[Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Diego odnalazł w końcu składniki na obiad warzywny. Tym razem były to warzywa zapiekane w sosie ziołowym. Przy dzieciach musiał się nauczyć tworzyć coś zdrowego i smacznego. Nie może najlepszym kucharzem, ale dzieci nie umarły mu jak dotąd z glodu. W trakcie krojenia pomyślał że brakowało mu się przytuić, mieć kogoś obok, tulić kogoś w ramionach. Nie odczuwał jak bardzo jest samotny dopóki nie przytulił kogoś do siebie. Kiedy zapiekanka była przygotowana, wstawił ją do pieca. Miał jakieś 25 minut jeszcze nim się zrobi. Chwilę się zastanowił, ale nastawił swoją komórkę i cofnął się do salonu. Delikatnie przesunął Nas kawał od brzegu tak żeby on się tam zmieścił chociażby na boku. Położył się powoli, objął ją ramionami i przytulił. Cholernie mu tego grakowało, to że leżeli obok siebie, dotyk ich skóry, jej cichy oddech. " starzejesz się Stary" - pomyślał i póki mógł poprostu zamknął oczy układając swoją twarz tu przy jej.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Nasi przebudziła się jakiś czas później. Pierwsze co sobie uświadomiła to to, że jest ciemno, więc musiało być też późno. Drugie, że nie jest sama. Pamiętała, że kładła się obok Diega, ale coś było inaczej. Czuła, że za plecami ma poduszki, a kładła się przecież od brzegu. Teraz była "uwięziona" pomiędzy oparciem kanapy, a nim. I wcale nie było to nieprzyjemne uczucie. Trzecie, że nie leży z głową na jego klatce piersiowej, a na poduszce i jej nos dotyka jego. W pokoju byłoby zupełnie ciemno, gdyby nie to, że świeciły się lampki na choince. Nasi włączała je po wstaniu i świeciła przez cały czas, dopóki nie poszła wieczorem spać. Z resztą robiła tak codziennie. Ich blask chociaż trochę rozświetlał pokój, dzięki czemu widziała twarz śpiącego na przeciw niej Diega. Tylko nie bardzo wiedziała co powinna teraz zrobić. Nie mogła się cofnąć, bo za sobą miała oparcie, w drugą stronę też nie dało rady. No i była przez niego objęta. A jej brzuch opierał się o jego. Czuła, że Kari mocno ją kopie i zastanawiała się, czy on czuje jej kopniaki przez skórę. Właściwie przez nią się obudziła. Cały dzień mała była zaskakująco spokojna, ale chyba miała już dość spania i zaczęła się wiercić.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Diego przebudził się ale ponieważ nie odezwała się komórka wiedział że ma jeszcze trochę czasu. Dlatego nie otwierał oczu, wiedział że powrót do mieszkania kiedyś nastąpi i chodź wróci tam z córką znów będzie sam. Prawdę powiedziawszy nienawidził spać samemu, dlatego nie ruszył się chcąc cieszyć tym odczuciem.
Kiedy poczuł pierwsze kopnięcie uśmiechnął się mimowolnie, biedna Nas to dopiero musiała mieć tam zestaw uderzeń. Małej najwyraźniej się nudziło i to bardzo. Dla niego było to raczej miłe wspomnienie domu, przygotowań i radości z tego że pojawi się nowe maleństwo. Lubił ten czas, siedział w domu i oczekiwał. Ten czas był dla niego w pewien sposób wyjątkowy, inny. Wymagał wielu przygotowań, ale nie był na wojnie a w bezpiecznym domu. Wbrew temu co mówiła Susan kiedyś o nim, najbardziej lubił powroty do domu do rodziny, do bycia tatą.
Kiedy wreszcie otworzył oczy napotkał wzrok Nas.
- No, cześć byłaś tu wcześniej? - uśmiechnął się, żartując i zabawnie mrużąc oczy - Donoszę że ktoś cię chyba podkopuje - zauważył.
- Jak się czujesz? - zapytał szczerze. Wyglądała już lepiej, na pewno była też cieplejsza to akurat dobrze.
