[3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
- 159? Bo tyle mam wzrostu - zaśmiała się - jestem malutka.
- N-niegrzeczny? Może odrobinę... Lubisz niegrzeczne dziewczynki?
- Mi... Mi tylko chodzi o to, żebyś nie krzyczał na mnie, kiedy będziesz chciał żebym wyszła. Nie karzę ci się zmieniać, wiem, że to niemożliwe. Po prostu chcę jasnego komunikatu, że mam cię zostawić - Isa zdawała sobie sprawę, że on może w którymś momencie nie chcieć jej towarzystwa. Był samotnikiem, miał swoje życie i swoją twierdzę w której się zamykał, nie chciała mu zabierać przestrzeni.
- Gdybyś zobaczył mnie na tym "moim... kole", mówiłbyś inaczej - zażartowała. Wiedziała, że facetów to kręci. Wykonywanie skomplikowanych akrobacji przyprawiało ich o zawroty głowy, bo wyobrażali sobie co taka dziewczyna może zrobić w łóżku. A mogła naprawdę wiele. Poza tym to był taniec, zmysłowy taniec, który przyciągał spojrzenia.
Zastanawiała się co tak naprawdę chciałby z nim robić. Wcześniej o tym nie myślała, a teraz uświadomiła sobie, że zupełnie nic o nim nie wie i że powinni po prostu spędzić ze sobą czas. Z rozmyślań wyrwał ją jego chrapliwy głos szepczący jej do ucha o niecnych planach. Znów chwycił ją za szyję, w dodatku ułożył palce tak, że wskazujący znalazł się na jej podbródku przez co była zmuszona wygiąć głowę do tyłu. W tej pozycji nie była w stanie się ruszyć. Tu nie chodziło o ból, nie dusił jej, ale miała świadomość, że gdyby chciał mógłby zabrać jej każdy oddech. Wystarczyło by ścisnął ją trochę mocniej. Panował nad jej życiem i ta świadomość sprawiała, że zalała ją fala gorąca. Jej ciało błagało o dotyk.
- Ach... - mruknęła nie mogąc się powstrzymać.
- Tak... Proszę... - wyjęczała cichutko. Pragnęła go, chciała poczuć jak wypełnia ją po brzegi, jak bierze ją na każdy możliwy sposób. On sprawiał, że płonęła żywym ogniem, wystarczyło, że chwytał ją za szyję. Chciała mu ulec, poddać się, powierzyć mu swój los, swoje życie, swoją rozkosz. Była w stanie go błagać, byle tylko dał jej więcej.
- N-niegrzeczny? Może odrobinę... Lubisz niegrzeczne dziewczynki?
- Mi... Mi tylko chodzi o to, żebyś nie krzyczał na mnie, kiedy będziesz chciał żebym wyszła. Nie karzę ci się zmieniać, wiem, że to niemożliwe. Po prostu chcę jasnego komunikatu, że mam cię zostawić - Isa zdawała sobie sprawę, że on może w którymś momencie nie chcieć jej towarzystwa. Był samotnikiem, miał swoje życie i swoją twierdzę w której się zamykał, nie chciała mu zabierać przestrzeni.
- Gdybyś zobaczył mnie na tym "moim... kole", mówiłbyś inaczej - zażartowała. Wiedziała, że facetów to kręci. Wykonywanie skomplikowanych akrobacji przyprawiało ich o zawroty głowy, bo wyobrażali sobie co taka dziewczyna może zrobić w łóżku. A mogła naprawdę wiele. Poza tym to był taniec, zmysłowy taniec, który przyciągał spojrzenia.
Zastanawiała się co tak naprawdę chciałby z nim robić. Wcześniej o tym nie myślała, a teraz uświadomiła sobie, że zupełnie nic o nim nie wie i że powinni po prostu spędzić ze sobą czas. Z rozmyślań wyrwał ją jego chrapliwy głos szepczący jej do ucha o niecnych planach. Znów chwycił ją za szyję, w dodatku ułożył palce tak, że wskazujący znalazł się na jej podbródku przez co była zmuszona wygiąć głowę do tyłu. W tej pozycji nie była w stanie się ruszyć. Tu nie chodziło o ból, nie dusił jej, ale miała świadomość, że gdyby chciał mógłby zabrać jej każdy oddech. Wystarczyło by ścisnął ją trochę mocniej. Panował nad jej życiem i ta świadomość sprawiała, że zalała ją fala gorąca. Jej ciało błagało o dotyk.
- Ach... - mruknęła nie mogąc się powstrzymać.
- Tak... Proszę... - wyjęczała cichutko. Pragnęła go, chciała poczuć jak wypełnia ją po brzegi, jak bierze ją na każdy możliwy sposób. On sprawiał, że płonęła żywym ogniem, wystarczyło, że chwytał ją za szyję. Chciała mu ulec, poddać się, powierzyć mu swój los, swoje życie, swoją rozkosz. Była w stanie go błagać, byle tylko dał jej więcej.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
- A... o to chodziło - pokiwał głową.
