[3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Awatar użytkownika
Isabela
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:04 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Isabela »

- Hej... Spójrz na mnie - objęła jego twarz swoimi dłońmi i spojrzała mu w oczy. Nie robiła nic na siłę, chciała mu tylko okazać czułość i troskę. Ona nie umiała tak jak on, odcinać się od emocji. Jeśli coś czuła, to to wyrażała. Dlatego go dotykała, dlatego usiadła mu na kolanach, dlatego mu nuciła. Ona po prostu taka była. I nie ważne, czy był bestią, czy sukinsynem dla innych. Teraz był tylko sobą.
- Spójrz mi w oczy, proszę - jej wzrok padł na jego fiołkowe tęczówki. Jej wielkie szmaragdowe oczy wpatrywały się w niego z... cholerną miłością.
- Na pewno było ci bardzo, bardzo ciężko. Nikt nie zasługuje na takie dzieciństwo. Nikomu nie wolno krzywdzić swojej rodziny. Jest mi tak bardzo przykro, że tego doświadczyłeś. Gdybym mogła przenieść się do twojej przeszłości, to zrobiłabym wszystko, żeby nikt cię nie skrzywdził, żebyś był kochany i szczęśliwy. Ale nie mogę, za to mogę być teraz. Rozumiesz? Może... Może gdybyś skupił się na tym co jest i co jest dobre, byłbyś mniej zły, mniej by cię paliło. Ja na ciebie nie nakrzyczę, ani cię nie skrzywdzę. Więc może... Może ta złość zniknie i poczujesz wreszcie ulgę. Może nie powinieneś tak bardzo cofać się w przeszłość, tylko być tu i teraz.
Awatar użytkownika
Ellestil
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:14 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Ellestil »

Patrzył na nią, jego chłód zniknął, ulotnił się, pojawiły się za to inne błyski. Tym razem nie było w nich spojrzenia diabła. Widziała tam ból, cierpienie, poczucie bezradności. Na ten moment, patrzyła jakby w jego duszę, można było dostrzec w nim nim cały kłąb emocji. Słuchał ją jednak uważnie.
- Aniołku.. gdybym ja mógł się przenieść, to by się nigdy nie wydarzyło. Zrobiłbym coś. A nie był pieprzonym trzuchem - powiedział powoli.
- Ale bardzo ci dziękuję, jesteś wspaniała - dodał powoli i dotknął swoją prawą dłonią.
- Byłoby inaczej.. widzisz chciałem. Próbowałem wiele razy to zrobić... ale... - teraz był sobą, nie draniem którego grał, ale też odsłonił się jak nigdy dotąd. Czuł emocję mocniej, rwały się na łańcuchach jak widma.
- Nie mogę, nie potrafię się przełamać. Jestem zawieszony, jestem.. wciąż jestem tej pierdolonej kuchni - warknął nagle agresywnie, jakby uwolniony z łańcucha pies zaczął się szarpać i wyć.
- Ugrzęzłem tam, próbuję się wyrwać... wracam i wracam ale nie umiem wejść. Nie umiem być silniejszy. Kurwa uwięził mnie tam.. kurwa i nie umiem nic z tym zrobić.... nawet teraz jestem przybity do stołu.. - jego agresja powoli przemieniała się w panikę i strach. Nadal psychicznie tam był, znosił to i sam siebie w umyśle więził. Teraz jednak miał na kolanach dziewczynę, dlatego na chwilę skupił się zaciskając dłonie do białości i przykładając do skroni. Nie mógł sobie pozwolić na to by opanował go strach, by znów tam był. Lód przyniósł ulgę, jak zawsze niezawodny sposób koił lęki, oddychał i myślał o tym jak dom powoli zakrywa się mgłą, jak ciemny las przytula się do budynku separując go od niego. Jak nie słyszy krzyków, nie słyszy złości , nie czuję bólu. Serce jeszcze mu waliło, ale sytuacja została opanowana.
Awatar użytkownika
Isabela
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:04 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Isabela »