Kiedy poczuł pierwsze kopnięcie uśmiechnął się mimowolnie, biedna Nas to dopiero musiała mieć tam zestaw uderzeń. Małej najwyraźniej się nudziło i to bardzo. Dla niego było to raczej miłe wspomnienie domu, przygotowań i radości z tego że pojawi się nowe maleństwo. Lubił ten czas, siedział w domu i oczekiwał. Ten czas był dla niego w pewien sposób wyjątkowy, inny. Wymagał wielu przygotowań, ale nie był na wojnie a w bezpiecznym domu. Wbrew temu co mówiła Susan kiedyś o nim, najbardziej lubił powroty do domu do rodziny, do bycia tatą.
Kiedy wreszcie otworzył oczy napotkał wzrok Nas.
- No, cześć byłaś tu wcześniej? - uśmiechnął się, żartując i zabawnie mrużąc oczy - Donoszę że ktoś cię chyba podkopuje - zauważył.
- Jak się czujesz? - zapytał szczerze. Wyglądała już lepiej, na pewno była też cieplejsza to akurat dobrze.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
To było dziwne, bo prawie go nie znała, ale wcale nie czuła się przy nim zagrożona. Wręcz przeciwnie, było jej bardzo bezpiecznie i nie miała ochoty się ruszać. Tyle, że uczucia swoje, a racjonalny umysł swoje. Ten drugi podpowiadał jej, że zdecydowanie powinna się podnieść i odsunąć. Ta sytuacja nie była normalna. Bo przecież nie leżało się z niedawno poznanym facetem na kanapie w ten sposób. Chyba, że... W głowie pojawiła jej się myśl, której do tej pory nie było. A może on chciał ją poderwać? Oboje byli sami, po rozwodach, on miał dzieci, ona miała dzieci i lubił kobiety w ciąży. No tego to się nie spodziewała, ale właściwie z jakich innych powodów miałby robić dla niej te wszystkie rzeczy? Mógł chcieć być przyjacielem - teoretycznie. Tylko, że wtedy nie leżałby tak po przebudzeniu, z nosem opartym o jej nos, z resztą w ogóle by się z nią nie kładł. No bo po co? Wcześniej to ona przytuliła się do niego, ale teraz, skoro była z drugiej strony kanapy, to on musiał ją przytulić. W zasadzie to byłoby nawet logiczne. Tylko... Co on w niej widział? Miała dwa wyjścia, czekać aż coś się wydarzy, albo od razu dowiedzieć się co jest grane. W przypadku tego drugiego, również pojawiały się dwie opcje, zapytać, albo coś zrobić. Co zrobiłby w takim momencie psycholog? I co zrobiłaby w takiej sytuacji Nasira? No i na ile myślała teraz jako ona, a na ile kierowały nią ciążowe hormony? Te wszystkie pytania, przemyślenia i dywagacje pojawiły się w jej głowie właściwie w tym samym momencie. Myśli prześmignęły przez jej umysł jak porsche na nielegalnych wyścigach. To było nieprzyjemnie drażniące uczucie w głowie, ale miało swoje plusy, bo zamiast zadawać pytania i męczyć się nad nimi, Nasi postanowiła sprawdzić swoją teorię inaczej. Przesunęła się odrobinę i pocałowała Diego w usta.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Diego obserwował ją czekając co powie.Miał czas już wcześniej jej się przyjdzieć, była ładna, nie łapał jak jej mąż mógł ją zostawić i czemu. Ale Diego najwyraźniej nie wiele widział w swoim życiu. Przez większą część siedział w wojsku, to zawężało choryzonty. Wykonywał w pewnym sensie nudną pracę, powtarzalną i ogarniczoną. Więc co on wiedział o życiu.
