[ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Bo masz fizia. Ale chyba znowu mnie źle zrozumiałeś. Fizia w sensie, że szalejesz na jej punkcie, szalejesz za nią. Nie miałem niczego złego na myśli. Ale nie wiem jak to powiedzieć... Jak przetłumaczyć to na polski. To coś pozytywnego. I cieszę się. Naprawdę, uwierz mi.
- Powiedziałbym ci, że masz z nią porozmawiać normalnie, ale to nie ułatwia sprawy. To może się wydawać niezręczne, ale seks to część życia. Nie da się go po prostu ominąć. Maddie zasługuje na szczerość i nie myśl sobie, że nie myślę o tobie. Oboje zasługujecie. Jeśli łamiesz bariery to dobrze. Myślę tylko... Może ona boi się bardziej od ciebie? Skoro łatwo cię zrazić, to istnieje szansa, że nie ma odwagi powiedzieć czegokolwiek o sobie. Jak na was patrzę, to mam wrażenie, że ona myśli tylko o tobie. Nie gniewaj się. Zwyczajnie mam inną perspektywę.
- Powiedziałbym ci, że masz z nią porozmawiać normalnie, ale to nie ułatwia sprawy. To może się wydawać niezręczne, ale seks to część życia. Nie da się go po prostu ominąć. Maddie zasługuje na szczerość i nie myśl sobie, że nie myślę o tobie. Oboje zasługujecie. Jeśli łamiesz bariery to dobrze. Myślę tylko... Może ona boi się bardziej od ciebie? Skoro łatwo cię zrazić, to istnieje szansa, że nie ma odwagi powiedzieć czegokolwiek o sobie. Jak na was patrzę, to mam wrażenie, że ona myśli tylko o tobie. Nie gniewaj się. Zwyczajnie mam inną perspektywę.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- No mam fizia, jestem go świadom. Zawsze był od momentu, kiedy po raz pierwszy spotkałem Madison - przyznał rację kiwając głową - szaleje za nią, bo jest niezwykła, jest wspaniała, wyjątkowa... Mogę wymieniać tak przez godzinę.
Leo zgadzał się z przyjacielem, Madison była jedna kobieta ktorą tak kochał, jedna dla której mogłby wskoczyć w ogień. Te piosenki które jej śpiewał, były prawda. Była jego " kokainą", była przyjaciółką, powierniczką, kochanką.
- wiem że seks to coś normalnego, sypiałem już z kobietami. Ale chcę żeby ona... Chcę być gotowy, tu w głowie. Żeby jej nie urazić, nie zranić, żeby to było coś naszego, wyjątkowego. Być może masz rację, powinienem z nią o tym porozmawiać - przyznał mu rację - boje się że to mnie przerasta.. albo raczej bałem się, ale po wczoraj. Myślę że jestem bardziej gotowy, mogę się bardziej na nią otworzyć. Bez strachu że ucieknę.
Leo zgadzał się z przyjacielem, Madison była jedna kobieta ktorą tak kochał, jedna dla której mogłby wskoczyć w ogień. Te piosenki które jej śpiewał, były prawda. Była jego " kokainą", była przyjaciółką, powierniczką, kochanką.
- wiem że seks to coś normalnego, sypiałem już z kobietami. Ale chcę żeby ona... Chcę być gotowy, tu w głowie. Żeby jej nie urazić, nie zranić, żeby to było coś naszego, wyjątkowego. Być może masz rację, powinienem z nią o tym porozmawiać - przyznał mu rację - boje się że to mnie przerasta.. albo raczej bałem się, ale po wczoraj. Myślę że jestem bardziej gotowy, mogę się bardziej na nią otworzyć. Bez strachu że ucieknę.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Yoshiro jeszcze przez jakiś czas rozmawiał z Leo, ale w końcu uznał, że nie będzie dłużej męczył przyjaciela. Bądź co bądź był rekonwalescentem. Pożegnał się z nim, zapewnił że w razie czego ma dzwonić i wyszedł.