- Ja tam lubię kiedy masz obcasy, ale jak ich nie masz też nie będę narzekał wciąż mogę cię podziwiać - dodał delikatnie.
- Dobrze będę ci mówił - powiedział poważanie opierając podróbek o jej ramię i drażniąc ją lekko brodą.
- Musisz mi zatem koniecznie kiedy pokazać swoje koło władzy - zażartował cicho pod nosem. Cokolwiek robiła, był tego ciekaw ale wątpił by naprawdę go to zaskoczyło.
Skoro chciała żeby ją miał, dlaczego miałby nie dać jej tego czego pragnęła. Tym razem jednak przechylił ją do przodu, tak by mogła się oprzeć o brzeg wanny.
- Byłaś grzeczna... Więc dam ci nagrodę - wywarczał. Pocałował ją namiętnie w szyję, położył jej dłonie na brzegu wanny i przytrzymał swoimi. Naparł na nią tak żeby uniosła się w wodzie. Jego dłonie powoli przesunęły się po wewnętrznej stronie rąk, by zejść na piersi. Na chwilę odsunął się od niej by schylić się i przesunąć swój język wzdłuż jej kręgosłupa. Jego dłonie znów wróciły do pieszczot. Kiedy poczuł że robi się wilgotna. Chwycił ją za włosy by poderwać ją nagle do góry. Był dokładnie za nią, objął dłońmi jej szyję wykręcając na bok. Całował, a jego palce drażniły jej wewnętrzną strony ud. Tym razem pozwolił jej dojść, ale pociągnął za włosy by odchyliła głowę kładąc na jego ramieniu.
- Ja tam lubię kiedy masz obcasy, ale jak ich nie masz też nie będę narzekał wciąż mogę cię podziwiać - dodał delikatnie.
- Dobrze będę ci mówił - powiedział poważanie opierając podróbek o jej ramię i drażniąc ją lekko brodą.
- Musisz mi zatem koniecznie kiedy pokazać swoje koło władzy - zażartował cicho pod nosem. Cokolwiek robiła, był tego ciekaw ale wątpił by naprawdę go to zaskoczyło.
Skoro chciała żeby ją miał, dlaczego miałby nie dać jej tego czego pragnęła. Tym razem jednak przechylił ją do przodu, tak by mogła się oprzeć o brzeg wanny.
- Byłaś grzeczna... Więc dam ci nagrodę - wywarczał. Pocałował ją namiętnie w szyję, położył jej dłonie na brzegu wanny i przytrzymał swoimi. Naparł na nią tak żeby uniosła się w wodzie. Jego dłonie powoli przesunęły się po wewnętrznej stronie rąk, by zejść na piersi. Na chwilę odsunął się od niej by schylić się i przesunąć swój język wzdłuż jej kręgosłupa. Jego dłonie znów wróciły do pieszczot. Kiedy poczuł że robi się wilgotna. Chwycił ją za włosy by poderwać ją nagle do góry. Był dokładnie za nią, objął dłońmi jej szyję wykręcając na bok. Całował, a jego palce drażniły jej wewnętrzną strony ud. Tym razem pozwolił jej dojść, ale pociągnął za włosy by odchyliła głowę kładąc na jego ramieniu.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Nigdy nie wyobrażała sobie takiego seksu. Był brutalny, krzywdził i poniżał kobiety. Nie przeszło jej przez myśl, że to może się podobać. Sądziła raczej, że kiedyś, kiedy się zdecyduje, w jej sypialni będzie raczej spokojnie i klasycznie. Tylko, że to co dawał jej ten mężczyzna przerastało jej najśmielsze oczekiwania. Nie potrafił jasno myśleć. Musiała z nim przeżyć wszystko, po prostu musiała. Już same jego słowa sprawiły, że jęknęła. O tak... Była grzeczna... Taka grzeczna... Miał wilgotne, czułe wargi. Nagle pchną ją do przodu tak, że jej ręce zatrzymały się na brzegu wanny. Dawał jej coś, czego nigdy nie miała, niewyobrażalne poczucie wolności. Tak, oddając mu kontrolę czuła sięA wolna i wyzwolona.
- Ach! Tak! - jęczała ocierając się o jego rękę. Chciała krzyknąć jego imię, ale głos utkwił jej w krtani. Wtedy chwycił ją mocno za włosy, pociągnął i podniósł zmuszając by oparła głowę o jego ramię. Jak mogło jej się to podobać... Przecież to było takie brutalne i powinno sprawić jej ból, ale zamiast tego w jej żyłach płynęła żądza. Ściśnięcie szyi spowodowało, że na moment straciła oddech. Nie wiedziała czy zacznie ją dusić, czy tylko chciał zmusić ją żeby wygięła głowę w jego stronę, by móc ją całować. Poruszała się w rytm jego pieszczot, dając mu się prowadzić. Orgazm nadszedł szybko i gwałtownie, rozchodzą cie falami po jej ciele. Znów krzyczała zupełnie się nie kontrolując. Sutki jej stwardniały, a on obejmował jej piersi. Chciała opaść, odsunąć się jego czułe ramiona, ale ona trzymał ją dalej w tej samej pozycji.