- Hej... Hej... Spokojnie - dalej trzymała jego twarz w swoich dłoniach - spokojnie kochanie... Już dobrze. Tutaj nic ci nie grozi. O czymkolwiek mówisz, cokolwiek się wtedy stało, to już nie wróci - tak bardzo chciała go pocieszyć, zrobić coś żeby poczuł się lepiej. Pękało jej serce kiedy na niego patrzyła. Nie rozumiała o czym mówi, bo mówił chaotycznie, ale wiedziała jedno, był zły, a później przerażony. I, że nie warczy na nią, tylko do swoich wspomnień.
- Posłuchaj... Posłuchaj mnie uważnie. Już nigdy, nic takiego cię nie spotka. A to o czym mówisz to przeszłość. Skup się teraz na mnie, dobrze? Bo ja tu jestem, jestem prawdziwa, tu i teraz, w tej rzeczywistości - chwyciła mocno jego ręce i bez zastanowienia położyła je sobie na piersi zakrywając jego dłonie swoimi.
- Czujesz? To moje serce. Teraz bije dla ciebie. Nikomu go nie oddam. Spróbuj się w tej chwili na tym skupić, dobrze? Na chwilę. A potem będzie już trochę lepiej. Zaufaj mi. Jakoś... Jakoś ci pomogę. Coś wymyślimy, żebyś zapomniał o tym co było złe. Może musisz po prostu stworzyć nowe wspomnienia, takie, które będą radosne i dobre. To mogę ci dać, wiesz? - jej absolutnie szczere zielone oczy wpatrywały się w niego intensywnie. Jej spojrzenie nie mogło kłamać. Była szczera, mówiła to co czuła. Ona nie miała tajemnic, nie udawała, nie oszukiwała. No bo po co miałaby to robić? Chciała go tylko uszczęśliwić. Tak, była tu przez pożądanie. Oboje się tutaj przez nie znaleźli. Tylko, że akurat w tej chwili ono nie miało żadnego znaczenia.
- Należę do ciebie, pamiętasz? I właśnie dlatego nie dam cię więcej nikomu skrzywdzić. A jeśli kiedyś będziesz w stanie opowiedzieć mi całą swoja historię, to cię wysłucham. Zawsze. O każdej porze dnia i nocy. Dobrze? - Isa przechyliła się w jego stronę i pocałowała go czule w usta. Jej miękkie wargi zatopiły się w jego. Tak wiele chciała mu dać. I tak bardzo ukoić jego ból. Ale mogła tylko być.
Awatar użytkownika
Ellestil
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:14 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Ellestil »

Jej kobiecy głos przedarł się przez mgłę i lód. Wdarł się głęboko do jego umysłu przecinając zasłonę myśli. Jej dłonie wciąż były na jego twarzy, do tego usłyszał słowo którego się zupełnie nie spodziewał. Słowo kochanie brzmiało tak nie naturalnie, jakby nie wiedział co znaczy a przecież wiedział. Jego umysł chodź wciąż zagubiony we wspomnieniach, usłyszał coś co go wybudziło. Był teraz jak królik wsłuchany w wystrzał. Biedna zwierzątko zatrzymało się i wsłuchiwało w przestrzeń, może to coś w oddali, a może już powinien uciekać. A potem jego dłonie znalazły się na jej piersi. Nie dało się nie czuć jej szybkiego bicia serca. Jej słowa odbijały się echem w jego czaszce, mówiła coś w co nie był wstanie uwierzyć. Jej serca było tylko dla niego, należała tylko do niego. Ale przecież... przecież to zwykle tak nie działało. A potem, prezechyliła się do niego by go pocałować. To nie zwykły pocałunek, poczuł na skórze ciepło jej oddechy, koniuszki jej palców muskały jego skórę twarzy. Była blisko nie przestał się bać, no bo i czego by miał. Była drobną, małą kobietką. Być może dlatego jego dłoń chwyciła ją za włosy, z serdecznością, nie walczył z tym co czuł. Po prostu włosy w ten pocałunek tyle ciepła ile mógł jej dać.
- Dziękuję - odpowiedział. spoglądając w jej twarz.
- Jesteś moją anielicą, a ja twoim demonem - wyszeptał cicho.
Jego palce błądziły po jej skórze, po jej twarzy, jakby chciał zapamiętać i skraść jej każdy szczegół ciała.

