[ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

Milly słuchała uważnie tego co mówił. Leżała na nim i patrzyła mu w oczy kiedy opowiadał co myśli. Wydawało jej się, że rozumie co ma na myśli. Westchnęła. Przysunęła się do niego i pocałowała go mocno w usta. Nie żałowała, że spytała go o czym myśli. Właściwie dobrze się stało.
- A gdybyś na przykład miał mnie?

Max spojrzał na nią, gładząc jej policzek.
- Ale... znamy się dość krótko.
- Ja wiem że mam tendencję do angażowania się za szybko... ale chcesz tego? - spojrzał na nią lekko skołowany.
- Słuchaj, nie pytam bo jestem wybredny. Ale... mam nierówno pod sufitem, jestem chory i załamany. Chcesz się angażować w to bagno? Nie będę ukrywać że jest łatwo. Nie jest... nie przeklinam, nie palę, nie piję, nigdy nie uderzyłem kobiety, ale mam odpały, słyszę dźwięki których nie ma, zdarza mi się płakać lub krzyczeć w nocy, no i jeszcze padaczka.
Nie miał złudzeń, że nie jest najlepszym zestawem na faceta.

- No dobra, ale pomyśl. I tak miałeś tu zamieszkać. Miałbyś łóżko zamiast kanapy. A atak padaczki miałeś, kiedy spaliśmy razem. Ja to odkryłam. I jestem ratowniczką. Ja zabrałam cię do szpitala i siedziałam z tobą przez cały czas. Ja gadałam z twoim dowódcą. Nie mówię, że teraz mamy się w sobie zakochać jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Tak się nie da. Ale... Ja jestem sama, ty jesteś sam, lubimy się. Jak zaczniemy się na wzajem wkurzać, to można się dogadać. Nie proponuje ci małżeństwa, tylko jakby... wyłączność. Wiem, to mało romantyczne. Chodzi mi o to, że możemy się wzajemnie o siebie troszczyć, robić dla siebie miłe rzeczy, przytulać się, spać w jednym łóżku, smażyć naleśniki po seksie. No wiesz...

- Ok - przemyślał jej propozycję. Pokiwał głową - ale nie mów że nie ostrzegałem. Pewnie to się zmieni z czasem, ale...
Zamilkł na chwilę gdyż przeszła mu inna myśl przez głowę, ta która mówiła że to przecież trzeba skończyć tą farsę jak najszybciej. Już nawet wojsko go wykopało nic nie jest już wart.
- Na pewno z ratownikiem medycznym pod ręką będzie mi łatwiej się przyzwyczaić do wszystkich zmian. Szczególnie z takim ratownikiem - mrugnął jej porozumiewawczo.
- A tak na serio.... możemy spróbować. - nie miał ostatecznie nic do stracenia. A troska o inną osobę i opiekę na pewno zapełnią jego pustkę i smutek.