Maddie siedziała w pokoju, w którym znajdowało się biuro i wypełniała zaległe papiery do pracy. Dopiero, kiedy usłyszała zamykanie drzwi wejściowych, dokończyła to co miała i przyszła do salonu. Usiadła na tym samym fotelu na którym siedział Yoshi.
- I jak, co tam u Yoshiego?
Maddie siedziała w pokoju, w którym znajdowało się biuro i wypełniała zaległe papiery do pracy. Dopiero, kiedy usłyszała zamykanie drzwi wejściowych, dokończyła to co miała i przyszła do salonu. Usiadła na tym samym fotelu na którym siedział Yoshi.
- I jak, co tam u Yoshiego?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Leo poprawił się na poduszkach i zaczął się zastanawiać nad rozmową z przyjacielem. Być może Yoshi miał dużo racji co do tego co powiedział. Być może powinien przemyśleć jak powiedzieć Medison o czym rozmawiali, albo raczej jakie wnioski należało z tej rozmowy wyciągnąć. Pozostawała kwestia tego jak poruszyć temat seksu i tego co ona pragnęła. To był delikatny grunt i Leo aż zaczerwienił się po uszy na myśl o tym.
- A... trochę bez zmian ale też ciekawe wieści. Chyba czuje się samotnie, bo powiedział że założył konto na portalu randkowym. Ostatnio pamiętałem że był z dziewczyną ale wyobraź sobie, że rozeszli się, a ona uwaga... uwaga... związała się z etymologiem! Nie rozumiem jej, jak tak można! Ja rozumiem że mieli różne zainteresowania, ale etymolog? Jasny gwint!
- A ty co robiłaś sama w pokoju?
- A... trochę bez zmian ale też ciekawe wieści. Chyba czuje się samotnie, bo powiedział że założył konto na portalu randkowym. Ostatnio pamiętałem że był z dziewczyną ale wyobraź sobie, że rozeszli się, a ona uwaga... uwaga... związała się z etymologiem! Nie rozumiem jej, jak tak można! Ja rozumiem że mieli różne zainteresowania, ale etymolog? Jasny gwint!
- A ty co robiłaś sama w pokoju?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Madison celowo usiadła w fotelu, nie chciała siadać tak od razu na brzegu łóżka żeby nie zaburzać przestrzeni Leo. Założyła nogi tak żeby siedzieć po turecku. Była pochylona do przodu z łokciami opartymi o uda.
- Och, bez przesady, etymologia to tylko nauka, praca. Co nie zmienia faktu, że go zostawiła i to już samo w sobie jest niefajne. Myślałam, że łączy ich coś poważnego, ale skoro zerwała... Może to było jednostronne. Przykro mi, że Yoshi nie ma szczęścia. To chyba nie pierwszy raz u niego. W sensie taka sytuacja. Może na tym portalu randkowym będzie miał więcej. To dziwne jak na niego, ale skoro się zdecydował, być może było mu to potrzebne. Jest potrzebne - poprawiła się.
- Nie ma co, trzeba trzymać za niego kciuki.
- Co robiłam sama? Nic takiego. Uzupełniałam dokumenty medyczne starszych przypadków. Zaległości z pracy. A jak ty się czujesz? Jak ból nogi? Twarz?
- Och, bez przesady, etymologia to tylko nauka, praca. Co nie zmienia faktu, że go zostawiła i to już samo w sobie jest niefajne. Myślałam, że łączy ich coś poważnego, ale skoro zerwała... Może to było jednostronne. Przykro mi, że Yoshi nie ma szczęścia. To chyba nie pierwszy raz u niego. W sensie taka sytuacja. Może na tym portalu randkowym będzie miał więcej. To dziwne jak na niego, ale skoro się zdecydował, być może było mu to potrzebne. Jest potrzebne - poprawiła się.
- Nie ma co, trzeba trzymać za niego kciuki.
