[Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: David »

- Mogę zostać, myślałem że.. odniosłem wrażenie że potrzebujesz przestrzeni. Kiedy rozmawialiśmy o twoich warunkach - powiedział spokojnie i szczerze.
- Z chęcią zostanę - powiedział ciepło - jeśli poczujesz że nadużywam Twoją przestrzeń po prostu mi to powiedz.
Pogładził jej policzek i pocałował czule.
- Zapraszam cię na randkę Pani.. możemy zawsze zjeść też piknik na łonie natury - zaproponował
- Ale dziś odpuszczam bo ktoś tu jest chory. Przepraszam następnym razem, będę bardziej na ciebie uważać. Słowo wojownika.
Awatar użytkownika
Sersi
 

Posty: 66
Rejestracja: sob paź 08, 2022 9:33 pm

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: Sersi »

- Nie. To zupełnie nie tak. Ja... Przyzwyczaiłam się, że jestem sama. A wtedy po prostu się najeżyłam. Nie lubię być sama, przyzwyczajenie to jedno, to czego chcesz to coś innego. Nie lubię siedzieć w ciszy w pustce, mieszkanie jest duże, Penny co najwyżej tupta gdzieś po podłodze. Czasami odcinam się, bo boję się, że kiedy się przywiążę, to ktoś odejdzie i znów będę sama. To przytłaczające. Chcę żebyś został. Naprawdę. Nie mam problemu z dzieleniem przestrzeni, wręcz przeciwnie. I nie chcę się czuć już osamotniona - wyjaśniła mu najdokładniej jak umiała.
- Na randkę powiadasz mój panie? Chyba nie mam innego wyjścia niż się zgodzić, skoro wojownik prosi - uśmiechnęła się wesoło. Nie miała opatrunku na głowie, zdjęła go kiedy się myła, ale nie zamoczyła włosów.
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: David »

- Nie da się być w związku nie angażując się chodź trochę - zauważył - ale też rozumiem cię. Z chęcią zapobiegną twojej samotności, mogę zostawać tu lub zabierać cię do siebie, kiedy będziesz czuć się sama. Pisz mi o tym.. jak będę na dyżurze mogę do ciebie dzwonić. Będziemy rozmawiać przez telefon, to nie to samo, ale... może pozwoli ci zyskać pewność, że nie zniknę.
- Jak się czujesz? - upewnił się - może przeniosę cię na łóżko i tam przyniosę ci kolację? A może jakaś sałatka?
David naprawdę chciał o nią zadbać najlepiej jak się dało.
Awatar użytkownika
Sersi
 

Posty: 66
Rejestracja: sob paź 08, 2022 9:33 pm

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: Sersi »

- Już się zaangażowałam, obawiam się - powiedziała trochę niepewnie.
- Nie chcę cię wykorzystywać, wiesz. Ty na pewno też potrzebujesz przestrzeni. Nie mogę ci się tak pakować buciorami, no szpilkami, w życie. Nie chcę ci zabierać przestrzeni życiowej, bo w końcu poczujesz się zbyt przytłoczony, a tego naprawdę, ale to naprawdę nie chcę.
- Oj już mówiłam, że zjem cokolwiek. Nie lubię jeść. Co będzie, dobrze, i co we mnie w musisz. Albo mnie nakarmisz - pokazała mu język.
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: David »

- Ja też, dlatego.. myślę, że mówmy sobie kiedy tej przestrzeni nam brakuje - poprosił.
- Nie mam aż tak intensywnego życia, znaczy czasami mam.. kiedy zaczyna się sezon historyczny, faktycznie spędzam trochę czasu po za domem, czasami bywa że spotkam się z przyjacielem na piwie. Szczególnie jeśli, któryś z nas ma więcej problemów, wtedy chcemy sobie pomóc.
- Dobrze, mogę cię nakarmić - powiedział czule, uśmiechając się do kobiety - zrobię coś dobrego w takim razie, a ty odpocznij.
Faktycznie, ruszył do kuchni żeby przygotować coś dobrego. Ostatecznie zrobił kanapki i sałatkę, David bardzo lubił lekkie zielone posiłki. Kiedy wrócił usiadł obok kobiety i faktycznie podał jej kanapkę do ust.
Awatar użytkownika
Sersi
 

Posty: 66
Rejestracja: sob paź 08, 2022 9:33 pm

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: Sersi »