Milly poczuła, że chyba źle to rozegrała i zrobiło jej się głupio. "Możemy spróbować" brzmiało jak koszmar. Mogła powiedzieć, że jak tak, to niech spada i dobra, ale sama zachowała się delikatnie mówiąc zapobiegawczo. Nie, zachowała się jak wyrachowana sucz. Wzięła głośno powietrze do płuc i przeniosła się z niego na łóżko. Położyła się na boku i jemu też kazała się tak położyć. Leżeli do siebie twarzami, w takiej odległości, żeby mogli na siebie patrzeć. Milly przykryła ich kołdrą. Założyła mu swoją nogę na biodro i ściągnęła go do siebie, chwyciła jego rękę i położyła sobie w talii.
- Dobra, zacznijmy od początku. Weźmy gąbkę i wymarzmy tamto - wyciągnęła rękę i zaczęła mu nią przejeżdżać po klatce, jakby była tablicą, a ona ścierała z niej kredę.
- Wymazane. Już.
Podniosła na niego wzrok i wyciągnęła do niego rękę. Przeczesała placami jego włosy, pogładziła policzek. Przez chwilę patrzyła na niego z ogromną czułością.
- Nie planowałam tego - zaczęła spokojnie, miała łagodny, lekki głos - myślałam, że będę mieć fajnego kumpla. To wszystko. Ale potem ten kumpel zaproponował, że mnie przytuli. I przytulił. To była najmilsza rzecz jaka przydarzyła mi się od dawna. Poczułam się spokojna i bezpieczna, tak bardzo, że chciałam przy tobie zasnąć. Kiedy miałeś atak to aż ścisnęło mnie w sercu. Martwiłam się. A potem, rano, zrobiłeś mi śniadanie. Nikt wcześniej nie przyniósł mi śniadania do łóżka. Pomyślałam sobie, że jesteś wyjątkowy. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, że zostawiam cię w szpitalu. Chciałam tam być. Być przy tobie i trzymać cię za rękę. Tak jak chciałam żebyś tu został. Nie na chwilę, tylko na... długo. I chciałam cię pocałować, bo mi się podobasz, cały. Bardzo. Prosiłam, żebyś kłamał, bo chciałam poczuć, że mnie kochasz. Bo ja... jestem samotna, a ty... wypełniasz dziurę w moim sercu. I już tak bardzo mnie nie boli. I chciałabym cię zatrzymać dla siebie. Bo może, gdybyś mi pozwolił, mogłabym cię pokochać, a ty mnie - z biegiem tego jak mówiła do oczu nabiegały jej łzy, nie chciała płakać, ale słone krople same zaczęły spływać jej po policzkach. Grała twardzielkę, ale w środku bywała miękka jak owieczka, tylko trzeba było nacisnąć odpowiedni przycisk, żeby się tego dowiedzieć. Milly była samotna, Maddie miała Leo, Thomas swojego chłopaka, nawet Kira kogoś poznała. Nie mówiąc już o tym, że jej znajomi od planszówek też jakimś cudem poznajdywali sobie pary. A ona tak sobie tkwiła od kilku lat, sama jak kołek. Więc zajmowała się różnymi rzeczami, nie chciała siedzieć w miejscu, a później żałować, że nic nie zrobiła i tylko marnowała sobie życie. Dlatego wyprowadzała psiaki, pracowała, spotykała się na paintball, grała w gry, wpadała do baru z kumplami z pracy. Tyle, że wracała do domu, w którym czekały na nią tylko świnki. I było jej zwyczajnie smutno, ciężko i boleśnie. Po prostu nikt o tym nie wiedział
Awatar użytkownika
Max
 

Posty: 91
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:47 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Max »

Bawiło go jak wycierała " tablice" ale czuł że sprawa jest głębsza, że w tym figlarnym geście jest coś co boi się powiedziec czego broni. Kiedy pojawiły się pierwsze łzy, mężczyzna wyciagnął do niej dłonie i otarł je delikatnie.
- Hej... - powiedział aby zwróciła na niego uwagę.
- nie płacz... - przechylil się do niej i pocalował ja w czoło.
- Dzisiaj przez chwilę marzyłem o tym, że to nie zabawa, nie sen a realna sytuacja. Od pewnego czasu każdego dnia szukam powodów żeby funkcjonować , czepiam się wszystkiego. Wojsko mi to dawało, ale to już nie wystarcza. Dziś chociaż przez chwilę mogłem być twoja a ty moja. I wiesz co...
Oparł swoje czoło o jej.
- Poczułem że chciałbym aby tak było. Mając ciebie u boku, nie czuje się pusty w środku, czuję się szczęśliwy, mając ciebie mogę robić ci śniadania. Ja się zakocham to kwestia czasu i będę w tym szczery... Jeśli dasz nam szansę to... - sam nie wiedział co. Poprostu chwyci jej dłoń i pocałowal delikatnie jej wierzch, tak jak zwykle robi to Leo i wiedział że to oznacza szacunek do kobiety.
- Bądżmy razem, pasujemy do siebie jak dwa puzzelki - zauważył przybliżając się do niej i całując ją szczerze w usta. Wiedział że ja pokocha, że nie wie jak do tego doszło ale ktoś chciałby zył, ktoś zsyłał mu odpowiednich ludzi którzy mu pomagali. Splótł znów swoją dloń z jej tak zwykły robić to pary.
- Już nie musisz płakać.- rzekł do niej ciepło opierając swoje czoło o jej.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Jak puzzelki? - spojrzała na niego z nadzieją. Wyglądała słodko, jak szczeniak wgapiający się w kogoś, kogo kocha. Miała teraz wielkie, sarnie oczy, które w dodatku szkliły się jak tafla jeziora.
- Chciałabym być twoim puzzelkiem.
Czuła, że zaczyna jej się polepszać nastrój. Max był taki kochany i wyrozumiały. Ścisnęła swoją dłonią jego. Z lubością przyjęła pocałunek. Lubiła splatać z nim palce, ściskać jego rękę, być blisko. Gdy opierali o siebie swoje czoła było tak, jakby od dawna byli razem. To był gest jaki robiły osoby bardzo sobie bliskie. Stykali się czołami, patrzyli sobie w oczy, ich oddechy spoczywał na sobie i w każdej chwili mogli zetknąć ze sobą usta.
- Już nie płaczę. Już mi lepiej - pociągnęła nosem.
- Tak sobie myślę... To może nie udawajmy, ja będę twoja, a ty mój. To brzmi jak bajka, ale czasem chyba każdy potrzebuje baśni. I podoba mi się mówienie, że jestem twoja. Chcę być tylko twoja. To wspaniałe uczucie, należeć do kogoś.
- Hej, skoro już sobie tak mówimy, bo ja ci powiedziałam dużo rzeczy o tobie, a ty... Może powiesz jak ty mnie widzisz, co ci się podoba, a co nie? Chciałabym wiedzieć.
Awatar użytkownika
Max
 