- Co robiłam sama? Nic takiego. Uzupełniałam dokumenty medyczne starszych przypadków. Zaległości z pracy. A jak ty się czujesz? Jak ból nogi? Twarz?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Etymolog... proszę cię to wszystko zmienia. Ona nie miała takich samych zainteresowań jak Yoshi, zupełnie się różnili i ja rozumiem, że grzebanie piasku może wydawać się nudne, ale specjalista od żuczka gnojarza?
Zaśmiał się pod nosem cicho.
- Oczywiście, że trzymam za niego kciuki, może szukał dotąd gdzie nie trzeba. Sam nie wiem, ale mam nadzieję, że tym razem mu się uda.
- Chodź tu do mnie - poprosił wyciągając dłonie do niej.
- Nie boli mnie noga, a twarz tylko swędzi. Najchętniej zdjąłbym ten opatrunek - mruknął lekko narzekając.
- Słuchaj wydaje mi się, że powinniśmy pogadać o nas. W sensie... o Tobie, o tym czego pragniesz. Zawsze skupiamy się na mnie, a chciałbym porozmawiać o Tobie - powiedział powoli i delikatnie.
Chciał chwycić ją za dłoń, kiedy usiądzie bliżej niego i pomówić z nią. Chyba potrzebowali tego obydwoje.
- Jak się czujesz z tym co wczoraj się wydarzyło? Nie zapytałem cię wtedy czego ty byś chciała... czego oczekujesz ode mnie... nie to źle brzmi - dodał po chwili.
- Zacznijmy po kolej, od pytania jak się czujesz z tym co wczoraj się wydarzyło?
Zaśmiał się pod nosem cicho.
- Oczywiście, że trzymam za niego kciuki, może szukał dotąd gdzie nie trzeba. Sam nie wiem, ale mam nadzieję, że tym razem mu się uda.
- Chodź tu do mnie - poprosił wyciągając dłonie do niej.
- Nie boli mnie noga, a twarz tylko swędzi. Najchętniej zdjąłbym ten opatrunek - mruknął lekko narzekając.
- Słuchaj wydaje mi się, że powinniśmy pogadać o nas. W sensie... o Tobie, o tym czego pragniesz. Zawsze skupiamy się na mnie, a chciałbym porozmawiać o Tobie - powiedział powoli i delikatnie.
Chciał chwycić ją za dłoń, kiedy usiądzie bliżej niego i pomówić z nią. Chyba potrzebowali tego obydwoje.
- Jak się czujesz z tym co wczoraj się wydarzyło? Nie zapytałem cię wtedy czego ty byś chciała... czego oczekujesz ode mnie... nie to źle brzmi - dodał po chwili.
- Zacznijmy po kolej, od pytania jak się czujesz z tym co wczoraj się wydarzyło?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Mad przesiadła się ze swojego fotela na brzeg szpitalnego łóżka, na którym leżał Leo.
- Opatrunek z twarzy mogę zdjąć, przynajmniej do wieczora. Na noc musi wrócić, żebyś nie dotykał szwami poduszki, ani nie drapał się przez sen to spowodowałoby, że rana będzie się źle goić. Ale póki nie śpisz, wystarczy, że będę ją smarować żeby nie wysychała - wyjaśniła rzeczowo.
Ścisnęła go za ręce i skupiła się na tym co mówił. Zmarszczyła czoło.
- Chyba nie rozumiem o czym mówisz - przyznała.
- Już mówiłam ci czego pragnę. Ciebie. Mieszkać z tobą, żyć, wziąć ślub. Być razem, najlepiej na zawsze, jak się da - zażartowała.
- Chcę ciebie - pochyliła się i delikatnie pocałowała go w usta.
- Z tym co się wczoraj wydarzyło? - Maddie nie rozumiałam.
- W porządku, uważam, że decyzja z przeniesieniem cię tutaj była najlepszą jaką mogłam podjąć. Teraz jesteś w domu, ze mną, czujesz się zaskakująco dobrze, noga się goi, twarz też. Nie ma żadnych powikłań. Nie żałuję, jeśli o to pytasz. Czy chodzi ci o wczorajszą noc? Bo jeśli tak, to odpowiedź jest prosta: bardzo szczęśliwa.