- Ach! Tak! - jęczała ocierając się o jego rękę. Chciała krzyknąć jego imię, ale głos utkwił jej w krtani. Wtedy chwycił ją mocno za włosy, pociągnął i podniósł zmuszając by oparła głowę o jego ramię. Jak mogło jej się to podobać... Przecież to było takie brutalne i powinno sprawić jej ból, ale zamiast tego w jej żyłach płynęła żądza. Ściśnięcie szyi spowodowało, że na moment straciła oddech. Nie wiedziała czy zacznie ją dusić, czy tylko chciał zmusić ją żeby wygięła głowę w jego stronę, by móc ją całować. Poruszała się w rytm jego pieszczot, dając mu się prowadzić. Orgazm nadszedł szybko i gwałtownie, rozchodzą cie falami po jej ciele. Znów krzyczała zupełnie się nie kontrolując. Sutki jej stwardniały, a on obejmował jej piersi. Chciała opaść, odsunąć się jego czułe ramiona, ale ona trzymał ją dalej w tej samej pozycji.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Mężczyzna rozluźnił uścisk dał jej się oprzeć o swoje ramię. Delikatnie gładził ją po ramieniu i całował w skroń. Było w tym geście sporo łagodności i czułości. Demon nasycić się na tyle by na chwilę ustąpić. Ciepła woda parowała powoli, tworząc przyjemny odprężający klimat. Ellestil przytulił swój policzek do głowy aniołka. Leżał tak i powoli oddychał i zwyczajnie się odprężał. Dawno nie czuł się tak zrelaksowany chociaż na chwile. Nie miał wiecznego natłoku myśli, gniewu który wydawało się nigdy nie gasł, a drobny kamyk powodował eksplozję godną wulkany. Był on i jego aniołek. Włożył prawą dłoń do wody żeby trochę rozgrzać mięśnie i rozciągnąć przykurczone ścięgna. Ta dłoń zawsze była chłodna, krążenie w niej było gorsze i mimo lat ćwiczeń ścięgna lekko przykurczone.
- To co wychodzimy na śniadanie? - zapytał zaskakująco łagodnym głosem dziewczynę.
- A ja pójdę po twoją torebkę?
Pogładził ją po policzku tym razem lewą ręką, była ciepła i przyjemnie szorstka.
- To co wychodzimy na śniadanie? - zapytał zaskakująco łagodnym głosem dziewczynę.
- A ja pójdę po twoją torebkę?
Pogładził ją po policzku tym razem lewą ręką, była ciepła i przyjemnie szorstka.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Nareszcie mogła opaść i oprzeć się o niego. Dyszała ciężko, serce dudniło mocno rozpierając klatkę piersiową. Zamknęła oczy. Musiała odpocząć choć na chwilę. Odprężyła się rozluźniając ramiona. Prawie go nie znała... A jednak ty była. Nierozłączalnie z nim związana. Wiedziała, że to nie jest na chwilę, on nie wypuści jej z rąk. Był zaborczy i chciał zawładnąć nią w całości. Chwilę temu brutalny, teraz łagodnie gładził ją po włosach.
- Mhm... - mruknęła cicho.
- Ale... Dokąd mam pójść? Nie znam tego miejsca i nie mam swoich ubrań. Chyba nie mam zostać w łazience bez niczego? Musisz mnie gdzieś odprowadzić. Nie mogę biegać po twoim domu nago.
- Mhm... - mruknęła cicho.
- Ale... Dokąd mam pójść? Nie znam tego miejsca i nie mam swoich ubrań. Chyba nie mam zostać w łazience bez niczego? Musisz mnie gdzieś odprowadzić. Nie mogę biegać po twoim domu nago.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
- Jak dla mnie, właściwie byś mogła - zaśmiał się pod nosem cichutko niegrzecznie.
- Ale nie musisz się martwić o nic - dodał. Wyszedł z wanny jako pierwszy by podać jej najpierw ręcznik a kiedy się osuszyła czarny szlafrok. Sam także osuszył się i założył drugi. Przeszli do jadalni gdzie wciąż panował drobny rozgardiasz. Zebrał ich rzeczy z podłogi i przeszli skrótem jak się okazało który łączył to pomieszczenie z wyższymi kondygnacjami. Polegało to na tym że zza czymś co wyglądało jak szafka z książkami, znajdowało się przejdzie i drewniane schody prowadzące wyżej. Jak tylko weszli rozświetliły się jasne ledy na schodach by oni je widzieli. Wdrapali się wyżej, wyszli z korytarza tym razem za wielkim obraz przedstawiającym tańczące nimfy w ogrodzie. Przeszli kilka kroków i mężczyzna otworzył jej drzwi do kolejnego pomieszczenia. Tym razem była to sypialnia sądząc po szerokim drewnianym łożu, oraz rozciągającym się nad nim baldachimem. Widziała tam też biurko zawalone dokumentami i laptopem, jakieś szafki na których znajdowały się drobne rzeczy jak zegarek męski, jakaś biżuteria.
