[18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Jak mam się nie przejmować własnym mężem? No właśnie, ogarnie się, albo się nie ogarnie. Nie wiem. Nie chcę mu przysparzać dodatkowych zmartwień. Nie wiem, czy umiem być sobą. Mam biegać po domu z brzuchem na wierzchu, bo nie wygodnie mi inaczej? Kupić sukienkę, w której będzie mi widać brzuch? Nie wiem Hope. Naprawdę myślisz, że powinnam to robić? Pokazywać, że jestem w ciąży? Nie mam pojęcia w czym chodzą przyszłe matki. Nie znam się na tym. Wiem jaki mam styl, tylko czy on pasuje? Pomóż mi coś wybrać.
- To dziewczynka, ale nie mówiłam Leo, bo nie wiem jak zareaguje, czy się nie przerazi, czy znowu nie ucieknie. Boję się mu powiedzieć.
- To dziewczynka, ale nie mówiłam Leo, bo nie wiem jak zareaguje, czy się nie przerazi, czy znowu nie ucieknie. Boję się mu powiedzieć.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Madi - po raz pierwszy chyba w życiu, Hope dotknęla jej policzka by spojrzała na nią.
- Leo na pewno próbuje dla ciebie się zmienić, ale to potrwa. Nie możesz czekać w niepewności, martwić się i stresować. To nie pomoże twojemu dziecku a to o jego dobro chodzi. Obiecuję porozmawiać z Leo żeby się ogarnął, żeby spróbował .... Nieco szybciej całą tą sytuację przeanalizować. spróbujmy skupić się na tym i na Tobie.
- Myślę że powinnaś. Nie narzucaj się żeby cię dotykał i gładził po brzuchu, ale nie ukrywaj brzucha. Może jak będzie mógl cię oglądać to szybciej się przyzwyczai. I sam będzie szukał możliwości przytulenia się.
Bardzo martwił ją ten temat, musiała koniecznie pogadać z Leo o tej sytuacji.
- co lubisz nosić? - zapytała ją- tak na co dzień, jak jesteś w domu? Poszukajmy czegoś.
- córka - uśmiechnela się delikatnie - to akurat może pomóc. może porozmawiajcie o jej imieniu wieczorem? Myślę że fakt że to córka, jest dobra wiadomością.
- Leo na pewno próbuje dla ciebie się zmienić, ale to potrwa. Nie możesz czekać w niepewności, martwić się i stresować. To nie pomoże twojemu dziecku a to o jego dobro chodzi. Obiecuję porozmawiać z Leo żeby się ogarnął, żeby spróbował .... Nieco szybciej całą tą sytuację przeanalizować. spróbujmy skupić się na tym i na Tobie.
- Myślę że powinnaś. Nie narzucaj się żeby cię dotykał i gładził po brzuchu, ale nie ukrywaj brzucha. Może jak będzie mógl cię oglądać to szybciej się przyzwyczai. I sam będzie szukał możliwości przytulenia się.
Bardzo martwił ją ten temat, musiała koniecznie pogadać z Leo o tej sytuacji.
- co lubisz nosić? - zapytała ją- tak na co dzień, jak jesteś w domu? Poszukajmy czegoś.
- córka - uśmiechnela się delikatnie - to akurat może pomóc. może porozmawiajcie o jej imieniu wieczorem? Myślę że fakt że to córka, jest dobra wiadomością.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Hope... ale ja się mu nie narzucam - Mad była trochę zła na dziewczynę - przecież dlatego chcę się zakrywać. Żeby nie myślał, że cokolwiek musi. Nie musi. Ja go na pewno do niczego nie będę zmuszać. Po prostu nie chcę go dobijać. I tak jest mu nieprzyjemnie - Mad jak zwykle bardziej martwiła się o Leo niż o siebie.
- Może jednak powinniśmy je... usunąć? Byłoby jak dawniej. Już nie wiem. Może dałabym sobie radę po zabiegu. Przeraziło go tak wygląda to dziecko, że przypomina już człowieka, że się rusza i nie jest tylko komórkami. Ja też się boję i nie wiem co ze sobą zrobić. Czasem myślę, że może naprawdę powinnam wynieść się na jakiś czas do Milly. Dać mu przestrzeń, żeby nie musiał na mnie patrzeć. Czuję, że jestem z tym sama. Że owszem, zgodził się, ale nadal tego nie chcę.
