[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Maddie zeszło trochę dłużej niż planowała. Ale też załatwiła kilka innych spraw, oprócz wizyty u lekarza. Kiedy wróciła była prawie 10ta. Wchodząc do mieszkania chciała krzyknąć od progu, że już jest, ale nie wiedziała, czy Leo czasem nie śpi. Miała ze sobą zakupy i kilka innych rzeczy, w tym duży karton. Postawiła wszystko na stole w kuchni. Zdjęła buty i pozbyła się swetra zostając w jedwabnym, zielonym podkoszulku, w domu było dość ciepło. Wzięła płaski, podłużny karton i weszła do sypialni. Leo siedział na łóżku.
- Dzień dobry - przywitała się wesoło.
- Mam coś dla ciebie! Położyła karton na łóżku, na jego wierzchu narysowany był duży, czarny laptop.
- Taaa dam! Nowy komputer, żebyś się nie nudził. I tak nie miałeś swojego więc... Teraz masz!
- Dzień dobry - przywitała się wesoło.
- Mam coś dla ciebie! Położyła karton na łóżku, na jego wierzchu narysowany był duży, czarny laptop.
- Taaa dam! Nowy komputer, żebyś się nie nudził. I tak nie miałeś swojego więc... Teraz masz!
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Cześć! - Leo ożywił się kiedy weszła. Miał trochę pomysłów i chciał jej opowiedzieć. Przekręcił się na łóżku wyćwiczonym już sposobem, ale nawet nie próbował odważyć się wstać. Tak wygodniej było z nią rozmawiać, a noga pozostawała nienaruszona.
- Nic nie mów - uprzedził ją spodziewając się, że zacznie protestować - chodź.. chodź..
Poklepał łóżko obok siebie.
- Ty żartujesz z tym kompem... Madi - uśmiechnął się - i tak za dużo robisz dla mnie. Naprawdę nie musiałaś.
Przesunął się by pocałować ją w usta, czule. Pokręcił głową nie wierząc że to zrobiła. Spojrzał na karton, Madison była niemożliwa i tyle
- Dziękuję - powiedział szczerze.
- Słuchaj, miałem czas trochę pomyśleć - po chwili dotknął jej dłoń i pocałował czule - bardzo chciałbym zrobić coś dla ciebie. Opcji wymyśliłem pełno, ale nie posprzątam domu, nie ugotuję obiadu, nie wypiorę i nie wyprasuje. Znaczy jak dla mnie mógłbym ale mnie zamordujesz więc nie będę ryzykował. Ale ty też powinnaś odpocząć, nie gonić wiecznie jak nie za pracą to skakać tutaj. Więc.. poproszę cię abyś zrobiła dwie rzeczy. Po pierwsze zjadła coś - przerwał bo właśnie przyszła mu do głowy jeszcze jedna myśl - na pewno masz jakieś rytuały piękna, że malujesz paznokcie albo włosy, jakaś maseczka czy coś.. otóż przyjdziesz tutaj np. z maseczką, położysz się na łóżku i będziesz sobie odpoczywać, a ja poczytam ci twoją ulubioną książkę. Albo mogę ci zrobić masaż, chociażby stóp - zaproponował. I tak rozsadzała go energia, gdyby mógł biegałby na wszystkie strony. Niby nic się nie zmieniło od wczoraj, ale Leo chciał działać. Chciał zaopiekować się Madison, wczorajsza kłótnia bardzo go zaniepokoiła. Sugerował coś co nie miało miejsca, a ona wszystko zmieniła dla niego.
- I nie mów że ja... - położył dłonie na jej policzki - dziś ty jesteś ważna. Ok?
- Nic nie mów - uprzedził ją spodziewając się, że zacznie protestować - chodź.. chodź..
Poklepał łóżko obok siebie.
- Ty żartujesz z tym kompem... Madi - uśmiechnął się - i tak za dużo robisz dla mnie. Naprawdę nie musiałaś.
Przesunął się by pocałować ją w usta, czule. Pokręcił głową nie wierząc że to zrobiła. Spojrzał na karton, Madison była niemożliwa i tyle
- Dziękuję - powiedział szczerze.