Ellest uchylił jej jedną z ozdobnych ścian, żeby widziała że to ruchomy element.
- Na spokojnie się ubierz, jakbyś chciała to tam są może rzeczy możesz z tego śmiało korzystać. Nie mam tu twoich jeszcze.. musisz coś przywiedź. A łazienka mniejsza jest z tej strony - pokazał jej kolejne ukryte pomieszczenie. Wyciągnął też jej torebkę podając jej.
- Proszę , zgubiła coś milady - zażartował i pocałował ją czule w czoło.
- Pójdę zamówić nowe śniadanie - uznał że nie będzie wgapiał się w nią jak będzie się ubierać. Chodż było to kuszącą opcją.
- Ale nie musisz się martwić o nic - dodał. Wyszedł z wanny jako pierwszy by podać jej najpierw ręcznik a kiedy się osuszyła czarny szlafrok. Sam także osuszył się i założył drugi. Przeszli do jadalni gdzie wciąż panował drobny rozgardiasz. Zebrał ich rzeczy z podłogi i przeszli skrótem jak się okazało który łączył to pomieszczenie z wyższymi kondygnacjami. Polegało to na tym że zza czymś co wyglądało jak szafka z książkami, znajdowało się przejdzie i drewniane schody prowadzące wyżej. Jak tylko weszli rozświetliły się jasne ledy na schodach by oni je widzieli. Wdrapali się wyżej, wyszli z korytarza tym razem za wielkim obraz przedstawiającym tańczące nimfy w ogrodzie. Przeszli kilka kroków i mężczyzna otworzył jej drzwi do kolejnego pomieszczenia. Tym razem była to sypialnia sądząc po szerokim drewnianym łożu, oraz rozciągającym się nad nim baldachimem. Widziała tam też biurko zawalone dokumentami i laptopem, jakieś szafki na których znajdowały się drobne rzeczy jak zegarek męski, jakaś biżuteria.
Ellest uchylił jej jedną z ozdobnych ścian, żeby widziała że to ruchomy element.
- Na spokojnie się ubierz, jakbyś chciała to tam są może rzeczy możesz z tego śmiało korzystać. Nie mam tu twoich jeszcze.. musisz coś przywiedź. A łazienka mniejsza jest z tej strony - pokazał jej kolejne ukryte pomieszczenie. Wyciągnął też jej torebkę podając jej.
- Proszę , zgubiła coś milady - zażartował i pocałował ją czule w czoło.
- Pójdę zamówić nowe śniadanie - uznał że nie będzie wgapiał się w nią jak będzie się ubierać. Chodż było to kuszącą opcją.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Jego szlafrok był na nią o wiele za duży. Za szeroki w ramionach, przez to miał też dużo za długie rękawy. Ale opasała się nim i przewiązała paskiem. Pachniał jego perfumami, było tak jakby to on ją otulał. Chwycił ją za rękę i wyprowadził z łazienki. Wrócili do jadalni, gdzie jeszcze niedawno uprawiali seks. Uśmiechnęła się pod nosem na tą myśl. Szła lekko wycofana, kiedy prowadził ją przez posiadłość. Szybko się pogubiła i zdecydowanie nie wiedziałaby jak się stąd wydostać. Czyżby to był zamek, w którym chciał ją zamknąć? Właściwie wcale nie byłoby tak źle. Przemierzali korytarze, wspinali się co raz wyżej i wyżej, a ona obserwowała obrazy wiszące na ścianach. Tu było jak w bajce. Prowadził ją przez tajne przejścia, za obrazami i regałami z książkami. Czy to wszystko istniało naprawdę? Jej wielkie oczy przyglądały się każdemu przedmiotowi. W końcu dotarli do miejsca w którym miała zostać. Nie spodziewała się, że zabierze ją tutaj. Do swojej sypialni. Przecież to była jego twierdza, a on wpuszczał ją do swoich prywatnych pokoi. Do świata, w którym żył na co dzień. Nabrała powietrza, zatrzymała je w płucach na kilka sekund i wypuściła cicho. Zaśmiała się uroczo kiedy oddał jej torebkę, na jej policzkach pojawił się rumieniec, bo zdała sobie sprawę, że on widział jej zawartość.
- Dziękuję - uśmiechnęła się do niego szeroko, wpatrując w fiołkowe oczy. Miał taki hipnotyzujący wzrok, a ona miała wrażenie, że patrzy na nią jakby cały czas myślał o jednym. Zaśmiała się jeszcze raz kiedy to sobie uświadomiła. Ach jak ona lubiła te jego oczy.