- Ja wiem... Nie zniósłby syna. Wtedy na pewno uciekł by już na zawsze. Powiedzieć mu, że się go pozbędę? Czy tak będzie lepiej? Jestem skołowana. Tak naprawdę to tego nie chcę, nie chcę się jej pozbywać, ale co jeśli ona sprawi, że się rozstaniemy?
- Co lubię nosić? Lubię zielony kolor, sukienki, ale zawsze nosiłam takie, które przylegały do ciała. Dżinsy, ale to już chyba poza moim zasięgiem. Swetry, kiedy jest zimno. Zwykle ubieram się dość elegancko. To znaczy na co dzień. W pracy noszę kitel i szpitalne ubrania.
- Może jednak powinniśmy je... usunąć? Byłoby jak dawniej. Już nie wiem. Może dałabym sobie radę po zabiegu. Przeraziło go tak wygląda to dziecko, że przypomina już człowieka, że się rusza i nie jest tylko komórkami. Ja też się boję i nie wiem co ze sobą zrobić. Czasem myślę, że może naprawdę powinnam wynieść się na jakiś czas do Milly. Dać mu przestrzeń, żeby nie musiał na mnie patrzeć. Czuję, że jestem z tym sama. Że owszem, zgodził się, ale nadal tego nie chcę.
- Ja wiem... Nie zniósłby syna. Wtedy na pewno uciekł by już na zawsze. Powiedzieć mu, że się go pozbędę? Czy tak będzie lepiej? Jestem skołowana. Tak naprawdę to tego nie chcę, nie chcę się jej pozbywać, ale co jeśli ona sprawi, że się rozstaniemy?
- Co lubię nosić? Lubię zielony kolor, sukienki, ale zawsze nosiłam takie, które przylegały do ciała. Dżinsy, ale to już chyba poza moim zasięgiem. Swetry, kiedy jest zimno. Zwykle ubieram się dość elegancko. To znaczy na co dzień. W pracy noszę kitel i szpitalne ubrania.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Podjeliście decyzję, nie zmieniaj jej - poprosiła - zmiany tylko pogorszą sytuacje. Nie wyprowadzaj się, obawiam się że Leo źle to zrozumie. Bądź w domu, rozmawiaj z nim, spędzajcie czas razem. Nie martw się o Leo, pomysł o sobie. Za każdym razem zapominasz o sobie Madi, Leo przeżył wiele więc on sobie poradzi. Wrocił do ciebie, bo bardzo cię kocha. Tego jestem pewna. I kiedy to przemyśli sytuacja się odmieni. pewnie nie będzie biegał z kwiatami do ciebie, ale na pewno się zmieni jego stosunek do tej sytuacji. Jestem tego pewna.
" A jak nie, to mu nogi z dupy urwię" - pomyślała.
- hmm... - zamyślila się dluzszą chwilę - myślę że dziecko was wzmocni nie rozdzieli. Będziecie jeszcze silniejsi, wasz związek to spoi.
Hope chciała w to wierzyć i pomyślała że sama Madison też tego potrzebuje.
- Zielony.. - pociągnęła ja między rzeczy - może sukienka zielona? I leginsy albo tunika.
Poszukała jedna z ładnych sukienek i pokazała jej. Naprawdę chciała żeby Madi poczuła się lepiej.
" A jak nie, to mu nogi z dupy urwię" - pomyślała.
- hmm... - zamyślila się dluzszą chwilę - myślę że dziecko was wzmocni nie rozdzieli. Będziecie jeszcze silniejsi, wasz związek to spoi.
Hope chciała w to wierzyć i pomyślała że sama Madison też tego potrzebuje.
- Zielony.. - pociągnęła ja między rzeczy - może sukienka zielona? I leginsy albo tunika.
