mógł siedzieć na kanapie łatwo jej było się do niego przytulać. Z resztą bardzo polubiła zwykłe objęcia. Leo był bezpieczną i ciepłą przystanią, w której mogła się schronić. Podobało jej się, że w jego ramionach prawie ginie. Była dużo mniejsza od niego i to też sprawiało, że wzrastało w niej poczucie bezpieczeństwa. Odsunęła się od mężczyzny by założyć naszyjnik. Idealnie pasował do jej ciemnozielonej, zapinanej na guziki bluzki. Pogładziła prezent dłonią.
- Nigdy go nie zdejmę.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Tak, jesteś nim od początku - powiedział i pogładził ją po policzku.
- Na pewno się ci się podoba?- zapytał jeszcze raz - oo to dobrze. Martwiłem się.
Objął ją z radoscią i mocno. Poczuł że zrobiło mu się na sercu ciepło i radośnie. To że go założyła był dla niego największą dumą.
-ciesze się, już się martwiem że to zbyt... Dziecinne.
- Na pewno się ci się podoba?- zapytał jeszcze raz - oo to dobrze. Martwiłem się.
Objął ją z radoscią i mocno. Poczuł że zrobiło mu się na sercu ciepło i radośnie. To że go założyła był dla niego największą dumą.
-ciesze się, już się martwiem że to zbyt... Dziecinne.