Nie odpowiadała, był wiec gotów się odezwać do niej by poinformować ją o tym że warzywa są w piekarniku.Wtedy go pocałowała. W pierwszym odruchu myślał że się cofnie, przecież nie byli razem, właściwie totalnie nic ich nie łączyło. Ale czułość tego pocałunku, przypomniało mu że pragnie go więcej. Chcę posmakować znów jej ust, to było absolutnie iracjonalne. Był dorosłym, odpowiedzialnym facetem, ojcem a teraz poczuł się jak młodzieniaszek. Jego rozsądna część mówiła żeby się odsunął, ale emocjonalna natura wygrała. Diego objął ją mocniej, jego dłonie przesunęły się po jej karku i plecach. Całował ją czule. ale coraz mocniej, pożądliwiej. I wraz z tym w jego sercu, ciele, umyśle budziła się radość i podniecienie.
Nie odpowiadała, był wiec gotów się odezwać do niej by poinformować ją o tym że warzywa są w piekarniku.Wtedy go pocałowała. W pierwszym odruchu myślał że się cofnie, przecież nie byli razem, właściwie totalnie nic ich nie łączyło. Ale czułość tego pocałunku, przypomniało mu że pragnie go więcej. Chcę posmakować znów jej ust, to było absolutnie iracjonalne. Był dorosłym, odpowiedzialnym facetem, ojcem a teraz poczuł się jak młodzieniaszek. Jego rozsądna część mówiła żeby się odsunął, ale emocjonalna natura wygrała. Diego objął ją mocniej, jego dłonie przesunęły się po jej karku i plecach. Całował ją czule. ale coraz mocniej, pożądliwiej. I wraz z tym w jego sercu, ciele, umyśle budziła się radość i podniecienie.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Szybko dostała jasną i klarowną odpowiedź na swoje pytanie. Tylko, że w tym momencie przestało ono mieć znaczenie. O ile brała pod uwagę wariant, że też ją pocałuje, to już nie taki, w którym zrobi to w ten sposób. Przez to trochę nie wiedziała co zrobić. Generalnie jej plan obejmował tylko pojedynczy pocałunek. A dalej... No na to już scenariusza nie napisała, ba, nawet się nad nim nie zastanowiła. Ale stało się co się stało i zasadniczo jedyne co podpowiadał jej umysł, to dalej w to brnąć. Przecież wycofywanie się teraz, nie miałoby sensu. Więc zamiast tego, przełożyła swoją rękę przez jego bark, tak żeby założyć mu ją na kark. Jak się całować, to przecież nie jak wstydliwe dzieciaki. Pewnie przysunęłaby się do niego bliżej, ale i tak byli już maksymalnie blisko, nawet jej biust opierał się już o jego klatkę piersiową. Było miło, przyjemnie i zaskakująco namiętnie. Nawet udało jej się na moment zapomnieć, że w brzuchu skacze jej dziecko. To nie był jeden, krótki pocałunek, ale wiele długich i czułych. Niektóre z nich były mocniejsze, bardziej namiętne, inne lekkie i delikatne. Nasi nigdy nie całowała się z mężczyzną, który miał brodę i wąsy, ale okazało się to nawet całkiem miłe. Broda trochę ją drapała, ale nie było to nieprzyjemne uczucie, a wąs... czasem łaskotał ją w nos, ale poza tym nie przeszkadzał. Chociaż przez jego zarost nie mogła zbyt mocno obejmować jego warg, za to on to robił i było to bardzo podniecające. Wcześniej było jej ciepło, ale teraz zrobiło się gorąco i to nie przez to, że była przykryta kocem. Czuła, że serce zaczyna jej bić mocniej, a krew w żyłach krąży szybciej. Mogła to przerwać, ale wcale nie chciała. Przecież nic złego nie mogło się stać. Po prostu całowali się jak dwa napalone nastolatki, a dopóki obojgu było dobrze nie było problemu.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Miała słodkie, pełne wargi idealne do całowania. Dlatego Diego się nie wahał, właściwie bardzo tego nie planował, ale nie było w tym nic zlego. Co więcej starał się zadbać o Nas, a to właśnie ona pocałowała go jako pierwszego. Prawdę powiedziawszy nie wiele go to teraz interesowalo. Skoro chcieli tego obydwoje i po jej dłoniach na jego karku nie wątpił że ona też tego chce. Diego kontynłował pocałunku, nie planując właściwie niczego dalej. Skupiał się na tym co było teraz, a teraz smakował przecudowne usta nie specjalne znanej sobie kobiety. Może czas było odrzucić stare zasady które kierowały jego życiem, bo nie specjalnie się udawały. Za to dotyk jej dłoni na karku był dla niego wyjątkowo przyjemny. Diego nawet nie sądził że aż tak będzie mu to sprawiało przyjemność.