Poszukała jedna z ładnych sukienek i pokazała jej. Naprawdę chciała żeby Madi poczuła się lepiej.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
Mad już sama nie wiedziała czego chce. Chyba tym razem to ona chciała uciec. Tylko, że nie miała dokąd. Hope mogła mieć rację, gdyby wyprowadziła się do Milly byłoby jeszcze gorzej. Miała jednak wrażenie, że Milly i Max wsparliby ją lepiej niż Leo. Nie mogła liczyć na to, że on będzie teraz jej oparciem, to jego trzeba było wspierać. Westchnęła, chciała się zakopać w kołdrze i już nie wstawać.
- A powinien - mruknęła - powinien mnie zasypać kwitami i to ogarnąć. To on zwiał gdzie pieprz rośnie i zostawił mnie samą sobie w takiej sytuacji. A mi też nie jest lekko. Potrzebuję wsparcia z jego strony. I miłości. A mam wrażenie... Boję się, że on po prostu będzie chciał się z tego wymiksować, prędzej, czy później. To mnie męczy. Nie czuję się pewnie. Właściwie to czuję, że muszę poradzić sobie sama, bo on w każdej chwili może zniknąć. Wcześniej byłam pewna, że by mi tego nie zrobił, byłam z nim szczera, powiedziałam, że się waham. A on zwiał. Dlatego chodzę teraz wokół niego na palcach i boję się mu cokolwiek powiedzieć, czy poprosić. Powiem mu, że to dziewczyna, a co jeśli znów ucieknie? Zacznę chodzić w ubraniach w których będzie mi widać brzuch - ucieknie?
- Chciałabym kupić coś dla niej - Mad po raz pierwszy dotknęła z czułością własnego brzucha, wcześniej tego nie robiła - znaleźć coś, w czym będę mogła ją sobie wyobrażać. To... To moje dziecko. Malutkie, ale jednak dziecko. Chcę ją mieć. Patrzeć jak rośnie i się rozwija. Myśleć, że będzie miała oczy po Leo i włosy po mnie. I że będzie dobrze kochana przynajmniej przez jednego rodzica. Może masz rację Hope, może powinnam zacząć myśleć o sobie i o niej, nie o Leo. Cieszyć się sama. Bo nie wiem czy on kiedykolwiek będzie.
Podeszła niepewnie do długiego wieszaka i przyjrzała się sukience.
- Jest ładna i trochę obcisła jak na teraz, ale może warto. Może faktycznie powinnam się chwalić ciążą, a nie ją ukrywać. Mogę ją przymierzyć - powiedziała, ale zaczęła rozglądać się pomiędzy wieszakami. Znalazła coś, na co normalnie nie zwróciłaby uwagi. Czerwoną, błyszczącą sukienkę z kryształkami. Wyciągnęła ją spomiędzy innych ubrań.
- Chcę tą. Zdecydowanie chcę tą. Za miesiąc się w niej nie dopnę, ale ją chce. Będzie na święta - Mad nawet się uśmiechnęła. Podobał jej się ten strój, wiedziała, że będzie opinał brzuch, a wręcz go uwydatniał, ale to nic, sukienka była piękna.
- Zasadniczo czego bym nie wybrała i tak będzie mi widać brzuch. Chyba, że wezmę coś co będzie za duże.
- A powinien - mruknęła - powinien mnie zasypać kwitami i to ogarnąć. To on zwiał gdzie pieprz rośnie i zostawił mnie samą sobie w takiej sytuacji. A mi też nie jest lekko. Potrzebuję wsparcia z jego strony. I miłości. A mam wrażenie... Boję się, że on po prostu będzie chciał się z tego wymiksować, prędzej, czy później. To mnie męczy. Nie czuję się pewnie. Właściwie to czuję, że muszę poradzić sobie sama, bo on w każdej chwili może zniknąć. Wcześniej byłam pewna, że by mi tego nie zrobił, byłam z nim szczera, powiedziałam, że się waham. A on zwiał. Dlatego chodzę teraz wokół niego na palcach i boję się mu cokolwiek powiedzieć, czy poprosić. Powiem mu, że to dziewczyna, a co jeśli znów ucieknie? Zacznę chodzić w ubraniach w których będzie mi widać brzuch - ucieknie?
