- Tak - pokiwała głową - dlatego mam ślady na rękach. Tata nigdy nie powiedziałby mi nic, co mogłoby mnie skrzywdzić, ani sprawić, że sama to zrobię. Miałam je, kiedy go poznałam. Tata nigdy nie krzyczał, ale tak, tata nie krzyczy bo się tego boję. Dlatego nigdy nie mógłby nawet pomyśleć o tym żeby cię uderzyć. Nie byłby w stanie tego zrobić. Widzisz, dziadek zostawił babcię i przez wiele lat nie miałam z nim kontaktu, nie wiedziałam gdzie jest. Znalazł mnie dopiero, kiedy byłam już żoną taty. Moja mama, a wasza babcia była wobec mnie agresywna, niejednokrotnie mnie uderzyła. Nawet kiedy poszłam z nią na spotkanie i miałam ze sobą waszego tatę. Dlatego nie chciałam, żeby miała ze mną coś wspólnego. A już tym bardziej z wami. Nie mogłabym znieść myśli, że mogłaby zrobić cokolwiek wam. Wolę żebyście nie mieli babci, niż mieli taką, która mogłaby was skrzywdzić. Dziadek jest inny, zawsze był, a ja wybaczyłam mu, że mnie wtedy zostawił. To już przeszłość - ścisnęła mocno dłoń swojej córki.
- Wiem kochanie, mam was, tatę, dziadka, rodziców taty. To trudne, opowiadać o tym co mi się przytrafiło. Zwłaszcza, że jesteś jeszcze młoda. Mimo to myślę, że zasługujesz na to, żeby wiedzieć. Musisz być pewna, że tata nigdy by cię nie skrzywdził.
- Pewnych rzeczy nie da się zapomnieć, można przestać się ich bać, stracić do nich emocje, ale nie zapomnieć. Po prostu o nich nie myślę. Mam mnóstwo pięknych wspomnień. Minęło dużo czasu od kiedy poznałam tatę, a on dał mi absolutnie wszystko czego pragnęłam, w tym was.
[Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- A ja myślałam - zrobiło się jej głupio, wycofała się na chwilę - a ja w niego zwątpiłam w tatę, przepraszam mamo. Wszystko jakoś inaczej sobie wyobrażałam.
Zmartwiło ją że mogła źle oceniać pewne wydarzenia.
- I jeszcze macie problemy przeze mnie, przepraszam mamo - powiedziała - nie chciałam być ciężarem. Spróbuję być lepsza w nowej szkole, w mniejszą ilość kłopotów wpadać.
Powiedziała szczerze i spojrzała na swoją mamę. Było jej przykro że rodzice się martwili, że wpadała w kłopoty, że nie dogadywali się.
- Dziękuję mamo, już wiem co napiszę na angielski - powiedziała nagle poważanie, ale potem uśmiechnęła się - a dziadek wie o wszystkim? O tym co się wydarzyło nim nas miałaś?
Zmartwiło ją że mogła źle oceniać pewne wydarzenia.
- I jeszcze macie problemy przeze mnie, przepraszam mamo - powiedziała - nie chciałam być ciężarem. Spróbuję być lepsza w nowej szkole, w mniejszą ilość kłopotów wpadać.
Powiedziała szczerze i spojrzała na swoją mamę. Było jej przykro że rodzice się martwili, że wpadała w kłopoty, że nie dogadywali się.
- Dziękuję mamo, już wiem co napiszę na angielski - powiedziała nagle poważanie, ale potem uśmiechnęła się - a dziadek wie o wszystkim? O tym co się wydarzyło nim nas miałaś?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Tata naprawdę nigdy, nikogo by nie uderzył.
- Kootku, nie jesteś ciężarem. Nigdy tak nie myśl. Jesteś naszą kochaną córeczką. Zawsze będziesz. Każdy czasem wpada w tarapaty. Najważniejsze żeby wyciągnąć z tego jakąś lekcję. Uczyć się na błędach, żeby nie popełniać ich drugi raz.
Iv nie chciała martwić córki, chociaż podświadomie wiedziała, że mogło tak się stać. W końcu opowiedziała jej bardzo trudną i niepokojącą historię.
- Co napiszesz na angielski? - zapytała z zaciekawieniem.
- Tak, dziadek wie. Wiedział zanim urodziłam twoich braci. Nie próbował kontaktować się z babcią. Ja też nie. Nie wiem gdzie mieszka, ani co u niej. Przyzwyczaiłam się do tego, że nie ma jej w moim życiu. Chociaż chciałabym żebyście mieli babcie. Jednak tak jest lepiej. Musisz mi uwierzyć. Moja mama naprawdę mogłaby zrobić wam krzywdę.