- Dobrze - odparła, kiedy powiedział, że pójdzie po śniadanie. Kiedy wyszedł rozejrzała się po pokoju. Stała bosymi stopami na miękkim dywanie i z zachwytem obserwowała każdy element wystroju. Przeszła parę kroków i zajrzała do jego garderoby. Czy ona naprawdę tu była? To było takie ekscytujące móc zajrzeć do jego prywatnych miejsc.
- Hmmm... - mruknęła. W torbie miała krótką, niewielką piżamę. Białe, satynowe spodenki i koszulkę na ramiączkach, mogła je założyć. Miała je bo planowała spać u siostry. Ale założenie jego koszuli było tak cholernie kuszące. To była niepowtarzalna okazja. Tylko... gdzie były jej majtki?
Spomiędzy wieszaków wyciągnęła czarną koszulę. Zrzuciła z siebie szlafrok i założyła jego ubranie. Westchnęła uśmiechając się do siebie. Tak, to zdecydowanie było to. Była jak bohaterka książki. Aż nie wierzyła w to co się dzieje. Jego koszula była dla niej jak sukienka, to że była za duża, było takie urocze. Dlaczego kobiety wyglądały tak seksownie w ubraniach swoich mężczyzn? Może dlatego, że był to swego rodzaju manifest przynależności. Opuściła garderobę i wróciła do sypialni. Przegrzebała swoją torbę, ale za nic nie znalazła swoich majtek.
- Kurde... - musiały zostać w jadalni. To, że na pewno ktoś je znajdzie było nawet zabawne. No trudno, będzie paradować bez nich. Udała się do łazienki z drugą torebką. Wyciągnęła swoje tabletki antykoncepcyjne i połknęła jedną z nich popijając wodą z kranu. Spojrzała na siebie w lustrze. Była zupełnie rozczochrana. Nawet to ją rozbawiło. Ściągnęła gumkę z włosów, rozpuszczając kucyk i francuski warkocz, którzy miała z boku. Potrząsnęła głową żeby włosy opadły jej na ramiona. Musiała je rozczesać. Miała swoją szczotkę, ale... On miał tu też swoją. A używanie jego rzeczy było tak słodko podniecające. Chwyciła za szczotkę i zaczęła czesać włosy. Niech przypomina sobie o niej, kiedy będzie widział długie czarne włosy. Uśmiechnęła się do siebie patrząc w lustro. Boże... Czy to wszystko była prawda? Wyszła z łazienki, zostawiając na umywalce swoją torebkę i tabletki. Nie robiła tego specjalnie, ale już zostawiała u niego swoje rzeczy. Wyciągnęła z drugiej torby swój telefon i położyła się na łóżku, na brzuchu. Oparła się na łokciach i odblokowała ekran. Czuła się swobodnie, aż zaczęła machać nogami i nucić pod nosem. Otwarła komunikator i napisała wiadomość do siostry.
Hej Piękna! Jednak nie wpadnę dzisiaj do ciebie. Mam lepsze zajęcia :P Ale jakby co, to spałam u ciebie! Nie wydaj mnie przed rodzicami, bo cię zabije i powiem że palisz trawkę! Aaa... Tak na marginesie... Właśnie straciłam dziewictwo i było zajebiście! :D
Ava odpisała jej właściwie od razu:
Coooooooooo? O kurwa! Nie wierzę! Z kim?! No bejbe, jestem z ciebie dumna!
Isa:
Z kimś bardzo, bardzo fajnym, potwornie seksownym i drapieżnym jak pantera! Ale nie mogę ci powiedzieć :P To znaczy mogę... I powiem, ale nie w wiadomościach.
Ava:
Dlaczego? Gość ma żonę? Czy jest mordercą?
Isa:
Nie ma żony głupku! Nie jest też mordercą... chyba... Po prostu nie mogę ci o nim pisać i tyle. Ale opowiem ci na żywo, jak wpadnę.
Ava:
Rozumiem, że u niego nocujesz? Długo go znasz? Ma wielkiego? XD
Isa:
Tak. Krótko. Bożeeee co to jest za pytanie! Ale tak :D
Ava:
Yeah! Pamiętaj, rozmiar ma znaczenie! Pewnie nieźle cię wytarmosił, co? Tylko, błagam, powiedz, że się zabezpieczyłaś?
Isa:
Taaa... Jasne. Proszę cię... Uch... Wytarmosił jak cholera. Wielokrotnie. Jasne, że się zabezpieczyłam! Błagam cię, nie jestem nieodpowiedzialna. Za to jestem jego aniołkiem :)
Ava:
Aniołkiem? Chyba sukkubem :D Wytarmosił jak cholera i to wielokrotnie... Chcę wiedzieć wszystko dokładnie! Każdy szczegół! Ile razy, gdzie, w jakiej pozycji!
Isa:
Jesteś obłąkana, szurnięta i zajebiście zboczona! Wszystko ci powiem, przecież wiesz. Ale to jak się spotkamy. Zadzwonię. Widzimy się w tygodniu! Kocham cię świrze!