- Chciałabym kupić coś dla niej - Mad po raz pierwszy dotknęła z czułością własnego brzucha, wcześniej tego nie robiła - znaleźć coś, w czym będę mogła ją sobie wyobrażać. To... To moje dziecko. Malutkie, ale jednak dziecko. Chcę ją mieć. Patrzeć jak rośnie i się rozwija. Myśleć, że będzie miała oczy po Leo i włosy po mnie. I że będzie dobrze kochana przynajmniej przez jednego rodzica. Może masz rację Hope, może powinnam zacząć myśleć o sobie i o niej, nie o Leo. Cieszyć się sama. Bo nie wiem czy on kiedykolwiek będzie.
Podeszła niepewnie do długiego wieszaka i przyjrzała się sukience.
- Jest ładna i trochę obcisła jak na teraz, ale może warto. Może faktycznie powinnam się chwalić ciążą, a nie ją ukrywać. Mogę ją przymierzyć - powiedziała, ale zaczęła rozglądać się pomiędzy wieszakami. Znalazła coś, na co normalnie nie zwróciłaby uwagi. Czerwoną, błyszczącą sukienkę z kryształkami. Wyciągnęła ją spomiędzy innych ubrań.
- Chcę tą. Zdecydowanie chcę tą. Za miesiąc się w niej nie dopnę, ale ją chce. Będzie na święta - Mad nawet się uśmiechnęła. Podobał jej się ten strój, wiedziała, że będzie opinał brzuch, a wręcz go uwydatniał, ale to nic, sukienka była piękna.
- Zasadniczo czego bym nie wybrała i tak będzie mi widać brzuch. Chyba, że wezmę coś co będzie za duże.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Wiem o tym - Hope pokiwała głową. Uważała że jej brat powinien bardziej się angażować, że powinien bardziej dbać o swoją kobietę. Rozumiała jak jej się wydawało frustrację Madison. Ale nie wiedziała co miałaby powiedzieć Leo żeby on zrozumiał, żeby się zaangażował.
- Rozmawiajcie, powiedz mu co myślisz i czujesz. Nie ukrywaj tego Mad, całe życie nas oszukiwano więc bądż szczerze. To chyba jedyna rada jaką mogę ci dać. Naprawdę... Bardzo mi przykro że to zrobił.. - zakłopotala się i złożyła dłonie żeby nimi nie machać.
- Nie zagwarantuje ci co się stanie, wiem że się boisz, trzymam kciuki że się ułozyc. . Ale pamiętaj że ci pomogę jak będę umiała najlepiej nie zależnie od mojego brata - powiedziała cicho- to nie wiele.. ale mogę ci to obiecać.
Skuliła się delikatnie, chciała jej pomóc, ale prawda była taka że Madison miała swoją siostrę która lepiej ją znała.
- Możemy kupić na początek coś dla dziewczynki- powiedziała po chwili - to bardzo urocze. Kupmy coś!
- może powinniście porozmawiać z psychologiem? - pomyślała - Leo boi się że dziecko podzieli jego los, ale chyba zapomniał że nie kochane dziecko nie będzie szczęśliwe. Sama spełniającą się przepowiednia.
Hope uśmiechnęła się widząc czerwoną sukienkę.-
- koniecznie! Będziesz w niej cudnie wyglądać, szczególnie że to wasze pierwsze święta wspólne! Weż ja.
- Rozmawiajcie, powiedz mu co myślisz i czujesz. Nie ukrywaj tego Mad, całe życie nas oszukiwano więc bądż szczerze. To chyba jedyna rada jaką mogę ci dać. Naprawdę... Bardzo mi przykro że to zrobił.. - zakłopotala się i złożyła dłonie żeby nimi nie machać.
- Nie zagwarantuje ci co się stanie, wiem że się boisz, trzymam kciuki że się ułozyc. . Ale pamiętaj że ci pomogę jak będę umiała najlepiej nie zależnie od mojego brata - powiedziała cicho- to nie wiele.. ale mogę ci to obiecać.
Skuliła się delikatnie, chciała jej pomóc, ale prawda była taka że Madison miała swoją siostrę która lepiej ją znała.
- Możemy kupić na początek coś dla dziewczynki- powiedziała po chwili - to bardzo urocze. Kupmy coś!