Posty: 91
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:47 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Max »

- Możesz być - uścisnął jej dłoń delikatnie. Słuchał co mówi i zastanawiał się, co teraz będzie. Trochę się bał, ale też czuł przejmująca radość. Zyskał coś czego mu tak bardzo brakowało, ale teraz martwił się żeby tego nie stracić.
- W Tobie.. - zastanowił się - jesteś śliczna kobieta. Ale uwielbiam twoje pośladki - przesunął dloń by pogładzić ja po pupie.
- Jesteś pełną energii i siły, ciągle cię pełno ale to wspaniałe. Kiedy splatają się nasze dłonie, nie czuje się sam, jest tak jakbym miał dom, należal tu. Nagle nie boje się że nie mam dokąd wrócić mam swój dom.
Objął jej twarz dlońmi.
- Patrzę w moją przyszłość i co widzę mi się podoba. Wreszcie jest ona uśmiechnięta, czuła, ciepła i pełna zaufania - mówił oczywiście o niej, patrzac w jej oczy.
- Pójdziesz że mną za ślub Leo i Madison? - to było to co przyszło mu do głowy. Przecież i tak tam będzie, ale to chodziło czy pójdzie z nim.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Oczywiście, że pójdę z tobą na ślub Maddie i Leo - uśmiechnęła się. Max był słodkim i romantycznym facetem. Takim, o jakim zawsze marzyła. Czego mogłaby chcieć więcej. I mówił o swojej przyszłości, że ją w niej widzi. Ona też chciała się tam widzieć. Może wreszcie znalazła kogoś kto będzie dla niej dobry, miły, kto będzie przy niej i będzie trzymał ją za rękę w trudnych chwilach.
- Jesteś słodki - przysunęła się do niego i pocałowała go delikatnie, potem trochę mocniej, bardziej namiętnie. Odchyliła jego głowę i pocałowała go w szyję, musnęła ustami jego grdykę i przesunęła się na jego obojczyk. Jej pocałunki przesunęły się na jego klatkę piersiową. Czuła jak jego mięśnie spinają się i rozluźniają. Jedną ręką podtrzymywała się o łóżku, drugą gładziła jego ciało. Wiedziała, że mężczyźni też lubią pieszczoty i dotyk. Jej usta przesunęła się z pocałunkami na jego brzuch. Podniecały ją jego mięśnie, były seksowne i męskie. Przejechała językiem po jego podbrzuszu, powoli zsuwając się co raz niżej. Max był bardzo hojnie obdarzony przez matkę naturę. Zdecydowanie nie było na co narzekać. Przesunęła po nim językiem od dołu ku samej górze, zatrzymując się na samym czubku. Chwyciła go do ręki i delikatnie wsunęła go sobie do ust. Skoro już ze sobą spali, mogli robić też inne świństwa. A Milly nie była raczej grzeczną dziewczynką, no może trochę i może czasami, ale miała też swoje słodkie tajemnice. Poruszała głową w górę i w dół, od czasu do czasu spoglądając na reakcję Maxa. Jej mokry język suwał się gładko po jego skórze. Była coraz bardziej namiętna i zapalczywa, ale wkrótce zwolniła, aż przestała nie dając mu dokończyć. Wdrapała się wyżej, tak żeby mieć twarz obok twarzy mężczyzny.
- Mówiłeś coś, że podoba ci się moja pupa - zamruczała i ułożyła się na łóżku inaczej. Uklękła na kolanach i oparła się łokciami o poduszkę, by mocno wypiąć pośladki. Kolejny ruch należał do niego.
Awatar użytkownika
Max
 