]Niech więc ramiona mnie Twoje oplotą
Zasłoń oczy - dziś w przyszłość nie chcę patrzeć ciemną,
Chcę zapomnieć, że życie za mną i przede mną.


Wyszeptał nagle myśląc o niej, poświecił się temu i jego umysł sam szukał teraz ukojenia. Serce więc szeptało, a myśli układał się w słowa. Zamilkł jednak gdyż nie myślał tego, a mówił. Niby tylko szeptał, ale była tuż obok. Znieruchomiał patrząc w jej oczy i próbując wyczytać czy słyszała czy nie. Szukając wytłumaczenia na ten niewybaczalny błąd. Nikt nie mógł wiedzieć. Nikt!
Awatar użytkownika
Isabela
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:04 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Isabela »

- Demonem, potworem, draniem, sukinsynem. To nie ma znaczenia. Jesteś po prostu sobą. I nie obchodzi mnie jak siebie nazywasz. Możesz być wszystkim. Ja i tak chce tylko ciebie... Bo... Bo nie potrafię inaczej. Nie umiem. I nie chcę umieć. Po prostu nie chcę. Chcę tu być i cię uszczęśliwić. Nie ważne, że tylko tu możemy być razem. I tak chcę. Ja już się nie wycofam. Nie jestem w stanie. Przykułeś mnie do siebie łańcuchem, a ja wcale nie chcę go zrywać. Nie chcę żebyś czuł ból, bo czuję go razem z tobą. Nie mam pojęcia jak to się stało. Nie wiem. Ale jest. Wydarzyło się. I nie chcę tego zmieniać. Dlatego kochanie, nigdzie się nie wybieram - oczywiście, że nie miała bladego pojęcia jak to się stało, że mówiła to wszystko. Tak czuła. Nie znała go dobrze, nie wiedziała jaki alkohol lubi pić, czy woli się kąpać, czy brać prysznic, o której wstaje, ile słodzi, po której stronie łóżka śpi. Wiedziała jednak, że zdjął przed nią maskę i stał się kimś, kim nie był dla nikogo. To było najważniejsze. Bo skoro potrafił to zrobić, będzie też umiał podzielić się z nią swoim światem, wszystkimi drobiazgami życia codziennego. Dowie się po kolei, co lubi, a czego nie. To wszystko przyjdzie z czasem.

Tak, słyszała co powiedział. Byli zbyt blisko siebie. Nie dzieliła ich żadna odległość, nie było możliwości, żeby tego nie usłyszała. Uśmiechnęła się do niego ciepło, jakby była promieniem słońca wdzierającym się w jego duszę. I tak jak mówiły jego słowa, oplotła ramionami jego szyję.
- Zamknij oczy - szepnęła, a kiedy to zrobił musnęła delikatnie jego wargi, powoli i łagodnie. Obejmowała jego usta swoimi, pieściła je, oddawała siebie z całą czułością jaką miała. Chciał zapomnieć przeszłość i nie patrzeć w przyszłość. I właśnie to chciała mu dać. Odsunęła swoje gorące wargi od jego ust i oparła swoje czoło o jego. Jej ciepły oddech spoczywał na jego twarzy. Z pewnością nigdy w życiu nikt na patrzył na niego tak jak ona. I nie dziwne że jej oczy go hipnotyzowały, one naprawdę były zwierciadłem jej duszy. Nie była osłonięta żadną tarczą, nie miała wokół siebie muru. Była jak łania wystawiona na strzał. Zupełnie bezbronna i ufna.