- Słuchaj, miałem czas trochę pomyśleć - po chwili dotknął jej dłoń i pocałował czule - bardzo chciałbym zrobić coś dla ciebie. Opcji wymyśliłem pełno, ale nie posprzątam domu, nie ugotuję obiadu, nie wypiorę i nie wyprasuje. Znaczy jak dla mnie mógłbym ale mnie zamordujesz więc nie będę ryzykował. Ale ty też powinnaś odpocząć, nie gonić wiecznie jak nie za pracą to skakać tutaj. Więc.. poproszę cię abyś zrobiła dwie rzeczy. Po pierwsze zjadła coś - przerwał bo właśnie przyszła mu do głowy jeszcze jedna myśl - na pewno masz jakieś rytuały piękna, że malujesz paznokcie albo włosy, jakaś maseczka czy coś.. otóż przyjdziesz tutaj np. z maseczką, położysz się na łóżku i będziesz sobie odpoczywać, a ja poczytam ci twoją ulubioną książkę. Albo mogę ci zrobić masaż, chociażby stóp - zaproponował. I tak rozsadzała go energia, gdyby mógł biegałby na wszystkie strony. Niby nic się nie zmieniło od wczoraj, ale Leo chciał działać. Chciał zaopiekować się Madison, wczorajsza kłótnia bardzo go zaniepokoiła. Sugerował coś co nie miało miejsca, a ona wszystko zmieniła dla niego.
- I nie mów że ja... - położył dłonie na jej policzki - dziś ty jesteś ważna. Ok?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Nie, nie żartuję. To twój komputer. I tak byś go potrzebował, prędzej, czy później. Będzie ci wygodniej pisać, korzystać z internetu, oglądać coś. Tablet jest okej, ale łatwiej jest korzystać z laptopa.
Przekręciła głowę jak piesek, który uważnie słucha. Włosy miała rozpuszczone, więc spadły jej na jedno ramię.
- Zostawiam cię na dwie godziny, a ty już kombinujesz - zaśmiała się.
- Nie za dużo byś chciał, co? Wszystko na raz. Miałeś odpoczywać, a widzę się roznosi cię na prawo i lewo. Czemu się o mnie martwisz? Czy wyglądam jakoś źle? Na zmęczoną? No chyba jednak nie. I jem. Czasem. Ale wystarczająco. A poza tym nie maluję paznokci. Oo. Będę jeszcze miała czas żeby o siebie zadbać. Trzeba zadbać o ciebie, nie o mnie. Zmienić ci opatrunek chociażby, zadbać o rany na twarzy. Muszę ci podać leki. Ty nie bądź taki hop do przodu. Mogę ci otworzyć balkon, popatrzysz sobie na widoki za oknem. Mogę ci włączyć muzykę, dać książkę, albo krzyżówki. Ja mogę ci coś poczytać. W szpitalu by cię do tego łóżka przywiązali. Co ty jesteś taki uparciuch? Co? Nie lubisz jak się na tobą skacze? Przecież każdy chciałby być rozpieszczany, hm? Ja cię mogę rozpieszczać ile tylko się da.
Przekręciła głowę jak piesek, który uważnie słucha. Włosy miała rozpuszczone, więc spadły jej na jedno ramię.
- Zostawiam cię na dwie godziny, a ty już kombinujesz - zaśmiała się.
- Nie za dużo byś chciał, co? Wszystko na raz. Miałeś odpoczywać, a widzę się roznosi cię na prawo i lewo. Czemu się o mnie martwisz? Czy wyglądam jakoś źle? Na zmęczoną? No chyba jednak nie. I jem. Czasem. Ale wystarczająco. A poza tym nie maluję paznokci. Oo. Będę jeszcze miała czas żeby o siebie zadbać. Trzeba zadbać o ciebie, nie o mnie. Zmienić ci opatrunek chociażby, zadbać o rany na twarzy. Muszę ci podać leki. Ty nie bądź taki hop do przodu. Mogę ci otworzyć balkon, popatrzysz sobie na widoki za oknem. Mogę ci włączyć muzykę, dać książkę, albo krzyżówki. Ja mogę ci coś poczytać. W szpitalu by cię do tego łóżka przywiązali. Co ty jesteś taki uparciuch? Co? Nie lubisz jak się na tobą skacze? Przecież każdy chciałby być rozpieszczany, hm? Ja cię mogę rozpieszczać ile tylko się da.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Trochę mnie znasz - zauważył Leo patrząc nią uważnie - wiesz że nie nawiedzę nic nie robić. To bardzo miłe, to wspaniałe że się mną tak opiekujesz troskliwie - powiedział uważnie i powoli - jestem ci za to bardzo wdzięczny. Nie ma lepszej i troskliwszej kobiety niż ty. Ale... łatwo jest w tym zapomnieć o sobie.. trochę znam też ciebie. Zawsze jesteś dla świata.. świat dla ciebie niekoniecznie.