- może powinniście porozmawiać z psychologiem? - pomyślała - Leo boi się że dziecko podzieli jego los, ale chyba zapomniał że nie kochane dziecko nie będzie szczęśliwe. Sama spełniającą się przepowiednia.
Hope uśmiechnęła się widząc czerwoną sukienkę.-
- koniecznie! Będziesz w niej cudnie wyglądać, szczególnie że to wasze pierwsze święta wspólne! Weż ja.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Byłam szczera i zobacz co się stało. Może lepiej żeby na razie nie wiedział, że to dziewczynka. Z drugiej strony... Może wtedy zrozumiałaby, że to jego dziecko i mały człowiek, a nie tylko coś obcego, czego nie chce. W końcu będzie musiało do niego dotrzeć, że to nie pasożyt, który zjada mnie od środka, tylko jego córka. Tylko nie wiem, czy już teraz powinien to wiedzieć. Naprawdę nie chcę w niego rzucać informacjami. Jego przeraża nawet USG. Ja się cieszę, że wiem, łatwiej mi się o nim, w sensie o dziecku, myśli, kiedy wiem, że to ona. Jestem szczera z Leo, nie wiem po prostu czy akurat w tej sytuacji to ma sens. Wcześniej miałam pewność, że cokolwiek mu powiem nie ucieknie, teraz jej nie mam.
- Dziękuję - powiedziała na słowa Hope ze wsparciem - będę pamiętać.
- Psycholog to zawsze dobry pomysł. Widzisz, ja tego nie rozumiem. Nie rozumiem jak nasze dziecko miałoby podzielić jego los. Kochamy się, żadne z nas nie jest tyranem, jestem pediatrą i codziennie przebywam z dziećmi. On też nie jest swoim ojcem, jestem pewna, że nie byłby w stanie go skrzywdzić. Tylko musi chcieć je pokochać. To wszystko, wystarczy je kochać i o nie dbać. Leo ma swoje problemy, ale nie zrobiłby krzywdy dziecku. Nie dociera do niego, że nie jest kopią swojego ojca i nigdy nie będzie. Nauczył się kochać mnie, ma przyjaciół i rodzinę, dlaczego miałby nie kochać swojej córki.
Maddie i Hope chodziły jeszcze długo po sklepie, w końcu Mad zdecydowała się kupić całkiem sporo rzeczy i to takich, w których już teraz było widać jej brzuch. Doszła do wniosku, że naprawdę nie powinna się wstydzić, tylko chwalić. I może faktycznie Leo przywyknie do sytuacji szybciej, jeśli będzie ją widział i patrzył że się cieszy. Być może wtedy sam zacznie. Miały sporo toreb, odniosły je do samochodu, a potem wróciły się do sklepu z dziecięcymi rzeczami.
- Dziękuję Hope - odezwała się Madison przeglądając pajacyki.
- Cieszę się, że jesteś tu ze mną.
- Dziękuję - powiedziała na słowa Hope ze wsparciem - będę pamiętać.
- Psycholog to zawsze dobry pomysł. Widzisz, ja tego nie rozumiem. Nie rozumiem jak nasze dziecko miałoby podzielić jego los. Kochamy się, żadne z nas nie jest tyranem, jestem pediatrą i codziennie przebywam z dziećmi. On też nie jest swoim ojcem, jestem pewna, że nie byłby w stanie go skrzywdzić. Tylko musi chcieć je pokochać. To wszystko, wystarczy je kochać i o nie dbać. Leo ma swoje problemy, ale nie zrobiłby krzywdy dziecku. Nie dociera do niego, że nie jest kopią swojego ojca i nigdy nie będzie. Nauczył się kochać mnie, ma przyjaciół i rodzinę, dlaczego miałby nie kochać swojej córki.
Maddie i Hope chodziły jeszcze długo po sklepie, w końcu Mad zdecydowała się kupić całkiem sporo rzeczy i to takich, w których już teraz było widać jej brzuch. Doszła do wniosku, że naprawdę nie powinna się wstydzić, tylko chwalić. I może faktycznie Leo przywyknie do sytuacji szybciej, jeśli będzie ją widział i patrzył że się cieszy. Być może wtedy sam zacznie. Miały sporo toreb, odniosły je do samochodu, a potem wróciły się do sklepu z dziecięcymi rzeczami.