- Teraz czuję się bardzo kochana, przez tatę, przez was, przez dziadka. Jestem z wami bardzo szczęśliwa. Chciałam mieć rodzinę i mam. Jest tak, jak zawsze chciałam żeby było. Zanim urodziłam bliźniaki pracowałam w klinice taty, ale nigdy nie marzyłam o wielkiej karierze. Zaczęłam rysować dla przyjemności to przerodziło się w pracę, ale taką, którą mogłam wykonywać z domu. Chciałam być przy was. Nie marzyłam o rozgłosie, tylko o tym, żeby patrzeć jak dorastacie.
- Kootku, nie jesteś ciężarem. Nigdy tak nie myśl. Jesteś naszą kochaną córeczką. Zawsze będziesz. Każdy czasem wpada w tarapaty. Najważniejsze żeby wyciągnąć z tego jakąś lekcję. Uczyć się na błędach, żeby nie popełniać ich drugi raz.
Iv nie chciała martwić córki, chociaż podświadomie wiedziała, że mogło tak się stać. W końcu opowiedziała jej bardzo trudną i niepokojącą historię.
- Co napiszesz na angielski? - zapytała z zaciekawieniem.
- Tak, dziadek wie. Wiedział zanim urodziłam twoich braci. Nie próbował kontaktować się z babcią. Ja też nie. Nie wiem gdzie mieszka, ani co u niej. Przyzwyczaiłam się do tego, że nie ma jej w moim życiu. Chociaż chciałabym żebyście mieli babcie. Jednak tak jest lepiej. Musisz mi uwierzyć. Moja mama naprawdę mogłaby zrobić wam krzywdę.
- Teraz czuję się bardzo kochana, przez tatę, przez was, przez dziadka. Jestem z wami bardzo szczęśliwa. Chciałam mieć rodzinę i mam. Jest tak, jak zawsze chciałam żeby było. Zanim urodziłam bliźniaki pracowałam w klinice taty, ale nigdy nie marzyłam o wielkiej karierze. Zaczęłam rysować dla przyjemności to przerodziło się w pracę, ale taką, którą mogłam wykonywać z domu. Chciałam być przy was. Nie marzyłam o rozgłosie, tylko o tym, żeby patrzeć jak dorastacie.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Sora zasępiła się zastanawiając nad słowami matki. Do teraz tragedia jej życia zdawała się największa, tym czasem opowieść mamy brzmiała znacznie gorzej. Tak długo cierpiała przez swoje własne złe wybory, dopóki się nie pojawił tata.
- O was - powiedziała powoli - mamy napisać o kimś kto jest dla nas wzorcem, takim bohaterem i kim się inspirujemy. No i się zastanawiałam o kim pisać, o jakiej gwiazdorze albo piosenkarce ale nie mam nikogo takiego. No ale zapomniałam że mam was. Ostatnio trochę zapomniałam o świecie i problemach innych, spróbuję coś zrobić żeby było już lepiej. Obiecuję..
Uśmiechnęła się delikatnie do mamy.
- Podobno wtedy tata był bardziej ogarnięty - zażartowała Sora żeby rozładować atmosferę - ciocia Hope mówiła, jak wpadła po dokumenty które tata zostawił. Mówiłam ci że była ja miałam szlaban a ty pojechałaś po dziewczynki.
Hope może nie była członkiem rodziny, ale naprawdę uwielbiała ich za okazaną życzliwość, gdy mogła pomagałą Sarence przy dzieciach, stąd stała się swoistą przyszywaną ciocią. Zresztą w całej lecznicy panowała rodzinna atmosfera.
- Lubiłaś tam pracować czy wolisz z domu? - zapytała szczerze - po za tym mamy babcie! Jest w Norwegii , a nawet dwie. Kiedy znów tam pojedziemy?
- O was - powiedziała powoli - mamy napisać o kimś kto jest dla nas wzorcem, takim bohaterem i kim się inspirujemy. No i się zastanawiałam o kim pisać, o jakiej gwiazdorze albo piosenkarce ale nie mam nikogo takiego. No ale zapomniałam że mam was. Ostatnio trochę zapomniałam o świecie i problemach innych, spróbuję coś zrobić żeby było już lepiej. Obiecuję..
Uśmiechnęła się delikatnie do mamy.
- Podobno wtedy tata był bardziej ogarnięty - zażartowała Sora żeby rozładować atmosferę - ciocia Hope mówiła, jak wpadła po dokumenty które tata zostawił. Mówiłam ci że była ja miałam szlaban a ty pojechałaś po dziewczynki.
Hope może nie była członkiem rodziny, ale naprawdę uwielbiała ich za okazaną życzliwość, gdy mogła pomagałą Sarence przy dzieciach, stąd stała się swoistą przyszywaną ciocią. Zresztą w całej lecznicy panowała rodzinna atmosfera.