Posty: 91
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:47 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Max »

Max uśmiechnął się kiedy się zgodzila, cieszył się że miał teraz parę na tak ważne wydarzenie. Ślub przyjaciela, jednego z watahy był powodem do dumy reszty. Ale uśmiechnal się szerzej kiedy zaczęła go całować coraz niżej po klatce piersiowej. Znał nie wielu mężczyzna który nie byliby zachwyceni, że ich partnerki postanowiły zrobić właśnie coś takiego. Oparł na poduszki pozwalając jej działać i czując się wspaniale. Im dłuzej to trwało tym czuł większe podniecenie, a przez kark przechodziły go kolejne dreszcze. W pewnym momencie zaczął wzdychać uwalniając zgromadzony stres i nadmiar emocji. I wtedy nagle zaskoczyła go jeszcze bardziej. Ale tylko się uśmiechnął. Przesunął jęzkiem po jej kręgoslupie, aż jego twarz znalazła się tuż obok jej. Przesunął dłonie na jej piersi pieszcząc je i całując jej kark by i ona rozlużnila się. A kiedy poczuł że jest gotowa wsunął się w nią. Rozpoczął jednak od spokojnych ruchów by odczuła to intensywnie. Jego dłobie bładziły po jej ciele, rozpalając jej zmysły i skóry. Potem jego pocałunku przeszły na jej kark i szyję, podtrzymując się na rękach. Bardziej też napierał swoimi biodrami na jej.

Kolejne trzy godziny a może i więcej spędzieli praktycznie na tym samym. Zmieniając pozycję i układy ale czynili to z takim samym oddaniem, czułością wobec siebie i pieszczotami. Jakby naprawdę nie widzieli się kilka miesięcy, a Max dopiero co wrócił z frontu. Po raz kolejny łapali oddech leżąc obok siebie, byli spoceni i ziajani. Ale Max czuł się cholernie szczęśliwy. Z powodu gorąca już nawet się nie tulili ale trzymali za dłonie, z mocno splecionymi palcami.
- Mówiłaś że wolf ma przyjść - powoli podniósł się opierając głowę na zgiętej dłoni - o której?
Słońce zachodziło już powoli za choryzont.
- cały dzień spędziliśmy tu - zauwazył ale z szerokim uśmiechem. Nachylił się aby ją j pocałować. Nie czuł się glodny ale też nie chciał tak bardzo zostać w łóżku. I nie żeby było mu źle, ale jednak przyjmowanie w sypialni dowódcy nie było dobrym pomysłem.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

Milly czuła się niesamowicie szczęśliwa i wykochana za wszystkie czasy. Jednocześnie była padnięta i potwornie zmęczona. Ale nie mogło być lepiej. W głowie miała przyjemną pustkę. Nie myślała o niczym. Dyszała tylko głośno wpatrując się w sufit. Mogłaby teraz zasnąć. Tak byłoby najwygodniej. Ale faktycznie, miał do nich przyjść Wolf i nie mogli zalec w łóżku do następnego dnia.
- Wieczorem, jakoś koło 20stej - odpowiedziała.
- Ano spędziliśmy - uśmiechnęła się i oddała pocałunek.
- Mnie tam pasuje. Hej! - ożywiła się nagle i gwałtownie usiadła - mam pomysł! - wyskoczyła z łóżka zupełnie nie przejmując się tym, że jest naga. Chwyciła za przedmiot leżący na komodzie i wróciła do łóżka, dosłownie do niego wskakując. Położyła się obok Maxa tak, żeby mieli obok siebie głowy leżące na poduszkach. Ściągnęła też na nich kołdrę. Wyciągnęła przed siebie trzymany przedmiot. Była to niewielki, różowy aparat polaroid. Pocałowała Maxa w policzek i zrobiła im zdjęcie. Śmiejąc się chwyciła za kliszę i potrząsnęła nią czekając aż zdjęcie się pojawi, potem pokazała je Maxowi.
- Ha! Nasze pierwsze wspólne zdjęcie! Idzie na lodówkę!
- A Wolf się wkurzy, bo powiedziałam mu, że jesteśmy tylko przyjaciółmi - zaśmiała się.
Awatar użytkownika
Max
 