Jak zmienić to, co jest zapisane w gwiazdach?
Powiedz, że zostałeś stworzony dla mnie
Nic nie może nas rozdzielić
Bo jesteś tym, którego ja miałam odnaleźć
To zależy od ciebie i to zależy ode mnie
Nikt nie może nam narzucić tego, kim będziemy
I czemu by nie zmienić tego, co jest nam zapisane w gwiazdach?
Zmienić świat tak, by był nasz

Słowa piosenki popłynęły z jej ust miękko i swobodnie, jakby jej głos był stworzony do ich śpiewania. Cudownie ciepły, delikatny jak trzepot skrzydeł motyla. Jak lekki, letni wietrzyk osadzający się na gałęziach drzew. Jeśli o kimś można było powiedzieć, że ma anielski głos, to z pewnością była to ona. Jego kobieca, jasna barwa byłaby w stanie rozkruszyć nawet mury Jerycha. Nie było na świecie takiej przeszkody, której nie byłaby wstanie pokonać. Ta mała, krucha, młoda dziewczyna nieświadomie włamała się do jego gniewnego i nieszczęśliwego wnętrza. Jej uśmiech był niepowtarzalny. A właśnie teraz go nim obdarowywała. Jakby świat naprawdę się nie liczył, a wokół nich była pustka. Tylko on i ona. Nic więcej.
Awatar użytkownika
Ellestil
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:14 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Ellestil »

Minister patrzył na kobietę z coraz łagodniejszym spojrzeniem. Była tak wyjątkowa inna od wszystkich kobiet które miał. Była niepowtarzalna, inne zdawały się przy niej tylko węglem, a ona diamentem. Jej słowa otuliły co ciepłem, przyniosły nie tylko ulgę, wyciszyły go. Czuł się dziwnie jakby nie we własnej skórze. A ona.. ona mówiła, coś czego nikt mu do dziś nie mówił.
- Ale - patrzył na nią jak oczarowany z ufnością kochającego psa. Jakby wyrwała go już całkiem z jego maski i postawy.
- Chcę ciebie - wyszeptał głosem spragnionego na pustyni. Kiedy go całowała, jego ciało rozluźniło się. Był gotów oddać jej całkiem swój los w jej dłonie. Jakże ona zdobywała nad nim władzę. Był przyzwyczajony do walki o dominację, bycie obojętnym, pogardliwym. Szarpał się z emocjami, bo nie chciał aby miała taką dominację. Ale tym razem zdawało się że chłód ustąpił.
- Dobrze przy tobie będę sobą. chcę żebyś była... zawsze.
Jego idealny świat, twierdza którą stawiał tyle lat przestała mieć siłę i znaczenie. Pod naporem jej słów i dotyku runęła rozsypując się na kawałki. Nie wiedział co powiedzieć, jak zareagować. Patrzył i nie wiedział co robić. Przestraszony że stracił oparcie, to co znał. Z drugiej strony chciała być dla niego. To było tak wyjątkowe.
- Zostałem stworzony dla ciebie...
Awatar użytkownika
Isabela
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:04 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Isabela »

- A ja dla ciebie - uśmiechnęła się do niego ciepło, nadal obejmując go za szyję.
- Mogę być zawsze, jeśli tego właśnie chcesz. Bo ja chcę.
Isa była radosna i szczęśliwa. Chciał ją ktoś taki jak on, ten zimny drań, którego wszyscy mieli za skurwiela bez serca, a który był tak naprawdę delikatny. Po tym jaki miał wizerunek wnioskowała, że to będzie tylko seks, nawet jeśli więcej niż raz, to jednak tylko to. A okazało się, że jest czuły i troskliwy. Mógł wywalić ją za drzwi, a zamiast tego wzięli kąpiel. A potem wpuścił ją do swojej sypialni i pozwolił skorzystać ze swojej garderoby. Siedziała na jego łóżku, a on przyniósł jej śniadanie. Czy to czasem o czymś nie świadczyło?
- Hej... Chcesz coś wiedzieć? - zapytała radośnie i zaczepiła jego nos swoim - mam piżamę, ale specjalnie założyłam twoją koszulę. Tylko ciii... To tajemnica. Mówił ci już ktoś, że jesteś fajny? I miły? I masz śliczne oczy i włosy. I lubię twoją brodę. Drapie.
Awatar użytkownika
Ellestil
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:14 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Ellestil »