- Dziękuję - uśmiechnęła się do niego szeroko, wpatrując w fiołkowe oczy. Miał taki hipnotyzujący wzrok, a ona miała wrażenie, że patrzy na nią jakby cały czas myślał o jednym. Zaśmiała się jeszcze raz kiedy to sobie uświadomiła. Ach jak ona lubiła te jego oczy.
- Dobrze - odparła, kiedy powiedział, że pójdzie po śniadanie. Kiedy wyszedł rozejrzała się po pokoju. Stała bosymi stopami na miękkim dywanie i z zachwytem obserwowała każdy element wystroju. Przeszła parę kroków i zajrzała do jego garderoby. Czy ona naprawdę tu była? To było takie ekscytujące móc zajrzeć do jego prywatnych miejsc.
- Hmmm... - mruknęła. W torbie miała krótką, niewielką piżamę. Białe, satynowe spodenki i koszulkę na ramiączkach, mogła je założyć. Miała je bo planowała spać u siostry. Ale założenie jego koszuli było tak cholernie kuszące. To była niepowtarzalna okazja. Tylko... gdzie były jej majtki?
Spomiędzy wieszaków wyciągnęła czarną koszulę. Zrzuciła z siebie szlafrok i założyła jego ubranie. Westchnęła uśmiechając się do siebie. Tak, to zdecydowanie było to. Była jak bohaterka książki. Aż nie wierzyła w to co się dzieje. Jego koszula była dla niej jak sukienka, to że była za duża, było takie urocze. Dlaczego kobiety wyglądały tak seksownie w ubraniach swoich mężczyzn? Może dlatego, że był to swego rodzaju manifest przynależności. Opuściła garderobę i wróciła do sypialni. Przegrzebała swoją torbę, ale za nic nie znalazła swoich majtek.
- Kurde... - musiały zostać w jadalni. To, że na pewno ktoś je znajdzie było nawet zabawne. No trudno, będzie paradować bez nich. Udała się do łazienki z drugą torebką. Wyciągnęła swoje tabletki antykoncepcyjne i połknęła jedną z nich popijając wodą z kranu. Spojrzała na siebie w lustrze. Była zupełnie rozczochrana. Nawet to ją rozbawiło. Ściągnęła gumkę z włosów, rozpuszczając kucyk i francuski warkocz, którzy miała z boku. Potrząsnęła głową żeby włosy opadły jej na ramiona. Musiała je rozczesać. Miała swoją szczotkę, ale... On miał tu też swoją. A używanie jego rzeczy było tak słodko podniecające. Chwyciła za szczotkę i zaczęła czesać włosy. Niech przypomina sobie o niej, kiedy będzie widział długie czarne włosy. Uśmiechnęła się do siebie patrząc w lustro. Boże... Czy to wszystko była prawda? Wyszła z łazienki, zostawiając na umywalce swoją torebkę i tabletki. Nie robiła tego specjalnie, ale już zostawiała u niego swoje rzeczy. Wyciągnęła z drugiej torby swój telefon i położyła się na łóżku, na brzuchu. Oparła się na łokciach i odblokowała ekran. Czuła się swobodnie, aż zaczęła machać nogami i nucić pod nosem. Otwarła komunikator i napisała wiadomość do siostry.
Hej Piękna! Jednak nie wpadnę dzisiaj do ciebie. Mam lepsze zajęcia :P Ale jakby co, to spałam u ciebie! Nie wydaj mnie przed rodzicami, bo cię zabije i powiem że palisz trawkę! Aaa... Tak na marginesie... Właśnie straciłam dziewictwo i było zajebiście! :D
Ava odpisała jej właściwie od razu:
Coooooooooo? O kurwa! Nie wierzę! Z kim?! No bejbe, jestem z ciebie dumna!
Isa:
Z kimś bardzo, bardzo fajnym, potwornie seksownym i drapieżnym jak pantera! Ale nie mogę ci powiedzieć :P To znaczy mogę... I powiem, ale nie w wiadomościach.
Ava:
Dlaczego? Gość ma żonę? Czy jest mordercą?
Isa:
Nie ma żony głupku! Nie jest też mordercą... chyba... Po prostu nie mogę ci o nim pisać i tyle. Ale opowiem ci na żywo, jak wpadnę.
Ava:
Rozumiem, że u niego nocujesz? Długo go znasz? Ma wielkiego? XD
Isa:
Tak. Krótko. Bożeeee co to jest za pytanie! Ale tak :D
Ava:
Yeah! Pamiętaj, rozmiar ma znaczenie! Pewnie nieźle cię wytarmosił, co? Tylko, błagam, powiedz, że się zabezpieczyłaś?
Isa:
Taaa... Jasne. Proszę cię... Uch... Wytarmosił jak cholera. Wielokrotnie. Jasne, że się zabezpieczyłam! Błagam cię, nie jestem nieodpowiedzialna. Za to jestem jego aniołkiem :)
Ava:
Aniołkiem? Chyba sukkubem :D Wytarmosił jak cholera i to wielokrotnie... Chcę wiedzieć wszystko dokładnie! Każdy szczegół! Ile razy, gdzie, w jakiej pozycji!