- Normalnie mogłabyś w tym czasie iść gdzieś ze znajomymi, porozmawiać z psiapsiólką, moglibyśmy iść na kolację, tańczyć, zobaczyć coś w kinie, albo iść na twój ulubiony koncert. Cokolwiek.. a siedzisz tu 24 na dobę.
Przesunął się kawałek do niej, prawda była taka że ćwiczenia wojskowe, pozwoliły mu znaleźć sposób na lokomocję.
- Mogłabyś jeść więcej, pamiętam jak mówiłaś że nie masz czasu jeść posiłków po kilka godzin. Daj mi też wyjść z jakąś inicjatywą, zrobić coś dla ciebie. Chcę bardzo, się zaangażować, nie być tą bierną stroną.
Przechylił się do niej jeszcze tak by być dość blisko i wtedy na chwilę stracił równowagę przewracając się na Medi. Szczęśliwie w ostatniej chwili ustawił dłoń tak by jej nie przygnieść. Zaśmiał się, rozbawiony sytuacją.
- Albo zostaniesz tutaj, będziesz leżeć cały dzień i co wtedy? - uniósł brew patrząc w jej oczy.
- Normalnie mogłabyś w tym czasie iść gdzieś ze znajomymi, porozmawiać z psiapsiólką, moglibyśmy iść na kolację, tańczyć, zobaczyć coś w kinie, albo iść na twój ulubiony koncert. Cokolwiek.. a siedzisz tu 24 na dobę.
Przesunął się kawałek do niej, prawda była taka że ćwiczenia wojskowe, pozwoliły mu znaleźć sposób na lokomocję.
- Mogłabyś jeść więcej, pamiętam jak mówiłaś że nie masz czasu jeść posiłków po kilka godzin. Daj mi też wyjść z jakąś inicjatywą, zrobić coś dla ciebie. Chcę bardzo, się zaangażować, nie być tą bierną stroną.
Przechylił się do niej jeszcze tak by być dość blisko i wtedy na chwilę stracił równowagę przewracając się na Medi. Szczęśliwie w ostatniej chwili ustawił dłoń tak by jej nie przygnieść. Zaśmiał się, rozbawiony sytuacją.
- Albo zostaniesz tutaj, będziesz leżeć cały dzień i co wtedy? - uniósł brew patrząc w jej oczy.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Oj wiem, wiem przecież. Ale musisz leżeć, tak? Jeszcze będziesz miał czas na to, żeby rozsadzała cię energia. Na razie musisz mi tu odpoczywać, a nie się wiercić na chomik z niespożytą energią - zażartowała.
- A ja przecież jem, biorę prysznic i śpię. To nie wystarczy? Ja nie chcę nigdzie wychodzić ze znajomymi, ani gadać z przyjaciółkami. Chcę być z tobą i przy tobie. Na tobie mi zależy. Jesteś najważniejszy. Nie przeszkadza mi siedzenie w domu i opiekowanie się tobą. Czy to dociera, do twojej szalonej głowy? A poza tym jesteś tu od kilku dni, nie tygodni i nie widzę powodu dla którego miałabym się od ciebie odklejać. Za długo byłeś daleko, żebym gdziekolwiek wybywała. Ależ możesz dla mnie robić wiele rzeczy. Na przykład się oszczędzać i słuchać jak mówię, żebyś nie odprawiał mi tu kombinatorstwa.
- Noga! - zdążyła krzyknąć zanim się przewrócił. Leżała teraz na plecach i nie mogła się ruszyć.
- Chyba cię pogryzę - zażartowała.
- Będziesz miał więcej śladów zębów. Co ja mówiłam o ruszaniu się? Żeby tego nie robić. Ależ z ciepie uparciuch.
- A ja przecież jem, biorę prysznic i śpię. To nie wystarczy? Ja nie chcę nigdzie wychodzić ze znajomymi, ani gadać z przyjaciółkami. Chcę być z tobą i przy tobie. Na tobie mi zależy. Jesteś najważniejszy. Nie przeszkadza mi siedzenie w domu i opiekowanie się tobą. Czy to dociera, do twojej szalonej głowy? A poza tym jesteś tu od kilku dni, nie tygodni i nie widzę powodu dla którego miałabym się od ciebie odklejać. Za długo byłeś daleko, żebym gdziekolwiek wybywała. Ależ możesz dla mnie robić wiele rzeczy. Na przykład się oszczędzać i słuchać jak mówię, żebyś nie odprawiał mi tu kombinatorstwa.
