- Żelki, serduszkowe żelki w każdej ilości i jagody z cukrem. Czekolada też może być. Po prostu muszę mieć wtedy słodycze. Czy to znaczy, że zamierzasz się mną wtedy opiekować?
- Jednak jestem trochę sztywniarą. Nie bujam się po klubach jak moja siostra. Mam określony rytm dnia, rytm tygodnia. Nie palę trawki i nie biegam nago po plaży. Głównie to siedzę w domu. Nie szaleję.
- Czy ty chcesz powiedzieć, że jesteś moim chłopakiem?
- Tak, lubię słodkie drinki. Unicorn Kisses i Paradise Rainbow.
- No nie lubiłam. Wiesz co, to nie do końca tak. Zaczynaliśmy od chwytu za nadgarstek, takiego bardzo silnego. David jest świetnym tancerzem, ale... No nie wiem, nie miał wtedy wyczucia. Za mocno mnie ściskał. Miałam siniaki na nadgarstkach. Chwycił mnie też parę razy za mocno za szyję. Ale potem było już okej, ogarnął to. Po prostu nie chciałabym już tego powtarzać.
- Hmm... No to skoro lubisz być sam. Jesteś do tego przyzwyczajony i to oswoiłeś, to po co ci ja? Zwłaszcza, że mówisz, że z samotnością ci dobrze - posmutniała. Nie umiała się w tym odnaleźć. Mówił, że ma zostać, że nie lubi być sam, że czuje się samotny, a nie chce. A teraz twierdził coś zupełnie odwrotnego. No to, które było prawdą? Chciał zostać sam, czy wolał być z nią? Spuściła wzrok, zrobiło jej się zwyczajnie przykro. Nawet ramiona jej opadły, a uścisk na jego szyi znacząco zelżał.
[3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
- Taki mam plan. - powiedział na wprost. Oczywiście że zamierzał, zawsze opiekował się swoimi kobietami.
- Bo masz na życie inny pomysł. Ja też nie sza... no dobra ja czasami szaleje - powiedział powoli.
- No tak. Jesteśmy razem w końcu - rzekł spokojnie ale dość ciepłym głosem.
- Nie próbowałem, musimy kiedyś się przejść do pubu i sprawdzić jak smakują.
- Trzeba widzieć jak chwytać, jest wiele technik takich chwytów... żeby nie zrobić krzywdę. Tak samo jak wiązania - dodał nie chciał się jakoś rozwijać i wymądrzać.
- Ja uczyłem się wielu sztuk walki i tam już nie chodzi o to żeby być delikatnym. Ale to wyrabia poczucie użycia siły.
- To nie tak... przywykłem do bycia samemu. Kiedy nienawidziłem, nie radziłem sobie z tym, ale wiecznie mnie przezywano, robiono sporo przykrości. Więc unikałem ludzi. I wtedy okazywało się, że jak jesteś sam to ludzi mniej ci dokuczają. Więc lubię ja, ale nie lubię.
- Bo nie chcę być sam - objął ją mocno przytulając podbródek do jej ramienia - tak naprawdę nie chcę być sam. Chcę stworzyć związek - nie wiedział, że właśnie to powiedział, ale tak właśnie było.
- Bo masz na życie inny pomysł. Ja też nie sza... no dobra ja czasami szaleje - powiedział powoli.
- No tak. Jesteśmy razem w końcu - rzekł spokojnie ale dość ciepłym głosem.
- Nie próbowałem, musimy kiedyś się przejść do pubu i sprawdzić jak smakują.
- Trzeba widzieć jak chwytać, jest wiele technik takich chwytów... żeby nie zrobić krzywdę. Tak samo jak wiązania - dodał nie chciał się jakoś rozwijać i wymądrzać.
- Ja uczyłem się wielu sztuk walki i tam już nie chodzi o to żeby być delikatnym. Ale to wyrabia poczucie użycia siły.
- To nie tak... przywykłem do bycia samemu. Kiedy nienawidziłem, nie radziłem sobie z tym, ale wiecznie mnie przezywano, robiono sporo przykrości. Więc unikałem ludzi. I wtedy okazywało się, że jak jesteś sam to ludzi mniej ci dokuczają. Więc lubię ja, ale nie lubię.
- Bo nie chcę być sam - objął ją mocno przytulając podbródek do jej ramienia - tak naprawdę nie chcę być sam. Chcę stworzyć związek - nie wiedział, że właśnie to powiedział, ale tak właśnie było.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Przytuliła się. Ona też nie chciała być sama. Była naiwna, fakt. Pewnie dlatego tak się zaangażowała. Ale... Chciała się w to wpakować. Nawet jeśli miała przeżyć wielki zawód miłosny, to nic, każdy musiał mieć swój pierwszy raz i to we wszystkim. W miłości, w zawodzie, w seksie, w kłamstwie.
- Możemy pójść kiedyś do pubu, jak będzie późno i nie w weekend, żeby nikt nas nie zobaczył. Pokażę ci co lubię. Chciałabym podzielić się z tobą wieloma rzeczami. I myślę, że znam jedno fajne miejsce.
- A tanga już więcej nie będę tańczyć. Tylko ty możesz mnie chwytać za szyję i nadgarstki. Nie pozwolę już na to nikomu innemu. Ciebie się nie boję.
- No to... Nie będę uciekać, bo ja też nie chcę być sama.
- Możemy pójść kiedyś do pubu, jak będzie późno i nie w weekend, żeby nikt nas nie zobaczył. Pokażę ci co lubię. Chciałabym podzielić się z tobą wieloma rzeczami. I myślę, że znam jedno fajne miejsce.
- A tanga już więcej nie będę tańczyć. Tylko ty możesz mnie chwytać za szyję i nadgarstki. Nie pozwolę już na to nikomu innemu. Ciebie się nie boję.
- No to... Nie będę uciekać, bo ja też nie chcę być sama.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Mężczyzna odpowiedział na jej dotyk, tym samym, oparł podbródek o jej ramię i tak chwilę patrzył przed siebie. Oby tylko nie musiał żałować swoich decyzji. Ale to dało się ocenić dopiero po fakcie. A zasada brzmiała, za wszystko trzeba płacić.
- Czemu, nie trzymam cię za słowo - powiedział. W końcu wstał chwytając ją za pośladki by przenieść się na łóżko. Obawiał się że dziewczyna zmarznie, samemu zaczęło się robić nieprzyjemnie chłodno.
Posadził ją na brzegu łóżka, potem sam się ułożył i przykrył ich pościelą.
- I to mnie cieszy... - uśmiechnął się i pocałował wewnętrzną część jej nadgarstka- tylko ja mogę cię za nie chwytać.
Jego uśmiech był jak zawsze drapieżny i pewny swego, jakby pożerał ją spojrzeniem.
- Nie uciekaj.. nigdy - szepnął. Niby tym samym głosem, ale jakby inaczej.
- Czemu, nie trzymam cię za słowo - powiedział. W końcu wstał chwytając ją za pośladki by przenieść się na łóżko. Obawiał się że dziewczyna zmarznie, samemu zaczęło się robić nieprzyjemnie chłodno.
Posadził ją na brzegu łóżka, potem sam się ułożył i przykrył ich pościelą.
- I to mnie cieszy... - uśmiechnął się i pocałował wewnętrzną część jej nadgarstka- tylko ja mogę cię za nie chwytać.
Jego uśmiech był jak zawsze drapieżny i pewny swego, jakby pożerał ją spojrzeniem.
- Nie uciekaj.. nigdy - szepnął. Niby tym samym głosem, ale jakby inaczej.