Isa:
Jesteś obłąkana, szurnięta i zajebiście zboczona! Wszystko ci powiem, przecież wiesz. Ale to jak się spotkamy. Zadzwonię. Widzimy się w tygodniu! Kocham cię świrze!
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
Minister przeszedł dość swobodnie do części kuchennej. Mógłby poprosić gospodynie o podanie na nowo posiłku, ale uznał że nie ma to sensu. Po prostu wziął to co było w kuchni, poukładał na tacy , zrobił świeżą kawę. Dołożył też owoce i filiżnaki. I z tak przygotowaną tacą pełną dobrych rzeczy ruszył z powrotem. W jego sypialni też specjalnie dużo rzeczy nie było, było wszystko na bogato to na pewno. Nie było jednak chociażby zdjęć osób mu bliskich, nie było też żadnych nagród sportowych. Jedyne co zauważyła i to po odpowiednio długim rozglądaniu się to drukowany obrazek, przywieszony na ścianie. Dłuższa chwila przyglądania jednak uwidaczniało że ma dziwną fakturę i na pewno nie jest drukowany. Kobieta podeszła zaciekawiona znaleziskiem.
Przedstawiał on czarny dom, spowity w dziwnej mgle, na pierwszy zaś planie było wywrócone drzewo i czarny kruk. Kiedy się przyjrzało obrazowi widać było jego fakturę, to był faktycznie namalowany obraz. Spękana farba układała się w niepokojący wzór, jakby się łuszczyła jak naskórek. Dało się też dojrzeć czerwone ledwo widoczne pociągnięcia na dziobie kruka. Dom jednak wydawał się jakby normalny, ot budynek spowity we mgle. Zza przewróconym drzewem jednak kiedy się podeszło widać było rzekę i to obraz odbitego pod dziwnym kontem drzewa robiła wrażenie. Tam dom wyglądał jak z horrorów, spękane okna, poniszczona fasada, a na pierwszym piętrze widać było powieszoną chyba postać. Odbicie było wykrzywione i małe, ale bardzo szczegółowe.
Usłyszała kroki i do pomieszczenia wszedł Ellestil, uśmiechnął się do niej łagodnie.
- Możemy zjeść równie tu gdybyś chciała - powiedział łagodnie i odłożył tacę na łóżko.
- Widzę że coś sobie znalazłaś - objął ją w pasie, przyciągnął i złożył namiętny pocałunek na jej ustach. Dopiero wtedy znów ją puścił, nie istniało dla niego pomieszczenie, istniała tylko ona. Dlatego patrzył na nią, skupiony tylko na niej.
- Do twarzy ci.. - zsunął po koszuli aż na jej pośladek i zaśmiał się pod nosem.
- Dobrze.. dobrze - cofnął się do tacy żeby podać jej filiżankę z kawą. Sam wziął drugą upijając łyk.
Przedstawiał on czarny dom, spowity w dziwnej mgle, na pierwszy zaś planie było wywrócone drzewo i czarny kruk. Kiedy się przyjrzało obrazowi widać było jego fakturę, to był faktycznie namalowany obraz. Spękana farba układała się w niepokojący wzór, jakby się łuszczyła jak naskórek. Dało się też dojrzeć czerwone ledwo widoczne pociągnięcia na dziobie kruka. Dom jednak wydawał się jakby normalny, ot budynek spowity we mgle. Zza przewróconym drzewem jednak kiedy się podeszło widać było rzekę i to obraz odbitego pod dziwnym kontem drzewa robiła wrażenie. Tam dom wyglądał jak z horrorów, spękane okna, poniszczona fasada, a na pierwszym piętrze widać było powieszoną chyba postać. Odbicie było wykrzywione i małe, ale bardzo szczegółowe.
Usłyszała kroki i do pomieszczenia wszedł Ellestil, uśmiechnął się do niej łagodnie.
- Możemy zjeść równie tu gdybyś chciała - powiedział łagodnie i odłożył tacę na łóżko.
- Widzę że coś sobie znalazłaś - objął ją w pasie, przyciągnął i złożył namiętny pocałunek na jej ustach. Dopiero wtedy znów ją puścił, nie istniało dla niego pomieszczenie, istniała tylko ona. Dlatego patrzył na nią, skupiony tylko na niej.
- Do twarzy ci.. - zsunął po koszuli aż na jej pośladek i zaśmiał się pod nosem.
- Dobrze.. dobrze - cofnął się do tacy żeby podać jej filiżankę z kawą. Sam wziął drugą upijając łyk.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
- Cześć! - uśmiechnęła się słodko, gdy go zobaczyła. Nie mówiła teraz do ministra, do pracodawcy, mężczyzny będącego dwa razy starszym od niej. Mówiła do chłopaka, po prostu, do kogoś kto był jej równy.
- Chciałabym. To ładny pokój. I ma łóżko.