- Nie będzie mi brakować przestrzeni. Naprawdę. A jeśli tak. Powiem ci - uśmiechnęła się.
Leżała wzdłuż kanapy, oparta o podłokietnik i poduszkę, nogi miała podciągnięte. Zjadła tylko dlatego, że David ją karmił. Ale i tak udało jej się przełknąć jedynie dwie kanapki.
- David... - zaczęła niepewnie.
- Musisz o czymś wiedzieć. To znaczy... powinieneś o czymś wiedzieć - przełknęła ślinę. To nie było takie proste.
- Kiedy byłam dzieckiem nie wyglądałam tak jak teraz. W szkole podstawowej było znośnie, ale później zaczęłam dojrzewać, szybko urosły mi piersi i jako pierwsza zaczęłam nosić stanik. Biodra mi się zaokrągliły, miałam wystający brzuch, byłam wyższa niż inni. Dzieciaki zaczęły mi dokuczać. Początkowo to były sporadyczne komentarze, później jak lawina zaczęło się regularne nękanie. Myślałam, że jeśli schudnę będzie lepiej, więc postanowiłam jeść mniej, ale nie było lepiej, w końcu nie jadłam prawie wcale, ale dzieciaki znalazły sobie inny powód do znęcania. Rodzice zabrali mnie do terapeuty, który zdiagnozował zaburzenia odżywiania. Chodziłam na terapię, do grup wsparcia dla nastolatków. Zmieniłam szkołę i wszystko się ułożyło, ale nie w mojej głowie. Walczyłam z jadłowstrętem. Brałam leki, ale rodzice musieli mnie pilnować. Skończyłam terapię jako dorosła, ale szybko wszystko wróciło. Nadal cierpię na zaburzenia odżywiania. Chodzę na terapię, jem, ale czasem zmuszam się by coś przełknąć. Jedzenie to dla mnie problem. Nie lubię go. Często, kiedy pracuję muszę ustawiać sobie zegar żeby regularnie jeść. Chciałam żebyś wiedział...
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: David »

- Mój , cokolwiek chcesz powiedzieć wysłucham cię - zachęcił ją, delikatnie chwytając za dłoń.
David nie spodziewał się że Sersi ma tyle do powiedzenia, że ma takie problemy, chociaż być może jej nie chęć do jedzenia powinna zwrócić jego większą uwagę. Pokiwał powoli głową, poprawił się na brzegu kanapy.
- Dobrze, cieszę się że mi powiedziałaś o tym. To nie łatwa choroba, przykro mi, że przeżyłaś szykanowanie w dzieciństwie. Nie będę wtrącał ci się do posiłków, chyba że o to poprosisz. Ale z chęcią napiszę do ciebie sms w ciągu dnia czy już coś jadłaś. Obawiam się że będę się o ciebie Sersi martwił - pogładził jej policzek- Ale spróbuję nie robić tego natretnie.
- To co teraz byś chciała porobić? - schylił się żeby pocałować ją w środek czoła - bo jestem do twojej dyspozycji.
Awatar użytkownika
Sersi
 

Posty: 66
Rejestracja: sob paź 08, 2022 9:33 pm

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: Sersi »

- Nie, David, nie o to chodzi. Ja chcę żebyś się "wtrącał". Jedzenie w samotności jest trudniejsze niż z kimś. W towarzystwie mi łatwiej. Rozmawia się przy jedzeniu, śmieje, to odwraca uwagę. Więc wtrącaj się ile chcesz. Mogę wpadać do ciebie na lunch do pracy. Ja chcę żebyś mi pomógł. I wiesz, myślę, że jest jedna rzecz, którą powinniśmy zmienić. Ja wiem, że ledwo się znamy, ale skoro chcemy być parą, skoro nią jesteśmy, powinniśmy przestać zakładać, że druga osoba czegoś nie chce. Cały czas to robimy. Zamiast "nie chcę się wtrącać" mówmy, "chciałabym to dla ciebie zrobić" , "może będą mogła ci pomóc", "chciałabym ci z tym pomóc", "chciałabym być w twoim życiu". Co ty na to?
Awatar użytkownika
David
 

Posty: 92
Rejestracja: pn paź 10, 2022 4:11 am

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: David »

David się uśmiechnął, podobała mu się ta koncepcja, przywykł do nie wtrącania się bo w jego związkach zwykle chodziło o przestrzeń. Ale chyba właśnie nie tego oczekiwała Sersi.
- Dobrze będę się wtrącać - powiedział powoli - ustalone. Będę zadawać ci pytanie "Co mogę dla ciebie zrobić? "
- Z ogromną chęcią zjem z Tobą lunch - powiedział szczerze - możemy iść po za szpital albo zjeść razem w moim gabinecie. Chociaż chyba wolałbym ruszyć się z tego miejsca od czasu do czasu i zmienić otoczenie.
Odłożył talerzyk na stolik.
- To co teraz? - zapytał - chcesz jeszcze pogadać czy może coś innego porobić?
Awatar użytkownika
Sersi
 

Posty: 66
Rejestracja: sob paź 08, 2022 9:33 pm

Re: [Zielona Weranda] Znajomi - nieznajomi.

Post autor: Sersi »

Sersi uśmiechnęła się łagodnie. Cieszyło ją, że David będzie "wtrącał" się w jej życie. Na tym polegały związki. Dwa życia które się przenikają.
- W szpitalu jest kawiarenka, możemy chodzić też tam. Raz u ciebie, raz na mieście, tak, jak akurat będzie nam pasować. Przynajmniej będę jadła regularne posiłki.
- Chciałabym się wykąpać. W wannie i z asekuracją - dodała od razu.
- Żebyś zobaczył jak wygląda rana i porozmawiać. Żebyś opowiedział mi coś więcej o sobie, o twojej rodzinie, o tym jakie miałeś dzieciństwo, jak to się stało, że zostałeś lekarzem, czy zawsze chciałeś nim zostać. Kiedy zostałeś dyrektorem. Co dokładnie robisz w pracy. Taaakie tam.
ODPOWIEDZ