Posty: 91
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:47 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Max »

- Pytał o to?- zdumiał się, to było bardzo dziwne. Znaczy jasne przekarżali się z grupie, gadali o swoich kobietach, czasami problemach w związkach ale nie za bardzo w Wolfram. Czasami o czymś wspomniał ale był znacznie mniej wylewny. W końcu był ich dowódcą, być może Max żle go oceniał. Przypomniało mi się jak kilka razy to Wolf go objął i poklepał po męsku, chwyci za pancerz podnosząc może to był jego szorstki sposób okazywania zainteresowania. Wołam już rozmawiać o tym z Han jak przeżywali innego żołnierza
Był bardzo wrażliwy i delikatny w głębi duszy.
Ale uśmiechnął się oglądając zdjęcie.
- fajnie wyszło! - powiedział. To był dowód czegoś faktycznego, czegoś co istniało.
- Jesteśmy razem... Możemy mu powiedzieć że informacje się przedewniły poprostu - zaśmial się pod nosem.
- Zjadłabyś coś ?- zapytał ją przekręcając głowe zabawnie - mogę coś zrobić dla ciebie dobrego. Od dziś robię cię śniadania. To biorę na siebie - powiedział pewnie.
Awatar użytkownika
Camilla
 

Posty: 103
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:31 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Camilla »

- Czekaj, czekaj! Jeszcze jedno! - zatrzymała go i zrobiła jeszcze jedno zdjęcie w podobnej pozie. Kiedy się wywołało dała je Maxowi.
- Tamto na lodówkę, a to dla ciebie! No wiesz, jakby kumple z woja ci nie wierzyli - zażartowała i przytuliła jego głowę niczym postać z anime.
- Nie do końca pytał, znaczy... Zdziwił się, że jesteśmy przyjaciółmi, skoro ja jestem aż tak zaangażowana. Powiedziałam mu, że między nami po prostu kliknęło.
- Musi sobie zrobić aktualizację danych - zaśmiała się.
- Awww, śniadanka do łóżeczka, czyli będziesz mnie rozpieszczał? Jeszcze wymyślę jak ci się odwdzięczyć.
- Hmmm... Wiesz co, jestem głodna, w sumie to bardzo, ale chyba najpierw przydałby się prysznic. Tobie też. A ja muszę umyć dredy, żeby zdążyły wyschnąć zanim pójdziemy spać. To co, wspólny prysznic? Umyję ci plecki.
Awatar użytkownika
Max
 

Posty: 91
Rejestracja: wt lis 29, 2022 6:47 pm

Re: [ Tropeolum- miasto] Dobry początek.

Post autor: Max »

- Zakładasz że nie będą? - prychnął cicho aż tak - źle ze mną nie jest. Ale dzięki, będą mieli kogo mi zazdrościć - zaśmiał się pod nosem
- To się stary zdziwi - dodał siadając powoli na pościeli.
- No to chodź do kąpieli - powiedział, odrzucając pościel. Chwycił kobietę i bez problemu poniósł w powietrze.
- Tak, będę cię rozpieszczał. A co, nikt mi nie zabroni.
Przeniósł ją faktycznie do łazienki by mogli swobodnie się wykąpać i przebrać potem w rzeczy. W zasadzie to tylko w jej przypadku. Max wciąż miał niewiele rzeczy tutaj bo nie odwiedzał dotąd bazy.
- Muszę pojechać do fortu żeby zabrać rzeczy - zauważył w trakcie kąpieli.
ODPOWIEDZ