- Mhm. Znalazłam. Podoba ci się? - powiedziała i wtedy ją pocałował. Był taki czuły i namiętny. Mogłaby się pod nim rozpłynąć.
- Podoba mi się jak mnie całujesz - wyznała. Wyciągnęła dłonie w górę i wplotła palce w jego loki. Były takie miękkie i jedwabiste.
- Od początku chciałam to zrobić - zachichotała.
- Hej! - zaśmiała się, kiedy chwycił ją za pośladki.
Z chęcią wzięła filiżankę żeby napić się kawy. Wzięła łyk i podeszła do łóżka. Odstawiła kawę na stolik. Posiadła na pościeli ze skrzyżowanymi nogami, kładąc sobie dół koszuli między uda. Chwyciła za winogrono. Podrzuciła je wysoko i złapała zębami. Jej wzrok padł na Ellestila, a ona uśmiechnęła się chociaż miała pełną buzię. Przełknęła.
- Pisałam do siostry, że jednak do niej nie wpadnę, ale że jakby co to jestem u niej i ma mnie kryć przed rodzicami. Oczywiście chciała wszystko wiedzieć. Ale spokojnie, nie napisałam nic co mogłoby ci zaszkodzić. Byłam grzeczna. Niewiele jej powiedziałam.
- Chciałabym. To ładny pokój. I ma łóżko.
- Mhm. Znalazłam. Podoba ci się? - powiedziała i wtedy ją pocałował. Był taki czuły i namiętny. Mogłaby się pod nim rozpłynąć.
- Podoba mi się jak mnie całujesz - wyznała. Wyciągnęła dłonie w górę i wplotła palce w jego loki. Były takie miękkie i jedwabiste.
- Od początku chciałam to zrobić - zachichotała.
- Hej! - zaśmiała się, kiedy chwycił ją za pośladki.
Z chęcią wzięła filiżankę żeby napić się kawy. Wzięła łyk i podeszła do łóżka. Odstawiła kawę na stolik. Posiadła na pościeli ze skrzyżowanymi nogami, kładąc sobie dół koszuli między uda. Chwyciła za winogrono. Podrzuciła je wysoko i złapała zębami. Jej wzrok padł na Ellestila, a ona uśmiechnęła się chociaż miała pełną buzię. Przełknęła.
- Pisałam do siostry, że jednak do niej nie wpadnę, ale że jakby co to jestem u niej i ma mnie kryć przed rodzicami. Oczywiście chciała wszystko wiedzieć. Ale spokojnie, nie napisałam nic co mogłoby ci zaszkodzić. Byłam grzeczna. Niewiele jej powiedziałam.
Re: [3.02.2023 Ministerstwo Obrony Narodowej Tropeolum] Jest nielegalna!
- To będę całował cię częściej - przymrużył łagodnie oczy.
Usiadł na brzegu łózka, tak żeby oprzeć się plecami o jedną z kolumn. Przyglądał się jej chwilę jak zjada winogrono. On się nie uśmiechnął. Po prostu patrzył na nią uważnie, obserwując jej zdawało się każdy ruch.
- Cieszy mnie - odrzekł łagodnie.
- Wiem że to nie najlepszy układ ale... jesteś bystrą dziewczyną - pochwalił ją że nie powiedziała wiele. Jego wzrok przesuwał się po jej ciele. Nie chodziło o to że się na nią napalał, chciał zapamiętać jej kształty, to jak marszczy brwi, układają się jej usta, jak spogląda spod rzęs. Nie ruszał się, może po za tym że popijał kawę i był zdecydowanie skupiony na obserwacji jej. Najbardziej intrygowało go jej spojrzenie, te zielone oczy były hipnotyzujące, fascynujące, miało dla niego blask niewinności ale i drapieżne. Był pewien że właśnie to się tam chowa, widział też smugi emocji i radości. To to spojrzenie do niego przemawiało, łagodząc jego pierwiastek wiecznej złości w sercu.
Usiadł na brzegu łózka, tak żeby oprzeć się plecami o jedną z kolumn. Przyglądał się jej chwilę jak zjada winogrono. On się nie uśmiechnął. Po prostu patrzył na nią uważnie, obserwując jej zdawało się każdy ruch.
- Cieszy mnie - odrzekł łagodnie.
- Wiem że to nie najlepszy układ ale... jesteś bystrą dziewczyną - pochwalił ją że nie powiedziała wiele. Jego wzrok przesuwał się po jej ciele. Nie chodziło o to że się na nią napalał, chciał zapamiętać jej kształty, to jak marszczy brwi, układają się jej usta, jak spogląda spod rzęs. Nie ruszał się, może po za tym że popijał kawę i był zdecydowanie skupiony na obserwacji jej. Najbardziej intrygowało go jej spojrzenie, te zielone oczy były hipnotyzujące, fascynujące, miało dla niego blask niewinności ale i drapieżne. Był pewien że właśnie to się tam chowa, widział też smugi emocji i radości. To to spojrzenie do niego przemawiało, łagodząc jego pierwiastek wiecznej złości w sercu.