Tropeolum

Gail uśmiechnął się, o to mu chodziło, wyzwanie. W wojsku nauczył się że ciężka praca daje efekty. Więc wbrew pozorom hasło " Taylor zrobi ci piekło z życia" - poczuł, że zdecydowanie bieżę tą robotę. Im więcej ćwiczeń, presji, działań tym lepiej. Bo co prawda oznaczało to ciężkie tygodnie...

Gail wysłuchał go uważnie, nagle rozmowa nabrała powagi i siły. To nie były przelewki, to były konkrety. Ale tak naprawdę idąc tu na to liczył. Nie wiedział czemu na początku gadali o pierdołach, co zbiło go z tropu. Może szef taki był, chaotyczny i dziwny. Ale po to miał ludzi od ogarniania reszty....

- Na ten moment nie robię nic, mogę zadzwonić tylko po policję - powtórzył spokojnie ale pewnie i twardo. Gail w wojsku wiele razy żył pod presją, stres łykało się na śniadanie i kolację. - Co robię jako szef ochrony? Powiem ci jak poznam budynek, zabezpieczenia, rozłożenie pomieszczeń, poznam perso...

Gail obserwował jego nagłą zmianę i poczuł się trochę zagubiony, to był jakiś wariat. A on zakładał że jego kumple w wojsku tacy są, chyba jednak się pomylił. Siedzieli jednak na rozmowie o prace, uznał więc że wychodzenie stąd tak o było by dziwne. Więc może doprowadzi to do końca, opowie mu coś co...

Gail obserwował całe to wydarzenie nie wierząc trochę że to się właśnie dzieje. W swoich chaotycznych wypowiedziach przypominał nieco Rico. Co strasznie go bawiło. Tak gdyby ten pojeb został szefem na pewno robiłby taką maniane w ogół siebie. Gail pozostał z niezmiennym wyrazem twarzy a potem padło ...

Na końcu korytarza pojawił się służbowo ubrany mężczyzna. Szedł pewnym krokiem i zatrzymał się przy Gailu. - Panie Smith, zapraszamy - wskazał mu zostawione otwarte drzwi. Gail wstał i ruszył w stronę wskazanych drzwi. Zresztą mężczyzna który po niego przyszedł ruszył zaraz za nim. Wszedł do środka ...

Odejście z wojska były pierwszą decyzją jaką podjął po rozwiązaniu Watahy. Od dłuższego czasu o tym myślał, ale więź z ekipą jaką zawiązał trzymała go przy nich. Ostatecznie trafił tam jako młody chłopak, a ostatnich kilka lat zmieniło go dość mocno. Przygoda w wojsku sama w sobie miała być tylko pr...