Przesunął dłonie po jej rękach opartych na jego szyi. Miała tak delikatną i przyjemną skórę.
Roześmiał się kiedy opowiedziała mu o koszuli. To było takie urocze, tak bardzo proste ale... urocze. Te wszystkie drobne gesty dawały w sumie sporą sumę.
- Powiedzieć ci coś w sekrecie? - zbliżył się do niej - możesz ją wziąć na zawsze, jeśli chcesz.
Uśmiechnął się ciepło, była taka beztroska i wesoła, zupełnie inna niż jego byłe partnerki.
- Jesteś pierwsza wyobraź sobie - uśmiechnął się krzywo - czyli że nie ścinać brody? Muszę zapamiętać co ci się podoba.
- Ja uwielbiam twoje oczy i to ooo... o właśnie to spojrzenie - dodał gładząc ją delikatnie po brodzie.
- Nawet nie wie ile jest ono warte mój Aniele.
- Mogę? Na zawsze-zawsze? - uśmiech nie schodził jej z twarzy. Nie wierzyła, że pozwolił jej zabrać swoją koszulę. No bo... No bo jak? Dlaczego? Tak bardzo ją lubił? Naprawdę była kimś ważnym? Naprawdę chciał żeby została na zawsze?
- A ty jesteś moim pierwszym... Wyobraź sobie - sparafrazowała jego słowa, choć jej dotyczyły zupełnie czegoś innego. Spuściła na moment wzrok, a policzki zarumieniły się.
- Nie ścinaj, nie ścinaj. Podoba mi się jak drapie. To przyjemne.
- No to jak to z tobą jest, co? To mówił ci już ktoś, że jesteś miły i fajny?

- Wiem - jak ona wyglądała kiedy się rumieniła. Zaśmiał się cichutko pod nosem, ciepłą tonacją. Urzekała go, oczarowywała kiedy tak robiła.
- I przepraszam że w pierwszym momencie zareagowałem tak a nie inaczej... mam nadzieję że nie żałujesz że oddałaś mi siebie - pogładził ją po policzku.
- Nie, nikt mi nie powiedział. Bo nie bywam zwykle postrzegany jako miły ani czuły, ani zabawny... bywałem skurwielem, draniem, chujem, człowiekiem bez serca.
- To miłe że jest ktoś kto sądzi co innego niż reszta świata.
Awatar użytkownika
Isabela
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:04 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Isabela »

Przesunął dłonie po jej rękach opartych na jego szyi. Miała tak delikatną i przyjemną skórę.
Roześmiał się kiedy opowiedziała mu o koszuli. To było takie urocze, tak bardzo proste ale... urocze. Te wszystkie drobne gesty dawały w sumie sporą sumę.
- Powiedzieć ci coś w sekrecie? - zbliżył się do niej - możesz ją wziąć na zawsze, jeśli chcesz.
Uśmiechnął się ciepło, była taka beztroska i wesoła, zupełnie inna niż jego byłe partnerki.
- Jesteś pierwsza wyobraź sobie - uśmiechnął się krzywo - czyli że nie ścinać brody? Muszę zapamiętać co ci się podoba.
- Ja uwielbiam twoje oczy i to ooo... o właśnie to spojrzenie - dodał gładząc ją delikatnie po brodzie.
- Nawet nie wie ile jest ono warte mój Aniele.
- Mogę? Na zawsze-zawsze? - uśmiech nie schodził jej z twarzy. Nie wierzyła, że pozwolił jej zabrać swoją koszulę. No bo... No bo jak? Dlaczego? Tak bardzo ją lubił? Naprawdę była kimś ważnym? Naprawdę chciał żeby została na zawsze?
- A ty jesteś moim pierwszym... Wyobraź sobie - sparafrazowała jego słowa, choć jej dotyczyły zupełnie czegoś innego. Spuściła na moment wzrok, a policzki zarumieniły się.
- Nie ścinaj, nie ścinaj. Podoba mi się jak drapie. To przyjemne.
- No to jak to z tobą jest, co? To mówił ci już ktoś, że jesteś miły i fajny?