- Noga! - zdążyła krzyknąć zanim się przewrócił. Leżała teraz na plecach i nie mogła się ruszyć.
- Chyba cię pogryzę - zażartowała.
- Będziesz miał więcej śladów zębów. Co ja mówiłam o ruszaniu się? Żeby tego nie robić. Ależ z ciepie uparciuch.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Nic mi nie będzie - wykorzystał stare ćwiczenie, więc jedna zdrowa noga miała styczność z podłoże, chora leżała na niej lekko tylko zgięta. Zresztą zaraz się przekręcił na bok, ale położył dłoń by nie wstała.
- Może postanowię zostać kolekcjonerem śladów po zębach na skórze, co? - zaczepił ją.
- Jestem wykuty z porządnego żelaza.. - zażartował - nie obawiaj się o mnie cna Pani. " W pogardzie mając tnące szpony mrozu, i słońce pustyni"...
Zaśmiał się słuchając samego siebie, dzisiaj przechodził sam siebie.
- To co byś chciała robić? - zapytał ją już na poważnie - ale mów szczerze... co leży ci na sercu? Czego pragniesz Masison?
Zaczesał jej włosy za ucho, patrząc na nią.
- Wiesz, że jesteś piękna? - szepnął jej na ucho pochylając się do niej.
- Może postanowię zostać kolekcjonerem śladów po zębach na skórze, co? - zaczepił ją.
- Jestem wykuty z porządnego żelaza.. - zażartował - nie obawiaj się o mnie cna Pani. " W pogardzie mając tnące szpony mrozu, i słońce pustyni"...
Zaśmiał się słuchając samego siebie, dzisiaj przechodził sam siebie.
- To co byś chciała robić? - zapytał ją już na poważnie - ale mów szczerze... co leży ci na sercu? Czego pragniesz Masison?
Zaczesał jej włosy za ucho, patrząc na nią.
- Wiesz, że jesteś piękna? - szepnął jej na ucho pochylając się do niej.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Jesteś zabawny - zaśmiała się i przegrabiła mu włosy palcami.
- Ale naprawdę powinieneś się oszczędzać.
Chciała usiąść, ale jej na to nie pozwolił.
- Tak naprawdę, tak zupełnie szczerze... rzadko mam jakiekolwiek pragnienia. Nie myślę o sobie. Myślę o tym, że muszę coś zjeść, wykąpać się, przebrać, pościelić łóżko, posprzątać. A jak już to zrobię to jestem zbyt zmęczona na robienie czegokolwiek innego. Poświęcam czas włosom, żeby dobrze wyglądać i nie straszyć dzieci. Wstaję, jem, idę do pracy, tam poświęcam się dzieciom, wracam do domu i wchodzę w swoją rutynę. Dzwonią do mnie rodzice i rodzeństwo, opowiadają co się u nich dzieje, ja słucham, pomagam, odwiedzam. Mam osobowość opiekuna. Więc... czasem ludzie mnie wykorzystują, ale ja i tak jestem jaka jestem. Mało myślę o sobie... Bo nawet nie wiem co myśleć. Wszystko mam. Mam rodzinę, pracę, piękny dom, ciebie. Czego jeszcze mogłabym pragnąć? Z resztą nie lubię "chcieć", a już tym bardziej od innych. Nie daje sobie tego prawa, bo uważam, że nie powinnam go mieć. Prawie nigdy, nikomu nie mówię, że czegokolwiek bym chciała, bo po co? Potem mam wyrzuty sumienia. Nie lubię się wysługiwać innymi, wolę wszystko zrobić sama. A co jeśli powiem, że czegoś chcę, na czym bardzo mi zależy i ktoś zwyczajnie mnie oleje? A boję się krytyki i odmowy, bo łatwo mnie zranić. A potem długo cierpię i nie mogę się pozbierać. Więc wolę nie pragnąć.
- Ale naprawdę powinieneś się oszczędzać.
Chciała usiąść, ale jej na to nie pozwolił.