- Dziękuję Hope - odezwała się Madison przeglądając pajacyki.
- Cieszę się, że jesteś tu ze mną.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- wiesz nie siedzę w jego głowie - zaczeęła powoli - ale czy tego chcesz czy nie, słowa rodziców nawet takich wbijają ci się do głowy. Mam wiele problemów w łóżku, ze swoją cielesnością - zaczęla bardzo powoli i niepewnie ale poczuła że może to co ona myśli działa podobnie u Leo, może to coś wytłumaczy - z tym że nosze za krótkie spódniczki, że odważam się zakładać spodnie i ukazywać dekolad. To są zasady i słowa które mówil mój ojciec, a mama... Nie walczyła z nim, była mu uległa i podległa. Kobieta musi być posłuszna, gotować, prać, robić zakupy i rozkładać nogi kiedy mężczyzna sobie tego życzy. I mam to w głowie, wiem że to jest złe, że ojciec był tyranem ale walczę z tym żebym. Jest we mnie coś co ciągle mi powtarza że nie jest za skromna, że nie powinnam ukazywać się w ładnej koszuli nocnej Wilowi że nie mogę odczuwać nic przyjemnego w sensie. To... To jest w tobie. Jakiś czas temu mój związek wisiał na włosku przez to, bo nie umiałam się przełamać. Dopiero kiedy... Myślę że will chciał ode mnie odejść i ta myśl mnie przełamała. Powiedziałam mu o Leo, o domu, o wszystkim, otworzyłam się . Czasami wiesz że coś co ktoś mówił jest złe, że cię zranił i skrzywdził, ale masz to wbite w głowe.
- może odczekaj dwa dni nim mu powiesz, emocje opadną przemysłi i poukłada sobie coś w głowie. Może wtedy wieść że to córka do niego dotrze. I zmieni jego spojrzenie na calość. Myślę że Leo... Może być dobrym i troskliwym na swój sposób ojcem ale musi to poczuć i wierzę że to przyjdzie z czasem.
Hope sama przy tej okazji kupiła sobie kilka nowych rzeczy. Jej szafa była skromna bo wmówiono jej że nie może mieć wielu rzeczy, nie wypada. Ale od dłuzszego czasu z tym walczyła, chciała się uwolnić i zacząć prawdziwie żyć.
- Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość- powiedziała z delikatnym uśmiechem kobieta.
- może odczekaj dwa dni nim mu powiesz, emocje opadną przemysłi i poukłada sobie coś w głowie. Może wtedy wieść że to córka do niego dotrze. I zmieni jego spojrzenie na calość. Myślę że Leo... Może być dobrym i troskliwym na swój sposób ojcem ale musi to poczuć i wierzę że to przyjdzie z czasem.
Hope sama przy tej okazji kupiła sobie kilka nowych rzeczy. Jej szafa była skromna bo wmówiono jej że nie może mieć wielu rzeczy, nie wypada. Ale od dłuzszego czasu z tym walczyła, chciała się uwolnić i zacząć prawdziwie żyć.
- Nie ma sprawy, polecam się na przyszłość- powiedziała z delikatnym uśmiechem kobieta.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Przykro mi Hope - powiedziała spokojnie, ale odwróciła się w jej stronę.
- Wiem, że dom, w którym człowiek się wychowuje wpływa na całe nasze życie. Kobiety nie są od tego, żeby prać, sprzątać i gotować. Naprawdę. Wiem, że to wiesz, ale czasem warto to usłyszeć od kogoś innego. Ja zawsze chciałam robić karierę, być lekarzem, rodzice mnie wspierali. Milly była inna, nie miała ochoty na długie studia, dlatego została ratowniczką. Ty też możesz być kim zechcesz. Will to dobry facet i, z tego co mówisz cierpliwy. Spróbuj mu bardziej zaufać, długo się znacie i wróciliście do siebie. A może po prostu mów mu o każdym dyskomforcie. Zrozumie cię. Akurat ja i Leo... nie mamy takich problemów, gdybyśmy mieli, nie zmajstrowali byśmy dziecka - zażartowała.