- Wiem - jak ona wyglądała kiedy się rumieniła. Zaśmiał się cichutko pod nosem ciepłą tonacją. Urzekała go, oczarowywała kiedy tak robiła.
- I przepraszam że w pierwszym momencie zareagowałem tak a nie inaczej... Mam nadzieję że nie żałujesz że oddałaś mi siebie - pogładził ją po policzku.
- Nie, nikt mi nie powiedział. Bo nie bywam zwykle postrzegany jako miły ani czuły, ani zabawny... bywałem skurwielem, draniem, chujem, człowiekiem bez serca.
- To miłe że jest ktoś kto sądzi co innego niż reszta świata.
- Ale jesteś. Dla mnie jesteś bardzo miły i czuły. Nie jesteś draniem. I masz wielkie serce. Widzę to. A inni niech sobie mówią co chcą. Mam to w nosie. Teraz jesteś mój i ja uważam, że jesteś bardzo fajny.
- Nie, nie żałuję. Zrobiłabym to drugi raz. Przecież chciałam. I cieszę się. Bo... Było mi dobrze. I jesteś bardzo... No wiesz... - strasznie się zawstydziła. Nie umiała o tym mówić wprost. Seks był absolutnie cudowny. To nic, że na początku bolał. Potem było idealnie. Jego usta, ręka na jej szyi, która zmuszała ją do tego by się podniosła. To było tak diabelnie podniecające…

Ellestila pociągała jej niewinność. Była kusząca i słodka, zupełnie inna niż kobiety, które miał wcześniej. Kiedy przygryzła wargę nie mógł się powstrzymać. Pocałował ją długo, namiętnie i łapczywie, jakby miała mu gdzieś uciec. Jedną ręką zmiótł tacę na podłogę i rzucił ją na łóżko. Chwycił ją za nadgarstki i przygwoździł do poduszek całując zachłannie. Szybko się jednak zreflektował. Przecież była krucha, drobna, delikatna. Może potrzebowała więcej czułości. Tym razem postarał się być bardziej subtelny. Nie dotykał jej już tak gwałtownie. Nie chwytał za szyję, nie ciągnął za włosy. Lubiła to, on też, ale mimo, że tego nie robił, widział, że jest jej dobrze. Jęczała i wiła się pod nim, odchylając głowę do tyłu. Była zachwycająco piękną. Zwłaszcza kiedy dochodziła i to dzięki niemu. Tylko on ją miał i tylko on mógł mieć. Na zawsze. Była jego. Nie zamierzał się nią dzielić. Nigdy.

Było niesamowicie. Był dla niej taki... inny. Taki łagodny i subtelny. Same jego pocałunki wzbudziły w niej pożądanie. Jego dotyk, zapach, usta całujące jej szyję, sprawiły, że bardzo szybko stała się wilgotna. Jak ona go pragnęła. Doprowadzał ją do wrzenia. Traciła przy nim rozum i wszelką kontrolę, chociaż wcale nie był wobec niej brutalny.