- Tak naprawdę, tak zupełnie szczerze... rzadko mam jakiekolwiek pragnienia. Nie myślę o sobie. Myślę o tym, że muszę coś zjeść, wykąpać się, przebrać, pościelić łóżko, posprzątać. A jak już to zrobię to jestem zbyt zmęczona na robienie czegokolwiek innego. Poświęcam czas włosom, żeby dobrze wyglądać i nie straszyć dzieci. Wstaję, jem, idę do pracy, tam poświęcam się dzieciom, wracam do domu i wchodzę w swoją rutynę. Dzwonią do mnie rodzice i rodzeństwo, opowiadają co się u nich dzieje, ja słucham, pomagam, odwiedzam. Mam osobowość opiekuna. Więc... czasem ludzie mnie wykorzystują, ale ja i tak jestem jaka jestem. Mało myślę o sobie... Bo nawet nie wiem co myśleć. Wszystko mam. Mam rodzinę, pracę, piękny dom, ciebie. Czego jeszcze mogłabym pragnąć? Z resztą nie lubię "chcieć", a już tym bardziej od innych. Nie daje sobie tego prawa, bo uważam, że nie powinnam go mieć. Prawie nigdy, nikomu nie mówię, że czegokolwiek bym chciała, bo po co? Potem mam wyrzuty sumienia. Nie lubię się wysługiwać innymi, wolę wszystko zrobić sama. A co jeśli powiem, że czegoś chcę, na czym bardzo mi zależy i ktoś zwyczajnie mnie oleje? A boję się krytyki i odmowy, bo łatwo mnie zranić. A potem długo cierpię i nie mogę się pozbierać. Więc wolę nie pragnąć.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Oszczędzam się. Nie spieprzę roboty twojej matki, nie bój się - zapewnił ją - widzisz noga swobodnie sobie leży, nie boli mnie. To takie... to taka technika, żebyś mogła się wydostać jeśli będziesz ranna. Już kiedyś mi się to zdarzyło w prawą nogę. Stąd musisz zapewnić sobie lewą stabilizację i... mniejsza z tym.
Przez chwilę faktycznie pokazywał jej jak ułożyć jedną z nóg na drugą żeby zapewnić sobie mobilność na tyle żeby się odczołgać chociażby, ale odchodzili od głównego tematu.
- Widzisz Madi , myślisz tak bo jesteś aniołem - powiedział szczerze - Tylko się nie śmiej. Ale to właśnie sobie pomyślałem kiedy się po raz pierwszy zobaczyłem. Jesteś najbardziej empatyczną, troskliwą i łagodną osobą jaką kiedyś spotkałem, masz serce po właściwej stronie mimo czasów w, których przyszło nam żyć. Powinnaś jednak od czasu pomyśleć o sobie, to zdrowe. Zatrzymać się i zastanowić czego pragniesz, żeby się nie pogubić i zawsze być taką jaka jesteś.
- To bezpieczne miejsce które ci opisałem, to miejsce gdzie mogę się zastanowić, zdystansować do problemów, emocji i zastanowić nad sobą, nad tym kim chciałbym być, lub jestem. Oczyszcza umysł i potrafi mi spojrzeć na siebie stąd - położył sobie dłoń na sercu na chwilę - też powinnaś. Żeby zobaczyć że masz prawo prosić, robić coś dla siebie, dbać kiedy zechcesz, spotykać się z kim chcesz, abyś miała siły być aniołem dla innych.
- Po za tym ja chciałbym dziś spełnić twoje jedno pragnienie. Dowolne - uśmiechnął się ciepło do niej - może być malutkie, nic wielkiego, albo coś ogromnego. Jedno.. no Mad. Zamknij oczy, przenieść się w bezpieczne miejsce i opowiedz mi o jednym swoim pragnieniu.
Oparł głowę na łokciu wpatrując się w twarz kobiety.
Przez chwilę faktycznie pokazywał jej jak ułożyć jedną z nóg na drugą żeby zapewnić sobie mobilność na tyle żeby się odczołgać chociażby, ale odchodzili od głównego tematu.
- Widzisz Madi , myślisz tak bo jesteś aniołem - powiedział szczerze - Tylko się nie śmiej. Ale to właśnie sobie pomyślałem kiedy się po raz pierwszy zobaczyłem. Jesteś najbardziej empatyczną, troskliwą i łagodną osobą jaką kiedyś spotkałem, masz serce po właściwej stronie mimo czasów w, których przyszło nam żyć. Powinnaś jednak od czasu pomyśleć o sobie, to zdrowe. Zatrzymać się i zastanowić czego pragniesz, żeby się nie pogubić i zawsze być taką jaka jesteś.