Na każdy jej pocałunek odpowiadał tym samym, na jej dotyk dotykał jej, rozmawiali tak ze sobą, nie używając słów. I chyba chcieli już się zupełnie w tym zapomnieć.
Na każdy jej pocałunek odpowiadał tym samym, na jej dotyk dotykał jej, rozmawiali tak ze sobą, nie używając słów. I chyba chcieli już się zupełnie w tym zapomnieć.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Przez jedenaście lat całowała tylko usta swojego męża. Ale przez ostatni rok żadnych. Z mężem się psuło, więcej go nie było, niż był, a potem ją zostawił, więc zdążyła się już odzwyczaić od tego, że może kogoś pocałować. Nie dziwne, że jej usta były takie stęsknione i łapczywe. Ani to, że zaplotła mu ręce na karku. Po dłuższej chwili jednak przesunęła je na jego ramiona, a z nich na klatkę piersiową. Odsunęła się kawałek, a jej dłonie spłynęły na jego brzuch. Nie przestała go jednak całować. Po prostu robiła dwie rzeczy na raz. Chwyciła brzeg jego t-shirtu i wsunęła mu ręce pod koszulkę, opierając się nimi o jego brzuch. Zwykle to faceci lubili macać w ten sposób dziewczyny, ale przecież one też mogły.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Jej dłonie go trochę zaskoczyły , zakładał że skończy się na całowaniu. Ale właściwie mężczyzna był otwarty na wszelkie możliwości. Do tego miał poczucie że on akurat ma co pokazać i podotykać. Podobnie jak Wolf, wciąż dbał o swoją kondycję. Nie był też do końcu pewien jak zinterpretować sytuację. Uznał więc że będzie podążać jej tropem, dopóki nie zorientuje się jaki jest plan. Jego dłoń przesunęła się delikatnie na jej brzuch. Co prawda już dotykał go, ale teraz jednak było inaczej. Ponieważ miała dość złożony strój , dlatego przesunął dłoń na jej pośladek. Diego nie dobierał się do kobiet na dzień dobry, ale może zamiast myśleć warto było po prostu zacząć działać. Dlatego kontynłował pocałunku, pozwalał jej swobodnie go dotykać, a sam macał kobietę po tyłku.
Re: [Dom Belli i Wolfa] Bella nie Bella?
Nie było żadnego planu. Przynajmniej ona, jak do tej pory, go nie miała, raczej podążała za instynktem i uczuciami. No przecież była u siebie w domu, z facetem, którego sama tutaj wpuściła i któremu mogła zaufać. Po pierwsze był przyjacielem Belli i Wolfa. Poznała jego córkę, on poznał jej dzieci, zawiózł ją do szpitala, zrobił jej obiad, naprawił sprzęty w domu. Zaopiekował się nią. Miała w zasadzie wyłącznie powody, żeby go lubić i mu ufać. Absolutnie nic nie było na "nie". Kiedy chwycił ją za pośladki zrozumiała, że skoro on robi kolejny krok, ona też może. Więc chwyciła jego koszulkę i ściągnęła mu ją przez głowę. Ale nie spodziewała się takiego widoku. Nie dość, że był naprawdę potężnie zbudowany, to jeszcze cały wytatuowany. Wyglądał imponująco. Tak, że Nasi przez chwilę zupełnie nie mogła oderwać od niego wzroku. Kiedy jednak się otrząsnęła odpięła guziki od swoich ogrodniczek. Wbrew pozorom jej ubranie wcale nie było skomplikowane. Miało wyłącznie te dwa guziki, tylko one trzymały je w całości. Odpinając je można było zdjąć całe spodnie. Nasi jeszcze raz spojrzała na Diego, na jego brzuch, klatkę piersiową i twarz. Przez zarost i słabe światło nie umiała jednak zupełnie nic z niej wyczytać.