- Opatrunek z twarzy mogę zdjąć, przynajmniej do wieczora. Na noc musi wrócić, żebyś nie dotykał szwami poduszki, ani nie drapał się przez sen to spowodowałoby, że rana będzie się źle goić. Ale póki nie śpisz, wystarczy, że będę ją smarować żeby nie wysychała - wyjaśniła rzeczowo.
Ścisnęła go za ręce i skupiła się na tym co mówił. Zmarszczyła czoło.
- Chyba nie rozumiem o czym mówisz - przyznała.
- Już mówiłam ci czego pragnę. Ciebie. Mieszkać z tobą, żyć, wziąć ślub. Być razem, najlepiej na zawsze, jak się da - zażartowała.
- Chcę ciebie - pochyliła się i delikatnie pocałowała go w usta.
- Z tym co się wczoraj wydarzyło? - Maddie nie rozumiałam.
- W porządku, uważam, że decyzja z przeniesieniem cię tutaj była najlepszą jaką mogłam podjąć. Teraz jesteś w domu, ze mną, czujesz się zaskakująco dobrze, noga się goi, twarz też. Nie ma żadnych powikłań. Nie żałuję, jeśli o to pytasz. Czy chodzi ci o wczorajszą noc? Bo jeśli tak, to odpowiedź jest prosta: bardzo szczęśliwa.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
Leo obserwował ją chwilę, układając sobie w głowie, to co chciał powiedzieć. Chyba mówiąc na około, tylko się kręcił i wprowadzał ją w błąd. Ale jak tu z nią porozmawiać, podrapał się bezwiednie w policzek, nie analizując że mu tego nie wolno. Cofnął zaraz dłoń kiedy to do niego dotarło.
- Już nic nie robię - chwyciła dłonie kobiety, żeby nie drażnić ran.
- No dobra, powiem wprost... chodzi mi o seks. O to co lubisz? Ja wiem że zaraz mi powiesz, że to nie teraz i noga, wiem to... ale wczoraj udało nam się przełamać barierę jestem już bliżej ciebie. To spory krok do przodu, ale może oczekiwałaś że stanie się coś więcej wczoraj? Próbuję się otworzyć i porozmawiać o kwestiach dość delikatnych i wiem, że idzie mi to nie poradnie. Ale chciałbym z dowiedzieć się co lubisz? Czy chciałabyś spróbować abyśmy przeszli dalej jeśli chodzi o dotyk? Jak mógłbym sprawić ci najwięcej przyjemności?
- Już nic nie robię - chwyciła dłonie kobiety, żeby nie drażnić ran.
- No dobra, powiem wprost... chodzi mi o seks. O to co lubisz? Ja wiem że zaraz mi powiesz, że to nie teraz i noga, wiem to... ale wczoraj udało nam się przełamać barierę jestem już bliżej ciebie. To spory krok do przodu, ale może oczekiwałaś że stanie się coś więcej wczoraj? Próbuję się otworzyć i porozmawiać o kwestiach dość delikatnych i wiem, że idzie mi to nie poradnie. Ale chciałbym z dowiedzieć się co lubisz? Czy chciałabyś spróbować abyśmy przeszli dalej jeśli chodzi o dotyk? Jak mógłbym sprawić ci najwięcej przyjemności?
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Leo, zadajesz pytania, a sam sobie na nie odpowiadasz. Omijając fakt, że jestem lekarzem, jestem odpowiedzialna za twój stan zdrowia i tak, masz zakaz na seks. Gojąca się twarz i rozgruchotana noga mówią same za siebie. Powinieneś być w szpitalu i zupełnie nie ruszać tą nogą, więc seks nie wchodzi w rachubę. I tu mamy twoje kolejne pytanie, czy oczekiwałam czegoś więcej: Nie. Nie oczekiwałam niczego więcej. Jestem rozsądna. Wbrew pozorom. Jeśli myślisz, że jest inaczej, to przykro mi. Ode mnie tu nic nie zależy Leo. Nie ma znaczenia, czego ja chcę, tylko ty. Nie wiem w ogóle do czego zmierza ta rozmowa.