Cały dzień spędzili w łóżku. Na podłodze leżała roztrzaskana taca, którą żadne z nich się nie przejmowało. Isa nie wyobrażała sobie, że jest w stanie przyjąć tyle pieszczot i czułości. A Elestill zapewne, że może ich tyle dać. I nie chodziło tu tylko o seks, który był tego dnia bardzo intensywny, ale o uczucia, objęcia, pocałunki i bycie blisko siebie. Rozmawiali o wielu rzeczach, o swoich przyzwyczajeniach, ulubionych rozrywkach, marzeniach, drobnych, prostych rzeczach. Dowiedziała się, że śpi po lewej stronie łóżka i pije tylko czarną kawę bez cukru. Nie lubi być sam. Który koń jest jego ulubionym. Że kiedy jest zimno i wilgotno, boli go kolano i nikomu nie pozwala prowadzić swojego samochodu. To było miłe. Wiedzieć o nim tak wiele rzeczy. Szczerze wątpiła by ktoś wiedział, że śpi po lewej stronie łóżka, czy że nie lubi być sam. Czuła się zaszczycona, że powiedział jej to wszystko.

Ona też opowiedziała mu sporo osobie. Jej ulubionym kolorem był fiołkowy. O ironio! Takie były jego oczy. Lubiła też różowy i błękitny. Po domu biegała bez stanika. Uwielbiała pływać. Miała psa, kundelka, którego znalazła w kartonie. Miał na imię Cezar i był jej. Opowiedziała mu jak wygląda jej pokój. Zwierzyła się z tego, że rysuje i gra na pianinie. Przyznała się też, że jest modelką w agencji, która robiła zdjęcia artystyczne. Nawet mu o nich opowiedziała. O tym, jak pozowała z białym tygrysem i z rysiem. Jej ulubionym owocem były jagody. Używała szamponu o zapachu mango. Usta malowała malinowym błyszczykiem. Wyznała mu które perfumy lubi najbardziej i że jej ulubionym kwiatem są białe eustomy. Że panicznie boi się burzy, nigdy nie pamięta swoim koszmarów, płacze, kiedy ogląda bajki i zawsze marzyła żeby dostać wielgachną, pluszową ośmiorniczkę do której można się schować i wywijać jej pyszczek na smutny lub wesoły. Było tego wiele. Mieli czas by się poznać i zrozumieć siebie nawzajem.

Isa leżała na brzuchu dysząc głośno w poduszkę. Na jej lędźwiach leżała jego ręka. Cóż... Naprawdę była wykończona. Za oknem już jakiś czas temu zapadł zmrok. To był szalony dzień. Ale był też cudowny. Dla Isy był to najpiękniejszy dzień w życiu. Czuła się szczęśliwa. Tak zwyczajnie, po ludzku. Elestil o nią dbał. Chciał wiedzieć o niej wszystko. Rozebrać z tajemnic i marzeń. Dowiedzieć się czego tak naprawdę chce od życia. Obróciła się na plecy i spojrzała na baldachim nad nią. W pokoju paliło się kilka małych lampek. Było na tyle jasno, żeby się widzieli, ale część pokoju tonęła w mroku. Wtem usłyszała powiadomienie ze swojego telefonu. Sięgnęła do szafki i wzięła go do ręki. Odblokowała i odczytała wiadomość.
Awatar użytkownika
Ellestil
 

Posty: 73
Rejestracja: pt lut 03, 2023 9:14 pm

Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!

Post autor: Ellestil »

Mężczyzna gładził jej lędźwie delikatnie, ten dzień upłynął mu wyjątkowo intensywnie. Chyba nigdy nie spędził wiele czasu rozmawiając z kobietą. To było dziwne on miał 40 lat, ona 19, tak wiele ich różniło, a mimo to mieli sporo wspólnych tematów. Myślał nad tym teraz intensywnie. Miał włożoną dłoń pod plecy i patrzył w baldachim, czasami spoglądał też na kobietę obok siebie. Jeśli to co czuł było szczęściem, to czemu bronił się tyle lat przed tym. Czuł się bezpiecznie, rozluźniony, pełen dobrych myśli. I nie był sam.
- Kto się męczy po nocach? - zagadnął cicho zupełnie z ciekawości.
ODPOWIEDZ