- Nie ma chyba recepty na to jak pomóc w takiej sytuacji, ja byłam po prostu cierpliwa, jeśli Will też jest, to jedyne co możesz to się na niego otworzyć. To jedyny sposób. Chociaż wiem, że to nie jest łatwe i że czasem słowa tkwią w głowie tak głęboko, że nie można się ich pozbyć. Ale musisz być sobą Hope, zamknąć rozdziały z przeszłości i pisać nowe. Tylko w ten sposób zaczniesz żyć.
- Wiem, że dom, w którym człowiek się wychowuje wpływa na całe nasze życie. Kobiety nie są od tego, żeby prać, sprzątać i gotować. Naprawdę. Wiem, że to wiesz, ale czasem warto to usłyszeć od kogoś innego. Ja zawsze chciałam robić karierę, być lekarzem, rodzice mnie wspierali. Milly była inna, nie miała ochoty na długie studia, dlatego została ratowniczką. Ty też możesz być kim zechcesz. Will to dobry facet i, z tego co mówisz cierpliwy. Spróbuj mu bardziej zaufać, długo się znacie i wróciliście do siebie. A może po prostu mów mu o każdym dyskomforcie. Zrozumie cię. Akurat ja i Leo... nie mamy takich problemów, gdybyśmy mieli, nie zmajstrowali byśmy dziecka - zażartowała.
- Nie ma chyba recepty na to jak pomóc w takiej sytuacji, ja byłam po prostu cierpliwa, jeśli Will też jest, to jedyne co możesz to się na niego otworzyć. To jedyny sposób. Chociaż wiem, że to nie jest łatwe i że czasem słowa tkwią w głowie tak głęboko, że nie można się ich pozbyć. Ale musisz być sobą Hope, zamknąć rozdziały z przeszłości i pisać nowe. Tylko w ten sposób zaczniesz żyć.
Re: [18sty grudnia 2022] Maddie jest w ciąży.
- Will to wspaniały facet - przyznała jej rację uśmiechając się - no i wybaczył mi.. bardzo cieszę się że jesteśmy znów razem. A wystarczyło by żebym dała mu się wypowiedzieć a nie reagowała pod wpływem emocji. No ale każdy popełnia jakieś błędy. Dlatego staram się być bardziej otwarta i przełamywać powoli ten zły obraz, jak mówisz budować nowe życie.
- Wiesz co bardzo się cieszę że nie macie z tym problemów. Obawiam się tego biorąc pod uwagę co wyprawiał ojciec - posmutniała na sekundę - ale to dobrze.
- wpadniecie do nas po świętach? - zapytała - w te świeta jedziemy do rodziców Willa. Bardzo się denerwuje bo nie wiem w co sie ubrać. Chciałabym się podobać, wyglądac elegandzko, ale nie skromnie... Eh.. Chcialabym żeby mnie polubili i nie byli krytyczni że mam za krótka spódniczkę albo... O widzisz - sama zlapała się na myślenii w sposób jaki jej narzucono.
- w ogóle spójrz jakiego biedaka nam wczoraj przywieziono - wyciągnęła telefon i pokazała jej zdjęcie operowanego psiaka był to biały chuichua, z opatrunkami na całej klatce piersiowej. Patrzył w obiektyw zdecydowanie wykończonym wzrokiem.
- Wiesz co bardzo się cieszę że nie macie z tym problemów. Obawiam się tego biorąc pod uwagę co wyprawiał ojciec - posmutniała na sekundę - ale to dobrze.
- wpadniecie do nas po świętach? - zapytała - w te świeta jedziemy do rodziców Willa. Bardzo się denerwuje bo nie wiem w co sie ubrać. Chciałabym się podobać, wyglądac elegandzko, ale nie skromnie... Eh.. Chcialabym żeby mnie polubili i nie byli krytyczni że mam za krótka spódniczkę albo... O widzisz - sama zlapała się na myślenii w sposób jaki jej narzucono.
- w ogóle spójrz jakiego biedaka nam wczoraj przywieziono - wyciągnęła telefon i pokazała jej zdjęcie operowanego psiaka był to biały chuichua, z opatrunkami na całej klatce piersiowej. Patrzył w obiektyw zdecydowanie wykończonym wzrokiem.