Re: [ New Tropeolum] Księżniczka i żołnierz
- Madi - powiedział absolutnie opanowanym głosem i położył palec na jej ustach.
- Posłuchaj mnie, jestem beznadziejny w takich tematach - pokręcił głową - chcę ci przekazać... że zależy mi na Tobie, że twoje potrzeby są dla mnie bardzo ważne. Nie chcę aby Twoje potrzeby znikały bo ja mam problem w głowie. Nie chcę żebyśmy zapominali, że w naszym związku, po za mną- jesteś ty. Twoje uczucia, potrzeby, lęki. Bardzo cię kocham Madi i tak bardzo nie chcę niczego spieprzyć, że nie umiem wysłowić się wprost. A mam tyle pytań do ciebie, tyle wątpliwości czy robię wszystko tak jak powinienem.
Na chwilę zamilkł, zaplątał się chyba jeszcze bardziej niż zwykle.
- Dobra zacznijmy od początku... proszę cię żebyś mówiła mi jeśli czegoś pragniesz, a wydaje się że ja tego nie dostrzegam. Wczoraj tylko się przytuliliśmy, ale moglibyśmy się całować, dotykać też tam gdzie cię nie dotykałem. I czasami nie wiem czy powinienem, czy tego pragniesz. Bo to dla mnie skomplikowany temat. Chcę żebyś wiedziała, że staram się być bardzo otwarty na ciebie...
Westchnął zastanawiając się czy tą rozmową tylko nie utrudnia. Słowa które były w jego głowie, wydawały mu się brzmiące sensownie, nie mniej nie zawsze brzmiały tak wypowiedziane już na głos. Gdyby tylko umiał powiedzieć to tak łatwo jak przyjaciel. Zwiesił głowę zrezygnowany już zupełnie.
- Nie słuchaj mnie jednak - poprosił - ale uwierz mi uważam cię za najbardziej odpowiedzialną, rozsądną osobę która by nigdy nie naraziła mojego zdrowia. Nie złość się.
- Posłuchaj mnie, jestem beznadziejny w takich tematach - pokręcił głową - chcę ci przekazać... że zależy mi na Tobie, że twoje potrzeby są dla mnie bardzo ważne. Nie chcę aby Twoje potrzeby znikały bo ja mam problem w głowie. Nie chcę żebyśmy zapominali, że w naszym związku, po za mną- jesteś ty. Twoje uczucia, potrzeby, lęki. Bardzo cię kocham Madi i tak bardzo nie chcę niczego spieprzyć, że nie umiem wysłowić się wprost. A mam tyle pytań do ciebie, tyle wątpliwości czy robię wszystko tak jak powinienem.
Na chwilę zamilkł, zaplątał się chyba jeszcze bardziej niż zwykle.
- Dobra zacznijmy od początku... proszę cię żebyś mówiła mi jeśli czegoś pragniesz, a wydaje się że ja tego nie dostrzegam. Wczoraj tylko się przytuliliśmy, ale moglibyśmy się całować, dotykać też tam gdzie cię nie dotykałem. I czasami nie wiem czy powinienem, czy tego pragniesz. Bo to dla mnie skomplikowany temat. Chcę żebyś wiedziała, że staram się być bardzo otwarty na ciebie...
Westchnął zastanawiając się czy tą rozmową tylko nie utrudnia. Słowa które były w jego głowie, wydawały mu się brzmiące sensownie, nie mniej nie zawsze brzmiały tak wypowiedziane już na głos. Gdyby tylko umiał powiedzieć to tak łatwo jak przyjaciel. Zwiesił głowę zrezygnowany już zupełnie.
- Nie słuchaj mnie jednak - poprosił - ale uwierz mi uważam cię za najbardziej odpowiedzialną, rozsądną osobę która by nigdy nie naraziła mojego zdrowia. Nie złość się.