- To bezpieczne miejsce które ci opisałem, to miejsce gdzie mogę się zastanowić, zdystansować do problemów, emocji i zastanowić nad sobą, nad tym kim chciałbym być, lub jestem. Oczyszcza umysł i potrafi mi spojrzeć na siebie stąd - położył sobie dłoń na sercu na chwilę - też powinnaś. Żeby zobaczyć że masz prawo prosić, robić coś dla siebie, dbać kiedy zechcesz, spotykać się z kim chcesz, abyś miała siły być aniołem dla innych.
- Po za tym ja chciałbym dziś spełnić twoje jedno pragnienie. Dowolne - uśmiechnął się ciepło do niej - może być malutkie, nic wielkiego, albo coś ogromnego. Jedno.. no Mad. Zamknij oczy, przenieść się w bezpieczne miejsce i opowiedz mi o jednym swoim pragnieniu.
Oparł głowę na łokciu wpatrując się w twarz kobiety.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Nie jestem aniołem. Tylko człowiekiem i wbrew pozorom całkiem zwyczajnym i prostym. Z resztą jak wielu innych. Nie czuję się specjalnie wyjątkowa.
- Nie mam takiego bezpiecznego miejsca jak ty. Mam ten dom i w nim czuję się jak u siebie. Tu jest mi dobrze i bezpiecznie. Mam same takie pragnienia, których nie da się spełnić w tej chwili. Chcę żebyś był zdrowy, żebyśmy wzięli ślub, chcę spędzić z tobą święta, wyjechać gdzieś. Zobaczyć coś - Maddie była wyraźnie smutna i nie bardzo wiedziała co ma mu powiedzieć.
- Chciałabym mieć coś co możesz zrobić. Ale nie umiem tak myśleć. Nie umiem myśleć o sobie. Umiem myśleć o innych. O tym, że powinnam zadzwonić do mamy i do siostry, o twoim opatrunku, o obiedzie i wszystkim dookoła. No bo ja to ja. Tylko ja.
- Lepiej mi powiedz czego ty byś chciał i co mogę zrobić.
- Nie mam takiego bezpiecznego miejsca jak ty. Mam ten dom i w nim czuję się jak u siebie. Tu jest mi dobrze i bezpiecznie. Mam same takie pragnienia, których nie da się spełnić w tej chwili. Chcę żebyś był zdrowy, żebyśmy wzięli ślub, chcę spędzić z tobą święta, wyjechać gdzieś. Zobaczyć coś - Maddie była wyraźnie smutna i nie bardzo wiedziała co ma mu powiedzieć.
- Chciałabym mieć coś co możesz zrobić. Ale nie umiem tak myśleć. Nie umiem myśleć o sobie. Umiem myśleć o innych. O tym, że powinnam zadzwonić do mamy i do siostry, o twoim opatrunku, o obiedzie i wszystkim dookoła. No bo ja to ja. Tylko ja.
- Lepiej mi powiedz czego ty byś chciał i co mogę zrobić.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
-W moim oczach zawsze będziesz wyjątkowa - powiedział poważnie ale też ciepło. Nie dodał nic więcej, bo nie chciał by pomyślała sobie coś niewłaściwego o nim - zmieniłaś moje życie. Nikt tego wcześniej nawet nie próbował zmienić. Więc jesteś...
- I wszystkie te rzeczy się spełnią... ja wyzdrowieje, ślub będzie niedługo. A gdzie byś chciała wyjechać? - zapytał bo podłapał fragment rozmowy.
- Ale coś malutkiego tak na temat... - popatrzył na nią - chciałbym.. chciałbym dowiedzieć się małej rzeczy której byś pragnęła. Mad otwór się na mnie.. kołaczę cichutko - udał że zaczepia ją jak kotek - wpuść mnie. Wystarczy jedna mała myśl... jedno pragnienie.
- I wszystkie te rzeczy się spełnią... ja wyzdrowieje, ślub będzie niedługo. A gdzie byś chciała wyjechać? - zapytał bo podłapał fragment rozmowy.
- Ale coś malutkiego tak na temat... - popatrzył na nią - chciałbym.. chciałbym dowiedzieć się małej rzeczy której byś pragnęła. Mad otwór się na mnie.. kołaczę cichutko - udał że zaczepia ją jak kotek - wpuść mnie. Wystarczy jedna mała myśl... jedno pragnienie.