- Lubiłaś tam pracować czy wolisz z domu? - zapytała szczerze - po za tym mamy babcie! Jest w Norwegii , a nawet dwie. Kiedy znów tam pojedziemy?
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
Kelner w końcu przyniósł ich jedzenie. Evanlyn miała na talerzu kalmary z warzywami, a Sora ośmiorniczki. Obie zamówiły do picia mrożoną herbatę, przyniesiono im też pieczywko z masłem i czosnkiem i cytryny.
- O nas? O mnie i o tacie? - Iv uśmiechnęła się.
- Oczywiście, że możesz, jeśli tylko chcesz. Nie wiem czy jesteśmy odpowiedni. Nie jesteśmy bohaterami. Tata właściwie jest, ratuje życie zwierzętom, ale ja po prostu was wychowuję. Mimo to, jeśli uważasz, że powinnaś o nas pisać - śmiało.
Iv nie była przekonana, nie uważała się za specjalnie wyjątkową. Była gospodynią domową, matką, opiekowała się dziećmi, wychowywała je, ale nie robiła nic specjalnego.
- Czy tata był bardziej ogarnięty? - zaśmiała się.
- Tata po prostu nie lubi papierkowej roboty. Dlatego ja pracowałam w lecznicy i zajmowałam się dokumentami. Teraz jest ciocia Hope, ona prowadzi lecznice administracyjnie. Tata woli leczyć zwierzęta niż wypełniać ich karty.
- Lubiłam tam pracować. Miałam blisko tatę, otaczali mnie mili ludzie, byłam bardzo zadowolona, ale potem zaszłam w ciąże z chłopcami i postanowiliśmy z tatą, że jednak zostanę w domu. I wolę chyba pracować tutaj, niż w lecznicy. Prowadzić dom i zajmować się wami. Nie chciałabym, żebyście mieli opiekunkę.
- O nas? O mnie i o tacie? - Iv uśmiechnęła się.
- Oczywiście, że możesz, jeśli tylko chcesz. Nie wiem czy jesteśmy odpowiedni. Nie jesteśmy bohaterami. Tata właściwie jest, ratuje życie zwierzętom, ale ja po prostu was wychowuję. Mimo to, jeśli uważasz, że powinnaś o nas pisać - śmiało.
Iv nie była przekonana, nie uważała się za specjalnie wyjątkową. Była gospodynią domową, matką, opiekowała się dziećmi, wychowywała je, ale nie robiła nic specjalnego.
- Czy tata był bardziej ogarnięty? - zaśmiała się.
- Tata po prostu nie lubi papierkowej roboty. Dlatego ja pracowałam w lecznicy i zajmowałam się dokumentami. Teraz jest ciocia Hope, ona prowadzi lecznice administracyjnie. Tata woli leczyć zwierzęta niż wypełniać ich karty.
- Lubiłam tam pracować. Miałam blisko tatę, otaczali mnie mili ludzie, byłam bardzo zadowolona, ale potem zaszłam w ciąże z chłopcami i postanowiliśmy z tatą, że jednak zostanę w domu. I wolę chyba pracować tutaj, niż w lecznicy. Prowadzić dom i zajmować się wami. Nie chciałabym, żebyście mieli opiekunkę.
Re: [Dom Bjornów] Zawsze będę cię kochać
- Wiesz mamo, wszyscy zwykle piszą o bohaterach, wzorcach albo z komiksów, albo filmów, albo o znanym bo jest znany... a ja chciałabym napisać o kimś kto coś realnie zmienił. Ty dużo przeszłaś, ale umiałaś stanąć na nogi by zająć się rodziną. Tata nie uznał że nie dostrzega problemu, kiedy źle się działo, a często tak teraz ludzie robią. Więc jak dla mnie każde z was zasługuję na miano prawdziwego bohatera. Dużo dla nas poświęciłaś i nadal to robisz, zawsze nas wspierasz... i....
Wtedy jechało jedzenie Sora spojrzała na swój talerz.
- Oooo jedzenie... - urwała już zupełnie nie przejmując się wypowiadanymi słowami.
Z radością i uśmiechem na twarzy zaczęła się zajadać.
- Jakie pyszne mamo, musisz spróbować! Chcesz? - zaproponowała ośmiorniczkę kobiecie - Mniam.. spróbuj
Wtedy jechało jedzenie Sora spojrzała na swój talerz.
- Oooo jedzenie... - urwała już zupełnie nie przejmując się wypowiadanymi słowami.
Z radością i uśmiechem na twarzy zaczęła się zajadać.
- Jakie pyszne mamo, musisz spróbować! Chcesz? - zaproponowała ośmiorniczkę kobiecie - Mniam.. spróbuj